Czy jesteśmy pruderyjni?
Wczoraj miałam okazję rozmawiać z pewną osobą, która mówiąc o swojej znajomej użyła słowa pruderyjna, co akurat w tym kontekście zdecydowanie mnie rozbawiło. Nie dałam jednak po sobie poznać, ale dla pewności i tak sięgnęłam do słownika, aby sprawdzić czy to może jednak nie ja popełniłam błąd.
A zatem powtarzając za ,,Słownikiem wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych? Władysława Kopalińskiego: pruderia- przesadna, udana, fałszywa wstydliwość, skromność.
Hmm...I tak oto zaczęłam się zastanawiać jak to rzeczywiście z nami jest? W potocznym znaczeniu zwykło się tego pojęcia używać zwykle w odniesieniu do seksu i seksualności. Czy zatem Polscy boją się seksu i są pruderyjni ? czy może pruderyjne jest tylko nasze myślenie o tym? Czy pruderia i skromność są tym samym? Czy Wasze otoczenie jest pruderyjne? Czy same rozumiecie to słowo tak jak wynika to z definicji? A może jeszcze inaczej, po swojemu? Zapraszam do podzielenia się własnymi uwagami i przemyśleniami.