Porzucony po 15 latach małżeństwa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Porzucony po 15 latach małżeństwa

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 105 z 105 ]

66

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
Lexpar napisał/a:

Wiem, że In_ka ma odmienne zdanie na temat tej metody ( ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie i ja to szanuję),
Lecz ja uważam, że ona temu  kto ją stosuje pozwoli odbić się od dna.

Lexpar a kto jest jej autorem?
rozmawialiśmy nie pamiętam na którym wątku o tej metodzie, że nie pomaga ratować związku
odbić się od dna ... być może, chociaż znam lepsze

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez in_ka (2014-09-19 21:30:16)

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
pełny dzban napisał/a:

Ale jest jeszcze druga strona mojej wyobraźni co do ostatniego zachowania małej, nie jestem pewien, ale czy nastolatka w tym wieku nie chce w ten sposób skupić na sobie uwagi i pośrednio wpłynąć na relacje miedzy rodzicami, żeby znowu byli razem.

oczywiście, że chce ...
przecież jej życie legło w gruzach bardziej niż wasze
miała dom, rodzinę  a teraz co?
ona nie zna innego życia, wy znacie ... bo był czas kiedy nie byliście razem
to zawsze dzieci płacą największą cenę za rozwód, dlatego tak ważne jest to, żeby im pomóc i jak najłagodniej przeprowadzić do tego nowego ich świata

hmm moja praca zawodowa to ... pomoc dzieciom i młodzieży w problemach i trudnych sytuacjach życiowych,może dlatego, że wiem jak jest z drugiej strony nigdy sama nie podjęłam decyzji o rozstaniu z moim mężem mimo bardzo trudnego i skomplikowanego małżeństwa, zawsze ratowałam nasz związek
nie potrafiłabym tego zrobić mojemu synowi, nie udźwignęłabym chyba takiej odpowiedzialności
oczywiście nie tylko to wpłynęło na obecny stan, nie tylko dziecko nas łączy
poza tym nie było przemocy czy zdrad
uważam,że są sytuacje, kiedy rozstanie jest potrzebnym rozwiązaniem

68

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Weekend z córką, mamusia wyrwała już w piątek rano w świat po czwartkowej rozmowie w szkole o dziecku.
Niedziela wieczór, mała w coraz gorszym nastroju. Odwieziona chce żebym został z nią jeszcze trochę, mamy nie ma, mieszkanie ją przytłacza, tak twierdzi. Poniedziałek rano wychodzi do szkoły, wraca po godzinie, nie chce tam iść, jestem daleko, długie rozmowy tel. Obietnica, jutro na pewno pójdę. Trzymam za słowo.
proszę żonę po raz któryś, porozmawiaj z nią spokojnie, bez pazurów. Zobaczymy

@in_ka, próbuję wspierać małą jak tylko mogę, powtarzam, że oboje ją kochamy i nie nastawiam jej przeciwko matce, tylko tłumaczę żeby próbowała znaleźć z nią wspólny język.

@Nygus, na chwilę obecną po czymś takim poznanie innej nie będzie latwe, a szczególnie nie bedzie łatwe zaufanie komuś i to jest chyba niezależnie od wieku. Ale kiedyś moze przyjdzie taki czas

69

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Według mnie stoisz w miejscu.
Coś w końcu powinieneś zrobić.
Na twoim miejscu w końcu złożył bym te papiery rozwodowe ( skoro żona zwleka ), załatwił dobrego adwokata i wystąpił bym o to aby córka mogła mieszkać z tobą.

Waszego małżeństwa już nie ma, tutaj nie ma już nadziei, przykro mi.
Wiem że córka mocno to przeżyje ale nie da się uratować czegoś czego już nie ma.

Zresztą, nawet jeśli jakimś cudem żona by chciała abyście wrócili do siebie, to co? Wrócił byś?
Małżeństwo które zostaje razem tylko ze względu na dziecko to bardzo toksyczna relacja, wiem to po sobie.

Szanuj się, ona miała w du.... te 18 lat jak jesteście razem i to dla kogo?
Dla jakiegoś frajera?
Dla niego zniszczyła małżeństwo i rani swoje jedyne dziecko, brak słów.

Jesteś jeszcze młody, wszystko się może jeszcze ułożyć, możesz być jeszcze szczęśliwy ale już z inną kobietą.

70

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
Tom94 napisał/a:

Według mnie stoisz w miejscu.
Coś w końcu powinieneś zrobić.
Na twoim miejscu w końcu złożył bym te papiery rozwodowe ( skoro żona zwleka ), załatwił dobrego adwokata i wystąpił bym o to aby córka mogła mieszkać z tobą.

Żona zwleka aż minie 6 miesięcy od wyprowadzenia dzbana.
Wtedy sąd orzeknie zupełny rozpad małżeństwa.
Teraz "wozi" dzbana żeby mu "głupie" myśli nie chodziły po głowie, żeby przypadkiem nie próbował dochgodzić prawdy,
nie wnosił o rozwód z orzekaniem o winie.

Najbardziej cierpi na tym córka.
Pomiędzy matką z którą mieszka a dla której jest ewidentnie przeszkodą w realizacji swoich planów i ojcem.
Nie wie jak się znaleźć w tej zupełnie nowej sytuacji, może myśli że to przez nią rodzice nie mieszkają razem.

Chyba przyszedł czas na robienie porządków...

71

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

@Tom94, czy ja stoję w miejscu? zdecydowanie nie, nie opisywałem tutaj co się działo w moim życiu od maja kiedy usłyszałem, że od dziś nie ma jutra. Sen co drugą noc i to 1 do 2 godzin, 8 kg w tydzień w dół, mózg prawie nie funkcjonował i naprawdę niewiele pamiętam. Ale kiedy zmysły i umysł zaczęły wracać, chciałem namówić córkę, żeby rozmawiała z mamą o naprawie wszystkiego, później już tylko miałem samobójcze myśli, a nawet inaczej miałem już plan swojego samobójstwa (nikomu o tym nie mówiąc, bo kto chce się zabić nie będzie się tym chwalił, chyba że chce w ten sposób szantażować emocjonalnie). Życie dla mnie się skończyło i nie ma nic więcej, realizując swój plan chciałem uporządkować wszystkie swoje zaległe i bieżące sprawy (urzędy, ubezpieczenia, konta, samochód, działka). Ponieważ pracuję w terenie i jeżdżę po kilkadziesiąt kilometrów dziennie, znalazłem miejsce, most i jego przęsła, gdzie mogę rozp... się samochodem służbowym i żona z dzieckiem dostaną ponad 300tyś odszkodowania za wypadek komunikacyjny w pracy i parę złociszy z innych źródełek (miało to chyba być taka forma odkupienia za moje winy). Nie patrzyłem wtedy na nikogo, dla mnie nie było już świata. Do tej pory mam głęboko schowane pudełko z listami do mojej żony z wyjaśnieniami, uczuciami, instrukcjami, dokumentami, kluczami które miały się tam znajdować. Kiedy miał nadejść czas prywatny samochód miał być zapakowany moimi rzeczami, gotowy do wywiezienia. Nie miałem zamiaru wtajemniczać w to nikogo i o tym nikt nie mógł się dowiedzieć. Ale...

dzwoniąc, załatwiając pisma, pisząc maile związane z MOJĄ sprawą i dochodząc coraz bardziej do jaśniejszego spojrzenia, zauważyłem, że nie tylko ja to tak mocno przeżywam, ale moje dziecko, które wcześniej chciałem na początku wykorzystać do ratowania wszystkiego, też nie może się w tym odnaleźć.
Odłożyłem swoje sprawy na bok. Córka. Do cholery tak nie może być. Od tamtej pory wspieranie jej i chęć niesienia pomocy daj mi siłę, której tak bardzo brakowało na początku. I dla mojej córki jestem wiele zrobić i znieść. Chcę być przy niej i ona już chyba o tym wie i ma tego świadomość. Chcę też pomóc żonie odbudować relację z córką. Rozmawiamy dużo o różnych rzeczach i problemach, nawet jeśli nadchodzi temat matki staram się ją przekonywać, że mama ją kocha i nigdy nie chce dla niej nic złego. Poświęcam małej czas i uwagę, bo ona tego potrzebuje, JA jestem trochę na boku dla siebie, ale już raczej nie mam zamiaru napełniać pudełka, które miało być dla mojej żony i myślę, że zrobiłem nie tylko pierwszy krok, ale kilka następnych przed bardzo długą drogą.

I Tom94, masz rację, stoję w miejscu. Mało zajmuję się sobą skupiam się na córce, ale w swoim czasie zacząłem bawić się w pstrykanie zdjęć, czytam książki i historie podobne do moich w necie, spaceruję z muzyką za rękę. Z biegiem czasu wyjdę do ludzi bliżej, ale nie za blisko. Jeszcze nie
Małżeństwo, wiele osób uświadamia mi ten fakt, ta wiedza jest we mnie, tylko to zajeb... ciężko zaakceptować, chociaż żonie coraz mniej wierzę i coraz mniej ufam.
Co do pozwu, ona chce bez orzekania o winie i raczej w ten sposób będzie chciała to zrobić,żeby nie robić sobie większych problemów, już podjęła decyzję,a ja i tak nie zaufam nikomu przez długi czas.

@Secondo1 czy masz na myśli porządki finansowo-formalne?

Secondo1 napisał/a:

Chyba przyszedł czas na robienie porządków....

wczoraj
żona rozmawiała z córką wczoraj, a dała się przekonać do spokojnej rozmowy, po tym jak powiedziałem jej, że jeśli dziecko opuści więcej godzin lekcyjnych niż jakaś tam ustalona ilość, wychowawca musi rozpocząć procedurę, informacja do pedagog, dyrektora, rodziców oraz na co sześciomiesięcznym sprawozdaniu do sądu rodzinnego i chyba mamusi to bardzo nie w smak w swoich planach, które Secondo1 przewiduje,
dzięki za wskazówki smile

72

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Tak czytam i się zastanawiam... Ile jeszcze policzków masz do nadstawienia?? Dlaczego działasz jako adwokat Twojej jż przed córką?? Przecież ona widzi jak jest i widzi, że naginasz fakty... Chyba popełniasz w tym miejscu błąd, nie chodzi o wbijanie szpil, ale wypadałoby jej jednak bajek nie opowiadać...

73

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Chłopie do cholery!

Ja rozumiem że 18lat to bardzo dużo, ale nikt nie jest warty tego abyś się zabijał!
Masz córkę, myślisz o niej?
Chcesz aby "żona" po kasie z ubezpieczenia wyjeżdżała sobie z kochankiem na wakacje?!

Stary, składaj te papiery rozwodowe, wnioskuj o prawo o wychowywania córki i działaj!
A nie czekasz na jakiś cud, samo nic się nie naprawi.

Tego już nie ma, te małżeństwo już jest skończone, wiem że córka by chciała mieć oboje rodziców przy sobie ale tak się nie da, niestety.
A teraz cierpi jeszcze bardziej bo dajesz jej złudną nadzieję na to że wrócicie z żona do siebie a tak się nie stanie.

Jeszcze raz powiem, składaj te papiery rozwodowe i to natychmiast!
Póki co robisz wszystko po myśli "żony"

74

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Przestancie na niego naskakiwac, negatywnych emocji mu starczy w tej chwili.
Pelny dzban - kazdy ma gdzie indziej swoja sciane, swoj prog cierpienia. Wierz mi, na 99,999999% emocje zaczna puszczac, odsapniesz i ponownie ujrzysz sens.
Przetrzymaj i nie rob glupstw.
Wiem, ze dasz rade.
Na teraz polecam wizyte u psychologa.
Mysl o corce teraz, to dobre "zrodlo".

75

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

On musi zrobić coś w kierunku rozwodu, bo jak będzie biernie czekać to "żona" złoży pozew i dostanie rozwód na swoich warunkach.

76

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Tak, z tym sie zgodze.
Ja rowniez polecam metode 34 krokow.
Pozwoli Ci odsapnac.
Oddaj odpowiedzialnosc za czyny zonie, przejmij wlasna inicjatywe. Nie masz nic do stracenia, ewentualnie do zyskania.

77

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzban, nie masz dowodow zdrady a pracujesz w tej samej firmie co zona, znasz ludzi, znasz przeplyw informacji.
Zona wyjezdza na szalenstwa w czwartek, w niedziele wieczorem jeszcze jej nie ma a Ty boisz si? dowiedziec , sprawdzic co robila.
Trche to dziwne nie uwazasz ?
Po co Ci ta wiedza ?
Po to zebys mogl si? bronic w sadzie, pokazac corce ?e nie mozna dac si? wodzic za nos, ?e ma ojca ktory jest facete

78

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

No właśnie.
Mógłbyś wynająć detektywa, jak żona wyjeżdża w czwartek to jeden dzień obserwacji jakoś oszałamiająco drogi by nie był.

A jakie miałbyś korzyści, DOWODY.

I wykorzystałbyś je w sądzie przeciw niej, musisz działać.

79

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Twoja żona już ułożyła sobie życie i Ciebie w nim nie ma. Twoje miejsce zajął już ktoś inny, z kim jeździ na odpoczynek. Chyba nie myślisz że te jej ostatnie wyjazdy są samotne. 
Teraz dąży do realizacji swoich zamiarów. Wyprowadziłeś się. Po 6 miesiącach może (i na pewno to zrobi) wystąpic o rozwód bez orzekania o winie. Twoje małżeństwo już nie istnieje. Jedyne co możesz zrobic to  powalczyc o godnośc i córkę. Wyprowadziłeś się z domu w maju. Pod koniec listopada lub w grudniu spodziewaj się pozwu rozwodowego. Przygotuj się na to. Zbierz dowody jej zdrady. Jeżeli nie będziesz musiał ich wykorzystac tym lepiej. Rozwód tak, ale na twoich warunkach. Orzeczenie o winie i córka u ciebie.

A co do żony, czas pokaże jak to będzie. Jeżeli życie  z nowym partnerem, ułoży się jej to będzie twierdziła, że ty byłeś od początku pomyłką. jeżeli nie to okaże się, że dopiero teraz zrozumiała jak Cię kocha. Ale to nie powinien byc twój problem.

80

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

to co opisałem pod wpływem impulsu który dał mi Tom94, to krótka historia moich przeżyć ostatnich miesięcy.
Co do mojego "planu", to darowałem sobie to, bo jestem potrzebny mojej małej i to ona przez ostatnie parę tygodni dawała mi siły swoją drobną osóbką.

@Secondo1, to nie jest takie proste. Pochodzimy z południa. Żona od roku pracuje w Wawie w biurze, ja jeżdżę w terenie po prawie całym mazowieckim trasa dom, klienci, kurier (sprzęt który potrzebuję dostaję kurierami) i w tym biurze byłem tylko 1 raz i nie znam tam absolutnie nikogo, nawet z widzenia (także nie mam o kogo zahaczyć). Koleś którego podejrzewam to szef informatyków, kolejna rzecz, w samochodzie mam lokalizator (firmowy) o czym wiedziałem, w telefonie też (o czym nie wiedziałem, teraz już mam taką wiedzę) i zabawa w kotka i myszkę jak najbardziej możliwa. Od żony kiedyś usłyszałem, że jak będę podskakiwał to załatwi mi out z firmy.

@assassin, ja naprawdę nie chcę żeby relacje córki z matką były złe (może to dziwnie brzmi, ale serio tak chcę) i nie chcę żeby moja mała mnie obwiniała, że ukierunkowuję ją negatywnie w stosunku do matki, nie mam takiego zamiaru. Ona jest cholernie mądrą dziewczyną i dobrym obserwatorem. I jest świadoma tego że się rozwodzimy. Sama wyciągnie wnioski. Córa jest 14-latką o mieszanym umyśle dziecka z dorosłym i mentalnie dosyć mocno dojrzałą osobą, jednocześnie bardzo wrażliwą, ale za uszami też ma swoje smile

@Tom94, dzięki smile wojny z żoną nie chcę i brudów i szarpania się (to źle na małej się odbije i tego jestem pewien), batalii w sądzie o córkę nie wygram (żona zarabia dwa razy więcej niż ja, a poza tym ojcowie rzadko wygrywają) chociaż mała będzie mogła wybrać gdzie będzie chciała mieszkać i jak na razie przejawia chęci do zamieszkania ze mną. A poza tym jakie korzyści może przynieść mi wywlekanie wszystkiego przez parę miesięcy czy lat, zdrowotnych korzyści na pewno nie będę miał, a majątku nie mamy takiego o który moglibyśmy się szarpać. Do rozwodu i tego że małżeństwa już nie ma przygotowuję siebie, muszę się poukładać, u mnie to trochę trwa.

@krych, metodę 34 kroków usiłuję stosować z różnym skutkiem, z małą do psychologa zacząłem chodzić. Negatywnych emocji z każdym dniem mniej, ale w myślach i sercu bałagan jak cholera.

@andrzej61, pewnie masz rację, jak sobie pomyślę, że jeździ gdzieś z kolesiem tym czy innym, to mi ocean krwi przed oczami się wylewa i chęć załatwienia sprawy tak jak się powinno.

81

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Twoja córka będzie miała prawo zadecydować gdzie chce mieszkać.
Sądząc po tym co tu piszesz, to ona ma lepsze relacje z tobą niż "żoną".
Tak więc, według mnie jest duża szansa że wygrasz.

Dochodami też się nie przejmuj bo liczy się dobro dziecka, oczywiście o ile cię stać na jej utrzymanie ( a wierzę że tak jest ) to myślę że będzie dobrze.

Tak czy siak, wnioskuj o prawo opieki nad dzieckiem, walcz o nią bo jest tego warta.

82

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Osobiście radzę kupic dyktafon i nagrywac wypowiedzi JŻ (jeszcze żony).

Nie wiem jaka to firma i jakie są w niej zwyczaje. Mając jednak jej nagranie grożące Ci zwolnieniem z pracy jeżeli nie będziesz chciał zgodzic się na rozwód możesz jej i jej kochasiowi narobic takiego bagna, że nie znajdą pracy w całej Warszawie. Lub masz argument do rozmów z nią. Zrozum, żona już jest na wojnie z Tobą. Ty musisz się bronic.

83

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzban, jeżeli będziesz na 100% pewny, że to romans biurowy to informacja do pracodawcy powinna wystarczyć do zmuszenia do zmiany pracy przynajmniej jednej osoby z nich.

Dlaczego, nie prostujesz informacji rozpuszcznych przez żonę, że jakoby "obydwoje zdecdowaliscie o rozstaniu " ???
Boisz się sprostowań ?
Niby jak Ci miałyby zaszkodzić ?
Dlaczego nie reagujesz sprostowaniem np " to żona zdecydowała się rozwieść ze mną, awansowała, ma nowego znajomego, woli wyjazdy co weekend robi sobie długi weekend na rozwijanie nowej znajomości" ?

84

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzban
fajna masz albo miałeś żonę, która mowi, że jak będziesz podskakiwał to spowoduje ze Cię z pracy wyleją. Ona ma Cię za nic, szacunku tu juz dawno nie ma.

Coido córki to super że o nią dbasz, ale myśl przede wszystkim o sobie,  ona za pare kat ulozy sobie zycie i nie będziesz mężczyzną jej życia.

85

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

witam wszystkich, nabieram coraz więcej obojętności i gruboskórności wobec całej tej sytuacji, nawet trochę drobnostek wydarzyło się ostatnio, ale moi mili,

@tom94, córka zdecyduje, ja się do jej decyzji dostosuję i nie mam zamiaru na małą naciskać.

@andrzej61, może to nawet dobry motyw z tym dyktafonem, ale widujemy się ostatnio rzadko i jedyny nasz wspólny temat to mała, ale niedługo spróbuję ją sprowokować smile tylko wykorzystanie tego przeciwko żonie w pracy i narobienie jej bagna, może być bardzo źle odebrane przez moją córkę, która kocha i mamę i tatę.

@secondo1, prostuję te informacje, rozmawiam ze znajomymi i mówię jak jest i o swoich "podejrzeniach", jest mi o całej sprawie coraz łatwiej rozmawiać z ludźmi których znam, a część naszych znajomych uważa i uważało, że moja żona jest dobrą aktorką i że bardzo się zmieniła przez ostatni rok (obrosła w piórka). Kontakt ze znajomymi mam tylko telefoniczny.

@stokrotko1978, dbam o córkę, ale nie po to żeby była moją kobietą życia (chociaż w pewnym sensie zawsze tak będzie), ale dlatego że jest moim kochanym dzieciątkiem, do tego ma problemy ze sobą i chcę być przy niej w tych momentach i wiem, że znajdzie się taki co się już pewnie urodził i choć go nie znam już go nienawidzę smile , na razie ma chłopaka 17 lat.

ale coś się wydarzyło dziwnego dzisiaj. Byłem z córką z wizytą u lekarza, siedzieliśmy tam 4 godziny, jej chłopak umówiony wcześniej z małą w mieszkanku mamy, przyjechał do córki, a czekając byli z żoną sami, córka jak się dowiedziała, że mama jest z chłopakiem w mieszkaniu, a my w szpitalu bardzo mocno się zirytowała i wkurzyła, co zaraz było widać po małej, była zazdrosna o czym mi powiedziała, chyba nie ma zaufania do mamy

86

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
pełny dzban napisał/a:

nabieram coraz więcej obojętności i gruboskórności wobec całej tej sytuacji

i tak trzymaj, fajnie, że coś Ci się w głowie przestawia w końcu. to jest kolejny etap, ten pozytywny dla Ciebie. Trzymam kciuki.

87

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

ps. dziś też mieliśmy krótką ostrzejszą wymianę zdań z córką, zaczęło się od mojej złośliwej uwagi, na co córko ostro:

C: jebaj sie, (w złości)
T: jak ty mówisz do swojego staruszka (stanowczo)
C: przepraszam (uśmiech i chwila zastanowienia), widzisz ja mam z kim, ale nie mogę, a ty możesz ale nie masz z kim (większy uśmiech)
T: przykre, że kobieta najpierw klęka ze mną przed ołtarzem, a później przed czyimś rozporkiem
C: (krzywe spojrzenie córki, ale zaraz uśmiech i) a skąd wiesz czy nie przed jakąś spódnicą (śmiejemy się razem)

pewnie niektórym forumowiczom treść tej rozmowy ojca z córką może być mocno nie na miejscu, ale zamieszczam go tutaj bo sam byłem w ogromnym szoku w jaki sposób zamieniliśmy kilka zdań i że ja sam mogę już się uśmiechnąć w tej sytuacji

88

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzban, pisałeś, że dowiedziałeś się od niedawna że w firmowym samochodzie i komórce masz lokalizator.
Może, to coraz częstsze.
Jednak, pracodawca musi o tym poinformować oficjalnie pracownika.
Inaczej, jest to naruszenie jego prywatności.
Dlatego, jeżeli taka informacja nie została Ci przekazana oficjalnie, a Twoja firma jest z tych starających się być poważną smile
to wcale nie oznacza że masz te lokalizatory.

89

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
pełny dzban napisał/a:

T: przykre, że kobieta najpierw klęka ze mną przed ołtarzem, a później przed czyimś rozporkiem

no proszę taty nie do przyjęcia ...
na jednym poziomie w tej rozmowie byliście
tylko jak jestem gotowa usprawiedliwić dziewczynę to ciebie nie

90

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

@SM78, dzięki smile może idę twoim schematem, może to każdy w ten sposób przechodzi, bo rzeczywiście widzę w tym wszystkim siebie, no i moją córkę,

@secondo1, o lokalizatorach w samochodach wiemy wszyscy, że je mamy (oficjalnie każdy użytkownik jest informowany), o tym w telefonie dowiedziałem się w trakcie jednej z ostrych rozmów z małżonką, co po chwili sprostowała, że powiedziała mi tak bo była bardzo zdenerwowana (znam już takie tłumaczenia). Prawdę mówiąc jeśli chodzi o jakieś moje działania przeciwko mojej małżonce w pracy i jej wykorzystywania dostępnych możliwości do zabawy ze mną, to nie mam zamiaru, robić jej problemów, bo w ten sposób mogę odsunąć córkę od siebie, a to jest teraz ważniejsze dla mnie niż żona i jej nowe życie.

@in_ka, ja sobie doskonale zdaję sprawę, że była to konwersacja na poziomie gimnazjum i nie szukam żadnego usprawiedliwienia ( w końcu mogłem nie przytaczać tego dialogu tutaj). Dla mnie ta rozmowa, mimo że krótka i nie na miejscu, była czymś w rodzaju kroku do przodu, że mogę o czymś co we mnie siedziało, rozmawiać i to nawet w taki sposób, wcześniej nie chciałem za bardzo w ogóle wyrzucać z siebie tego całego bagna siedzącego we mnie. Teraz ze znajomymi czy obcymi ludźmi, mogę mówić bez żadnych hamulców, że jest już koniec naszego małżeństwa, że żona znalazła sobie kogoś (podkreślając prawdopodobnie i chyba wiem z którym to), a rozmawiając z innymi o tym twarzą w twarz jest mi coraz lżej.

ale, w sercu i umyśle się dzieją dziwne rzeczy, bo nadaj kocham i chciałbym ..., ale jednocześnie nienawidzę, że doprowadziła mnie do tego wszystkiego, do takiego stanu i chęci skończenia ze sobą, wtedy nie chcę wiedzieć o jej istnieniu.

91

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzban, chyba lepiej zebys uniezaleznial si? od zony równie? zawodowo. Porozgladaj si?, zglos do head hunterow. Z czasem cos Ci si? trafi. Pamietaj ?e prace zmienia si? po to ?eby sobie poprawic : wiecej zarabiac na lepszym stanowisku.
Po co Ci byla zona w szefostwie firmy ktorej pracujesz ...

92

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Źle mnie zrozumiałeś. Ty nie masz walczyc już teraz z żoną. Macie córkę, jesteście więc z żoną skazani  na kontakty do końca życia. W interesie waszym i przede wszystkim córki jest aby te kontakty były jak najlepsze. Życie niesie z sobą różne niespodzianki i jeśli to możliwe musimy się na nie przygotowac. Rozwód będzie taką chwilą prawdy, pokaże prawdziwą twarz twojej jeszcze żony. Jeżeli wszystko będzie szło według jej planów (rozwód bez orzekania o winie, córka mieszka z nią, Ty płacisz alimenty ona rozpoczyna związek z kochankiem)  to nie będzie komplikacji. Co jednak będzie gdy córka stwierdzi, że chce mieszkac z tobą? Żona przyjmie to do wiadomości czy będzie walczyła? Tracisz pracę, nie masz środków na utrzymanie i nie możesz opiekowac się córką. Jesteś przygotowany na taki rozwój wypadków?

93

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

@secondo1, zdaję sobie z tego sprawę, że dobrze będzie jak zmienię pracę i szukam jej u konkurencji,

@andrzej61, ja nie mam zamiaru z nią walczyć, jeśli rozwód ma być bez orzeczenia to taki będzie,(ja nie mam dowodów jej "przypuszczalnej" zdrady, a ona nie ma dowodów na moją zdradę, bo takiej nie było). Wiem, że takie asy w rękawie w formie kompromitujących nagrań były by dobrym argumentem do rozmów i moim pewnym zabezpieczeniem. O córkę nie będę się z nią szarpał, jeśli córka zdecyduje mieszkać z mamą, uszanuję to, jeśli będzie chciała ze mną będzie świetnie.

ale dlaczego kiedy kobieta przyprawia facetowi rogi i później chce rozwodu, ten facet traci kompletnie wszystko, kobietę którą kocha i ufał jej, dziecko które kocha, do tego musi się wyprowadzić gdzieś w cholerę, najlepiej zmienić pracę i do tego jeszcze płacić kasę za to wszystko, dlaczego to kobieta nie może iść w cholerę zostawić dziecko, zmienić pracę i zniknąć z życia faceta.
Wiem głupie pytanie, ale dlaczego kobiety są takie ...?

94

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Witaj, ja jestem teraz w podobnej sytuacji, tylko odwrotnej. Też 15 lat związku, związek jeszcze z liceum..mam 30 lat i dwójkę dzieci i mąż nagle stwierdził,że mnie nie kocha,po prostu się wyprowadził i nie utrzymuje z nami kontaktu, Pewnie też ma kogoś. Wiem jak to okropnie boli. Ja  żyję od czerwca na jednej wielkiej huśtawce emocjonalnej. Ale chyba z dnia na dzień staję się co raz bardziej silniejsza.
Przede wszystkim utrzymuj jak najlepsze relację z córką, a to na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Z żoną nie dyskutuj, pewnie ktoś jej naopowiadał pięknych słówek a za jakiś czas będzie żałowała, ale to nie już twój problem.
Ja obiecałam sobie,że nie odezwę się do męża pierwsza, nie szukam, nie drąże, zajęłam się 100 % sobą i dziećmi i jestem konsekwentna. Doszłam do wniosku,że nawet jeśli ma 10 kochanek to jest to tylko żałosna forma ucieczki i musi sam się na życiu przejechać żeby coś zrozumieć.

95

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

ciężki tydzień, dużo pracy, ale to dobrze, bo człowiek przynajmniej skupia myśli w innych miejscach, minęło ponad 4 miesiące od czasu oświadczenia o rozwodzie, a dalej czasem łza popłynie. Dodatkowo jż oświadczyła o tym, że złożyła pozew bez orzekania o winie, i chyba to dobre rozwiązanie w tej chwili, (przede wszystkim z powodu córki), a na siłę łączyć małżonków czy już nie małżonków nie da rady,kiedy jedno nie chce, ale mimo wszystko jeszcze część mnie chciałaby odbudować to wszystko, ale druga część mówi chyba cie popierdzieliło, przecież podejrzewasz, że masz rogi i większe drzwi do mieszkania będzie trzeba smile
Wreszcie udało się znaleźć fajną panią psycholog dla córki, która ma dobre podejście do małej i myślę, że w części pomoże małej dojść do siebie.
Córka spędza każdy weekend u mnie (na marginesie jż to chyba bardzo na rękę), dziś akurat śpi u koleżanki, ale sobota i niedziela nasza smile ciężkie mogłyby spędzać weekendy w samotności, mimo że zacząłem się cieszyć różnymi drobnymi rzeczami które robię dla siebie.

@totylkoja30, my też poznaliśmy się w szkole średniej, kawał czasu ze sobą i człowiek myśli, że tak do końca życia będzie, a tu w łeb. Czas robi swoje, ale tylko powierzchniowo, może później uporządkuje głębiej. Relacje z córką cały czas utrzymuje i nie mam zamiaru odcinać się od dziecka, kocham tę małą mocno. Z żoną muszę od czasu do czasu kontaktować się głównie w sprawach małej, ale coraz dziwniej rozmawia mi się z nią, coraz bardziej obojętnie, ale mimo wszystko jej głos boli. Dbaj o dzieciaki, które ci pomogą w tym wszystkim, nie w ten sposób żeby je wykorzystywać w jakikolwiek sposób, tylko oddanie się dużą częścią siebie dziecku, pośrednio pomaga człowiekowi w wyprostowaniu siebie (takie moje spostrzeżenie ze swoich przeżyć), masz dla kogo żyć i działać. Czy osoba rezygnująca z małżeństwa czy dzieci zrozumie coś ze swoich poczynań, moim skromnym zdaniem raczej nie bardzo.

96

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzbanie! Zaczynasz się napełniać! Chucham i dmucham w zaciśnięte piąstki i kciuki za Ciebie!

97

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzban
zrobisz jak chcesz, ale na bank jesteś i byłeś rogaczem. Ja obecnie wiem, ze popełniłam błąd, ze zrobiłam bez orzekania i każdego namawiam do orzekania jeśli jest ewidentna wina. Teraz mój ex mi mówi cytuję "co ja ci takiego złego zrobiłem, nawet sąd stwierdził że nie było niczyjej winy".

Córka może mieszkać u Ciebie, jest już duża, spróbuj jeśli córka chce zostać z Tobą. Pamiętaj tylko, ze teraz córka zapełnia Ci pustkę, ale za około 2-3 lata to będzie za mało.

98

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
pełny dzban napisał/a:

ale dlaczego kiedy kobieta przyprawia facetowi rogi i później chce rozwodu, ten facet traci kompletnie wszystko, kobietę którą kocha i ufał jej, dziecko które kocha, do tego musi się wyprowadzić gdzieś w cholerę, najlepiej zmienić pracę i do tego jeszcze płacić kasę za to wszystko, dlaczego to kobieta nie może iść w cholerę zostawić dziecko, zmienić pracę i zniknąć z życia faceta.
Wiem głupie pytanie, ale dlaczego kobiety są takie ...?

Jestem przykładem, że nie musi... wprost przeciwnie zaczynam od zera , jakby nie było tych 20 lat. No czy zero czy poniżej zera to się jeszcze okaże. Optymistycznie nie jest bo lat już w metryce nie cofnę. Jest też Zuzanna ... wiele takich kobiet więc nie uogólniaj.

Nowa sytuacja i nowe zasady:/

99

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
Tomek200219 napisał/a:

Niestety to nie zycie nas poniewiera, tylko ludzie....Osoby ktorym zaufalismy, oddalismy duza czesc nas samych.

No i sami się poniewieramy, zachowując się jak dzieci we mgle.
Kobieta zakochuje się w pieknym królewiczu (menadżerze z firmy) są chwile uniesień, niebiańskiego seksu. A gdy królewicz zachowuje się tak, że wydaje się iż mu nie zależy, kobieta czuje się niepewna i kto się pojawia? Nasz dzielny bohater pocieszyciel, nudny i nie szlachcic, ale wierny i oddany.

100

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzban, ja ciebie nie rozumiem, ni cholery.

Ta kobieta po tylu latach wbija ci nóż w serce a ty godzisz się na rozwód bez orzekania o winie?  yikes
Wiem że teraz napiszesz że nie chcesz aby córka przez was cierpiała, ale ona i tak przez to przejdzie, tak czy siak.

No chłopie, sam piszesz że "żonie" na rękę jest aby córka była u ciebie, no normalnie widzisz i nie grzmisz.
Ona do tego wszystkiego ma w du... swoje własne dziecko, a ty chcesz się rozejść dobrowolnie.

Zrobisz jak zrobisz ale apeluje do ciebie abyś złożył wniosek o jej winie rozpadu małżeństwa i wnioskuj o wyłączne prawo na opiekę nad córką.

Będzie ci płacić alimenty, nie będziesz jej widywać i zajmiesz się córką.

Zrób tak jak mówię ( tego samego zdania jest też Stokrotka ), musisz teraz walczyć bo w przeciwnym razie, "żona" zabierze ci dziecko po złości i mała będzie zmuszona widywać się z jej gachem, chcesz tego?

101

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
renesans napisał/a:
pełny dzban napisał/a:

ale dlaczego kiedy kobieta przyprawia facetowi rogi i później chce rozwodu, ten facet traci kompletnie wszystko, kobietę którą kocha i ufał jej, dziecko które kocha, do tego musi się wyprowadzić gdzieś w cholerę, najlepiej zmienić pracę i do tego jeszcze płacić kasę za to wszystko, dlaczego to kobieta nie może iść w cholerę zostawić dziecko, zmienić pracę i zniknąć z życia faceta.
Wiem głupie pytanie, ale dlaczego kobiety są takie ...?

Jestem przykładem, że nie musi... wprost przeciwnie zaczynam od zera , jakby nie było tych 20 lat. No czy zero czy poniżej zera to się jeszcze okaże. Optymistycznie nie jest bo lat już w metryce nie cofnę. Jest też Zuzanna ... wiele takich kobiet więc nie uogólniaj.

Nowa sytuacja i nowe zasady:/

Na swoim przykładzie moge napisać ,że można to rozegrać inaczej,moja ex mnie zdradzałai nie chciała rozwodu.Rozwiodłem się ,podzieliłem majątek,zostałem z córką i ex płaci alimenty,wyprowadziła sie do kochanka i jak narazie zniknęła z mojego życia.
Jak już gdzieś pisałem receptą jest szybkie i zdecydowane działanie,dopóki zakochana jest w "amoku",im dłużej to trwa, wchodzisz w jakieś układy,rozmowy ,rozkminianie co,z kim i dłaczego tym więcej ma czasu na "wydymanie" cię.
Zadbaj o siebie i dziecko,a póżniej jak będziesz miał czas i ochote ,możesz rozkładać jej psychikę na czynniki pierwsze.(zaczniesz żyć swoim życiem i na pewno nie bedzie ci sie chciało).

102 Ostatnio edytowany przez gryzli (2015-02-26 08:44:28)

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

zainteresowała mnie twoja historia. jestem ciekaw jak sie dalej potoczyła. jestem tu nowy i mam bardzo podobną sytuację w domu. Ja mam syna 13 letniego, często wyjeżdzam za granicę do pracy . Z tego powodu coś się zaczeło psuć w naszym małżeństwie. Zona jakieś rok temu zmieniła prace . poznała nowe towarzystwo, zazwyczaj po przejsciach, od których mnie odsuwała. Mniejwięcej od lisopada zeszłego roku, zaczeła wdrażać swój plan w życie . Czyli rozstanie. Twierdzi że się wypaliła, że nic już nas nie łaczy że jestem jej tylko kulą u nogi. byłiśmy małżeństwem 21 lat. i nagle chce to wszysko skączyć. Twierdzi że niema osoby 3 że to jest jej decyzja. Narazie mieszkamy razem. Ja u syna w pokoju , ona razem z synem w drugim. Nie potrafię pogodzić się z tą sytuacją i nie wiem do czego ona zmierza. Czy to już rozwód, czy chwilowy odpoczynek odemnie.

103

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa
totylkoja30 napisał/a:

Witaj, ja jestem teraz w podobnej sytuacji, tylko odwrotnej. Też 15 lat związku, związek jeszcze z liceum..mam 30 lat i dwójkę dzieci i mąż nagle stwierdził,że mnie nie kocha,po prostu się wyprowadził i nie utrzymuje z nami kontaktu, Pewnie też ma kogoś. Wiem jak to okropnie boli. Ja  żyję od czerwca na jednej wielkiej huśtawce emocjonalnej. Ale chyba z dnia na dzień staję się co raz bardziej silniejsza.
Przede wszystkim utrzymuj jak najlepsze relację z córką, a to na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Z żoną nie dyskutuj, pewnie ktoś jej naopowiadał pięknych słówek a za jakiś czas będzie żałowała, ale to nie już twój problem.
Ja obiecałam sobie,że nie odezwę się do męża pierwsza, nie szukam, nie drąże, zajęłam się 100 % sobą i dziećmi i jestem konsekwentna. Doszłam do wniosku,że nawet jeśli ma 10 kochanek to jest to tylko żałosna forma ucieczki i musi sam się na życiu przejechać żeby coś zrozumieć.

Brawo, popieram Twoje zdanie smile

104

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

witam wszystkich serdecznie po długiej przerwie i dziękuję za porady, wskazówki, ciepłe słowa jak i takie sprowadzające na ziemię.
Już po rozwodzie, pomimo zdrady, to za porozumieniem, w dużej mierze z powodu córki, ale i zamkniętego grona współpracowników ex i braku świadków (jedynie mała mogłaby zeznawać, ale nie chciałem jej już mieszać w takie brudy)
W między czasie niektóre sprawy się klarowały, jak i komplikowały (szczególnie problemy z córką). Jak już pisałem kiedyś wizyty u psychologów z małą były konieczne, a i tak doszło do prawdopodobnej próby samobójczej córki (jesienią w mieszkaniu ex, leżąc w wannie pocięła sobie przedramię w okolicy nadgarstka żyletką i przy szóstym cięciu zupełnym przypadkiem przeszkodziłem jej w tym), sam również miałem powracające i odchodzące myśli samobójcze, ale teraz z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że jeśli ktokolwiek myśli o czymś takim to jest to NAJGŁUPSZY pomysł na jaki można wpaść.
Myślę że żal, niesmak, nieufność z biegiem czasu znikną

Dla wszystkich, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji i emocje z tym związane są jeszcze świeże, należy skupić się na dziecku/dzieciach i dać do zrozumienia że jest najważniejszą dla was osobą. Sami też nie krępujcie się korzystać z pomocy psychologów, jeśli nie można sobie poradzić z młynem w środku, takie rozmowy są bardzo pomocne, jak i rozmowy z przyjaciółmi. Skupić się na sobie, w końcu dotychczasowy świat się rozsypuje i trzeba odnaleźć się w nowym, który będzie powstawał. Gonitwę myśli można zagłuszyć (choćby na chwilę) przez skupienie się na jakichkolwiek zajęciach, pracy, pasjach czy hobby, a czas zrobi swoje.

105

Odp: Porzucony po 15 latach małżeństwa

Dzbanie Powodzenia w DOBRYM nowym życiu!
smile

Posty [ 66 do 105 z 105 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Porzucony po 15 latach małżeństwa

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024