witam serdecznie.moim problemem jest samotnosc w zwiazku
jestem z mezczyzna,od ponad roku.od niedawna zaczelo sie psuc(lubi wypic)
z tego powodu sa niesnaski.nie potrafimy juz ze soba normalnie rozmawiac,nawet jesli probujemy przeradza sie to w krzyk.
szczerze,,,,szprycuje sie lekami uspok.aby normalnie funkcjonowac.
ostatnio za namowa kolezanki udalam sie do tarocistki.........
powiedziala mi ze mnie zdradzil wyparl sie
wierzyc jej czy jemu?
opisala sytuacje.byl pijany....
towarzystwo mezczyzn itp.
byla taka sytuacja,zgadzalo by sie gdyz zrobil mi wyskok na 3 dni.
niekiedy mam mysli samobujcze,chyba psycha mi kleka
chce czuc sie kochana,czy tak wiele wymagam?????????
Porozmawiaj z kimś bliskim....Najlepiej z jakąś przyjaciółką....Nie zostawaj sama w tej sytuacji.....
Mam podobna sytyacje, mam przyjaciolki ale nie chce im mowic bo nie zrozumia do konca, . Pozdrawiam
Myślę ,że najlepszym lekarstwem byłby kubeł zimnej wody na pobudzenie Ciebie,by działać.Sprostać temu , co Cię spotkało i nie załamywać się !
Po co z nim jesteś wysysa z ciebie całe życie nie daj się