Chciałam Was zapytać czy związki z kimś ewidentnie starszym (min.o 20 lat) są szczęśliwe?
Czy łatwiej porozumieć się z dojrzalszym,doświadczonym partnerem,czy raczej z rówieśnikiem?
Czy takie mieszane związki są dla środowiska niesmaczne,nie zrozumiałe?
Macie takie doświadczenie ?
Co na ten temat myślicie?
ja nie jestem w takim związku z taką różnicą wieku ale moja siostra jest. między mną i moim Miśkiem jest 6 lat i czasami widze wady nawet takiej małej różnicy. między moją siostrą a jej facetem jest różnica 12 lat i jest fatalnie bo w rachube wchodzą jeszcze jego dzieci. Ona uważa że jest w porządku ale ja widze że nie jest tak. Teraz się nie przyzna jak będzie źle bo jej wszyscy odradzali tego związku ,nie ze względu na róznice ale na to że on jest nie sympatyczny itp. On jest już troche starodawny,w wielu sytuacjach się nie zgadzają. Ona studiowała w warszawie miałą różnych przyjaciół ,troszke inaczej się ubierają niż on. Ona by chciała go podciągnąć pod tym wzgędem żeby nie odstawał od grupy jej znajomych ale jemu to nie pasuje. On by się ubierał w marchewki z przed 10 lat, albo materiałowe spodnie takie w jakich mój tata chodził albo np chodzi w kurtce skórze takiej z lat 80. ja jej tłumacze że jak ona się go wstydzi i go nie bierze do znajomych to nie jest miłość ale ona twierdzi że to nie o to chodzi. On ma dorosłego syna 21 letniego,on robi wiele im problemów. nie ułatwia jej niczego. Ale znam też inne związki z taką różnicą wieku i są szczęśliwi,więc nie ma reguły. mi szkoda mojej siostry bo jest młoda bo ma 29 lat,chciałaby gdzieś wyjść jeszcze si.ę pobnawić o on niestety nie ma już na to siły. Jej maży się ślub,biała suknie ale niestety jest to nie mozliwe. Ona robi teraz za opiekunke jego dzieci bo druga córka ma 13 lat. Widze ze jest jej ciężko ale zagryza zęby i nic nie mówi. Nie ma znajomych bo wszystkich straciła,no bo nie ma jak znimi wychodzić,nie ma teraz na to pieniędzy bo pomaga finansowo temu facetowi. A to jest najgorsze że nikt go nie lubi i nikt tego nie ukrywa. Ja też go nie lubie,bo jest takim gburem. Ale szkoda mi jej bo się bardzo zmieniła. Była bardzo rozrywkowa a teraz już nie, twierdzi że jej się też już nie chce bawić ale ja widze że tak wcale nie jest. Dawniej na siebie wydawała bardzo dużo pieniędzy,co miesiąc kosmetyki za 400 zł,perfumy orginalne,solarium,orginalne ciuchy...a teraz- perfumy za 20 zł ,ciuchy nawet czasem z ciuchlandu,używa kremu nivea jako do twarzy i do ciała i wiele takich spraw. Mi się to nie podoba że ona mu pomaga,bo nie są małżeństwem,jeszcze nawet na cywilny się nie zdecydowali bo jego nie stać na to. Już nie bedę się rozpisywać bo mi miejsca braknie
podsumowując, są szczęśliwe związki ale ja akurat mam do tego zły stosunek ze względu na moją siostre.
ja jestem w zwiazku ze straszym facetem o 12 lat.Jest cudownie,ale to dopiero kilka miesiecy z nim.Czas pokaze co dalej.....
Nie znam nikogo,kto jest w związku z partnerem(partnerką) starszym o minimum 20 lat,ale myślę że taki związek też może okazać się szczęśliwy.Przecież miłość nie ma wyłączności na młodość Na pewno znajdzie się ktoś,komu się to nie będzie podobało,ale ludzie gadali,gadają i gadać będą.Tak to już jest
Czy partner może być nadal atrakcyjny pomimo swojego wieku?
Czy ktoś kto przeżył w życiu więcej jest dobrym kompanem dla młodziutkiej "zaczynającej życie kobiety"?
Czy wreszcie znajomi,rodzina nie są problemem w takim związku?
Czy partner może być nadal atrakcyjny pomimo swojego wieku?
Czy ktoś kto przeżył w życiu więcej jest dobrym kompanem dla młodziutkiej "zaczynającej życie kobiety"?
Czy wreszcie znajomi,rodzina nie są problemem w takim związku?
Moj,mimo,ze dla moich rowiesniczek moze wydac sie stary i brzydki,to dla mnie jest kochany i najprzystojniejszy na swiecie-nie wyobrazam sobie przyszlosci z nikim innym jak tylko z nim.
Mysle,ze ejst dobrym kompanem,czesto ma racje,pomaga mi rozwiazywac moje prolemy,mam w nim takie wsparcie jak w nikim innym.
Co do rodziny i znajomych,to nie akceptowali tego w ogole na poczatku.Teraz przyjeli to do wiadomosci,ze tak to nazwe.Poza tym,co im do tego?Ja mam byc z nim szczesliwa,a nie oni....
Ja wypowiem sie jako żona mężczyzny starszego ode mnie o 11 lat,jesteśmy małżeństwem z 19letnim stażem.:)
Nigdy nie zawiodłam się na swoim męzu i nigdy nie odczułam dzielącej nas różnicy wieku.Fakt na początku związku to On był tym bardziej doświadczonym,bardziej odpowiedzialnym ale nigdy nie dał mi odczuć tego że ja jestem młodsza a co za tym idzie mniej dojrzała.Od początku byliśmy partnerami.Przeszliśmy razem wiele,ale zawsze jedno na drugiego mogło liczyć i wspieramy się nadal.
Co do moich koleżanek,powiem tak one jak poznały wtedy jeszcze mojego przyszłego męża były Nim oczarowane.....:)
Fakt taki związek w rodzinie i wśród "życzliwych" osób wywołał wiele kontrowersji,nie przejemowaliśmy sie tym z czasem wszyscy sie przyzwyczaili,przecież to nasze życie-prawda.:)
Ja byłam w związku z facetem o 8 lat starszym. Zresztą było ok gdyby nie fakt że ow facet lubi nadużywać alkoholu. Tak poza tym to było ok. Nigdy nie byłam w związku z równieśnikiem i nawet nie chciałabym.
Pozdrawiam
ja od prawie roku jestem z mezczyzna starszym ode mnie o 13 lat. Jest bosko. On ma 36 lat a ja 23. Mimo roznicy wieku zaskakuje mnie swoja otwartoscia. Mowi, ze przy mnie odkrywa siebie na nowo. Dzielimy wspolnie pasje , zainteresowania. Jest niesamowicie inteligentny, czuly, zabawny i troskliwy. Mojej rodzinie wprawdzie nie usmiecha sie poki co nasz zwiazek - sadza ,ze on chce mnie wykorzystac bo jestem mloda , a ja lece na jego pozycje itp. Osobiscie od dawna jestem zdania, ze starsi faceci sa duzo dojrzalsi, mozna na nich liczyc warunkiem jednak udanego sielskiego zycia ze starszym partnerem jest kooperacja, wspolny jezyk i to blizej nieokreslone COŚ nie zamienilabym mojego faceta na zadnego mlodszego nie wiek sie liczy ale to, co w glowie i serduchu
10 2009-03-14 15:40:00 Ostatnio edytowany przez yvette (2009-10-31 17:15:41)
Przez bardzo krótki okres czasu spotykałam się z mężczyzną 17 lat ode mnie starszym.
Na początku widziałam same plusy takiej sytuacji. Starszy mężczyzna najczęściej ma o wiele więcej do powiedzenia niż jego 20 lat młodsi koledzy. Do tego wszystkiego dochodzi doświadczenie i dojrzalsze spojrzenie na świat.
Niemniej jednak im dłużej się spotykaliśmy, tym bardziej docierało do mnie, że ten związek jest pozbawiony sensu. Ja mam przed sobą całe życie, chciałabym założyć rodzinę i mam jeszcze w sobie wiarę w instytucję małżeństwa - co ciężko było pogodzić z przekonaniami dwukrotnego rozwodnika z dwójką dzieci...
A do tego dochodziła świadomość, że z biegiem czasu będzie jeszcze trudniej. Inaczej wygląda związek 20latki z 40latkiem, a zupełnie inaczej związek 40latki z 60latkiem... To nie dla mnie.
Aczkolwiek świetnie w życiu sprawdzają mi się związki z mężczyznami starszymi ok. 10 lat. Mogę liczyć na wsparcie, starszy mężczyzna wie, czego chce od życia i jak buduje się relację z kobietą, nie ma w głowie tego misz maszu 20latków. Iiii - choć to subiektywna opinia - seks jest po prostu lepszy!
Jesteście dorosłymi ludźmi. I o ile nie mówimy o związku ze starszym, a jednocześnie żonatym facetem, to wszystko zależy tylko od Ciebie
Kobiety chciałam założyć nowy temat ale widze ze po czesci otrzymałam odpowiedz.
Interesuje mnie jeszcze 1 kwestia:
Czy w związku ze starszym od siebie mezczyzna ( np.: 10 lat 20 to chyba za duzo) nie czujecie sie jak małe dziewczynki ??
Czy traktuje Was jako pełnoprawne partnerki??
Nie interesują mnie związki kobiet z żonatymi mężczyznami.
Kobiety chciałam założyć nowy temat ale widze ze po czesci otrzymałam odpowiedz.
Interesuje mnie jeszcze 1 kwestia:
Czy w związku ze starszym od siebie mezczyzna ( np.: 10 lat 20 to chyba za duzo) nie czujecie sie jak małe dziewczynki ??
Czy traktuje Was jako pełnoprawne partnerki??
Nie interesują mnie związki kobiet z żonatymi mężczyznami.
powiem Ci,że czasami czuję się jak dziecko,które on prowadzi za rękę;))
ale nie chodzi tu o to,że on mnie tak traktuje,tylko o to,że ja czasami
zachowuje się mało odpowiedzialnie,daje się ponieść chwili,chcę podjąć
jakąś decyzję pochopnie - wtedy on, rozmawia ze mną,mówi co myśli na
ten temat - jeżeli ma rację,więc robię tak jak on radzi.
Tak naprawdę zawsze traktuje mnie dobrze.Nigdy nie pokazuje mi,że
on jest starszy,to wie lepiej np.'daj spokój,jesteś młoda,więc nie masz
o tym pojęcia'.Zdarza mu się czasami filozofować,wymądrzać,ale wtedy
to ja obracam wszystko w żart,śmieję się i on przestaje;)
Amelio dziekuje za odpowiedz, zachecam inne kobiety do wypowiedzi ( rzecz jasna takie co spełniaja warunki )
Czyli u Ciebie wiek nie ma żadnego znaczenia kochacie się jak para bez różnicy wiekowej- super
Mam takie samo zdanie jak yvett,pani 40 lat i starszy pan pasuja,ale mloda dziewczyna to raczej nie...kazdy wie co robi..
15 2010-02-25 11:57:29 Ostatnio edytowany przez Pablo_mkD (2010-02-25 12:19:02)
Uwazam ze nie da sie tak jednoznacznie okreslic czy Te zwiazki sa szczesliwe czy nie...mysle ze wszystko zależny od nas samych,przykładowo jezeli podświadomie będziesz non stop myslec o tym ze to jest jakaś przeszkoda to ide o zaklad ze to sie przejawi w zyciu osobistym i powstanie urzeczywistniony problem.pytanie PO CO?Naprawdę niepotrzebnie...
Moze taki partner nie mysli w tych kategoriach-moze wlasnie juz sobie uswiadomil ze jest ta jedna jedyna i wiek to tylko niepotrzebna formalność..
poza tym zadajesz takie pytania :
"Czy partner może być nadal atrakcyjny pomimo swojego wieku?
Czy ktoś kto przeżył w życiu więcej jest dobrym kompanem dla młodziutkiej "zaczynającej życie kobiety"?
Czy wreszcie znajomi,rodzina nie są problemem w takim związku?"
hmm...czy gdyby ktos znal jednoznaczna odpowiedz to posluchala bys??
zadajac takie pytania-<bo widac ze one Cie dosc bardzo nurtują>,zastanawiasz sie czy to jest problem?
Posłuchaj głosu serca i nie mysl w takich kategoriach,bo jezeli partner jest naprawdę w porządku pod wieloma względami,plus milosc i wzajemne zrozumienie,no to czego wiecej chciec? dlaczego narzucanie sobie:
-czy partner jest ladny czy przydki,
-czy starszy czy mlodszy,
-i co powiedza inni<co do zwiazku ma srodowisko????...akurat innych zdanie powinno po nas spływać jak po kaczce w tym wypadku>
Oczywiście przepaść wiekowa dla każdego z nas jest nurtująca i na początku przy zetknięciu rożnych zachowań w roznej sytuacji pierwsze co myślimy...to wiek...hmm..
jak by to jakimś większym znaczeniem było.........
Ja mam faceta starszego od siebie o 9 lat i jest super;) Nie wyobrażam sobie związku z rówieśnikiem.
Kobiety chciałam założyć nowy temat ale widze ze po czesci otrzymałam odpowiedz.
Interesuje mnie jeszcze 1 kwestia:
Czy w związku ze starszym od siebie mezczyzna ( np.: 10 lat 20 to chyba za duzo) nie czujecie sie jak małe dziewczynki ??
Czy traktuje Was jako pełnoprawne partnerki??
Nie interesują mnie związki kobiet z żonatymi mężczyznami.
ja nigdy nie czulam se przy swoim 7 lat starszym facecie jak dziecko. od poczatku decydowalam o wszystkich powazniejszych sprawach, ja wszystko zalatwialam itp. nie zeby on niczego nie potrafil ale ja po prostu to lubie i tak nam bylo wygodniej.
wiek nie ma znaczenia, jesli ludzie sie rozumieja i akceptuja.