experymentalny napisał/a:Wiec zrozum prosze ze ciezko , naprawde ciezko jest poznac kobiete ktrórą takie rzeczy krecą. Przeciez nie bede na dyskotece czy na drugiej rande mowil dziewczynie takich rzeczy....
No nie będziesz, a o innych preferencjach, nawet gdyby były klasyczne, byś powiedział na drugiej randce? Bo jakby mi mąż na drugiej randce wyskoczył z rozmowami o seksie, to wstałabym i wyszła, bo pomyślałabym, ze chce mnie po prostu przelecieć.
experymentalny napisał/a:A teraz do tych wszystkich pań ktore odmawiają mi prawa do normalnego zycia tylko dlatego ze lubie miec zapalone swiatlo w sypialni czy zakladac rajstopy. Chcialbym wam powiedziec ze oprocz tego ze mam taki fetysz, tez mam jak kazdy czlowiek potrzebe przynaleznosci kochania, chcialabym zalozyc rodzine i byc szczesliwy. Mam wrazenie ze sporo z was umiescilo by mnie z osrodku leczenia tylko wlasnie dlatego ze sie od was roznie.
Ale ja "nie odmawiam Ci prawa do normalnego życia" ani nie umieścilabym Cię w osrodku
To, że mnie to nie odpowiada, nie oznacza, że to złe - oznacza to po prostu, że JA nie chciałabym takiego partnera (a ktoś inny może chcieć). Każde preferencje są OK, jeśli obu osobom to odpowiada i nikogo to nie krzywdzi. Tylko, że Ty własnie jesteś gotowy skrzywdzić swoją żonę, zdradzając ją. Dlatego piszemy, żebyś po prostu był uczciwy - jesli Twoje fantazje są ważniejsze od żony, OK, zostaw ją i poszukaj sobie kobiety dla siebie. Będzie jej ciężko, ale na pewno lepiej, niż dowiedzieć się pewnego dnia, że mąż ją zdradza, bo jego fantazje były dla niego ważniejsze od niej samej. Tylko tyle i aż tyle.
experymentalny napisał/a:Swoja drogą naprawde drogie panie zdziwilybyscie sie ile facetow lubi rajstopy....a ile lubi inne zboczenia ( ile zonatych facetow) Ja wiem , na pewno nie wasi kochani idealni 100% 'męscy' męzowie ( ktorych interesuje tylko i wylacznie klasyczny seks)
) Pamietajcie ze kazdy trzyma jakiegos 'trupa w szafie' a to ze jeszcze o tym wam ne powiedzial wynika ze strachu przed brakiem akceptacji, wysmianiem, ocenianiem, porzuceniem, napietnowaniem przez otoczenie, nieufnosci, . Faceci sie sporo roznią od kobiet w sferze seksualnej i radze to wkoncu zrozumiec i zaakceptowac zamiast nieustannie z tym walczyć.
Niech każdy lubi co chce, tylko niech albo znajdzie osobę, która to akceptuje, albo pogodzi się z tym, że nie da się zmusić do "lubienia" i z pewnych zachowań będzie musial zrezygnować. Każdy ma wybór - czy chce tą konkretną żonę/męza, nawet jesli nie zrealizuje niektórych fantazji, czy fantazja jest ważniejsza, wtedy partnerowi dziękujemy i szukamy dalej. Na tym polega odpowiedzialność za związek - nie można mieć ciastka i zjeść ciastka, żony/męza do związku, a kochanki/kochanka do fantazji.
Po drugie, owszem, każdy ma fantazje, ale zapewniam Cię - po pierwsze nie każdy tak "hardcorowe", po drugie nie każdy chciałby naprawde je zrealizować. Kobiety też mają rózne scenariusze, ale wcale nie chciałyby ich próbować i przeżyć na serio (np. gwałt). Myśl przyjdzie, przepłynie jak woda, pomyślimy "co by było gdyby" i zapominamy, bo to tylko myśl.
A dopasowanie, jesli obie strony nie mają skrajnych preferencji, naprawde nie jest takie trudne - mój mąż też ma rzeczy, które go kręcą, np. uwielbia seksowną bieliznę i pończochy, tyle że na mnie
i mi to pasuje, pończoch nawet w trakcie mi nie zdejmuje, co na początku było dla mnie dziwne, ale OK. Mamy jeszcze parę ciekawych upodobań, o których nie będę pisać
(żaden hardcore ani zboczenia, nasze własne pomysły, raczej urocze i takie, które do nas pasują), bo mamy podobną wrażliwość, także erotyczną - oboje jesteśmy estetami, bardzo wrażliwymi na podobne bodźce i nie mamy szczególnych preferencji, więc spotykamy sie jakos pośrodku i jest fajnie.
Ty masz szczególne preferencje, więc patrzysz po sobie i jest Ci ciężko to zrozumieć, ale wiele osób owszem ma fantazje, tyle że mieszczące sie w bardziej klasycznych ramach, więc siłą rzeczy - nie każdemu musi byc tak trudno, jak Tobie.
starlet007 napisał/a:Wkurza mnie jedynie kolejne bzdurne generalizowanie na temat różnicy podejścia do tych spraw względem płci. U mnie to mężczyzna jest zwolennikiem klasyki, z ewentualnym dodatkiem orala w jedną stronę. Różnica tkwi w LUDZIACH, nie płci!
A namawianie partnera do realizacji własnych fantazji faktycznie nie daje przyjemności, nawet jeśli nie ma w tym przymusu, ale wiadomo, że on za tym nie przepada.
Potwierdzam, że są tacy faceci
Uwierz, że mam masę koleżanek bardzo otwartych na seks i eksperymenty, które LATAMI NARZEKAJĄ, że ich facet nie chce nic oprócz klasyki i tylko w łóżku, a one by chciały gdzie indziej albo inaczej. Czyli faceci, których żony latami proszą o pikanterię, też sie wstydzą? Ludzie są różni - owszem, WIĘKSZOSC facetow ma takie podejscie do seksu jak piszesz, i WIĘKSZOŚĆ kobiet inne, ale większośc, to nie wszyscy. Na "mniejszość" też mozna trafić, bo wcale taka mała nie jest 