Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1

Temat: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Statystycznie jedno na dwadzieścia zapytań wpisywanych w wyszukiwarkę dotyczy kwestii naszego zdrowia. Kto z nas choć raz nie szukał porady u doktora Google? Wzrost zainteresowania naszym zdrowiem to zjawisko bardzo pozytywne. W sieci możemy znaleźć wiele informacji dotyczących naszych chorób, uzyskać porady od ludzi, którzy zmagają się z takimi samymi dolegliwościami itp. Skorzystanie z wyszukiwarki może okazać się przydatne również w przypadku mniej poważnych dolegliwości oraz wówczas, gdy musimy długo czekać na wizytę u lekarza.

To zjawisko ma też swoje ciemne strony, ponieważ doktor Google nie jest w stanie zastąpić prawdziwego lekarza i jego diagnozy często są błędne. Ostatnio wzrosła liczba osób, które są bezzasadnie zaniepokojone swoim zdrowiem. Dzięki e-diagnozom drobne dolegliwości urastają do rangi śmiertelnych chorób. 

                    http://puu.sh/hPbxv/8a37788c18.jpg
                                                                                       (źródło: Kwejk.pl)

Czy zdarzało Wam się przejmować e-diagnozą? A może podchodzicie do nich z dystansem i ograniczonym zaufaniem? Traktujecie czasami wyszukiwarkę jako substytut lekarza? Co w ogóle uważacie o takim zjawisku, które zresztą jest charakterystyczne dla internautów niezależnie od miejsca zamieszkania?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Oczywiście big_smile Kiedy jeszcze byłam na diecie wege to  z neta dowiedziałam się, że mam początki anemii i być może inne niedobory. I w necie też znalazłam odpowiedź co z tym zrobić tongue Podobnie było z ŁZS i czym sobie z tym poradzić. No i szperając po necie też dowiedziałam się, że mam początki insulinooporności.
Chociaż u mnie Google konkurują z You Tube big_smile

Ale inna sprawa, że nigdy na nic poważniejszego niż przeziębienie chora nie byłam do tej pory tongue

3

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Kiedyś rzeczywiście zmartwiłam się moją e-diagnozą. Analizowałam z Google moje wyniki badań i słowa lekarza, więc jakieś konkretne informacje. I wyszło mi, że mam raka. Teraz mnie to nie dziwi, ale wtedy przestraszyłam się, ponieważ to było jak najbardziej możliwe w tym przypadku. Na wizytę u specjalisty czekałam 4 dni i muszę przyznać, że wtedy naprawdę się martwiłam. big_smile Teraz już nie konsultuję niczego poważniejszego z doktorem Google dla własnego zdrowia psychicznego.

Przed moim pierwszym w życiu zabiegiem i narkozą szukałam informacji jak mogę się do tego przygotować, by wszystko poszło jak najlepiej. Niestety czytanie forum medycznego tylko mnie przestraszyło, bo ludzie mają tendencję do przesadzania i opisywania jakichś traumatycznych doświadczeń związanych z operacjami. Psychicznie nastawiłam się na najgorsze, a potem śmiałam się z tego, bo nawet nie odczułam zabiegu. Po tych 2 wydarzeniach mam już duży dystans do tego typu diagnoz, porad i wirtualnych lekarzy.

4

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Gdybym się sama nie zdiagnozowała to cóż już bym nie żyła...

5

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?
Małpa69 napisał/a:

Gdybym się sama nie zdiagnozowała to cóż już bym nie żyła...

Ale po tej diagnozie poszłaś do normalnego lekarza i powiedziałaś mu o tym, co zdiagnozowałaś? Czy może sama sobie wyszukałaś leki albo coś, co pomoże i wyleczyłaś się na własną rękę?

6 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-05-16 14:00:35)

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

No nie bardzo bym mogła bo to leki na recepte tongue

Skoro Cię to interesuje to może opowiem całą sytuację.

W pewnym momencie zaczęłam bardzo chorować, pojawiła się astma, zaczęłam tyć, potem okazało się też że mam niedoczynność tarczycy. Jednak wciąż czułam się źle, tyłam, miałam fatalną odporność, byle przeziębienie u mnie przechodziło na kilkumiesięczne zapalenie płuc, wymiotowałam, dusiłam się, spałam naście godzin na dobę, było bardzo źle. Zaczęłam obserwować objawy takie jak pragnienie po jedzeniu, senność, częstomocz, nudności... zaczęło mi świtać że to objawy charakterystyczne dla cukrzycy, powiedziałam o nich mojemu lekarzowi a on powiedział że to normalne jak człowiek sobie poje hmm Jakiś czas później cukrzycę zdiagnozowano u mojego taty, od razu pomyślałam coś musi być na rzeczy, zwłaszcza że chirurg który usuwał mi moje ropnie pytał czy nie mam cukrzycy... Będąc u rodziców kupiliśmy glukozę i sprawdziliśmy mój cukier, był ponad 220 i już wtedy było wiadomo... Poszłam do diabetologa, potwierdził diagnozę, przepisał leki, wydał glukometr, cukier się unormował, ropnie przestały się pojawiać, odporność się poprawiła, mdłości ustały, senność minęła... dla mnie to było jak nowe życie i prawda jest taka że gdybym tak jeszcze chwilę pochodziła to bym umarła, kolejne zapalenia płuc, antybiotyki przestawały działać, zaczęła się pojawiać kwasica ketonowa...

A tak żyję i mam się całkiem dobrze, oczywiście choroby nie zniknęły, ale to co jest teraz w porównaniu do tego co było... Nawet nie chcę o tym myśleć...

Zmieniłam lekarza, teraz moim lekarzem prowadzącym jest mój diabetolog, nie żałuję, to wspaniały człowiek który zawsze słucha każdych nawet najmniejszych objawów i niczego nie bagatelizuje, czuje się bezpieczna będąc u niego, bo wiem że nie pozwoli mi umrzeć, że serio zależy mu na tym żebym czuła się dobrze smile

A zmieniłam na tego lekarza, kiedy spuchła mi jedna noga, a w mojej przychodni nie chcieli mnie przyjąć, poszłam więc do tej w której miałam diabetologa a tam przyjęto mnie od razu i na cito wysłano na badania, lekarz podszedł do sprawy bardzo poważnie i błyskawicznie upewnił się czy to oby nie groźny dla życia zakrzep.

Teraz np od tygodnia boli mnie głowa, potwornie, nic nie pomagało, mój poprzedni lekarz by to olał, ten od razu sprawdził mi cukry, ciśnienie, a kiedy te okazały się dobre i nie wyjaśniały bólu, przepisał mi bardzo silne leki przeciwzapalne i... chociaż mój żołądek nie jest zadowolony, to ból głowy jest coraz mniejszy. Tak jak mówię kiedy mam dobrego lekarza to się już nie muszę niczym martwić, ale zdaje sobie sprawę z tego że niektórzy ludzie szukają w googlach po tym jak lekarz oleje ich objawy, a to się zdarza i to dość często. Różnica jest jednak taka że ja mam dość duże pojęcie o medycynie, umiem weryfikować to co przeczytam, a wielu ludzi tej wiedzy nie ma i mogą sobie zrobić krzywdę. Więc kiedy objawy są faktycznie niepokojące to nie polecam leczyć się samemu.

7

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Małpa69, współczuję, ale całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło. Ja miałam w sumie podobnie z wyrostkiem, że chociaż pojechałam z bólem na pogotowie, to zbagatelizowano sprawę. Nikt mnie nie badał, nie macał brzucha, nie zrobił usg. Lekarz przyjmujący stwierdził, że pewnie boli mnie brzuch, bo muszę iść do pracy (??). Ja mam chyba większą tolerancję na ból, bo nie krzyczę, nie płaczę, nie histeryzuję. Lekarz stwierdził, że skoro tego nie robię, to na pewno nie boli mnie aż tak i przesadzam. Całe szczęście, że w mieście był prywatny szpital, bo mój partner szybko mnie zawiózł. Potem mi powiedzieli, że faktycznie źle by to się skończyło. Nie mam dobrego zdania o lekarzach pierwszego kontaktu. Chociaż słyszałam ich tłumaczenia, że to z ich strony nie jest takie proste, bo papiery, limity, brak snu itp. Nie wiem na ile to prawda, a na ile nieudolne tłumaczenia.

8 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-05-16 14:36:58)

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Wiesz mój obecny lekarz pracuje bardzo dużo bo jest lekarzem pierwszego kontaktu, diabetologiem, specjalistą chorób wewnętrznych i kierownikiem tej przychodni i jakoś dla każdego ma tyle czasu ile potrzeba, nawet jak ma 30 minut Ci poświęcić to to zrobi. Albo np mój poprzedni lekarz wypisywał mi paski i leki na astmę bez refundacji mimo że posiadał stosowne papiery, ale tłumaczył się tym że papiery ważne są rok, a jakoś ten lekarz wypisuje mi refundację i na paski i na leki na astmę (maksymalną jeśli chodzi o astmę) tylko na podstawie karty z poprzedniej przychodni smile

A z moim poprzednim lekarzem to w ogóle była afera i ładnie sobie nagrabił, z tego co wiem już nie pracuje i afera na całe miasto właśnie była, bo poszedł na radnego narobił sobie bidy przez machloje, brał zwolnienie lekarskie i szedł na tym zwolnieniu w jakiejś prywatnej klinice pracować... No i ktoś się dopatrzył.

Sprawdziłam: Już nie pracuje

9

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Różni są lekarze. Wielu jest tych dobrych, którym zależy, ale wystarczy, że w podbramkowej sytuacji trafi się na beznadziejnego i koniec. big_smile Teraz już mam święty spokój z niekompetentnymi lekarzami i całe szczęście. A skoro chodzę do lekarzy, którym ufam i do których nie muszę czekać w kolejce, to doktor Google przestał mi być potrzebny. No ale dla wielu osób on faktycznie bywa czasem jedyną alternatywą.

10

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

No ja już też nie muszę się martwić, każde moje dolegliwości są sprawdzane. Nawet właśnie ostatnio jak powiedziałam doktorowi że bolą mnie żebra z prawej strony, bardzo przy dotyku to od razu bez zapisu zrobił mi USG żeby się upewnić czy to nie nerki, bo akurat na tej wysokości.

11

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

W sumie to ja nie wiem... normalnego lekarza to ja nie widziałam od 12 - 13 lat big_smile  (pomijam ginekologa i dentystę, bo to inna kwestia)
więc Google to tak bardziej z lenistwa big_smile

12

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?
cslady napisał/a:

Traktujecie czasami wyszukiwarkę jako substytut lekarza?

Zdarzało się. Szukanie "maści - cud" na kłopotliwą cerę itd. big_smile W rezultacie powoduje to tylko wyolbrzymianie problemu i "nakręcanie się". Najlepiej znaleźć po prostu dobrego specjalistę (co łatwe nie jest w czasach, gdy koncerny farmaceutyczne idą na układy z lekarzami wink)

cslady napisał/a:

Co w ogóle uważacie o takim zjawisku, które zresztą jest charakterystyczne dla internautów niezależnie od miejsca zamieszkania?

Zjawisko jest ogólnie martwiące, świadczy o małym zaufaniu społeczeństwa do lekarzy.

Ale istnieje też coś takiego jak wyszukiwanie sobie "na siłę" objawów. Proces myślowy typu: ojej, mam kilka objawów ---> może to coś poważniejszego niż zwykłe przeziębienie ---> jeśli faktycznie jestem chora/chory, to moi bliscy będą się o mnie martwić, będę w centrum uwagi. Potem niektórzy wręcz dopasowują pewne symptomy do danego schorzenia i w psychice są już praktycznie chorzy. Udając się do lekarza czekają tylko na potwierdzenie diagnozy i są głęboko rozczarowani świetną kondycją fizyczną. Z pozoru brzmi kompletnie bezsensownie, ale tyczy się to głównie osób, które nigdy chorowite nie były, a chciałyby w jakiś sposób zwrócić na siebie uwagę. Chociażby czymś lekkim... Taki trochę hipochondryzm połączony z egocentryzmem. I dodam, że jest to ogromny grzech, ale nie tylko pod kątem wiary. To po prostu idiotyzm, gdy tyle osób jest przewlekle chorych i ciągnie się za tym tyle nieprzyjemności. Widziałam gdzieś na yt ciekawy wykład na ten temat, ale zapomniałam już czyjego był autorstwa. smile

13

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Sprobowalam pierwszy raz w zyciu, jakis doktor-medi. Wyszlo ze mam stwardnienie rozsiane.
Wiec tymi diagnozami nie ma sie co przejmowac - rtg wyraznie pokazuje zmiany kregoslupa szyjnego. Czekam na rezonans, moj lekarz sie upiera ze mam tez cos z ledzwiowym - bzdura. Wszystkie odruchy dokladnie takie jakie powinny byc przy stenozie szyjnej. Ale to trzeba wiedziec, a tu trafiam na niedouczonych.

14

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?
daenerys7 napisał/a:

Ale istnieje też coś takiego jak wyszukiwanie sobie "na siłę" objawów. Proces myślowy typu: ojej, mam kilka objawów ---> może to coś poważniejszego niż zwykłe przeziębienie ---> jeśli faktycznie jestem chora/chory, to moi bliscy będą się o mnie martwić, będę w centrum uwagi. Potem niektórzy wręcz dopasowują pewne symptomy do danego schorzenia i w psychice są już praktycznie chorzy. Udając się do lekarza czekają tylko na potwierdzenie diagnozy i są głęboko rozczarowani świetną kondycją fizyczną.

Nie wiem jakie motywy kierują tymi ludźmi, ale masz rację, jest coś takiego. Pół biedy, gdy kończy się na rozczarowaniu. Jednak niektórzy uważają, że to oni mają rację, bo wyszukali sobie chorobę. Nie wierzą w diagnozę lekarza, szukają drugiej opinii, a potem trzeciej itp. Sama znam 2 takie osoby, chociaż one są starsze, więc jakoś lepiej rozumiem tę przesadną troskę o zdrowie i wyszukiwanie sobie problemów. Ale i tak sądzę, że to niezdrowe dla psychiki. Jak ktoś sobie ciągle wyszukuje choroby i wmawia je, to w końcu na coś zachoruje.

15 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2015-05-17 09:02:30)

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Droga Kasiu,w brzuchu mi tak dziwnie, czy jestem w ciąży?

Swoją drogą, równie częste jest diagnozowanie chorób i zaburzeń psychicznych u osób i partnerów(najczęściej) osób piszących na forach.
No nie rzucę kamieniem, nie mogę smile

16

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Tak, np. co druga osoba ma zespół Aspergera, jeśli nie jest głupia, nie przepada za towarzystwem ludzi i nie jest duszą towarzystwa. big_smile Też zauważyłam, że sporo jest psychologów-amatorów, którzy od ręki postawią diagnozę, bo przecież oni czytali o danej chorobie w sieci. Teraz wszyscy interesują się psychologią, tak jak muzyką, filmem, fotografią i podróżami. big_smile

17

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Ja kiedyś przez kilka miesięcy chodziłam z bólem głowy, lekarze dawali mi jakieś silne prochy w efekcie czego doszły problemy z żołądkiem i nikt nie wiedział dlaczego mnie boli głowa, wszystkie badania były dobre. W końcu poszperałam trochę w internecie i wyczytałam, że to może być od kręgosłupa. Podsunęłam więc ten pomysł lekarzowi,  dostałam kartkę z ćwiczeniami i po miesiącu bóle prawie całkowicie zniknęły.

18

Odp: Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

O tak czesto korzystałam z takich porad wirtualnych big_smile
Obiecałam sobie ze juz nigdy wiecej !

Z tych porad wynikało ze jedna nogą jestem na tamtym świecie smile

Jeśli juz mam jakieś objawy ide do lekarza i mowie mu szczegółowo co mi dolega. Zapisuje sobie na karteczce jakie pytanie mam zadac - żeby nie zapomnąć.

Jeśli ktoś sie źle czuje itp powinien od razu skonsultować sie z lekarzem a nie szukać na własną rękę informacji na necie.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Wirtualny lekarz, e-diagnoza i cyberchondria - jak leczą się Polacy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024