Jak rozkochać w sobie faceta?? - Netkobiety.pl

Ciekawy watek. Mysle ze kazda z nas ma swoje drobne sposoby. Ja niestety ostatnio musialam sie niezle nawysilac zeby osiagnac swoj cel - a i tak jeszcze do konca nie jest osiagniety.
Takze z checia przeczytam cos w tym temacie jesli wypowie sie ktos bardziej kompetentny niz ja

Ja uważam że ważne jest by być poprostu sobą, niczego nie udawać, jeśli komuś się podobamy to takimi jakimi jesteśmy poprostu. Myśle że nie ma jakiegoś sposobu na rozkochanie.

Bardzo ciekawy watek dla mnie jako faceta,troszke wiecej niz deko mozna zauroczyc faceta a dalej to tylko wzorcowa postawa moze przynies ten oczekiwany efekt i rzecz jasna musi byc tez TO "COS",cos czego sie nie wymusi w zaden sposob.Poazdrawiam.

mayk222...hmm wzorcowa postawa ,czyli jaka?

Ja powiem tak,nigdy nie mialam problemu z rozkochaniem faceta a moze inaczej w poczatkowej fazie do polubienia mnie,kolejnych spotkan przez niego proponowanych a pozniej tego zakochania.Coz ja wielkiego robiłam?Nic,bylam sobą.Byłam usmiechnięta,wesola,zabawna,delikatna,co mi opowiadal o sobie-zachwalalam jego osiągniecia:)jesli chodzi o wyglad,to tak,ubieralam sie ładnie,kobieco.Pozniej jak poznalismy sie juz jakis czas zapraszalam go na ciasto przeze mnie upieczone,na salatkę,czasem jak pierogi na obiad zrobilam i jego zaprosilam.Z facetami problemow jakos nie mialam,z nawiazaniem znajomosci takze.Ot tak,ale za mąz jeszcze nie wyszłam,nie trafilam jeszcze na swojego!

terrorist itp.wzorcowa postawa jest tak jasno zrozumiala jak pewnik matematyczny.

Prawda - uśmiech i uznanie dla naszych osiągnięć bardzo nas przyciąga. Podobnie jak własnoręczne wypieki i domowa kuchnia. To się ceni.

Rety, mnie się zawsze wydaje, że to facet się musi napocić, a kobieta może mieć kogo chce i kiedy chce. Naiwne, ale jakoś tak mi się wydaje.
A tu się okazuje, że kobiety miewają podobne problemy...

Myślę że wielu facetów zwyczajnie ma problem z właściwym odczytaniem Waszych sygnałów niewerbalnych. Dlatego nawet jeśli Wam się wydaje że zachęcacie go swoim zachowaniem i teraz ruch po jego stronie to często facet zupełnie tego nie widzi. Ja np osobiście lubiłem kiedy kobieta dawała jasny sygnał czego oczekuje czy na co ma ochotę.

Jeśli chodzi o mnie;] to może dobrym sposobem będzie pokazanie , że jest się niedostępną :)Bo gdy o kogoś za bardzo zabiegamy możemy tą osobę do siebie zniechęcić.. czyż nie?

A może właśnie trochę gry? Że mi nie zależy, że nie mam czasu, jestem lekko nieprzystepna i nieosiągalna ?;-)

zgadzam się z koleżanką powyżej ,jeśli ma ktoś nas pokochać to takimi jakimi jesteśmy na prawdę ,natomiast takie zachowanie własnej przestrzeni ,niedostępność raz na jakiś czas jest również ok ,nie mogą mieć nas na wyłączność zawsze i wszędzie ,gdy lekko się oddalamy na chwilę to ich przyciąga ,każdego z nas z resztą:) takie gry w związku są ożywiające i dodawanie takiej pikanterii wpływa pozytywnie i budująco .

Przemo77 mam praktycznie takie same odczucia w tym względzie.