dlaczego tracę swój rozsądek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego tracę swój rozsądek

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 38 ]

Temat: dlaczego tracę swój rozsądek

byłam z facetem 6 lat w tym czasie kilkakrotnie mnie zdradził co samo pokoleji wychodzilo.wybaczałam lecz nie zapomniałam.nie jesteśmy ze sobą od ponad 2 lat mimo wszystko dzwoni przyjeżdża, spotykamy sie tulimy kochamy.na walentynki przyjechał i wręczył mi prezent,a przecież nie musiał .ma inna.. Czemu przy nim tracę rozsądek.czemu nie myślę o tym że mnie zdradzał że ma inna?najgorsze że nadal go kocham.nie wiem czy będę umiała kiedykolwiek jakiemuś facetowi zaufać pokochać tak mocno jak jego.może wy rozumiecie jego zachowanie kochani forumowicze

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

byłam z facetem 6 lat w tym czasie kilkakrotnie mnie zdradził co samo pokoleji wychodzilo.wybaczałam lecz nie zapomniałam.nie jesteśmy ze sobą od ponad 2 lat mimo wszystko dzwoni przyjeżdża, spotykamy sie tulimy kochamy.na walentynki przyjechał i wręczył mi prezent,a przecież nie musiał .ma inna.. Czemu przy nim tracę rozsądek.czemu nie myślę o tym że mnie zdradzał że ma inna?najgorsze że nadal go kocham.nie wiem czy będę umiała kiedykolwiek jakiemuś facetowi zaufać pokochać tak mocno jak jego.może wy rozumiecie jego zachowanie kochani forumowicze

Hm... a dlaczego uważasz, że powinnam chcieć zrozumieć jego postępowanie? Dla mnie istotniejsze jest to, zebyś Ty zrozumiała SWOJE postępowanie.
Bo czy widzisz, że to Ty masz problem? No bo przecież nie on, prawda?

3

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

może kocham za bardzo.sama już nie wiem.owszem mam problem dlatego tutaj jestem,by komunikować0sie z mądrymi osobami.może ktoś przeżył to co ja.będzie miał cenne rady.stąd mój post i jego temat

4

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Ty nie probuj zrozumiec jego tylko siebie. Twoje zachowanie świadczy o tym że się nie szanujesz, a jego zachowania nawet nie chce mi sie tłumaczyć. Co Ci dają te spotkania? Ile chcesz trwac w takim błednym kole i byc zawsze ta druga? To chyba nie jest milosc tylko uzaleznienie. Nie pokochasz innego jesli On bedzie gral w twoim zyciu zawsze pierwsze skrzypce.

5 Ostatnio edytowany przez Koliber (2011-03-10 13:07:59)

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

byłam z facetem 6 lat w tym czasie kilkakrotnie mnie zdradził co samo pokoleji wychodzilo.wybaczałam lecz nie zapomniałam.nie jesteśmy ze sobą od ponad 2 lat mimo wszystko dzwoni przyjeżdża, spotykamy sie tulimy kochamy.na walentynki przyjechał i wręczył mi prezent,a przecież nie musiał .ma inna.. Czemu przy nim tracę rozsądek.czemu nie myślę o tym że mnie zdradzał że ma inna?najgorsze że nadal go kocham.nie wiem czy będę umiała kiedykolwiek jakiemuś facetowi zaufać pokochać tak mocno jak jego.może wy rozumiecie jego zachowanie kochani forumowicze

troche przykre ze aż tak mocno zaufałaś mężczyźnie który cie zdradzał, bo zazwyczaj traci sie zaufanie po takich akcjach a nie odwrotnie.
wy się tak na prawdę nie rozstaliście...

a ile ty masz lat apolonia???

6

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

może kocham za bardzo.sama już nie wiem.owszem mam problem dlatego tutaj jestem,by komunikować0sie z mądrymi osobami.może ktoś przeżył to co ja.będzie miał cenne rady.stąd mój post i jego temat

No właśnie o to mi chodziło big_smile
Cieszę się, że dostrzegasz swój problem. Bo jeśli to wiesz - to znasz "wroga".
Zapytam wprost: po co Ci ktoś, komu nie ufasz? Czy uważasz, że tylko na tyle zasługujesz? Bo ja się nie zgadzam z tą opinią - zasługujesz na wszystko, co najlepsze. A ten Pan nie spełnia tych kryteriów.
Myślę, że trzeba radykalnie się odciąć - nic dobrego dla Ciebie nie wynika z tej "znajomości",prawda?

7

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Wiem,że ciężko Ci to pojąć, bo sama ostatnio przeżywałam podobną sytuację (tylko nie wiedziałam, że on ma inną-jeśli chcesz przeczytaj mój pierwszy post). Też nie umiałam się odciąć, traciłam rozsądek. Ale w końcu zakończyłam ten etap. I wiesz co? Nie było łatwo, do tej pory nie jest. Jest okropnie. Ale mam to pocieszenie, że przecież gdybym dalej w tym tkwiła, to w przyszłości nie byłoby lepiej... On się nie zmieni. Jemu pasuje ten układ. Także myśl o sobie i uciekaj

8

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

wiem ze najlepiej byloby sie odciac ale ciezko jest tl zrobic naprawde.bo szczerze mowiac boje sie spotkac z kims innym bo wiem ze wtedy strace go na zawszw.placze codziennie.jeszcze tydz temu dowiedzialam sie od kolegi jego ze zabrania on swoim kolega adorowac mnie podrywac itd.mimo ze nie jestesmy razem. Mam lat 26

9

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Apolonia ja wiem,że ciężko. Uwierz mi, przeżywałam to samo. Wszyscy dookoła mi mówili: "odetnij się, nie pisz, nie dzwoń". Było ciężko. Ale jak Ty sobie wyobrażasz swoją przyszłość z nim? Przecież on pewnego dnia powie, że to koniec, bo jest z tamtą i chce być i może jeszcze się zaręczą...

10 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-03-10 13:37:02)

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

wiem ze najlepiej byloby sie odciac ale ciezko jest tl zrobic naprawde.bo szczerze mowiac boje sie spotkac z kims innym bo wiem ze wtedy strace go na zawszw.placze codziennie.jeszcze tydz temu dowiedzialam sie od kolegi jego ze zabrania on swoim kolega adorowac mnie podrywac itd.mimo ze nie jestesmy razem. Mam lat 26

Apolonia, przecież Ty go już dawno straciłaś. A jego zachowanie wskazuje tylko na jedno - traktuje Cię jak własność. Cały czas jest panem sytuacji - nadal kieruje Twoim zyciem. A w zmian nic nie daje prócz bólu!
Po raz kolejny zapytam Cię: dlaczego chcesz być z kimś, kto z premedytacją Cię krzywdzi?

11

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

wiem ze najlepiej byloby sie odciac ale ciezko jest tl zrobic naprawde.bo szczerze mowiac boje sie spotkac z kims innym bo wiem ze wtedy strace go na zawszw.placze codziennie.jeszcze tydz temu dowiedzialam sie od kolegi jego ze zabrania on swoim kolega adorowac mnie podrywac itd.mimo ze nie jestesmy razem. Mam lat 26

to młoda jesteś tyle życia przed tobą szkoda go zmarnować z takim "psem ogrodnika"...
nie umiesz pogodzić sie ze strata,ale prawda jest taka ze on nie jest twój, wiec nic nie tracisz....
zejdź na ziemie...

12

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Facet to "świnia" ktoś kiedyś wyraznie powiedział... A jednak większość kobiet pragnie, by nie jeden z nich, w jej "chlewiku" siedział...

13

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
Silesia napisał/a:

Apolonia ja wiem,że ciężko. Uwierz mi, przeżywałam to samo. Wszyscy dookoła mi mówili: "odetnij się, nie pisz, nie dzwoń". Było ciężko. Ale jak Ty sobie wyobrażasz swoją przyszłość z nim? Przecież on pewnego dnia powie, że to koniec, bo jest z tamtą i chce być i może jeszcze się zaręczą...

uważasz że można kogoś kochać i zdradzać? Bo on ja także zdradzę

14

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

dobre Mirella heheheh

15

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

wiem ze najlepiej byloby sie odciac ale ciezko jest tl zrobic naprawde.bo szczerze mowiac boje sie spotkac z kims innym bo wiem ze wtedy strace go na zawszw.placze codziennie.jeszcze tydz temu dowiedzialam sie od kolegi jego ze zabrania on swoim kolega adorowac mnie podrywac itd.mimo ze nie jestesmy razem. Mam lat 26

jak dla mnie to on uważa Cię za swoją zabawkę, do której ma prawo. Sam zobaczył, ze może sobie na wiele pozwolić, zdradzał, Ty wybaczałaś po jakimś czasie i wracaliście do siebie. Jemu było dobrze w tym układzie i temu tak może się zachowuje. A Ty zamiast zapomnieć o nim nadal pozwalasz się mamić... A trać go, przejmujesz się! Lepiej uwolnić się od kogoś,takiego jak on. sama zobacz, mimo, że on ma inną, nadal lgnie do Ciebie i robi Ci wode z mózgu? Dlaczego, po co? Bo wie, żę Ty nadal coś do niego czujesz a on to wykorzystuje jednocześnie Cię raniąc. Jesteś uzależniona od niego. Dziewczyno ratuje się póki jeszcze możesz!! Zauważyłaś problem - jest dobrze, przynajmniej jakiś zalążek. Ale serio zastanów się czy bycie zabawką w czyichś rękach jest miłe. Nie szanujesz siebie pozwalając by on decydował co w Twoim życiu jest dobre (np spotykanie się z innymi). Zakończ znajomość i zacznij żyć swoim życiem, bo masz go jeszcze sporo, a szkoda marnować go na kogoś takiego...

16

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
monia_3103 napisał/a:
apolonia napisał/a:

wiem ze najlepiej byloby sie odciac ale ciezko jest tl zrobic naprawde.bo szczerze mowiac boje sie spotkac z kims innym bo wiem ze wtedy strace go na zawszw.placze codziennie.jeszcze tydz temu dowiedzialam sie od kolegi jego ze zabrania on swoim kolega adorowac mnie podrywac itd.mimo ze nie jestesmy razem. Mam lat 26

jak dla mnie to on uważa Cię za swoją zabawkę, do której ma prawo. Sam zobaczył, ze może sobie na wiele pozwolić, zdradzał, Ty wybaczałaś po jakimś czasie i wracaliście do siebie. Jemu było dobrze w tym układzie i temu tak może się zachowuje. A Ty zamiast zapomnieć o nim nadal pozwalasz się mamić... A trać go, przejmujesz się! Lepiej uwolnić się od kogoś,takiego jak on. sama zobacz, mimo, że on ma inną, nadal lgnie do Ciebie i robi Ci wode z mózgu? Dlaczego, po co? Bo wie, żę Ty nadal coś do niego czujesz a on to wykorzystuje jednocześnie Cię raniąc. Jesteś uzależniona od niego. Dziewczyno ratuje się póki jeszcze możesz!! Zauważyłaś problem - jest dobrze, przynajmniej jakiś zalążek. Ale serio zastanów się czy bycie zabawką w czyichś rękach jest miłe. Nie szanujesz siebie pozwalając by on decydował co w Twoim życiu jest dobre (np spotykanie się z innymi). Zakończ znajomość i zacznij żyć swoim życiem, bo masz go jeszcze sporo, a szkoda marnować go na kogoś takiego...

Zgadzam się całkowiecie. Sama żyłam w dziwnym schemacie 2 lata, tez bylo mi ciezko bo mialam nadzieje, bo wierzylam, ze mu na mnie zalezy. Jednak ktoregos dnia mi sie przelalo, tak mocno, ze go znienawidzilam.Zniszczyl moja psychike bawiac sie moimi uczuciami. Zrozumialam, ze on sie nigdy nie zmieni, ze taki jest chwejny uczuciowo, nie potrafi zdecydowac na ktorej mu zalezy. Doszlo do mnie, ze nie tego szukam, ze z takim facetem nie bede szczesliwa. Bo co jesli za 5 lat by mi powiedzial, sorry ale Cie nie kocham odchodze?Albo poznalby inna laske i nagle mnie zostawil?Tacy ludzie sie nie zmieniaja, on jest bardzo wygodnym, ma dwie laski nie moze sie zdecydowac.Najwyrazniej obie macie cos w sobie co go przy was trzyma, niestety tak sie nie da, zeby miec dwie naraz. Ja wkoncu powiedzialam dosc, obiecalam sobie ze nikt mnie juz nie skrzywdzi, nie chcialam nikogo, zbieralam sie kilka miesiecy bo nikt tak mnie jeszcze nie zranil ale dalam rade. Poznalam innego i jest zupelnie inny i mimo iz na poczatku uwazalam ze nie bedde  w stanie go pokochac, to czuje ze zaczynam i to jest piekne. zycze Ci tego samego. Tylko uwierz w siebie, na poczatku bedzie ciezko ale tak trzeba bo nigdy sobie zycia nie ulozysz, bedziesz tylko cierpiala. My kobiety jestesmy za wrazliwe ale musisz sie odciac!!!!To ejdyne wyjscie na inne zycie!!! Pozdrawiam

17

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

nie umiem zrozumiec czemu jeśli zerwał tyle czasu temu nie odstawia mnie tylko troszczy.nie wiem.

18

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Bo nie moze sie zdecydowac. Ja tez mialam tak. Tylko, ze tak nie mozna zyc.  Tylko zerwaniem kontaktu zoabczysz czy zalezy mu na tobie naprawde. Ale jesli mam byc szczera to nie wchodizlabym juz do tej rzeki, nie mozna mu ufac.

19

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

ale powiem wam szczerze że jestem wykończona psychicznie już od tego metliku

20

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

nie umiem zrozumiec czemu jeśli zerwał tyle czasu temu nie odstawia mnie tylko troszczy.nie wiem.

Ale powiedz mi po co Ty masz to rozumieć? Zauważ, że on się Tobą bawi! Ty odczuwasz to jako troskę, a on aby zamydlić Ci oczy robi kilka miłych rzeczy. Gdyby mu na Tobie zależało nie zrywałby, a tak raz na jakiś czas wyskoczy do Ciebie, się zabawi i ulotni się.

apolonia napisał/a:

ale powiem wam szczerze że jestem wykończona psychicznie już od tego metliku

Nie dziwie Ci się, weź napisz mu smsa, że sobie nie życzysz aby więcej się w Twoim życiu pojawiał. Mieliście szanse, nie wykorzystaliście jej, więc nara. Niech każdy żyje swoim życiem, ale niech on trzyma się od Twojego z dala. Niech nie traktuje Cię jako swojej własności, bo nią nie jesteś i zajmie się swoją panną a Tobie da spokój.
Pokaż mu, że nie jesteś słabą i potulną dziewczyną, ale babą z jajami, która owszem może i dała się wykorzystać, bo uczucia a rozum nie zawsze idą w parze, ale oprzytomniałaś i nie życzysz sobie więcej takich sytuacji. Niech wie, że nie dasz sobą pomiatać!

21

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:
Silesia napisał/a:

Apolonia ja wiem,że ciężko. Uwierz mi, przeżywałam to samo. Wszyscy dookoła mi mówili: "odetnij się, nie pisz, nie dzwoń". Było ciężko. Ale jak Ty sobie wyobrażasz swoją przyszłość z nim? Przecież on pewnego dnia powie, że to koniec, bo jest z tamtą i chce być i może jeszcze się zaręczą...

uważasz że można kogoś kochać i zdradzać? Bo on ja także zdradzę

Nie rozumiem tego co napisałaś:) Możesz wyjaśnić?

22

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

To chyba miało być "bo on ją także zdradza"

23

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

A, może:) Apolonia jeszcze niedawno byłam tak zaślepiona jak Ty. Bo byłam w podobnej sytuacji. Też byłam ja i inna, tylko, że ja o niej nie wiedziałam. Też do mnie nie docierało jak on może mnie nie kochać, jak może kochać ją. To forum pomogło mi zrozumieć, że on nie kocha mnie, bo miał inną. A ją kocha? Nie wiem, może i  tak uważa, może i z nią będzie, ale skoro zdradził to i zdradzać będzie.

24

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Boisz się stracić zakłamanego tchórza, który Cię wykorzystuje. No doprawdy, wielka strata! O ile w ogóle można tu mówić o stracie, bo, jak słusznie koleżanki zauważyły, Ty go nie masz, on ma za to Ciebie i to dosłownie - na każde zawołanie. Kiedy się jaśnie panu zachce to korzysta z "zabawki", a potem wraca do panny grając oddanego partnera. No po prostu szczyt marzeń każdej kobiety. Ideał wprost. Dziewczyno, obudź się! Oszust, zdrajca, tchórz i wygodny egoista - to Twój mężczyzna marzeń?
A dlaczego po takim czasie Ci nie odpuszcza? Bo ma Cię kiedy chce, może się zabawić i mieć Cię całą nie dając nic w zamian, nie zobowiązując się do niczego. Oto cała tajemnica.
Myślisz, że on się z Tobą kiedykolwiek zwiąże? A niby po co, skoro wszystko ma na tacy bez zobowiązań wobec Ciebie. Pozwalasz mu na wszystko, więc nigdy nie zobaczy w Tobie partnerki, a swoją własność.
Wybacz ostry ton, ale po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera, a sama przy okazji dobrze wiem, że zimny prysznic na głowę jest najlepszy żeby otworzyć komuś oczy.
Rada na teraz i na przyszłość - nie pozwalaj się wykorzystywać. Jak facet widzi, że może wszystko, a Ty niczego w zamian nie oczekujesz, nigdy nie będzie Cię szanował, ani traktował poważnie.
Co do jego "związku" z tą obecną - dopóki może będzie ciągnął na dwa fronty, bo to generuje wygodę. Jego oczywiście. Taki typ. On nie kocha żadnej z Was, tylko siebie.
Ratuj siebie zanim poczucie własnej wartości spadnie Ci do zera. Wierz mi, że świadomość wewnętrznej wartości, godności, takiego "ja sobie nie pozwolę żeby mnie ktokolwiek poniżał" jest o niebo cenniejsza niż te chwile ulotne i kłamliwe, które masz z nim.

25

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

boli to co piszecie chociaż wiem że to prawda.mam nadzieję że pomożeche mi przez to przejść. On sie tylko stara gdy grunt mu sie pod nogami wali,gdy wychodzi jakąś nowa.no bo lepiej 2 razy wkładać.. Niż mieć jedna.straszne to jest:-(

26

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Ehhh tam kit z jego staraniami, jest zaklamany i tyle. Powiesic takiego juz nie napsize za co. ON SIE NIGDY NIE ZMIENI!!!!Ten typ tak ma. Zrozumiesz to wszystko jaki jest jak dasz sobie szanse, uwolnij sie od tego koszmaru bo naprawde sie wykonczysz.Mozesz przez to nie poznac kogos naprawde wartosciowego bo masz klapki na oczach.Tego chcesz??Tak przez cale zycie w niepewnosci i zludnych nadziejach???Pisalam wyzej ze bylam w podobej sytuacji i wiesz jak to sie skonczylo? Koles umawial sie z 3 laskami naraz az wkoncu wyszlo na jaw, ponizyly go publicznie, musial klekac i przepraszac na oczach tlumow.;) Ahhh jak ja sie cieszylam, bo zrobily cos czego ja nie moglam.

27

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

no to ładna akcja! Powiem szczerze że bycie ta druga nie jest mile.ale być ta pierwsza i zdradzaną też nie.ciekawe czy to mija.czy osoby które zdradzają notorycznie potrafią sie zmienić.kiedyś myślałam że miłość go zmieni.myliłam sie.ile tak można..minęło tyle czasu a ja wciaz boję sie iść do przodu.

28

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek
apolonia napisał/a:

no to ładna akcja! Powiem szczerze że bycie ta druga nie jest mile.ale być ta pierwsza i zdradzaną też nie.ciekawe czy to mija.czy osoby które zdradzają notorycznie potrafią sie zmienić.kiedyś myślałam że miłość go zmieni.myliłam sie.ile tak można..minęło tyle czasu a ja wciaz boję sie iść do przodu.

Wiadomo zawsze jest strach no i nadzieja która trzyma nas w tym beznadziejnym stanie. Jak nie zaryzykujesz to się nigdy nie dowiesz. Pytanie do Ciebie, czy chcesz być kiedyś kochana?Czy chcesz ułożyć sobie życie? Czy chcesz być jeszcze szczęśliwa? Czy chcesz żeby Twój partner Cię szanował?Myślisz, że u jego boku będziesz miała to wszystko???

29

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

oczywiście że chce być szczęśliwa.kochana doceniana. Założyć rodzinę itd.razem też to planowaliśmy i proszę.. Ale wiem jedno nie umiałabym już bezgranicznie mu zaufać.czemu zawsze trafia na normalne kobiety taki typ.czemu takie kobiety są zdradzane a nie takie ich pokroju

30

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

hej Apolonio, wszyscy tu pisza ci swięta racje, dziewczyno w nogi!!!!

to serio trwa za dlugo , niech ci sie wlaczy twoj mechanizm obronny!!!! ja bylam w podobnej sytuacji-po 9l , 6 m przed slubem poznal inna (po raz 1wszy co prawda), zostawil mnie , potem zostawl ja zeby wrocic do mnie, potem sam nie wiedzial czego chce, tamtej juz nie chce , chce mnie, gada mi jakt mu nie jest zle beze mnie ale nie wraca-rozumiesz!!!! daje mu jasno znac ODWAL SIE  nie dziala, prosze nie dziala jak mu zle , samotnie zaczyna pisac ale najwaznijesze zeby wtedy to olewac,bo jak mu pozwole to tez bedzie to tak ciagnal w nieskonczonosc !!! a nie zdecyduje sie nidgy !!!!

mi sie odechcialo po 2m , ty mu na to pozwalasz 2 lata !!!! jak dajesz rade w takim metliku przeciez to wykancza strasznie. Mi jest nawet dziwnie na mysl o byciu zkims innym po tylu latach ale nie chce zeby ktos mnie tak traktowal!!!

kjersti dobrze ci napisala wraca do ciebie bo ma cie kiedy chce a w zamian nie daje nic, oferujesz mu b wygodny uklad , watpie zeby ktokolwiek z takiego zrezygnowal, szczegolnie koles z takimi tendencjami- on sie nie troszczy o ciebie!!!! wraca zeby cie wykorzystac bo mu na to pozwalasz, bo ma latwo a nie bo sie troszczy ale oczywiscie tego ci nie powie bo straci - przepraszam "glupia co mu daje kiedy tylko chce" nie badz juz ta glupia, starsznie cie traktuje a jak sie odetniesz poznasz kogos kto cie bedzie szanowal i okazywal milosc tym ze jest wierny bo tak to sie naprawde okazuje a ten cie tylko wykorzystuje bo wie moze

DALEJ DZIEWCZYNO, ZNAJDZ W SOBIE SIŁE!!!!BO UTONIESZ!!!!!!!!

31

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Mnie się wydaje, że jeśli odchodzimy powinniśmy umieć zachować się uczciwie. Dać drugiej osobie czas na pozbieranie się, podniesienie, nie wysyłać sprzecznych sygnałów. Dziwnie zabrzmi, ale mi bardzo zależy na mężczyźnie, którego opuściłam. Wiedziałam, że nie potrafię być cała dla niego i teraz, choć nie raz mam ochotę do niego przedzwonić, bo w końcu on był przez lata dla mnie wszystkimi i bardzo mi go brakuje, to z szacunku do niego tego nie robię, co jest dla mnie bardzo trudne. Wiem, jak on to przeżywa. Mogę się mylić we własnym postępowaniu, ale skoro nie mogę dać mu siebie, to jedyne co mogę zrobić.

W tej chwili ktoś się bawi Twoimi uczuciami. Powiedz mu o tym, bo może nie zdaje sobie z tego sprawy. Jeśli nie przestanie musisz sama podjąć decyzję i dbając o własną psychikę odciąć się od niego.

32

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

taką marionetka byłam chyba..:-( czytam wasze wypowiedzi...eh.jakiś początek jest.tydzień już nie pisze do niego i nie dzwonię.on narazie też nie...:-(ciężkie to bardzo..

33

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Dasz radę. Życie bez pustego kłamcy jest zawsze lepsze, niż życie, w którym taki osobnik miesza smile
Nie odzywasz się-brawo, zrobiłaś pierwszy krok ku lepszemu. Teraz skup się na sobie-odbuduj szacunek do siebie, codziennie mów do lustra-jestem silną kobietą i nie dam się wykorzystywać.
Rób to, co lubisz, spotykaj się z ludźmi, pielęgnuj swoją siłę by kiedy on się odezwie pokazać mu odpowiedni palec. Jesteś panią siebie, nie należysz do niego. Ty decydujesz jak wygląda Twoje życie, nie on.

34

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

poległam..:( najdrobniejszy gest z jego strony a ja jestem urobiona.jego uśmiech żart a ja sie motam.nie odezwę sie on przyjedzie.rozmawia stara sie.poten znów to samo.nie miejcie mnie za idiotkę.poprostu to tak cholernie ciężkie

35

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

Kochana- opowiem Ci historie mojej przyjaciólki, Była z chłopakiem 4 lata, pierwsza miłość.  Na początku było ok, cudownie, po okolo 3 latach zdradził ją. Mało tego nakryła ich. Jednak nie potrafiła od niego odejść. Płaszczyła, poniżała się.  Po rozstaniu wydywali się przez kolejne 2 lata. On wiedział, że ma ją na własnośc. Spotkania wyglądały tak, że on przychodził, rozpinał rozporek i wychodził. Nikt nie mógl tego zrozumieć. W końcu za namową bliskich osób, zakończyła ta znajomość.

Minelo juz prawie 4 lata. jest w kolejnym związku. Jednak nie potrafi pokochać, nie potrafi zaufać. Dlaczego? Bo żal do samej siebie, za to, że mu na to pozwalała, Czuję że traktował jak jak szmatę, którą można wykorzystać. Obecnie chodzi do specjalisty, ale jeszcze daleka droga przed nia.
Zastanów się czy chcesz tego samego? Czy warto? CZy chesz oddać się i swoje ciało komuś na wlasność?

36

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

wiecie co? Przeszło mi przez myśl że może ona jest kims dla niego bardzo ważnym.a dziś okazało sie sie mimo że jest z nią spotykał sie ze mną szuka dalej przygód z innymi.myślicie że taki człowiek będzie umiał jeszcze żyć w związku z 1 osoba?

37

Odp: dlaczego tracę swój rozsądek

tak po mojemu to sie pogubilas dziewczyno. co prawda nie bylam w takiej sytuacji ale jakos potrafie cie zrozumiec. co nie znaczy ze popieram twoje zachowanie.
przede wszystkim krzywdzisz sama siebie. on  doskonale wie ze tobie nadal na nim zalezy  i wykorzystuje to. tacy faceci sa dla mnie nic nie warci. wiedza ze dziewczyna cierpi i zamiast dac jej spokoj nie robic jej nadzieji potrafia to jeszcze wykorzystac i ugrac cos dla siebie.  brrr.
moim zdaniem ty nie masz wyjscia w tej chorej sytuacji jak przerwac to. wiem, bedzie ciezko. ale nie masz innego wyjscia. pomysl. facet ma dziewczyne i spotyka sie z toba. oszukuja i ja i ciebie.  pomysl jakim trzeba byc chamem zeby tak robic? odstaw uczucia na bok i popatrz na to z boku. jakby to dotyczylo kogos innego.
facet wie co robi. czule slowka, prezenty(nad ktorymi ty sie rozczulasz mowiac "przeciez nie musial" i w dodatku pewnie myslisz jeszcze ze pewnie mu na tobie zalezy) probuje namieszac ci w glowie zeby zawsze ci na nim zalezalo i zeby on zawsze mial kogos w zanadrzu. a wiele jego zdrad swiadczy tylko i wylacznie o tym ze lubi tak robic, tak postepowac z kobietami i nie zaprzestanie tego. tacy ludzie sie nie zmianiaja. wierz mi.
myslisz ze jak kupil ci prezent albo powie ze wciaz jestes dla niego wazna lub tym podobne to tak jest? myslisz sie. jemu wcale na tobie nie zalezy. bo czy moze komus na kims zalezec i krzywdzic go? ty sama sobie tez zawinilas. wybaczylas mu zdrade raz wiec zrobil to raz jeszcze. wybaczylas znowu i kolejny raz wiec facet zobaczyl ze ci bardzo zalezy i zawsze bedziesz mu wybaczac wiec robil co robil. a teraz mimo ze nie jestescie razem nadal wykorzystuje fakt ze ci na nim zalezy. slowa ciezkie ale taka jest prawda. spojrz prawdzie w oczy i skoncz z tym. 
dlugo by pisac na ten temat ale po co? dla mnie sprawa jest jasna. zostaw go i nie daj sie zwiesc pieknym slowom. musisz zakonczyc ta CHORA sytuacje raz na zawsze inaczej zawsze bedziesz nieszczesliwa. daj sobie pol roku a zobaczysz ze poczujesz sie lepiej. tylko nie zamykaj sie w 4 scianach i nie rozmyslaj o nim. wrecz na odwrot. spotykaj sie z innymi MIMO ZE NIE CHCESZ. to ci o wiele bardziej pomoze.
nie bez sensu jest powiedzenie ze czas leczy rany. to jest najprawdziwsza prawda. wiem to z wlasnego doswiadczenia. co prawda zeszlo mi dlugo bo ok 5 lat  ale w koncu sie wyleczylam. co wcale nie znaczy ze tak bedzie w twoim przypadku. tzn ze tak dlugo. moja sytuacja byla inna wiec u ciebie powinno byc lepiej. pozdrawiam o odezwij sie jak juz cos postanowisz.

Posty [ 38 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dlaczego tracę swój rozsądek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024