Witam zastanawiam sie czy sa mamy które czasem żałują że zdecydowały sie na dzieci?
Odkąd urodziłam Jadzie żałuje ale tego, że nie zdecydowałam się na dziecko wcześniej Nie żałuje ani jednego dnia ani jednej minuty i sekundy, jestem najszczęśliwsza w świecie
Zastanawiam się jak matka może żałować? w głowie mi się to nie mieści
hihi-ja zadam pytanie .... Ewelina-a ty żałujesz,że masz dziecko ?
Czasem gdy juz nie mam siły 24 godziny zajmowac sie dzieckiem to tak zdarza sie
nadia..niedługo wyrośnie..jak będzie miała 2 latka..będzie bardziej samodzielna.. i będzie Ci lżej..
Bywa tak że nie chce mi sie nawet z domu wychodzic jestem wykonczona,tym wszystkim,chcialabym choc raz porzadnie odpoczac by miec siłe
Ewelinko,jestes poprostu przemeczona,ja cie rozumiem,na poczatku ja patys byl malutki i mialam depresje to tez rózne mysli mi przychodzily do głowy,ale teraz ja tesknie za nim nawet jak spi...;)))chociaz lubie jak spi,,dobrze by bylo by nikt nie potepial eweliny za to co czuje!lubie jak mam chwile dla siebie,lubie w spokoju wypic kawe ale prawie wogole mi sie to nie zdarza;)ale nie żałuje ze go mam,jest moim najwiekszym szczesciem i wierze ze nadusia twoim tez,,poporstu potrzebujesz odpoczynku;)
Ewelinko,jestes poprostu przemeczona,ja cie rozumiem,na poczatku ja patys byl malutki i mialam depresje to tez rózne mysli mi przychodzily do głowy,ale teraz ja tesknie za nim nawet jak spi...;)))chociaz lubie jak spi,,dobrze by bylo by nikt nie potepial eweliny za to co czuje!lubie jak mam chwile dla siebie,lubie w spokoju wypic kawe ale prawie wogole mi sie to nie zdarza;)ale nie żałuje ze go mam,jest moim najwiekszym szczesciem i wierze ze nadusia twoim tez,,poporstu potrzebujesz odpoczynku;)
Zgadzam się z Sisi jesteś po prostu przemęczona , mój Staś ma dopiero 2 i pół miesiąca ale też czasami potrafi dac w kość ale wystarczy jeden jego uśmiech i wszystko przechodzi ale na pewno nie mogę powiedzieć że żałuję że go mam
jak się dowiedziałam że jestem w ciąży to mialam wątpliwości bo ani pracy ani mieszkania ale teraz wiem że dostałam od losu największe szczęście jaki mogło mi się przytrafić
Witam zastanawiam sie czy sa mamy które czasem żałują że zdecydowały sie na dzieci?
Chyba te , ktore sie ZDECYDOWALY nie maja powodow do narzekania...nie wiem jak to jest z tymi, ktore ..jak to sie mowi..wpadly. Zwlaszcza bedac jeszcze w szkole, bez zadnych persepktyw na normalne dorosle i samodzielne zycie we wlasnej rodzinie. Czesc z nich pewnie zaluje, ale sa takie, ktore "dorosly" ekspresowo i sa super mamami.
Moje pierwsze dziecko jest ``wpadka``.. bylam wtedy w pierwszej klasie technikum.. Nie skonczylam szkoly, wyjechalismy za granice.. nie zaluje
MAm drugiego syna planowanego, ktorego rowniez nie zaluje.. wiadomo jestem czasem wykonczona, ale nigdy nie pomyslalam, ze zaluje.. jak juz, to ze przydalby mi sie dzien bez nich, zeby naladowac sie i dzialac dalej
Pozwolę się udzielić nie mam dzieci , jestem córka mojej mamy i wiem , ze ona moja mama żałuje ,że ma nas starsze córki. Wiem o tym dobrze ile razy tak mówi i mówi same przykre rzeczy , nie ma wsparcia w niej . Jako matka ma zachowanie dziwne bo czasami takie ma zachowanie jakby to ja urodzilła ją . Mam dość jej durnego zachowania obrażania mnie a najgorsze , że nie mam jak wyjść z domu by się uwolnić od niej .
Ojejj flores przykro mi...zycze Ci kochana Wesłochy swiat mimo wszystko i odezwij sie czasem...
Dziękuję Tobie też Wesołych świąt. Gdybym ja miała dzieci na pewno byłabym bardzo szczęśliwa, tak bardzo chcę je mieć, jak to mówią do tanga trzeba dwojga...
14 2011-12-23 22:29:56 Ostatnio edytowany przez SweetHarmony (2011-12-23 22:33:32)
Pozwolę się udzielić nie mam dzieci , jestem córka mojej mamy i wiem , ze ona moja mama żałuje ,że ma nas starsze córki. Wiem o tym dobrze ile razy tak mówi i mówi same przykre rzeczy , nie ma wsparcia w niej . Jako matka ma zachowanie dziwne bo czasami takie ma zachowanie jakby to ja urodzilła ją . Mam dość jej durnego zachowania obrażania mnie a najgorsze , że nie mam jak wyjść z domu by się uwolnić od niej .
Każda matka kocha swoje dziecko tylko nie każda potrafi to okazać.Strasznie Ci wspólczuje że nie odczuwasz wsparcia i miłosci od swojej mamy. ;(
Jak urodziłam córke miałam 19 lat.Nie byłam gotowa,czułam sie zagubiona,zostałam porzucona w ciązy i cięzko to przeżyłam a ze jestem osoba skrytą z nikim nie dzieliłam sie swoimi uczuciami i udawałam że jest ok.Gdy moje dziecko miało rok cos we mnie pękło i powiedziałam mamie że wolałabym żeby sie nie urodziła za co jest mi teraz strasznie wstyd ale czasu juz nie cofne.Nie dawałam sobie rady a byłam sama od rana do nocy z dzieckiem-nie miał mi kto pomóc a zmęczona byłam okrutnie....TAK WTEDY ZAŁOWAŁAM
Dzis wiem ze dziecko to największy skarb i że nie wolno sie poddawać mimo ze jest ciezko...niechce juz wracac do tego co było bo wstydze sie strasznie ale udowadniam kazdego dnia że kocham córke ponad życie
ewelina20 napisał/a:Witam zastanawiam sie czy sa mamy które czasem żałują że zdecydowały sie na dzieci?
Chyba te , ktore sie ZDECYDOWALY nie maja powodow do narzekania...nie wiem jak to jest z tymi, ktore ..jak to sie mowi..wpadly. Zwlaszcza bedac jeszcze w szkole, bez zadnych persepktyw na normalne dorosle i samodzielne zycie we wlasnej rodzinie. Czesc z nich pewnie zaluje, ale sa takie, ktore "dorosly" ekspresowo i sa super mamami.
Mówisz dokładnie o mnie...nie miałam perspektyw ale dorosłam i jest ok
Przeszłam prawdziwa szkołę życia
Również nie jestem jeszcze mamą ( ale mam nadzieję,że kiedyś będzie mi to dane ....:) ). Jedyne, co mogę powiedzieć to tak z perspektywy mojej mamy.
Od zawsze powtarzała mi, że kocha mnie od zygotki i dokładnie wiedziała, w którym momencie się "pojawiłam". Kocha mnie nad życie - wiem to i czuję, często mi to powtarza.Też bywało naprawdę różnie....ale moja mama to MEGA dzielna kobietka i najukochańsza mama, jaka mogła mi się "przytrafić"
:)
czasami puszczą mi nerwy i przechodzą mi takie myśli ale to są chwile słabości bo gdyby nie dzieci moje życie nie było by takie szczęśliwe to dzieci dają siłe by wsawać rano i mimo że życie podkłada kłody pod nogi one nadają sens zyciu i tą siłe by walczyć czy jest coś przyjemniejszego niż usłyszeć od dziecka "mamo kocham cię"?
Hmm to nie można określić słowem ,,żałować". Ja bym to nazwała właśnie przemęczeniem tak jak ktoś pisał wyżej. Ja również miałam chwile słabości że chciałam rzucić tym wszystkim : tymi pieluchami i uciec od płaczu dziecka ale to tylko dlatego że ja zajmuje się dzieckiem od początku praktycznie sama. Nie miałam wsparcia od partnera i dlatego pojawiały się myśli głupie. Ale nie mogę sobie wyobrazić żebym któregoś dnia wstała i nie było by dzieciaka obok mnie, jego łóżeczka, zabawek itp. Każda kobieta Kocha swoje dzieci i na pewno nie żałuję swojej decyzji tylko po prostu od czasu do czasu potrzebny nam jest czas dla siebie. Wyjście na spacer, do znajomych czy nawet głupia wizyta u fryzjerki.
Ewelina, mi się wydaje po prostu,że masz cały czas depresję poporodową, a może nie dojrzałaś jeszcze do posiadania dziecka ????
Ciekawa jestem czy Twoje dziecko było planowane????
zuziu, niewiem kiedy Ewelinka tu zajrzy ponownie, ale z tego co pamietam to jej coreczka byla planowana.. chyba, ze sie myle, to popraw mnie ewelinko.. ale ona caly czas siedzi sama, z tego co pisze maz jej nie pomaga.. i do tego jestem pewna prawie w 100%, ze ma depresje poporodowa, zero pomocy, 24/h w domu z dzieckiem.. sama wykitowalabym..
Ja jeszcze moge powiedziec, ze zastanawiam sie czasem jakie mialabym zycie bez malych (jak jestem przemeczona, zabkowaniem, chorowaniem) itd.. ale pomarzę i potem stukam sie w glowe.. ze przeciez nie umialabym juz bez nich
Tak.. nie wyszalalam sie Ale majac takiego meza jakiego mam, wychodze czesto z kolezankami gdzies.. glupie zakupy, nawet ciuchy dla maluchow mnie mega odstresowuja.. pod warunkiem, ze nie ma wtedy dzieci
Dwojka w jednym wozku, potrafi dac popalic.. ojjj tak
Zdrowych i Wesolych Swiat kochane netkobietki, i zebysmy nigdy niczego nie zalowaly, a cieszyly sie tym co mamy
Tak Nadia była planowanym dzieckiem,ale nie miałam pojęciaże tak mnie opieka nad nią wykończy,niemam czasu dla siebie,nawet chwili
Każda z nas ma chwile zwątpienia , ale podejrzewam że wystarczy uśmiech naszej małej pociechy i wszystko mija , ja się ciesze że mam wsparcie i pomoc mamy fakt że do 17 jestem z małym sama ale ta godz czy dwie kiedy mama się nim zajmie to dla mnie bardzo DUŻO
Ja może nie podchodze do tych spraw tak jak inne matki typu "warto było cierpieć przy porodzie" itp ja np. za żadną cenę nie zdecydowala bym sie na kolejny poród i dziecko
Ewelino, a Nadia nie śpi w dzień?
w ogóle w dzień nie chce spać robi dwie drzemki w dzien po 10 minut dosłownie
O kurczę A karmisz piersią? Jeśli mogę zapytać, oczywiście, bo to nie z ciekawości, tylko może powinnaś spróbować przejść na mleko modyfikowane? Jest bardziej sycące i córeczka powinna zacząć więcej spać.
moja córka wogóle nie chce pić z butelki nawet mojego mleka,je już obiadki i drzemki nadal sa takie
Chryste, rzeczywiście dzieci są różne (mam córkę w wieku Twojej). Dużo siły Ci życzę...
a ja mimo młodego wieku chciałam bardzo dziecko.I nie dlatego ze moje kolezanki miały a ja nie,tylko poprostu chciałam.Chciałam Ja i mój mąż.. Nikolka jest dla mnie wszstkim !.. i nie wyobrazam sobie sekundy bez niej.Jest dla mnie całym światem.. i dla niej jestem w stanie wstac w nocy jesli płacze nawet jak juz nie mam naprawde sil wstac ! DLA MOJEGO DZIECKA ZROBIE WSZYSTKO !. Jeśli dla Ciebie Ewelino dziecko jest takim kłopotem to po co je chciałas? nie wiedziałas ze dziecko to obowiązek ? ze bd zmeczona? nie rozumie tu czego.. ja zanim pomyslalam o dziecku myslalam tu o tym.. ale jakos nie zaluje .. !. Jak bys sie poczula jak by Twoja mama wypisywala na necie ze jest przez Ciebie zmęczona.. ze chciała by mniec troche odpoczynku od Ciebie ? nie wieze ze bys byla zadowolona... a tym bardziej ze CIEBIE ZALUJE !!! jak Ty mozesz wgl takie cos pisac? myslec o takim czyms? zastanów się.to tyle co chciałam wyrazic na ten temat.
____________________________________________
Nikolka 18.08.2011,godz.16;15,3440kg,57cm.
Szczerze to nawet by mnie to nie ruszyło..,poprostu nie zmienie tego co czuje
Dziecko przynosi matce nie tylko radość, ale też wyrzeczenia, zmęczenie, zniecierpliwienie, złość. Rzadko kto uprzedza przyszłe matki o trudach macierzyństwa i o tym, że czasami nawet najukochańsze dziecko potrafi "dać w kość".
ewelina20,
jeśli jesteś od tylu miesięcy z własnym dzieckiem 24h/dobę, to nic dziwnego, że czasami masz go serdecznie dość. Każdy specjalista BHP wie, że w każdej pracy niezbędnym elementem jest wypoczynek. Inaczej spada wydajność i przydatność pracownika do pracy. Inaczej pracownik popełnić może niebezpieczne błędy. Podobnie jest z pracą przy dziecku. Ty musisz mieć wolne od dziecka. Musisz mieć czas na to, by wyjść z domu bez dziecka, pogadać z koleżankami, położyć się spać w spokoju, poczytać książkę, po prostu spędzić czas bez dziecka nad głową.
Dziecku, do szczęścia, potrzebna jest matka. Ale bardziej dziecko potrzebuje szczęśliwej matki.
ewelina20,
jesteś matką, ale przede wszystkim człowiekiem. Człowiekiem, który ma prawo mieć zaspokojone swoje potrzeby nie tylko biologiczne.
Trzymam kciuki.
Wielokropku:) fachowo to ujęłaś.. ja mam rocznego synka, który przez 5 miesięcy miał kolki.. codzienne wstawanie w nocy i uspokajanie go przez kilka godzin.. i później w dzień to samo.. mimo, że miałam wsparcie ze wszech stron, to i tak byłam wiecznie zmęczona i czasami puszczały mi nerwy (teraz też mam tak często) i Ewelinko masz prawo czuć się zmęczona, zła na cały świat i nie mieć chęci na nic.. bo nie uwierze, że wszystkie mamy po nieprzespanej nocy wstawały rano jak skowronki i uśmiechały się w koło i miały non stop siłę i tą werwę..
dlatego basiax3 podziwiam Cię, ale nie oceniaj Eweliny jedynie po swoim przykładzie.. tym bardziej, że to jej pierwsze dziecko i nikt jej i nie powiedział, że macierzyństwo będzie tak kolorowe jak u Ciebie:) ale też nikt jej nie ostrzegał, że może być naprawdę ciężko..
Ewelina teraz czujesz to wszystko co napisałaś, ale myślę że jak Nadusia podrośnie i w końcu da Ci odpocząć to poczujesz co to prawdziwe macierzyństwo..
ja owszem nie żałuję, że mam Dominika i zdecyduję się pewnie na nie jedno jeszcze dziecko, ale liczę się z tym, że macierzyństwo to chwile wyrzeczeń i ogromne poświęcenie.. Ewelina życzę Ci cierpliwości i wytrwałości:)
Hmm to nie można określić słowem ,,żałować". Ja bym to nazwała właśnie przemęczeniem tak jak ktoś pisał wyżej. Ja również miałam chwile słabości że chciałam rzucić tym wszystkim : tymi pieluchami i uciec od płaczu dziecka ale to tylko dlatego że ja zajmuje się dzieckiem od początku praktycznie sama. Nie miałam wsparcia od partnera i dlatego pojawiały się myśli głupie. Ale nie mogę sobie wyobrazić żebym któregoś dnia wstała i nie było by dzieciaka obok mnie, jego łóżeczka, zabawek itp. Każda kobieta Kocha swoje dzieci i na pewno nie żałuję swojej decyzji tylko po prostu od czasu do czasu potrzebny nam jest czas dla siebie. Wyjście na spacer, do znajomych czy nawet głupia wizyta u fryzjerki.
Podpisuje się pod tym postem... ja również na początku nie miałam kolorowo, Iza miała kolki, a do tego sama zajmowałam sie Nią ( i do tej pory tak jest ), ale nigdy przez myśl by mi nie przeszło, że żałuje mojej małej Istotki Nie mówię, że jest lekko, bo sama ze wszystkim muszę sobie radzić i czasem mam chwile zwątpienia, ale jak ktoraś z Was pisała, wystarczy jeden uśmiech małego szkraba i wszystko przechodzi
Ewelinko, Ty jesteś przemęczona tym wszystkim... Dokładnie wiem co to znaczy być sama z tym wszystkim... Wychowanie dziecka to bardzo ciężka praca. Nie masz kogoś, kto mógłby Cie odciążyć?? Babcia, dziadek?? Potrzebujesz wyjść do ludzi, potrzebujesz trochę więcej swobody żeby odżyć... Życzę Ci wytrwałości - bo sama kiedyś się przekonasz, że nie ma nic cenniejszego niż DZIECKO
Basiu a skad miala ewelina wiedziec ze bedzie az tak zmeczona?ja tez bylam pewna ze moje dziecko bedzie spało i jadło tylko a ono płakałoi płakało i przez 3mc wogole nie spał,mialam depresje i bylam wykonczona!a tez chcialam dziecka i bylo planowane ale nikt mi nie pomagal i tez mnie to wykonczylo!teraz juz inaczej jest ale wiem co ewelinka przezywa...zwlaszcza jesli dziecko jest za bardzo absorbujące....
34 2011-12-28 11:55:41 Ostatnio edytowany przez Zuzia z Warszawy (2011-12-28 12:00:15)
Ewelina, są dzieci ,które nie piją z butelki, przykładem jest moja - całkiem juz duża córka, która nie tolerowała butelki ( ani tez innych smoczków) - była na piersi przez 2 lata, a piła od razu z kubeczka lub przez słomkę.... Cierpliwości życzę!!!!
Chcąc mieć trochę oddechu usypiałam ją niemal na siłę- pospała wtedy ze 30 minut, a w wieku roku przestała spać w dzień w ogóle.... Jak przysnęła choćby na 10 minut, to potem była jazda do 1 w nocy, wiec już wolałam przetrwać dzień i mieć spokojniejszy wieczór ( choć też nie zawsze)
Musisz uzbroić się w cierpliwość- ja też pamiętam ,że po porodzie wszystko zmieniło się o 360 stopni- zero czasu dla siebie... i to praktycznie do mmentu jak córka poszła do przedszkola
35 2011-12-30 21:12:29 Ostatnio edytowany przez jablonka (2011-12-30 22:06:52)
Pierwsza ciąża planowana.... porodu nie opisze..po porodzie szczęście euforia poporodowa.... pierwsze dnie w domu radość... niewiadoma,poznawanie siebie i uczenie się znaków jakie przekazuje dziecko... pamiętam pierwsze noce... rozrególowany tryb nocny i dzienny..paląće się światło i telewizor do 4 w nocy...
puzniej... coral lepsze komunikowanie się z dzieckiem. Byłam sama ale mąz dużo mi pomagał,prasował prał,ja wstawałam w nocy i karmiłam,pamiętam,że nie raz i nie dwa byłam wściekła,że mały non stop doji w nocy,ale pamiętam też że byłam szczęśliwa,bo zrobił ładną minke bo się uśmiechnoł..pamiętam dume na twarzy jak jechałam na spacer do parku...
pamiętam każdą chwile z Moim Michałkiem... Jak michałek miał 5 miesięcy zaszłam w ciąże...do końca nie wiedziałam co mnie czeka,nikt z rodziny męża nie cieszył sie na to dziecko(mieszkam z teściową) tak jak byłam w ciązy z misiem,co chwile coś dawała dla małego a dla drugiego dziecka nie dała nic,nic nie pytała.Ja bałam się jak sobie poradze,ale cieszyłam się jak niewiem co... Gdy urodziłam Mateuszka michałek miał 1,5 roku... nie było zle,ale różowo też nie...codziennie miewałam chwile zwątpienia złości i niemocy... jedno dziecko na opa i odkurzanie zmywanie... zakupy spacery pranie sprzątanie... trzecie dziecko...nie zdążyłam się otrząsnąć z drugiego,a tu siup i już ....szok!!! Daje rade..ale są takie dni...często..że po prostu płacze z bezsilności... też czasem chciała bym gdzieś wyjść poznać kogoś pogadać... jakieś kino... fryzjer... ale ja myśle o tym w ten sposób,że jeszcze zdąże..jesteśmy młodzi...Czasem się buntuje..mówie że mam to wszystko w dupie..
wychodze na klatke ...i wracam hihi... Wiem,że przez najbliższe 3 lata nie wyjde z domu....o kinie moge zapomnieć niemam komu zostawić troje dzieci... CZY żałuje? niewiem,czasem mam takie myśli,że mam jedno dziecko za dużo....ale niewiem które
Spędzam z dziecmi 24h na dobę... dwoje z nich żąbkuje,trzecie widzi potwory...najmniejsze na piersi... piore non stop.. szkoda,że nie ma jednorazowych ubranek
ŚMIEJE SIE UŚMIECHAM,choć czasem wcale nie jest mi do śmiechu..teraz przechodzimy bardzo trudny okres..jest naprawde ciężko,ale kto nie ma 3 dzieci to i tak nie zrozumie
Może lepiej by mi było gdybym miała jedno dziecko-mam takie myśli...ale to trwa tylko chwilke..
Kocham moje dzieci z nimi spędzam każdy dzień i każdą noc.. Ciesze się że je mam,że są zdrowe,mają ręce i nogi... że nie są chore umysłowo,czy fizycznie... BO CZASEM TAK SOBIE MYŚLE, że być może za dużo narzekam... za dużo oczekuje...
Ewelinka.... niewiem po co to napisz...nigdy o tym nie pisałam,na forum.Mojego M siostra urodziła chłopca w miesiąc przed roczkiem córeczki... nie cieszyła się na ciąże.SZału nie było.. mąż jej nie pomagał,ale pomoc miała dużo od swojej matki...cIĄGLE GADAŁA O DEPRESJI O TYM JAK JEJ CIĘŻKO,ŻE NIGDZIE NIE WYCHODZI... Ciąża i poród książkowo...Dziecko nie żyje.ZYŁO 12godzin.urodził się zdrowy. nikt niewie dlaczego umarł.Ja wiem dlaczego. BÓG pokazał że daje,ale potrafi też zabierać.
Ewelinka- jakby ktoś przyszedł do Ciebie i zapytał się czy chcesz oddać dziecko oddała byś? odpowiedz sobie sama...
jeśli tak- nie jesteś gotowa na macierzyństwo
jeśli nie- potrzebujesz pomocy...
Jabłonka bardzo pięknie i mądrze napisane
a Ty i tak mimo wszystko masz pięknych trzech muszkieterów
cudownych dzieciaczków
Jabłonko skoro piszesz że niby tak ci ciężko to po co robiłaś sobie kolejne dzieci i to rok po roku obłęd!
Są chwile kiedy jest ciężko ,terazw nocy budzi sie co 5 min, ale cieszy mnie to że już ma dwa ząbki i umie już przemieszczać sie po pokoju,wszedzie jej pełno i potrafi dopełznąć do zabawki którą chce sie bawić
jowilka... na głupie pytania nie odpowiadam każdy ma czasem chwile zwątpienia.
Ja kocham moje dzieci,i żadnego bym nie oddała..nawet jak piszę ,że mi ciężko...
Tobie zawsze jest lekko?
jowilKa... sama sobie ich nie zrobiłam
Nie, ja tam w ogóle nie żałowalam
Owszem, kiedy Kuba był całkiem malutki i zdarzało mu się ryczeć o Bóg wie co (najedzony, miał sucho, miał towarzystwo, był wyspany, kolki nie miał, bo ani się nie prężył,a w zakresie baków był zupełnie samowystarczalny, podejrzewam że wkurzało go leżenie na plecach, a nie miałam błogosławionego leżaczka) a ja akurat myłam np podłogę, to rzuciłam ta ścierą raz, czy dwa prosto w drzwi, czy w partnera, bo kurde no ile można?! Ale też pamiętałam cały czas, ze to kiedyś MINIE- ja dosłownie żyłam tą nadzieją, że się wyśpię, zjem obiad bez kwiku ze strony dziecka, które śliniło akurat na podłodze pudełko po jajkach no i starałam się podchodzić do tego z humorem. Czasem zdarzało mi się porządnie zwymyślać własne dziecko (co je,nawet w wieku 4 miesięcy dziwnie bawiło xD), ale z drugiej strony jaka duma była, kiedy na spacerze ktoś podziwiał tego małego skubańca
I jak tu się w ogóle wkurzać długo na taki mały, okrągły pyszczek i radosne oczka?
Ale też miałam pomoc ze strony rodziny- jak nie miałam, to ją egzekwowałam, a co! Najbardziej przydatną funkcją było "Możesz zająć się Małym przez godzinkę?". Czasem nawet na dworze udało mi się dorwać jakąś znajomą dziewczynkę, która chętnie popchnie wózek i pogaworzy do Malucha w wózku, lub połazi z nim po placu, trzymając za dwie łapki, bo przecież toto chodzić samodzielnie nie umiało,ale chodzić chciało- wszyscy byli happy- ja mogłam sobie chwilkę posiedzieć w ciszy i nie garbić się przy moim dziecku, Kuba mógł poruszać się jak chciał, a dziewczynka traktując go nieco jak zabawkę zaspokajała swe wewnętrzne potrzeby bycia pomocną ( xD )
Moja Nadia kończy dziś pół roczku jak to szybko zleciało,bardzo się zmieniła.Odkąd raczkuje to potrafi sie zająć sobą i mam chwilę by odtchnąć,tylko ze w nocy coś kiepsko śpi,ciągle się wierci i budzi,chyba wychodzi jej 3 ząbek,ale i tak dobrze znosi ząbkowanie.Moge szczerze powiedzieć ,że JESTEM DUMNA Z MOJEJ CÓRECZKI.JEST CAŁYM MOIM ŻYCIEM
43 2012-01-30 12:06:42 Ostatnio edytowany przez jablonka (2012-01-30 12:08:22)
Ewelina------- super! cieszę się,że cieszysz się Macierzyństwem ! buziaki dla Nadii !
i zwracam Ci honor- wczoraj myślałam,że to Ty podszyłaś się by mnie zaatakować. Przepraszam
Dziekuje w imieniu Nadii
Ewelina--- nie gniewaj się na mnie-ale wczoraj ta dziewczyna wyprowadziła mnie z równowagi
46 2012-01-30 12:12:34 Ostatnio edytowany przez ewelina20 (2012-01-30 12:13:40)
Wiem nie dziwie ci się,to było przykre,a za co mam sie gniewac?Teraz doczytałam ,no coś ty niby czemu miałam to zrobić.aż taka wredna nie jestem
nie jesteś wredna-każdy ma czasem chwile głupiego gadania
a u Ciebie lepiej ? zaczynasz cieszyć się macierzynstwem ? widzisz,dobrze,ze kryzys mija teraz będzie tylko lepiej..
Jest już lepiej.Poprostu w pewnym momencie przerosło mnie to wszystko,zmeczenie,stres itd ale już jest coraz lepiej
Ewelina gratulacje kolejnego zabka dla Nadii i fajnie że malutka daję Ci chwile wytchnienia że możesz sie nacieszyć tym jakie masz cudowne dziecko
Ewelina.. nawet nie wiesz z jaką radością przeczytałam Twojego posta!!!! cieszę się, że już się między Tobą a Nadusią poprawiło.. no i gratuluję ząbków.. i wszystkiego najlepszego dla niej na te 6 miesięcy
Jabłonko skoro piszesz że niby tak ci ciężko to po co robiłaś sobie kolejne dzieci i to rok po roku obłęd!
To na prawdę poniżej pasa!!! Czasami się zastanawiam po co ludzie w ogóle wchodzą na forum, żeby wypisywać jakieś obraźliwe pierdoły!? My powinnyśmy się wspierać i radzić sobie!
Jeszcze nie jestem matką, ale gwarantowane w ciągu najbliżysz 2-3 tygodni będę. Mimo wsparcia męża (który jest tak samo przerażony jak ja - nasze pierwsze dziecko) wiem dokładnie co Wy czujecie dziewczyny i staram się przygotować psychicznie na te momenty zwątpienia, przemęczenia i bezsilności, bo wiem każda matka je miewa, nie ważne jak brdzo kocha się swą pociechę, gdy nie masz sił, po prostu nie masz sił.
Jabłonka, bardzo podobała mi się Twoja (długa) wypowiedź, po prostu piękna. Mam nadzieję, że gdy przyjdzie mój "dół" też się będę mogła podnieść jak Wy.
54 2012-04-11 13:40:49 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-04-11 13:43:04)
W moim wypadku takie pytanie jest znamienne.Z kilku powodów.
Bedąc w ciąży moje nerki przestały pracować,mam kłopoty do tej pory,z do jednej choroby przewlekłej doszła mi druga,moja psychika z powodu problemów małżeńskich legła w gruzach.Do tego straciłam pracę.
Ale jak robię bilans zysków i strat to nigdy w życiu nie powiedziałabym,że żałuję!
Przez kilka pierwszych miesięcy moja corka wciąz miała kolki,przeszła poważne zapalenie płuc a ja mialam takie mysli,że ona nie pożyje długo,że nie będę widzieć jak chodzi,jak jeździ na rowerze.Pewnie było to spowodowane depresją.
Moja córka ma siedem lat,jest zdrowym dzieckiem,mimo problemów w ciąży nie ma żadnych chorób,jest bardzo sprawna,zdolna i mądra.Parę razy uratowała mi życie.I choćby świat się walił- ja mam ją i jest sensem mojego życia.
Wiem,że zawsze będzie mnie kochać i potrafi pocieszyć jak nikt.
Sama mówi,że jestem jej najlepszą przyjaciółką
a ja mimo młodego wieku chciałam bardzo dziecko.I nie dlatego ze moje kolezanki miały a ja nie,tylko poprostu chciałam.Chciałam Ja i mój mąż.. Nikolka jest dla mnie wszstkim !.. i nie wyobrazam sobie sekundy bez niej.Jest dla mnie całym światem.. i dla niej jestem w stanie wstac w nocy jesli płacze nawet jak juz nie mam naprawde sil wstac ! DLA MOJEGO DZIECKA ZROBIE WSZYSTKO !. Jeśli dla Ciebie Ewelino dziecko jest takim kłopotem to po co je chciałas? nie wiedziałas ze dziecko to obowiązek ? ze bd zmeczona? nie rozumie tu czego.. ja zanim pomyslalam o dziecku myslalam tu o tym.. ale jakos nie zaluje .. !. Jak bys sie poczula jak by Twoja mama wypisywala na necie ze jest przez Ciebie zmęczona.. ze chciała by mniec troche odpoczynku od Ciebie ? nie wieze ze bys byla zadowolona... a tym bardziej ze CIEBIE ZALUJE !!! jak Ty mozesz wgl takie cos pisac? myslec o takim czyms? zastanów się.to tyle co chciałam wyrazic na ten temat.
____________________________________________
Nikolka 18.08.2011,godz.16;15,3440kg,57cm.
___________________
basiax3 jak ty możesz takie głupoty wypisywać pod czyims adresem??! To że ty jesteś ukichaną na punkcie swojego dziecka matką, to nie znaczy że każdy tak gładko do tej roli przechodzi! Ja bym chciała widzieć cię jak któregoś dnia twoja córeczka wróci w nocy pijana, zajdzie w ciążę w gimnazjum albo ci naklnie: wtedy miałabym ci ochotę powiedzieć: "Chciałaś być matką? To musiałaś przewidzieć, że tak się moze stać!" -ale sama sobie wtedy moje słowa przypomnisz
56 2012-05-07 12:16:42 Ostatnio edytowany przez jablonka (2012-05-07 12:17:37)
EWELINA co u was ???
MOI chłopcy dają czadu CZEKAM KIEDY BĘDĄ GANIAĆ Z KIJAMI I ZACZEPIAĆ STARE BABKI
heheh ale będzie się działo
basiax3 napisał/a:a ja mimo młodego wieku chciałam bardzo dziecko.I nie dlatego ze moje kolezanki miały a ja nie,tylko poprostu chciałam.Chciałam Ja i mój mąż.. Nikolka jest dla mnie wszstkim !.. i nie wyobrazam sobie sekundy bez niej.Jest dla mnie całym światem.. i dla niej jestem w stanie wstac w nocy jesli płacze nawet jak juz nie mam naprawde sil wstac ! DLA MOJEGO DZIECKA ZROBIE WSZYSTKO !. Jeśli dla Ciebie Ewelino dziecko jest takim kłopotem to po co je chciałas? nie wiedziałas ze dziecko to obowiązek ? ze bd zmeczona? nie rozumie tu czego.. ja zanim pomyslalam o dziecku myslalam tu o tym.. ale jakos nie zaluje .. !. Jak bys sie poczula jak by Twoja mama wypisywala na necie ze jest przez Ciebie zmęczona.. ze chciała by mniec troche odpoczynku od Ciebie ? nie wieze ze bys byla zadowolona... a tym bardziej ze CIEBIE ZALUJE !!! jak Ty mozesz wgl takie cos pisac? myslec o takim czyms? zastanów się.to tyle co chciałam wyrazic na ten temat.
____________________________________________
Nikolka 18.08.2011,godz.16;15,3440kg,57cm.___________________
basiax3 jak ty możesz takie głupoty wypisywać pod czyims adresem??! To że ty jesteś ukichaną na punkcie swojego dziecka matką, to nie znaczy że każdy tak gładko do tej roli przechodzi! Ja bym chciała widzieć cię jak któregoś dnia twoja córeczka wróci w nocy pijana, zajdzie w ciążę w gimnazjum albo ci naklnie: wtedy miałabym ci ochotę powiedzieć: "Chciałaś być matką? To musiałaś przewidzieć, że tak się moze stać!" -ale sama sobie wtedy moje słowa przypomnisz
Masz rację Catwomen.
Przecież temat sam mówi za siebie że nie piszemy tutaj tylko o tym że jesteśmy szczęsliwe z posiadania dzieci, ale jest zadane pytanie w tym temacie i każdy może napisać co czuje. więc nie rozumiem Cie Basiax3 dlaczego atakujesz kobiete która pisze to co w danym momenci czuje. Każdy ma prawo czuć to co chce i to co czuje. Ja ciągle słyszę od swojej mamy że musiałą mi poświęcić całe swoje życie i z tego powodu nie ma nic, a jest to równoznaczne z tym co mogła by tutaj napisać na forum. Nikt jej tego przecież nie broni. Więc nie oceniaj nikogo tylko dlatego że ty czujesz coś innego
U nas wszystko dobrze Nadia zaczyna chodzić i wszedzie jej pełno.Całe dnie szaleje ale na szczęście już sama zasypia w łóżeczku.no i zaczęła od miesiąca regularnie robić na nocnik
Ewelina..... cieszę się bardzo z waszysz sukcesów
a pokazesz zdęcie Nadusi ?
zdjęcie Nadii wstawiłam do albumu słodziaków
aha to zajrze tam
Ja mam dwójkę dzieci i nie żałuję,wręcz przeciwnie nie wyobrażam sobie już życia bez nich:)