Trudna miłość, jak odejść od niej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trudna miłość, jak odejść od niej?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

Temat: Trudna miłość, jak odejść od niej?

Witam, pierwszy raz korzystam z takiej porady bo nie przypuszczałem że kiedyś będę to robił.
Mam 26 lat, moja obecnie partnerka a raczej nie partnerka bo oficjalnie nie jesteśmy razem ma 32 lata, byliśmy ze sobą 4 lata, które były dobre czasem smutne itd..
Kłopoty między nami zaczęły się  po 2 latach bycia razem, ponieważ ja zauroczyłem się w koleżance z uczelni, moja dziewczyna wiedziała o Tym, robiła wszystko by pokazać mi że jest od niej lepsza, bym o niej nie myślał itd., w tym stanie zauroczenia byłem z pół roku bo też wiedziałem ze podobam się tej koleżance, nigdy jednak oprócz flirtu nie było niczego więcej, myślę że dlatego ponieważ ta koleżanka chciała być ferr w stosunku do mojej dziewczyny a ja miałem wyrzuty sumienia że tak traktuje moją dziewczynę. Po 2,5 lata bycia razem, moja dziewczyna poznała przez Skypa pewnego mężczyznę, po tygodniu od poznania roztała się ze mną i oficjalnie niby byli juz parą mimo że ten facet miał syna i partnerkę od której chciał odejść ( mieszkał w Szkocji).
Moja dziewczyna chciała dla niego zostawić pracę rodzinę, wszystko byle do niego pojechać, na skype robili straszne paskudne rzeczy ( wiem to bo potem mi wszystko pokazała, a dlaczego mi pokazała opisze później). Po 2 tygodniach od rozstania i prób by otworzyć jej oczy udało mi się to zrobić lecz nie było w tym w ogóle mojej zasługi tylko nie oczekiwanie pomógł mi ten facet ze szkocji, dlaczego? Napisał mojej dziewczynie wprost że chciał się z nią tylko zabawić przez internet. Po tym wszystkim moja dziewczyna wróciła do mnie a ja sam zrozumiałem że ta koleżanka z uczelni to było głupie zauroczenie. ( Utrzymywałem dalej z tą koleżanką kontakt bo studiowaliśmy razem, ale już patrzyłem na nią inaczej niż na początku, nic już do niej nie czułem i cieszyłem się z faktu że jestem z moją dziewczyną) Tak wiec wróciliśmy do siebie, wtedy mi pokazała te wszystkie rozmowy na skype i co wyrabiali, ja jej wybaczyłem i poprosiłem tylko by wykasowała wszystko i usunęła tego człowieka ze swojego życia, wpierw robiła to niechętnie ale po paru dniach już go całkowicie wykasowała. Kiedy do siebie wróciliśmy zamieszkaliśmy razem, planowaliśmy dzieci ślub itd. stan ten trwał 8 miesięcy, ja przez ten czas można powiedzieć że byłem jej wierny i oddany jak pies chociaż zdarzały się kłótnie, ona też była mi wierna, aż do marca tego roku. Sytuacja powtórzyła się, znowu poznała kogoś przez skypa, znowu mnie zostawiła ( chociaż że ja teraz byłem w stosunku do niej ferr) bo poznała kogoś przez skypa i znowu się roztarliśmy. Próbowałem przez miesiąc o nią walczyć, moje próby skończyły się na tym że jak nie zostawię ją w spokoju poda mnie na Policje. Nie bałem się Policji ale zobaczyłem że to nie ma sensu i dałem sobie spokój, przez kolejne 2 miesiąc bardzo mi było źle, lecz jakoś uszło, potem dostałem propozycje wyjazdu na 2 miesiące nad morze do pracy na co się zgodziłem myślałem że to mi pomorze itd.. 5 Dni przed wyjazdem odezwała się ona, byłem zaskoczony że chce się spotkać, w końcu aż na policje chciała mnie podawać. Zgodziłem się tylko dlatego że byłem Ciekawy czego ona chce. Na spotkaniu jak tylko mnie ujrzała rozpłakała się i mocno przytuliła, nie trudno się domyśleć co się stało. Spotkanie zakończyło się spędzeniem nocy u niej, i potem aż do samego wyjazdu czyli przez 5 dni widziałem się z nią dzień w dzień, lecz oficjalnie do siebie nie wróciliśmy. W końcu pojechałem nad te morze do pracy, przez 2 miesiące miałem wiele okazji by umówić się tam z jakąś inna dziewczyną lecz zawsze uciekałem od takich sytuacji bo chciałem być wierny mojej dziewczynie mimo że nie byliśmy razem ( Ona w tym czasie kogoś poznała tym razem nie przez internet, ale to trwało z tydzień czasu, niedawno się o tym dowiedziałem). Kiedy wróciłem z Morza zarobiony, ona była w trudnej sytuacji finansowej, oddałem jej wszystko co zarobiłem nad morzem nie wydając na siebie ani złotówki, ale ona kiedyś wzięła mi na raty laptopa wiec sumie nie ma co się czepić, traktuje to w sumie jako spłatę długo którego nie musiałem oddawać. Gdy wróciłem z morza wydawało się ze miedzy nami zaczyna się układać, z biegiem czasu zauważałem jednak że nie jest tak jak tego oczekuje, nie jest tak jak kiedyś, sex stał się tak jakby narzędziem a nie wyrazem uczuć, przez to 5 razy (liczyłem smile ) mówiłem jej czy na pewno chce być ze mną czy widzi w nas szansę, za każdym razem kończyło się to tak że wychodziłem, mówiłem jej że to koniec bo jest coś nie tak i zawsze się kończyło tak samo, czyli telefonem, że sobie nie radzi że mnie potrzebuje i spędzeniem ze sobą nocy. 5 razy próbowałem od niej odejść byśmy mogli ułożyć sobie na nowo życie i za każdym razem ona nie pozwoliła na to. Na początku listopada zbliżały się moje urodziny. W moje urodziny zaprosiła mnie do siebie ładnie serownie się ubrała spędziliśmy naprawdę fajna noc, Lecz tej nocy zrobiłem coś czego z jednej strony nie powinienem dobrze o tym wiem lecz z drugiej strony gdybym tego nie zrobił był bym głupcem. Kiedy ona spała sprawdziłem jej skypa i tam zobaczyłem że od połowy sierpnia ostro flirtowała z kolejnym nowym facetem, pisała że jej zależy że go kocha itd. a tamten facet jej pisał że nie kocha swojej dziewczyny ( znowu zajęty jakiś ) obiecywał że się z nią roztanie nie długo ( mimo że pochodził z innego miasta i był na jej utrzymaniu) no i tak ostro pisali powiedział bym może tak, uprawiali sex przez internet. Odrazu jak to wszystko przeczytałem obudziłem ją i chciałem wyjaśnień, ona oskarża mnie że nie powinienem tego zrobić że to jej prywatne sprawy że nie jesteśmy razem, ok rozumiem, nie jesteśmy razem ale to nie znaczy że ma prawo grac na dwa fronty, ze mną sex realny z tamtym sex internetowy, pokłóciliśmy się wyszedłem ze złością powiedziałem jej ze wszystko między skończone, zwyzywałem ją od najgorszych. Po dwóch dniach ona dzwoni do mnie, mówi mi że musimy porozmawiać, że mnie potrzebuje, że chce mojego wybaczenia itd. Ja głupi oczywiście zgodziłem się na spotkanie po którym się pogodziliśmy, ona obiecała że nie będzie z tamtym utrzymywać kontaktu itd.. Od tamtego momentu niby wszystko było między nami coraz lepiej, zaczęła się zachowywać tak jak kiedyś, czułem że odzyskałem ją, bo była jak kiedyś, zacząłem jej powoli ufać ale nie do końca jeszcze. Wszytko się coraz lepiej układało aż do wczoraj. Wczoraj umówiliśmy się na wieczór, wszytko było pięknie fajnie i wspaniale, aż nagle ona wyszła z psem na spacer, niestety mimo że odzyskiwała powoli moje zaufanie, coś mi podpowiadało bym sprawdził jej laptopa, co niestety znowu zrobiłem, i okazało się że utrzymuje z nim kontakt, ba z sexu internetowego ( bo wcześniej było tylko pisanie) zrobił się sex internetowy rozbierany przed kamerą. Wkurzyłem się oczywiście, ona przyszła, zrobiłem jej awantury ( Tamten facet w ogóle nie ma pojęcia o moim istnieniu)pokłóciliśmy się, kazałem jej wybierać, albo ja albo on, ona mówi że nikogo nie wybiera że chce być sama, to ok zrozumiałem się, wyszedłem i powiedziałem jej że nie chce jej więcej znać. Po godzinie zadzwoniła do mnie, błagała mnie o przebaczenie, powiedziała mi nawet że od dzisiaj mogę ją nawet sprawdzać, że będzie mi wszystko pokazywać. Ja uległem pojechałem do niej o 11 w nocy i spędziliśmy  wspólnie noc. Teraz niedawno od niej wróciłem i postanowiłem napisać ten post. nie wiem co robić, mam wrażenie że ona sie mną bawi, że jestem rezerwą, chce żeby była szczęśliwa i jeżeli mnie nie kocha to chce żeby ułożyła sobie życie z kimś innym ale jednocześnie ona nie daje mi odejść i ja sam nie potrafie tego zrobić. Jak od niej odejść by jej nie zranić? by nie odczuła tego że została sama, jest ciezko chora ma raka, nie wiadomo ile jeszcze jej zostało, martwie się o nią boli mnie to jak mnie traktuje, chce byc z nią bo ją kocham ale nie mam juz siły walczyć.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudna miłość, jak odejść od niej?

Chłopcze na własne życzenie marnujesz sobie życie z niestabilnie emocjonalną nota bene starszą od siebie Kobietą.

Weź Jej powiedz wprost, że ma się od Ciebie odczepić, zmień numer telefonu albo po prostu nie odbieraj Jej telefonów.

3

Odp: Trudna miłość, jak odejść od niej?

Mój Boże kochany- człowieku żal cztery litery ściska, gdy czyta się to, co ty napisałeś. Weź rozpędź się i zrób baranka na ścianie, to może wtedy klepki poustawiają się w twojej makówce na swoim miejscu.
Ciągasz się z jakąś latawicą i chcesz budować z kimś takim związek? Znajdź sobie normalną i porządną dziewczynę, a starą ku..ę zostaw.
Gdzie to tacy frajerzy się rodzą? Gdzie i u kogo pobierają tacy ludzie nauki na zycie? Czy wszystko jest u takich ludzi puszczone, ot tak, na żywioł, na zasadzie, że jakoś to będzie?
Wiej chłopaku od zdemoralizowanej lafiryndy, zmień numer telefonu, wymień zamki w drzwaiach- zrób wszystko, by raz na zawsze odwalić od siebie tę "panią".

4

Odp: Trudna miłość, jak odejść od niej?
oliwia9195 napisał/a:

Mój Boże kochany- człowieku żal cztery litery ściska, gdy czyta się to, co ty napisałeś. Weź rozpędź się i zrób baranka na ścianie, to może wtedy klepki poustawiają się w twojej makówce na swoim miejscu.
Ciągasz się z jakąś latawicą i chcesz budować z kimś takim związek? Znajdź sobie normalną i porządną dziewczynę, a starą ku..ę zostaw.
Gdzie to tacy frajerzy się rodzą? Gdzie i u kogo pobierają tacy ludzie nauki na zycie? Czy wszystko jest u takich ludzi puszczone, ot tak, na żywioł, na zasadzie, że jakoś to będzie?
Wiej chłopaku od zdemoralizowanej lafiryndy, zmień numer telefonu, wymień zamki w drzwaiach- zrób wszystko, by raz na zawsze odwalić od siebie tę "panią".

big_smile big_smile big_smile
Nic dodać, nic ująć.
Ta pani traktuje Cię niepoważnie. Może liczy się z tym, że jednak różnica wieku między Wami nie rokuje dobrze i cały czas szuka tego "właściwego", a Ty jesteś zamiast.
Jesteś pod ręką, pomożesz, dogodzisz...
Daj sobie spokój, pójdź za radą Oliwii, tryknij łbem o ścianę smile i wyrzuć tę kobitę ze swojego życia, szkoda czasu.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trudna miłość, jak odejść od niej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024