Mąż czy mężomamisynek ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mąż czy mężomamisynek ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: Mąż czy mężomamisynek ?

Na początku witam wszystkie Panie i Panów - jeśli tacy są na stronie netkobiety.pl smile
Postaram się krótko i zwięźle. Mój mąż - syn matki rozwiedzionej 15 lat temu, nie jedynak, lat 32, fantastyczny człowiek, dobry partner i przyjaciel - pomimo paru wad - facet idealny. Razem staż 3 lata. Mieszkamy w dużym mieście. Jego mama mieszka 2 godziny drogi od nas. Razem jest fantastycznie, planujemy przyszłość, dzieci - głównie wychodzi to od niego. Pełna harmonia, aż czasami nie do uwierzenia ! Naprawdę !
Mam pewien problem, może to tylko ja i moja wyobraźnia / inne wychowanie / złe postrzeganie sytuacji , ale przytoczę w puntach parę sytuacji i chciałabym, żebyście uczciwie napisały / li, co o tym sądzicie:
- mówi do mamy: 'myszko' 'kochanie' 'piękna' 'śliczna' i inne 'żabki' 'skarbki' itp itd, po czym nazywa mnie tak samo
- kiedy byliśmy na wakacjach - na które zabrał również swoją mamę, mieliśmy 2 pokoje do dyspozycji nasz i jej, mąż źle się czuł (wymiotował) i poszedł spać do pokoju ze swoją mamą, a ja spałam sama (sytuacja powtórzyła się u nas w domu, po powrocie - oddaliśmy naszą sypialnię jego mamie, a on zamiast spać ze mną w pokoju znów spał z mamą)
- codzienne telefony (nie mam pretensji o telefony, ale o ich treść - patrzcie wyżej temat 'myszki' - jakby rozmawiał z drugą żoną!
- jeśli jestem z nim w jej obecności czuję się 'dziwnie', nie jak najważniejsza kobieta jego życia (wiem, matka jest tylko jedna, ale przecież zakładasz swoją rodzinę i w jakimś stopniu odcinasz się od pępowiny) - ciężko to wytłumaczyć, ale czuję jakby to oni byli razem, a ja 3 kołem, nadskakuje jej, ciągle proponuje jej wyjazdy razem z nami, a ja chciałabym trochę oddzielnie
- mówi, że nie zostawi nigdy mamy samej (pomimo tego, że posiada rodzeństwo) i kiedyś zamieszkamy gdzieś obok (sic!)
Lubię moją teściową, można z nią pogadać, ma dobre serce, jest trochę męcząca, ale w normie, ogólnie dobra kobieta, ale relacje między nią, a synem, a moim mężem mnie lekko niepokoją.
A teraz stoję przed wielkim przełomem...Przeprowadzka. Do innego miasta. Duży dom, piękne miejsce, ale... Mój mąż wymyślił, że w takim razie jego mama na zimę przeprowadzi się do nas, do naszego nowego domu. Na 3-4 miesiące. Żeby nie musiała siedzieć sama w domu w mieście.
To na tyle, przykładów jest jeszcze parę, ale jak pisałam na początku miało być zwięźle.
Co robić ? Jak żyć ?
Pozdrawiam wszystkie kobietki i mężczyzn - mam nadzieję, że wszystko wszystkim szczęśliwie na tym forum się ułoży! smile

2

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

Ja uwazam ze podstawa jest ucinanie pępowiny. Skoro facet zdecydowal sie na zone, to mamusia powinna zejsc na drugie miejsce.
Wybacz,ale jak dla mnie zwracanie sie domatki chociazby "myszko" jest chore.
Musisz zrobic z tym porzadek, bo potem moze byc gorzej. tesciowa starzeje sie, moze bedzie potrtzebowala opieki,pomocy. Nie sadze,ze wytrzymalabys psychicznie mieszkanie razem pod jednym dachem i wszytskiego co z tym sie wiaze...

3

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
PurBlanca <3 napisał/a:

Ja uwazam ze podstawa jest ucinanie pępowiny. Skoro facet zdecydowal sie na zone, to mamusia powinna zejsc na drugie miejsce.
Wybacz,ale jak dla mnie zwracanie sie domatki chociazby "myszko" jest chore.
Musisz zrobic z tym porzadek, bo potem moze byc gorzej. tesciowa starzeje sie, moze bedzie potrtzebowala opieki,pomocy. Nie sadze,ze wytrzymalabys psychicznie mieszkanie razem pod jednym dachem i wszytskiego co z tym sie wiaze...

Zgadzam się z powyższym.
Jak wyglądają relacje między jego mamą, ą pozostałym rodzeństwem?
Jego zachowanie nie jest normalne.  Jeżeli Twój mąż ma 32 lata, to prawdopodobnie jego mama ma +- 60.
To nie jest wiek, gdzie rodzic wymaga opieki, no chyba, że matka jest już znacznie starsza i schorowana, jednak obowiązek opieki nad starym rodzicem spoczywa na wszystkich dzieciach.
Wygląda na to, że szykuje Ci się trójkąt na najbliższe lata, przynajmniej do kresu dni Twojej teściowej.
Sposób odnoszenia się syna do matki jest co najmniej dziwny, zastanawiający i moim zdaniem niesmaczny.
Szkoda, że nie zareagowałaś wtedy, w sytuacji, gdy mąż na Twoje miejsce wprowadził mamę do Waszej sypialni i został tam z nią.
Ciekawe jak argumentował ten pomysł?
Może ponosi mnie wyobraźnia, ale wyobraź sobie sytuację, gdy rodzi Wam się dziecko. Obawiam się, że może to być twardy argument dla Twojego męża, żeby na stałe wprowadzić matkę do Waszego domu, pod pretekstem pomocy przy dziecku, a nawet ponownie wyekspediować Cię z Waszej sypialni, w "trosce" o Ciebie.
Może zaproponuj mu na początek, żeby rozgraniczył te wszystkie słodkie epitety (kochania, myszki, żabki i skarby) i podzielił je pomiędzy swoje ukochane kobiety, ponieważ gubisz się i nie wiesz w którym momencie zwraca się do Ciebie, a w którym do mamusi.
Oczywiście rozmowa jest niezbędna, lecz obawiam się, że w tym układzie niewiele  ugrasz.
Spróbuj małymi krokami np. stanowczo zaprotestuj, gdy przy kolejnych planach wyjazdowych, on znowu wpadnie na pomysł, żeby ciągać mamusię z Wami, ewentualnie zaproponuj zabranie na wspólny wyjazd także swoich rodziców, może da mu to do myślenia.
Gdy czujesz się niezręcznie, bo w Twoją przestrzeń on wprowadza matkę; rozmawiaj z nim zadawaj nawet niewygodne dla niego pytania, nie gódź się na wszystko.
Uważam, że już w tej chwili należałoby jakoś wyprostować pomysł wprowadzenia jego matki do Waszego domu na zimowe miesiące.
Czy ona mieszka w chacie za lasem, ogrzewanej piecem? ...a jeżeli faktycznie jest taka konieczność, zażądaj rozdzielenia opieki między całe jego rodzeństwo.

4

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
weronika.bunc napisał/a:

Na początku witam wszystkie Panie i Panów - jeśli tacy są na stronie netkobiety.pl smile
Postaram się krótko i zwięźle. Mój mąż - syn matki rozwiedzionej 15 lat temu, nie jedynak, lat 32, fantastyczny człowiek, dobry partner i przyjaciel - pomimo paru wad - facet idealny. Razem staż 3 lata. Mieszkamy w dużym mieście. Jego mama mieszka 2 godziny drogi od nas. Razem jest fantastycznie, planujemy przyszłość, dzieci - głównie wychodzi to od niego. Pełna harmonia, aż czasami nie do uwierzenia ! Naprawdę !
Mam pewien problem, może to tylko ja i moja wyobraźnia / inne wychowanie / złe postrzeganie sytuacji , ale przytoczę w puntach parę sytuacji i chciałabym, żebyście uczciwie napisały / li, co o tym sądzicie:
- mówi do mamy: 'myszko' 'kochanie' 'piękna' 'śliczna' i inne 'żabki' 'skarbki' itp itd, po czym nazywa mnie tak samo
- kiedy byliśmy na wakacjach - na które zabrał również swoją mamę, mieliśmy 2 pokoje do dyspozycji nasz i jej, mąż źle się czuł (wymiotował) i poszedł spać do pokoju ze swoją mamą, a ja spałam sama (sytuacja powtórzyła się u nas w domu, po powrocie - oddaliśmy naszą sypialnię jego mamie, a on zamiast spać ze mną w pokoju znów spał z mamą)
- codzienne telefony (nie mam pretensji o telefony, ale o ich treść - patrzcie wyżej temat 'myszki' - jakby rozmawiał z drugą żoną!
- jeśli jestem z nim w jej obecności czuję się 'dziwnie', nie jak najważniejsza kobieta jego życia (wiem, matka jest tylko jedna, ale przecież zakładasz swoją rodzinę i w jakimś stopniu odcinasz się od pępowiny) - ciężko to wytłumaczyć, ale czuję jakby to oni byli razem, a ja 3 kołem, nadskakuje jej, ciągle proponuje jej wyjazdy razem z nami, a ja chciałabym trochę oddzielnie
- mówi, że nie zostawi nigdy mamy samej (pomimo tego, że posiada rodzeństwo) i kiedyś zamieszkamy gdzieś obok (sic!)
Lubię moją teściową, można z nią pogadać, ma dobre serce, jest trochę męcząca, ale w normie, ogólnie dobra kobieta, ale relacje między nią, a synem, a moim mężem mnie lekko niepokoją.
A teraz stoję przed wielkim przełomem...Przeprowadzka. Do innego miasta. Duży dom, piękne miejsce, ale... Mój mąż wymyślił, że w takim razie jego mama na zimę przeprowadzi się do nas, do naszego nowego domu. Na 3-4 miesiące. Żeby nie musiała siedzieć sama w domu w mieście.
To na tyle, przykładów jest jeszcze parę, ale jak pisałam na początku miało być zwięźle.
Co robić ? Jak żyć ?
Pozdrawiam wszystkie kobietki i mężczyzn - mam nadzieję, że wszystko wszystkim szczęśliwie na tym forum się ułoży! smile


dla mnie jest to nienormalna sytuacja!
czeka CIĘ ciężka droga,mógł się ożenić z mamusią

5

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

to jest nienormalna sytuacja, zadna kobieta by tego nie wytrzymała,
naprawde to tylko troche ciebie niepokoi? czy sama boisz sie przyznac przed soba ze to jest chore?

6

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
josz napisał/a:

Gdy czujesz się niezręcznie, bo w Twoją przestrzeń on wprowadza matkę; rozmawiaj z nim zadawaj nawet niewygodne dla niego pytania, nie gódź się na wszystko.
Uważam, że już w tej chwili należałoby jakoś wyprostować pomysł wprowadzenia jego matki do Waszego domu na zimowe miesiące.

Tak ,od tego powinnaś zacząć .

Nie podoba Ci się ten pomysł powinnaś o tym powiedzieć mężowi.
Dopóki nie jest za późno.
Trójkąty z teściami nie zawsze są dobre tym bardziej,że Ty nie czujesz się dobrze przy teściowej.

Jest miedzy nimi ogromna więź ale wspólne spanie dorosłego mężczyzny z matką ???.
Jeżeli teściowa z Wami zamieszka to Ty będziesz na staconej pozycji.

7

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

nawet w internecie mozna przeczytać, jakie typy facetów są absolutnie do odrzutu- maminsynek zajmuje czołową pozycję na tej zaszczytnej liście.

Zastanawia mnie dlaczego wyszłas za tego faceta. Czy przed slubem nie wiedziałaś o jego dewiacji? Jakim cudem niczego wcześniej nie zauważyłaś?
Sam sposób jego zwracania się do matki może nie raziłby mnie aż tak bardzo, chociaż średnio sobie wyobrażam, bym mogła mieć na cos takiego zbyt długo wielką tolerancję. Ale powiedzmy, że to jakoś bym ogarniała swoim małym rozumkiem.
Jednak na pewno nie byłabym w stanie znieść tego, że on krok po kroku zaczyna wprowadzać w wasze małżeństwo swoją matkę. To bierze ja na wasz wspólny urlop, to w trosce o matkę chce, by ona z wami zamieszkała. Na razie bedzie to tylko zimą, za rok bedzie już jesień i zima, a zanim się zorientujesz bedziesz miała jego matkę non stop pod swoim dachem. Małymi kroczkami i on osiągnie swój wymarzony model rodziny. Gdy przyjdzie dziecko, to obecność matki będzie czymś oczywistym.
Mnie ciekawi też postawa jego matki. Czy ta kobieta nie hamuje swojego syna w jego zapędach? Jak ona zachowuje się w tym wszystkim?
Jeśli ta kobieta jest w miarę mądra i dobra, to jeszcze jest jakas nadzieja dla waszego małżeństwa- jesli to teściowa bluszcz, to ja dziekuję. Nic z was nie będzie, chyba że i ty z czasem jakoś przyzwyczaisz się do tego trójkąta i nauczysz sie z tym żyć.
Myślę, że powinnaś zacząć od rozmowy z mężem i to bardzo stanowczej rozmowy.
A potem zobaczysz, co bedzie działo się dalej
Jesli zobaczysz, że kopiesz się z koniem, że walisz głową w mur, to niestety ja radziłabym ci uciec z tego małżeństwa, nie decydować się na dziecko z maminsynkiem, bo cały czas będziesz się męczyła i nie wytrzymasz takiego życia. Mało która kobieta wytrzymałaby coś takiego.
Zacznij od rozwmowy z mężem.

8

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
weronika.bunc napisał/a:

A teraz stoję przed wielkim przełomem...Przeprowadzka. Do innego miasta. Duży dom, piękne miejsce, ale... Mój mąż wymyślił, że w takim razie jego mama na zimę przeprowadzi się do nas, do naszego nowego domu. Na 3-4 miesiące. Żeby nie musiała siedzieć sama w domu w mieście.

Zastanawiam się w jakiej formie mąż zakomunikował Ci te rewelacje. Czy była to propozycja,  spytał co Ty o tym myślisz, czy po prostu stwierdził, że tak będzie?
Jeśli tak, to dlaczego godzisz się na to, brak reakcji jest świadczy o wyrażeniu zgody.

9

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

To nie do końca jest tak. Mąż również mówił do mnie nie raz, że ma dość jej (mamy) marudzenia ciągłego, że jest męcząca.
Często też do innych kobiet - moich koleżanek, jego, mówi tak samo 'rybko', 'slicznotko' - co zaznaczam nie przeszkadza mi w tym przypadku. Taki edit - nie wiedziałam, że tak rozwinie się dyskusja, podaję więcej szczegółów.
Widzicie sytuacja jest jak po dwóch stronach biegunów.
Proponuje również, żeby moi rodzice częściej wpadali, może też na jakiś czas przenieśli się do nas (moi rodzice mieszkają na drugim końcu PL)
Widzę jak to wygląda, dobrze jest chyba tylko z jednego powodu, że takich spotkań we 3 jest i było mało - przez naszą pracę, ciągłe wyjazdy, ale nawet wtedy jak już dochodzi do wspólnych spotkań to jest dziwne i męczące dla mnie jako kobiety.
Właśnie to taki z niego maminsynek dziwny, z tego co czytałam na forum to powinien podporządkować się zaleceniom mamy albo słuchać jakiś rad, ale on tego nie robi. Żyjemy swoim życiem. Jego mama się nie wtrąca w nasze sprawy, nie decyduje o niczym.
Obiecam tylko Wam tyle, jeśli rozmowa nie pójdzie tak jak powinna, pakuję się, bo to ja mam być dla mojego partnera najważniejsza i moje potrzeby, jeśli nie jest w stanie tego zrozumieć... to niestety.

10

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

- Pani syn ma kompleks Edypa.
- Kompleks, nie kompleks - ważne, żeby mamunię kochał!

11

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
weronika.bunc napisał/a:

Obiecam tylko Wam tyle, jeśli rozmowa nie pójdzie tak jak powinna, pakuję się, bo to ja mam być dla mojego partnera najważniejsza i moje potrzeby, jeśli nie jest w stanie tego zrozumieć... to niestety.

Weronika, niczego nam nie obiecuj smile i (bez urazy) nie bądź kąpana w gorącej wodzie.
Wygląda na to (może się mylę), że najpierw byłaś biernym obserwatorem pewnych dziwnych i niemiłych dla Ciebie sytuacji i wydarzeń, nie reagowałaś? aż w końcu frustracja tak skumulowała się w Tobie, że dałaś jej upust prosząc o radę na forum, a jednocześnie planujesz po jednej rozmowie nie po Twojej myśli - pakować się.
Naświetliłaś nieco bardziej sytuację i moim zdaniem, widać światełko w tunelu.
Jak widać Twój mąż nie jest totalnym maminsynkiem, a teściowa w miarę do życia. Może on jest takim rodzinnym człowiekiem i nie dostrzega tego, że przesadza.
Nie napisałaś też jaki stosunek do matki ma jego rodzeństwo, czy oni też są tacy gorliwi i słodziutcy w sposobie odzywania się do mamy?
Z drugiej strony, delikatna krytyka pod adresem mamy, może być kamuflażem, nawet niezamierzonym, żeby uśpić Twoje obawy.
Tylko czy on w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że Ty masz powoli tego dosyć?
Zastanawiam się nad sytuacją o której pisałaś, gdy on będąc chory przeniósł się do mamusi, po czym spali w Waszej sypialni.
Może uznał, że mama lepiej się nim zaopiekuje, ale tym samym Ciebie postawił w niezręcznej sytuacji. Czy rozmawiałaś z nim wtedy?
Nie załatwisz wszystkiego hurtem, reaguj w każdym momencie, gdy uznasz, że mąż przekracza granice rozsądku.

12

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
weronika.bunc napisał/a:

Żyjemy swoim życiem. Jego mama się nie wtrąca w nasze sprawy, nie decyduje o niczym.

Nie wtrąca się bo jest kawałek od Was.
Mieszkanie z rodzicami czy teściami powoduje mimowolne , nie koniecznie zamierzone i złośliwe wtrącanie się.
Chcesz się przekonać , zaproś teściową na dwa tygodnie.
Zrób teścik próbny. Wtedy się przekonasz czy może z Wami zamieszkać.


josz napisał/a:
weronika.bunc napisał/a:

A teraz stoję przed wielkim przełomem...Przeprowadzka. Do innego miasta. Duży dom, piękne miejsce, ale... Mój mąż wymyślił, że w takim razie jego mama na zimę przeprowadzi się do nas, do naszego nowego domu. Na 3-4 miesiące. Żeby nie musiała siedzieć sama w domu w mieście.

Zastanawiam się w jakiej formie mąż zakomunikował Ci te rewelacje. Czy była to propozycja,  spytał co Ty o tym myślisz, czy po prostu stwierdził, że tak będzie?
Jeśli tak, to dlaczego godzisz się na to, brak reakcji jest świadczy o wyrażeniu zgody.

Też mnie to zastanawia .

13

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
oliwia9195 napisał/a:

Mnie ciekawi też postawa jego matki. Czy ta kobieta nie hamuje swojego syna w jego zapędach? Jak ona zachowuje się w tym wszystkim?
Jeśli ta kobieta jest w miarę mądra i dobra, to jeszcze jest jakas nadzieja dla waszego małżeństwa- jesli to teściowa bluszcz, to ja dziekuję. Nic z was nie będzie, chyba że i ty z czasem jakoś przyzwyczaisz się do tego trójkąta i nauczysz sie z tym żyć.
Myślę, że powinnaś zacząć od rozmowy z mężem i to bardzo stanowczej rozmowy.
A potem zobaczysz, co bedzie działo się dalej
Jesli zobaczysz, że kopiesz się z koniem, że walisz głową w mur, to niestety ja radziłabym ci uciec z tego małżeństwa, nie decydować się na dziecko z maminsynkiem, bo cały czas będziesz się męczyła i nie wytrzymasz takiego życia. Mało która kobieta wytrzymałaby coś takiego.
Zacznij od rozwmowy z mężem.

Ta kobieta nie hamuje jego zapędów, bo one jej się podobają, może tego uczyła go od samego początku (mama najważniejsza). Kto to widział, aby dorosły człowiek, mężczyzna szedł do łóżka do mamusi bo boli go brzuszek, bo ona mu go rozmasuje? Od rozmasowywania brzuchów dorosłych żonatych facetów jest żona nie matka. Jako matka (wprawdzie mam tylko córki) dorosłych dzieci nie wyobrażam sobie abym zabierała do łóżka swoje dziecko bez względu na to czy mu coś dolega, jak obok byłby jego partner, nie wyobrażam sobie tego nawet gdyby partnera nie było. Dla mnie to co robi twój mąż i jego matka jest niesmaczne (nawet żenujące).

Dlaczego maż odszedł od teściowej? Może nie mógł znieść widoku jak masowała brzuchy dorosłym synom, 15 lat temu to maż autorki był prawie dorosłym chłopakiem, może o to była nie raz kłótnia. Wygląda mi tu na zaborcza matkę, co swoje wszelkie potrzeby emocjonalne (nie wspomnę o innych ) zaspokaja własnymi dziećmi.

W szkole mojej córki była kucharka (samotna matka) co raczyła opowieściami koleżanki w kuchni o  tym jak to jej syn (13 lat) woła ja do podcierania tyłka (mówiła on taki rozkoszny jak woła mama już), pokazywała nawet jaka postawę przyjmuje, aby dobrze mu wytarła. Kobieta ta nie rozumiała w ogóle oburzenia koleżanek, obrażała się jak zwracały jej uwagę że podciera tyłek chłopakowi który już ma owłosienie łonowe, dla niej to był mały jej synek.  Chłopak fizycznie  nie odbiegał od reszty swoich kolegów w tym wieku, a jednak psychicznie był zdominowany przez matkę.  Miałam sama w pracy koleżankę, która swoja  córkę (urodziła ja po 40 roku życia) tak we wszystkim wyręczała, że nie mogła sama nawet zrobić gorącej herbaty (zaparzała jej sama jak wychodziła z domu do termosu) bo może się poparzyć.  Jak była głodna i chciała odgrzać zupę to dzwoniła do matki z pytaniem i jak słyszałyśmy ostrzeżenia tylko  nie poparz się patrzyłyśmy z niedowierzaniem bo dziewczyna  20 lat i ucząca się na samych 6 a w życiu totalna niedorajda. Teraz ma 28 lat, skończone studia i siedzi na utrzymaniu mamy bo nigdzie znaleźć się nie potrafi.  Tak są takie mamusie co swoim dzieciom nie dadzą dorosnąć.
Weroniko  zwróć uwagę mężowi, że matce należy się szacunek, ale słówka żabko, myszko i piękna moja należą się teraz tobie, ona co najwyżej może być dla niego kochaną mamusią i tyle nie pozwól na to aby mąż traktował ciebie jako dodatek do matki. Absolutnie nie wpuszczaj teściowej do waszej sypialni, sypialnia jest twoja i twojego męża ona jako gość śpi w gościnnym pokoju, na gościnnym łóżku. Głośno wołaj męża gdy będzie próbował spać obok matki, tak aby ona słyszała, pokaż że nie zgadzasz się na to. Wyręcz matkę i zacznij uczyć męża dorosłości. Niestety spodziewaj się zepsucia stosunków z teściową, ale dopóki jesteście młodym małżeństwem masz jeszcze szansę na na zmianę zachowania męża, tylko musisz być stanowcza.

Nie zgadzaj się na zamieszkanie teściowej u was, bo takie zachowanie jakie opisałaś będzie na porządku dziennym, wystarczy niewielka sprzeczka twoja z teściowa, a on już będzie biegł aby ja pocieszyć, nie wynika z twojego wpisu aby była niepełnosprawna, a jak jej brak towarzystwa to niech wyjdzie do ludzi, po drugie ma inne dzieci tylko one  prawdopodobnie nie pozwalają sobie na takie bliskie układy z mamusią. Pewnie twój mąż jest najmłodszy z całego rodzeństwa, bo zwykle a najmłodszych skupia się cała uwaga mamusi i to na nich realizują się jako kobiety.

14 Ostatnio edytowany przez kaiteki (2016-01-31 15:47:59)

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

Witaj Weronika.

Nie wiem czy tu jeszcze zaglądasz, ale temat Twojego wątku jak i zawarte w nim informacje wieją zgrozą, w jakie bagno - świadomie lub też nie /z góry zakładam niemalże trafem w 10, że jest to ta druga opcja/ - się wpakowałaś.

W tym mocno zakręconym i zagmatwanym temacie wiele osób poległo, bez względu na status związku w jakim się znajdowały.
Jeśli mimo wszystko uważasz, że Ciebie to nie dotyczy, to niestety mylisz się nawet bardziej niż sama o tym myślisz.

Taki związek jest jak ciasto drożdżowe o spowolnionym procesie rośnięcia, a co gorsza jest zakalcem od samego początku...
Zastanów się teraz przez chwilę nad tym:
było coś na początku Waszej znajomości, na co przymknęłaś oko w myśl niejako klasycznego powiedzenia kobiet, że partner się zmieni po ślubie, a Ty się o to postarasz...
Co się z tym stało na dzień dzisiejszy?

Pozdrawiam.

15

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

Myślałem: "o kolejny temat, gdzie niuńka ma pretensje do męża bo on chce zamienić parę słów na tydzień przez skype, ze swoją rodzicielką".
Ale ta sytuacja przedstawiona przez autorkę jest chora, totalnie! Facet jest zależny emocjonalnie od matki. Pomyśl, co będzie jak ona umrze. Będziesz miała dorosłego dzidziusia do niańczenia.

16

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

Myszko zabko?? WTF!!

A co z rodzenstwem meza? Tez tak zzyci?  Czy wyglada to tak ze tamte dzieci sa ble i mama cala milosc przelewa w najlepsze widealizowane i najladniejsze i wogole naj dzieciatko czyli twego meza?

Dziewnie sie to czytalo, sporo znosisz swoja droga..

17 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-01-31 22:12:59)

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

OMG!!! I ty chcesz za tego faceta wychodzić za mąż?? Przecież wasze małżeństwo przez tę nieodcięta pępowinę kiedyś się rozpadnie. Dorosły facet śpi z mamuśką i wisi codziennie na telefonie. Hallo, dziewczyno, syreny wyją. Pakujesz się w wielkie kłopoty wink.

Edit. Przeczytałam. Ty już powiedziałaś "TAK".... To już po małżeństwie, żabko smile.

18

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?
saya16 napisał/a:

Dziewnie sie to czytalo, sporo znosisz swoja droga..

Aż mnie wykręciło smile. Gdzie dwie kobiety i jeden mężczyzna....

19

Odp: Mąż czy mężomamisynek ?

Matko jedyna... Zwracać się do mamy z epitetami - jakie przytoczyłaś - to jest chore. On tego nie widzi? Po drugie - jeśli chcesz mieć dobe stosunki z teściową - możecie ją do siebie zapraszać - np. raz na jakiś czas na parę dni. Jeśli kobieta jest w pełni sił (tzn. zdrowa i sprawna) to nie musi z Wami mieszkać. Gdyby była chora i wymagała opieki - wtedy jak najbardziej. Jeśli jest na emeryturze i ma sporo czasu wolnego - może zaproponujcie jej uczestnictwo w zajęciach UTW, są koła seniorów, niektóre pozarządówki mają cały szereg propozycji dla osób 50+ i nie zawsze o robienie na drutach chodzi.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mąż czy mężomamisynek ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024