Hej wszystkim.
Jestem tu nowa, nie mam kompletnie doświadczenia w pisaniu postów i nigdy nie pisałam o moim problemie. Także ostrzegam, że może być trochę niezgrabnie napisany;) A więc...
Kompleks na punkcie małych piersi mam od dawna, ale jeszcze jakiś czas temu był baardzo malutki. Mam chłopaka, z którym jestem prawie 3 lata, od 10 miesięcy mieszkamy razem. On od zawsze powtarza mi, że mam piękne piersi, że może i są małe, ale mają piękny kształt i w ogóle. Wie, że mam z tym problem. I wie też, że kiedyś nie było aż tak źle. Zdarzało się nam, że razem oglądaliśmy porno i było okej. Jak zamieszkaliśmy razem, poprosiłam go, żeby beze mnie ich nie oglądał. Uznałam, że skoro ma mnie praktycznie 24h na dobę to nie musi się zaspokajać przy filmach. Od razu mówię, że on się ze mną w tych sprawach nie nudzi. Sam powtarza mi, że jestem boginią seksu, więc mu dobrze ze mną. No i obiecał, że nigdy sam oglądać nie będzie. No i uwierzyłam. Ale tak nie było, na moje pytania zarzekał się, że był grzeczny. Kłamał mi prosto w oczy. Kilka razy były o to kłótnie, potem poważne rozmowy. On wiedział, że mnie to bardzo boli. W końcu przestał to robić. Ale trochę czasu to potrwało i co mi nakłamał prosto w oczy to jego.
Od tamtej pory zaczęłam mieć coraz większy problem z moimi piersiami. Myślałam, że jak on ogląda te panny w filmach z dużymi piersiami to jak ja mogę mu się podobać. Zaczęłam mieć na tym punkcie powoli obsesję. Wystarczyło, że oglądając jakikolwiek normalny film (horror, komedie, cokolwiek) na ekranie pojawiły się nagie piersi, ja od razu wpadałam w złość pomieszaną ze strasznym smutkiem. Złościłam się na siebie za to jaka jestem. Wystarczyło też, że jak siedziałam z nim przed komputerem, na jakichś stronach, gdzie były zdjęcia kobiet (nagich, skąpo ubranych - a tego jest pełno w sieci na każdej chyba stronie) od razu wpadałam w "szał". Płakałam. Często się z tego powodu kłócimy, bo on ma już tego dosyć. Na ulicy też jak widzę jakaś dziewczynę w dekolcie to szlag mnie trafia, bo wiem, ze on patrzy. Na przykład: próba zespołu naszej koleżanki, ona ma koszulkę z dekoltem, siedzimy razem, ona cały czas trochę nachylona, a mój chłopak co chwilę gapi się na jej dekolt. Myślałam, że tam na miejscu padnę:( Nawet teraz jak o tym myślę, dłonie mi się tak strasznie trzęsą... Mój chłopak, który od zawsze powtarzał mi, że on nigdy nie patrzy na inne dekolty. A ja głupia wierzyłam. Jak mam się czuć dobrze z moimi piersiami, skoro nigdy nie będę miała dekoltu, na który on będzie mógł spojrzeć. Jak mam na sobie koszulkę z dekoltem to nie ma nawet śladu piersi, a co dopiero pięknego dekoltu z "rowkiem"...
Mam siebie dość... Męczę mojego chłopaka swoim problemem. Złoszczę się na niego, że się patrzy na inne, że czasem coś na necie zobaczy (nawet przez przypadek), wściekam się, dogryzam mu, kłócimy się. Teraz jest ze mną na tyle źle, że nie tylko o biust się złoszczę. Jemu nic nie zarzucam, bo on cały czas mnie wspiera i w ogóle. Ale zastanawiam się czy te filmy porno miały na to wpływ. Bo w sumie zaczęło się to od tamtego czasu.
Szukam pomocy, rozmowy...
Wiem, że się strasznie rozpisałam. Ale jeśli ktokolwiek to przeczyta to będzie przynajmniej (chyba) wszystko wiedział...
Pomóżcie!!!