Cześć Kobietki 
M
am pewien problem a mianowicie... Podoba mi sie pewien facet,chodzimy razem do szkoły jest odemnie 2 lata młodszy.. Jest bardzo przystojny,bardzo mi się podoba,mogę go obserwować bez końca,często na przerwach szukam go i patrzę,ale nie jestem w stanie poejść i cokolwiek z siebie wykrztusić...ani słowa! Czasami,widzę jak spogląda w moją stronę spogląda mi głeboko w oczy. Czxasami rozmawia z kolegami na holu,ale gdy zauważa mnie w poblizu to patrzy na mnie,aczkolwiek zdarza się również tak że mnie nie zauwazy,kiedys rprzed lekcja w-f przechodzilam korytarzem dosc wąskim on tak blisko mnie stanal,prawie jak chcialby mnie dotknąć,niewiem czy mu się nawet podobam,ciężko mi to stwierdzić jednoznacznie,może patrzy tak jak na wszystich? jednak wydaję mi się że w inny sposob,ma duzo koleżanek,ładnych,atrakcyjnych,jednak z żadną nic nie iskrzy dużo o nim wiem bo moja koleżanka go zna,jednak nie chcę by nas poznawała,najpierw chcę mieć pewość czy jestem w jego typie? jak myślicie napisać do niego? jeśli tak to co? od czego zacząć,? jestem w zim zauroczona,bardzo ciągle o nim myśle,to fajny facet:)
- Alunia2708
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
- Maira7
- Tajemnicza Lady
- Nieaktywny
Jeżeli go nie poznasz to nigdy tak na prawdę nie dowiesz się czy jesteś w jego typie. Odważ się i popros koleżankę, by Was zapoznała ze sobą. Z "patrzenia na siebie" nic nie będzie. Śmiało, jeżeli tylko jest taka możliwośc to nie wahaj się i zrób wszystko by poznać go osobiście. Będzie Wam obojgu łatwiej jeżeli to ktoś trzeci zapozna Was ze sobą;)
- Alunia2708
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
Myślę,że jeżeli już to sama powinnam do niego napisać,nawiązać kontakt jeżeli nie odpisze to znaczy że raczej nie jest zainteresowany a jeżeli odpisze,to już jakiś postęp,bardzo bym tego chciala.... boję się tylko odrzucenia niczego więcej ale skoro spoglada na mnie,zachowuje się tak daje sygnał,to chyba coś znaczy.
- ewuska
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
mam podobny problem podoba mi sie pewien chłopak w pracy terz spogląda na mnie gdy mnie widzi i w tym przypadku wiem że mu sie ja też podobam tylko ze własnie "z patrzenia na siebie nic niema" moge wzdychać marzyć o nim, tylko co z tego jak to się realnie nie spełni przez moją niesmiałość niestety ja nie mam kogoś kto go zna więc na twoim miejscu poprosiłabym o pomoc koleżankę możecie razem gdzieś wyjsc we trójkę przekonasz sie wtedy czy on do ciebie coś czuje nic nie tracisz a może nawet zyskasz pokonywanie własnej nieśmiałośći i nawet małe zwycieństwa uskrzydlają
- Misqa123
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
Uwazam, ze nie powinnas tracic czasu tylko dzialac. Mialam kiedys podobna sytuacje, niestety wlasnie przez niesmialosc nie wykorzystalam tej szansy i do tej pory bardzo tego zaluje. Z tym, ze chlopak, ktory mi sie podobal ewidentnie mnie podrywal. Byly usmiechy, glebokie spojrzenia w oczy, dotyk. Z tym, ze ja zgrywalam niedostepna, mimo tego, ze sie w nim mocno zauroczylam. I niestety skonczylo sie tak, ze ani ja ani on nie odezwalismy sie do siebie slowem. Choc tak jak ty bardzo sie nim interesowalam i sporo o nim wiedzialam. Zabraklo mi po prostu odwagi, zbyt malo mu okazywalam, ze rozwniez jestem nim zainteresowana. Nie popelniaj tego samego bledu, bo potem bedziesz zalowac tak jak ja. Jesli masz jego numer, napisz do niego. Co ci szkodzi? Nie masz w zasadzie nic do stracenia, a mozesz wiele zyskac. Piszcie, poznajcie sie lepiej, a nuż widelec cos z tego wyjdzie? Pamietaj, ze lepiej cos zrobic i zalowac, niz zalowac, ze sie tego nie zrobilo.
- co0w
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Wytłumacz mi, jaki sens ma taki stosunek z chłopakiem, który Ci się podoba. Ta niepewność i niewiedza niewyobrażalnie męczy Twoją psychikę. Po prostu podejdź i zagadaj, na pewno Cię nie oleje i nie zwyzywa, a jest ogromna szansa, że zostaniecie znajomymi, a w przyszłości może i przyjaciółmi. Nie wiadomo czy ta znajomość doprowadzi do związku, bo nie znasz go dobrze i możesz nie wiedzieć o jego jakichś wadach, które go skreślą w Twoich oczach. Nie będziecie razem - co z tego? Jak się nie odważysz zagadać, to będziecie? Tym bardziej nie.
To nie jest tak, jak sobie wyobrażasz, że podejdziesz, powiesz cześć, a on się zacznie z Ciebie śmiać przy wszystkich koleżankach i będziesz pośmiewiskiem. To są tylko i wyłącznie kreacje Twojego przestraszonego umysłu, a w rzeczywistości sobie spokojnie porozmawiacie. A nawet jeśli on by Cię olał, to wątpię, aby taki niekulturalny człowiek był materiałem na dobrego faceta.
Nie masz nic do stracenia, chyba lepiej jest wiedzieć, że z tego nic nie będzie niż zadręczać się przez kilka kolejnych miesięcy czy lat jego widokiem i niemocą, aby coś w tym kierunku zrobić. Jeśli nie podejdziesz i nie zagadasz, to za jakiś czas będziesz tego żałować i myśleć "A gdybym porozmawiała...".
- Alunia2708
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
Cześć,mineło sporo czasu od mojego ostatniego postu w tej sprawie,i sprawa sie zmieniła diametralnie. Odważyłam się napisać do niego,Na począrku tylko,zwykłe cześć jak się masz? Czekałam... Odpisał mi i jego odpowiedz była zaskakująca,zaczeliśmy utrzymywać kontakt,przez internet oczywiście dużo pisaliśmy,okazało się że to bardzo ciekawy facet,rozsądny,choć przez samo pisanie nie jestem w stanie stwierdzić,okazało się też,że również jestem w jego typie,opowiedział mi o wsszystkim co czuł widząć mnie na korytarzu,że też spogladał mimowolnie w moją stronę,bardzo się ucieszyłam się ogromnie.Tylko,że później nasz kontakt nagle się urwał,niewiedzieć czemu,poprostu nie widziałam inicjatywy z jego strony,choć wychyliliśmy się o boje z propozycją spotkania to do tej pory wogóle do niego nie doszło,a do szkoły razem już nie chodzimy ponieważ już ją skończyłąm.
- Remi
- Net-Facet
- Nieaktywny
Najbardziej żałuje się niewykorzystanych szans. Często się dziwię, że kobiety są takie otwarte, takie nowoczesne, a w przypadku relacji damsko-męskich strasznie tradycyjne - to chłopak zaprasza, to chłopak proponuje miejsce, to chłopak pierwszy pocałuje, to chłopak to albo tamto...
Jeśli Ci zależy - złam schemat, olej konwenanse, nie przejmuj się tym co będzie - sama zaproponuj spotkanie, a czemu by nie? Bo tak się nie robi... A ty właśnie zrób. Zysk może przejść twoje wyobrażenie, strata oznaczać będzie, że to nie ten.
- Alunia2708
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
No,właśnie chyba źle odczytałaś,to co napisałam,przecież właśnie to zrobiłam Zaproponowałam spotkanie,ale on właśnie w tym momencie jakby wygasł,to chyba on chciał być zdobywca,ale jak zauważył że ja się o to staram to powoli zaczął rezygnować,wymawiająć się brakiem czasu.
- martynika88
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
słuchajcie,do odważnych świat należy,weżcie sprawy w swoje ręce i pokierujcie swoim życiem tak jak tylko tego chcecie,to wasze życie,więc trochę więcej wiary w siebie.
