Nawiązując do tematu chciałam opisać swój problem, a mianowicie.
Mam 33 lata a od pewnego czasu rzadko mam ochotę na sex.
Ochota przychodzi w trakcie okresu i do 3 dni po nim, potem koniec.
Mąż czasem ma pretensje bo uprawiamy sex zazwyczaj tylko raz w miesiącu.
Ja nie chcę robić czegoś wbrew sobie pomimo że to jest bardzo przyjemne.
Sądzę że to wszytsko wina mojej psychiki.
W jaki sposób sobie poradzić? Jak pracować nad sobą?
Będę wdzięczna za pomoc.
Masz chyba podobny problem jak ja ze swoją żoną. Ona też prawie nigdy nie ma ochoty na sex mimo że ja jestem czuły , dbam o to żeby było miło, zależy mi na jej przyjemności np sex oralny ma u mnie na skinienie palcem ... I to nie jakiś tam ale taki ze 100% odlotem .
Ale mimo to nawet raz na miesiąc to dla niej za dużo. Zawsze jest zmęczona i zawsze jest coś ważniejszego...
Tak że niestety nie jesteś jedyna z tym problemem.
A przyczyna ? Nie wiem może już nas nie kochacie skoro sex jest już nudny i niepotrzebny...
A może powiedz więcej o Waszej sytuacji, tzn ile lat jesteście razem, czy macie dzieci, jak wcześniej wyglądał Wasz seks i jakie libido było u Ciebie kiedyś? Czy może wydarzyło się w Twoim życiu coś co mogło obniżyć libido np coś bardzo stresującego, może niedawno rodziłaś, może bierzesz tabletki i kiepsko się po nich czujesz albo zbyt wiele się kłócicie z mężem? Opcji jest wiele.
Chce Ci się w dni płodne, potem libido spada. Bierzesz tabletki?
Mamy jedno dziecko w wieku 2 lat. Nie mam pracy, ci mnie przygnębia. Z mężem znamy się 14 lat po ślubie jesteś my 5 lat. Nigdy się nie kłuciliśmy, bardzo się Kochamy. Tabletek nie biorę i nie brałam. Dużą ochotę na sex miałam w trakcie ciąży i potrafiliśmy się "kochać" kilka razy w tygodniu.
No to libido Ci spadło. Zastanów się czym to jest spowodowane? Czy to w głowie bardziej czy fizycznie?
A w jaki sposób mogę podbudować swoje libido?
A w jaki sposób mogę podbudować swoje libido?
Hmm... zasnatonić się co lubisz, może powinnaś odpocząć, może gra wstępna Ci nie pasuje, może sama siebie najpierw powinnaś zaspokajać. Zacznij myśleć co Cię podnieca, nakręca.
Być może podnieść swoje poczucie własnej wartości? (brak pracy), częściej spędzać intymne chwile z mężem, chociażby wyskoczyć do jakiejś knajpki, pogadać..
Nie ma jednej recepty. No, ale podpisuję się pod tym, że może znalezienie pracy? Jak to się mowi nawet praca na jakąś część etatu może sprawić, że rozwiniesz skrzydła, poczujesz się pewniejsza siebie. Może być po prostu tak, że wiele czasu spędzasz w domu, z dzieckiem, z mężem, problemy narastają i zamiast myśleć o seksie myślisz po prostu co ugotować na obiad i jak tu z wszystkim uwinąć się tak, by zdążyć, bo doba jest przecież tak naprawdę krótka. Przyda Ci się więcej spokoju, oddechu. Przypomnij sobie co lubisz, wsłuchaj się w swoje ciało, postaraj się pofantazjować, przypomniec jak to kiedyś było z mężem. Małymi kroczkami uda się . Nadal jesteś kobietą i na pewno bardzo atrakcyjną dla swojego męża
.