Maminsynek? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Maminsynek?

Kochani, długo próbowałam się z tą sytacją zmierzyć sama, ale nie daję rady.
Są święta, mam od 2 lat chłopaka. Bywały wzloty i upadki. Jesteśmy razem, on ma 24 lata i (niestety) ma brata, który ma lat 10. Są święta, on wiedział, że w te święta zależało mi podwojnie na jego obecności, a jednak… On wyjechał z rodzicami, bratem, siostrą ojca i jej mężem oraz dziećmi (które mają 3 i 4 lata) w góry. Coś w stylu „jedziemy z dziećmi na wakacje”, tylko, że w tym przypadku dzieci to… 10 letni chłopak, 3 letni chłopczyk, 4 letnia dziewczynka, a także… mój 24 letni facet.
Jak mi o tym powiedział to zrobiło mi się tak nieprzyjemnie, że szok, łzy mi napłynęły do oczy a on zaczął obiecać, ze to odkręci, że nie chce jechać  i przyżekał, że te święta spędzimy razem! Zaufałam. Później pojechał na weekend do domu rodzinnego i oczywiście zdanie zmienil o 180stopni, nagle jednak chce jechać i nie chce spędzać ze mną świąt.
Wyszło jak wyszło, wyjeżdżali dzisiaj, w pierwszy dzień świąt, więc myślałam, że chociaż wigilia będzie dla mnie i to też mówił. Słowa jednak nie pokryły czynów i przyjechał do mnie o 23:30, posiedział pół godziny, dał prezent i wrócił do domu. Jak zapytałam dlaczego nie przyjechał wcześniej to oczywiście nie mógł olać rodziny. Mnie jednak tak.
Dla mnie to jest żenada. ŻENADA. Mtślę, że on jest maminsynkiem. Jest uzależniony w 100% finansowo od rodziców. Jak mu zasugerowałam, żeby się usamodzielnił to powiedział ,że on studiuje, nie znajdzie pracy na pełen etat i nie zamierza sobie niczego odmawiać. Ja utrzymuję się sama i raczej na nic mi nie brakuje, chociaż jestem studentką. On na to odpowiedział, że ojciec się na niego obrazi jak mu odmówi pieniędzy. WTF?! Dodatkowo, dosłownie na każdy weekend zjeżdża do rodziców. Wraca, mamusia mu narobi jedzenia na cały tydzień bo przecież jak dzidziuś sobie poradzi bez obiadków… -.-  Kolejna sprawa, ze jego matka nie mówi mu po imieniu, tylko zwraca się do niego „misiaczku”  lub „kochanie”. jego ojciec pracuje na tirach, jest raz na dwa tygodnie na weekend w domu. Jak mu powiedziałam, że mi to przeszkada i chcę żeby to zmienił to „Nie przejmuj się, ona nie ma nic złego na myśli”. Kurde,No! Inna sytuacja. Stoimy u niego w kuchni, ja i on. A jego matka coś go zaczepia, wbija mu palce w żebra, on w końcu mówi do niej, żeby przestała, a ona „Już się nie denerwuj misiaczku, przytul mnie, no proszę, przytul”… Sytuacji jest wiele. Nie chce mi się aż wymieniać, ale czuję się beznadziejnie z tym.
Moim zdaniem to nie jest normalne. Co sądzicie?
Jak z nim rozmawiać?! Co powiedzieć żeby dotarło, żeby zrozumiał?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Maminsynek?

?? http://www.netkobiety.pl/t108864.html

3

Odp: Maminsynek?

Na forum obowiązuje zasada 1 związek = 1 wątek! Zapoznaj się, proszę, z regulaminem forum i stosuj do jego zapisów. Pozdrawiam, Cslady

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024