Witam. Jestem w 5 miesiącu ciąży. Wraz z moim chłopakiem cieszymy sie tym i wiemy, że chcemy być ze sobą już zawsze razem, a niedługo ze sobą zamieszkać. Problem jest taki, że ja chciałabym żeby mi się oświadczył skoro oboje tak widzimy swoje życie lecz nie mowilam mu o tym jeszcze. Wspomniałam mu tylko o ślubie cywilnym ze swiadkami aby łatwiej było nam od strony prawnej. Uznał, że o tym się pomyśli...i tak myśli i myśli już któryś miesiąc z kolei. Dba o mnie, troszczy się, jednak nie pomyślal nawet o tym żeby samemu zaproponować mi zostanie jego narzeczoną...nie koniecznie od razu żoną. Szczerze, to nie uśmiecha mi się życie na kocią łapę. Chcę, aby dziecko miało pełnoprawną rodzinę, bo potem nawet w głupim urzędzie wszystko można latwiej zalatwić. Nie chodzi mi o huczne kościelne wesele, jedynie o ślub cywilny z samymi świadkami...a za parę lat to by się pomyślało o czymś więcej, bo teraz pieniądze przydadzą sie na inne rzeczy. W dodatku wiem, że stać go na pierścionek. lecz on nawet o tym nie pomyślał.... Możecie coś poradzić?
1 2012-09-20 13:01:35 Ostatnio edytowany przez Maślanka19 (2012-09-20 13:05:36)
tak szczerze co zmieni w Twoim życiu to że Ci się oświadczy? dziecko było chciane,czy wpadka? ja żyję na kocia łapę dosyć długo,zaszłam w ciażę to mój facet chciał brać ślub mimo tego że był w szoku przez jakiś czas z powodu ciąży niestety ja nie chciałam, ciąża to nie powód aby zaraz gnać do urzędu czy kościoła i brać ślub,tak masz rację w tym ze łatwiej coś załatwić jak się jest małżeństwem
Dziecko było chciane i nadal jest... Rodzina z mojej strony też bez przerwy naciska na to i wiecznie się wtrąca...to też prawda.
e u mnie teściowa przez jakieś 5-6 lat marudziła kiedy ślub,ciągle było ze trzeba to wyprostować,teraz juz nic sie nie odzywa na temat ślubu,chociaz mamy juz 2 dzieci
skoro dziecko było chciane,to dlaczego wcześniej ślubu nie wzięliście,lub się nie zaręczyliście (ewentualnie)?
5 2012-09-20 14:35:43 Ostatnio edytowany przez LeeBee (2012-09-20 14:36:22)
A może nie czekaj na pierścionek. W końcu wcale nie jest najważniejszy. Powiedz otwarcie, że myślisz o zalegalizowaniu związku z.... i tu podaj przyczyny.
Zapytaj to o tym myśli, a jeśli nie chce to czemu.
Powiedz mu, że jak ślubu nie będzie to dziecko będzie nosiło Twoje panieńskie nazwisko Może Go to ruszy.
(oczywiście tu mówię pół-żartem)
Może Twój chłopak chce też ślubu tylko czasem tak ciężko się zabrać za konktery
A ja uważam, że podchody w stylu "zrób coś bo jak nie to..." są dziecinadą (LeeBee nie piję do Ciebie - zauważyłam Twoją adnotację, że to żart )
Chyba jesteście dorosłymi ludźmi, a tacy ze sobą rozmawiają. Więc proponuję szczerą rozmowę. Powiedz mu jak Ty widzisz Wasz związek czego oczekujesz...dowiedz się jak on to widzi. Bez przymuszania oczywiście.
Osobiście nie widzę nic złego w życiu "na kocią łapę" jeśli komuś to odpowiada, ja sama natomiast nie potrafiłabym żyć w nie zalegalizowanym związku. Bardzo zależało mi na ślubie, mój mąż na szczęście podzielał moje zdanie i była skromna cywilka
Autorko zastanów się też nad tym dlaczego zależy Ci na ślubie akurat teraz? Zgadzam się z Leną że ciąża to kiepski powód do zawarcia związku małżeńskiego...
Życzę owocnej rozmowy
Jest też możliwość, że on po prostu czeka na rozwiązanie. Niektórzy faceci jak ognia boją się łatki tych którzy wzięli ślub/zaręczyli się bo tak wypadało. Najlepiej otwarcie z nim porozmawiaj. Postaraj się dowiedzieć co on na ten temat myśli.
Rozmawiałam z nim na ten temat i z tego wychodzi, że on chce ślub kościelny z weselem i całą rodziną...a to kosztuje. Uważa ogólnie, że lepiej poczekać i wziąć porządny ślub kościelny. W sumie powinno mnie cieszyć, że tak to widzi. Może to przez to, że jestem w ciąży szukam z każdej strony, a szczegolnie z jego oparcia i potwierdzenia właśnie w tym momencie jego miłości do mnie. pewnie zabrzmi to śmiesznie, ale czułabym się pewniej gdyby mi się oświadczył..nie wiem z czego to wynika, bo wcześniej nie ciągnęło mnie do tych spraw.
nie wiem co zmieni pierścionek na twoim palcu,a co so ślubu po urodzeniu dziecka,cóż jednym się udaje go zorganizować,a inni odkładają to w nieskończoność twój chłopak chce wesele,no fajnie ja też bym chciała,ale jak sobie pomyślę że przynajmniej 30 tysięcy trzeba na to wywalić,a nie zawsze sie zwróci,to wolę tą kase w coś0, zainwestowac
Retoryczne pytanie, co zmieni pierścionek. A no to, ze to jakaś deklaracja ze strony faceta, która sprawia, ze kobieta czuje się bezpieczniej i pewniej w związku. To, ze oficjalnie tworzą rodzinę i chcą pokazać sobie i innym, ze są dla siebie ważni. To, ze to jakiś symbol zmian w ich życiu na które wspólnie się zdecydowali.
Fakt - można i bez tego. Rozumiem zarówno ludzi, którzy się na to nie decydują i rozumiem tych, dla których to ma znaczenie. To, ze Tobie to niepotrzebne, nie znaczy, ze wszyscy wychodzą z tego założenia.
Właśnie o to mi chodzi... Co do wesela ja też uważam, że to droga impreza, ale jeśli weźmiemy w przyszłości ślub, to nie chcę być egoistką i myśleć tylko o tym co ja chcę lecz mieć na uwadze to jak wyobraża sobie ten dzień mój partner.
Z tymi kłopotami w urzędach to przesada. Ja nie mam ślubu ze swoją partnerką i mamy dwoje dzieci noszących moje nazwisko. To żaden kłopot. Urzędnicy już się przyzwyczaili do różnych konfiguracji związków. Jedyny "kłopot" to to, że trzeba razem pójść do USC by dziecko zarejestrować. Ślub planujemy kiedyś tam i jest nam z tym dobrze. Nikt się nie dopytuje i nie wywiera presji. To my decydujemy o naszym życiu a nie rodzina i sąsiedzi.
Z tymi kłopotami w urzędach to przesada. Ja nie mam ślubu ze swoją partnerką i mamy dwoje dzieci noszących moje nazwisko. To żaden kłopot. Urzędnicy już się przyzwyczaili do różnych konfiguracji związków. Jedyny "kłopot" to to, że trzeba razem pójść do USC by dziecko zarejestrować. Ślub planujemy kiedyś tam i jest nam z tym dobrze. Nikt się nie dopytuje i nie wywiera presji. To my decydujemy o naszym życiu a nie rodzina i sąsiedzi.
no właśnie - nic dodać,nic ujać
Zawsze można szukać kompromisu. Wprawdzie to żaden problem w dzisiejszych czasach, ale może czas zacząć określać swoje potrzeby WYRAŹNIE.
Oczywiście kiedyś może być ślub kościelny z wielką pompą, czemu nie... ale na razie dla Twojego komfortu i dobrego samopoczucia kobiety w ciąży, zaproponuj wpierw pierścionek a w ślad za nim skromny cywilny ślub. Byłam świadkiem na ślubie gdzie prócz młodych byli tylko świadkowie. Bo ten ślub był TYLKO dla nich.
Jak nie powiesz WYRAŹNIE to twój partner może uznać, że Cię przekonał i wcale Ci TERAZ nie zależy bardziej niż jemu. Że zgadzasz się poczekać ze ślubem (nie wiadomo jak długo). BO ON nie czyta w myślach (przypuszczam)
Tylko, że ja wstydzę się mówić o zaręczynach.. Może jestem trochę staroświecka lecz uważam, że to mężczyzna powinien wyjść z tą inicjatywą. Co do ślubu to racja jest w tym, że ja chcę, ale też nie za wszelką cenę. Dużą presję wywierają na mnie moi rodzice, którzy uważają, że jak jest dziecko, to musi również być ślub, bo inaczej co ludzie powiedzą. W ogóle w domu jestem traktowana jak osoba, która nie ma prawa glosu, bo zrobiła taką ,,głupotę'' i przyniosła wstyd.