Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 163 ]

Temat: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Chcę zobaczyć jak to jest i sprawdzić czy naprawdę jest coś poza realnym światem, i chciałabym wziać  udział w seansie spirytystycznym.Przyznam ze napawa mnie to strachem, ale chce zobaczyc jak to jest i przekonac sie czy istnieja jakies duch i czy mozna je wywolac, czy bralyscie juz kiedys udzial w czyms takim, jak bylo, czy rzeczywiscie udalo sie wywolac jakiegos ducha???no i jak wywolywac, zeby nie wywolac jakis zlych mocy???

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

radzę ci się zastanowic, ja się bawilam w wywolywani duchów i np, zle zadane pytania moga spwodowac, ze wywolasz nizsze w hierarchi duchy czy istoty astralne, no i one moga zamieszkac w mieszkaniu, w ktorym bedziesz wywolywac, no i potem beda zaznaczac swoja obecność jakimiś dziwnymi dźwiękami, czasem niemiłymi zapachami, no i na pewno nie jest to fajne!!! my  traktowalismy wywolywanie astrali, bardziej jako zabawe, no i w taki sposob,  w domu znajomego do tej pory slychac jakies halasy, wydaje sie  jakby ktos chodzil, mimo tego ze nikogo nie ma, no chyba troch enieudana byla ta nasza proba kontaktu z zaswiatem!!!:\ jak masz na tyle mocne nerwy i nie boisz si eryzyka,ze  wywolasz nie te duchy , o jakie ci chodzilo, spróbuj, ale wierz mi ze to nie jest zabawa , no i to naprawde dziala, jest mozliwosc kontaktu z zaswiatem-jak najbardziej i wcale nie musisz tego sprawdzac!!!mozesz wywolac ducha i w najgorszym przypadku on nie wroci do zaswiatow, tylko zostanie przy Tobie!!!

3

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

WOW!!!zanim zaczniecie wywolywac, radze sie pomodlic za dusze zmarlych bliskich i znajomych,  zapalic nawet  ku ich czci swiece, a takze pomodl sie za siebie i popros swego Aniola Stroza w wsparcie i opieke!!! bo to nie jest ot tak, wywolasz sobie  ducha i koniec, jak cos zrobicie nei tak to naprawde moze si edo kogos z was przyczepic!!! no musicie si edobrze przygotowac do seansu, bo przypadkeim moze wam si ezdarzyc ze przywolaci ejakies nizsze astrale,  podszywajac esie pod duchy wlasciwe, no a to nie jest smieszne bo bywaja uciazliwe!!!jak kiedyś wywolywalismy duchy ze znajomymi, to przyszedl astral, potem np, w mieszkaniu czasem gaslo swiatlo!!!!bo nie udalo sie go wypedzic!!!moj kolega sie tym para, ja bylam akurat na takim nieudanym seansie, ale potem sie juz balam , nie ma zartow, trzeba byc smiertelnie powaznym, a z tego zdenerwowania ii wrazenie to czlowiek moze wlasnie smiechem reagowac!!!nie radze pic wtedy alkoholu, i naprawde to jest dla w pelni zdrowych ludzi, strach jaki sie pojawia, jest niewyobrazalny!!!to nie dla mnie, raz sprobowalam i juz nie chce wiecej!!!

4

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

no ale powiedzcie coś więcej, co np, jest potrzebne żeby dobrze przeprowadzić seans i w ogóle jak to wygląda? smile

5

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

musisz przygotowac rekwizyty - najważniejszy to tabliczka "oui-ja" lub narysowana plansza, pośrodku planszy rysuje się znak krzyża, a wokół niego, na pierwszym okręgu, cyfry od 0 do 9 w sporych odstępach, drugi okrąg to litery alfabetu też z odstępami,nastepnie po prawej stronie planszy  ma byćnapis napis "tak", po lewej - "nie",  wgórnej części planszy "być może", w dolnej  "nie mogę odpowiadać", no i kolejny ważny to tależyk albo kawałek drewna ze strząłka narysowaną albo wyrytą, ona będzie wskazywac litery jak talez się będzie poruszł, obok powina palić się świaca, i można położyć czosnek, który chroni przed larwami astralnymi! no przed seansem trzeba sie pomodlic, a potem  przewodnik prowadzi seans i zadaje pytania, a sekretarz powinein notowac na ktorych literach strzalka sie zatrzymala na dluzej, no mozecie pytac albo kogos zmarlego z rodziny albo jakas postac historyczna, jak juz talerz przestanie si eruszac oznacza to ze duch nie ma juz ochoty odpowiadac, no i musicie uwierzyc w to ze duchy sobie poszly,podziekowac  im srobic znak krzyza i  wywietrzyc pokój i kazdy uczestnik powienien si ewykapac w soli i splukac ciepla i zimn awoda!!!i caly czas musicie byc powazni, no jest to przezycie , przyznaje!!!

6

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Moja babcia tuż po wojnie "bawiła się" w takie rzeczy. Wywoływali ducha Piłsudskiego - niedługo po tym, jak umarł. Przyszedł i na każde pytanie odpowiadał (tlko mnie Vausti nie zlinczuj, bo to cytat jest) do wyboru: "kurwa, odpierdolcie się ode mnie" lub "pocałujcie mnie w dupę".
Mój małżonek historyk mówi, że to bardzo do niego podobne ;D

7

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Nie wolno traktować wywoływania duchów jako beztroskiej zabawy dla zabicia czasu. Trzeba to potraktować bardzo poważnie - poza tym nie radzę wywoływać jakichś abstrakcyjnych duchów bo to nie ma zupełnie sensu. Jest wiele różnych bytów, nie zawsze o dobrych intencjach, które tylko czyhają na to aby sobie z nas "porobić jaja".  Skoncentrujmy się na duchach osób , które mają dla nas znaczenie i w przeszłości były dla nas ważne.  Z którymi łączyły nas silne więzi - a więc wszystkie duchy naszych zmarłych przodków, krewnych, osób z rodziny, ukochanych itd. Poza tym seanse to rzecz zupełnie przereklamowana i dobra w filmach. Tak na prawdę prawdziwy kontakt z duchami najlepiej nawiązywać podczas snu. Jest to też kontakt zupełnie bezpieczny dla nas. Przed snem zmów modlitwę, spróbuj kilka minut powspominać zmarłą osobę, aby ją przywołać, następnie połóż pod poduszkę zdjęcie zmarłej osoby i zadaj przed snem pytanie. Intensywność kontaktu zależy wyłącznie od twojego poziomu duchowego rozwoju.

8

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

jeśli chcesz wiedzieć czy jest coś 'po tamtej stronie' to polecam lekturę Leszka Szumana - życie po śmierci. I nie musisz wywoływać duchów bo jestem pewna, że nie znasz się na tym i źle to się może skończyć. Pozdrawiam i ostrzegam

9

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

ja słyszałam że nie powinno się wywoływać duchów swojej rodziny bo często nie chcą odejść.

Poza tym podobno na koniec koniecznie trzeba odwołać ducha-nie wiem tego z własnego doświadczenia ale słyszałam od ludzi którzy się tym zajmują.

Ja bardzo chciałam "skontaktować" się z moją zmarłą mamą ale nigdy mi się to nie udało ani przez sen ani w żaden inny sposób.

10

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

ja osobiście nie polecam takich seansów
poza tym jestem zdania, że zmarłym należy się spokój, a jeśli naprawdę chcą nam coś przekazać, to zrobią to bez żadnego problemu
oczywiście to jest moje zdanie
i jak pisała brysia, duchy często nie chcą potem odejść

11

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

wrrr...az carki mnie takie pzreszly ze szok;DDD ja bym sie na to nie odwazyla i jestem takiego zdania jak niki...tez bym im dala spokoj....

12

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

skoro duchy same do nas nie przychodzą, to nie powinniśmy ich na siłę przywoływać
miałam zaproszenie na taki seans, ale odmówiłam, bo mam szacunek do zmarłych, a takie zabawy mogą skończyć się źle
często młodzi ludzie robią takie rzeczy dla zabawy i po ,,piwku''  na pokaz - jeśli wtedy są odważni, to niech każdy z nich osobno idzie na cmentarz w nocy, jedna osoba co noc... ciekawe ilu by to zrobiło?
oczywiście mam także szacunek dla ludzi, którzy traktują to bardzo poważnie i czują, że muszą nawiązać z kimś kontakt - wtedy jednak powinni to zrobić z pomocą kogoś kto dobrze się na tym zna

13

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Musiałem wypowiedzieć się w tym wątku smile Akurat dla mnie duchy to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni. Wszelkie spotkania, seanse, nawiedzienia itp traktuję z wielkim dytansem wink Może to przez typowo materialistyczny pogląd, który wyrobiłem sobie jakiś czas temu, a utrwaliłem na uczelni. Dla mnie ciało to ciało, zwykłe mięśnie, narządy itp. Kroiłem i bawiłem się różnymi zwłokami, i jakoś nie widziałem różnicy między zwykłym zmarłym, a żyjącym smile Człowiek umiera i... nie żyje. Koniec smile
Słyszałem różne opowieści o duchach, nawet od mamy i reszty rodziny, ale... nie uwierzę dopóki nie zobaczę tongue Takie typowo empirystyczne nastwienie smile

14

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Sorki, ale bawiłeś się zwłokami? Co masz na myśli, bo prawdę mówiąc, nie bardzo mi się to podoba.

Nie widziałeś różnicy między człowiekiem a zmarłym?  To co piszesz jest szokujące.

15

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

czytałam tego posta rano, ale trudno jest mi na niego odpowiedzieć, nie wiem jak dobrać słowa
oczywiście dobrze, że masz inne zdanie na ten temat, bo fajnie jak wymieniamy się spostrzeżeniami
ale myślę podobnie jak pisze Emilia

16

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Hmm... z tą zabawą to w sumie powinno być "zabawa".  W tym słowie ująłem to, że mogłem sobie spokojnie pogrzebać w sercu, obejrzeć i pobadać inne narządy. Zabawą było łowienie ze zbiornika odpowiedniej części ciała, np głowy, zabawą było szukanie różnych narządów w samym ciele, jak dostaliśmy całego klienta itp. W tej zabawie nie było nic strasznego, nie tańczyliśmy ze zwłokami przecież wink Może to źle wcześniej ująłem i się panie wystraszyły, że tu może jakiś nekrofil po forum kobiecym lata smile
Dodam, że wszystko to działo się pod okiem 2 doktorów i odbywało się na zajęciach z anatomii wink

Nie widzę różnicy między żywym a zmarłym. Poza tym że się nie rusza tongue Spędziłem pół roku w prosektorium, więc się przyzwyczaiłem do ciał, dlatego napisałem "bawiłem" zwłokami, bo nas to nie szokowało a raczej sprawiało przyjemność, a i sytuacje czasem były śmieszne smile Kiedy się tyle przebywa w psrosektorium, nie patrzy się na człowieka jako człowieka, lecz preparat, na którym można się uczyć. Niestety człowiek staje się "przedmiotem" na którym najlepiej jest pokazać budowę organizmu.

Może moje podejście wydaje się szokujące, dziwne i nie na miejscu, ale to kwestia przyzwyczajenia do paru rzeczy. Ja już nie widzę w tym nic złego, co piszę. Mam nadzieję, że panie się uspokoiły, bo ja się zszokowałem, że szokuję innych wink

Ale nie róbmy offtopu tutaj, to wątek o seansie spiryrtystycznym smile

17

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Ok, rozumiem, dzięki za wyjaśnienie.

18

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

to moim zdaniem nadal brzmi dziwnie,ale dobrze że przynajmniej wyjaśniłeś słowo-zabawa.
Jest sporo zdarzeń,które trudno racjonalnie wytłumaczyć i doświadczenie w prosektorium nie ma z tym nic wspólnego.Ja z racji wykonywanego( przed urodzeniem dziecka) zwodu także miałam styczność z nieżyjącymi -zdarzało się że i co dzień jakieś zwłoki się znalazło,ale nie zmieniło to u mnie stosunku do życia po śmierci.Wydaje mi się że coś w tym jest.

19

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Duchow i tak nie ma. Nie wierze w te wszystkie opowiastki :> Zgadzam się z "Facetem", że duchy to wytwor ludziej wyobrazni.. i tyle.

20

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Duchy są były i będą , ja kiedyś robiłem doświadczenie oobe i miałem dziwne odgłosy tak jakby nie z tego świata , jeśli ktoś tego doświadczył to napewno będzie sie orientował w temacie

21

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

hmm ja mam dopiero 16 latek .. niedawno stracilam tate a raczej dawno 3 latka temu .. nie mialam z nim kontaktu ale wiem ze przed smiercia chcial sie ze mna skontaktowac chcialabym go zobaczyc porozmawiac z nim spotkac go pooczuc ze naprawde jest przy mnie po jego smierci snil mi sie kilka razy prowadzac mnie za reke ale mi to nie wystarczy chce go zobaczyc i znim porozmawiac che wziasc udzial w tym seansie i zobaczyc tate ale boje sie jezeli do mnie przypelza jakas istota astralna to sie zabije !!! pomozcie

22

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Cassie, a myślisz, że gdyby Twój tata miał możliwość porozmawiania z Tobą, to by tego nie zrobił? Z tego rodzaju doświadczeniami jest tak, że nigdy nie będziesz pewna, że istota, ktÓra się pojawia to Twój tata. Takie istoty bywają złe i podstępne i łatwo podszywają się pod osoby, z którymi ktoś chce się skontaktować. Myślę, że przede wszystkim powinnaś przestać myśleć o sobie, o tym, jak bardzo potrzebujesz bliskości ojca. Daj mu w spokoju odejść, swoją tęsknotą i pragnieniami jedynie trzymasz go blisko Ziemi, a wierz mi, on ma prawo do spokoju i rozwoju. Módl się za niego, myśl o nim pozytywnie, mów mu, że go kochasz i chcesz, by był szczęśliwy. Czas leczy rany i za kilka lat na pewno Twoja tęsknota i żal nie będą już tak silne. Pozdrawiam serdecznie smile

23

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

LUDZIE,CO WY TU WYPISUJECIE!!!!! Z WYPIEKAMI NA TWARZY POSZUKUJECIE SPOSOBÓW NA TO BY WYWOŁAĆ DUCHA, A JA Z GĘSIĄ SKÓRKĄ NA CAŁYM CIELE ROZMYŚLAM CO ZROBIĆ BY JUŻ GO WIĘCEJ NIE ZOBACZYĆ.POZWÓLCIE, ŻE OPOWIEM WAM MOJĄ HISTORIĘ. PONAD 2 LATA TEMU WYPROWADZIŁAM SIĘ ZA GRANICĘ I CAŁE SZCZĘŚCIE, BO CHYBA BYM OSZALALA W TYM DOMU, DO KTÓREGO WPROWADZILIŚMY SIĘ KILKA LAT WCZEŚNIEJ Z RODZICAMI.MIALAM 20 LAT, TERAZ 28. MIALAM SWÓJ POKÓJ NA DOLE, RODZICE NADE MNĄ. PRZYNAJMNIEJ 2 RAZY W TYGODNIU MNIEJ WIĘCEJ O 2 W NOCY SŁYSZALAM U NICH NA GÓRZE KROKI, TAKIE JAK CIĘŻKIE CZŁAPANIE I ODGLOSY PRZESUWANIA CIĘŻKICH PRZEDMIOTÓW PO PODŁODZE, TAK JAKBY KTOS POWOLI SUNĄŁ Z JEDNEGO KOŃCA POKOJU NA DRUGI  SZAFY I ŁÓŻKO. KIEDY NA DRUGI DZIEŃ SIĘ PYTALAM CO TAM WYRABIALI, PATRZYLI NA MNIE WIELKIMI OCZYMA, BO PRZECIEŻ OBOJE ZAWSZE RANO WSTAWALI DO PRACY I CHRAPALI JUŻ OD 23, WIĘC NIE ROZUMIELI O CO MI CHODZI. KUZYNKA, KTÓRA OPIEKOWAŁA SIĘ NASZYM DOMKIEM,GDY WYJEŻDZALIŚMY NA WAKACJE, WIELOKROTNIE NAM MÓWIŁA, ŻE TAM JEST DUCH MĘŻCZYZNY I ŻE ONA JUŻ WIĘCEJ NIE ZOSTANIE, BO SIĘ BOI, ALE TATO SKWITOWAŁ, ŻE MA NIE PO KOLEI W GLOWIE, WIĘC UWIERZYŁAM JEMU, A JEJ POWIEDZIAŁAM, ŻE LUBI UBARWIAĆ FAKTY. NO ALE DO CZASU TAK MYŚLAŁAM, BO PO PEWNYM CZASIE ON UKAZAŁ SIĘ TAKŻE MNIE.WCHODZILAM DO ZUPEŁNIE CIEMNEGO POKOJU W KTÓRYM JEDNE DRZWI SĄ NA JEDNYM KOŃCU, A POTEM SĄ KOLEJNE NA DRUGIM I PRZY TYCH DRUGICH ZNAJDUJE SIĘ WŁĄCZNIK ŚWIATLA.W CIEMNOSCIACH PRZEMIERZAŁAM POKÓJ DOTYKAJĄC DŁUGIEJ SZAFY. GDY BYŁAM JUŻ MOŻE 2 METRY OD WŁĄCZNIKA, DRZWI NAGLE ZACZĘŁY SIĘ POWOLI OTWIERAĆ, UJRZALAM ZARYS POSTACI MĘSKIEJ I DO POKOJU WPADŁO BARDZO BLADE ŚWIATŁO LATARNI ULICZNEJ. OTWORZYŁ JE, STANĄŁ JEDNĄ RĘKĄ PODPIERAJĄC BIODRO, A DRUGĄ KŁADĄC NA TEN WŁĄCZNIK. Z POCZĄTKU MYŚLALAM ŻE TO MÓJ TATO, TWARZY ANI UBRANIA NIE MOGLAM WIDZIEĆ TYLKO SYLWETKĘ. TRWAŁO TO MOŻE Z 10 LUB 20 SEKUND. W TYM SAMYM CZASIE POWIEDZIAŁAM COŚ NIEGRZECZNEGO BO MYŚLAŁAM,ŻE TO Z NIM MAM DO CZYNIENIA I ŻE CHCE MNIE WYSTRASZYĆ DLA ŻARTU, ALE TO COŚ NIE ODPOWIEDZIAŁO TYLKO ZAMARŁO W BEZRUCHU WCIĄŻ TRZYMAJĄC RĘKĘ NA WŁĄCZNIKU. BARDZO SZYBKO ZDAŁAM SOBIE SPRAWĘ Z JEDNEJ RZECZY,ŻE TO COŚ MIALO POWOLNE RUCHY A MÓJ TATO MA NATURĘ LOUISA DE FUNE I RACZEJ BIEGA A NIE CHODZI, A DO POKOJU WPADA JAK PRZECIĄG, PONADTO KOLEJNA MYŚL WYZWOLIŁA WE MNIE WRZASK I NATYCHMIASTOWĄ UCIECZKĘ GDYŻ MOI RODZICE NIGDY NIE SMARUJĄ DRZWI OLEJEM, CHCĄ BY SKRZYPIAŁY NA WYPADEK GDYBY KTOŚ W NOCY WŁAMAŁ SIĘ NA PARTER, A TYMCZASEM DRZWI OTWORZYŁY SIĘ BEZ NAJMNIEJSZEGO HALASU. O TYM CO BYŁO PÓZNIEJ,CHCĘ POMINĄĆ.DOSTAŁAM TAKIEGO SZOKU, ŻE PRAWIE ZEMDLAŁAM.TATO OBUDZONY MOJĄ HISTERIĄ ZBIEGŁ NA DÓŁ, MAMA POILA MNIE WODĄ, BO PODOBNO MIAŁAM TWARZ BLADĄ JAK PAPIER. MOI DRODZY, NIE WIDZIALAM GO JUŻ WIĘCEJ, ALE JESZCZE KILKAKROTNIE SLYSZALAM JEGO OBECNOŚĆ W DOMU. CZASEM OTWIERAŁ I ZAMYKAŁ SOBIE DRZWI W KTÓRYMŚ POKOJU W ŚRODKU NOCY, RAZ CZLAPAL SOBIE CIĘŻKO PO MOJEJ SYPIALNI I MNIE BUDZIŁ, INNYM RAZEM PO KĄPIELI WYSZLAM Z ŁAZIENKI ZOSTAWIAJĄC NA PÓŁCE NA UMYWALCE CIĘŻKI PIERŚCIONEK, KTÓRY PO MOIM WYJŚCIU NATYCHMIAST SPADL DO UMYWALKI, A JA USŁYSZALAM TYLKO TEN HALAS I NIE WRÓCIŁAM SIĘ BY TO SPRAWDZIĆ LECZ PRAWIE POŁAMALAM SOBIE NOGI NA SCHODACH UCIEKAJĄC DO RODZICÓW.NA DRUGI DZIEŃ PATRZĘ A PIERŚCIONEK LEŻY NA PÓŁCE TAK JAK GO ZOSTAWILAM.
       MOI DRODZY, LUDZIE SĄ RÓŻNI. JEDNI POTRAFIĄ POGODZIĆ SIĘ Z TYM CO ZOBACZYLI LUB SLYSZELI, ALE JA NIE MOGĘ DO DZIŚ.TEN DUCH NIE ZROBIŁ MI NIC ZŁEGO, WIĘC POWINNAM ZAAKCEPTOWAC FAKT, ŻE COŚ TAKIEGO MI SIĘ PRZYTRAFIŁO, ALE PO PROSTU NIE MOGĘ. OD TAMTYCH ZDARZEŃ CODZIENNIE SIĘ ZA NIEGO MODLĘ, JAK PRZYJEZDZAM DO DOMU, NIGDY NIE ŚPIĘ SAMA, BO MAM LĘKI I ZRYWAM SIE W NOCY PRZERAŻONA NAWET JAK COŚ STUKNIE W KALORYFERZE. WIEM, ZE MÓJ TATO WIE O OBECNOSCI TEGO DUCHA ALE NIC SOBIE Z TEGO NIE ROBI.ON SIĘ PO PROSTU NIE BOI TAKICH RZECZY. MAMA NIE DOŚWIADCZYŁA CZEGOŚ TAKIEGO, A NAWET GDYBY TO I TAK BY MI NIE POWIEDZIALA, BO I BEZ TEGO POWOLI STAWALAM SIĘ PSYCHOLEM OPĘTANYM PRZEZ STRACH, BOJACYM SIĘ WLASNEGO CIENIA. POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH I ŻYCZĘ MIŁEGO WYWOŁYWANIA DUCHÓW. JA NIGDY DO WAS NIE DOŁĄCZĘ.

24

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

ZE STRACHU NA SAME WSPOMNIENIA ZAPOMNIAŁAM WAS JESZCZE O COŚ SPYTAĆ. MOŻE KTOŚ Z WAS WIE, CO NALEŻY POWIEDZIEĆ LUB ZROBIĆ ROZSĄDNEGO W TAKIM MOMENCIE, GDY ZOBACZY SIĘ DUCHA ALBO POCZUJE SIĘ JEGO OBECNOŚĆ. WKRÓTCE ZNÓW ODWIEDZĘ RODZICÓW I MODLĘ SIĘ BY TEN DUCH SIĘ ZA MNĄ NIE STĘSKNIŁ I ZNOW O SOBIE NIE PRZYPOMNIAL. TAMYM RAZEM UCIEKLAM Z KRZYKIEM, A CO BĘDZIE JEŚLI TERAZ STRACH MNIE WBIJE W ZIEMIĘ I SIĘ NIE RUSZĘ...........ZAWAŁ SERCA MUROWANY.  LUDZIE TO JAKAŚ DUCHOFOBIA, MAM DOPIERO 28 LAT, CHCĘ JESZCZE POŻYĆ PRZYNAJMNIEJ KOLEJNE TYLE!!!!!!!!!!!!!!!!  Z GÓRY WIELKIE DZIĘKI.

25

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Monia, powiedz głośno "Apage satanas!". Poproś też księdza z parafii, a najlepiej proboszcza, o odprawienie nabożeństwa w tym domu, albo o specjalną modlitwę. Ksiądz powinien też mieć rozeznanie, czy jest to tzw. "dusza pokutująca", która w ten sposób błaga o modlitwę i Mszę, czy jakaś zaraza, którą koniecznie trzeba wypędzić.

BTW, proszę, tylko nie CapsLock, pisz normalną czcionką, bo tego, co napisałaś, nie da się czytać.

A przy okazji- jesteś wierząca? Bo jeśli tak, to na dobrą sprawę nie masz się czym przejmować, jako osoba ochrzczona jesteś chroniona przed tzw. "złymi mocami". Nie mają prawa Cię tknąć, ani de facto możliwości. Chrzest, Anioł Stróż, słowa: "Ja jestem z wami aż do zbawienia świata" - pamiętaj o tym smile

26

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Dzięki Emilia. Zapomnialam dodać,że ksiądz był razu pewnego, bo jak kuzynka miała cyrki jednego lata, to w tajemnicy przed rodzicami wezwała go na pomoc. Zrobila to nie tylko ze względu na siebie, ale także na bezpieczeństwo wlasnego dziecka, ktore przed ułożeniem się do snu, siedziało jeszcze chwilę na skraju łóżka i nagle COŚ zaczęło je z tyłu ciągnąć za kołnierz piżamki aż do pozycji leżącej. Chłopiec był wówczas mały i niczego nieświadomy, ale gdy zaczął płakać i powiedział, że za łóżkiem musiał schować się kot, który ciągnął go na siłę do tyłu, kuzynka wpadła w panikę. Ksiądz powiadomiony o problemach, poświęcil cały dom łącznie ze strychami i piwnicami, odmawiał modlitwy, zaklęcia i wszystko na nic. Zaznaczam, że tato nie zgodziłby się na wizytę fachowego egzorcysty, bo on nie widzi żadnego problemu i uważa, że wymyślamy fanaberie, a my dobrze wiemy, że on wie o wszystkim co tam się dzieje. Dzięki za odpowiedz, czuję się trochę lepiej, bo ktoś mnie wysłuchał i zrozumiał. Mogłam z siebie to wszystko wyrzucić. Niestety wokół mnie jest wielu ludzi, ktorzy w coś takiego nie wierzą, ale w sumie to nawet im się nie dziwię, bo sama podobnie myslalam dopóki tego nie doświadczyłam. Pozdrawiam wszystkich śmieeertelnie wystraaaaszonych.

27

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Nie ma za co smile

Fachowy egzorcysta to jest ktoś, kto by się rzeczywiście przydał w takiej sytuacji. A może kiedyś, kedu rodziców nie będzie, np. gdzieś wyjadą, warto by było kogoś takiego zaprosić (skoro piszesz, że ojciec się nie zgadza)?

28

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

u mnie już dawno nie było żadnych znaków zza światów a tu dzisiaj w nocy mój synek obudził się o 2ej w nocy z płaczem,myślałam że może pić mu si chce i wchodzę do kuchni a na podłodze stoi torebka z drożdżówkami którą postawiłam w sobotę rano na górze na szafce. No nie powiem stracha miałam niesamowicie,ale nie budziłam męża bo nic takiego się nie działo.

29

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Eeee, tyle leżały, że chciały być w końcu zjedzone smile I sobie spadły z półki i czekały smile

Dla mnie to przypadek. A co do przypadku Moniki to nie mogę powiedzieć, że to jak "drożdżówkowy" przypadek. Aczkolwiek w życiu jest wiele niezrozumiałych i niewytłumaczalnych rzeczy, jednak nigdy nie przypisuję ich jakimś pozaziemskim istotom. Raczej ludzkiemu mózgowi. Ale to jest tylko moje zdanie.

30

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Wiele razy słyszałam, że nie każda jednostka ludzka może zobaczyć ducha lub poczuć jego obecność. Trzeba mieć jakieś predyspozycje, wrażliwość, nawet nie wiem jak to nazwać. Może być i tak, że w jednym pomieszczeniu siedzi kilka osób, część z nich zobaczy coś, część nie. Facecie, mam oczywiście szacunek dla twojej opinii, ale uważam, że nawet mózg nie może spłatać takiego figla. Jeśli wchodzisz do ciemnego pokoju z uśmiechem na twarzy, niczego się nie boisz, bo jeszcze przed chwilą rozmawiałeś z mamą i się śmialiście i przede wszystkim nigdy wcześniej nie widziałeś ducha, więc wyobraznia nie podpowiada ci nic zlego, to coś takiego nie może się stać. Po prostu idziesz wyluzowany zapalić światło, a tu ci mara wychodzi ni stąd ni zowąd. Masz oczy i ją widzisz, nie jesteś pijany ani pod wpływem narkotyków, halucynacje wykluczone, nie cierpisz też na schizofrenię, a co najważniejsze i chyba zarazem najgorsze, przypatrujesz się temu czemuś przez kilkanaście sekund, masz czas by ocenić, że ci się to nie wydaje, na dodatek zdrowy rozsądek ci podpowiada, że to tato, bo któżby inny spacerował po twoim domu w nocy... Dzieli was niecałe 2 metry, a może nawet nie.
     Czasem ludzie przesadzają. Coś im mignie, coś gdzieś stuknie, przez sekundę zobaczą w ciemnym pokoju poruszające się cienie na suficie, które równie dobrze mogą być światłami przejeżdżających aut z oddali i dla nich to już jest duch. Albo czasem czegoś się boją i podświadomość sama robi im psikusy. Dla jednej znajomej osoby duchem był nawet przeciąg na strychu, który turlał jakieś stare puszki po podłodze. Samo życie.

31

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Hej, fajoskie macie tu historyje ale nikt się nie garnie żeby coś odpisać. Pustki tu jakieś a przecież forum jest superodjazdowe. Ja

duchów nie widziałem, nie wiem czy w nie wierzę ale sprawdzam was regularnie i czekam na nowości. No dalej muminki, przecież

jest weekend i macie czas na cosik.

32

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Ja wierzę w duchy, zawsze w nie wierzyłam, bardziej lub mocniej.. Były chwile, że czułam obecność kogoś przy sobie, przez okres 2 miesięcy miałam koszmarne sny, w których np. widziałam siebie przeglądającą się w lustrze, a zaraz potem moja twarz wyglądała jak u trupa.. A na głowie miałam welon.. Śniła mi się śmierć moich bliskich, śniła mi się impreza i światło stetoskopowe, które wskazywało na tłum, a zaraz potem na jedną, diabelską twarz.. Czarę goryczy przelał moment, kiedy zostałam zepchnięta ze schodów.. Tylko, że ja nie widziałam kto to zrobił, bo na klatce byłam sama  hmm Moje dziwne napady przeszły z chwilą, kiedy wezwano do mnie księdza.. Tylko rozmawialiśmy, nie odbywały się wokół mnie żadne "egzorcyzmy", po prostu rozmawialiśmy o tym, co się dzieje wokół mnie.. Potem  była cisza.. Wtedy byłam słabej wiary, dlatego może tak się działo..
Inne historie opowiem Wam po weekendzie, bo muszę się zbierać na pociąg.
Pozdrawiam !

33

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów
Nikolaja5555 napisał/a:

Chcę zobaczyć jak to jest i sprawdzić czy naprawdę jest coś poza realnym światem, i chciałabym wziać  udział w seansie spirytystycznym.Przyznam ze napawa mnie to strachem, ale chce zobaczyc jak to jest i przekonac sie czy istnieja jakies duch i czy mozna je wywolac, czy bralyscie juz kiedys udzial w czyms takim, jak bylo, czy rzeczywiscie udalo sie wywolac jakiegos ducha???no i jak wywolywac, zeby nie wywolac jakis zlych mocy???

Nie radzę tego robić.
Można sobie zrobić kuku jak ktoś jest laikiem.
Pozdrawiam

34

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów
Nikolaja5555 napisał/a:

Chcę zobaczyć jak to jest i sprawdzić czy naprawdę jest coś poza realnym światem, i chciałabym wziać  udział w seansie spirytystycznym.Przyznam ze napawa mnie to strachem, ale chce zobaczyc jak to jest i przekonac sie czy istnieja jakies duch i czy mozna je wywolac, czy bralyscie juz kiedys udzial w czyms takim, jak bylo, czy rzeczywiscie udalo sie wywolac jakiegos ducha???no i jak wywolywac, zeby nie wywolac jakis zlych mocy???

wywoływanie duchów to nie zabawa!
jako poganka dużo się o tym uczę i wiem że człowiek z wieloletnią praktyką może mieć problemy z odwołaniem duszy do zaświatów a co dopiero laik

35

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

mi się sniła włąsna śmierc.... to było takie prawdziwe hehe leżałam w otwartej trumnie w kościele albo kostnicy wiem że tam było dość ciemne światło cała moja rodzina stała nademną a widziałam ich ten ich płacz spojrzenia...i w pewnym momencie poczułam że wychodzę z tego ciała i po prostu moja dusza wychodziłą z ciała ... często wracam do tego snu...moze tak jest na prawde po śmierci...

36

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

wiesz ja ostatnio uczestniczyłam w seansie spirytystycznym i powiem Ci , że nie było to przyjemne bo wywołaliśmy jaką astralną larwe i do tej pory prześladuje dom mojej sąsiadki.I gdy zapisywaliśmy litery i przeczytaliśmy je pod koniec to wyszło nam "wszyscy zginiecie' i na drugi dzień mój kolega miał wypadek

37

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów
LAura5252 napisał/a:

wiesz ja ostatnio uczestniczyłam w seansie spirytystycznym i powiem Ci , że nie było to przyjemne bo wywołaliśmy jaką astralną larwe i do tej pory prześladuje dom mojej sąsiadki.I gdy zapisywaliśmy litery i przeczytaliśmy je pod koniec to wyszło nam "wszyscy zginiecie' i na drugi dzień mój kolega miał wypadek

Jaki był cel tego seansu ? Zabawa?

38

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Faktycznie istnieje rzeczywistość duchowa, tak jak istnieje rzeczywistość poznawalna naszymi zmysłami. Tak jak ciało istnieje i dusza, która jest nieśmiertelna, w co wierzę. Jestem chrześcijanką, czytając Biblię zastanawiałam się nieraz nad pewnymi zdarzeniami, które z pewnością musiały szokować ludzi współczesnych Jezusowi, a które opisane są w Nowym Testamencie. W zasadzie wszyscy czterej Ewangeliści opisują zdarzenia, w których Jezus ich nauczyciel miał kontakt z istotami z tej rzeczywistości duchowej. Przytoczę te fragmenty w celu wyjaśnienia swojego stanowiska w kwestii wywoływania duchów i jak najbardziej postaram trzymać się tematu. Wydarzenie opisane przez Świętego Marka ma miejsce w czasie przeprawy Jezusa z jego uczniami przez jezioro a właściwie po wyjściu z łodzi. Na drugim brzegu spotykają człowieka mieszkającego w grobach (na ówczesnym cmentarzu, żydowskie groby miały postać jaskiń wykutych w skale), który opętany był przez demona. Oto fragment: " Przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków.  Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać.  Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić.  Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach. Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon  i zawołał wniebogłosy: Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie! Powiedział mu bowiem: Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka. I zapytał go: Jak ci na imię? Odpowiedział Mu: Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu. I prosił Go na wszystko, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy.  A pasła się tam na górze wielka trzoda świń.  Prosili Go więc: Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli.  I pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie wyszli zobaczyć, co się stało.  Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie legion, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął.  A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.  Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy Nim. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą.  Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił, a wszyscy się dziwili. " (Ewangelia według św Marka 5; 1-20)
Szokujące dla mnie jest to, do jakiego stanu został doprowadzony ów człowiek mieszkający w grobach. Nie wiadomo z jakiej przyczyny stało sie to w jego życiu, wiadomo natomiast, że siły, które tak mocno "zamieszkały" w nim były o wiele silniejsze od niego i kontrolowały całkowicie jego zachowanie, zmieniły zwykłego człowieka w dzikusa tłukącego się łańcuchami o kamienie. Kto wie, może on kiedyś z czystej ciekawości...Kto wie. Może dla zabawy...Kto wie. Faktem jest to, że nikt z okolicznej wioski nie mógł mu pomóc. On sam sobie również nie mógł pomóc. Nie wierze w to, że sam sobie wybrał sobie taki styl życia. "odtąd będę sobie mieszkać w opuszczonych, zimnych grobach, będę biegać nago i straszyć ludzi". Coś musiało się wydarzyć w jego życiu, że znalazł się w takiej sytuacji. I teraz spotyka na swojej drodze człowieka, na którego widok siły mieszkające w nim wpadają w panikę! Konfrontacja Jezusa i legionu Demonów trwa chwilę, kończy się wiadomo jak. Człowiek zostaje uwolniony. Jest znowu zwykłym, człowiekiem, myślącym, spokojnie siedzącym, niegroźnym. Moja refleksja jest taka, że siły istniejące w świecie duchowym są potężne. Człowiek biorąc udział w seansach spirytystycznych nigdy nie ma pewności, że jest bezpieczny, że to co jest w nim najcenniejsze-jego dusza jest bezpieczna. Bo jest za słaby. Znam wiele historii ludzi, którzy zaczęli "bawić" się w wywoływanie duchów i skończyło się to zniewoleniem a nawet opętaniem przez demona. To są poważne sprawy, dotyczące naszego życia i śmierci. Sfera okultystyczna wydawać się może bardzo kusząca,tajemnicza i ekscytująca, ale może sie okazać, że jest to taki "robak na haczyku", połykasz i jesteś na żyłce, a kto trzyma wędkę? Na pewno nie Bóg.

39

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Witaj Moniu.
  Pozwól,że i ja zabiorę troszeczkę swojego głosu. Moja stycznośc z duchami posunęła się nawet do tego, że w nocy próbowały ściągnąć mi kołdrę ze mnie(to była moja wina). Też byłem bardzo spanikowany. Ale to zbyt długa historia. Chcę Ci dać tylko swoje rady. Nigdy nie słuchaj i nie radź się ludzi, którzy z tym nie mieli osobiście do czynienia. Nie wołaj też pseudo egzorcystów, ani duchownych egzorcystów, którzy próbują ten byt "przepędzić". Najlepiej, jeżeli już musisz to poszukaj prawdziwego egzorcyste, który nawiąże kontakt z tym duchem i dowie się jaki jest cel jego odwiedzin. Pamiętaj, że gdyby to był złosliwy duch, to nic by nie pomogło, a skutki do dzisiaj byś odczuwała i jezeli by mu zależało akurat na Tobie, to znalazł by Cię "na krańcach świata" pozdrawiam. Moniu nie tylko Ty coś takiego przeżyłaś.

40

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Cześć, chce się przyłączyć do dyskusji i może otrzymać od Was jakąś rade. Mówicie o seansach spirytystycznych i mnie coś takiego przyszło do głowy jak usłyszałam dziś historię niespokojnej duszy. Kobieta, o której mowie zmarła w listopadzie 2008. Od tego czasu wielokrotnie pojawiała się w szkole, w której kiedyś pracowała jako jej dyrektor, a potem przegrała konkurs z młodszą osobą. Pojawia się w godzinach nocnych, stuka swoimi obcasami i laseczką, wali w zamknięte drzwi pokoju dyrektorskiego i innych pomieszczeń. Ktoś widział jej białą laseczkę, którą sprawiła sobie kilka miesięcy przed śmiercią na ślub i wesele jednej z córek.  Ta córka mieszka w Irlandii i duch matki jej nie nachodzi. Natomiast druga córka mieszka z mężem i dziećmi w Polsce w mieszkaniu matki i opowiada niestworzone historie. W dniu kiedy matka zmarła, rozmawiała z nią przez telefon wczesnym wieczorem i miała oddzwonić po programie telewizyjnym, który nadawany jest co tydzień o tej samej późnej porze. Nie zadzwoniła wtedy bo było późno, a rano ktoś z rodziny odwiedził matkę i znalazł ją martwą. Po śmierci matki, telewizor kilkakrotnie sam się włączył właśnie o tej późnej porze.  Kiedyś córka karmiła młodsze dziecko, obok stał wózek i nagle wózek zaczął podskakiwać tak jakby ktoś próbował kołysać w nim dziecko.  Za życia matka używała respiratora do oddychania. Po jej śmierci, respirator nadal był w mieszkaniu ale bez baterii, wiec nie powinien działać. Zdarzyło się kilka razy, że włączył się samoczynnie i wydmuchiwał powietrze jakby ktoś z niego korzystał.
Ja nie jestem wierząca, wiec trudno mi uwierzyć, że to duch się błąka. Ale skoro już, to pomyślałam, że to może wyrzuty sumienia tych ludzi, co to widzą i opisują. Z drugiej strony, jeśli te same zjawiska widzi kilka osób naraz, to już bardziej poważna sprawa. Pomyślałam, że może skorzystać z seansu i zapytać ducha zmarłej w czym problem. Ale widzę, że to nie takie proste. Może to ci ludzie muszą sobie odpowiedzieć na pytanie co złego zrobili tej kobiecie, że teraz widzą lub słyszą jej poczynania? A co Wy o tym sadzicie?
A co do tego jak rozmawiać z duchem, podobno pomaga jak się powie: "Wszelki Duch Pana Boga chwali". Duch powinien odpowiedzieć: "I ja tez", na co należy go pożegnać słowami "Odejdź w pokoju".  Podobno pomaga.

Pozdrawiam,
Natalka

41

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

No wiecie, ja wam nie radze wywoływać duchów bo kiedyś tak zrobiłam z przyjaciółmi i te duchy nas nawiedzały przez dwa tygodnie. Ale naprwdę dobrym i bezpiecznym sposobem jest pomodlenie sie i schowania zdjęcia zmarłej osoby pod poduszkę oraz zadania pytania do tej osoby. Ja tak robiłam i się dużo dowiedziałam. Nie powiem że polecam ale jeżeli komuś zależy ale nie chce być nawiedzanym to proszę bardzo smile

42

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów
smoczus1 napisał/a:

mi się sniła włąsna śmierc.... to było takie prawdziwe hehe leżałam w otwartej trumnie w kościele albo kostnicy wiem że tam było dość ciemne światło cała moja rodzina stała nademną a widziałam ich ten ich płacz spojrzenia...i w pewnym momencie poczułam że wychodzę z tego ciała i po prostu moja dusza wychodziłą z ciała ... często wracam do tego snu...moze tak jest na prawde po śmierci...

Sen o własnej śmierci jest b.dobrą zapowiedzią na przyszłość odnośnie powodzenia w życiu iszczęścia.

43

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

brr nidgy w zyciu nie odwazyla bym sie bawic w wywolywanie duchow, wierze w duchy i na sama mysl o nich sie teraz boje..

44

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Cześć ! Jak to wszystko czytam to aż mi ciarki przechodza brr... Wiecie chyba z dwa tygodnie temu chciałyśmy z przyjaciółkami urządzić sobie taki wieczorek ''horrorowy''. Wszystko już ustaliłyśmy i miał odbyć się u mnie w domu. W planie było oglądanie horrorów, czytania strasznych opowieści i na koniec wywoływanie duchów, ale nie wiem czy wywoływanie duchów to dobry pomysł. Jesteśmy bardzo ciekawe czy ktoś się zjawi. Więc chciałybyśmy spróbować. Nigdy nie miałam zdarzen z duchami, ale moja babcia mówiła mi, że po śmierci mojego dzidka (jakoś niedawno to było), że słyszy jak dziadek do niej mówi i wykonuje to co dziadek jej mówi. Opowiedzcie troszkę więcej na temat ywoływania lub jakie historie Wam się zdarzyły. Jak tylko dowiem się czy ktos miał jakąś hiostorię z duchami z moich bliskich to Wam opiszę.
Pozdrawiam !

____________________________________________________________________________________
Przestajemy istnieć, kiedy popadamy w zapomnienie.

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Jestem młoda ale bardzo dużo wiem na temat duchów.Od małego widze  rzeczy których nie powinnam,gdy miałam 4 latka mam płakała nocami i prosiła Boga bym przestałą rozmawiać z istotami z innego świata.Powiem wam tak:Bardzo ciężko jest odróżnić czasem ducha od zwykłego człowieka to raz niektórzy nawet nie mają pojęcia że przed chwilą z nim rozmawiali.Wywoływanie duchów jest bardzo złym pomysłem i szczerze odradzam.Nie bawcie się w to bo se narobicie krzywdy.Kolejną rzeczą jest to że zwykła osoba nie jest w stanie wywołać ducha a ta plansza quidża nie zawsze się przydaje gdyż duchy z wielką niechcęcią odpowiadają na pytania(no chyba że rozmawiamy z duszą dziecka).Często pod niewinnego ducha podszywają się demony które są naprawde straszne.Są okropne wykańczają nas psychicznie ,fizycznie oraz mentalnie.Mogą zrobić okropną krzywde zranić i w ogóle,najcześciej dopuszczają się do molestowania seksualnego na swoich ofiarach.Jeśli więc nadal ktoś chce wywoływać duchy to ja przypomne:musi mieć minimalne moce medialne,musi posiadać silne nerwy (zjawiska związane z wywoływaniem są straszliwym przeżyciem)oraz musi robić to na trzeźwo i powiem tylko jedną rzecz wywoływanie duchów czyli zakłócanie ich snu jest ciężkim grzechem.Mam nadzieje że teraz pomyślicie zanim zabierzecie się do seansów spirytystycznych.Pozdro dla wszystkich kobitek na forum smile

46

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Jak ja to czytam to mi włosy na głowie dęba stają!
Ciężko mi w takie cos uwierzyć ale to pewnie dlatego że sama nie doświadczyłam!
Tylko skoro Twoi rodzice nadal tam mieszkają i nic nie widzą bądź nie chcą widzieć to ten duch może rzeczywiście nie może odejść?? o ile na prawdę takowy istnieje:)

47

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów
Facet napisał/a:

Musiałem wypowiedzieć się w tym wątku smile Akurat dla mnie duchy to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni. Wszelkie spotkania, seanse, nawiedzienia itp traktuję z wielkim dytansem wink Może to przez typowo materialistyczny pogląd, który wyrobiłem sobie jakiś czas temu, a utrwaliłem na uczelni. Dla mnie ciało to ciało, zwykłe mięśnie, narządy itp. Kroiłem i bawiłem się różnymi zwłokami, i jakoś nie widziałem różnicy między zwykłym zmarłym, a żyjącym smile Człowiek umiera i... nie żyje. Koniec smile
Słyszałem różne opowieści o duchach, nawet od mamy i reszty rodziny, ale... nie uwierzę dopóki nie zobaczę tongue Takie typowo empirystyczne nastwienie smile

Witaj FACET. Przez bardzo długo też tak myślałem jako elektronik, fizyk, człowiek jak najdalej ustalony od wszelkich klechów i katabasów... ale ... pomyśl.
Możesz zbudować dom,
..... ugotować ziemniaki,
......napisać posta,
......ustawić lampę na stole-
prawda? A zaraz po śmierci- struktura Twojego ciała będzie właściwie taka sama jak kilkadziesiąt sekund wcześniej, a nie zrobisz już niczego... no poza smrodem za jakiś czas of course... Czym jest więc "ta siła sprawcza" powodująca ze teraz możesz, a po śmierci już nie?  I wtedy zrozumiałem że to właśnie jest ta dusza... Umówmy się nazywać "TO COŚ" duszą.  Nie myl DUSZY  z DUCHEM, bo to dla nas wierzących też zupełnie coś innego.
Pozdrawiam,
Wojtek piszący ciałem, duszą i Duchem

48

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Czy można związać się z duchem. Mam na myśl związek przez dóże Z. Odpiszcie tak szybko jak tylko możecie - co mam robić.!!!! Sytuacja i tak jest w toku więc nie Piszcie, ze nieee, nie rób tego i t d. Hcę samych wskazówek jak zacieśnić więzi. PLEEES HELP

49

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów
Raziel napisał/a:

Czy można związać się z duchem. Mam na myśl związek przez dóże Z. Odpiszcie tak szybko jak tylko możecie - co mam robić.!!!! Sytuacja i tak jest w toku więc nie Piszcie, ze nieee, nie rób tego i t d. Hcę samych wskazówek jak zacieśnić więzi. PLEEES HELP

Pisz na gg 358 83 87. Odezwij się, czekam na Ciebie. Odpowiadam bardzo poważnie.

50

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Raziel, może najpierw poćwicz trochę ortografię, bo piszesz strasznie. A poza tym - nie rób tego. I napisz do Tunka. Koniecznie!!

51

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Jestem facetem i dam se rade. I prosiłem nie piszcie ''nie rób tego...  Może pogadamy Tunek może nie. A tak w ogóle to nie mój pierwszy ''kontakt... paraliże nocne pierwszy raz miałem w wieku 11 lat, wtedy to dopiero zemnie coś wysysało...:)Teraz dla mnie to bułeczka z masłem. A ta nowa Istotka jest całkiem fajna

52

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Ja miałam kontakt z duszami zmarłych 3 razy w życiu..Zanim to nastąpiło nie wierzyłam w duchy i byłam totalną ateistką. Kiedy ludzie mówili mi o wierze i takich zjawiskach, mówiłam: uwierzę, gdy zobaczę..Oczywiście byłam pewna, że coś takiego nie istnieje i nie zawracałam sobie tym głowy. Nawet gdy mój dziadek umierał pewnej nocy w szpitalu a ja w tym samym czasie czułam jego oddech i głos leżąc w łóżku i będąc niczego nie świadoma, na drugi dzień gdy dowiedziałam się, że dziadek zmarł w nocy, nie traktowałam tych doświadczeń poważnie..Jednak pewnej nocy jakieś 2 lata po śmierci dziadka, poczułam zbliżenie jakiejś potężnej siły i omało nie dostałam zawału!czułam gęstość w powietrzu, czyjąś obecność, coś tak niesamowicie silnego, że z płaczem zaczęłam odmawiać modlitwę i błagać Boga by odeszło. Po modlitwie uspokoiło się i poczułam jak wraca powietrze i spokój. Ciężko jest mi opisywać wrażenia z tamtej nocy..Niestety już następnego dnia powróciło i już wiedziałam że to mój dziadek. Poczułam to bardzo wyraźnie...Jego kroki za mną, słyszałam jego głos w drugim pokoju, pukanie. W nocy umierałam ze strachu i zostawiałam właczone radio, ale wciąż się wyłączało i włączało:-//Byłam przerażona. Poszłam na cmentarz i mówiłam do dziadka, myślałam że to pomoże, ale nic z tego. Gdy wróciłam do domu owszem odszedł, ale po kilku miesiącach znów powrócił. Wiedziałam, że to dziadek ale nie  miałam pojęcia dlaczego to robi. Rozmawiałam o tym z rodzicami, mama nie wiedziała jak mi pomóc lecz sama nie wyczuwała tej obecności. Najbardziej skupiona była w moim pokoju, ale czułam to w całym domu. Byłam gotowa na wszystko i gdy pewnego razu moja koleżanka zaproponowała mi żebyśmy się z nim skontaktowały poprzez wywoływanie prawie się zgodziłam!Na szczęście do tego nie doszło bo wcześniej zebrałam się w sobie i udałam się do bardzo miłego księdza, który uczył w naszej szkole i poprosiłam go o oczyszczenie domu. On jednak na wstępie powiedział mi, że dziadek chce mnie o coś prosić lub przeprosić i muszę jeszcze raz wybrać się na cmentarz i porozmawiać z nim tak szczerze z głębi serca. I wtedy mnie olśniło..Za życia dziadka nie mieliśmy ze sobą tak dobrego kontaktu a gdy zachorował i leżał cierpiący w szpitalu, kazał mi więcej do siebie nie przychodzić i tak zrobiłam:-( Bardzo tego żałowałam i strasznie przeżyłam jego śmierć. Czułam się winna, że go wtedy zostawiłam i nasze spotkania były takie rzadkie, że nie zdążyłam nadrobić tego straconego czasu w kontaktach z nim..że nie powiedziałam jak bardzo go kocham:-( Wtedy na cmentarzu powiedziałam mu to wszystko tak jak mnie prosił ksiądz, który nawet nie wiedział co mi leży na sercu!Wróciłam do domu..Tej nocy odszedł. Od tamtej pory nie czułam już czegoś takiego aż wkońcu zdażyło mi się to kolejny raz..Półtora roku temu zmarł mój drugi ukochany dziadek, którego odwiedzałam raz w roku ze względu na odległość. Jego śmierć była dla mnie straszna, ale nie dochodziło do mnie że on naprawdę nie żyje. 2 tygodnie temu byłam u babci w odwiedziny i oczywiście poszłam na grób dziadka. Zanim tam pojechałam, dziadek pojawił się w moich snach, był niecierpliwy, chciał mi coś powiedzieć, ale zapomniałam o tym. W nocy spałam w jego pokoju, było spokojnie i cicho...aż nagle obudziłam się koło 3 w nocy, miałam dziwne uczucie aż poczułam to...Tą samą siłe, ale większą!w pokoju było gorąco ale kiedy ta siła nadeszła poczułam przenikliwe zimno i niemal wiatr..Dziadek był bardzo blisko mnie, czułam jak się nade mną pochyla.Byłam przerażona i ściskałam powieki żeby nic nie zobaczyć, próbowałam przeczekać..Trwało to pewnie kilka minut ale wydawało mi się że to była wieczność..Czułam że jest bardzo blisko, że mnie dotyka. Kiedy odszedł i wszystko wróciło do normy, płakałam jak dziecko..Na drugi dzień kiedy zadzwoniłam do mamy żeby jej to opowiedzieć, powiedziała mi, że ona nie tylko go czuła gdy tam spała, ale nawet widziała jak przechodził przez pokój:-( Pewnie przyszedł się ze mną pożegnać...albo przywitać?Mam nadzieję, że nie jest tam uwięziony, ale więcej do mnie nie przyszedł gdy tam spałam, choć nie zgaszałam już światła ze strachu:-p W każdym razie już po pierwszym konakcie z duchem mojego dziadka, moja wiara w Boga i zycie po śmierci powróciła. Od tamtej pory coś się zmieniło...W moich snach zaczęła pojawiać się moja kochana zmarła babcia, która nie żyje już od 12 lat i nigdy wcześniej mi się nie śniła. Teraz zawsze przychodzi żeby mi coś powiedzieć, przepowiedziała mi śmierć dziadka, zmianę pracy i etapu życia. Poczułam jej obecność w moim życiu tak jakby nadal się o mnie martwiła:-)Mój pierwszy dziadek długo po tych wydarzeniach śnił mi się w pięknym śnie, gdzie wymienialiśmy uściski i pocałunki,pytał czy wszystko w porządku i czy jestem szczęśliwa..To był jedyny sen w którym mi się pokazał..Po tych doświadczeniach wiem, że zmarli są z nami, czasem próbują się z nami skontaktować lub pożegnać, że mogą stamtąd wracać, pomagać nam i odwiedzać nas w snach.Już w to wierzę:-)Jeśli ktos z Was miał podobne doświadczenia, z chęcią porozmawiałabym z Wami na ten temat:-)

53 Ostatnio edytowany przez noelle (2010-08-12 13:55:45)

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Wiesz, wywoływania duchów to nie jest zabawa i jest bardzo niebezpieczne. Znam osoby które to robiły i nawiedziły ich duchy. Dziewczyny które chciały kiedyś wywoływać duchy zrobiły to dla żartów bo podobnie jak Ty chciały sprawdzić jak to jest. Przez taka specjalną tablice litery same zaczęły się układać w napis NIE BAWCIE SIĘ! przestraszyły się wywoływały duchy zmarłych sąsiadów i ich dwóch córek. Potem czuły czyjąś obecność a kiedy dowiedziały się że dzieci najlepiej widzą duchy i zapytały kuzynki cztero letniej czy jest w pokoju ktoś oprócz nich ona odpowiedziała że tak, dwie dziewczynki.... To zmarłe córki tych sąsiadów też nieżyjących. To zależy jakiego ducha się wywoła ale nie radzę później dopóki nie przyszedł ksiądz do tego domu nawiedzały ich duchy tych dziewczynek. Nie rób tego. Wejdz na spam dowiesz się czegoś o tym wink  pozdrawiam smile

54

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Dziewczyny a zwłaszcza Nikolaja5555, każda próba "kontaktu" z innym wymiarem grozi poślizgiem. Bez ochrony poprzez modlitwę jak i brak wiedzy na podobne tematy są kluczem do otwarcia furtki złym duchom, przede wszystkim. My w domu wywoływaliśmy duchy jako dzieci i od lat przechodzimy koszmar. Ten koszmar nie sprowadza się jedynie do fizycznych odczuć typu hałas, przesunięcie przedmiotów czy dziwne zapachy ale to co nas dręczy ma wpływ na samopoczucie mieszkańców a głównie akurat w naszym przypadku mężczyzn.. doprowadzając nawet do skrajności i myśli samobójczych.. Nie bawcie się w to, nie próbujcie nawet. Zastanówcie się czy ważniejsze są dla Was uciechy życia doczesnego czy życie wieczne a przecież każdy umiera.. a co potem? Dręczenie zmarłych? Czy to jest zabawa? Na pewno nie jest zabawą późniejszy etap kiedy te duchy zaczynają dręczyć nas.Nie jeden w naszym przypadku egzorcysta potwierdził istenienie duchów i krótkie egzorcyzmy nie są w stanie nic zmienić. Długoletnia modlitwa jest naszym ratunkiem.. ale jak długo jeszcze?

monia słyszałam że duszę można po prostu zapytać jak człowieka czego potrzebuje smile. I oczywiście pomodlić się za nią.

facet przypuszczam że inaczej pisałbyś gdyby tą osobą zmarłą był ktoś kogo bardzo kochasz... Nie traktuj ludzi jak przedmioty. Też mam brata który musi podobne ćwiczenia przechodzić i również musi sobie jakoś z tym radzić. Uwierz mi, że po tym co czytam, jeśli kształcisz się na lekarza, nie chciałabym do Ciebie trafić. W tym zawodzie człowiek powinien być więcej niż człowieczy...

pozdrawiam

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

A teraz wam wszystkim coś powiem. Jestem ezoterykiem. Oraz Ateistą. Aby spotkać się z duchami (energia zmarłego) nie trzeba go w ogóle przywoływać do naszego wymiaru. wystarczy potrafić wejść na plan astralny. Poczytajcie sobie o tym choćby w internecie. (w google portal energii astralnej, pea) Wejdźcie tam i uświadomcie się. można się tam dowiedzieć wielu przydatnych rzeczy. Co do tematu: Jeśli wejdzie się na plan astralny, można "spotkać" każdego zmarłego, oraz tych, którzy w danym momencie tam przebywają. Polecam spróbować. A zaklęcia egzorcystów zwykle g... dają. Z resztą... seanse spirytystyczne to nic innego jak otwieranie "przejścia" międzywymiarowego dla duchów(które mogą nie chcieć wrócić) O wiele bezpieczniej jest przenieść się samemu do wymiaru astralnego, tylko trzeba pamiętać, aby po skończonej podróży zamknąć portal do swojego ciała, bo można przynieść pluskwę w postaci "bytu". Jeśli są jakieś pytania, nr gg: 2214888 Pozdrawiam forumowiczki.

PS: a podczas snu gada się z własną podświadomością (chyba, że uda się otworzyć ten portal - jak wyżej)

56

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

No nie stety tam nic nie ma?
To forum chyba nie istnieje?

57 Ostatnio edytowany przez odwrotność (2010-08-29 10:59:43)

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Ciasteczkowy jestem w szoku że zachęcasz ludzi do podobnych praktyk pisząc jedynie "tylko trzeba pamiętać, aby po skończonej podróży zamknąć portal do swojego ciała, bo można przynieść pluskwę w postaci "bytu", dla mnie jest to conajmniej niedojrzałe podejście do tak poważnych spraw... Ciekawe czy tym samym ludziom będziesz w stanie pomóc jeśli przywloką taką pluskwę..

58 Ostatnio edytowany przez Emilia (2010-08-31 16:31:28)

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

W astralu są "strażnicy", którzy pomagają niedouczonym zamykać portale, więc wiecie... A kiedy się zabierze jakiś byt ze sobą, czuje się człowiek jakby miał zakwasy i to wszystko. Ale w jednym się zgadzam - to poważne sprawy, nie należy ich lekceważyć, ale też nie można przeceniać.


spam

59

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Latające talerzyki i przywoływanie duchów... Tyle razy pisaliśmy o tym, jak bardzo niebezpieczne są tego typu eksperymenty. Oczywiście, mamy ogromne doświadczenie i znamy bardzo dobre medium, tylko pamiętamy również historie związaną z jedną z podwarszawskich miejscowości. Tam 11-letni chłopiec zainspirowany opowieściami własnej babci razem z kolegami z podwórka postanowił ?przywołać ducha?. Wzięli stolik, talerzyk, świece. Przez godzinę nic się nie działo, talerzyk nawet nie drgnął. Nagle jednak usłyszeli kroki na pustym poddaszu. Kiedy weszli na górę z latarką, nikogo nie było. Koledzy opuścili dom zawiedzeni, ale od czasu tej nieszczęsnej zabawy sprawy nabrały tempa. Chłopiec zaczął być w nocy atakowany przez niewidzialną siłę w wyjątkowo nikczemny sposób. Rodzice byli zrozpaczeni. Gdzie z tym pójść? Do lekarza? Wysłuchają pogadanek o przywidzeniach chłopca i jego psychicznych dolegliwościach. Tymczasem oni sami byli świadkami czegoś, co było niewidzialne i atakowało ich dziecko, w tym potrafiło go podnosić do góry, dzięki czemu widzieli na własne oczy klasyczną lewitację.  Potem stało się najgorsze. Chłopiec, kiedyś urocze i grzeczne dziecko, zerwał wszystkie krzyże w domu i męskim, charkliwym głosem oświadczył, że teraz ?to on tu będzie rządził, a jeśli się komuś nie podoba, to zabije małego?. Było to pełne największych i najobrzydliwszych przekleństw, jakich tych mały chłopiec nawet nie był w stanie nigdzie usłyszeć. Rodzice, ludzie wykształceni i światli, musieli zaakceptować to, że w ich synu jest coś lub ktoś, który doprowadzi wcześniej czy później do samobójstwa ich syna. Zdarzało się bowiem, że chłopiec w napadzie szału chwytał za nóż i groził, że wbije go sobie w serce. Jego głos, jego oczy, jego charczenie było tak przejmujące i tak nieludzkie, że nawet nasz znajomy ksiądz, wytrawny egzorcysta, uznał za coś absolutnie wyjątkowego, a ten facet widział już naprawdę sporo. Historia zakończyła się szczęśliwie. Po odbyciu egzorcystów chłopiec odzyskał pełnię świadomości, demon opuścił go na zawsze. W momencie opuszczenia ciała chłopca pękły w proch wszystkie szyby w oknach tego budynku. Do dziś boi się sam zostawać w domu i nie ogląda żadnych filmów, na których jest choćby wspomniane o duchach. Mieliśmy okazję obserwować dramat tej rodziny, jej bezradność, wykpiwanie jej przez lekarzy, u których początkowo szukali pomocy.

Trzeba przyznać, że oparcie znaleźli u księdza, którego doświadczenie okazały się w tym wypadku bezcenne. Po tego typu historiach wiemy, że organizowanie wszelkich seansów spirytystycznych jest igraniem z ogniem. Otwiera się bowiem drzwi do domu, przez które może wejść każdy. A niestety przeważnie otwarte drzwi przekraczają nikczemnicy. We wszystkich światach, także niewidzialnych.

źródło:http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2183

60

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Jej aż ciarki mi przeszły.. ale jak najbardziej jet to prawda i każda podjęta próba zabawy w wywoływanie duchów jest uchyleniem furtki w inny wymiar.. nie zawsze bezpieczny a często z którego nie tak łatwo się wydostać..

61

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Brałam udział w wywoływaniu duchów dlatego że zawsze interesowało mnie czy jest życie po życiu, ale dawno temu i teraz z perspektywy czasu realność tego zdarzenia strasznie się zatarła i sama już nie wiem, jaki przebieg miało całe zdarzenie, ale prawda jest taka, że duchy przemówiły.

62 Ostatnio edytowany przez Ciasteczkowy Potwór (2010-09-05 21:45:00)

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Już pisałem na ten temat, więc - jak wyżej. A gdy czytam "duchy przemówiły" to mam nadzieję tylko, że nie dosłownie big_smile (chociaż to mogłoby świadczyć o sile autosugestii wink )

A dlaczego Emilia uważa me posty za spam?

63

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Dawno nikt tutaj nie pisal,ale czytam i ciarki mi przechodzą,moim zdaniem duchow się nie wywoluje,zmarli potrzebują spokoju,a jesli będa chcieli,lub mieli taka możliwośc to sami się znami skontaktują.Moja siostra w internacie wywoływała duchy z kolezankami,patrona imienia szkoly,pózniej nie chcial odejśc,przewracaly się książki z regałów,działy się rożne rzeczy a one wybiegly z pokoju jak poparzone.Póżniej musiały wrucić by go odwołac,ale więcej nie próbowaly.To nie jest zabawa.

64

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Witam wszystkich smile Ja sama nie jestem do końca pewna, czy wierzę w duchy, ale znam kilka osob, które miały podobno z nimi styczność.
Pierwsza historia dotyczy moich kolezanek z podstawówki (byłysmy jeszcze dzieciuchami xD). Zdarzyło się to na wycieczce w góry, dokładnie nie pamiętam gdzie (chyba na Jaworzynę, czy gdzieś w te okolice). Mianowicie postanowiły wywołać sobie ducha tak dla zabawy, jak tylko zacznie się cisza nocna. Oczywiscie głupie zrobiły ten seans, a potem podobno coś im chodziło po pokoju i stukało do okna (za oknem nie było żadnych drzew, ani noczego, co mogłoby stukać w okno). Tak się dziewczyny przestraszyły, że resztę nocy spały po 3-4 osoby w jednoosobowym łóżku xD.
  A druga historia, moim zdaniem mniej wiarygodna, ale chyba straszniejsza. Opowiadał nam ją ojciec, który uczy nas religii i sql i kiedy to opowiadał nie wyglądał jakby kłamał. Więc:  Było 2 chłopaków, którzy postanowili odprawić czarną mszę. Pościągali masę informacji z neta na ten temat (co robić itd.). Potrzebowali ofiary z dziewicy, więc poprosili swoją koleżankę, która podobnie jak oni traktowała to jako zabawę. Któregoś wieczoru udali się razem na cmentarz (chyba to był żydowski), zadźgali jakiegoś kota (albo znaleźli) i posmarowali dziewczynę jego krwią. Później robili wszystko po kolei, i w momencie kiedy należało złożyć ofiarę przerwali rytuał i każde z nich wróciło do domu z myślą, że była to fajna zabawa. Ale mylili się... Po tygodniu zaczęły się dziać z nimi dziwne rzeczy (zwłaszcza z dziewczyną). Podobno czasem oblewał ich czarny pot, a w obecności dziewczyny krzyże spadały ze ścian lub przekręcały się na drugą stronę. Dziewczyna podobno potrafiła także w momencie kiedy była zła przerzucić ławkę na koniec sali (w to już nie wierzę tongue). Poprosili więc naszego ojca od religii o pomoc, a on zaprowadził ich do księdza egzorcysty, który im pomógł. Pierwszym etapem była spowiedź. Chłopaki ok, ale w momencie gdy ksiądz miał dać rozgrzeszenie dziewczynie, konfesjonał odsunął się od ściany.  Chłopakom przeszło po samej spowiedzi, na dziewczynie musiały zostać odprawione egzorcyzmy. Nie wiem co się działo w trakcie egzorcyzmów, bo ojca tam nie było (powiedział, że jest za słaby żeby w czymś takim uczestniczyć, bo zła dusza wypędzona z czyjegoś ciała szuka innej).  Egzorcyzmy podobno trzeba było powtarzać, ale w końcu wszystko ustało wink

Piszcie dalej ^^

65 Ostatnio edytowany przez heke (2010-09-25 22:37:38)

Odp: Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

uważam, że powinno dać się spokój duszom osób, które zmarły. Owszem- modlitwa za nie, ale nie świadome przywoływanie. Takie zabawy (satanizm też) mogą kończyć się bardzo źle- np. opętania, tak jak opisała to NatashaEmo. Mojej mamie zawsze śniła się jej mama kiedy miało coś złego się przydarzyć... Zmarli często przychodzą do nas w snach, nawiedzają dawne miejsca pobytu, aby coś właśnie przekazać, poprosić o coś. Czasami ich dusze nie mogą zaznać spokoju... Wtedy, moim zdaniem i zresztą nie tylko moim, powinniśmy im zapewnić naszą modlitwę.  Sama miałam taką sytuację: moja sąsiadka pojechała na zabieg zmiany rozrusznika serca,  wszystko było dobrze do czasu kiedy po zabiegu pojawiły się komplikacje. Nie wiedziałam o tym i pewnego wieczoru postanowiłam odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego,ale nie wiedziałam za kogo... Zapytałam się Boga i przyszła mi na myśl właśnie ta sąsiadka, jako, że zawsze była dla mnie bliska. Tej nocy akurat zmarła. Widocznie potrzebowała bardzo tej modlitwy... Jakiś czas później przyśniła mi się- pukała do moich drzwi i stała z inną panią, którą też znam. Wyglądała dużo młodziej i lepiej... Zapytałam co ona tu robi, przecież nie żyje... Ale nic nie odpowiedziała. I tak zakończył się mój sen. Postanowiłam jednak pomodlić się za nią po raz kolejny- od tamtej pory już mi się nie śni.

Posty [ 1 do 65 z 163 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Seans spirytystyczny, wywoływanie duchów

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024