Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 321 ]

Temat: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam chciałabym poznać zdanie ,a może ktoś z boku patrzący określi co takiego żle w życiu robię że nic mi się nie układa.Jestem po rozwodzie 5 lat,mąz odszedł do młodszej kobiety ma z nią dziecko.małżeństwem byliśmy 30 lat,z boku patrzącym idealnym.Obiadek na czas posprzątany dom ,koszulka do pracy wyprasowana[sama też zawodowo pracowałam] dzieci dopilnowane.Nie muszę więc nikomu mówić,że kiedy powiedział mi ,że odchodzi do innej kobiety myślałam że mi pęknie serce.Bardzo go kochałam.Potem rozwód na którym nie potrafił wytłumaczyć dlaczego odchodzi[bardzo brzydko się ze mną rozstał].Zerwał wszelkie kontakty ze mną i dziećmi.Przez rok przeżywałam horror,rozchorowałam się bardzo.Dzieci załatwiły mi sanatorium,żebym odzyskała siły.Tam na spacerze poznałam pana,który miał podobna sytuację do mojej,z tym że był 15 lat w separacji z żona .Cały pobyt opowiadał mi swoje życie[wszystko okazało się prawdą].niestety mieszkamy daleko od siebie,więc zostały tylko rozmowy tel.Bardzo GO wspierałam podsuwałam różne pomysły na ratowanie jego małżeństwa.Oboje jesteśmy bardzo wrażliwymi osobami.Znajomość trwa 4 lata.Wtym roku złożył pozew o rozwód,bo powiedział.że nie ma już czego ratować.Razem przez ten czas przeżyliśmy i on ija kilka trgedii rodzinnych,wspieraliśmy się było nam łatwiej.Jesteśmy oboje ludżmi wierzącymi i mamy zasady.Niestety od jakiś3miesięcy,nie wiem co się stało,czy on tak bardzo przeżywa ten rozwód,telefony są coraz rzadsze[boi się żeby to nie wpłyneło na proces]Teraz zadzwonił naraz że jest w sanatorium i jest słaby zasięg.Od 2 tygodni nie dzwoni wcale nie wiem co mam o tym myslec.[prosił zebym nie dzwoniła tylko on bedzie się kontaktował]a ja czuję to,że Go kocham.Ktos powie w tym wieku?ale uwierzcie mi miłość nie ma lat.Podpowiedzcie jak mam się zachowac.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Nigdy nie jest za późno, żeby żyć - nie widzę powodu, żeby z uwagi na przesądy związane z wiekiem nie układać sobie życia.
Eksmąż sobie ułożył, i Ty masz prawo!

Co do tego, jak się zachować w tej konkretnej sytuacji - przykro mi, umiem tylko doradzić czekanie na reakcję drugiej strony. Mężczyzna walczy sam, nie można mu włazić na głowę i narzucać się z pomocą. I zalecam dystans - sprawy procesowe mogą być wymówką. Czas pokaże, dzień jutrzejszy martwi się sam o siebie.

Pozdrowienia!

3

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Dziękuję za podpowiedż,jest trafna.Dziś zadzwonił i powiedział,że możemy zostać tylko przyjaciółmi,gdy spytałam,co się nagle stało
otrzymałam odpowiedż,że stwierdził,iż mamy inne zapatrywania na życie.Bardzo mnie to zabolało,snułam plany 4 lata to przecież nie mało.Odebrał mi chęć do życia.

4

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

a moze rozwod byl dla niego zbyt wielkim szokiem i po prosu nie jest gotowy na nowy zwiazek.. rozumiem go ze narazie nie jest gotowy na nic nowego.. tamte rany musza sie zablixnić.. Ty masz jednak wybor.. albo zgodzisz sie na przyjaźń, która z czasem moze przemienic sie w cos wiekszego.. albo uciac to.. ale skoro tyle o sobie wiecie to moze warto inwestowac  w przyjazn.. prawdziwa przyjazn moze czasem dac wiecej niz zwiazek.. oczywiscie nie chce rozbudzac w Tobie nadziei.. bo moze on noe bedzie chcial sie wogoe wiazac.. ale zastanow sie dobrze zanim zrobisz cos pochopnie..

5 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2011-09-27 07:37:20)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
teosia10 napisał/a:

...Znajomość trwa 4 lata.Wtym roku złożył pozew o rozwód,bo powiedział.że nie ma już czego ratować.Razem przez ten czas przeżyliśmy i on ija kilka trgedii rodzinnych,wspieraliśmy się było nam łatwiej.Jesteśmy oboje ludżmi wierzącymi i mamy zasady.Niestety od jakiś3miesięcy,nie wiem co się stało,czy on tak bardzo przeżywa ten rozwód,telefony są coraz rzadsze[boi się żeby to nie wpłyneło na proces]...ja czuję to,że Go kocham.Ktos powie w tym wieku?ale uwierzcie mi miłość nie ma lat.Podpowiedzcie jak mam się zachowac.

teosia10 napisał/a:

Dziś zadzwonił i powiedział,że możemy zostać tylko przyjaciółmi...stwierdził,iż mamy inne zapatrywania na życie.Bardzo mnie to zabolało,snułam plany 4 lata to przecież nie mało.Odebrał mi chęć do życia.

Współczuję. Przykre to, lecz myślę, że prawda jest lepsza niż krętactwa i udawanie.
Wiek nie ma nic do rzeczy, ponoć ciało się starzeje ale duch zawsze pozostaje młody (słowa mojej p. prof. - "nigdy nie przekracza 35 lat") smile
Po prostu nie trzeba sobie "kręcić filmów" w głowie, bo można się srodze zawieść. I nie działać w desperacji. Jeśli ma coś z tego być to będzie, czas pokaże smile Życzę, aby wszystko się potoczyło po twojej myśli i przyniosło radość. big_smile
A sens życia trzeba szukać w samym sobie, tak myślę... Pozdrawiam i powodzenia smile

6

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Bardzo dziękuję za wszystkie przemyślenia.Rzeczywiście może tylko wyobraznia mocniej pracuje.To chyba ta duża odległość jaka nas dzieli ma kolosalne znaczenie.Nie widzieliśmy się rok,a ja coraz bardziej za nim tęsknię.Trochęmnie zastanawia fakt,że tak z nienacka podjął taką decyzję.Kiedy spytałam czy coś zmieniło się miedzy nami,była krótka cisza,a potem że nie.Ztonu głosu wyczułam,że nie jest przygnębiony.Może jednak znalazła się sanatoryjna pocieszycielka?takie myśli też mam.Na koniec zapytałam czy może kiedyś zmieni zdanie,odp nie na pewno nie.Nie umiem wytłumaczyć siły,która ciagnie mnie w jego stronęi gdzieś głęboko w sobie mam ogromne uczucie do niego.Boże jakie to trudne.Chyba nic nie poradzę muszę zpauzować

7

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

To bedzie najlepsza rzecz jaką możesz zrobić.. nie narzucaj się mu bo to nie ma sensu.. moze kogos poznal a moze po prostu chce byc sam..  pamietaj ze za rogiem moze czekac ktos na Ciebie.. a narazie skup sie na wlasnym zyciu, na tym by czuc sie spelniona.. nie wyczekuj na sile mezczyzny bo sie bedziesz niszczyc.. trzeba cieszyc sie tym co mamy smile a szczescie samo przyjdzie wink

8

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Dziękuję jesteś kochana,chyba tak zrobię sprobuję się wyciszyć.Myslałam jeszcze o tym aby napisac do nigo list taki od serca ze wszystkimi moimi odczuciami i pragnieniami,ale czy to miałoby sens?

9

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

zrobisz jak bedziesz chciala, ale ja bym wstrzymala sie z tym.. oczywiscie przleanie na papier tego co czujesz moze okzac sie dobre dla Ciebie ale nie wysylaj od razu ctylko poczekaj az opadna emocje.. jesli potem nadal bedziesz tego potrzebowala to wyslesz.. ale uwierz, ze po jakims czasie gdy spojrzysz na ten list to moze sie oakzac ze wcale nie chcialas mu czegos pisac.. a po co zalowac... widze ze bardzo potrzebujesz bliskosci drugiej osoby ale na wszytsko przyjdzie czas wink

10 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2011-09-27 10:31:47)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witaj TEOSIU.

teosia10 napisał/a:

Witam chciałabym poznać zdanie ,a może ktoś z boku patrzący określi co takiego żle w życiu robię że nic mi się nie układa.

Należysz do osób - dawców:

teosia10 napisał/a:

Obiadek na czas posprzątany dom ,koszulka do pracy wyprasowana[sama też zawodowo pracowałam] dzieci dopilnowane.

To opis Twojej sytuacji i miejsca jakie zajmowałaś w okresie małżeństwa.

teosia10 napisał/a:

Jestem po rozwodzie 5 lat,mąz odszedł do młodszej kobiety ma z nią dziecko.małżeństwem byliśmy 30 lat,z boku patrzącym idealnym.

PANA MĘŻA z najgorszego odchowałaś, wszystko pod nos mu poddawałaś. Może zapragnął odmiany, może w nowym związku pierze, gotuje, prasuje i w tym się dobrze czuje. Zapracowana żona (TY) przestała być dla niego atrakcyjna - znudziła mu się.

Teraz PAN POZNANY - Twoje podejście podobne. Podczas pobytu w sanatorium wysłuchujesz jego utyskiwań na żonę, z którą jest 15 lat w separacji. Z uwagi na odległość zamieszkania kontaktujecie się telefonicznie,(doczytałam, że rok temu się widzieliście) a w rozmowach angażujesz się w ratowanie jego małżeństwa, bo piszesz: "...Bardzo GO wspierałam podsuwałam różne pomysły na ratowanie jego małżeństwa..."

Gdzie w tym wszystkim jesteś TY??? Dobra dusza, która dla wszystkich stara się być dobra, opiekuje się, doradza - tylko z pominięciem siebie. Moim zdaniem za dużo z siebie dajesz , a za mało wymagasz dla SIEBIE.
Dlatego trafiasz na biorców!

teosia10 napisał/a:

(...) W tym roku złożył pozew o rozwód,bo powiedział.że nie ma już czego ratować (...) Niestety od jakiś3miesięcy,nie wiem co się stało,czy on tak bardzo przeżywa ten rozwód,telefony są coraz rzadsze[boi się żeby to nie wpłyneło na proces]

Poznany PAN postanowił się w końcu rozwieść, po 19 latach separacji!
Teraz pytanie, czy składał Ci jakieś deklaracje, że jest zaangażowany uczuciowo i po rozwodzie będziecie razem? Czy to właśnie ten zamiar skłonił go do wniesienia pozwu? Bo nic o tym nie piszesz. Piszesz tylko o swoich uczuciach do niego, że "ja czuję to,że Go kocham".
A ON:

teosia10 napisał/a:

Niestety od jakiś3miesięcy,nie wiem co się stało,czy on tak bardzo przeżywa ten rozwód,telefony są coraz rzadsze[boi się żeby to nie wpłyneło na proces]Teraz zadzwonił naraz że jest w sanatorium i jest słaby zasięg.Od 2 tygodni nie dzwoni wcale nie wiem co mam o tym myslec.[prosił zebym nie dzwoniła tylko on bedzie się kontaktował]

Czy nigdy nie zakładałaś, że tam na miejscu ma jakąś PANIĄ, z którą łączą go bardziej intymne stosunki, a ciebie traktuje jako przyjaciela?
I być może to dla niej chce się rozwieść?
Piszesz, że jesteście w ciągłym kontakcie telefonicznym, a okazuje się, że nie powiedział Ci o wyjeździe do sanatorium. Takie powiadomienie z NFZ nie dostaje się z dnia na dzień, tylko z wyprzedzeniem. Wiedziałaś chociaż o tym, że starał się o taki wyjazd?

Jak dla mnie, to PAN wyraźnie kręci.

Pytasz jak się masz zachować? Nie narzucaj się, tylko czekaj na rozwój wypadków, niech się PAN zadeklaruje. Gdyby zanadto przeciągał w czasie, to wtedy doprowadź do rozmowy, musisz wiedzieć jakie miejsce zajmujesz w jego życiu.

TEOSIU, miłość nie liczy lat, tylko liczy się to, żeby ona nie była jednostronna.

Z całego serca życzę Ci, abyś zaznała szczęścia w miłości...niekoniecznie z tym PANEM.
A przede wszystkim zmień swoje nastawienie do życia, mniej dawaj, a więcej bierz.
Należy Ci się, daję Ci takie przyzwolenie  big_smile

11

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Serdeczne dzięki,dobrze zrobiłam że poszukałam u was porady.Tak chyba jestem taka matka teresa,ktora nigdy nie widzi swoich potrzeb tylko patrzy,jak pomóc drugiemu.Kurcze tylko czy uda mi się zmienić w tym wieku mój charakter,taka już jestem że nigdy nie widzę siebie tylko drugich.Pewnie dlatego dostaje takie baty od życia.Co do deklaracji,na początku znajomości powiedzieliśmy,że nie składamy sobie bo to jest zobowiązanie.Myslałam,że teraz to nastapi,ale jak widać życie samo pisze scenariusz.Jest mi zwyczajnie przykro,chyba nie potrafię znależć faceta,którego charakter odpowiadałby mojemu.Co do sanatorium zus go wysłał czekał 3 tygodnie.Jak teraz myśle,to rzeczywiście chyba ja mało się licze.załapałam doła.

12

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

po każdej burzy wychodzi słonce wink teraz bedzie bolalo ale to minie.. po prostu musisz zaczac myslec bardziej o sobie bo ludzie sa okrutni i jesli ktos daje to biorą nie dajac czasem nic w zamian.. w sumie nie mozesz miec do niego pretensji bo nic Ci nie obiecywal.. a my kobiety umiemy sobie cos wkręcić.. ach ta nasza wyobraźnia i dobre serducha wink

13

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

"Kurcze tylko czy uda mi się zmienić w tym wieku mój charakter,taka już jestem że nigdy nie widzę siebie tylko drugich."

Znam wiele historii, które temu przeczą, nie mniej jednak opowiem Ci o mojej mamie, bo to najbliższy mi przykład.
Moja mama ma teraz 60 lat.
Przez 30 lat była zdradzaną żoną alkoholika, bardzo cierpiała, była współuzależniona, miała ciężką depresję. Jest osobą bardzo neurotyczną. Zawsze sfrustrowana, od innych tylko "chciała", choć wynikało to z jej choroby, współuzależnienia. Zrobiła mi bardzo wiele złego. Truła mnie swoją chorą miłością. Odwrócili się od niej wszyscy, wszyscy dawni przyjaciele jej się bali.
Stała się strasznym człowiekiem.

Kilka lat temu poszła do psychiatry i psychologa. Chodzi cały czas.

Jest dzisiaj zupełnie innym człowiekiem. No, może nie "zupełnie", ale jest spokojna, zadowolona. Mówi, a nie krzyczy. Zaczyna jakoś żyć. Dopiero teraz. Ale jest żywym przykładem, że można, że jeśli się chce, to da się radę zmienić siebie, nawet po traumach trwających dziesiątki lat.

14

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

ja jestem raczej z typu słucham milcze doradzam,pomagam.jestem spokojna osobą.Lubięspokój i ciszę domowego ogniska ale nie umiem żyć w samotności to mnie zabija

15

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

jestes dobrą osobą..  myślę, że warto narazie skupic sie na tym co masz.. na bliskich.. nie szukaj milosci na sile.. ona sama przyjdzie w odpowednim momencie..

a jesli brakuje Ci kontaktu z mężczyznami, rozmów.. to moze załóz sobie konto na jakims portalu spolecznosciowym służącym do poznawania nowych ludzi.. zawsze mozna poznac kogos podobnego do nas..

16

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Boję się jednego,abym znowu nie poczuła się tak jak po rozwodzie.Wrak człowieka.Łatwo daję się zranić,nie mogę długo się pozbierać.Nie chcę tabletek,które sztucznie poprawiają nastrój.Nie da się człowieka kochanego tak od razu zastąpić innym.Myślę że zostanę sama,dziękuję wszystkim,którzy mnie wspieraja

17

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Widzisz sama znalazłas odpowiedz.. smile uporaj sie z własnymi lekami, naucz sie siebie na nowo.. pokochaj siebie wink powodzenia;)

18

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Niektórzy mówią, że czasami poznajemy ludzi z jakiegoś powodu. Może tan Pan miał tylko odwrócić Twoje myśli od byłego męża, ale nie był Ci pisany jako nowy partner.

19

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
anjess83 napisał/a:

Niektórzy mówią, że czasami poznajemy ludzi z jakiegoś powodu. Może tan Pan miał tylko odwrócić Twoje myśli od byłego męża, ale nie był Ci pisany jako nowy partner.

trafne spostrzeżenie... teraz sobie kojarzę, że tez tak mialam ale to już inna historia.. zgadzam sie z anjess83..

20

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Wiecie,że i ja miałam podświadomie takie mysli,że spotkaliśmy się w życiu ,aby dać sobie wsparcie w ciękich chwilach.Stąd może ta odległość jaka miała nas dzielić,aby nie stało się nic więcej między nami.Różne myśli kołacząmi się po głowie.,ale nie potrafie nie myśleć o nim,5lat to szmat czasu.Powiem Wam ze gdyby powodem była inna kobieta poczułabym się porzucona po raz drugi.Teraz,gdy juz się zaczęło u niego prostować życie,ja mam odejść-boli.Wiem że nic na siłe,ja to wszysko wiem i co z tego jak ściska w dołku i odbiera chęć do życia.

21

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

wiem, że boli.. i będzie boleś przez jakiś czas.. ale uwierz. za jakiś czas to minie i on bedzie tylko milym wspomnieniem smile ja tez tak mialam.. daj sobie czas...

22

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Taki tekst "Nie dzwoń pierwsza, ja będę sam się odzywał" - 99 % że kogoś innego ma. Wie coś Pani, czy ktoś się pojawił u niego? Czy nic nie wspominał nigdy o tym?

23

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Podczas ostatniej rozmowy,spytałam wprost,czy ktos inny sie pojawił i zajął jego mysli,stad taka decyzja,że dalej będzie tylko przyjazń była chwila milczenia potem zaprzeczenie.Ale ton głosu nie był smutny,powiedziałabym raczej stanowczy.Jeżeli jest to ktos inny ,to musi to byc świeża sprawa,bo przedtem tak nie było,kiedy rozmawialismy.

24

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
maszkarada napisał/a:

Moja mama ma teraz 60 lat.
Przez 30 lat była zdradzaną żoną alkoholika, bardzo cierpiała, była współuzależniona, miała ciężką depresję. Jest osobą bardzo neurotyczną. Zawsze sfrustrowana, od innych tylko "chciała", choć wynikało to z jej choroby, współuzależnienia. Zrobiła mi bardzo wiele złego. Truła mnie swoją chorą miłością. Odwrócili się od niej wszyscy, wszyscy dawni przyjaciele jej się bali.
Stała się strasznym człowiekiem.

Kilka lat temu poszła do psychiatry i psychologa. Chodzi cały czas.

Jest dzisiaj zupełnie innym człowiekiem. No, może nie "zupełnie", ale jest spokojna, zadowolona. Mówi, a nie krzyczy. Zaczyna jakoś żyć. Dopiero teraz. Ale jest żywym przykładem, że można, że jeśli się chce, to da się radę zmienić siebie, nawet po traumach trwających dziesiątki lat.

Przepraszam, że zrobię mały offtop, ale moja mama jest chyba trochę podobnym człowiekiem do Twojej, wiele lat żyła u boku męża krzywdziciela, choć bezalkoholowego. Ma 59 lat. Cała sytuacja bardzo ją skrzywiła, podobnie jak nas, jej dzieci i choć też chodzi do psychologa i brała leki od psychiatry, ciężko jest wykorzenić z niej jej niezdrowe myślenie, co przekłada się na moje ( i nie tylko) trudne z nią relacje. Czuje się poza tym samotna, bez mężczyzny, dzieci dorosłe chcą ułożyć sobie życie. Z drugiej strony mama ma opór przed nowymi znajomościami, bo jej nikt nie zrozumie, bo co będzie komuś opowiadać smęty ze swojego życia itd. Choć wspomina, że chciałaby móc z kimś pogadać ale nie umie nikogo takiego znaleźć.
Stąd mój mały apel.
Jeśli na tym forum są jakieś osoby z podobnymi problemami i w podobnym wieku (lub ich dzieci/wnuki/znajomi), czują się samotne i chciałyby porozmawiać z kimś, kto ma podobnie to niech się odezwą! Razem raźniej smile

25

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Tosiu, współczuję Ci ale....... tu nie o współczucie chodzi, tylko o znalezienie dla siebie drogi. Mam 46 lat i przeżyłam wiele w życiu, jestem takim typem - pomagać wszystkim a jak coś mi potrzeba - to już inna sprawa.
Daj sobie spokój z tym facetem bo to jakiś egocentryk, który zawraca głowę kobiecie. Za dużo tu jest tajne/poufne.
Tez jestem w dołku, nawet dużym i szukam sposobu na dalsze życie.
Najchętniej jakbym się jutro nie obudziła ale to nie jest takie proste. Jestem cały czas na prochach....

Moja rada - daj sobie z nim spokój i zacznij żyć dla siebie. Uważaj na krętaczy albo w ogóle wylecz się, że chęci bycia z kimś.
Trzymam kciuki i życzę dużo siły.

26

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Tak zrobiłam,pomału dochodzę do siebie.To prawda,że jest egocentrykiem.Miałam znim jeszcze rozmowę,po której doszłam do wniosku,że tak naprawdę,to on kocha tylko siebie ,jego problemy się liczą jego zdrowie.Obiecałam sobie że,nie będę odbierała już telefonu od niego.Myślę,że jeżeli komuś zależy to nie bawi się w podchody,tylko jasno stawia sprawę.Samotność boli,ale niodwzajemniona miłość chyba bardziej.Straciłam nadzieję,że są jeszcze na świecie mężczyżni,ktorzy nie zdradzają,nie oszukują i nie są egoistami.

27

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witaj.

teosia10 napisał/a:

Obiecałam sobie że,nie będę odbierała już telefonu od niego.

Teosiu, tylko żeby to nie były obiecanki, cacanki...
Zresztą tu nie tylko o telefon chodzi, ale żebyś odcięła się od niego myślami i nie wiązała już żadnej  nadziei na wspólne życie z nim.

teosia10 napisał/a:

Samotność boli,ale niodwzajemniona miłość chyba bardziej.

Zgadzam się, dlatego Twoja decyzja jest słuszna - wybierasz ten mniejszy ból.

teosia10 napisał/a:

Straciłam nadzieję,że są jeszcze na świecie mężczyżni,ktorzy nie zdradzają,nie oszukują i nie są egoistami.

Tego kwiatu (mężczyzn) jest pół światu, a Ty zraziłaś się tylko na jednym. Zatem miej nadzieję. smile

Pozdrawiam Cię serdecznie.

28

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Bardzo Wam kochane kobitki dziękuję.Pomogłyscie otworzyć mi oczy na wiele spraw,dzieki Wam mogę pomału patrzeć na to wszystko z boku i obiecuję nie będę się już zadręczać myślami o nim.Nie jest tego wart.Stawiam na siebie i swoje kochane dzieci.Pozdrawiam Was wszystkie,teraz wiem,że jak będę miała problem pobiegnę do Was po poradę.

29

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Czytam Wasze posty Kochani i wszystko co piszecie jest jedną mądrością. Ja też bym to samo doradzała komuś, tylko tak trudno jest sobie doradzić.Też jestem samotną nie z wyboru , mam 61 lat ale serce 20 letniej kobiety. Kocham wszystkich, chciałabym wszystkim pomagać, po prostu wszystkich cierpiących przytulić do swojego chorego serduszka. Ta dobroć zawsze mnie gubi,niektórzy wykorzystują mnie ale ja się już nie mogę zmienić. Dziś jestem kobietą samotną , czekającą na odrobinę ciepła i uczucia. Zawsze mi się trafia ktoś zajęty i póżniej zostaję znowu sama , ze wspomnieniami i zranionym sercem które bardzo boli i krwawi. Może ktoś się dziwi, że w tym wieku ale jak sami piszecie, że w różnym wieku można zakochać się jak 18 latka. Sama siebie pytam co jest ze mną nie tak, przecież jestem niebrzydka, szczera, młodo wyglądająca z ogromnym sercem więc co jest nie tak!!!!  Są święta a ja siedzę sama bo dzieci wyjechali do rodziny może dlatego tak bardzo przeżywam tą samotność?

30

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Kochana krystynko i wszystkie samotne panie.Napiszcie jak znajdziecie sposób na znalezienie tej drugiej połówki.zgadzam się,że miłość nie liczy lat a im człowiek starszy tym bardziej pragnie bliskości drugiego człowieka,samotność boli szczególnie mocno wrażliwców.Ja rownież sama będę w Sylwestra mam koleżanki,ale one mają mężów i bawią się parami na spotkaniach boli boli........

31 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2011-12-30 15:43:49)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
Krystynka 55 napisał/a:

... Kocham wszystkich, chciałabym wszystkim pomagać, po prostu wszystkich cierpiących przytulić do swojego chorego serduszka.

Moje drogie panie - przykro się to czyta co piszecie... jakby sens życia zasadzał się TYLKO na posiadaniu mężczyzny hmm
Tymczasem tylu jest ludzi spragnionycych ciepła i uwagi.
Piszesz Krystynko, że kochasz wszystkich potrzebujących, więc czemu do nich nie wyjdziesz?
Czy wiecie, że na święta w CDZ pozostało około 200 dzieci? A inne szpitale dziecięce, hospicja, domy dziecka lub dla seniorów?Pewnie cieszyli by się z odwiedzin smile
Znam panią, emerytowaną nauczycielkę matematyki, która nie narzeka na nudę i samotność. Pewnie dlatego, że narzeka na brak czasu. Zapisała się na uniwersytet III wieku. Uczy się rysunku i tańca towarzyskiego oraz zdaje się jakiegoś języka obcego, jeżdżą razem na wycieczki po kraju a ostatnio byli w Pradze czeskiej. Tak się poznaje ludzi big_smile wyjdźcie do nich a przestaniecie odczuwać samotność. Da się - jeżeli to NIE są puste deklaracje.
Do siego roku! Roku zapełnionego po brzegi działaniem/działalnością i nowymi znajomościami smile

32

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Samotnym jest się z wyboru.....
Mężczyzna nie jest potrzebny do odczuwania szczęścia, może być jego dopełnieniem.....
Głowa do góry, świat jest piękny, polecam podróże - oszczędzać przez cały rok i gdzieś się wybrać smile

33 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2011-12-31 20:11:07)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam.

teosia10 napisał/a:
teosia10 napisał/a:

Bardzo Wam kochane kobitki dziękuję.Pomogłyscie otworzyć mi oczy na wiele spraw,dzieki Wam mogę pomału patrzeć na to wszystko z boku i obiecuję nie będę się już zadręczać myślami o nim.Nie jest tego wart.Stawiam na siebie i swoje kochane dzieci(...)

Kochana krystynko i wszystkie samotne panie.Napiszcie jak znajdziecie sposób na znalezienie tej drugiej połówki.

Teosiu, przecież obiecałaś, że zajmiesz się sobą i swoją rodziną.     wink
Dopiero wyszłaś z nieudanego związku, a już w planach masz szukanie nowej znajomości.
To by znaczyło, że ten związek niczego Cię nie nauczył, że nieodparcie szukasz sposobu na "znalezienie" mężczyzny i to od niego uzależniasz swoje życie - ma wypełnić Ci pustkę, nudę, brak osobistych zainteresowań, samotność.

Zatem wracasz do punktu wyjścia, bo znowu obstawiasz na tego samego "konia" (czyt. na chłopa). To ma być celem Twojego obecnego życia, priorytetem?
Żeby się nie powtarzać, sugeruję Ci to samo co Anhedonia.
Tobie Krystynko również.

Zatem dziewczęta opamiętajcie się, okazujcie serce, pomoc tym, którzy tego oczekują i są tego warci. A przede wszystkim pomóżcie SOBIE, inwestujcie w SIEBIE i przestańcie mylić swoją dobroć z tym, że dajecie się wykorzystywać. Same do tego dążycie i że tak powiem "podkładacie się".

Niech to będzie Waszym postanowieniem na Nowy Rok 2012.
Też będę w Sylwka sama w domu, bo mąż w pracy.
Włączę sobie telewizor, pooglądam noworoczne występy...i będę miała szampańskiego Sylwestra, bo z lampką szampana pitego pod kołderką  big_smile  big_smile  big_smile
Zatem jest nasz już trzy...a pewnie dołączą i inne samotne z wyboru, czy też z przymusu.

Pijąc szampana, będę myślami przy Was kochane net-kobietki. Oby Wam się z Nowym Rokiem szczęściło, darzyło, trosk ubywało, a radości przybywało.

Postanowienie : z Nowym Rokiem 2012 wchodzimy w życie "nowym krokiem" .   smile

Pozdrawiam serdecznie.

34

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
żyworódka napisał/a:

Też będę w Sylwka sama w domu...
Włączę sobie telewizor, pooglądam noworoczne występy...i będę miała szampańskiego Sylwestra, bo z lampką szampana pitego pod kołderką  big_smile  big_smile  big_smile
Zatem jest nasz już trzy...a pewnie dołączą i inne samotne z wyboru, czy też z przymusu.

Pijąc szampana, będę myślami przy Was kochane net-kobietki. Oby Wam się z Nowym Rokiem szczęściło, darzyło, trosk ubywało, a radości przybywało.

Postanowienie : z Nowym Rokiem 2012 wchodzimy w życie "nowym krokiem" .   smile

Pozdrawiam serdecznie.

Poczuwszy się niejako wywołana do tablicy przez żyworódkę, melduję, że jako czwarta i zapewne nie ostatnia, takoż spędzam sylwka w domu i sama.
Z premedytacją, pogoniłam latorośle na jakąś imprezkę smile zdecydowałam bowiem, iż akurat dziś spędzę ten wieczór tak, JAK w tym momencie ja sobie życzę smile A ochotę mam na dobry film, czytanie i utulenie biednego, spanikowanego psiaka.
O północy spalę swoje życzenie i popiół z niego wypiję w kieliszku wina (któraś nacja tak sobie zapewnia dobrobyt w nowym roku).
Cały świat szaleje w sylwestra? Niech szaleje, jego prawo - ja nie muszę poddawać się pędowi tłumu, bo nie mam ni nastroju po temu, ni ochoty.
Do Siego roku miłe panie i panowie big_smile Wszystkiego najlepszego

35

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
Anhedonia napisał/a:

(...)Poczuwszy się niejako wywołana do tablicy przez żyworódkę, melduję, że jako czwarta i zapewne nie ostatnia, takoż spędzam sylwka w domu i sama.(...)

(...)O północy spalę swoje życzenie i popiół z niego wypiję w kieliszku wina (któraś nacja tak sobie zapewnia dobrobyt w nowym roku)(...)

Anhedonia, to ja też tak zrobię! Tylko pytanie, czy nie dostanę biegunki?  big_smile
Bo o tym, żeby wypisać swoje życzenia to wiem, ale nigdy nie "piłam ich" z winem. Pytam całkiem serio. Robiłaś już kiedyś taki rytuał?

36

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
żyworódka napisał/a:

...to ja też tak zrobię! Tylko pytanie, czy nie dostanę biegunki?  big_smile
Bo o tym, żeby wypisać swoje życzenia to wiem, ale nigdy nie "piłam ich" z winem. Pytam całkiem serio. Robiłaś już kiedyś taki rytuał?

Całkiem serio - to ja dziś o tym usłyszałam. O biegunce nic nie mówili. Węgiel działa w drugą stronę, o popiele nic nie wiem big_smile Chyba go nie będzie dużo. Cóż, jutro się przekonamy.
Wszystkiego najlepszego big_smile

37

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Dzień dobry w Nowym Roku straciłam od nowego roku pracę jestem bez prawa do zasiłku,jest mi smutno mam doła
ile jeden człowiek może wytrzymać,brakuje mi sił,nie potrfię się podnieść

38

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam.
Teosiu, bardzo bolesne jest to, co Cię spotkało - utrata pracy, w dodatku bez prawa do zasiłku. Przyznaję, że wkroczyłaś w Nowy Rok z dużym balastem zmartwień. Bo jak tu żyć, nie mając środków do życia - bardzo Ci współczuję.:(

Rozumiem Cię, że jesteś bardzo załamana i czarno widzisz swoją przyszłość. Z pewnością popadłaś w depresję, bo piszesz, że jesteś w dołku psychicznym, nie potrafisz poradzić sobie i pogodzić z tym faktem, zatem idź do lekarza i poproś o leczenie. Jeżeli lekarz uzna, że Twój stan zdrowia wymaga leczenia, a nie minął miesiąc od Twojego zwolnienia z pracy, to wystawi Ci zwolnienie lekarskie.

To pomogłoby Ci przetrwać w pierwszym okresie tej traumy, wzmocnić Cię psychicznie, a w międzyczasie szukałabyś pracy.
Urzędy pracy też czasem coś oferują, są ogłoszenia w gazetach - nie wiem w jakim kierunku masz wykształcenie.

Fakt, że w Twoim wieku ciężko znaleźć pracę i jeszcze zależne jest to od regionu, w którym mieszkasz. Ale bądź dobrej myśli,TOBIE się musi udać!
Trzymam kciuki i mocno wirtualnie Cię przytulam    smile    smile    smile

P.s.
Anhedonia martwiłam się o Ciebie  sad  ale widzę Cię na forum.    smile

39 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2012-01-03 16:04:52)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
żyworódka napisał/a:

P.s.
Anhedonia martwiłam się o Ciebie  sad  ale widzę Cię na forum.    smile

Dziękuję za pamięć i troskę smile
Ja pojawiam się "porywami" ze względów różnych (m. in. przez podjęcie tych wymarzonych studiów) ale nie trzeba się martwić. Wracam jak bumerang smile
W górę czoła drogie panie - niech ten rok będzie LEPSZY

40

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witajcie , zgłaszam się jako piąta...chyba ,
Ja z tych co za bardzo kochają , ale ...nie dają się , na dłuższą metę wykorzystywać...wszystko w granicach rozsądku , a samotność...to dan ami od urodzenia , tak jak i samodzielność.
Ja nie szukam...jestem w  separacji , jakoś sobie poradziłam z swoim alkoholikiem psychicznym ....
Mur , nie do przebicia , po wielu latach traumy , wytworzył się w mojej świadomości
Żyję sobą , ciesze się każdym dniem , mam pasje , zainteresowania , i bardzo chętnie , zaznajomię się z paniami...zdecydowanie wolę panie...nie mylić z seksem....D i big_smile

41

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam wszystkie same lecz nie samotne kobietki zawsze na naszej drodze życia ktoś się pojawia i jeżeli to zauważymy to już jest dla nas plus obracamy się w świecie o szybkim tempie życia i dlatego gdy spowolnimy jest nam gorzej nie ma ludzi co przechodzą przez życie bez trosk zmartwień tylko nadmiar tego wszystkiego nas zniewala mając te 50 i więcej lat inaczej się postrzega życie dzieci pozakładały swoje rodziny mają swoje życie jeszcze jak jest się razem z mężem to łatwiej ale życie napisało inny scenarjusz  1,5 roku temu zmarł nagle tak że jest mi to ciężko zaakceptować i pogodzić się z tym dobrze że mam dobrych sąsiadów i dzieci niedaleko ale męża mi nikt nie zastąpi bo był bardzo dobrym człowiekiem Pozdrawiam Anna

42

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam serdecznie , jestem kolejna samotna w waszym gronie , mysle ze mnie przyjmiecie . Tegoroczny sylwester samotny z wyboru , byl czas na refleksje , przemyslenia . W tym roku zadnych postanowien - co ma byc to bedzie , chce byc otwarta na wszystko co nastapi. Jestem sama od wielu lat , mimo ze nadal w oficjalnym zwiazku . Obecnie mieszkamy osobno. Ostatnio pojawil sie ktos kto mnie adoruje , prawi komplementy to jeszcze nic powaznego .
Tym razem jednak - jesli cos z tego wyniknie - odloze wszystkie moralne bariery na bok . Zdalam sobie sprawe , ze powinno sie zyc swoim zyciem i myslec o sobie . Trzymajcie , prosze za moj nowy zwiazek kciuki a moj jeszcze maz niech idzie do diabla.  Pozdrawiam

43

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Napewno nie jest Ci lekko będąc w związku gdzie się jest osobno ale tak już w życiu jest dobrze że myślisz o sobie bo to najważniejsze i życzę Ci żeby ta znajomość była dla Ciebie miła Pozdrawiam Anna

44 Ostatnio edytowany przez devonrex (2012-01-05 22:02:14)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Dzieki Aniak201  , doloze wszelkich staran aby tak sie stalo .

45

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
teosia10 napisał/a:

Dzień dobry w Nowym Roku straciłam od nowego roku pracę jestem bez prawa do zasiłku,jest mi smutno mam doła
ile jeden człowiek może wytrzymać,brakuje mi sił,nie potrfię się podnieść

Przykro ten nowy rok dla Ciebie teosiu się zaczął sad
Jednak WIESZ, że wstać trzeba - po prostu nic innego człowiekowi nie pozostaje... Ponoć nic nie dzieje się bez przyczyny. Może chodziło o to byś nie oglądała się wstecz, byś nie szukała siły żywotnej w oparciu o silne męskie ramię a W SOBIE.
Współczuję. Taka nauka boli i rani. Pisz jak sobie radzisz, wywalaj z siebie frustrację, może to troszkę pomoże smile
Powiedz, dlaczego nie masz prawa do zasiłku. Może coś podpowiemy...
Trzymam kciuki za odmianę losu

46

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam Was od nowego roku  znowu mam pod górkę,straciłam pracę.Załapałam kolejnego doła,co się trochę podniosę to zaraz
cios w plecy,co gorsza nie mam prawa do zasiłku,bo miałam śmieciową umowę o pracę.Siła złego na jednego.Dajcie jakieś pocieszenie

47 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2012-01-13 22:24:05)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witajcie, grejfrut    smile , aniak201    smile , devonrex    smile , fajnie, że dołączyłyście do forum.

Ja akurat nie jestem samotna, ale i tak sylwestra spędziłam sama, bo mąż był w pracy sad - o czym pisałam już we wcześniejszym poście.  Nie narzekam, bo czasem dobrze jest tak pobyć, sama ze sobą. big_smile

Od grejfrut wieje optymizmem, bo pomimo separacji, a właściwie dzięki niej odnalazła nową treść swojego życia i się realizuje i dobrze się w tym co robi czuje (ale mi się rymnęło). Tak trzymaj!    big_smile

Aniak201 niedawno straciła męża, nadal boleśnie przeżywa jego utratę i ten dzień (sylwester), a z pewnością i święta nie miały dla niej takiego uroku, nie sprawiały jej tyle radości jak wtedy, kiedy mąż był w domu.
Bardzo to bolesne stracić bliską osobę, ja nie znajduję żadnych słów pocieszenia.
Mogę jedynie powiedzieć, że myślę, iż każdy człowiek ma swoją "świeczkę" życia, gdy się wypali i zgaśnie, to odchodzi - niezależnie od tego jakim był: starym czy młodym, mądrym czy nie bardzo, wykształconym czy analfabetą, bogatym czy biednym itd. Wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi.
Pozostaje jedynie pogodzić się z tym faktem, choć to bardzo trudne, bo życie toczy się dalej...

Devonrex ma pewne plany, bo w perspektywie kroi jej się znajomość bliższa z pewnym panem...no, zobaczymy co z tego wyniknie. Oczywiście, że trzymam kciuki za realizację, jakby co to pisz, a będziemy się razem cieszyć.     big_smile

Anhedonia pewnie wypiła toast noworoczny winem "z popiołem życzeń" na Nowy Rok, ale żyje i nie pisała o żadnych dolegliwościach. wink  Na pewno jej się spełnią. 

Ja życzenia noworoczne też spisałam, tez spaliłam...ale wina nie wypiłam, bo jak spojrzałam    cool na kolor, to odwaga mnie opuściła. Ale myślę, że też się spełnią, bo miałam dobre zamiary.

Teosia10, specjalnie zwracam się do Ciebie na końcu, bo już z Tobą rozmawiałam w Nowym Roku. Jest połowa stycznia, ale sytuacja u Ciebie się nie zmieniła. Nadal pozostajesz bez pracy.
Pisałam Ci, żebyś poszła do lekarza, bo widać, że jesteś w depresji spowodowanej utratą pracy.
Wolę, żebyś zmobilizowała się do działania, bo pocieszanie Cię, nie polepszy Twoich warunków bytowych.

Myślę, że za rok możemy wpisać do tego wątku, jak będziemy spędzać kolejnego sylwestra.
Może tych samotnych (z przymusu, z wyboru) ubędzie...    smile

48

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Żyworódka , ty wspaniała kobieta , każdej z nas dodasz otuchy , ...dzięki   big_smile i big_smile

49

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Dziękuję za Wasze rady i wsparcie bardzo się starałam nie umiem być silna przepraszam,pszepraszam................

50

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Teosia , a za co przepraszasz ...za to , że każda z nas jest inna , każda , w jakiś inny sposób , w innej dziedzinie , nie jest silna.
Razem damy sobie wszystkie radę ,  trzymaj się , nie daj się ...

51

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Zyworodka . fajnie przeanalizowalas nas wszystkie - dzieki . U mnie bez zmian , moj adorator taki troche bez ikry za reke trzyma , w oczy patrzy ( spotykamy sie okazjonalnie w pracy ) ale umowic sie jakos nie ma ochoty , ok. wie , ze jestem mezatka i do tego sama mu powiedzialam , ze z mezem rozumioemy sie dosc dobrze ( moja chora ambicja sie w tym momencie odezwala ). Poczekamy , zobaczymy . Pozdrawiam . Kciuki za mnie , prosze , nadal aktualne.

52

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

żyworódko trafiłaś w sedno sylwester,święta nie miały dla mnie uroku ale żyjemy i cieszmy się co mamy nawet samotność jest nam potrzebna żebyśmy mogli pobyć sami z sobą.Czasem musimy spojrzeć na własne osamotnienie z innej perspektywy,kosmicznej,jakby z drugiego brzegu ,by znaleźć możliwość dalszego -mimo wszystko-harmonijnego trwania a to warto to działa.Akceptujmy się bo to jest warunek dalszego trwania . Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo życzliwości i uśmiechu aniak201.

53

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
żyworódka napisał/a:

...
Anhedonia pewnie wypiła toast noworoczny winem "z popiołem życzeń" na Nowy Rok, ale żyje i nie pisała o żadnych dolegliwościach. wink  Na pewno jej się spełnią. 

Ja życzenia noworoczne też spisałam, tez spaliłam...ale wina nie wypiłam, bo jak spojrzałam    cool na kolor, to odwaga mnie opuściła. Ale myślę, że też się spełnią, bo miałam dobre zamiary.

Teosia10, specjalnie zwracam się do Ciebie na końcu, bo już z Tobą rozmawiałam w Nowym Roku. Jest połowa stycznia, ale sytuacja u Ciebie się nie zmieniła. Nadal pozostajesz bez pracy.
Pisałam Ci, żebyś poszła do lekarza, bo widać, że jesteś w depresji spowodowanej utratą pracy.
Wolę, żebyś zmobilizowała się do działania, bo pocieszanie Cię, nie polepszy Twoich warunków bytowych.

Wypiła, żyje a na spełnienie życzeń cierpliwie czeka - bo los nierychliwy acz sprawiedliwy (no i trzeba mu pomagać z wszystkich sił!)
Martwi mnie teosia, dlatego podpisując się pod twoimi słowami żyworódko... maltretuję biedną pytając

teosia10 napisał/a:

Dziękuję za Wasze rady i wsparcie bardzo się starałam nie umiem być silna przepraszam,pszepraszam................

Mnie samej to słów brak, dlatego pozwolę sobie posiłkować się słowami bardzo przeze mnie cenionego Wielokropka (mam nadzieję, że pozwolisz): ""Staraniami się" całe piekło jest wybrukowane.
Nie staraj się, ale zrób.
Czemu tak? Bo jeżeli "starasz się", to cały czas masz oczy zwrócone na samą  s i e b i e, jesteś zajęta oceną  s w e g o  zachowania i tego, czy   T y  dość dobrze się starasz i wypadasz. Z taką osobą nie można o niczym rozmawiać, bo jest zajęta nie rozmówcą, ale "staraniem się"

CO robisz teosiu? Poproszę konkrety miast narzekań i pustych deklaracji...
Trzymam MOCNO kciuki za odmianę losu i... sposobu myślenia

54

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam, czytam Wasze posty i chciałabym się dołączyć. Faceci są ważni, nawet bardzo, ale sądzę, że najpierw trzeba być w dobrych relacjach z samym sobą, zanim się poukłada z kimś. Ja, no cóż nie jestem. Chciałabym wyjść ze skorupy 'dać sobie radę'. So szukam ludzi:) Najchętniej kobiet.
Sylwester też sama. Nie do końca z wyboru, ale był to świetny czas. Cały dla mnie. bez stresu i w dresach!!!:) Nie chciałabym go za często powtarzać, ale czułam się absolutnie wspaniale z dala od obowiązkowej szampańskiej nocy. U mnie akurat sprawdziła się muzyka z youtuba. Przebiegłam przez mnóstwo zapomnianych ulubionych 'utworów' i zrobiłam sobie playliste, taką do słuchania i 'wycia' w aucie:)
M:)

55 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-01-28 02:05:43)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
teosia10 napisał/a:

(...)nie umiem być silna przepraszam,pszepraszam................

Kobieto!

TY nie umiesz być silną? A kto, nie dalej, jak kilka miesięcy temu, napisał tak:

teosia10 napisał/a:

(...)Obiadek na czas posprzątany dom ,koszulka do pracy wyprasowana[sama też zawodowo pracowałam] dzieci dopilnowane.(...)

I tak przez 30 lat.

Nie umiesz być silną?
Bzdura.
Zobacz, na ilu etatach pracowałaś przez te wszystkie lata.
1. praca zawodowa
2. wychowawczyni
3. kucharka
4. zaopatrzeniowiec
5. intendent
6. kucharka
7. praczka
8. prasowaczka
9. matka
10. żona
11. kochanka
Naliczyłam 11 etatów, być może wszystkich jeszcze nie wymieniłam. I Ty twierdzisz, że nie umiesz być silną?
Mam dla Ciebie złą wiadomość: TY JESTEŚ SILNĄ OSOBĄ. Tylko w ogóle nie zastanawiałaś się nad tym. Śmiem twierdzić, że jesteś/byłaś zbyt silną osobą, tak jak zwykle zbyt silnymi są wszystkie osoby uzależnione od partnera (czasami nazywane kochającymi za bardzo).

Proszę, zrób coś   d l a   s i e b i e. 
Zacznij wreszcie doceniać siebie, zobacz, jakim świetnym jesteś człowiekiem, jakim wartościowym, jakim wspaniałym.

Proszę, pokochaj siebie, wówczas nigdy nie będziesz samotną. smile

56 Ostatnio edytowany przez grejfrut (2012-01-28 10:29:37)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Super Wielokropek , streściłaś kobiety obowiązki...
W wielu rodzinach mężczyźni byli wychowani , do rządzenia , jakby wszystko im się od życia należało..najpierw matka skakała , wokół nich , a potem najczęściej wmówiła , że żona dalej ja zastąpi...
Dobrze , że dzisiejsza młodzież inaczej postrzega ten podział , super , ze doczekałyśmy czasów ojców , zajmujących się swoimi dziećmi....
ja jestem jeszcze na etapie walki , mój w ogóle nie przyjmuje do wiadomości , że musi obiad sobie ugotować , ...z praniem już mu dobrze idzie , a najgorsze dla niego jest ...że mam prawo do swojego życia ...moje swobodne wychodzenia ....są zamachem na jego dyktat....

mikkamo..Witaj , ja tez szukam przyjaciółki , ...też samotnie idę przez życie ...i nie daję się zniszczyć..nikomu

57

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witajcie kobietki 50+nie jest łatwe to nasze życie .Czy będąc na tylu etatach ma jakieś znaczenie gdy się jest samotną?Gdy się ma już trochę lat inaczej się patrzy na życie.Wszystko traci sens i znaczenie.Pozdrawiam.

58

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
grejfrut napisał/a:

(...) streściłaś kobiety obowiązki...(...)

To nie są obowiązki kobiety.

Są to obowiązki, które kobiety często biorą na swoje barki.

A to różnica. tongue

59

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Zgadzam się ..bierze na swoje barki........bo jest świadoma , jak tego nie zrobi....nikt za nią , nie wykona , czyli wychodzi na to , że od początku jest na stratnej pozycji....dzisiejsza młodzież inaczej postrzega ten układ , ale i wśród nich, trafiają się osobnicy , co jak jest oki ,.... dopóki , nowe maleństwo nie pojawi się na świecie..wtedy wybywają ...i co może zrobić , taka dziewczyna.. powiedzieć , do małego człowieka ..ja nic nie muszę....:/

60 Ostatnio edytowany przez mikkamo (2012-02-09 21:09:02)

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
grejfrut napisał/a:

Super Wielokropek , streściłaś kobiety obowiązki...
W wielu rodzinach mężczyźni byli wychowani , do rządzenia , jakby wszystko im się od życia należało..najpierw matka skakała , wokół nich , a potem najczęściej wmówiła , że żona dalej ja zastąpi...
Dobrze , że dzisiejsza młodzież inaczej postrzega ten podział , super , ze doczekałyśmy czasów ojców , zajmujących się swoimi dziećmi....
ja jestem jeszcze na etapie walki , mój w ogóle nie przyjmuje do wiadomości , że musi obiad sobie ugotować , ...z praniem już mu dobrze idzie , a najgorsze dla niego jest ...że mam prawo do swojego życia ...moje swobodne wychodzenia ....są zamachem na jego dyktat....

mikkamo..Witaj , ja tez szukam przyjaciółki , ...też samotnie idę przez życie ...i nie daję się zniszczyć..nikomu

smile
Jakoś nie mam najmniejszej ochoty iść samotnie przez życie, ale póki co tak wyszło. Nie martwi mnie to aż tak bardzo raczej niepokoi. Nie chciałabym się pewnego dnia obudzić jako osoba potrzebująca kogokolwiek, byle by był. Ale może to jest nieuniknione. W pewnym momencie być może się okaże, że lepiej być z kimś kto cię przynajmniej nie irytuje niż tylko z TV;). Nie wiem. Wydaje mi się, że wychodzenie za mąż z miłości jest przereklamowane. Kiedyś ludzie wiązali się ze sobą i miłość przychodziła z czasem. Najpierw, oczywiście o ile im się powiodło, budowali zaufanie i szacunek. Nie było mowy o rozwodzie, więc nie było zmarnowanych szans. Trzeba było sobie radzić z tym co się ma. Ludzie pracowali ciężko nad sobą. Teraz wszystko jest otoczone mgiełką Kena i Barbi. To jest męczące. Ten przymus udanego życia, spełnienia marzeń, wygórowanych ambicji, całej walki o lepszy byt. I materialny i 'miłosny'.
Tkwię w tym po uszy - ale właśnie staram się z tego wydostać. Ambicje do kieszeni. Zwolnić emocjonalnie. Marzenia zamknąć w szafie żeby dostrzec ile prostych, prawdziwych i skromnych spraw się toczy dookoła. Wiem, że to one są radosne. Prawdziwe.
Ale to jest okropnie trudne.

61

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Witam samotne kobietki po 50+czy można odnależć sens życia?Nie jest to proste a wręcz trudne .Samotna kobieta a jeszcze wdowa to najlepiej zamknąć się w czterech ścianach i nie pokazywać się ludziom na oczy.Czemu Ci ludzie są tak niesprawiedliwi nie umie się obronić to zniszczyć.Nie umie sobie radzić -trudno każdy jest kowalem swego losu.Pozdrawiam wszystkie samotne 50+ i życzę wytrwalości i siły do dalszego życia.

62

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
aniak201 napisał/a:

Witam samotne kobietki po 50+czy można odnależć sens życia?Nie jest to proste a wręcz trudne .Samotna kobieta a jeszcze wdowa to najlepiej zamknąć się w czterech ścianach i nie pokazywać się ludziom na oczy.Czemu Ci ludzie są tak niesprawiedliwi nie umie się obronić to zniszczyć.Nie umie sobie radzić -trudno każdy jest kowalem swego losu.Pozdrawiam wszystkie samotne 50+ i życzę wytrwalości i siły do dalszego życia.

A czemu zamknąć się w domu...
Coś podobnego , własnie odwrotnie trzeba zrobić .. wyjść i żyć..i mieć gdzieś to co mówią ..nie słucha się , to już nie ten wiek , by się musiał słuchać kogokolwiek .
Ja sobie teraz sterem , okrętem i żeglarzem , tylko wyszukuje atrakcji i bywam  i bardzo chętnie poszerzę grono znajomych chcących tez żyć...

63

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Ja sobie teraz sterem,okrętem i żeglarzem jak się ma dla kogo nim być .Chciala bym tak podchodzić do życia mieć wszysto w d...e i skupić się na samych przyjemnościach.Dobrze by było zrobić się niewidoczną .pozdrawiam

64

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?
aniak201 napisał/a:

Ja sobie teraz sterem,okrętem i żeglarzem jak się ma dla kogo nim być .Chciala bym tak podchodzić do życia mieć wszysto w d...e i skupić się na samych przyjemnościach.Dobrze by było zrobić się niewidoczną .pozdrawiam

Urodziłaś się ...dla siebie , przede wszystkim i tylko ty sama odejdziesz , jak przyjdzie czas .....nikt tego za ciebie nie zrobi...więc czemu uważasz , ze być sterem żeglarzem okrętem ....dla kogo? nim być ..dla swojego życia
Jak byłaś młodziutka ..dla kogo byłaś sterem żeglarzem i krętem ..dla siebie samej
Czy taki styl...to znaczy mieć wszystko w d....e ?......
A styl zamknięty w domu...?...jaki to styl..powolne zamieranie ?
Albo ja tu czegoś nie ..kumkam ...

65

Odp: Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Mówimy o sense życia życia,ktore nas zaskakuje w brutalny sposób i odnaleźć się ,zeby nadać sensu życiu nie jest łatwo.Powinniśmy umiec radzic sobie ze wszystkim i wszędzie ale do tego potrzeba chęci i samozaparcia,ktorego brakuje.Pozdrawiam

Posty [ 1 do 65 z 321 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotność po 50, jak odnaleźć sens dalszego życia?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024