ktoś mnie przebije? ( Nie mam dwóch lewych rąk i nóg byłam na rencie teraz się odwołałam składam cv ale jakoś nie ma pracy dla mnie żyję obecnie z oszczędności... )
1 2012-01-22 18:58:50 Ostatnio edytowany przez flores18261 (2012-01-22 19:12:17)
A co to? Konkurs?:)
Nie konkurs tak zapytałam.
Ciezko teraz z praca, a zwlaszcza bez doswiadczenia..
Jest początek roku, ciężko jest..
Ja szukam pracy od grudnia mam już dość, straciłam wiarę, że coś uda mi się znaleść,a nie powiem przydałaby mi się teraz bardzo kasa, gdyż chcę "wyfrunąć" w rodzinnego gniazdka
Niby pełno ofert na necie, a odezwu od pracodawców zero.
Bez doświadczenia i zawodu ciężko..
Właśnie bez doświadczenie jest trudno o pracę , ale gdzie zdobyć to doświadczenie ? Kiedyś zbierałam pieczarki i wiśnie a teraz w domu siedzę od kilku lat i chce się usamodzielnić bo nie chcę mieszkać z rodzicami bo oszaleję .
7 2012-01-22 21:56:27 Ostatnio edytowany przez saffari (2012-01-22 21:56:59)
Z praca jest zeczywiscie ciezko, za granica jak i w kraju. Ja pracuje od 18roku zycia i nie mialam problemow z dostaniem pracy jednak na lepsze stanowisko to wymagane sa juz coraz wyzsze kryteria, bo duzo ludzi ubiega sie o prace, i generalnie kryzys, co odbija sie na nas bo albo ucinaja godziny albo zwalniaja z pracy. Bedzie Ci ciezko dostac prace bez zadnego doswiadczenia, jednak jak skonczylas szkole to pracodawcy rowniez powinni na to zwracac uwage. Nic sie nie zniechecaj, wysylajac CV i jesli nie ma z ich strony odzewu. Wysylaj tyle ile sie da, wszedzie gdzie jest to mozliwe, od czegos zaczac trzeba. Wierze, ze wkrotce odezwia sie do Ciebie z jakiejs pracy! Powodzenia:-)
czesc. ja mam 33 lata i ...nigdy nie pracowalam skonczylam policealne studium turystyki i hotelarstwa
na g slasku , okropne hoteli malo , biura sa prywatne... z posredniaka wydeptalam sobie tylko kurs szycia
co bedzie dalej nie wiem nie chce jak inne panie byc na utrzymaniu przyszłego meza. pozdrawiam glowa do góry
Przepraszam was bardzo, ale jeśli w wieku 33 lat nadal nie pracowałyście, to jest to WASZA WINA. Po pierwsze bądźcie szczere same ze sobą - naprawdę chcecie iść do pracy? Czy tylko tak myślicie, bo 'wypadałoby w tym wieku', a naprawdę tak jej szukacie by nie znaleźć??
Jeśli FAKTYCZNIE chcecie pracować to NIE WYBRZYDZAJCIE! Idźcie pracować do marketu, jako hostessa albo kelnerka. Od czegoś trzeba zacząć, a w międzyczasie szukajcie czegoś w zawodzie albo o lepszych preferencjach. A wiecie dlaczego lepiej zacząć tak niż nadal nic nie robić? BO jak dajecie gdziekolwiek CV, z którego wynika właśnie to, o czym mówicie : 'ma dwie lewe ręce' jak napisała autorka postu, to kto was ma przyjąć?
I żeby nie było, że się wymądrzam : ja pracowałam jako 16 latka w sklepie obuwniczym, po maturze w cukierni, w zeszłe wakacje za granicą sprzątając kible. Wcale nie było miło ani łatwo. Upokorzeń się nie mało najadłam, a do tego ciągle byłam pod presją, bo hotel był 5 gwiazdkowy. Wracając z pracy po 10 godzinach [gdzie zapłacono mi za 5, bo pracowałam na akord] padałam w łóżko i nie mogłam nawet do toalety podejść, bo każde wstanie to był chrupot kostek i strzelanie piszczeli. Wcale dużo nie zarobiłam. Po roku płacenia za życie w Krakowie kończą mi się pieniądze, więc znowu muszę czegoś szukać. I powiem wam : pójdę nawet na zmywak, nawet będę znowu sprzątać. Cokolwiek. Oczywiście, też szukam opornie, bo tak naprawdę do końca nie chcę znowu harować, chciałabym też mieć jakieś wakacje. Ale co innego zrobię? Moich rodziców nie stać na utrzymywanie mnie i może to lepiej, bo przynajmniej wiem, że muszę...
Po prostu się nie załamujmy wszystkie, tylko szukajmy czego się da. I naprawdę - jak zależy na pracy, to brać co się tylko pojawi. Nie od razu Rzym zbudowano.
Pozdrawiam.
ja mam 33 lata i ...nigdy nie pracowalam
co bedzie dalej nie wiem nie chce jak inne panie byc na utrzymaniu przyszłego meza.
Panie, które nie chcą być na utrzymaniu męża pracują już w wieku 18 lat, tak jak pisała basiek123.
Nie przypominają sobie po 30-stce, że nie wypada być na utrzymaniu męża. Swoją drogą nie wydaje mi się, żeby nie było pracy nigdzie na Śląsku.
Pozdrawiam basiek123, ja także miałam do czynienia ze sprzątaniem kibli, tylko kibli, to był mój "rewir"...;/ na szczęście tylko krótko bo jakiś miesiąc.
Moze i sie nie znam, ale moim zdaniem jak sie nie pracuje to znaczy ze nie musi sie pracowac. Sama wielu prac z przeszlosci nie podjelabym sie jesli nie musialabym. Ale niestety rachunki nie chcialy same sie poplacic, zarcie tez nie rodzilo sie w lodowce samoczynnie. A mama choc chcialaby pieniazkiem rzucic to sama potrzebowala wsparcia. Wiec pracowalam. Od 16 roku zycia mialam swoje pieniadze i dorzucalam sie do utrzymania naszego domu. Bo musialam. Studiujac (dziennie) pracowalam na nocki w sklepie calodobowym, siedzialam na kasie w markecie, sprzatalam, bawilam dzieci. Jeszcze studiujac podjelam prace etatowa i dotychczas przerwe w pracy mialam, zliczajac wszystko do kupy, nie dluzsza niz 3 miesiace - wlasnie dlatego ze nie moglam sobie pozwolic na niepracowanie. Pewnie jakby ktos mi kasa sypna, czy choc dal jesc to nie pracowalabym za najnizsza krajowa, na nocki, ponizej kompetencji itp. No ale kasa nikt nie sypal...
Wiec o co chodzi w tym watku? Jedna z druga pania siedza na garnuszku u rodzicow w ciepelku, z pelnymi brzuszkami i narzekaja ze nie ma pracy? Zapewniam Was, ze pracy jest dosc! Malo jest pracy za naprawde dobre pieniadze, malo takiej, ktora satysfakcjonuje. Ale pracy jako takiej naprawde nie jest malo. Tyle, ze czasem to musi glod przycisnac zeby znalezc w sobie motywacje do pracy.
Hmmmm nie do konca rozumiemmm...Bo faktycznie jesli ktos ma 33 lata i NIGDY nigdzie nie pracowal to chyba mu sie nie chce pracowac;-((((Ja na dzien dzisiejszy jestem na garnuszku meza ale dlatego ze wychowuje synka i w najblizszym czasie plaujemy druga dzidzie.A w przeszlosci-probowalam wszystkiego co tylko pieniadze przynosilo-choc czesto byla to praca ,,na czarno,,;-(((( Pracowalam w sklepie,w stolarni,roznego rodzaju prace sezonowe chociazby przy jablkach,szparagach czy wisniach.Kiedy trzeba placic rachunki to kazda praca sie przyda.Nawet przez 5 lat w NIEMCZECH (mimo mlodego wieku)siedzialam w domu starcow i opiekowalam sie schorowanymi staruszkami;-)))Fakt-faktem ciezko znalezc prace tymbardziej na wsi gdzie teraz mieszkam ale mysle ze jak ktos troszke pomysli,postara sie to w koncu da rade;-)Tez bym poszla teraz gdziekolwiek ale musialabym zostawiac synka z opiekunka lub dowozic co dzien dziecko do dziadkow (200 km)a to nie wchodzi w gre wiec poki co jestem bezrobotna ale jak tylko skoncze szkole(zaczelam szkole TUK)i zjawi sie druga dzidzia to zabieram sie ostro do roboty,a raczej szukania;-))))I zeby nie bylo -wcale mi to nie na reke ze jestem na utrzymaniu meza,ale choc bym chciala nie dam rady teraz pracowac;-((((Mysle ze jesli ktos siedzi u rodzicow,nie ma jeszcze ,,wlasnej,,rodziny i jeszcze nie pracowal-i ma pretensje...hmmmm no wlasnie do kogo miec pretensje????-mysle ze do samego siebie...Jesli chcesz pracowac to powodzenia,ale jesli tak naprawde nie w glowie ci praca to dalej siedz u rodzicow na garnuszku;-))))
POZDRAWIAM!!!
odpowiedziałam tylko na post Flores.
ktoś mnie przebije? ( Nie mam dwóch lewych rąk i nóg byłam na rencie teraz się odwołałam składam cv ale jakoś nie ma pracy dla mnie żyję obecnie z oszczędności... )
Nie martw się, w końcu znajdzie się jakaś normalna firma, która Cie przyjmie. Przez długi czas nie pracowałaś, ale nie bez powodu. 3mam kciuki. Wierze, że coś znajdziesz