mój chłopka nigdy nie dochodzi w prezerwatywie. zastanawiam się ile musielibyśmy się kochać żeby to było już niemożliwe żeby nie doszedł? zakładając że ja wytrzymałabym ile potrzeba. bo przecież to niemożliwe żeby uprawiał seks np kilka godzin i nic. czy moze poprostu po jakims czasie erekcja opadnie i koniec?
1 2011-05-16 21:04:23 Ostatnio edytowany przez serenakkk (2011-05-16 21:08:22)
mój raz miał po alkoholu tak, że się kochaliśmy kochaliśmy i ja już po prostu miałam dość (nawet nie wiem, ile mogło to trwać), a on nie mógł dojść. mówił, że irytujące uczucie, bo ciągle był blisko, a jednak dojść nie doszedł. pewnie by to trwało dłuuuuuuugo (być może nawet kilka godzin i nic, haha), zanim rzeczywiście, by się to stało, ale przerwaliśmy, by dokończyć rano :d
mój po alkoholu też może długo , jednak nie tak jak piszecie. ostatnio już powiedziałam żeby kończył, a jeśli już to mówię to oznacza, ze naprawdę nie mogę dłużej, ale tak kończył i kończył a ja opadłam z sił..
będę unikać sexu kiedy on będzie w stanie nietrzeźwym.
Mój po alkoholu tez moze długo:) zawsze zwala na to ze zmeczony ze siły nie ma:) dlatego jak jest nie trzezwy nie lubie sie kochac:( wole to zostwic na rano:))
Dłuższy seks po alkoholu lub wręcz niemożność dojścia to całkiem naturalna sprawa. Mój facet po alkoholu nie ma nawet porządnego wzwodu , choć zdarza mu się to owszem i bez alkoholu czasem, ale wtedy najczęściej. Wówczas kochamy się raczej dłużej , ale częste to nie jest, bo generalnie bardzo rzadko coś pije na szczęscie.
Jednak problemu z dojściem to nie miał, oprócz naszego 1 razu, ale to ze stresu na bank
Po alkoholu to chyba każdy facet jeśli jeszcze w ogóle może, to może długo bez alkoholu trwa to juz trochę krócej i powiem Wam że wolę jeśli szybciej kończy. Ja dochodzę dosyć szybko więc prawie zawsze kończymy razem
za to robimy sobie długą grę wstępną
w prezerwatywie Cię po prostu mniej czuje, może dlatego nie może w niej dojść? Czasem tak jest, że dojść nie może przez stres, alkohol, tak napisały poprzedniczki. Prezerwatywy m.in. po to sa żeby w nich dochodzić, ale nie sa przecież wykonane z jakiegoś kosmicznego materiału, tylko z jak najcieńszego, więc nie powinno być problemu....
A może jakieś nowe bodźce mu są potrzebne? Może miał jakiś uraz do gumek wcześniej?
zapytaj, pogadaj.
ma problemy z dochodzeniem, z poprzednią dziewczyną nie dochodził nawet bez gumki, nie była w stanie go doprowadzić do orgazmu żadnym sposobem. mi się to udało więc wiem że jest to kwestia jego problemu a nie braku bodźców czy problemów zewnętrznych jak np stres. dopiero zaczelismy wspolzyc ale widze ze bede w stanie doprowadzic go do orgazmu po jakims czasie. zastanawialam sie tylko czy istnieje jakas fizjologiczna granica
Rekord to jakoś 1,5h będzie, po alkoholu oczywiście. Ale mi jakoś wcale nie podoba się taki długi stosunek. Dlatego unikam seksu jak on jest dobrze wstawiony, tym bardziej, że erekcja też nie ta sama
U nas ostatnio po imprezce trwalo to 3 godziny i nic - nie doszedl bo po alkoholu nie udaje mu sie , ale seks byl super tylko nie mielismy już wiecej siły i sie zatarłam
Mój facet jak jest pijany to nie ma o czym rozmawiać....ale na kaca to trzeba uciekać bo ma tyle Energi ze aż czasem jestem w szoku ze mu się chce tak na kaca:)
hmmm... czytajac wpisy stwierdzam moj to chyba jakies dziwadlo... (zarcik)
Czy po czy bez alkoholu nie ma z niczym problemu. Potrafimy kochac sie dlugo lub krotko, w zaleznosci od naszych checi. Jesli zdarzy sie, ze ktores z nas nie moze dojsc to mamy swoje "tajemne sposoby"...
Jednakze nie napisze ile trwal nasz rekordowy seks, bo powiecie, ze mamy nierowno pod sufitem.... Powiem tylko, ze nie zatarlismy sie, bo wtedy jeszcze do kazdego seksu uzywalismy zelu nawilzajacego durex...
i juz nigdy nie powtorzylismy tego wyczynu, ba, zastanawiamy sie nieraz jak sie nam udalo to przezyc i czerpac wielokrotna z tego rozkosz...
Ale co to za seks po alkoholu? Wtedy nie odczuwasz takiej przyjemności i w ogóle.. To raczej nie powinno mieć miejsca. Wiadomo,ze najkrócej mężczyzna wytrzymuje za pierwszym razem,ale potem jest już zdecydowanie lepiej.
Mozna kontrolować moment osiagniecia orgazmu do jakiego momentu? do takiego w ktorym chce sie dojsc. ja przeciagam czasami do 3h o ile partnerka ma dobra kondycje, w ciagu 3 godzin kochajac sie intensywnie mozna wiele sprobować i kochać sie ciekawych pozycjach zaspokajajać siebie i partnerke, po takim czasie zawsze starałem sie dojsc. przy kolejnych stosunkach niema zbytniej roznicy. istnieja jednak sytuacje w ktorych mozna dojsc po 30minutach, gdy miało sie długa przerwe i niemozna opanowac porzadania.
kochac sie pod wpływem alkoholu to dla mnie menelskie zachownie nie probowałem jak i nie probuje alkoholu
to zapewne kwestia indywidualna, moj chlopak to raczej nie ma z tym problemu, zdarzalo sie ze nie mogl dojsc ale to np przy trzecim podejsciu z rzedu wiec mogl byc juz zmeczony, nie kochamy sie jak jestesmy uchlani bo szczerze mowiac to nam sie nie zdarza:) lekkie podchmielenie dziala na nas wrecz pobudzająco i jest wtedy super.ogolnie to my jestesmy mlodzi i dopiero dochodzimy do wszystkiego
Mój partner, nieważne czy po alkoholu czy bez, potrafi godzinami sie ze mną kochać nieważne nawet o jakiej porze dnia
Moj maz kocha sie ze mna tyle ile jest mi potrzebne zeby dojsc bo tutaj to ja mam z tym problem. Potrzebuje duzo czasu na to a to jest meczace Moze wy znacie jakies sposoby zeby bylo szybciej
18 2011-07-07 10:50:14 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-07 10:59:29)
to zalezy od wielu rzeczy, po pijaku czy tez innych uzywkach to naprawde idzie w dlugie godziny. umiejetnosci parnerki tez sa bardzo wazne , jesli popiskuje ci rozkoszne, wygina sie delikatnie, patrzy jak na boga seksu, jak i inne sprytne zagrywki ktore niektore panie opanowaly do perfekcji to taki biedny zmanipulowany chlopaczyna nie ma pola do popisu ;D jak bylem mlodszy to nie stronilem od alkoholu czy tez jakis tam uzywek raz na jakis czas, to wtedy po 6,9 godzin moglismy sie kotlowac ale to przeplatalo sie z wyglupami tak wiec nie powiem dokladnie ile ;p ale zdarzalo sie tezpo 3 min niesmialo zsuwalem sie z parnerki zawstydzony ;DDD ale jakie mialem wtedy swietne wymowki, w ktore przypominaly basnie andersena ;D
Mój facet jak jest pijany to nie ma o czym rozmawiać....ale na kaca to trzeba uciekać bo ma tyle Energi ze aż czasem jestem w szoku ze mu się chce tak na kaca:)
Ha ha ha, dobre
A wracając do tematu- kiedyś ktoś mądry powiedział- seks w prezerwatywie to jak całowanie przez szybę. I coś w tym jest, dopóki nie jest to szybki numerek napaleńców, którzy nie znają nawet swoich imion (wiadomo- choroby i te sprawy).
Albo jak lizanie lizaka w papierku....
Niestety niektóre kobiety nie dopuszczają nawet samej myśli o seksie bez gumki - nawet jak bierze pigułki.....
Mi i mojemu facetowi akurat gumki specjalnie nie przeszkadzają, bo akurat używamy
Ja biorę tabletki i nie wyobrażam sobie powrotu do gumek, coś okropnego. Nie wiem czy mam uczulenie na lateks czy co, ale strasznie mnie wszystko bolało po seksie i miałam jakby odparzenia
Jak mój facet wypije, to możemy się kochac i kochać. Ogólnie też szybko nie dochodzi z czego jestem bardzo zadowolona:) niekiedy jest już tak długo, że nie daje rady i muszę ręką dokończyć, bo bym padła chyba ale zazwyczaj robimy tak, że kochamy sie i jak facet czuje, że dochodzi, to wychodzi ze mnie, czekamy chwilkę i znów się kochamy i konczymy wtedy, kiedy ja dojdę, tak aby móc dojść razem
i zasnąc potem razem w objęciach. Przeciętnie nas seks trwa około 20 minut, niekiedy dłużej.
truskaweczka19 - pogadamy jak będziesz z tym samym partnerem kilka lat....
No właśnie wpadłem na forum aby zadać zupełnie inne pytanie ale przeczytałem ten temat i też chciałem się tu wypowiedzieć.
To dziwne, bo akurat ja po alkoholu zawsze bardzo szybko dochodzę. Znacznie szybciej niż bez niego. Dlatego przed sexem nie lubię za bardzo pić co czasami irytuje partnerki. Mówię oczywiście nawet o niewielkich ilościach.
truskaweczka19 - pogadamy jak będziesz z tym samym partnerem kilka lat....
A dlaczego ? Jestem z nim ponad 2 lata, układa nam się, ale oczywiście nie mówię, że już zawsze będziemy używać gumek.. ale nie rozumiem skąd Twoje oburzenie. Mój związek jest gorszy, bo używam gumek ? No proszę
26 2011-07-07 22:46:13 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2011-07-07 22:47:33)
Ale dlaczego oburzenie? Jeśli tak zabrzmiało, to nieumyślnie. Po prostu jestem ciekaw, czy za kolejne 2-4 lata też używanie gumek nie będzie mu przeszkadzało.
PS. Ja też zawsze używam gumek, ale bardzo niechętnie....
27 2011-07-07 22:50:21 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-07-07 22:50:30)
Wtedy raczej gumki nie będą potrzebne, może będziemy starać się o dziecko kto wie , a jak nie to pewnie zastosuje tabsy jakiś czas
pozdrawiam.
28 2011-07-07 23:52:00 Ostatnio edytowany przez apoteoza (2011-07-08 10:58:54)
Ale dlaczego oburzenie? Jeśli tak zabrzmiało, to nieumyślnie. Po prostu jestem ciekaw, czy za kolejne 2-4 lata też używanie gumek nie będzie mu przeszkadzało.
PS. Ja też zawsze używam gumek, ale bardzo niechętnie....
truskaweczka ma 100% racje! Póki im nie przeszkadzają gumki to do czego pijesz? A technika idzie do przodu i jak gumki się im znudzą to zmienić zawsze można na inne zabezpieczenie . Ja mam wszczepiony implant antykoncepcyjny który działa 3 lata. Bardzo szeroki teraz wybór antykoncepcji i jak zachcą to se zmienia :-)
29 2011-07-08 00:25:57 Ostatnio edytowany przez apoteoza (2011-07-08 10:59:54)
Póki im nie przeszkadzają gumki to do czego pijesz?
Słowo klucz - póki.
Nie piję do niczego - prawda jest taka, że gumki mocno ograniczają facetowi intensywność doznań i prędzej czy później nudzą się każdemu facetowi i ich używanie staje się przykrym obowiązkiem....
Zdziwiona jestem ,ze taki uczony jestes a tak malo o zyciu wiesz... Na dana chwile ani jej ani jemu nie przeszkadza a jak zacznie to pomysla co z tym fantem zrobic.Nie wyprzedzaj faktow o " 2-4" lata.
Po pierwsze to nigdzie nie sugerowałem, że jestem 'uczony'. Nie doszukuj się czegoś w moich wypowiedziach, czego nie ma. W swoim poście wyraźnie napisałem to, o co mi chodziło i dzielenie włosa na czworo nie ma najmniejszego sensu.
Po drugie nie troluj.
nie tylko facetom, kobiety podobnie jak my odczuwaja wieksza przyjemnosc bez prezerwatywy, a to ze majac po 19 lat ciagle uzywaja gumek swiadczy ze oboje sa odpowiedzialni i bardzo dobrze. nie sluchaj truskawa o jakis tabletkach, im mniej chemicznego dziadostwa tym lepiej.
Definicja liczebnika zbiorowego OBOJE mówi wyraźnie, że używamy go wyłącznie w odniesieniu do dwóch osób różnej płci i do dzieci. Jeśli więc oboje, obydwoje, to znaczy, że mówimy o mężczyźnie i kobiecie, lub mężczyźnie i dziecku, lub kobiecie i dziecku, lub dwojgu dzieci.Jeśli mówimy o dwóch mężczyznach, np. braciach, to tylko i wyłącznie obaj lub obydwaj.
Moderatorka-apoteoza
NieInteresujeSie, tabletki bierze się nie tylko w celu zabezpieczenia przed ciążą, ale również w celach leczniczych np torbieli ja brałam tabsy właśnie z tego powodu jednak potem przy nich zostałam i stosuję je do dzisiaj. Jestem ciekawa czy tak chętnie byś chciał używać gumek, gdybyś mieszkał z partnerką, a Wasze zbliżenia byłyby dość częste. Obawiam się, że prędzej byś zbankrutował
przynajmniej ja nie wyobrażam sobie mieszkac z facetem i jechać na gumkach, na które zresztą mam uczulenie i to jest kolejny powód dla których muszę brać tabsy, bo niestety nie stac mnie na nielateksowe prezerwatywy
wcześniej widywaliśmy się raz na dwa tyg, raz na tydzień i też brałam tabsy. jeśli para widuje się rzadko, to ok, ale jeśli mają siebie na codzień, to wolę brać tabsy niż jechać na stosunku przerywanym lub gumkach, które mało zresztą nie kosztują. No ale są też przeciwskazania do stosowania tabletek i wtedy to już jest inna sprawa.
jasne masz racje. ale ja jestem akurat przeciwny w ogole chemi w organizmie, moim zdaniem wlasnie przez te roznego rodzaju proszki, antybiotyki itp poprostu chorujemy i sie sami wykanczamy. ale masz racje w kazdym moim zwiazku w ogole nie korzystalem z gumek, a jak slyszalem o tabletkach ktorymi chce sie szprycowac tylko dlatego zeby mi bylo troche bardziej przyjemniej to jednak wolalem stosunek przerywany.
35 2011-07-08 14:16:57 Ostatnio edytowany przez fuzzy (2011-07-08 14:28:52)
do yoghurt007
"Ale dlaczego oburzenie? Jeśli tak zabrzmiało, to nieumyślnie. Po prostu jestem ciekaw, czy za kolejne 2-4 lata też używanie gumek nie będzie mu przeszkadzało. "
"truskaweczka19 - pogadamy jak będziesz z tym samym partnerem kilka lat...."
Nie zapytales nawet ile lat truskaweczka jest ze swoim partnerem...:-(. Zabezpieczaja sie co swiadczy o ich odpowiedzialnosci , nie decyduja sie jeszcze na dzieci , wybrali taka a nie inna antykoncepcje ktora na dana chwile im nie przeszkadza . A co bedzie "za 2-4 lata" teogo nikt nie wie- no chyba ,ze jakims jasnowidzem jest :-)
Ps. Dziekuje za poprawianie bledow- nie maieszkam w polsce od lat, zadko pisze po polsku i nie majac polskiej czcionki bledow robi sie jeszcze wiecej (szczegolnie jak jest sie wzrokowcem :-) ).A kazdy poprawiony blad latwiej zapamietac :-)
36 2011-07-08 14:48:10 Ostatnio edytowany przez fuzzy (2011-07-08 16:22:16)
jasne masz racje. ale ja jestem akurat przeciwny w ogole chemi w organizmie, moim zdaniem wlasnie przez te roznego rodzaju proszki, antybiotyki itp poprostu chorujemy i sie sami wykanczamy. ale masz racje w kazdym moim zwiazku w ogole nie korzystalem z gumek, a jak slyszalem o tabletkach ktorymi chce sie szprycowac tylko dlatego zeby mi bylo troche bardziej przyjemniej to jednak wolalem stosunek przerywany.
Jestes fantastycznym facetem! Nie wszyscy w ogole biora pod uwage czy kobieta sie truje czy nie- wazne,ze jest milo... Poklony dla ciebie! Ale sa tez kobiety ktore same decyduja sie na taki rodzaj antykoncepcji- chocby moj wlasny przypadek :-) .Ja zdecydowalam sie na implant antykoncepcyjny wszczepiany w ramie ,ktory dziala 3 lata- niby od lat je uzywaja i nie ma skutkow ubocznych choc 100% pewnosci to ja nie mam .... Ale lek przed zajsciem w ciaze (2 razy bylam w ciazy i mamy 3 dzieci) byl tak paralizujacy,ze wole ten implant nawet ze skutkami ubocznymi :-)
pozdrawiam cieplo
37 2011-07-08 17:17:51 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-07-08 17:19:26)
No tak fuzzy masz już trójkę dzieci, nie chcesz więcej, nic dziwnego.
Oczywiście nie mam nic do ludzi, którzy biorą tabsy, jednakże ja na dzisiejszy dzień wolę nie :-)
Poza tym jak napisała Mika widujemy się raz na tydzień lub dwa czyli rzadko i jest to dobre rozwiązanie dla nas.
No tak fuzzy masz już trójkę dzieci, nie chcesz więcej, nic dziwnego.
Oczywiście nie mam nic do ludzi, którzy biorą tabsy, jednakże ja na dzisiejszy dzień wolę nie :-)
Poza tym jak napisała Mika widujemy się raz na tydzień lub dwa czyli rzadko i jest to dobre rozwiązanie dla nas.
I popieram cie w 100% - w waszym przypadku przezerwatywa to dobre rozwiazanie :-) . Antykoncepcja sie znienia w zaleznosci od poterzb i sytuacji :-) Moim zdaniem kazda antykoncepcja jest dobra - wazne ,ze w ogole jest :-).Ja balam sie,ze prezerwatywa peknie czy spadnie-choc w cale nie musi sie tak zdarzyc :-) ale u mnie to bylo wywolane lekiem przed zajsciem w ciaze (a jeszcze jak znowu byly by bliznieta to juz bysmy mieli 5 dzieci!!!).
fuzzy, też nie mam zaufania do gumek. Odkąd pamiętam, to jak sie tylko z nimi kochalam, to zaraz mialam w glowie "a jak pęknie lub się zsunie?". No a potem już doszło do uczulenie, wiec silą rzeczy musialam zrezygnowac z prezerwatyw. Chłopak mnie nie namawiał do żadnych tabletek, sama chcialam. Kilka razy jechalismy na stosunku przerywanym, ale stres niesamowity, a jak na razie dzieci nie planujemy, wiec pozostaly tylko hormony. żadnych wkładek nie chcę. I tak biorę sobie te tabletki jakieś 8 miesięcy, ale coś czuje, ze niedługo juz będą mi niepotrzebne, bo seksu coraz mniej, a ostatnio to wcale :]
No właśnie a co myślicie o takiej sytuacji kiedy kochankowie korzystają i z tego i z tego. Czyli prezerwatywy i tabletek...?
No właśnie a co myślicie o takiej sytuacji kiedy kochankowie korzystają i z tego i z tego. Czyli prezerwatywy i tabletek...?
Jesli kobieta bierze tabletki ale kocha sie z przygodnymi partnerami to prezerwatywa dodatkowo bardzo zalecana-same tabletki nie chronia przed chorobami przenoszonymi stosunkiem pluciowym. Niektore kobiety nie ufaja do konca ani prezerwatywom ani tabletkom i staraja zabezpieczyc sie " po zeby" :-). Niestety sa przypadki zajscia w ciaze na prezerwatywach, tabletkach, czy spirali ... a nawet ostatnio sie dowiedzialam ,ze podwiazanie jajnikow nie jest tak pewne...Na dzien dzisiejszy najwiecej procet zabezpieczenia daje implant antykoncepcyjny.
...uffff..moj z prezerwatywą bez, po alkoholu bez alkoholu..On dochodzi zawsze wszędzie
nawet w stacjach kiedy nie powinien dochodzić, i bez takich sytuacji..po 5 minutach , po godzinie po 3 razach.
nie ma żadnych norm!
man, dla mnie to już strata pieniędzy, naprawdę. Albo jedno albo drugie, a jeśli ktoś ma takie schizy ciążowe, to widocznie nie dojrzał do tego by uprawiać seks. Po co się kochać, a potem wmawiać sobie, że jestem w ciąży skoro z zabezpieczeniem nic się nie stało? rozumiem to, kiedy zawiedzie gumka, ale istnieją jeszcze tabletki PO i choć jest to duża dawka hormonów, to lepiej i tak ją wziąć i wydać te 60zł niż potem 100zł na pieluchy. Tabletki mają bardzo wysoką skutecznośc i wpadka przy prawidlowo branych tabsach jest prawie że niemożliwa. Jednak nigdy zaden producent nie da Ci 100% pewności.
man, dla mnie to już strata pieniędzy, naprawdę. Albo jedno albo drugie, a jeśli ktoś ma takie schizy ciążowe, to widocznie nie dojrzał do tego by uprawiać seks. Po co się kochać, a potem wmawiać sobie, że jestem w ciąży skoro z zabezpieczeniem nic się nie stało? rozumiem to, kiedy zawiedzie gumka, ale istnieją jeszcze tabletki PO i choć jest to duża dawka hormonów, to lepiej i tak ją wziąć i wydać te 60zł niż potem 100zł na pieluchy. Tabletki mają bardzo wysoką skutecznośc i wpadka przy prawidlowo branych tabsach jest prawie że niemożliwa. Jednak nigdy zaden producent nie da Ci 100% pewności.
Jak ktos ma schizy ciazowe to niekoniecznie oznacza ,ze nie dojzal do tego by uprawiac sex :-) sa kobiety ktore maja dzieci a wiecej ich nie chca...Mam znajoma ktora ma 7 dzieci, zaszla i na prezerwatywie i na tabletkach -odporna chyba na wszystko :-/ i wcale jej sie nie dziwie,ze ma schizy...
fuzzy, też nie mam zaufania do gumek. Odkąd pamiętam, to jak sie tylko z nimi kochalam, to zaraz mialam w glowie "a jak pęknie lub się zsunie?". No a potem już doszło do uczulenie, wiec silą rzeczy musialam zrezygnowac z prezerwatyw. Chłopak mnie nie namawiał do żadnych tabletek, sama chcialam. Kilka razy jechalismy na stosunku przerywanym, ale stres niesamowity, a jak na razie dzieci nie planujemy, wiec pozostaly tylko hormony. żadnych wkładek nie chcę. I tak biorę sobie te tabletki jakieś 8 miesięcy, ale coś czuje, ze niedługo juz będą mi niepotrzebne, bo seksu coraz mniej, a ostatnio to wcale :]
No tak, rozumiem Cię, czemu seksu wcale ?
Gumki i tabletki to trochę przesada, no chyba, że uprawia przygodny seks to ujdzie.
truskaweczka, bo już od tygodnia jakiegoś w ogóle się nie kochamy, bo jemu się nie chce, nie ma ochoty, nie wykazuje żadnej inicjatywy tylko odwraca się tyłkiem i idzie spać.
Jesli chodzi o przygodny seks, to owszem, mozna i brać tabletki i używać gumki.
No tak fuzzy, masz rację, o tym nie pomyślałam, że jeszcze w grę wchodzi to, że kobieta nie chce mieć dzieci więcej. Choć ja pewnie i tak bym nie stosowała ani tego ani tego. Do tej pory tabletki mnie nie zawiodły, ufam im więc pewnie na nich tylko bym poprzestała. Trzeba mieć niesamowitego pecha, żeby wpaśc przy prawdilowo branych tabletkach, nie wspomnę już o jeszcze dodatkowym przy tym zabezpieczeniu - prezerwatywie.
To sie zdarza bardzo rzadko aby kobieta wpadła przy prawidłowym zażywaniu pigułek, no chyba że ma osłabiony organizm przez jakąś infekcję.
truskaweczka, bo już od tygodnia jakiegoś w ogóle się nie kochamy, bo jemu się nie chce, nie ma ochoty, nie wykazuje żadnej inicjatywy tylko odwraca się tyłkiem i idzie spać.
Jesli chodzi o przygodny seks, to owszem, mozna i brać tabletki i używać gumki.
No tak fuzzy, masz rację, o tym nie pomyślałam, że jeszcze w grę wchodzi to, że kobieta nie chce mieć dzieci więcej. Choć ja pewnie i tak bym nie stosowała ani tego ani tego. Do tej pory tabletki mnie nie zawiodły, ufam im więc pewnie na nich tylko bym poprzestała. Trzeba mieć niesamowitego pecha, żeby wpaśc przy prawdilowo branych tabletkach, nie wspomnę już o jeszcze dodatkowym przy tym zabezpieczeniu - prezerwatywie.
Mika09 ja tez nie mam nic do tabsow- bralam lata i dzialaly -:) ,ja zmienilam na implant z wygodnictwa :-). Acoz sie dzieje z twoim partnerem ,ze tak sie odwraca na bok? :-/ moze zrob romantyczna kolacje przy swiecach, czy wspolny prysznic i kolacja...i bielizna co go kreci :-)
uważam że facet może wytrzymać w łóżku nawet cały dzień, tylko musi dostać jeść inaczej spuchnie szybko.
uważam że facet może wytrzymać w łóżku nawet cały dzień, tylko musi dostać jeść inaczej spuchnie szybko.
hehhe dobry tekst , naprawdę
fuzzy, kolację, świecie, wina, wszystko już było kupiłam też specjalnie seksowną koszulę nocną, ale i to nie zadziałało zbytnio. Coś tam niby próbował wczoraj kombinować, ale potem zrezygnował. Pewnie to wszystko przez remont, nie dziwię mu się, ale skoro wczoraj nic takiego nie robiliśmy, to myślalam, że coś będzie, a tu dupa.
Junior, prawda. Ja z moim byłym potrafiłąm się kilka razy dziennie kochać, mój rekord to chyba 8 albo 9 razy w ciągu dnia. Ale to była masakra i dla mnie i dla niego, wszystko nas bolalo, zwłaszcza mnie. Teraz nie moge długo świrować, bo zaczyna mnie piec itp
52 2011-07-11 08:05:06 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-11 08:05:54)
matko swieta ;D 9 razy dziennie, grubo! ty sie nie dziw ze on unika teraz zblizen przeciez prawdopodobnie on po 9 razie byl dojechany jak bolka trampki ;D szalona ;p
NieInteresujSie, to było z moim byłym, a nie obecnym facetem :] i wcale nam to nie przeszkadzało, związek na odleglość zrobił swoje, jak tylko zobacyzliśmy się po miesiąciu czasu, to nie potrafiliśmy się opanować
Nic na to nie poradzę, że uwielbiam seks i w sumie z obecnym facetem kiedyś było codziennie, niekiedy 2-3razy. Teraz to nic, ale wczęsniej zeszliśmy do raz na dzien lub dwa
54 2011-07-11 17:56:52 Ostatnio edytowany przez fuzzy (2011-07-11 17:59:19)
Mika09 kurcze nie wiem jak doradzic bo u nas to maz ma zawsze ochote a mnie trzeba zachecac...Ale moze jakas przerwa w remonciku... My ostatnio mielismy potwornie napiety plan zajec ale w sobote bliznieta mialy wypad ze znajomymi na miasto ,mniejsza byla u babci ,to zrobilismy se wypad do restauracji, potem spacerek nad morzem, pozniej dzieci zasnely to kapiel przy swiecach , a w sypialni odpowiednia muzyka... dobre tez relaksujace olejki do masarzu-masarz relaksuje ,no i podkreca :-).
Masz racje z tym rozstaniem- potem to sie nadrabia hehe. Maz raz wyjechal na 2 tyg to nawet nie bylismy w stanie policzyc ile razy i chyba wszystkie pomieszczenia i meble w domu zaliczylismy
Masz racje z tym rozstaniem- potem to sie nadrabia hehe. Maz raz wyjechal na 2 tyg to nawet nie bylismy w stanie policzyc ile razy i chyba wszystkie pomieszczenia i meble w domu zaliczylismy
Hehehe dobre też swego czasu tak robuiłam, ale to z byłym, z obecnym nie mamy warunkow do tego, ale za rok będziemy już sami mieszkać, więc myślę, że wtedy będzie taka możliwość:)
Przerwa w remoncie ni wchodzi w grę, bo on chce to zrobic jak najszybciej z bratem, a wszytko remontują sami, cały domek jednorodzinny, wiec to pochałania im cały dzien, od 8 do 20 wieczorem jest padniety i tyle go mam. Niedziela jest dla nas, ale on wtedy też nie ma ochoty ech nie wiem, jak mam do niego podejść. Nie pozostanie mi nic innego, jak czekac, bo nie chc go na sile zaciągac.
Nie piję do niczego - prawda jest taka, że gumki mocno ograniczają facetowi intensywność doznań i prędzej czy później nudzą się każdemu facetowi i ich używanie staje się przykrym obowiązkiem....
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Panie dyskutują z powyżej zacytowaną opinią. Dotyczy ona odczucia mężczyzny, o którym my nie możemy mieć bladego pojęcia. Takie jego prawo.
Ja jako kobieta absolutnie się zgadzam - seks w gumce nijak się ma do kochania się "saute". Moim skromnym zdaniem, oczywiście.
W odpowiedzi na temat wątku: zależy jaki facet i jak bardzo jest zdesperowany. Pewien śmiałek chciał pobić rekord w długości stosunku ( plan miał na 12 godzin z 2 kobietami ). W ramach przygotowań zażył viagrę a potem walnął w kalendarz. Niestety nie wiem czy przed czy w trakcie czy po.
A tak w ogóle to pytanie dotyczy długości stosunku czy ilości stosunków ?
yoghurt007 napisał/a:Nie piję do niczego - prawda jest taka, że gumki mocno ograniczają facetowi intensywność doznań i prędzej czy później nudzą się każdemu facetowi i ich używanie staje się przykrym obowiązkiem....
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Panie dyskutują z powyżej zacytowaną opinią. Dotyczy ona odczucia mężczyzny, o którym my nie możemy mieć bladego pojęcia. Takie jego prawo.
Ja jako kobieta absolutnie się zgadzam - seks w gumce nijak się ma do kochania się "saute". Moim skromnym zdaniem, oczywiście.
Moim zdaniem nie ma sensu uogólnianie. Jak ktoś się znudził prezerwatywami (co mnie dziwi!), to się znudził sam, indywidualnie, i nie ma nic do tego płeć czy przynależność gatunkowa. Być może komuś prezerwatywy przeszkadzają, ja nie odczułem przeszkadzania żadnego - jest inaczej, ale na pewno nie jest gorzej.
niekochana72 napisał/a:yoghurt007 napisał/a:Nie piję do niczego - prawda jest taka, że gumki mocno ograniczają facetowi intensywność doznań i prędzej czy później nudzą się każdemu facetowi i ich używanie staje się przykrym obowiązkiem....
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Panie dyskutują z powyżej zacytowaną opinią. Dotyczy ona odczucia mężczyzny, o którym my nie możemy mieć bladego pojęcia. Takie jego prawo.
Ja jako kobieta absolutnie się zgadzam - seks w gumce nijak się ma do kochania się "saute". Moim skromnym zdaniem, oczywiście.
Moim zdaniem nie ma sensu uogólnianie. Jak ktoś się znudził prezerwatywami (co mnie dziwi!), to się znudził sam, indywidualnie, i nie ma nic do tego płeć czy przynależność gatunkowa. Być może komuś prezerwatywy przeszkadzają, ja nie odczułem przeszkadzania żadnego - jest inaczej, ale na pewno nie jest gorzej.
Czytaj ze zrozumieniem. Napisałam "moim zdaniem", więc nie ma mowy o uogólnieniu.
Ty swoim zdziwieniem uogólniać chcesz.
Przynależność gatunkowa - być może dla Ciebie nie ma znaczenia, ja jednak kocham się tylko z Homo sapiens.
niekochana72 - może jeszcze raz, a bez agresji? Odpowiedziałem nie tylko Tobie, a wszystkim w temacie, którzy stwierdzają, że mężczyzna coś czuje, bo jest mężczyzną (lub że z tego względu jego uczucia są kobiecie niedostępne). Stereotypowy mężczyzna chyba "woli bez gumki", takie opinie widywałem, ale zarazem będąc mężczyzną mogę z całą pewnością twierdzić, że nie każdemu prezerwatywa ogranicza doznania. Zatem ograniczenie doznań nie jest wynikiem płci (jest niezależne logicznie od płci), nie będzie też wynikiem "bo my ludzie tak już mamy" czy "wszystkim się nudzi". Każdy, jak ja, pisze za siebie. Nie za swą płeć czy gatunek. Jeśli ktoś się znudził, trudno, ma wiele możliwych rozwiązań, natomiast nie ma sensu, by na forach głosił, że jego znudzenie jest naturalnym prawem wszechświata i wszyscy tak mają.
61 2011-08-08 09:04:26 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-08-08 09:05:23)
niekochana72 - może jeszcze raz, a bez agresji? Odpowiedziałem nie tylko Tobie, a wszystkim w temacie, którzy stwierdzają, że mężczyzna coś czuje, bo jest mężczyzną (lub że z tego względu jego uczucia są kobiecie niedostępne). Stereotypowy mężczyzna chyba "woli bez gumki", takie opinie widywałem, ale zarazem będąc mężczyzną mogę z całą pewnością twierdzić, że nie każdemu prezerwatywa ogranicza doznania. Zatem ograniczenie doznań nie jest wynikiem płci (jest niezależne logicznie od płci), nie będzie też wynikiem "bo my ludzie tak już mamy" czy "wszystkim się nudzi". Każdy, jak ja, pisze za siebie. Nie za swą płeć czy gatunek. Jeśli ktoś się znudził, trudno, ma wiele możliwych rozwiązań, natomiast nie ma sensu, by na forach głosił, że jego znudzenie jest naturalnym prawem wszechświata i wszyscy tak mają.
Zapewniam Cię, że ani grama agresji w mojej wypowiedzi nie ma.
Zacytowałeś MOJĄ wypowiedź, więc rozumiem, że do mnie się zwróciłeś.
Czytaj ze zrozumieniem - ja napisałam, że kobieta NIE MOŻE WIEDZIEĆ co czuje mężczyzna, z racji tego, że nie jest właśnie mężczyzną.
Stereotypowi mężczyźni zupełnie mnie nie interesują. I oczywiście, że ograniczenie doznań wynikające z używania prezerwatywy nie zależy od płci. LOGICZNIE powinieneś to wywnioskować z mojej prywatnej opinii na ten temat.
I pozwolę sobie przypomnieć szanownemu adwersarzowi, że mamy wolność słowa i demokrację (ahh... no i wolną wolę) i każdy może na forum głosić dowolne teorie na temat swojego znudzenia.
Zawsze można też wylogować się z netkobiet i poszukać forum o bardziej pasujących poglądach.
Przepraszam, że wyrażam swoje zdanie.
A gdy odpowiadam publicznie, to znaczy, że piszę do wszystkich, którzy mają ochotę czytać. Mam nadzieję, że nie będę w ten sposób negatywnie wpływał na wolność słowa i demokrację.
Wszystkie kobiety, które ze mną dużo rozmawiają, wiedzą, co czuję ja (mężczyzna), bo im mówię.
Wszystkie kobiety, które ze mną dużo rozmawiają, wiedzą, co czuję ja (mężczyzna), bo im mówię.
I tego się trzymaj
Przepraszam, ale jeśli nadal chcesz polemizować - wklej proszę to, co wysłałeś mi na prive.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi
Ja wyrażam swoje opinie na forum publicznym, nie chowam się po kątach...
64 2011-08-08 11:16:33 Ostatnio edytowany przez heathcliff (2011-08-08 11:17:56)
Na priv poszło to, co dotyczy spraw prywatnych i nie musi być rozważane przez ogół (nie byłoby w temacie).
Ale pojawiło się pytanie o wytrzymywanie. Choć temat dotyczył konkretnej sytuacji (gdy są problemy ze szczytowaniem, można przetestować różne prezerwatywy i różne pozycje - wszystko bardzo mocno może zmienić doznania i może chłopak znajdzie coś dla siebie) może powiecie, jakie znaczenie ma "wytrzymywanie" w ogólności?
To taka dość techniczna sprawa. Nie miałem nigdy kłopotu z osiągnięciem orgazmu, ale zupełnie mi nie przyszło do głowy, by od tego uzależnić jakość seksu. Jak ważne dla Was jest "wytrzymywanie do"? (nie mówię: zawsze. Gdyby orgazmu nie było nigdy, albo gdyby wytrysk zawsze był przedwczesny, to może powodować frustracje różne, ale czasem, gdy czasem nie ma długiego stosunku?)
I czy w kobiecych rozmowach mówicie o jakichś minimalnych wymaganiach czasowych/ilościowych, których niespełnienie źle o mężczyźnie świadczy?
(Mężczyźni w swoim gronie mówią czasem tak brzydko o kobietach, że nie powtórzę. Z tego między innymi powodu nie mam zbyt wielu znajomych mężczyzn.)
> - Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
> - Na bazarze jesteś, skarbie?
> - Nie, w aptece.
Niekochana, jestem stereotypowym mężczyzną, więce mogę zabrać głos i nie będę miał kłopotów, tak?
Ja to zawsze po pół minuty kończę.