Witam moje drogie net kobiety. Jestem facetem 26 letnim mam dziewczynę. I jestem z nią szczęśliwy. Ale mam do was pytanie dlaczego kobiety uważają że seks to jakaś karta przetargowa dzięki której mogą uzyskać od faceta jakieś korzyści, lub dlaczego seks traktują jako coś co powinna dać facetowi poprostu jako obowiązek a nie przyjemność. Przecież to jest przyjemne za darmo i czuć dliskość inne osoby. Czy nudzi się wam czy poprostu jestescie tak leniwe że nie chcecie urozmaicać swojego życia erotycznego, a ja facet coś wymyśli to za bardzo zboczony lub nie chce wam się poprostu. Prosił bym o poważne odpowiedzi bo chciał bym zgłębić wasze potrzeby żeby moja ukochana była bardziej zadowolona niż jest obecnie. Pozdrawiam serdecznie.
Z mojego doświadczenia powiem ci tylko, że jak przestawałam mieć ochotę na seks to oznaczało, że po prostu sie odkochiwałam. Choć mówiłam co innego( tzn były uczucia ale bardziej letnie jak do kumpla+ przyzwyczajenie). Ale to ja tak miałam.
Jeśli Twoja kobieta traktuje seks jako nagrodę dla Ciebie, gdy ładnie służysz, niczym piesek, to wiej im dalej tym lepiej. Ewentualnie wypróbuj pomysł, który znalazłem gdzieś kiedyś na necie i pokrótce Ci go opiszę
Dziewczyna nakręcała partnera na seks, po czym odwracała się i mówiła, że chce się tylko przytulić, po czym oskarżała go o brak znajomości potrzeb emocjonalnych kobiet. Po którymś razie facet się wnerwił i zabrał babkę na zakupy, do dobrego, markowego sklepu. Gdy biegała od stoiska do stoiska wybierając co piękniejsze ( i droższe ) ciuszki, facet dostrzegał w jej oczach niemal realne podniecenie i gotowość na seks Zwłaszcza, gdy powtarzał, że może kupować co zechce
Gdy kobieta z naręczem ubrań stanęła przy kasie, przyszło do płacenia rachunku, mężczyzna stwierdził, że wcale nie ma ochoty teraz za to płacić, pragnie się tylko przytulić, a na koniec dodał, że ona w ogóle nie zna możliwości dzisiejszych mężczyzn
Moja Milfetka jak woli sobie poczytać książkę(uzależniona) a widzi, że ja mam parcie to nie mówi mi nie albo że jej się nie chce bądź nie ma nastroju. Ona nalewa mi porządną lampkę wina i czule sugeruje, żebym się udał do sypialni i rozgrzał posłanie a Ona będzie tam lada moment. Problem w tym, że ja jak przyłożę łeb do poduszki to automatycznie ląduję w królestwie Morfeusza i Ona ma "problem" z głowy i może czytać do świtu.
Kobiety nie zrozumiesz i za bardzo się nie staraj bo skończysz w pokoju bez klamek.
Wracając do twojego tematu to musisz zawsze brać pod uwagę w jaki sposób proponujesz, bo czasami pomysł przeszedłby gdyby nie forma sugestii.
czesc
przeczytaj moj watek, ciekawe ze mam taki sam problem z tym ze to on nie bardzo chce i wie wogole o co chodzi.
a wiec jeden wniosek to nie chodzi o plec.
zastanawia mnie dlaczego kobieta twoja mysli ze seksem cos ugra...moze jak z malym dzieckiem, jak jeden i drugi raz wyszlo to i widzi ze droga jest skuteczna? nie jest tak??
asmo zasłużyła
Nie wszystkie kobiety traktują seks jako kartę przetargową.
Jeśli partnerka już tak traktuje stosunek, to ja bym się nie zastanawiała. I tak nie sprostasz jej wymaganiom bo pewnie będzie stawiała coraz to nowe warunki, żebyś "dostał, jeśli zasłużysz" . Nie na tym ma polegać zbliżenie. Seks ma być przyjemny, radosny i wynikający z więzi,a nie z zasług na innych polach. No i ma być przyjemny dla obydwu stron, a nie, ze jedna chce, a druga "się poświęca" i z miną cierpiętnika się poddaje. A urozmaicenia jak najbardziej- gdzie, jak gdzie, ale w łóżku, z ukochaną osobą naprawdę.. nie ma co się poddawać i tylko po bożemu.
wydaje mi się, ze owszem- może to wynikać z lenistwa. Po co się wysilać, jak to facet ma się starać? Sama takiego podejścia nie mam, ale znam kobiety, które uważają, ze to facet ma sie starać i dbać o kobietę. I też z wyznań wiem, ze co by facet nie zrobił, zawsze będzie coś nie tak. Nie wiem, czy to wynika z wychowania, czy z jakiegoś poczucia wyższości. Wiele też zakompleksionych kobiet może czuć wtedy, ze ma jakąś władzę, ze to od nich, od ich łaski zależy zbliżenie.
Jest już podobny temat- Dlaczego kobiety odmawiają seksu
mi sie chyba nigdy nie zdarzylo odmowic a zwlaszcza mojemu obecnemu facetowi. ale kiedys sobie zazartowalam, ze jak mu przyjdzie do glowy odmowic to pojde szukac chetnego. smial sie ale z szatanskim blyskiem w oczach. on jest z tych ktorzy rano lubia to i owo bo lepiej sie wstaje ( no skoro i tak sam staje) a ja lubie to i owo z rana bo w ogole mam chec wstac (i mam wtedy gimnastyke poranna z glowy). o wieczorze nie wspomne.
my sie z mezem dobralismy, oboje mamy wysokie libido ale sa ludzie, ktorzy nie zwracaja uwage tak bardzo na sex.
moze poprostu ona tyle nie potrzebuje co ty? moze zauwazyla ze ty w ten sposob reagujesz. masz silna potrzebe i zrobisz wiele, zeby od niej to uzyskac. manipulacja. a co do lenistwa wiele kobiet nie podejmuje gry wstepnej bo nie chce byc uwazane za napalone, nie lubia dominowac, inicjowac. czekaja na ruch partnera. ja akurat tego nie umiem zrozumiec. jak mi sie chce potrafie podstepem lub nie sciagnac mojego faceta do domu z pracy.
___________________________
Wieczne Miasto BG
Mówcie co chcecie, ale jak facet za bardzo gra hojraka, to wtedy taki brak seksu np. na 2 dni (w przypadku gdy normalnie jest codziennie) zmienia jego myślenie.;) Czasami to stosuję, jednak bardzo żadko i to musi być sprawa grubszego kalibru.
Poza tym to seks jest przyjemny dla mnie i partnera, nie traktuję tego jako obowiązku.
Gdyby mój facet mi tego odmawiał notorycznie, to czułabym się nieatrakcyjnie.
Gra wstepna zawsze dla mnie i dla niego. Nie chciałabym, żeby kiedykolwiek było inaczej.
A może Twoja kobieta ma niskie libido? Albo problemy, stres?
Hej.
Jeżeli Twoja kobieta rzeczywiście traktuje seks jako kartę przetargową,to wiej gdzie pieprz rośnie!
Wiem,że łatwo jest tak napisać,a trudniej zrobić jeśli się kocha,ale to nie jest związek-to granie na Twoich uczuciach i emocjach.Taka kobieta nie potrafi być partnerem. Pisze tak ponieważ napisałeś,że kobiety traktują seks jako k.przetargową. Gdybyś tylko napisał,że traktuje seks jako obowiązek,to poleciłabym Ci się zastanowić nad przyczynami takiego postępowania. Najprawdopodobniej nie potrafisz jej usatysfakcjonować . Poleciłabym wtedy poważną i długą rozmowę z partnerką na temat jej upodobań i wzięłabym się do roboty! Obserwuj jej reakcje podczas stosunku-wtedy też będzie Ci łatwiej-i nie piszę tu o stękaniu (tak każda kobieta potrafi udawać)-zwróć uwagę na przyśpieszony oddech,gęsią skórkę,prężenie ciała,rozmydlone spojżenie itp.
Przeczytałem wszystko i to chyba zależy od wychowania i od tego jak ktoś potrzega inną osobe. Nie mowie że mam z tym problem ale ja jestem wstanie poświęcić się dla mojej kobietki nawet jak mnie głowa boli czy jestem zmęczony to wskakuje do lóżka również robie tak co do wyjsć zakupuw itd. nie widze nigdy nigdzie problemu. Zawsze jestem gotowy się poświęcić bo nic mnie to nie kosztuje a jej sprawi przyjemność. A jeżeli mowi że ja "głowa boli" to poprostu ide robic coś innego zajmuje się czym i wtedy też jest foch że ją głowa boli czy coś. NIe potrafie tego zrozumieć ale kto zrozumie kobiety. Mam nadzieje że kiedyś ona zrozumie ale wątpie. Układa nam się dobrze tylko z tym seksem czuje się troszeczke jak piesek że wszystko zależy od niej. Do innej nie pojde bo ją kocham a na "kobiety lekkich obyczajów" poprostu strata pieniędzy.
Może ktoś ma iiny punkt widzenia chciał bym posłychać was może razem do czegoś dojdziemy znajde jakiś sposób żeby ją przechytrzyć.
A z innej beczki kiedyś na bardzo zakrapianej imprezie(jak to w polsce) doszliśmy z kolegą do pewnego wnioski ale zaznaczam że to żarcik i nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości a mianowicie:
"Faceci myślą ptaszkiem, adlaczego kobiety nie myslą? Bo nie mają ptaszka"
Pozdrawiam
Moja kobieta tylko stara się do orgazmu pozniej już jej się nie chce i lezy jak kłoda. A czasami czuje się jak by kochała się ze mną bo ja chce. I podczas seksu chyba nie mysli o mnie tylko rozwiązuje swoje problemy w głowie np. praca, szkoła itd. Moim zdanie nie może się skupić na ty co robi. Jak jest w pracy to mysli o odmu jak jest w domu mysli o pracy. Nie może skupić się na TU I TERAZ. może w tym tkwi problem ?
Czy nudzi się wam czy poprostu jestescie tak leniwe że nie chcecie urozmaicać swojego życia erotycznego, a ja facet coś wymyśli to za bardzo zboczony lub nie chce wam się poprostu. Prosił bym o poważne odpowiedzi bo chciał bym zgłębić wasze potrzeby żeby moja ukochana była bardziej zadowolona niż jest obecnie. Pozdrawiam serdecznie.
Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka Ja np. bardzo lubię sobie urozmaicać życie i raczej żadny nowy pomysł nie jest dla mnie zboczony, Zależy od partnerki, od dopasowania itp...
14 2012-06-23 22:47:14 Ostatnio edytowany przez Anja369 (2012-06-23 22:48:18)
Też mam koleżankę która seks traktuje jak kartę przetargową- chore.
Ja też lubię urozmaicenia w łóżku i nie reaguje tekstami 'zboczony', także kwestia charakteru
Dokładnie jak ktoś wyżej napisał- nie pakuj wszystkich do jednego wora. Są kobiety, które uprawiają seks dla przyjemności, mogą o każdej porze dnia i nocy, lubią eksperymentować w łóżku i trzeba by wyjechać z czymś naprawdę jeb*iętym, żeby usłyszeć od takiej, że się jest "zboczonym". Są kobiety naprawdę pozytywnie zboczone i gotowe na wiele. Niestety są też takie, którym wystarcza klasyk raz na miesiąc, a żadna forma urozmaicenia im się nie podoba. Są też takie, które zgrywają demony seksu, a kiedy już usidlą faceta przestają się starać. Każdy człowiek jest inny. Ludzie mają większe i mniejsze potrzeby, różne temperamenty, różne spojrzenie na eksperymenty- kwestia tylko, żeby się dobrze dobrać, bo inaczej oboje będą się męczyć i prędzej czy później, albo się rozstaną, albo pozabijają:)
Kurczę znowu popieram Red w 100%,zaczynam się zastanawiać czy to nie jakaś moja siostra bliźniaczka, przynajmniej poglądowo:P
Ja miałam faceta, który nie chciał seksu, a jak już chciał to było beznadziejnie i jeszcze miał do mnie pretensje, że to moja wina bo nic nie czuję. Owszem z nim nic nie czułam bo się nie starał,, żeby mi było dobrze. Faceci tak samo jak kobiety to zimne ryby- niektórzy oczywiście i tak samo jak niektóre kobiety mogą uprawiać seks raz na miesiąc co np dla mnie jest za mało. Więc proszę nie uogólniać.
Kurczę znowu popieram Red w 100%,zaczynam się zastanawiać czy to nie jakaś moja siostra bliźniaczka, przynajmniej poglądowo:P
Haha nic mi nie wiadomo na temat ewentualnej siostry, ale zapytam rodziców
Dokładnie jak ktoś wyżej napisał- nie pakuj wszystkich do jednego wora. Są kobiety, które uprawiają seks dla przyjemności, mogą o każdej porze dnia i nocy, lubią eksperymentować w łóżku i trzeba by wyjechać z czymś naprawdę jeb*iętym, żeby usłyszeć od takiej, że się jest "zboczonym". Są kobiety naprawdę pozytywnie zboczone i gotowe na wiele.
Nie wiem czy gdzieś takie istnieją.... Obyś miała rację .
Seks jako karta przetargowa. No way!
Red bardzo dobrze to ujęła!
Nie wiem czy gdzieś takie istnieją.... Obyś miała rację
.
Ja jestem, więc jakieś inne też na pewno się gdzieś znajdą
Nie uogulnia tylko zwracam się z pytaniem do tych co są nudne jak flaki z olejem dlaczego takie są. Zdaje sobie sprawe że są kobiety ostre jak RED i smutne. I pytam się tych znudzonuch seksem które nic z siebie nie dają i czy facet się stara czy nie to i tak jest za mało. Dlatego takim kobietą nie da się dogodzić w łóżku. Smutne ale prawdziwe mam nadzieje że jeszcze moja dziewczyna stanie się demonem seksu, że będzie chciała urozmaicać seks po przez wymyślanie nowych pozycji oraz urozmaicanie nowymy zabawkami. Bo ja jestem bardzo zboczony i oczekuje tego do swojej partnerki.
Mam nadzieje że są takie kobiety demony seksu które po przez miłość do swojego partnera zrobią bardzo dużo żeby było naczej nioż kosciuł nakazuje
PS. Ja jeszcze takiej nie spotkałem
wiesz co damy_rade_men, nie chcę Cię straszyć, ale chyba słabe są szanse na przeistoczenie się kobiety z nudnej w demona seksu. Zboczonym albo się jest, albo nie- nie można się nim stać na zawołanie. Oczywiście Twoja dziewczyna może się starać poprawić w łóżku, urozmaicić coś, otworzyć się na nowe doznania, ale nie stanie się demonem, bo to jest kwestia charakteru i temperamentu, a nie chęci.
I nie sądzę też, żebyś uzyskał odpowiedzi od nudnych w łóżku kobiet na pytanie dlaczego takie są, bo nawet jeśli takie są tutaj, to na pewno nie sądzą, że są nudne- w ich mniemaniu wszystko z nimi jest w porządku i tak, jak być powinno
A rozmawiałeś ze swoją na temat waszego życia seksualnego?
Zboczonym albo się jest, albo nie- nie można się nim stać na zawołanie.
ale można się jeszcze bardziej stoczyć....w otchłań rozkoszy;)
No pewnie, że można jeszcze bardziej ale jakieś podstawy ku temu trzeba mieć, żeby się dalej staczać;)
No pewnie, że można jeszcze bardziej
ale jakieś podstawy ku temu trzeba mieć, żeby się dalej staczać;)
ten charakterystyczny błysk w oku, który pozwala dogadać się bez słów.
O tak- patrzycie sobie w oczy i wiecie, że oboje chcecie tego samego
Ja sama ostatnio wpadłam w.. nie wiem? Od zawsze słyszało się stereotypy, że facet chce zawsze sexu, a kobieta robi to dla niego, z litości? Oddania? Przyznam, że był okres kiedy mnie też to złapało. Męczyła mnie cała ta chęć partnera, czasami czułam, że zmuszam się, aby zrobić mu przyjemność.. Ale to chyba wynikało z mojej bierności, a przez to zawsze było tak samo. Po wypowiedziach red i Catwoman zrozumiałam to Hmm a teraz mam wiele pomysłów jak wykorzystać mojego Kochanego ;] Kobiety też mają prawo do nieograniczonej chęci sexu i wymyślania pikantnych szczegółów - teraz się tego nie wstydzę
Ja z moja zona to tez mielismy wielokrotnie takie okresy ze jak mnie przyszpililo to mi sie chcialo
kazdego dnia albo ona miala okres ze chciala codziennie, wykorzystywalismy wiec kazda chwile
i wyskakiwalismy z ciuszkow.
Jestem już kilkanaście lat w długim związku i czy zdarzało się mi kochać dla jego przyjemności choć ja nie miałam tego w głowie owszem ale tylko kilka razy. Czemu tak wychodziło?
Sprawa prosta, widziałam że bardzo ma ochotę a ja padałam na twarz i wiedziałam że nie dojdę więc zgadzałam sie na przyjemne dotykanie ale nie musiałam mieć odlotu ważne było jego szczęście w danej chwili.
Za to nigdy nie starałam się traktować odmawiania seksu w formie kary bo to kompletnie dziecinne.
Wiele kobiet robi takie karanie seksem ponieważ to chyba najprostsza droga sprawienia przykrości mężczyźnie,do tego możliwe też że nie umieją innymi sposobami uzyskać czegoś od partnera na czym im zależy.
Zawsze miałam większy temperament niz moi faceci, ale czy zmuszałam ich wtedy więcej niż mieli sił po to tylko bo ja chce? Nie, oczywiście że nie, ponieważ to sprawa mnie i mojego panowania nad popędem.
Ciekawi mnie że wielu mężczyzn nalega na "codzienny"seks, a chyba nie o to chodzi by odpalić dzienną normę a by robić to gdy ma się ochotę.
Wątpię by faceta zadowalał seks na leżącą kłodę.
Autor wyraźnie mówi że dziewczyna ma mnóstwo kłopotów na głowie i zwyczajnie nie daje rady zapomnieć się w łóżko. Bo kobieta kocha się mózgiem, duszą a na końcu ciałem, za to większości mężczyzn wystarczy stymulacja oralna czy inna i gotowy.
Mężczyzna stresy rozładowuje seksem ale kobieta jak ma stresy to seks jest ostatnim o czym myśli.
Rada więc jedna daj wsparcie dziewczynie, zdejmij jej z głowy obowiązki i może gdy wypocznie będzie sama chciała się kochać i to często.
Jest jeszcze jeden aspekt tego tematu, możliwe że partnerzy różnią się temperamentami i na to ciężko coś poradzić.
Jestem już kilkanaście lat w długim związku i czy zdarzało się mi kochać dla jego przyjemności choć ja nie miałam tego w głowie owszem ale tylko kilka razy. Czemu tak wychodziło?
Sprawa prosta, widziałam że bardzo ma ochotę a ja padałam na twarz i wiedziałam że nie dojdę więc zgadzałam sie na przyjemne dotykanie ale nie musiałam mieć odlotu ważne było jego szczęście w danej chwili.
Za to nigdy nie starałam się traktować odmawiania seksu w formie kary bo to kompletnie dziecinne.
Wiele kobiet robi takie karanie seksem ponieważ to chyba najprostsza droga sprawienia przykrości mężczyźnie,do tego możliwe też że nie umieją innymi sposobami uzyskać czegoś od partnera na czym im zależy.Zawsze miałam większy temperament niz moi faceci, ale czy zmuszałam ich wtedy więcej niż mieli sił po to tylko bo ja chce? Nie, oczywiście że nie, ponieważ to sprawa mnie i mojego panowania nad popędem.
Ciekawi mnie że wielu mężczyzn nalega na "codzienny"seks, a chyba nie o to chodzi by odpalić dzienną normę a by robić to gdy ma się ochotę.
Wątpię by faceta zadowalał seks na leżącą kłodę.Autor wyraźnie mówi że dziewczyna ma mnóstwo kłopotów na głowie i zwyczajnie nie daje rady zapomnieć się w łóżko. Bo kobieta kocha się mózgiem, duszą a na końcu ciałem, za to większości mężczyzn wystarczy stymulacja oralna czy inna i gotowy.
Mężczyzna stresy rozładowuje seksem ale kobieta jak ma stresy to seks jest ostatnim o czym myśli.
Rada więc jedna daj wsparcie dziewczynie, zdejmij jej z głowy obowiązki i może gdy wypocznie będzie sama chciała się kochać i to często.Jest jeszcze jeden aspekt tego tematu, możliwe że partnerzy różnią się temperamentami i na to ciężko coś poradzić.
Masz w 100% racje kobieta jeżeli ma jakiś problem to nie da rady go rozwiązać to w łóżku jest bezużyteczna mam nadzieje że wszystko będzie dobrze ale seks to nie najwazniejsza rzecz w związku Kocham ją i bez seksu też może być dobrze. Pozdrawiam wszystkie kobiety takie jak RED i różyczka rozmnażajcie się przez pączkowanie oby było was więcej.
Dlaczego kobieta traktuje seks jako kartę przetargową....bo tak została wychowana. Obowiązek małżeński-wychowanie... tyle.
32 2012-06-26 14:54:52 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2012-06-26 14:58:21)
..."Mężczyzna stresy rozładowuje seksem ale kobieta jak ma stresy to seks jest ostatnim o czym myśli.
Rada więc jedna daj wsparcie dziewczynie, zdejmij jej z głowy obowiązki i może gdy wypocznie będzie sama chciała się kochać i to często......."
hmm... no to ja jestem jakaś nie teges bo i ja rozładowuje stres orgazmem i do tego bardzo to lubię. i to mój partner właśnie nie chce się kochać jak jest zestresowany zmęczony itp. a i czasami (choć on inaczej to nazywa) stosuje kary poprzez reglamentajcę seksu. ot wyjątek od reguły.
Kobieta musiałaby być fenomenalną aktorką, żeby "dać" z poczucia obowiązku, etc., tak aby facet się nie zorientował, no chyba że to troglodyta. Do tanga trzeba dwojga!!!
Jak widzę, że Kochanie jest "out of order" to albo zrobię jej kawę albo naleję lampkę wina i położę spać..............a sam odpalam brazzers albo bangbros i jazda;)
Kobieta musiałaby być fenomenalną aktorką, żeby "dać" z poczucia obowiązku, etc., tak aby facet się nie zorientował, no chyba że to troglodyta. Do tanga trzeba dwojga!!!
Jak widzę, że Kochanie jest "out of order" to albo zrobię jej kawę albo naleję lampkę wina i położę spać..............a sam odpalam brazzers albo bangbros i jazda;)
Zaspokajanie się samemu to już inny wątek. Czasami po seksie mam ochote na jeszcze a moja partnerka nie wtedy przydaje się xnxx.com
ale to już jak mówiłem inny wontek. Jak rozmawiałem z moja kobieta to powiedziała że czasami ma jakiś problem to nie potrafi się na niczym skupić nawet na seksie, szkoda ale takie są kobiety. Ide do domu bo skończyłem. POZDRO
"czasami ma jakiś problem to nie potrafi się na niczym skupić nawet na seksie, szkoda ale takie są kobiety."
myśle, że to jest zupełnie naturalne; tak działa organizm, umysł człowieka, że gdy są jakieś problemy, cała energia koncentruje się wokół ich rozwiązania. Podejrzewam, że mezczyzna, który ma duży stres, będzie dzialał identycznie.
Czasami zazdroszczę, że Wy faceci potraficie tak od.. i już to czuć heh a ja muszę zamknąć oczy, skupić się i mocno myśleć
a ja muszę zamknąć oczy, skupić się i mocno myśleć
wieść gminna niesie, że my tylko o tym myślimy więc pewnie dlatego tak łatwo nam to przychodzi;)
No ta ;] Wy myślicie cały czas więc żaden dla was to problem ;] hehe szczęściarze
Dla mnie seks nigdy nie był i nie będzie obowiązkiem lub nagrodą
Seks jest przyjemnością, a jak staje się nagrodą lub obowiązkiem trzeba pomyśleć w czym jest problem ?
Urozmaicenie życia seksualnego dlaczego nie ?
Jeśli tylko partner/partnerka to lubi ok !
a może Twoja partnerka ma znikome libido i dlatego tak się zachowuje...
Lub widzi inne korzyści z bycia z Tobą niż poczucie bliskości ?
No jasne, seks ma być przyjemnością kobiety i mężczyzny a nie obowiązkiem A nad kobiecym libido też można popracować
No jasne, seks ma być przyjemnością kobiety i mężczyzny a nie obowiązkiem
A nad kobiecym libido też można popracować
Myślałam o tym! Muszę poczytać!! xD
Panie a moje LIBIDO już się nie liczy ja też mam złe dni ale jak mam złe dni to kobieta mówi że jej nie kocham i coś tam. nie wiem co poźniej mówi bo przestajue słuchać. I dlaczego zawsze swait kręci się wków was ciągle jakiś problem ciągle coś nie tak jak jest problem to trzeba go rozwiązać. A nie marudzić ciągle mysleć i być bezużyteczną przez dzień albo dwa. Szkoda czasu
W głowie się wam pier...... a nie LIBIDO. Trzeba wziąść się w garść i cieżko pracować to LIBIDO się podniesie.
W głowie się wam pier...... a nie LIBIDO. Trzeba wziąść się w garść i cieżko pracować to LIBIDO się podniesie.
ano poniekąd masz rację
Ja z moja byla zona nigdy nie mielismy problemu z jej libido,dlatego jak naszla nas ochota to cwiczylismy kamasutre gdzie tylko sie dalo
Tylko żeby powiedzieć, że kobiety są popier.... trzeba dobrze znać cykl kobiety i jej psychikę co dla was nie jest proste- dla mnie jest bo jestem kobietą
Na libido u kobiet wpływa tak wiele czynników że wy faceci nie jesteście sobie w stanie nawet tego wyobrazić- wszystko najczęściej uwarunkowane hormonami, które są niezwykle czułe
; od antykoncepcji hormonalnej, poprzez wahania hormonów w fazach cyklu (a natura tak kobietę stworzyła by największą ochotę miała wtedy gdy jest najbardziej płodna), chorobę, ból, smutek, depresję, niepowodzenie po brak poczucia bezpieczeństwa w ziwązku, kłótnie z partnerem, poczucie odrzucenia, niezrozumienia......
poprzez wahania hormonów w fazach cyklu (a natura tak kobietę stworzyła by największą ochotę miała wtedy gdy jest najbardziej płodna), chorobę, ból, smutek, depresję, niepowodzenie po brak poczucia bezpieczeństwa w ziwązku, kłótnie z partnerem, poczucie odrzucenia, niezrozumienia......
ach moja ulubiona litania;)
...na szczęście kobiety nie są synchronizowane(opcja dla singli) i jest internet(dla skutych łańcuchami związków)...;)
Tylko żeby powiedzieć, że kobiety są popier.... trzeba dobrze znać cykl kobiety i jej psychikę co dla was nie jest proste- dla mnie jest bo jestem kobietą
![]()
Na libido u kobiet wpływa tak wiele czynników że wy faceci nie jesteście sobie w stanie nawet tego wyobrazić- wszystko najczęściej uwarunkowane hormonami, które są niezwykle czułe
; od antykoncepcji hormonalnej, poprzez wahania hormonów w fazach cyklu (a natura tak kobietę stworzyła by największą ochotę miała wtedy gdy jest najbardziej płodna), chorobę, ból, smutek, depresję, niepowodzenie po brak poczucia bezpieczeństwa w ziwązku, kłótnie z partnerem, poczucie odrzucenia, niezrozumienia......
Bo zmęczona, głodna, najedzona, przed okresem, w czasie okresu, po okresie, bo podchorowana, bo głowa boli, bo ktoś ją torbą w tramwaju trącił, bo samochód rano nie odpalił i się spóźniła do pracy, bo szef ją opierniczył, bo miała upierdliwego klienta, bo nic jej nie wychodziło, bo drukarka się zacięła na ważnym piśmie, bo kawą oblała ulubioną bluzkę...
I tak wymieniać można długo....
dokładnie!
Catwoman napisał/a:Tylko żeby powiedzieć, że kobiety są popier.... trzeba dobrze znać cykl kobiety i jej psychikę co dla was nie jest proste- dla mnie jest bo jestem kobietą
![]()
Na libido u kobiet wpływa tak wiele czynników że wy faceci nie jesteście sobie w stanie nawet tego wyobrazić- wszystko najczęściej uwarunkowane hormonami, które są niezwykle czułe
; od antykoncepcji hormonalnej, poprzez wahania hormonów w fazach cyklu (a natura tak kobietę stworzyła by największą ochotę miała wtedy gdy jest najbardziej płodna), chorobę, ból, smutek, depresję, niepowodzenie po brak poczucia bezpieczeństwa w ziwązku, kłótnie z partnerem, poczucie odrzucenia, niezrozumienia......Bo zmęczona, głodna, najedzona, przed okresem, w czasie okresu, po okresie, bo podchorowana, bo głowa boli, bo ktoś ją torbą w tramwaju trącił, bo samochód rano nie odpalił i się spóźniła do pracy, bo szef ją opierniczył, bo miała upierdliwego klienta, bo nic jej nie wychodziło, bo drukarka się zacięła na ważnym piśmie, bo kawą oblała ulubioną bluzkę...
I tak wymieniać można długo....
Brawo Yoghurt! Te kobiece wymówki są mistrzowskie, ale to przecież wszystko przez te hormony ...... Biedaczki
.
Trzeba omijać takie szerokim łukiem.
Good Man obawiam się, że na jakąkolwiek kobietę byś nie trafił, będziesz musiał ją przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza.......
Good Man obawiam się, że na jakąkolwiek kobietę byś nie trafił, będziesz musiał ją przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza.......
co prawda to prawda
A co - ma jakiś obowiązek robić za Matkę Miłosierdzia? My się mamy zmieniać i dostosowywać do waszych (kobiecych) wymagań, a same z siebie to nic, bo "hormony i to nie moja wina" ?
a czy w związku nie chodzi o zrozumienie...... oczywiście obopólne? i rozmowę. i bycie ze sobą szczerym. czasem trzeba zaakceptować, że jedna osoba ma gorsze dni- za tydzień może to być facet, któremu nie poszło w pracy..
To jest oczywiste, tylko wnioskowałem z tonu wypowiedzi, że mówimy o księżniczkujących paniusiach....
56 2012-06-27 12:07:22 Ostatnio edytowany przez smutna123 (2012-06-27 12:09:29)
W takim razie chyba, ze mną jest coś nie tak;) Nie zauważyłam, aby moje libido spadała w jakimkolwiek momencie cyklu.
P.S. No dobra przypomniała mi się faza na bezrobociu;p;)
Good Man obawiam się, że na jakąkolwiek kobietę byś nie trafił, będziesz musiał ją przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza.......
Przyjąć przyjmę, ale czy na długo? To już inna strona medalu .
Każdy może mieć gorsze dni, ale ja nie będę tracił czasu na kogoś, kto mi nie odpowiada pod tym względem. Straciłem przez to 2lata i drugiego błędu na pewno nie popełnię .
Good Man jeśli się zwiążesz z wieczną malkontentką to faktycznie-nie ma to sensu. Natomiast w związku różnie bywa, faceci też tracą ochotę na seks, z powodu przepracowania, dużego obciążenia psychicznego w pracy czy zaburzeń hormonalnych również . Tak że weź to też pod uwagę że nie tylko ty wybierasz, ale partnerka również może ci podziękować
Good Man jeśli się zwiążesz z wieczną malkontentką to faktycznie-nie ma to sensu. Natomiast w związku różnie bywa, faceci też tracą ochotę na seks, z powodu przepracowania, dużego obciążenia psychicznego w pracy czy zaburzeń hormonalnych również . Tak że weź to też pod uwagę że nie tylko ty wybierasz, ale partnerka również może ci podziękować
Akurat duże ilości stresu nie powodują u mnie problemów z libido, a wręcz przeciwnie - Seks jest wtedy dla mnie w pewnym rodzaju lekarstwem na stres.
Oczywiście może się tak zdarzyć, że z jakiś powodów, moje libido zniknie, ale jako prawdziwy mężczyzna(:D), na pewno nie zostawiłbym tego bez znalezienia problemu i jego rozwiązania.
A kobieta pierwsza mi nie podziękuje, nie ma takiej opcji .
Good Man widac, żeś nieżonaty
Good Man czyli ok znajdujesz taką która chce codziennie, zakochana ma w sobie mnóstwo seksualnej energii ok, wiążesz się z nią w urzędzie i zostaje żoneczką.
Pierwsze lata człowiek ma power budowania gniazda , produkowania dzieci więc seks jest ok. Ale czas mija żonci dochodzi nadmiar obowiązków, kłopoty z tobą z dziećmi z pracą , finansowe zdrowotne i co tam jeszcze i seksu mniej...
Ha i jak wtedy postępujesz? Mówisz brałem cię taką co chciałaś seks 6 razy w tygodniu a teraz mam dwa razy i pakuj się albo naprawiasz się?
Piękne dojrzałe pojęcie , ironicznie pisząc.Prawdziwy mężczyzna mając za żonę prawdziwą kobietę zupełnie inaczej stawiał by tę sprawę i pokazał wsparcie klasę i szacunek.
Ujął by obowiązków, zadbał o samopoczucie kobiety, wprowadził afrodyzjaki do kuchni, poza tym może jakieś gadżety. Gdyby to nie działało poszedł by z żona do endokrynologa, do seksuologa lub psychologa na terapię i starał by się rozwiązać Wasze wspólne kłopoty.
A nie wystawił jak zużytą jeszcze nie zepsutą do końca ale starą już pralkę....
Miałam taką sytuację jedną z śmieszniejszych w łóżku z mężem. Mąż chodził nagrzany cały dzień , kusił i kusił ale w końcu zwalili się goście gromadą i miałam cały dzień na nogach do godziny 23.
Potem jeszcze przyszykowanie łóżka, kąpiel,zrobienie mu kanapek do pracy a on w tym czasie leżał i czekał aż przyjdę.
Tylko spojrzałam i już wiedziałam ze nie odpuści, ale totalnie nie miałam sił. Mówię mu że nie dam rady , plecy mnie rwą ogniem, prawie usnęłam myjąc się błagam nie dziś bo padam. Ale mąż nadal oj chodź się odpręż i chodź.
Więc ok spróbować można choć wiedziałam że padnę prędzej niż się pobudzę,mąż mnie całuje głaska a ja mam przerwy w odbiorze. Nigdy mi się to nie zdarzyło ale zasypiałam mu na rękach. Jednak on dalej swoje.
Wreszcie w krótkiej kilku sekundowej drzemce powiedziałam na głos OOOh o tak Krzysiu.
Ale mąż nie Krzysiu więc pyta jaki Krzysiu no to ja jaki no ten z teleturnieju. Pierdykneło mi sie że stoje na scenie i dobiera się do mnie Ibisz.
Odraz się obudziłam , mąż rechotał na głos ze spię w trakcie seksu z Ibiszem w trójkącie i ma dość. Z tym ze ja obudzona tym stresem już potem to ja mu nie dałam spokoju ale nie o tym.
Uprzedzałam męża że nie mam sił, mówiłam prawdę ale nie chcąc zranić ukochanego człowieka dałam mu szansę.
Wziął moje tłumaczenia za bzdurę i to był jego błąd.
Ten wątek jak widzę przerodził się w narzeka-lnie na wredne złe i podłe kobiety szantażystki co wykorzystują mężczyzn.
Inny przykład, moja przyjaciółka na wieść iż ja w łóżku mam po kilka odlotów za każdym razem , wyznała że jej mąż cierpi na przedwczesny wytrysk i że ją obarcza winą bo za "gorąca".
Albo tez ubrała się zbyt seksi i on znów nie wytrzymał i cały akt trwał 5 minut z grą wstępna.
Obarczał ja wina za to iż jemu się nie chciało potrenować silnej woli.
No i oczywiście hrabia z lenistwa nie zaspokajał jej tez inaczej bo i poco skoro on miał już odlot.
Młoda 30 -letnia namietna kobieta morduje się przy tym buraku nadal bo go zwyczajnie kocha i stawia uczucia ponad seks tak kiepski . Nie rzuci go, nie zdradza, nauczyła się żyć i tak żyje.
On nie uznaje wibratorów wiec ona nie może sobie kupić, bo jak to ona ma se sztucznym dogadzać , jeszcze może jak on w pracy aha nic z tego.
Proponowała mu seksuologa ale mąż niemal na śmierć się obraził za to. Przecież z nim wszystko ok, spłodził dwóch synów, staje mu więc z nim jest ok.
Wpędza ja w kompleksy na co patrzeć nie mogę.
No ale on się nazywa Prawdziwym mężczyzną i wzorowym mężem. Jasne.....
Chwila chwila, dziewczyny.....
Dla mnie normalne jest to, że kobieta może zwyczajnie nie mieć ochoty (czasem), dla mnie normalne jest to, że kobieta może być zmęczona, mieć dużo na głowie itd. Ale nie jest normalne to, że gdy ja pytam dlaczego nie chcesz seksu, to słyszę odpowiedź ''nie, bo nie''. Prawda jest taka, że jak ktoś jest zimną rybą, to zimną rybą pozostanie. Ile to ja się nakombinowałem...... Rezultaty mizerne. Dlaczego kobieta nie powie wprost, że dla niej seks jest mało ważny, rzadko ma ochotę, ale jej jest tak DOBRZE i nie chce tego zmieniać. Tylko szuka milion wymówek i robi ze swoje faceta głupka, bo w końcu sam nie wie co jest grane, bo może to on jest jakiś niewyżyty. A jak facet zakochany, to czeka, szuka rozwiązań, ale to jest wszystko do czasu, bo każdy ma jakieś swoje granice.
Mam nadzieję, że gdzieś tam czeka na mnie namiętna kotka, bo ja na żadne ustępstwa w tych sprawach nie idę.
Good Man widac, żeś nieżonaty
A co ja głupi? Nie no żartuję .
Żonaty nie jestem, ale mieszkałem z dziewczyną i doskonale wiem co to znaczy wrócić z pracy, zrobić pranie, jakiś obiad itd, żeby miała jak najmniej obowiązków, bo ona była zmęczona studiami .
Good czyli ok zakochałeś się na zabój w fantastycznej dziewczynie i ona ma małe potrzeby seksualne bo może mieć i co stajesz przed wyborem kocham śliczna fantastyczna ale mało chce seksu więc rzucasz????
Inny przykład, zakochujesz się i spotykasz wreszcie mieszkasz z swoja wybranką , i ona otwarcie mówi że ma mały temperament i chce takiego samego faceta i cie skreśla to co o niej powiesz?
Postąpiła ferr, powiedziała jasno mam małe potrzeby nie chcesz mnie takiej jaka jestem to odejdź.
Łatwo powiesz sercu ok nie ta to inna będąc prawdziwie zakochanym? Kochałeś kogoś tak naprawdę całym sobą namiętnie, i masz odejść tylko dlatego bo seksu będzie mało?
Myślałam że ludzie wybierając partnera kierują się miłością potem zgraniem seksualnym,bo wiadomo że fazy natężenia seksualnego nie sposób przewidzieć bo to wraz z związkiem się zmienia. A miłość jest czymś niezmiennym stałym. Chyba jestem nie dzisiejsza.
Bo zmęczona, głodna, najedzona, przed okresem, w czasie okresu, po okresie, bo podchorowana, bo głowa boli, bo ktoś ją torbą w tramwaju trącił, bo samochód rano nie odpalił i się spóźniła do pracy, bo szef ją opierniczył, bo miała upierdliwego klienta, bo nic jej nie wychodziło, bo drukarka się zacięła na ważnym piśmie, bo kawą oblała ulubioną bluzkę...
I tak wymieniać można długo....
Jak ja uwielbiam Twoje posty
Są takie konkretne )
A teraz na temat ;
"Nie bo nie" to nie jest żadne wytłumaczenie.
Co sama nie wie czemu "nie" ?
ja też miałam gorsze dni, też czasem byłam zmęczona, ale mój facet, albo to rozumiał i odwlekał na później (:)) albo rozbudzał mnie do takiego poziomu że sama chciałam się na niego "wdrapać" resztkami sił. (:D)
Wiele razy to on nie miał humoru lub po prostu był zmęczony, ale jaki toż problem dla kobiety ?
Seksowna bielizna, pomiziać troszkę
Ale mój facet i ja od niego nigdy nie usłyszałam "nie bo nie", to jest albo wypowiedź kobiety, która nie potrafi dobrać odpowiednich słów do danej sytuacji, albo chce coś ukryć, np, aby swojego mężczyzny nie zranić...
....albo raczej chce zranić bo to brzmi trochę jak : odpieprz sie a daj mi spokoj.
lub co pewniejsze: ukarać