Tydzień za 100 zł - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » W KRĘGU DOMOWEGO OGNISKA » Tydzień za 100 zł

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Temat: Tydzień za 100 zł

Witajcie ;-) Miesiac temu spotkałam koleżankę , która po długim narzekaniu na brak pracy i srodków do życia. ( na jedzenie miesiecznie zostaje jej 600 zł a ma 2 dzieci w wieku 5 i 6 lat) pożyczyła ode mnie pieniażki. płakałam ze te 600 zł nie wystarcza jej nawet na 2 tygodnie.
zastanowiłam sie jak ja zarządzam własnym biznesem i ile tak własciie wydaje na jedzenie dla mojej równiez 4 osobowej rodziny.
miesiąc temu postanowiłam zrobić sobie test a zaoszczedzone pieniązki wydac na wakacje- tzn na jakiś fajny wyjazd do oceanarium w Gdyni, który planujemy na lipiec.
z wypłaty majowej mojej i meża- tzn- 2.800 razem- zaplaciłam opłaty ( woda ,prąd , smieci, tv, telefony, internet oraz przedszkole.) Zostało 2,200 zł.
1.600 zł schowałam do koperty, tak jakby ich nie było.
80 zł dostałam od cioci na imieniny ;-) dodatkowy budżet- wiec postanowiłam zrobic zapas i kupiłam soczewice, mąke, 4 kartony mleka, groch, fasole, oraz jajka. a za reszte warzywa na zupy.
mój budżet to 600 zł na miesiąc.
  1 tydzien.
razem z mieskiem na obiady ( czesto kasze z warzywami- rozne kasze, grochowa na 2 dni i fasolowa na 2 dni) kotlety z soczewicy plus ziemiaki. a na 2 dzien zupa z soczewicy. Wszystko na zeberkach i łopatkach.)
Na  sniadania i kolacje - chleb z pomidorkiem, pastą jajeczną oraz naleśniki, makaron ze zmiksowanymi czeresniami z drzewa. ) ogórki małosolne ( zrobione samej ) jako dodatek do obiadu jak i do kanapek. A i nawet pasta do kanapek z fasoli była bo została fasola z zupy ;-)
smacznie- pomysłowo.
Soki ? urwałam liscie mięty z ogrodu i czeresnie z drzewa i ugotowałam. Sok na 2-3 dni. za darmo.
koszt tygodnia -100 zł.
Tak wytrzymaliśmy cały miesiac. zasada -2 dni na obiad zapiekanki np raz z makaronu, drugi dzien z ziemiaków  z serem, marchewka, kawałkami mięska z obiadu z sosem beszamelowym a na 3 dzien na bogato- np miesko- udka. surówka lub
ogórek i ziemiaczki lub pyszna kasza.
Nie głodowalismy. jedzenie było smaczne i nie monotonne. w sklepie kupowałam biały ser, ser zółty , chleb,2 razy kg ziemiaki, 2 razy kg ogórki. oraz mięsa na obiady , mleko i kiełbaski ( bardzo mało kiełbasek).pomidory.
raz w tygodniu upiekłam cisato. zwykłe z galaretka- albo z truskawkami( za które zapłaciłM OKOLO 4 ZŁ)  a nastepnym razem z czereśniami- za darmo bo z drzewa;-0
ogólnie słodyczy nie jedliśmy, owoce codzienna porcja to były czereśnie.
a warzywa to pokrojone w słupki warzywa- marchewka oraz ogórek.
raz kupiłam cukinie i usmażylismy ja jak kotlety w bułce tartej wink

miesiecznie wydałam na jedzenie dla 4 osobowej rodziny 463 zł, 60 gr.

CZYLI OKOLO 130 ZŁ W KIESZENI !!!!!!!!

wczesniej- wydawalam prawie w wszystko( ponad 2 tysiace )
jestem w szoku.
ps, za 1.600 zł kupiliśmy piekne mebelki do dziecięcego pokoju a ten miesiac z wypłaty [, która wplynie jutro zamierzam równiez oszczedzać i przeznaczyc na oceanarium i wkaacje nad morzem;-
wiadomo- są choroby, lekarstwa itp. trzeba robic zapasy ale mozna co 2 miesiace to robic.
sie da.
zachecam do myslenia nad swoim własnym budżetem.
Warto ;-)

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Cayenne81 (2015-06-24 18:18:17)

Odp: Tydzień za 100 zł

Dla mnie to nie wykonalne przy 4 osobowej rodzinie.
A gdzie w tym wszystkim jeszcze chemia i kosmetyki?


po za tym jeszcze 3 miesiące temu napisałaś to :
"aaaa jeszce coś. wypłata męża. potrafie w ciągu 3 dni wydać ją cała. albo zostawic tylko 200 zł. wtedy proszę mamę o pozyczkę. i tak co miesiąć. nie kontroluje tego ;-9 w dzien wypłaty czuje sie jak na haju;-("
Sorki ale nie wierzę w tak nagłą zmianę....

3

Odp: Tydzień za 100 zł

Mieszkam w Warszawie i dla mnie jest to niemożliwe aby na czteroosobową rodzinę wydać 460 zł miesięcznie, chyba że żywiąc się najtańszym jedzeniem bardzo niskiej jakości

4 Ostatnio edytowany przez Martainn (2015-06-25 10:22:48)

Odp: Tydzień za 100 zł

Liczyłem. Nie da się. Mi wyszło na osobę ok 130 zł tygodniowo.

5

Odp: Tydzień za 100 zł

Sorry,  ale kotlety z soczewicy z ziemnniakami to nie jest obiad tylko droga do kłopotów zdrowotnych.

Mieszkajacc w UK znam całkiem sporo wegetariaan odzywiajacych się w ten spposob i mających wieczne problemy ze zdrowiem.


Tak więc owszem, jak ktoś się uprze to i za 80 zł wyżyje, tyle ze za 10 lat będzie musiał drugie 80 wydawać co miesiac na leki.

Smacznego.

6

Odp: Tydzień za 100 zł

Dokładnie. Jedzenie powinno być wysokiej jakości i pełnowartościowe. Zapraponowanemu menu do wartościowości bardzo daleko.

7

Odp: Tydzień za 100 zł

po 1. - skoro dla was jedzenie w tygodniu porcji warzyw owoców kasz , strączkowych oraz miesa jest niewartosciowe to sorry.
po 2 . jedzac tanio ( absolutnie nie z tanich sklepów i nie tych wysokoprzetworzonych ) raczej sie nie zatruje i bede wydawala na leki w przyszlosci mniej niz jedzac owszem same warzywka i owoce z najwyzszej poleczki ( swoja droga z samej chemii sie skladajace ale co tam, zmydlili oczy to kupuje bo drogie to zdrowe)
po 3. bardzo wam tu wszystkim gratuluje super materializmu ;-) ok moze w samej warszawie sie nie da ale sorry- w innych panstwach przeliczajac jedza za jeszcze mn iej i zyja.
a tu prosze. zaraz zmasowany atak.
wejdzcie sobie w google na str przezyc za 100 zl.
wooow ale sie zdziwia wasze oczy.
ahah- jak ktos wyzej opisal. wlasnie dlatego ze wydawalam duzo za duzo postanowilam sie za siebie zabrac. jak sama sie przyznalam - korzystalam z psychiatry bo mmialam bardzo wielkie problemy i pustke w zyciu zapelnialam zakupami. bylam jak na haju. biore leki. duzo sama sobie porozmyslalam jestem na terapi od niedawnw. I czuje sie naj osoba nowonarodzona.
a ze nie wieszysz w zmiane? coz twoj problem kochana. nie jest tak ze sie nagle zmienilam. to proces. on trwa. i trwal bedzie. ale sie ciesze ze udalo mi sie cale 30 dni zyc bez tych wsystkich zbednych drogicjh rzeczy. bez kosmetyków mnostwa oraz bez ciuszków.bez ich nowego zakupu.

8

Odp: Tydzień za 100 zł

Ja nie mówię że bez mnóstwa kosmetyków ale chyba szampon,mydło,żel jakaś chemia proszek do prania,płyn do naczyn to są raczej podstawowe produkty potrzebne do życia.
Ja mieszkam na wsi i szcerze Ci powiem że nie przezyję tygodnia za 100 zł chyba że będę jadła 1 dnia ziemniaki pieczone,2 dnia frytki,3 dnia ziemniaki smażone w plasterkach itd.
Mówisz makaron,kasza ,fasola itd przecież to też kosztuje.Dobry makaron kosztuje pow 5 zł ,kasza tak samo,fasola woreczek też prawie 5 zł nie mówię o soczewicy bo są różne ceny,a dla 4 osób tego potrzeba trochę.
Ciasto za 4 zł,super daj przepis bo chyba podstawowe produkty do tego trochę więcej kosztują.Pomijając koszt wody,prądu itd


Powiedz szczerze ile kosztuje kg sera tego który Ty w sklepie kupujesz? Widzisz dobry ser żółty nie kosztuje na pewno 15-20 zł za kg tylko dużo więcej.
Ile autorko kupujesz mięsa  na tydzien,przeciez to lepsze też dużo więcej kosztuje.
Mówisz że czereśnie własne,dobrze tyle że ich cały rok nie ma.A te w słoikach też się skończą kiedyś.
Po za tym nie wyobrażam sobie męża który przychodzi z pracy zmęczony nakarmić zapiekanką z ziemniaków,owszem takie coś to zaserwować mogę ale na kolację.

9

Odp: Tydzień za 100 zł

A moze po prostu chaotycznie opisalas swoje menu?

A poza tym sorry, ale nie kazdy ma drzewo owocowe w ogrodku i owszem, da sie w ten sposob zaoszczedzic pare zloty, ale to jest pare zloty.
czym innym jest ograniczenie wydatkow przez miesiac, a czym innym kontynuowanie tego przez rok.

Bo oprocz kaszy czy ziemniakow kupuje sie tez przyprawy, dodatki, herbate, kawe - a takie rzeczy zwykle ma sie w domu i przy cieciu wydatkow jedzie sie na tym, co ma sie w domu - problem zaczyna sie wtedy, kiedy zapasy sie koncza i trzeba wliczac do rachunkow wszystko.

10

Odp: Tydzień za 100 zł

U mnie to jest nie do zrobienia, jeśli ktoś może jeść tanie zapychacze jak chleb, ziemniaki, kasza, ryż, makarony w moim wypadku się nie da, bo nie mogę jeść takich rzeczy. Pomijam wydatki na leki, wydatki nieoczekiwane (jak choćby wczoraj weterynarz w nocy), środki czystości, kosmetyki.

Cayenne przerażasz mnie tongue

11

Odp: Tydzień za 100 zł

Owszem, da się tydzień przeżyć, góra dwa, a potem trzeba uważać, by  nie przejeść tego, co się zaoszczędziło.  A co z kawą, herbatą, cukrem, mąką? A co wtedy, kiedy przybędą niespodziewani goście? Zrobiłaś pierwszy krok, a jeszcze czekają następne. Powodzenia!

12

Odp: Tydzień za 100 zł
Małpa69 napisał/a:

U mnie to jest nie do zrobienia, jeśli ktoś może jeść tanie zapychacze jak chleb, ziemniaki, kasza, ryż, makarony w moim wypadku się nie da, bo nie mogę jeść takich rzeczy. Pomijam wydatki na leki, wydatki nieoczekiwane (jak choćby wczoraj weterynarz w nocy), środki czystości, kosmetyki.

Cayenne przerażasz mnie tongue

Czego Cię przerażam? wink

13 Ostatnio edytowany przez Martainn (2015-06-25 13:19:54)

Odp: Tydzień za 100 zł

Ja się nie zdziwię. Ja wiem co jeść mogę i czego nie mogę. Ja muszę dostarczać do swojego organizmu pełnowartościowe źródła białka, więc moja dieta składa się głównie z mięsa i warzyw. Kasz, makaronów, produktów zbożowych i strączkowym nie jem bo mi nie służą i po nich choruję. Nie da się jeść jak ja jem i wydać 100 zł tygodniowo.
Ja się zgadzam z tym, że dzisiejszy człowiek staje się powoli niewolnikiem posiadania i kupuje dużo rzeczy totalnie mu niepotrzebnych na które potem haruje jak wół. Nie ma jednak co przesadzać w drugą stronę. Skrajności nie są dobre. Poza tym teraz jest stosunkowo łatwo. Owoce i warzywa są tanie bo jest sezon. Zimą nie będzie tak różowo.
Zresztą Cayenne dobrze wyliczyła. Paczka makaronu to 5 zł, a paczką to się 2 osoby najedzą i to w jeden dzień. Paczka ryżu to najczęściej 4 porcje, więc też na raz przy czterosobowej rodzinie. Chyba, że dajesz porcyjki jak w szpitalu to i może się najedzą. Ja nie wyborażam sobie żeby osoba aktywna fizycznie bez dostępu do własnego ogródka się utrzymała za 100 zł, jak 100 zł wydaje na samo mięso. Kilogram wołowiny to 30-40 zł. Kilogram piersi ok 15 zł. A na ile to wystarczy? Na trzy dni dla mnie samego. A co dopiero rodzina.

14

Odp: Tydzień za 100 zł

Na pewno da się przeżyć. W końcu tysiące emerytów w Polsce tak żyje.

15

Odp: Tydzień za 100 zł

"Przeżyć" to sie i da za 50 jak ktos nie ma wiecej. I w przypadku emeryrow konczy sie to tak, jak opisalam wyzej 80 zl na jedzenie i drugie 80 na leki. Szczescie w nieszczesciu, ze leki czesciowo sa refundowane.
Ale owszem, porownanie do emerytow obrazuje tez jakosc zycia, kiedy sie musi oszczedzac na jedzeniu.

16 Ostatnio edytowany przez Fahkir (2015-06-25 13:51:29)

Odp: Tydzień za 100 zł
M?rtainn napisał/a:

Ja się nie zdziwię. Ja wiem co jeść mogę i czego nie mogę. Ja muszę dostarczać do swojego organizmu pełnowartościowe źródła białka, więc moja dieta składa się głównie z mięsa i warzyw. Kasz, makaronów, produktów zbożowych i strączkowym nie jem bo mi nie służą i po nich choruję. Nie da się jeść jak ja jem i wydać 100 zł tygodniowo.

No chyba, zebys jadl loj i szpik wolowy. A to jest tanie

17

Odp: Tydzień za 100 zł

Bałbym się szczerze jeść szpik w dzisiejszych czasach. I nie chodzi tu wcale o smak czy wygląd:)

18

Odp: Tydzień za 100 zł
M?rtainn napisał/a:

Bałbym się szczerze jeść szpik w dzisiejszych czasach. I nie chodzi tu wcale o smak czy wygląd:)

Dlaczego?
Jak ja studiowalem w Polsce, to jadlem podroby wolowe/ ewentualnie stek i duze ilosci jajek.

19

Odp: Tydzień za 100 zł

Chociaż nie. Przeczytałem, że jednak szpik jest bezpieczny. Kiedyś gdzieś mi się coś obiło o uszy, ale okazuje się, że o mózg chodziło:D
Podroby jadam i lubię:)

20

Odp: Tydzień za 100 zł

Ja bym mogła jeść i za 2,50 na dzień, udusiłabym głowę kapusty i by mi starczyło, tylko czemu to by miało służyć? Do grobu mi nie śpieszno wink

Martainn mi paczka makaronu starcza na 4 razy, ale za makaron płacę koło 6, a nawet 8 zł bo kupuję żytni i i tak jem go niewiele.

Da się przeżyć i za 5 zł dziennie, tylko czy to jest zdrowe? Nie wiem czy warto w imię wakacji czy nowych mebli sobie szkodzić, oczywiście nie każdemu taka dieta zaszkodzi, ale mi by zaszkodziła i to błyskawicznie, zaczęłyby się problemy z glikemią, czyraki, zapalenia oskrzeli, problemy z sercem, a efekt byłby taki że kilkaset zł musiałabym wydać na antybiotyki, tak kilkaset bo mój żołądek już nie toleruje tabletek, a dożylne to 10 zł za zastrzyk x 2 x 60 dni (a czasem i 90) no to nie byłoby żadnej oszczędności tongue

Cayenne zastanawiam się czy masz aż tak rewelacyjną pamięć, czy masz jakieś teczki na użytkowników, hahah wink

21

Odp: Tydzień za 100 zł

W sumie Małpa nie wiem o co chodzi,ale powiem że pamięc mam a teczek nie prowadzę big_smile


Makaron mi samej też starczy na tydzień,ale przy 4 osobach raczej tylko na raz.

22 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-06-25 14:17:30)

Odp: Tydzień za 100 zł

Cayenne chodzi mi o to jak błyskawicznie powiązałaś fakty i zdemaskowałaś autorkę wink

Wiem że da radę kupić bardzo tani makaron, ale to nie jest dobry makaron, słaba mąka, paciaja a nie makaron.

23

Odp: Tydzień za 100 zł
Małpa69 napisał/a:

Cayenne chodzi mi o to jak błyskawicznie powiązałaś fakty i zdemaskowałaś autorkę wink

Lubię czasem poszperać w historii użytkowników wink

24 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-06-25 14:21:12)

Odp: Tydzień za 100 zł

Już wiem skąd podpis pod nickiem big_smile

Jak już jesteśmy takie dociekliwe to mnie też zastanawiają te opłaty autorki... tak mało za tyle osób? Ja mieszkam w małym mieście i sam czynsz to 520 a tu 600 za wszystkich, dziwne, nas jest tylko dwójka, a mieszkanie własnościowe 520, prąd około 100, woda około 100, internet + telewizja 140, telefony 60 zł za oba no to wychodzi prawie 1000 zł, a przypominam nas jest dwoje.

25 Ostatnio edytowany przez Cayenne81 (2015-06-25 14:36:47)

Odp: Tydzień za 100 zł

u nas opłaty typu prąd,woda,gaz ,3 telefony i internet to koszt ok 400-500 zł miesięcznie.Opał u nas wychodzi tanio bo sami robimy a asygnata na drzewo to grosze.
U autorki jeszcze przedszkole dochodzi,to widocznie jakieś tanie jest.
Wszystko zależy gdzie się mieszka.


Małpa a podpis pod nickiem,fakt wnikliwa ostatnio jestem big_smile

26

Odp: Tydzień za 100 zł

Nie każdy ma drzewo z czereśniami, ale ok to można zastąpić wodą, która też nie jest taka droga. Dodatkowo zakup jakiegoś soku to też niewielki koszt. Mimo wszystko na dłuższą metę się nie pociągnie na takim menu. Miesiąc może dwa ok, a potem wchodzisz do sklepu i masz ochotę na coś innego, drogiego co nie weźmiesz?

27 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-06-25 14:45:19)

Odp: Tydzień za 100 zł

My mamy centralne wliczone do czynszu, kiedyś nie było to czynsz był 200 zł, ale za prąd w zimę było 700 miesięcznie bo woda i ogrzewanie na prąd, niby mieliśmy kominek ale całego mieszkania nie dało rady tak ogrzać.

My mieszkamy w małym miasteczku, ale ceny nam zrównali z Warszawskimi jeśli chodzi o mieszkanie, podobnie co my, moi rodzice płacą za mieszkanie w Warszawie, a metraż podobny. Tyle że nasz blok jest zadłużony, a wzięli następny kredyt na ogrzewanie, więc dowalili ludziom w czynszu hmm

Jak mieliśmy kominek to też drzewo Mój ciachał i przywoził, w sumie kominek dalej jest, ale już nie można ich używać bo nie sprawdzają już kominów i jest zakaz używania i teoretycznie powinniśmy go zdemontować.

28

Odp: Tydzień za 100 zł

W sumie idea fajna, ale raczej niewykonalna na dłuższą metę smile

Wymyśliłam sobie listę zakupów, z których, powiedzmy, przez tydzień mogłabym żywić moje 3-osobowe gospodarstwo domowe:
1. mleko x 7 butelek = 17,5zł
2. pieczywo x 7 bochenków = 21zł
3. ziemniaki x 4 porcje po 2kg = 8zł
4. mięso/ryby x 4 porcje po 10zł (licząc skromnie tongue ) = 40zł
5. kasza/makaron x 3 = 12zł
6. wędlina (2 x 200-300g) = 18zł
7. masło = 6zł

I w tym momencie przekroczyłam stówkę. Nie wystarczy nawet na codzienne obiady, pozostaje nadganiać kanapkami smile A gdzie są wszelkie warzywa, herbata, kawa, cukier, mąka, sery, owoce, olej, przyprawy? Nie wspominając o proszku do prania, papierze toaletowym, paście do zębów?

29

Odp: Tydzień za 100 zł

A po co pasta do zębów? Od takiego reżimu wypadną i będzie po problemie wink

Ja sobie tego nie wyobrażam bez szkody dla zdrowia, codzienne jedzenie makaronów, ziemniaków uważam za szkodliwe, a tak to musiałoby wyglądać, dużo chleba, makaronów, ziemniaków, a mniej warzyw, mięsa czyli mniej tego co wartościowe. Ogólnie w tej diecie jest niewiele świeżych warzyw a dużo zapychaczy.

30

Odp: Tydzień za 100 zł

Dla mnie najlepszym sposobem na zaoszczedzeniu na jedzeniu jest po pieerwsze planowanie posiłków z wyprzedzeniem, tak żeby zawsze było z czego zrobić obiad czy kolację, a nie, ze zrobiłabym zupę, ale z warzyw sama marchew w loddówce, mogłabym też zrobić kurczaka,  ale mam tylko zaamrozony w calosci, a na kanapki tylko stary ser i wczorajsza bułka, za to w lodowce kawał szynki, która miał być na kanapki na kilka dni. No i kończy ssie tak, ze zjadam kawał tej szynki tongue bo jest pod ręką. 

Po drugie takie planowanie pozwala kupować odpowiednie ilości jedzenia i nie wyrzucac nadmiaru. Bezsensem jest objanie makaronem kiedy w lodowce zalega kilogram różnych resztek i się psuje. Ja mam manie zamrazania wszystkięgo, co się da.   Łącznie z twarogiem, chlebem czy wedlina w plsterkach big_smile

31 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-06-25 15:09:02)

Odp: Tydzień za 100 zł

Ja z kolei gotuję często hurtowo, a potem mrożę, ostatnio np robiłam gołąbki za mięso 2 kg łopatki zapłaciłam 20 zł, do tego kapusta 5 zł (dwie duże główki), przecier miałam swój który nic mnie nie kosztował, dodajmy przyprawy i odrobinę ryżu (100g na 2 kg mięsa)zawyżmy i niech będzie 5 zł, razem 30 zł a gołąbków na 6 obiadów (po jednym, ale na prawdę dużym na głowę- mój najada się jednym więc myślę że to solidna porcja), czyli 5 zł za obiad dla dwóch osób big_smile a no i kapusty zostało dużo więc jeszcze będzie kapusta w sosie pomidorowym która starczy mi na jakieś 4 posiłki.

Albo no robię cały garnek zupy taki 5 litrów, nie zjem tego na raz więc mrożę, nie dość że oszczędność czasu, bo w razie potrzebny mam obiad błyskawiczny, to jeszcze i pieniędzy bo wychodzi to taniej niż gotowanie 5 razy po 1 litrze.

32

Odp: Tydzień za 100 zł

Jak widzę nie będę oryginalna pisząc, że przeżyć (bardzo skromnie) za 100 zł co prawda się da, ale jak długo? Owszem, w sytuacji awaryjnej można sobie w ten sposób poradzić, jeśli jednak dieta miałaby być dietą pełnowartościową - nie sposób. Przy czym nie mam na myśli luksusów, ale bogactwo składników. 

Przykład z pierwszego posta jest - wbrew temu, co sądzi autorka - dietą dosyć monotonną, bo opartą na tych samych produktach, stąd już tylko krok do niedoborów, a potem problemów zdrowotnych. Na przykład wymienione czereśnie - jeśli nie uzupełnimy ich innymi owocami czy warzywami na pewno nie dostarczą wszystkich niezbędnych witamin i pierwiastków, które powinny pochodzić z tej grupy produktów.
 
Przyprawy, dodatki typu oleje, margaryny, kawa, herbata, mnóstwo innych składników, które dodaje się podczas gotowania, aby jedzenie nie było jałowe - to wszystko przecież kosztuje i to wcale niemało.

Zresztą doskonale to wszystko wyliczyła Vinnga, a przecież wymienione produkty to tylko podstawa. Tak więc oszczędność oszczędnością, ale czy aby na pewno warto?

33

Odp: Tydzień za 100 zł

Ja na pewno nie zrezygnowałabym ze zdrowej diety dla wakacji, wolę pojechać do lasu czy nad jezioro, a jeść zdrowo.

34 Ostatnio edytowany przez Ślimaczyca (2015-06-25 22:27:19)

Odp: Tydzień za 100 zł

To świetny eksperyment! Co za bzdury nam wciskają dzisiejsze mody jedzeniowe, jeśli kasza z warzywami jest powszechnie uważana za niewartościowy posiłek, jeśli normą jest zjadanie prawie kilograma mięsa dziennie.
Ja żyję za 20-25? tygodniowo, ale sama i jest to wśród znajomych rekord, większość w ogole nie wyobraża sobie życia za taką kwotę. Tylko u mnie ceny też inne.
Też jem często kaszę (najczęściej jaglaną, ale też gryczaną, kuskus) lub ryż z warzywami, zupy z samych warzyw, w zasadzie nie jem mięsa, rzadko ziemniaki, codziennie do każdego posiłku jakieś warzywo lub owoc i naprawdę nie wierzę, że to niezdrowe.
To, co podała autorka JEST zdrowym planem żywieniowym, nie jest monotonne ani nie ma tego za mało.
Paczka makaronu na raz dla dwóch osób?  To chyba żart.
Paczka ryżu na raz dla 4 osób? Przecież w paczce są 4 woreczki i każdy jest przewidziany dla 2 osób, co dla mnie i tak jest dużą porcją.
2 kg mięsa na 3 dni? What?!

35 Ostatnio edytowany przez Adrian102 (2015-06-25 22:32:21)

Odp: Tydzień za 100 zł

Niezłe oszczędności w domowych wydatkach można mieć na wszelkiej chemii domowej jak proszki i płyny do prania albo jakieś środki do sprzątania.
Wiele tych najtańszych działa tak samo jak te najdroższe i nie ma między nimi żadnej wyraźnej różnicy.
Rocznie można na tym bez problemu oszczędzić nawet kilka stów.
Za taką drobnicą wbrew pozorom stoją spore pieniądze,np:Zamiast kupować szczoteczkę za 10 zł ktoś kupi taką za 3 zł.
Załóżmy że zużywa jedna na miesiąc,używając tych za 10 zł wydaje rocznie 120 zł,używając tych za 3 zł 36 zł. a tak naprawdę nie poczuje między nimi żadnej różnicy.
Kilka oszczędności na takich drobnych rzeczach i w perspektywie roku wychodzi fajna suma,

36

Odp: Tydzień za 100 zł
Ślimaczyca napisał/a:

To świetny eksperyment! Co za bzdury nam wciskają dzisiejsze mody jedzeniowe, jeśli kasza z warzywami jest powszechnie uważana za niewartościowy posiłek, jeśli normą jest zjadanie prawie kilograma mięsa dziennie.

Ślimaczyco, być może czegoś nie doczytałam, ale w powyższych postach nigdzie nie znalazłam opinii, że kasza z warzywami jest niezdrowa.

Ja sama zjadam niewiele mięsa, a jeśli już to białe i sporo ryb, mnóstwo warzyw i owoców, do tego nabiał, przy czym żadnych słodkich jogurtów, nafaszerowanych konserwantami serków i tym podobnych pseudo-zdrowych "dobrodziejstw" rynku. Jeśli węglowodany, to wybieram je z głową - ciemny ryż, kasze, choć ziemniaki uwielbiam i nie mam zamiaru z nich rezygnować. Co prawda walczę z wysokim cholesterolem (skłonność genetyczna), ale pozostałe wyniki badań od lat mam wzorcowe.

37

Odp: Tydzień za 100 zł

Ślimaczyca, to ja podam Ci nowy rekord. Ja z moim narzeczonym za 100 euro przeżyliśmy 3 tygodnie wink czyli przypada 50 euro na osobę na 3 tygodnie wink Ale to było jednorazowe, bo szkoda nam było brać zaliczki na następny miesiąc big_smile

Na upartego to można i za 10zł przeżyć tygodniowo na osobę. Kisiel z płatkami owsianymi i zupa. Czasem jakaś bułka. Przez miesiąc tak żyłam na studiach jak miałam mało dni do pracy a musiałam opłacić studia i mieszkanie. Ale kosztowało mnie to ciągłe bóle głowy i osłabienie.
Teraz potrafimy wydać jakieś 30-50 euro na tydzień (na 2 osoby), i jest to naprawdę niska kwota patrząc na nasze stawki i ceny zakupów.
Ja to się zastanawiam jak dzieci będą się czuły po takim oszczędnym jedzeniu?

38 Ostatnio edytowany przez Iceni (2015-06-25 23:07:51)

Odp: Tydzień za 100 zł
Ślimaczyca napisał/a:

To świetny eksperyment! Co za bzdury nam wciskają dzisiejsze mody jedzeniowe, jeśli kasza z warzywami jest powszechnie uważana za niewartościowy posiłek, jeśli normą jest zjadanie prawie kilograma mięsa dziennie.
Ja żyję za 20-25? tygodniowo, ale sama i jest to wśród znajomych rekord, większość w ogole nie wyobraża sobie życia za taką kwotę. Tylko u mnie ceny też inne.
Też jem często kaszę (najczęściej jaglaną, ale też gryczaną, kuskus) lub ryż z warzywami, zupy z samych warzyw, w zasadzie nie jem mięsa, rzadko ziemniaki, codziennie do każdego posiłku jakieś warzywo lub owoc i naprawdę nie wierzę, że to niezdrowe.
To, co podała autorka JEST zdrowym planem żywieniowym, nie jest monotonne ani nie ma tego za mało.
Paczka makaronu na raz dla dwóch osób?  To chyba żart.
Paczka ryżu na raz dla 4 osób? Przecież w paczce są 4 woreczki i każdy jest przewidziany dla 2 osób, co dla mnie i tak jest dużą porcją.
2 kg mięsa na 3 dni? What?!

Mogę coś zacytować? Mogę, moge, mogę? tongue

Ślimaczyca napisał/a:

Hej,
Od wczoraj jestem chora. ZNOWU. To już 4 raz od października. Jeszcze kilka lat temu chorowałam raz, może dwa razy do roku, a teraz co dwa miesiące i to na tydzień najmniej...:/
Dodam, że odżywiam się raczej zdrowo, codziennie warzywa i owoce, ciemny chleb, herbaty, niby powinnam mieć witaminy.
Może problemem jest to, że schudłam od mniej więcej stycznia ok. 6 kg? Ale to w sumie nie jest duża ani nagła utrata wagi.

Macie jakieś pomysły na poprawienie stanu rzeczy?

To tyle w temacie "zdrowego odzywiania" za 25 Euro wink

P.S. Ile od października wydałaś na leki?

39

Odp: Tydzień za 100 zł

Nie wydaje mi się, zeby te posiłki były zbyt małe. Wiesz, większość z nas je zdecydowanie więcej, niż potrzeba. Np. woreczek kaszy, czy ryżu nie jest jedną porcją, tylko co najmniej dwoma. No ale to trudne do zrozumienia dla osób, które zdają na raz całą pizzę, a takich przecież nie brakuje.
Czy autorka moze się wypowiedzieć w kwestii "wielkości" posiłków?

40

Odp: Tydzień za 100 zł
Iceni napisał/a:
Ślimaczyca napisał/a:

To świetny eksperyment! Co za bzdury nam wciskają dzisiejsze mody jedzeniowe, jeśli kasza z warzywami jest powszechnie uważana za niewartościowy posiłek, jeśli normą jest zjadanie prawie kilograma mięsa dziennie.
Ja żyję za 20-25? tygodniowo, ale sama i jest to wśród znajomych rekord, większość w ogole nie wyobraża sobie życia za taką kwotę. Tylko u mnie ceny też inne.
Też jem często kaszę (najczęściej jaglaną, ale też gryczaną, kuskus) lub ryż z warzywami, zupy z samych warzyw, w zasadzie nie jem mięsa, rzadko ziemniaki, codziennie do każdego posiłku jakieś warzywo lub owoc i naprawdę nie wierzę, że to niezdrowe.
To, co podała autorka JEST zdrowym planem żywieniowym, nie jest monotonne ani nie ma tego za mało.
Paczka makaronu na raz dla dwóch osób?  To chyba żart.
Paczka ryżu na raz dla 4 osób? Przecież w paczce są 4 woreczki i każdy jest przewidziany dla 2 osób, co dla mnie i tak jest dużą porcją.
2 kg mięsa na 3 dni? What?!

Mogę coś zacytować? Mogę, moge, mogę? tongue

Ślimaczyca napisał/a:

Hej,
Od wczoraj jestem chora. ZNOWU. To już 4 raz od października. Jeszcze kilka lat temu chorowałam raz, może dwa razy do roku, a teraz co dwa miesiące i to na tydzień najmniej...:/
Dodam, że odżywiam się raczej zdrowo, codziennie warzywa i owoce, ciemny chleb, herbaty, niby powinnam mieć witaminy.
Może problemem jest to, że schudłam od mniej więcej stycznia ok. 6 kg? Ale to w sumie nie jest duża ani nagła utrata wagi.

Macie jakieś pomysły na poprawienie stanu rzeczy?

To tyle w temacie "zdrowego odzywiania" wink

Internetowi lekarze zawsze w cenie, dzieki za diagnozę.

41

Odp: Tydzień za 100 zł

Ja cię nie leczę, ja tylko zestawiam fakty.

42

Odp: Tydzień za 100 zł

To nie są zadne fakty, bo ja nie jestem na diecie autorki tematu, więc Twoje porównanie ma się jak pięść do oka.

43

Odp: Tydzień za 100 zł

Ślimaczyco, ale to są przecież Twoje własne słowa. Nagle spadająca odporność i złe samopoczucie nie biorą się z niczego.

Ślimaczyca napisał/a:

Np. woreczek kaszy, czy ryżu nie jest jedną porcją, tylko co najmniej dwoma.

Nie zgodzę się, a na pewno jeśli mają być podstawą posiłku. Woreczek kaszy albo ryżu to zwykle 100 lub 125 gram, to nie jest duża porcja. I zapewniam Cię, że nie należę do osób, które zjadają całą pizzę.

44

Odp: Tydzień za 100 zł

100 lub 150g NIEUGOTOWANEGO produktu, który w ciasie gotowania wielokrotnie zwiększa masę. Nawet na opakowaniach jest napisane, że porcja to 50g nieugotowanego produktu.
Żeby zakończyć temat, skąd inąd offtopowy, moich chorób, schudłam od stycznia, choruję od jesieni, jem "niezdrowo" od 5-6 lat. Więc nie, nie łączyłabym diety, tak, bogatej w witaminy i składniki odżywcze z przeziębieniem.

45 Ostatnio edytowany przez Iceni (2015-06-25 23:30:43)

Odp: Tydzień za 100 zł

Ale jesteś na diecie, że tak nazwę, oszczędnej. Za 25 Euro to raczej nie można poszaleć - owszem, można kupować sporo produktów, ale czy robiąc zakupy za 25 Euro zwracasz uwagę na JAKOŚĆ pożywienia, czy na CENĘ?
Bo jak znam realia EU to niestety za jakość się płaci.
I stąd możesz sobie jeść warzywka z supermarketu w których NIE MA witamin i mikroelementów, bo rosną w szklarniach, w uprawach hydroponicznych. i owszem, możesz mieć NADZIEJĘ, że odżywiasz się zdrowo, ale niestety nadzieja nie jest witaminą. Czy robiąc zakupy wybierasz warzywa organiczne, które są o ok. 30% droższe, czy te z masowej produkcji?

Zdrowa żywność to JAKOŚĆ. Zdrowia nie da się oszukać.



Edit: 100g ryżu to bodaj 360 kcal, więc 150g to max 550 kcal. Czyli potrzeba jeszcze 300-500 kcal by można taki posiłek nazwać obiadem tongue

46

Odp: Tydzień za 100 zł

Da się tydzień za 100 pln, da się i za mniej. Tylko trzeba mieć swój ogródek, swoje kurki, jajka, mleko, marchewki, ziemniaczki itp. No i brak czynszu, woda ze studni, ogrzewanie drzewem ze swojego lasu. Mnóstwo ludzi na wsiach tak żyje. 500 pln to majątek przy czterech dorosłych osobach na miesiąc w takim wypadku. I jeszcze można z tego odłożyć na przyjemności typu piwo i fajki. Wiem, bo temat "mieszać na wsi i żyć z zasiłków" przerobiłam.
Dieta autorki wątku rzeczywiście monotonna. Kotlety z soczewicy z ziemniakami miażdżą. Albo ta smażona cukinia. W ogóle smażenie, fuj. Prosta droga do miażdżycy, no ale jak to mówią, każdy musi na coś umrzeć smile. Autorka chce dość szybko i z lekka boleśnie, uszanujmy to wink.
A wracając do tematu przy klasycznych opłatach "blokowych" (czynsz, gaz, prąd, internet, telefon, ew. kredyt na auto, pralkę i mieszkanie) plus w miarę zdrowym i racjonalnym odżywianiu się nie ma siły, żeby za 100 pln przeżyć tydzień nawet w dwie osoby. A mówię to ja, stała klientka Tesco i Biedry.

47

Odp: Tydzień za 100 zł

Prawidłowe smażenie nie powoduje miażdżycy.

48 Ostatnio edytowany przez Emilia (2015-06-26 00:12:32)

Odp: Tydzień za 100 zł

Prawidłowe czyli jakie? Na smalcu? Na oleju kokosowym? Kokosowo nie będzie tanio. Ale będzie dobrze, tak? No i pewnie krótko smażyć?

Edit: Przypuszczam, że autoreczka smaży tak, żeby wyszło tanio, a tanie są syfne oleje z Bóg wie czego wytłoczone.

49 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-06-26 01:38:03)

Odp: Tydzień za 100 zł

Autorka pewnie tak, ale ogólnie jeśli odpowiedni tłuszcz dobierzemy, nie będziemy smażyć na tym samym nie wiadomo ile, to nie jest to szkodliwe, na maśle np też można smażyć, ale krótko czyli np jajecznicę, sadzone, dobieramy tłuszcz do długości smażenia.

Jak pisałam nie pochwalam tego co robi autorka, rozumiem jedzenie takie kiedy bieda i nie ma na lepsze, ale zaniedbać zdrowie dla wakacji, tego już nie zrozumiem, może dlatego że jako osoba przewlekle chora, mam trochę inne priorytety i spojrzenie na życie.

50

Odp: Tydzień za 100 zł

Tak sobie kalkuluję od wczoraj i nie dam rady za 100 zł przezyć tygodnia karmiąc 4 osoby.
Przykład jednego dnia.
Na obiad niech będzie zupa pomidorowa z makaronem.
Koszt :
Powiedzmy że gotowania na 2 udkach to już ok 3 zł (kupione promocyjnie 4,50 z za kg)
2,50 tacka warzywek
5 zł makaron lepszy bo ten gorszy i za 1,20 się kupi (zostanie może trochę na następny raz)
3 zł koncentrat to tańszy sposób bo pomidory trochę droższe są'
to już nam daje 13,50 zł
teraz doliczmy do tego dnia bochenek chleba za 2,50 zł
litr mleka 2,50 zł
jakąś wodę do picia 2 zł
4 zł masło (starczy na 2 dni)
to już mamy kolejne 11 zł
czyli razem 24,50 zł w jeden dzień gdzie nie wszystko kupione.
A gdzie jeszcze coś do chleba ? Jakaś herbata ,kawa itd. Coś na kolację,owoce?
Tutaj przedstawiłam tylko podstawowe produkty.



Ślimaczyca można zjeść 2 kg mięsa w 3 dni (mowa o 4 osobowej rodzinie) przykładowo 1 kg filetów z kurczaka innego dnia kg łopatki,karkówki,schabu.




Oszczędzać na jedzeniu żeby jechać na wakacje? Nie u mnie to nie przejdzie.

51 Ostatnio edytowany przez Martainn (2015-06-26 07:42:57)

Odp: Tydzień za 100 zł
Ślimaczyca napisał/a:

100 lub 150g NIEUGOTOWANEGO produktu, który w ciasie gotowania wielokrotnie zwiększa masę. Nawet na opakowaniach jest napisane, że porcja to 50g nieugotowanego produktu.

Bo coś napisać muszą. Jak na opakowaniach napiszą, że porcja to 50g to tyle ma jeść 50kg malutka kobieta i 120kg ciężarowiec? 100g ryżu to dla osoby aktywnej fizycznie jest nic.

Co za bzdury nam wciskają dzisiejsze mody jedzeniowe, jeśli kasza z warzywami jest powszechnie uważana za niewartościowy posiłek, jeśli normą jest zjadanie prawie kilograma mięsa dziennie.

Zdajesz sobie sprawę z tego, że warzywa i kasze człowiek ledwo od 10 tysięcy lat, a mięso od ponad miliona? O jakiej więc modzie mówisz? Ludzie wracają do naturalnego żywienia człowieka.

52

Odp: Tydzień za 100 zł
Cayenne81 napisał/a:

Ślimaczyca można zjeść 2 kg mięsa w 3 dni (mowa o 4 osobowej rodzinie) przykładowo 1 kg filetów z kurczaka innego dnia kg łopatki,karkówki,schabu.

Z jednego kilograma filetu z kurczaka wychodzą spokojnie kotlety na dwa dni dla mojej czteroosobowej rodziny (trzech dorosłych facetów plus ja). Z kilograma schabu też kotlety na dwa dni. Czyli mamy mięso na obiad na cztery dni za około 30zł.
Makaron kupuję za 2,30 chyba w Biedronce. I nie ustępuje jakością tym z reklamowanych firm typu Lubella.
Ze środków czystości - nie kupuje się raczej co tydzień proszku do prania, płynu do naczyń, płynów do czyszczenia itp.

53

Odp: Tydzień za 100 zł
bbasia napisał/a:
Cayenne81 napisał/a:

Ślimaczyca można zjeść 2 kg mięsa w 3 dni (mowa o 4 osobowej rodzinie) przykładowo 1 kg filetów z kurczaka innego dnia kg łopatki,karkówki,schabu.

Z jednego kilograma filetu z kurczaka wychodzą spokojnie kotlety na dwa dni dla mojej czteroosobowej rodziny (trzech dorosłych facetów plus ja). Z kilograma schabu też kotlety na dwa dni. Czyli mamy mięso na obiad na cztery dni za około 30zł.
Makaron kupuję za 2,30 chyba w Biedronce. I nie ustępuje jakością tym z reklamowanych firm typu Lubella.
Ze środków czystości - nie kupuje się raczej co tydzień proszku do prania, płynu do naczyń, płynów do czyszczenia itp.

To zależy co się robi z tego mięsa i zależy kto ile je.
Ja widzę różnicę w makaronie biedronkowym a Lubelli,dużą różnicę ale to nie znaczy że biedronkowego nie kupuję, kupuję jak mi się nie chce latać szukać lepszego.

54

Odp: Tydzień za 100 zł

I zależy kto też je co w międzyczasie, bo jakby tak liczyć całkowicie uczciwie to trzeba doliczyć wszelkie ciasteczka, batoniki spożywane w pracy/szkole.

55

Odp: Tydzień za 100 zł

Dla tych, którzy twierdzą, że w Biedronce są produkty tych samych marek, co w innych sklepach. Owszem, są. Ale zakłady te mają osobne linie produkcyjne dla Biedronki smile Nie wiem czy wrzucają tam lepsze czy gorsze składniki, ale jest to osobna produkcja, tylko marka ta sama.

Natomiast makarony generalnie uważam za żywieniowy syf. Bez względu na markę. Postrzegam je wyłącznie jako zapychacze bez wartości odżywczych. Za to obficie doprawione chemicznymi ulepszaczami. I niemiłosiernie irytują mnie reklamy, w których makaron z torebki polewa się sosem z torebki i pokazuje zachwycone smakiem dzieci. Zgroza. Chociaż bardzo tania zgroza smile

A w czasach studenckich żywiłyśmy się z koleżanką makaronem z keczupem na zmianę z makaronem z dżemem. Czasem były naleśniki. Kurczę, my chyba wtedy dawałyśmy radę za 20zł tygodniowo wyżyć smile Tylko co to było za życie smile

56

Odp: Tydzień za 100 zł
vinnga napisał/a:

Natomiast makarony generalnie uważam za żywieniowy syf. Bez względu na markę. Postrzegam je wyłącznie jako zapychacze bez wartości odżywczych. Za to obficie doprawione chemicznymi ulepszaczami.

makaron to prawie same węglowodany, więc "wartością odżywczą" jest w tym wypadku energia dla organizmu,
łatwo dostępna, bo trawienie makaronu jest dość szybkie i mało angażujące dla układu pokarmowego,
niestety, jak donoszą ostatnio naukowcy, białko z obecnie uprawianych odmian pszenicy jest samo w sobie lekkim alergenem i dla ludzi generalnie jakoś bardzo wskazane nie jest,

o jakich "chemicznych ulepszaczach" piszesz ?
w pieczywie oczywiście są, to rozumiem, ale w makaronie? przecież to sama mąka, zlepiona i wysuszona na sztywno

57

Odp: Tydzień za 100 zł

To prawda. Dzisiejsze odmiany pszenicy mają sporo substancji antyodżywczych, stąd wiele osób po produktach z niej słabo się czuje. Ja nie mogę jeść wcale, bo czuję się tragicznie. To samo po strączkach.

58 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-06-26 10:22:45)

Odp: Tydzień za 100 zł

Ja też sobie nie wyobrażam przeżycia za tak niską kwotę, choć oczywiście próbowałam kilka razy z czystej ciekawości. Jednak nigdy nie wytrzymałam, bo widziałam, że to się odbija na jakości. Mięsa co prawda nie jem, ale cała reszta też sporo kosztuje. A dodatkowo mam własne warzywa, owoce, przetwory, soki, jajka itp. Jednak kiedy kupuję nawet głupi makaron, to nie zdarza mi się nie wziąć najlepszego. Używam wiele przypraw, a one też są drogie (zwłaszcza te bardziej egzotyczne). Samo mleko roślinne dobrej jakości jest dużo droższe od normalnego. Także zaprezentowana dieta mogłaby być dobra jedynie z konieczności, gdy naprawdę nie ma się pieniędzy.

Z drugiej strony widzę, że sporo biednych osób, które narzekają na brak brak gotówki, wyrzuca pieniądze i mogliby żywić się dużo taniej, a przede wszystkim zdrowiej. Zamiast tego kupują jakieś tanie cole, zupki chińskie, tanie piwo, słodycze itp. Ogólnie dobrym rozwiązaniem jest też kupowanie sypkich produktów w dużych ilościach, bo wtedy np. dobrej jakości płatki owsiane nie kosztują dużo, tak samo różnego rodzaju fasole. Takie rzeczy kupuję głównie przez internet. Składam zamówienie razem ze znajomymi i nie trzeba płacić za przesyłkę.

59 Ostatnio edytowany przez Iceni (2015-06-26 11:26:03)

Odp: Tydzień za 100 zł
bbasia napisał/a:
Cayenne81 napisał/a:

Ślimaczyca można zjeść 2 kg mięsa w 3 dni (mowa o 4 osobowej rodzinie) przykładowo 1 kg filetów z kurczaka innego dnia kg łopatki,karkówki,schabu.

Z jednego kilograma filetu z kurczaka wychodzą spokojnie kotlety na dwa dni dla mojej czteroosobowej rodziny (trzech dorosłych facetów plus ja). Z kilograma schabu też kotlety na dwa dni. Czyli mamy mięso na obiad na cztery dni za około 30zł.
Makaron kupuję za 2,30 chyba w Biedronce. I nie ustępuje jakością tym z reklamowanych firm typu Lubella.
Ze środków czystości - nie kupuje się raczej co tydzień proszku do prania, płynu do naczyń, płynów do czyszczenia itp.

Bbasiu, kg z kurczaka czy kg schabu to jest jakies 220-240g bialka. Liczac po kotlecie na osobe to jest 8 kotletow, czyli w najlepszym razie jest to 30g bialka w jednej porcji. Oznacza to, ze albo uzupelniasz bialko z innych wysokobialkowych zrodel (co tez ma swoja cene) albo zyjecie na bardzo niskobialkowej diecie i jezeli nie jestescie weganami to moze sie zdarzyc tak, ze skutki wyjda po latach. Byc moze wasze geny pozwalaja wam efektywnie pozyskiwac bialko ze zrodel roslinnych, ja na przyklad nie moge. Ja musze wpakowac w siebie minimum te 50-60 g bialka zwierzecego by funkcjonowac w zdrowiu.
Bylam przez kilka lat na lagodnej diecie wege, jadlam tylko nabial i to okazalo sie malo. Zeby byc zdrowa musialabym jesc 5 jajek dziennie, codziennie, a to oznacza okolo 2 tys. jajek na rok big_smile Dlatego wole sobie czasem zjesc np. 300g miecha na obiad tongue

60

Odp: Tydzień za 100 zł

Iceni, nie zastanawiam się co ile ma białka, witamin, kalorii itp. Może masz rację, że wyjdzie to po latach. Tylko nie wiadomo co i z czego, bo równie dobrze może to być spowodowane różnymi ulepszaczami dodawanymi do jedzenia. Których i tak nie ominę robiąc zakupy w popularnych sklepach. Ale nie mam czasu, miejsca i przede wszystkim ochoty na hodowanie sobie własnej żywności. Bo tylko w tym wypadku miałabym 100% pewności, że jest to żywność zdrowa. Acha, jeszcze pod warunkiem, że mieszkałabym pośrodku pustkowia, najlepiej w zapomnianym rejonie świata. Dlatego nie wierzą że te wszystkie produkty w cenach przekraczających zdrowy rozsądek i opisanych, ze są takie "eko" są rzeczywiście najlepsze dla zdrowia a nie są zwykłym chwytem marketingowym.
cslady - co to jest "mleko roślinne"? Bo dla mnie jest to taki sam dziwny twór jak widziana kiedyś wędlina pod nazwą "schab drobiowy"...

61

Odp: Tydzień za 100 zł
M?rtainn napisał/a:

To prawda. Dzisiejsze odmiany pszenicy mają sporo substancji antyodżywczych, stąd wiele osób po produktach z niej słabo się czuje. Ja nie mogę jeść wcale, bo czuję się tragicznie. To samo po strączkach.

Dzisiejsze odmiany strączkowych mają dużo mniej substancji anty żywieniowych niż dawniej.
Kiedyś dawki żywieniowe roślin strączkowych dla zwierząt były dużo mniejsze niż dzisiaj właśnie przez ilość substancji anty żywieniowych.
W opracowaniach naukowych o produkcji pasz bardzo dobrze jest to opisane.
To samo jest z żytem.

62

Odp: Tydzień za 100 zł

Zaintrygowana tym wątkiem dziś rano oznajmiłam swoim mężczyznom (mąż plus syn lat prawie 18, 185 cm wzrostu, prowadzący sportowy tryb życia), że możemy zrobić eksperyment i spróbować przeżyć za 100 zł tygodniowo, a co nam zostanie, to na koniec w nagrodę przeznaczymy na dowolną rozrywkę.
Efekt tego był taki, że kiedy wyjaśniłam z czego będziemy musieli zrezygnować i na co w tej sytuacji będzie nas "stać", to najpierw zobaczyłam przerażenie w oczach, a potem usłyszałam od syna, że... przecież przyniósł ładne świadectwo big_smile

Tak więc raz jeszcze powtórzę - przeżyć można, ale jakim kosztem? <pytanie oczywiście retoryczne>
Człowiek powinien dostarczyć organizmowi wartości odżywczych, a nie zapychaczy, dziecko, które dopiero się rozwija tym bardziej.

63

Odp: Tydzień za 100 zł
bbasia napisał/a:

cslady - co to jest "mleko roślinne"? Bo dla mnie jest to taki sam dziwny twór jak widziana kiedyś wędlina pod nazwą "schab drobiowy"...

Może nazwa rzeczywiście niefortunna, ale tak się je określa, więc nie wymyślam własnej. smile Piję głównie mleko sojowe, ryżowe, owsiane i - moje ulubione - migdałowe. Takie prawdziwe mleko zawsze mi szkodziło.

64 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2015-06-26 22:11:37)

Odp: Tydzień za 100 zł

Ten jadłospis autorko nie jest zły, przyznam, że jest nawet ok. No chociaż wiadomo, że czegoś jeszcze brakuje, ale jako taki tani jadłospis to niezły. Niemniej ciężko mi uwierzyć, że to mieści się w tygodniu za 100 zł. No chociaż to zależy gdzie się mieszka też oczywiście, masz też owoce z drzewa to trochę łatwiej, ja np tak nie mam i mieszkam w mieście koło Warszawy i ceny też są tutaj dosyć wysokie, a choćby w porównaniu do innych miast np niepołożonych blisko dużego miasta. No, a na wsi to jeszcze taniej pewnie, chociaż tutaj dokładnie to nie wiem. No chociaż fakt, u Ciebie też sporo na pewno daje dobrego to, że widzę, że masz naprawdę tanie opłaty i przedszkole skoro płacisz za to łącznie 600 zł, no bo piszesz, że z 2800 zostaje Ci po opłaceniu 2200 zł. Tanio, też tak uważacie? Nie wiem jak u innych, ale u nas za 38 m2, 2 pokoje, mieszkam jeszcze z rodzicami, czyli 3 osoby i cena czynszu blisko 600 zł, a nawet i trochę ponad chyba. A jakoś na pewno 500. A przedszkole nie wiem, nie mam jeszcze dziecka, ale niedawno widziałam w moim mieście jakieś za 600 zł czy 650 chyba, chociaż fakt, może to było prywatne, niemniej u nas nie dałoby się raczej i czynsz i przedszkole w takiej cenie jak piszesz.

No fakt, ja zjadam cały woreczek ryżu, jest to może sporo, ale ograniczę do połowy, wiem, że tym też się najem, przyzwyczaiłam się do całego, ale połowa też będzie ok. Niemniej to nie znaczy, że tydzień za 100 zł i tak jest łatwy, bo naprawdę nie jest, a do tego jak się mieszka jak ja w mieście blisko Warszawy, mam do niej 20 km, to ceny i tak są dosyć wysokie. Jeżeli nie ma też konieczności do oszczędzania do 100 zł na tydzień, to tego bym nie robiła, bo nie chcę oszczędzać na jedzeniu i na zdrowiu. Co innego jak jest konieczność. Po prostu ciężko mi uwierzyć, że na dłuższą metę można jeść zdrowo za 100 zł za tydzień, no chyba, że innym mieście, bo w moim naprawdę nie. A skoro moi rodzice nie są bogaci, raczej i u nas jest średnio z kasą, ale nie musimy wydawać 100 zł za tydzień, ale możemy więcej, to nie oszczędzamy na tym. Tzn nie kupujemy tysiąca rzeczy, ale też i jest mięso, bo jemy i wszystko. Owoce, warzywa też. No i inne rzeczy ryż i inne. Dla samego oszczędzania jak nie muszę, to na jedzeniu bym nie oszczędzała. No chociaż w pewnym stopniu tak, że np skoro jest np mniej znana firma jedzenia, a też dobra i o niezłym składzie, to wtedy oczywiście, że porównuję ceny i nie przepłacam na coś co jest podobne jakościowe, a droższe.

No w takiej kwestii oszczędzam, ale nie na tym, by wydać jak najmniej koniecznie, bo jedzenie jednak jest ważne. No chyba, że musiałabym, taka sytuacja, by była, to wtedy tak, ale jak piszę uważam, że wtedy lepiej jak to jest przejściowe, bo to myślę nie jest zbyt zdrowe na dłuższą metę. No, ale tak, wtedy nie ma wyjścia i się oszczędza na jedzeniu mocniej też, rozumiem. No, ale jak ma się już pieniądze, to moim zdaniem nie ma sensu aż tak na jedzeniu oszczędzać, lepiej oszczędzić więcej na innych rzeczach co się kupuje, na kosmetykach, jakichś innych rzeczach. One nie są konieczne jak jedzenie, choć wiadomo i ja je kupuję, ale jak jest mniej pieniędzy, to najpierw staram się na nich zaoszczędzić, i tak nie kupuję ich jakoś dużo, a mam też tanie sprawdzone marki kosmetyków. Wolę zaoszczędzić na tym, a na jedzeniu tak mocniej zaoszczędzić jak piszę w ostateczności, bo chodzi tu o zdrowie, dlatego w ostateczności, ale jak nie trzeba na tym oszczędzać, to wolę nie.

Edit: Jak pisałam o oszczędzaniu ogólnie na produktach, to to prędzej jak dla mnie. No, ale i tak zwykle nie wyjdzie to 100 zł na tydzień, jak chce się dobrze jeść. Niemniej, jest moim zdaniem sporo produktów z Biedronki, Lidla i ogólnie tańszych sklepów, które są bardzo dobre, jakością czasem nie odstępują od droższych (piszę czasem, bo wiadomo, zależy od konkretnego produktu) i wystarczy spojrzeć na skład. Niektóre mają dobre składy także w Biedronce i je warto brać. No albo czasem jak coś jest i w innych sklepach, i w Biedronce, tylko, że np w Biedronce taniej, to wiadomo, wtedy lepiej wziąć w Biedronce, bo po co przepłacać. Inna rzecz za to może być tańsza w innym sklepie. Tak naprawdę wiadomo, że na wszystkim ciężko zaoszczędzić jak chodzi o produkty, bo nie ma jednego taniego sklepu, bo np jeden produkt jest tańszy tu, inny tutaj, trzeba by obserwować zawsze ceny i chodzić po te produkty tutaj, a po inne tam. Wiadomo, dużo chodzenia by było i zależy też jakie kto ma blisko sklepy. Niemniej tak ogólnie patrząc na ceny, porównując choć czasem wiadomo, że i czasem się coś zaoszczędzi.

Emilio, no dieta autorki jest tutaj trochę monotonna, ale też nie przesadzałabym, że bardzo monotonna. Zła też nie jest, bo są owoce, warzywa, więc też nie uważam, by była zła. Niemniej, wiadomo, że lepiej tak na krótką metę, jak nie ma konieczności. Smażenia też bym się tak nie czepiała, jak jest od czasu do czasu, to bez przesady, z umiarem to można, ja też czasem jem smażone, nie tak często, ale się zdarzy.

65

Odp: Tydzień za 100 zł

Dla mnie to akurat nic nowego , mamy permamentną potrzebę oszczedzania- ja nie pracuję , bo siedzę z małym w domu , a mąż chociaż zarabia w miarę , to przecież jednak na nas 3. Wydajemy 300 zl tygodniowo- na wszystko , całe jedzenie , papierosy , chemia, da się.

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » W KRĘGU DOMOWEGO OGNISKA » Tydzień za 100 zł

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024