Ostatnio rozmawiałam z kimś na podobny temat, a mianowicie, że niestety , ale jest coraz mniej gentlemanów. Dlaczego? Przez Nas drogie Panie
przez to, że chcemy być samowystarczalne, niezależne, silne. Przez to, że same sobie potrafimy otworzyć drzwi, same umiemy nałożyć płaszcz, nie lubimy całowania w rękę. Nauczyłyśmy facetów, że te czynności są zbędne
nie mówię rzecz jasna, że gentleman to osobnik niczym dinozaur, który wyginął wieki temu, ale zauważcie, że jest ich coraz mniej... Niekiedy zastanawiamy się - tutaj mówię już o moim obrazie prawdziwego faceta - czy osoba przed Nami to facet czy kobitka, bo ma rurki, chustę owiniętą wokół szyi, jakąś torbo-torebkę, dłuższe włosy ewidentnie machnięte lakierem. Coraz mniej jest mężczyzny w mężczyźnie...
Chyba jednak za daleko odbiegłam od tematu
Prawdziwy mężczyzna, wg mnie, to taki człowieczek, który jest stanowczy kiedy trzeba, ale zawsze kulturalny, silny, jednak nie wstydzący sie przyznać do swoich słabości, chcący zapewnić byt rodzinie, opiekuńczy, lecz zarazem męski w tych czynnościach. To osoba, która wie czego chce, potrafi dążyć do założonych sobie celów, mający plany na przyszłość. Uwielbiam kiedy mężczyzna jest inteligentny, ma poczucie humoru i jest spontaniczny. Uwielbiam, kiedy facet jest kreatywny i nawet w pochmurny i deszczowy dzień potrafi zapewnić świetną rozrywkę i sprawić, że w moim sercu zaświeci słońce. Generalnie prawdziwym mężczyzną uważam, że jest mój Narzeczony 