witajcie !
Szukam juz pomocy wszedzie tylko nie u pawnika bo mnie na niego nie stac . Moze ,ktoras z was miała podobna sytuacje jak ja i bedzie w stanie mi cos poradzic.
Z mezem jestem 7 lat mamy jedno dziecko a drugie w drodze i generalnie miedzy nami juz od dawien dawna nie jest dobrze. Kiedy pracowalam bylo ok ale od dluzszego czasu nie pracuje, mam rowniez problemy finansowe ,ktore bede mogla splacic dopiero za 4 lata. Obecnie nie pracuje jestem w ciazy, brak jakichkolwiek dochodow, jedynie od meza ...chcialabym od niego odejsc bo jest niesamowitym chamem i egoista... długo by opowiadac. Boje sie odejsc bo nie wiem czy bede miec za co zyc czy dostane alimenty od niego na siebie i czy nie zabierze mi dzieci . Poradzcie co zrobic bo rozmowy z nim nie maja juz sensu on problemow nie widzi .
pozdrawiam