Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 59 ]

Temat: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Witam!

Jesteśmy małżeństwem od roku. Jej agresywne zachowania zaczęły się uwidaczniać niestety dopiero po ślubie. Wcześniej tego nie dostrzegałem. Wczorajszy incydent pozbawił mnie chyba resztek nadziei że kiedyś to się zmieni, ale to chyba tak jak ze zdradą, kto zdradzi 5, 10 razy zrobi to i kolejny raz. Żona miewa bardzo często wybuchy złości i agresji, o byle co, że nie posprzątałem, że
za pozno wrocilem z pracy, ze siedze zbyt długo przed komputerem itp. Musze bardzo sie pilnować codziennie zeby sie nie zdenerwowała. Sam zachowuje sie juz sztucznie, tylko żeby sie nie denerwowała. Nie mam juz ochoty wracac do domu bo obawiam sie ze czeka mnie JEJ Złość.  W momentach jej wybuchów wyzywa mnie od najgorszych, ze jestem nieudacznikiem, partaczem, brudasem,
chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie. CZASEM MAM OCHOTE JEJ ODDAC:( jedyna moja reakcja na to ,choc nie zawsze jest jej podjudzanie zeby lała mnie dalej, bo licze na to ze moze zrobi sie jej mnie zal, okaze troche wyrzutow sumienia.. ale nie...czasami 2-3 h po jej wybuchu zaczynamy rozmawiac i wtedy wtula sie we mnie..ale przepraszam moze powiedziala ze 3 razy w zyciu a taki incydentow bylo juz chyba kilkadziesiat..Juz nawet raz straszyla mnie rozwodem i wypisywala jakis wniosek.. ale wiecie co jest najgorsze...To że jest w ciaży:(:(:( gdzie po cichu licze ze sie zmieni po narodzinach chociaz watpie..nie chce zeby moje dziecko sie wychowywalo w takiej rodzinie lub tez w rozbitej rodzinie..Zona przysiegala mi juz parokrotnie ze to sie juz nie wydarzy.. Wczoraj powiedziala ze gdyby nie dziecko to by ode mnie odeszla.. Dodam ze nie mam sie za udacznika, prowadze firme, kupuje nieruchomosci, dobrze zarabiam, zero kredytow itp. Jestem normalnym facetem...ALE NIE WIEM CO MAM ROBIC..POMOZCIE PROSZE

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Odejść. Możesz być dobrym ojcem nie będąc jej mężem.

3

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

za 3 miesiace urodzi mi sie coreczka a ja bede odchodził;(? Nie umiem sobie tego wyobrazic;(

4

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

A chcesz żeby się dziecko w takiej atmosferze wychowywało. A nie daj Boże żeby jeszcze Twoja zaczęła się na dziecku wyżywać. Zawsze możesz się starać o to żeby dzidzia trafiła do Ciebie.

5 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2015-04-16 10:35:50)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

A przed ciążą też się tak zachowywała? Może to wynik jakiejś burzy hormonalnej.

Inna sprawa, nie chcę Cię podjudzać, ale jeśli nie jest to uwarunkowane okolicznościami a nie daj Boże jednak jej charakterkiem, dla własnego dobra, nagrywaj te awantury, na wszelki wypadek. Nie wiadomo, może ona jest jakaś niezrównoważona psychicznie i nie powinna wychowywać ani opiekowac sie dzieckiem. Może jakiś lekarz by to ocenił. Serio.

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Przeciez mozesz zalozyc tzw. niebieska karte oraz nagrac zachowanie zony. Przeciez jedynie tzw. "bat" nad nia zmusi ja do zmiany zachowania. Mowisz o zalu? To slaby czynnik determinujacy nasze zachowania. Wiekszy to strach przed kara oraz wstyd przed otoczeniem. Moze jednak wolisz nic nie robic. A moze zona potrzebuje leczenia np. psychiatrycznego albo chocby zwrocenia jej uwagi na je zachowanie przez osobe trzecia. Bo na razie to mamy jedynie skutki bezkarnosci jej zachowania. Mozesz tez rozpoczac postepowanie w sprawie przemocy (prowadzi to policja i prokurator) a potem wycofac sie z zeznan (jako najblizsz rodzina mozesz odmowic zeznan w postepowaniu). Moze strach przed konsekwnecjami do niej dotrze.

7 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2015-04-16 10:39:36)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

za 3 miesiace urodzi mi sie coreczka a ja bede odchodził;(? Nie umiem sobie tego wyobrazic;(

A czy Ty z nia powaznie i moze dosc zdecydowanie, zeby nie napisac ostro, rozmawiales, ze nie bedziesz dluzej tolerowal takiego zachowania?

Rozwodzic sie nie musisz ale wyraznie okresl granice i TAK, powiedz jakie beda konsekwencje.

W razie kolejnych agresywnych zachowan masz prawo zglosic to na policje, moze nagraj ja tez kilka razy w trakcie "szalu".

No prosze, maniek napisal to samo w tym samym czasie:)

8

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Mężczyzna też może stać się ofiarą przemocy domowej i znam taki przypadek z bliskiego otoczenia.
Nic z tym nie robisz bo naiwnie wierzysz, że to się zmieni, ale bez Twojej reakcji nie zmieni się nic, a już na pewno nie na lepsze.
Sama jestem w ciąży i hormony hormonami, ale bez przesady, nie uwierzę w zmianę o 180 stopni.

Nagrywaj, załóż niebieską kartę.

Cokolwiek postanowisz to współczuję temu dziecku sad

9

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

dzieki za wasze odpowiedzi. Przed ciąża zachowywala sie zdecydowanie lepiej. Powiem wam uczciwie ze sam sie lecze na nerwice i chodze na terapie.. jak ja Jej sugeruje pomoc z zewnatrz to dopiero sie wkurza..Problem jest tez w tym ze ma wiele super cech i mam z nia przezytych wiele wspanialych momentow, ktore dalej chyba przewazaja nad ta agresją... Poza tym jestem czlowiekiem wierzacym w przysiege jaka zlozylem i ciezka mi z ta sytuacja. Zaczalem juz cos tam nagrywac ale przychodzi mi to z duzym bole serca;(

10 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2015-04-16 10:45:37)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Przyszła mi na myśl jeszcze jedna rzecz. Jesli ona ma takie wybuchy argesywnego szału do pary z rękoczynami i to o najmniejsze błahostki, to lepiej bedzie jak po urodzeniu dziecka nie będzie z nim przebywać sama, żeby nie doszło do jakiejś tragedii. Nie wiadomo co ją wkurzy lub zdenerwuje i wyżyje się na niemowlęciu, bo ją zdenerwowało.

11

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Albo tak ucieknie w dziecko, że odseparuje od wszystkich.....no strach się bać.

Przysięga przysięgą, ale ona chyba też przysięgała podobnie. I co?
Musisz postawić sprawę na ostrzu noża.
Tu półśrodki chyba niewiele dadzą.

12 Ostatnio edytowany przez Summerka (2015-04-16 11:01:28)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Witam! Odnoszę wrażenie, że nie opisałeś wszystkiego. Dlaczego żona się teraz złości, kiedy wcześniej było dobrze? Przyczyna musi być inna niż opisana. To tylko pretekst.
Żonę w ciąży zgłaszać na niebieską linię? Nagrywać jej zachowania? To tak samo, jak  nabijać strzelbę, żeby zabić komara.

Ja bym proponowała zapytać żonę, co jej tak naprawdę przeszkadza w twoim zachowaniu. Niech opowie, dlaczego jest jej przykro i dlaczego czuje się taka  bezsilna.

13 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-04-16 11:01:34)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Summerka napisał/a:

Witam! Odnoszę wrażenie, że nie opisałeś wszystkiego. Dlaczego żona się teraz złości, kiedy wcześniej było dobrze? Przyczyna musi być inna niż opisana. To tylko pretekst.
Żonę w ciąży zgłaszać na niebieską linię? Nagrywać jej zachowania?

Pewnie ze powod moze byc, prawdziwy czy wyimaginowany. Ciaza jednak nie usprawiedliwia agresywnych zachowan. I gwoli def. pani red. bronienie sie przed przemoca przemoca nie jest bo juz widze sugestie ze autor przemoc jakas stosuje. Zrodlem przemocy w domach sa tez w czesci kobiety ale faktyczny powod na 1wszym miejscu to alkohol. Poza tym jesli chodzi o dziecko to juz na dziecku odbija sie zachowanie zony. Dziecko z duzym prawdopodobienstwem bedzie nerwowe i bedzie miec problemy zachowawcze. Badzmy wiec sprawiedliwi. Gdyby chodzilo tutaj o kobiete to wyrazone zdania bylby inne. Natomiast jesli chodzi o sam problem to ten kierunek przemocy domowej byl zawsze ukryty gdyz sytuacja "bitego meza" spolecznie byla godna politowania. Takie bylo podejscie. Dzis chyba powinno byc inaczej. Sa srodki i jesli sytuacja jest adekwatna to nalezy po nie siegnac.

Mysle ze tez jest znaczna roznica pomiedzy "nerwowoscia w ciazy" a opisanym zachowaniem:

"chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie"

14

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Summerka napisał/a:

Witam! Odnoszę wrażenie, że nie opisałeś wszystkiego. Dlaczego żona się teraz złości, kiedy wcześniej było dobrze? Przyczyna musi być inna niż opisana. To tylko pretekst.
Żonę w ciąży zgłaszać na niebieską linię? Nagrywać jej zachowania? To tak nabijać strzelbę, żeby zabić komara.

Ja bym proponowała zapytać żonę, co jej tak naprawdę przeszkadza w twoim zachowaniu. Niech opowie, dlaczego jest jej przykro i dlaczego jest bezsilna.

Summerka, czy Ty dobrze sie dzis czujesz?

Co JEJ przeszkadza?

Cytuje pierwszy post:

"Musze bardzo sie pilnować codziennie zeby sie nie zdenerwowała. Sam zachowuje sie juz sztucznie, tylko żeby sie nie denerwowała. Nie mam juz ochoty wracac do domu bo obawiam sie ze czeka mnie JEJ Złość.  W momentach jej wybuchów wyzywa mnie od najgorszych, ze jestem nieudacznikiem, partaczem, brudasem,
chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie."

Jej nic nie "przeszkadza", to jest zwykla nieokielznana furiatka.

Bo jak cos przeszkadza, to sie o tym mowi, a nie drze jape i z pazurami leci.

Oczywiscie, ze kobieca przemoc tez nalezy pietnowac i jak trzeba to zglosic, gdzie nalezy.

15

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Ma zarzuty wobec mnie ze nie moze na mnie polegac w kazdej sytuacji, ze nie robie nic dokladnie, od a do z itp. Zgadzam sie w tym z nia i pracuje nad tym zeby przede wszystkim w pelni wywiazywac sie z jej prosb, zadan itp. I to Jej mowie ze pracuje nad tym i sie staram, ale niestety coraz mniej mam ochote cos dla niej robic. Ale nawet TE ZARZUTY NIE SA POWODEM ZEBY  DRUGIEGO NAJBLISZEGO SOBIE CZLOWIEKA TAK TRAKTOWAC.Robie dla niej naprawde wiele, kupilem rok temu nam za moja gotowke mieszkanie, na urodziny dostala samochod, co potrzebuje ma.. teraz jak jest w koncowej ciazy TO NAPEWNO nie zaloze karty

16

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

MUSSKA MA RACJE ZE O PROBLEMACH Trzeba rozmawiac, ciagle jej o tym mowie. Jak wpadnie w furie i mnie zleje, to potrafi w ciazy wyjsc i sobie gdzies pojsc nie mowiac mi gdzie.  A Ja jak ten frajer sie martwie. Niestety to ona nosi w brzuszku malenstwo i to wykorzystuje

17

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

MUSSKA MA RACJE ZE O PROBLEMACH Trzeba rozmawiac, ciagle jej o tym mowie. Jak wpadnie w furie i mnie zleje, to potrafi w ciazy wyjsc i sobie gdzies pojsc nie mowiac mi gdzie.  A Ja jak ten frajer sie martwie. Niestety to ona nosi w brzuszku malenstwo i to wykorzystuje

18

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
maniek_z_maniek napisał/a:
Summerka napisał/a:

Witam! Odnoszę wrażenie, że nie opisałeś wszystkiego. Dlaczego żona się teraz złości, kiedy wcześniej było dobrze? Przyczyna musi być inna niż opisana. To tylko pretekst.
Żonę w ciąży zgłaszać na niebieską linię? Nagrywać jej zachowania?

Pewnie ze powod moze byc, prawdziwy czy wyimaginowany. Ciaza jednak nie usprawiedliwia agresywnych zachowan. I gwoli def. pani red. bronienie sie przed przemoca przemoca nie jest bo juz widze sugestie ze autor przemoc jakas stosuje. Zrodlem przemocy w domach sa tez w czesci kobiety ale faktyczny powod na 1wszym miejscu to alkohol. Poza tym jesli chodzi o dziecko to juz na dziecku odbija sie zachowanie zony. Dziecko z duzym prawdopodobienstwem bedzie nerwowe i bedzie miec problemy zachowawcze. Badzmy wiec sprawiedliwi. Gdyby chodzilo tutaj o kobiete to wyrazone zdania bylby inne. Natomiast jesli chodzi o sam problem to ten kierunek przemocy domowej byl zawsze ukryty gdyz sytuacja "bitego meza" spolecznie byla godna politowania. Takie bylo podejscie. Dzis chyba powinno byc inaczej. Sa srodki i jesli sytuacja jest adekwatna to nalezy po nie siegnac.

Mysle ze tez jest znaczna roznica pomiedzy "nerwowoscia w ciazy" a opisanym zachowaniem:

"chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie"

Maniek z maniek i tu jest sedno problemu. Ciąża nie usprawiedliwia agresji, mogła tylko ją wyzwolić. Problem musiał wcześniej zaistnieć.

Mussuka wiemy tylko tyle, ile nam opisał autor wątku.

19

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

Ma zarzuty wobec mnie ze nie moze na mnie polegac w kazdej sytuacji, ze nie robie nic dokladnie, od a do z itp. Zgadzam sie w tym z nia i pracuje nad tym zeby przede wszystkim w pelni wywiazywac sie z jej prosb, zadan itp. I to Jej mowie ze pracuje nad tym i sie staram, ale niestety coraz mniej mam ochote cos dla niej robic. Ale nawet TE ZARZUTY NIE SA POWODEM ZEBY  DRUGIEGO NAJBLISZEGO SOBIE CZLOWIEKA TAK TRAKTOWAC.Robie dla niej naprawde wiele, kupilem rok temu nam za moja gotowke mieszkanie, na urodziny dostala samochod, co potrzebuje ma.. teraz jak jest w koncowej ciazy TO NAPEWNO nie zaloze karty

O rany, a Ty dla siebie w ogole cos robisz, masz szanse zyc tak po prostu, jak Ty lubisz? To nie malzenstwo, to kierat i ring w jednym.

Ona nie ma ZADNYCH praw tak Cie traktowac, jesli jej oczekiwan nie spelniasz, niech o tym powie, spokojnie. Jesli nadal bedzie cos nie tak po jej mysli, ma zawsze prawo odejsc. Ale nie ma prawa obrazac Cie, bic, nekac, urzadzac awantury.

Jak nie Ty, to ktos inny w koncu ja zglosi.  Nie musi byc od razu jakas karta, wystarczy powazne ostrzezenie. Bo ona najwyrazniej Cie prowokuje i sprawdza dokad Twoje granice siegaja, na ile jej jeszcze pozwolisz. No i wierzy w Twoja bezterminowa milosc.

Oby sie nie przeliczyla, jak juz niejedna wczesniej.

20

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

LLeyton ja na twoim miejscu dotrwałabym do końca ciąży w domu z krewką małżonką i gromadziła dowody jej wszelkich agresywnych zachowań  z obdukcją lekarską włącznie. Potem pomyslałabym powaznie nad chociażby separacją i odebraniem jej dziecka bo jeśli jest tak jak piszesz to ta kobieta może byc poprostu niebezpieczna nie tyle nawet dla Ciebie co dla waszego maleństwa. Co będzie jesli mała zapłacze o raz za duzo albo nie spełni innych oczekiwań twojej małżonki ? Rzucisz pracę i będziesz warował przy łózeczku dziecka non stop by nie zadziała się mu krzywda?  Skoro ta kobieta wobec człowieka ktorego "podobno" kocha potrafi stosować przemoc fizyczną i wyzywać w najgorszy mozliwy sposób okazując tym całkowity brak szacunku to myslisz że względem dziecka będzie inna?
Dla mnie jakiekolwiek jej pozytywne cechy w zestawieniu z takimi zachowaniami nic nie znaczą,  poza tym musisz w tym momencie kierować się nie sentymentem względem dawnych pięknych chwil z żoną tylko bezpieczenstwem swojego dziecka. A że istnieje  przekonanie że dziecku zawsze będzie lepiej z matką i w tym względzie kobiety są faworyzowane w rozstrzygnięciach sadowych  to musisz mieć dowody na to, że ta osoba nie nadaje się do sprawowania opieki nad waszą córeczką, ponieważ sama potrzebuje pomocy psychiatry.  Jeśli żona podejmie leczenie i zacznie pracować nad swoim zachowaniem to zawsze możecie podjąc próbę ratowania waszej rodziny.

21

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Ona sie tak zachowuje bo jej na to pozwoliles i nadal pozwalasz. Tylko radykalne posuniecie ja do pionu ustawi. Powiedz jej spokojnie ze ma kilka dni na przemyslenie swojego zachowania, wyznacz termin, powiedz ze jak bedzie dalej tak robic to odejdziesz i zrob to jak nie bedzie poprawy.

22

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Summerka napisał/a:
maniek_z_maniek napisał/a:
Summerka napisał/a:

Witam! Odnoszę wrażenie, że nie opisałeś wszystkiego. Dlaczego żona się teraz złości, kiedy wcześniej było dobrze? Przyczyna musi być inna niż opisana. To tylko pretekst.
Żonę w ciąży zgłaszać na niebieską linię? Nagrywać jej zachowania?

Pewnie ze powod moze byc, prawdziwy czy wyimaginowany. Ciaza jednak nie usprawiedliwia agresywnych zachowan. I gwoli def. pani red. bronienie sie przed przemoca przemoca nie jest bo juz widze sugestie ze autor przemoc jakas stosuje. Zrodlem przemocy w domach sa tez w czesci kobiety ale faktyczny powod na 1wszym miejscu to alkohol. Poza tym jesli chodzi o dziecko to juz na dziecku odbija sie zachowanie zony. Dziecko z duzym prawdopodobienstwem bedzie nerwowe i bedzie miec problemy zachowawcze. Badzmy wiec sprawiedliwi. Gdyby chodzilo tutaj o kobiete to wyrazone zdania bylby inne. Natomiast jesli chodzi o sam problem to ten kierunek przemocy domowej byl zawsze ukryty gdyz sytuacja "bitego meza" spolecznie byla godna politowania. Takie bylo podejscie. Dzis chyba powinno byc inaczej. Sa srodki i jesli sytuacja jest adekwatna to nalezy po nie siegnac.

Mysle ze tez jest znaczna roznica pomiedzy "nerwowoscia w ciazy" a opisanym zachowaniem:

"chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie"

Maniek z maniek i tu jest sedno problemu. Ciąża nie usprawiedliwia agresji, mogła tylko ją wyzwolić. Problem musiał wcześniej zaistnieć.

Mussuka wiemy tylko tyle, ile nam opisał autor wątku.

Byc moze ale jak go odkryc. Moje zdanie jest takie ze albo to jest jakis problem w sensie nawet jakis moze podejrzen, jakis malych rzeczy, kwestii moze oczekiwan!!!! o czym oboje powinni porozmawiac...albo jest to problem psychiczny, ktory trzeba leczyc.

23

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

No jakoś nie mogę sobie wyobrazić żeby biła mnie kobieta, żona. Po prostu nie dał bym się w jej ataku furii a po, po prostu zakazał. Przecież można przytrzymać za ręce i uważać na krocze, i tyle. Gdyby zakaż nie poskutkował to wizja takiego życia polegającego na obezwładnianiu przeciwnika "żony" jest kompletnie pozbawiony sensu.

24

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Ale stawienia ultimatum teraz ?3 2,5 miesiąc przed narodzinami dziecka ?:(

25

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Na dodatek wczoraj oblała mnie na ramieniu gorącą zupą i mnie poparzyła sad

26

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

Ale stawienia ultimatum teraz ?3 2,5 miesiąc przed narodzinami dziecka ?:(

a co to za roznica? Lepiej pozno niz wcale, bo powinienes byl to zrobic juz na samym poczatku anie dac sie jak gruszka bokserska obijac i wyzywac.

Ciaza to nie jest okres ochronny w sensie ´pozwolenia na agresywne, chamskie i bezprawne zachowania.

Wlasnie teraz, a najlepiej to jeszcze dzis.

Potem spytasz: ultimatum, jak mamy male dziecko? Ultimatum, jak mamy drugie, ultimatum, jak juz tyle ze soba przezylismy (czyt: przecierpielismy), ultimatum na starosc..? I tak sobie ( i moze dzieciom tez) sp..rzysz cale zycie. Teraz dzialaj a nie znajduj wymowki. Bo to tchorzostwem zalatuje.

27 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2015-04-16 13:26:24)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Mussuka napisał/a:
LLeyton napisał/a:

Ale stawienia ultimatum teraz ?3 2,5 miesiąc przed narodzinami dziecka ?:(

a co to za roznica? Lepiej pozno niz wcale, bo powinienes byl to zrobic juz na samym poczatku anie dac sie jak gruszka bokserska obijac i wyzywac.

Ciaza to nie jest okres ochronny w sensie ´pozwolenia na agresywne, chamskie i bezprawne zachowania.

Wlasnie teraz, a najlepiej to jeszcze dzis.

Potem spytasz: ultimatum, jak mamy male dziecko? Ultimatum, jak mamy drugie, ultimatum, jak juz tyle ze soba przezylismy (czyt: przecierpielismy), ultimatum na starosc..? I tak sobie ( i moze dzieciom tez) sp..rzysz cale zycie. Teraz dzialaj a nie znajduj wymowki. Bo to tchorzostwem zalatuje.

Popieram. Tyle, że ja jednak wstrzymałabym się ze stawianiem tego ultimatum do porodu, gdy Autor wątku będzie miał jakąkolwiek kontrolę w kwestii opieki nad dzieckiem i miejsca jego pobytu. W tej chwili żona słysząc, że ma się zmienić albo nara może zastosować cios poniżej pasa w znaczeniu juz niekoniecznie dosłownym i zniknąć nie informując gdzie jest, jak przebiega ciąża, czy nawet o tym że dziecko się urodziło. Nie mówiąc już o tym, że jesli to furiatka to może zrobić coś duzo bardziej głupiego..
Jeśli natomiast chodzi o przyczyny i powody agresywnego zachowania żony to jak dla mnie nie istnieją żadne (poza problemami z psychiką) ktore usprawiedliwiałyby takie zachowanie a juz na pewno nie przemoc fizyczną. Nawet gdyby mój partner mnie zdradzał  i przepijał pensję jednocześnie to w najgorszym wypadku posłałabym mu parę "ciepłych słów" i zapewne spakowała manatki pokazując gdzie są drzwi a nie okładała pięsciami czy drapała pazurami.

28

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

Na dodatek wczoraj oblała mnie na ramieniu gorącą zupą i mnie poparzyła sad

A nastepnym razem złapie nóż i ciąża nie przeszkodzi jej w tym? Chłopie, na co ty czekasz?Czyżby na to?

29

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
feniks35 napisał/a:

W tej chwili żona słysząc, że ma się zmienić albo nara może zastosować cios poniżej pasa w znaczeniu juz niekoniecznie dosłownym i zniknąć nie informując gdzie jest, jak przebiega ciąża, czy nawet o tym że dziecko się urodziło. Nie mówiąc już o tym, że jesli to furiatka to może zrobić coś duzo bardziej głupiego..

Nie sadze, zeby miala az tyle opcji i dokad pojsc, ale nawet gdyby, rownie dobrze moze zrobic to po porodzie.

Jesli zniknie z dzieckiem w brzuchu czy poza, autor bedzie mogl jej poszukiwac. Bo nosi jego dziecko.

Jesli jednak chce zaczekac z ultimatum, to ja na jego miejscu przy najmniejszym sygnale, ze burza nadchodzi wyszlabym z domu trzaskajac drzwiami i zostawila furiatke do ostudzenia na pare godzin.

No tylko pytanie, ile mozna z wlasnego domu uciekac?

30

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

czytam to i nadziwić się nie mogę

autor ma w domu narastająca przemoc i zachowuje się jak ofiara przemocy. Nieważne, czy jest to ciąża i hormony, czy gradobiccie, a może autor był niegrzeczny....nic przemocy nie usprawidliwia.

Jeżli żona autora jest chora psychicznie (co jest prawdopodobne), to choroby się leczy i ciąża nie jest przeciwskazaniem. Może gdzieś tu na sali jest lekarz i podpowie, czy autor powinien się martwić o nienarodzone dziecko. Do porodu zostało 3 miesiące, agresja narasta, aż strach się bać jak to będzie się rozwijało.
LLeyton, czy TY chodzisz z żoną do lekarza, czy mówiłeś mu o zachowaniu żony-przyszłej matki?

Natomiast jeżeli jest to patologiczna przemoc, to każdy psycholog powie, że tego wyleczyć nie można. Zdarzają się przemocowcy, którzy poddają się terapii z niezłym skutkiem...ale muszą tego bardzo chcieć, a ich ofiary też muszą współpracować, jeżeli wciąż są razem.
Ofiara przemocy ma 2 wyjścia: albo przyzwyczai się do coraz mocniejszego bicia, albo postawi granicę. Niebieska karta jest tylko bezbolesnym dla oprawcy półśrodkiem, a ofierze bezpieczeństwa nie da, no chyba że za tym pójdzie wezwanie policji przy pierwszym ataku, obdukcja i pokazanie konsekwencji..........
LLeyton, czy wyobrażasz sobie Twoje dziecko oblane gorącą zupą?

31

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

AnnoJo próbowałem ją namówic na wizyte u psychologa ale ona nawet nie chce o tym slyczec, mowi ze mi to potrzebne , co zreszta robię bo sam sie lecze na nerwice, wiec ona to bedzie jeszcze wykorzystywac napewno pozniej ze to ja jestem chory bo chodze na terapie... NIE WYOBRAZAM SOBIE ZEBY OBLALA MOJE DZIECKO!:(

32

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Stary Wuj napisał/a:

No jakoś nie mogę sobie wyobrazić żeby biła mnie kobieta, żona. Po prostu nie dał bym się w jej ataku furii a po, po prostu zakazał. Przecież można przytrzymać za ręce i uważać na krocze, i tyle. Gdyby zakaż nie poskutkował to wizja takiego życia polegającego na obezwładnianiu przeciwnika "żony" jest kompletnie pozbawiony sensu.

A ja mogę.... Akurat mój przyjaciel ma taką żonę. Odradzaliśmy mu związek z nią, ale stwierdził, że jego matka zachowywała się podobnie i jest do tego przyzwyczajony.
Też się leczy. Jego żona też pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny, ojciec jest alkoholikiem. Ona też się nie leczy, bo po co. I tak sobie żyją, on przeczekuje jej napady agresji, znosi to, bo był tak nauczony. W związku z "normalną dziewczyną" by sobie nie poradził.

I wątpię by przed ciążą była inna, mogła być trochę milsza, ale problem na pewno istniał. Możę autorowi to wtedy tak nie przeszkadzało?

odnosnie żony partnera, może dziecku nic nie zrobi, ale nadal będzie wyżywać się na mężu. I dziecko będzie na to patrzeć i wychowywać się w takim środowisku. Dziecko nadpobudliwe, nie szanujące ojca, może i matki, ledwo się nauczy mówić i będzie rzucało kur....
Sorry za określenie, ale kolejne pokolenie "patologii". Dziecko musi czerpać skądś pozytywne wzorce, wątpię by takie były w tej rodzinie?

33

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

AnnoJo próbowałem ją namówic na wizyte u psychologa ale ona nawet nie chce o tym slyczec, mowi ze mi to potrzebne , co zreszta robię bo sam sie lecze na nerwice, wiec ona to bedzie jeszcze wykorzystywac napewno pozniej ze to ja jestem chory bo chodze na terapie... NIE WYOBRAZAM SOBIE ZEBY OBLALA MOJE DZIECKO!:(

To może zacznij od porady u Twojego psychologa, porozmawiaj z lekarzem, czy to może mieć wpływ na rozwój dziecka.....i uruchom wyobraźnię.
Może ja prymitywnie myślę, ale dla mnie takie zachowanie jak opisujesz nie jest normalne.

34

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Ty to jesteś baba czy chłop?
A coś mi sie zdaje, że trolujesz.

35

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Paulo, bardzo bym chcial zeby to nie było prawdą, uwierz mi że myslalem kiedys ze bede mial wspaniałą kochająca sie rodzine ktora bedzie sie zawsze wspierać, płakać mi się chce z tego powodu i sie tego nie wstydze...tzn płaczu wink bo sytuacja w domu bardzo mnie krępuje i ciezko mi z kimkolwiek o tym gadac;(

36

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

AnnoJo próbowałem ją namówic na wizyte u psychologa ale ona nawet nie chce o tym slyczec, mowi ze mi to potrzebne , co zreszta robię bo sam sie lecze na nerwice, wiec ona to bedzie jeszcze wykorzystywac napewno pozniej ze to ja jestem chory bo chodze na terapie... NIE WYOBRAZAM SOBIE ZEBY OBLALA MOJE DZIECKO!:(

To nie chodzi o to, co jesteś w stanie sobie wyobrazić Autorze, a czego nie.
Nie wyobrażałeś sobie przecież tego, że żona regularnie będzie miała napady furii, że będzie Cię biła, lżyła i poniżała, nieprawdaż ?
A jednak tak się dzieje, nie dość że regularnie, to jeszcze się to nasila.

Nie potrzebujesz sobie nawet niczego wyobrażać.
Trzymaj się faktów.
To co się dzieje teraz - będzie się i działo nadal, ponieważ Ty nie chcesz swojej żony w żaden sposób powstrzymać.
Jest mi trudno uwierzyć, że jej agresja i nienawiść dotyczyć będzie tylko i wyłącznie Ciebie, i że jednocześnie jej miłość do dziecka rozkwitnie delikatnością i opiekuńczością wraz z pojawieniem się córeczki na świecie.

Sytuacja jest bardzo trudna i tym trudniejsza, że nie odpowiadasz już tylko sam za siebie i nie musisz liczyć się z agresją żony wyłącznie w Twoim kierunku.
Nie mniej jednak, to jeszcze bardziej zobowiązuje Cię do podjęcia jakichkolwiek działań.

Jeszcze raz podkreślam - nieważne jest to, co jesteś w stanie sobie wyobrazić.
Ważne są fakty i wynikające z nich przesłanki co do dalszego zachowania Twojej żony.

37

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

Witam!

Jesteśmy małżeństwem od roku. Jej agresywne zachowania zaczęły się uwidaczniać niestety dopiero po ślubie. Wcześniej tego nie dostrzegałem. Wczorajszy incydent pozbawił mnie chyba resztek nadziei że kiedyś to się zmieni, ale to chyba tak jak ze zdradą, kto zdradzi 5, 10 razy zrobi to i kolejny raz. Żona miewa bardzo często wybuchy złości i agresji, o byle co, że nie posprzątałem, że
za pozno wrocilem z pracy, ze siedze zbyt długo przed komputerem itp. Musze bardzo sie pilnować codziennie zeby sie nie zdenerwowała. Sam zachowuje sie juz sztucznie, tylko żeby sie nie denerwowała. Nie mam juz ochoty wracac do domu bo obawiam sie ze czeka mnie JEJ Złość.  W momentach jej wybuchów wyzywa mnie od najgorszych, ze jestem nieudacznikiem, partaczem, brudasem,
chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie. CZASEM MAM OCHOTE JEJ ODDAC:( jedyna moja reakcja na to ,choc nie zawsze jest jej podjudzanie zeby lała mnie dalej, bo licze na to ze moze zrobi sie jej mnie zal, okaze troche wyrzutow sumienia.. ale nie...czasami 2-3 h po jej wybuchu zaczynamy rozmawiac i wtedy wtula sie we mnie..ale przepraszam moze powiedziala ze 3 razy w zyciu a taki incydentow bylo juz chyba kilkadziesiat..Juz nawet raz straszyla mnie rozwodem i wypisywala jakis wniosek.. ale wiecie co jest najgorsze...To że jest w ciaży:(:(:( gdzie po cichu licze ze sie zmieni po narodzinach chociaz watpie..nie chce zeby moje dziecko sie wychowywalo w takiej rodzinie lub tez w rozbitej rodzinie..Zona przysiegala mi juz parokrotnie ze to sie juz nie wydarzy.. Wczoraj powiedziala ze gdyby nie dziecko to by ode mnie odeszla.. Dodam ze nie mam sie za udacznika, prowadze firme, kupuje nieruchomosci, dobrze zarabiam, zero kredytow itp. Jestem normalnym facetem...ALE NIE WIEM CO MAM ROBIC..POMOZCIE PROSZE

Na słowo bym jej nie wierzyła bo pod wpływem nerwów i agresji  jak widać nie umie się kontrolować. Nie wyobrażam sobie wyzywać osobę, którą kocham a co dopiero bić z resztą ona sama powiedziała, że by od Ciebie odeszła więc podejrzewam, że prędzej czy później tak się stanie i nawet dziecko nie będzie argumentem trwania w tym związku. Możesz być świetnym ojcem zawsze, to że odejdziesz wcale nie będzie dla Ciebie ujmą. Zastanów się czy ją kochasz i chcesz walczyć o to żeby się zmieniła jednak sama tego nie zrobi. Nie obudzi się pewnego dnia spokojna ona potrzebuje pomocy. Może zacząć się leczyć ale nie zmusisz jej do niczego po prostu musi chcieć sama. My Ci nie pomożemy bo nie czujemy tego co Ty... decyzje musisz podjąć sam i coś czuję, że czekają Cię głębokie przemyślenia.
Pozdrawiam!

38 Ostatnio edytowany przez LUSILJU (2015-04-16 15:35:01)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

Na dodatek wczoraj oblała mnie na ramieniu gorącą zupą i mnie poparzyła sad

ja sie pytam?gdzie ty masz jaja?? chlopie???

zglos psychola bo stwarza zagrozenie dla ciebie,dziecka nienarodzonego i samej siebie,JEJ MIEJSCE JEST W SZPITALU PSYCHITRYCZNYM ,MYSLISZ ZE CIEZARNYCH PSYCHOLEK NIE MA???MYLISZ SIE...SA....

co będzie jak urodzi się dziecko??  uważasz ze skad biora się matki znecajace się nad noworodkami czy niemowlętami,niecierpliwe ,nie dające rady z np. wielogodzinnym placzem dziecka,kolkami....

wies ze to co piszesz admin może zglosic jako przestępstwo

39

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Weź się ogarnij.
Zupą cię oblała. Wiesz, z dnia na dzień wystawił bym jej walizki i wywalił z domu.
A to że ona w ciąży.
Ewentualnie po urodzeniu dziecka.
Udowodnij, że jest wariatką, odbierz dziecko a ją poślij skąd pochodzi.
Skąd ty ją wytrzasłeś?
A może nawet nie jest twoje dziecko?
WIęc proponuje sprawdzić to dokładnie przez badanie DNA, masz pół roku od urodzenia dziecka.
Bo jak się okaże, że nie twoje dziecko, to wiadomo , ze musisz założyć sprawę abyś nie płacił alimentów.

40

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Miałam taką sąsiadkę wariatkę.Mąż chodził po ścianach potulny jak baranek i jakby...nieobecny.A ona dostawała furii zupełnie bez powodu.Potrafiła z całej siły kopnąć raczkujące dziecko, bo akurat chciała dojść do balkonu, a ono było na jej drodze.Cała rodzina jej pilnowała żeby nie wybiła własnych dzieci.Obudź się kolego,u ciebie lepiej nie będzie.Jest coś takiego, jak ośrodek interwencji kryzysowej, poszukaj w necie, na pewno w twoim mieście też jest. Albo dzwoń do wariatkowa i przedstaw sytuację.Tu nie ma żartów.

41 Ostatnio edytowany przez winna123 (2015-04-16 19:40:22)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Oj normalnie jak bym czytala wersje swojego faceta jak wina cala obarczal mnie ! On zawsze nic nie robil a ja o wszystko awantury ! Jasne nie mozna tak oceniac znajac tylko jedna strone . On cpal wyzywal klamal  mnie wyprowadzal z rownowagi i robilam tez tak a on wtedy mial powod do szarpanin ze mna specjalnie zeby bylo jaka ja straszna i w zyciu nie widzial ze on cos zrobil tylko ja psychiczna Przeciez kobieta mu mowi ze chce odejsc czy wy myslicie ze bez powodu sam pisal ze podludzal zeby to dalej robila . Na litosc wy jeszcze mu kazecie od dziecka odizolowac ja nie zostawiac jasne niech dadza takiemu tatusiowi . Ja po takim zwiazku naprawde rozumiem co kobiety moga zrobic w afekcie . Przeciez on moze sie nad nia znecac psychicznie a to naprawde bol nie do wytrzymania, a jak to pisze to naprawde jak bym widziala nas i on zawsze wszystkim tez mowil ze ja winna psychiczna wykrecal mi rece a jak ktos wchodzil wychodzilo ze ja malo z piesci w twarz  nie dostalam a on opowiadal jak sie ja z lapkami rzucalam . Mam dziecko nawet na nie nie krzycze !!! a on mowil mamusia bedzie cie tak samo bic to strasznie bolalo.. nie jestem z nim jestem spokojnym czlowiekiem a bedac z nim juz myslalam ze jestem wariatka byla bym gotowa zabic zeby przestal sie znecac ! A on napisal by wam taka sama historie jak ta pozniej by mi ja pokazal ze ma takie poparcie a ja bym umierala z bezradnosci bo nikt by nie dostrzegal tego co on zrobil bo by mu sie nie dalo przemowic do rozumu . Wiec jasne podbudowujmy go zona be .. Odejdz przeciez ty jestes bez wad wspierasz ja wcale nie podbudzasz w aktach agresji przeciez jestes taki wstanialy

42

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
winna123 napisał/a:

Oj normalnie jak bym czytala wersje swojego faceta jak wina cala obarczal mnie ! On zawsze nic nie robil a ja o wszystko awantury ! Jasne nie mozna tak oceniac znajac tylko jedna strone . On cpal wyzywal klamal  mnie wyprowadzal z rownowagi i robilam tez tak a on wtedy mial powod do szarpanin ze mna specjalnie zeby bylo jaka ja straszna i w zyciu nie widzial ze on cos zrobil tylko ja psychiczna Przeciez kobieta mu mowi ze chce odejsc czy wy myslicie ze bez powodu sam pisal ze podludzal zeby to dalej robila . Na litosc wy jeszcze mu kazecie od dziecka odizolowac ja nie zostawiac jasne niech dadza takiemu tatusiowi . Ja po takim zwiazku naprawde rozumiem co kobiety moga zrobic w afekcie . Przeciez on moze sie nad nia znecac psychicznie a to naprawde bol nie do wytrzymania, a jak to pisze to naprawde jak bym widziala nas i on zawsze wszystkim tez mowil ze ja winna psychiczna wykrecal mi rece a jak ktos wchodzil wychodzilo ze ja malo z piesci w ryj nie dostalam a on opowiadal jak sie ja z lapkami rzucalam . Mam dziecko nawet na nie nie krzycze !!! nie jestem z nim jestem spokojnym czlowiekiem a bedac z nim juz myslalam ze jestem wariatka byla bym gotowa zabic zeby przestal sie znecac ! A on napisal by wam taka sama historie jak ta pozniej by mi ja pokazal ze ma takie poparcie a ja bym umierala z bezradnosci bo nikt by nie dostrzegal tego co on zrobil bo by mu sie nie dalo przemowic do rozumu . Wiec jasne podbudowujmy go zona be .. Odejdz przeciez ty jestes bez wad wspierasz ja wcale nie podbudzasz w aktach agresji przeciez jestes taki wstanialy

Oczywiście masz racje, znamy tylko jego stronę gadki. NO cóż, trzeba przyjąć , a jeśli jest inny, to go życie zweryfikuje w przyszłości.

43 Ostatnio edytowany przez szeropinjon (2015-04-16 19:56:18)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Ja bym jednak nie podchodziła zbyt krytycznie i potępiająco do twojej żony. To co ona robi to nie wygląda na celowe i przemyślane działanie a raczej na brak kontroli nad swoją agresją.Myślę, że twoja żona czuje, że nie potrafi utrzymać nad sobą kontroli co w przypadku ciąży może powodować jakiejś tam jej lęki, że z racji jej problemów psychicznych może zostać pozbawiona praw do opieki nad dzieckiem co może znacznie nasilać ataki agresji. Dla młodej kobiety problemy psychiczne, zwłaszcza w ciąży mogą być nie dozaakceptowania, bo wiadomo jaki jest stosunek społeczeństwa do takich osób, zamiast pomagać to ludzie potępiają.Myślę, że jej stan ją może przerażać i ciężko jej się do tego przyznać i dlatego wmówiła sobie, że ty jesteś taki beznadziejny dzięki czemu to na tobie może się wyżywać za swoje niepowodzenia. Być może ona z początku mogła mieć tylko problemy w relacjach z otoczeniem co stopniowo przerodziło się w coraz większą agresje.Oczywiście nie obejdzie się bez psychologa a raczej  psychologa i psychiatry. Ciężko nawet takiej osobie pomóc gdy ona sama nie widzi problemu albo być może widzi ale przeraźliwie się boi o przyszłość.Współczuje ci bardzo ale na pewno bym nie odchodziła dla dobra dziecka, przynajmniej jeszcze nie teraz. Być może pomocne byłoby przekonanie jej, że choroba czy może problem z kontrolowaniem emocji (lepiej brzmi) to jeszcze nie koniec świata. Dobrą sprawą byłoby zapewnienie jej poczucia, że będziesz przy niej chociaż tak na prawdę masz ochotę odejść .Lęki, że odejdziesz także mogą nasilać agresje. Każdy lęk np. co dalej z nią, z jej dzieckiem albo lęk, że odejdziesz nasila mocno agresje więc należałoby zgłosić się o pomoc do psychiatry czy psychologa jednoczesnie próbując zapewnić jej jak największe poczucie bezpieczeństwa aczkolwiek wiem, że będzie ci ciężko. Piszesz, że jesteś wierzący to radziłabym ci się pomodlić za swoją żonę, wierzę, że takie rzeczy pomagają a do tego może to złagodzić ewentualny gniew.

44

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Polecam Ci, Autorze poczytanie wątku ON1234567890 pt. "ZWARIOWAŁA PO PORODZIE" ...netkobiety.pl/viewtopic.php?pid=2458011#p2458011. Moze czekać Cię coś podobnego...

45 Ostatnio edytowany przez Fahkir (2015-04-17 00:37:58)

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

Witam!

Jesteśmy małżeństwem od roku. Jej agresywne zachowania zaczęły się uwidaczniać niestety dopiero po ślubie. Wcześniej tego nie dostrzegałem. Wczorajszy incydent pozbawił mnie chyba resztek nadziei że kiedyś to się zmieni, ale to chyba tak jak ze zdradą, kto zdradzi 5, 10 razy zrobi to i kolejny raz. Żona miewa bardzo często wybuchy złości i agresji, o byle co, że nie posprzątałem, że
za pozno wrocilem z pracy, ze siedze zbyt długo przed komputerem itp. Musze bardzo sie pilnować codziennie zeby sie nie zdenerwowała. Sam zachowuje sie juz sztucznie, tylko żeby sie nie denerwowała. Nie mam juz ochoty wracac do domu bo obawiam sie ze czeka mnie JEJ Złość.  W momentach jej wybuchów wyzywa mnie od najgorszych, ze jestem nieudacznikiem, partaczem, brudasem,
chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie. CZASEM MAM OCHOTE JEJ ODDAC:( jedyna moja reakcja na to ,choc nie zawsze jest jej podjudzanie zeby lała mnie dalej, bo licze na to ze moze zrobi sie jej mnie zal, okaze troche wyrzutow sumienia.. ale nie...czasami 2-3 h po jej wybuchu zaczynamy rozmawiac i wtedy wtula sie we mnie..ale przepraszam moze powiedziala ze 3 razy w zyciu a taki incydentow bylo juz chyba kilkadziesiat..Juz nawet raz straszyla mnie rozwodem i wypisywala jakis wniosek.. ale wiecie co jest najgorsze...To że jest w ciaży:(:(:( gdzie po cichu licze ze sie zmieni po narodzinach chociaz watpie..nie chce zeby moje dziecko sie wychowywalo w takiej rodzinie lub tez w rozbitej rodzinie..Zona przysiegala mi juz parokrotnie ze to sie juz nie wydarzy.. Wczoraj powiedziala ze gdyby nie dziecko to by ode mnie odeszla.. Dodam ze nie mam sie za udacznika, prowadze firme, kupuje nieruchomosci, dobrze zarabiam, zero kredytow itp. Jestem normalnym facetem...ALE NIE WIEM CO MAM ROBIC..POMOZCIE PROSZE

O ile ten temat to nie fake, to samo bycie traktowanym w tak podly i chamski sposob jak opisales, jest wystarczajacym powodem do usuniecia tej kobiety ze swojego zycia. Branie sobie na garba kobiety-psychola zrujnuje Ci zycie, zdrowie, zabije radosc, ciekawosc swiata, a przede wszystkim odrze z wolnosci, nie dajac nic wartosciowego w zamian. To co powinienes teraz zrobic, to uswiadomic sobie, ze zwiazek w ktorym jedna osoba niesie na plecach druga nie ma sensu. Mam na mysli zwiazek z kims kto ma powazne problemy z samym soba - jest toksyczny przez co jest zawsze ciezarem, a nie okresowe trudy gdy np. jedna strona ciezko zachorowala/ ma depresje i wtedy rzeczywiscie druga osoba musi dzialac za dwoje. Ta zasada powinna dzialac w obie strony.
Wiem, że powszechna opinia jest taka, ze kobiety sa romantyczkami a mezczyzni nie potrafia wyrazac uczuc, jednak prawda jest taka, ze to mezczyzni zazwyczaj sa duzo bardziej uczuciowi i romantyczni, gotowi kochac kogos kto jest slaby i niesc go na rekach, nie czujac odrazy do jego slabosci.Kobiety ( nie wszystkie) potrafia byc bezwzglednie okrutne wobec facetow, absolutnie cyniczne w wykorzystywaniu ich dla swoich celow, sprawiajac ze mezczyzna w jednym momencie czuje sie jak szmata, odarty z uczuc i godnosci.
Moja rada jest taka: walcz o dziecko ze wszystkich sil. Jezeli dojdzie do rozwodu, to nie zgadzaj sie na rozwod bez orzekanie o winie. Skoro to zona jest przyczyna rozpadu zwiazku to sad powinien to uwzglednic. Mezczyzni maja biologicznie zakodowana troske o kobiety, ale musisz to zwalczyc i nie cackaj sie z nia. Mysl o dobru dziecka, ktore jest teraz najwazniejsze.  Gdyby sytuacja byla odwrotna, to zona by nie miala wobec Ciebie zadnych skrupulow, wiec i Ty nie idz na zadne ustepstwa.

46

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
LLeyton napisał/a:

Paulo, bardzo bym chcial zeby to nie było prawdą, uwierz mi że myslalem kiedys ze bede mial wspaniałą kochająca sie rodzine ktora bedzie sie zawsze wspierać, płakać mi się chce z tego powodu i sie tego nie wstydze...tzn płaczu wink bo sytuacja w domu bardzo mnie krępuje i ciezko mi z kimkolwiek o tym gadac;(

No to moze przestaniesz sie zachowywac jak pipka niewydymka a zaczniesz jak mezczyzna?
Jakby mnie baba oblala goraca zupa i zrobila to celowa i zlosliwie, w ciagu pieciu minut mialaby graty na zewnatrz i wypad. Bezdyskusyjnie. A Ty sie zachowujesz jak mieczak i dlatego ona wie, ze moze z Toba robic co chce. Nie chodzi o to zebys ja ponizal, ale o to zebys przestal ponizac siebie. Ale widze ze i tak nic do Ciebie nie trafia.

47

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Myślę, że trafia - tylko że nikt nie napisał tego co Autor chciał przeczytać .....
To jest dla niego bolesne.

48

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Hej
Na początku postaraj się ustawić ją do pionu ,czyli BARDZO KATEGORYCZNYM GLOSEM I TONEM powiedz, ze nie zyczysz sobie , by podnosiła glos ! Gdy będzie spokojna , powiedz jej, ze jak tak dalej będzie się zachowywać, to rozważasz odejscie. Jezeli będziesz tkwił w takim związku ,TO SAM WPADNIESZ W DEPRESJĘ. Nawet spobuj sie wyprowadzic chocby na miesiac (dla wlasnego ukojenia nerwow i na przestrogę dla żony) Oczywiscie ,ze ludzie moga przed slubem kryc swoje wady (ja dobiero po slubie sie dowiedzialam ,ze moj mąż jest alkoholikiem!!)

Podejmij MESKIE decyzje a nie pozałujesz. Trzymam kciuki !

49

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Być może Twoja żona jest osobą z symptomami border...

50

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Przez dwa lata byłem z taką kobietą.... Starsza kilka lat niż ja po rozwodzie z dwójka dzieci,zamieszkalismy razem jej dzieci zaczęły przyzwyczajac  się do mnie wszystko było super....na poczatku,później się zaczęło zero kolegów pełna kontrola wszystkiego tel FB zero wyjść,a jak juz wyszedlem na mecz lub walkę do baru na drugi dzień awantura i to taka ze często kończyło się przybyciem policji bo sąsiedzi wzywali,ale oczywiście według nich ja byłem winny,półgodzinna rozmowa w radiowozie pod blokiem ze mna.....wytrzymywałem do momentu gdy w walentynki zabralem ją i pokazalem mieszkanie które chce kupić, ucieszyła się ale na krótko... Następnego dnia ogień od samego rana....tak się ucieszyła z mieszkania ze napluła mi w twarz....następnego dnia spakowalem swoje rzeczy i wyniosłem się do rodziców dałem jej termin na wyprowadzke bo na mnie było wynajęte mieszkanie...

51

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

musisz wyraźnie wyznaczyć granice czego tolerować nie będziesz. Na pewno takie zachowanie zony bardzo źle wpłynie na wasze dzieci i jeśli się nie zmieni lepiej będzie jak od niej odejdziesz.

52

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

boże. dlaczego tacy dobrzy faceci kończą z takimi kobietami...? sad

53

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Zbieraj dowody, odbierz dziecko ,odzejdz,  badz wolny i szczesliwy.

54

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Bardzo dobrze znam to zachowanie !
Mojej koleżanki robiła to sama wszystko tak jak piszesz.
Miłośc wygasła a oni są sobie obojetni są bo są.
Zaradź leczenie u psychologa albo musisz zrobić tak zeby zaczeła CIe szanować.
Traktuj ją tak samo jak ona Ciebie ...
Innej rady nie widze

55

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Stary Wuj napisał/a:

No jakoś nie mogę sobie wyobrazić żeby biła mnie kobieta, żona. Po prostu nie dał bym się w jej ataku furii a po, po prostu zakazał. Przecież można przytrzymać za ręce i uważać na krocze, i tyle. Gdyby zakaż nie poskutkował to wizja takiego życia polegającego na obezwładnianiu przeciwnika "żony" jest kompletnie pozbawiony sensu.

A inny facet może ciebie bić bo z tego wynika iż tak...

56

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Fahkir napisał/a:
LLeyton napisał/a:

Witam!

Jesteśmy małżeństwem od roku. Jej agresywne zachowania zaczęły się uwidaczniać niestety dopiero po ślubie. Wcześniej tego nie dostrzegałem. Wczorajszy incydent pozbawił mnie chyba resztek nadziei że kiedyś to się zmieni, ale to chyba tak jak ze zdradą, kto zdradzi 5, 10 razy zrobi to i kolejny raz. Żona miewa bardzo często wybuchy złości i agresji, o byle co, że nie posprzątałem, że
za pozno wrocilem z pracy, ze siedze zbyt długo przed komputerem itp. Musze bardzo sie pilnować codziennie zeby sie nie zdenerwowała. Sam zachowuje sie juz sztucznie, tylko żeby sie nie denerwowała. Nie mam juz ochoty wracac do domu bo obawiam sie ze czeka mnie JEJ Złość.  W momentach jej wybuchów wyzywa mnie od najgorszych, ze jestem nieudacznikiem, partaczem, brudasem,
chuj...,skurwy..., skurwie..., żebym spierd...,wypie... itp. to tak w skrócie;( Za kazdym razem szarpie mnie za włosy, uszy,drapie, bije po twarzy i korpusie. CZASEM MAM OCHOTE JEJ ODDAC:( jedyna moja reakcja na to ,choc nie zawsze jest jej podjudzanie zeby lała mnie dalej, bo licze na to ze moze zrobi sie jej mnie zal, okaze troche wyrzutow sumienia.. ale nie...czasami 2-3 h po jej wybuchu zaczynamy rozmawiac i wtedy wtula sie we mnie..ale przepraszam moze powiedziala ze 3 razy w zyciu a taki incydentow bylo juz chyba kilkadziesiat..Juz nawet raz straszyla mnie rozwodem i wypisywala jakis wniosek.. ale wiecie co jest najgorsze...To że jest w ciaży:(:(:( gdzie po cichu licze ze sie zmieni po narodzinach chociaz watpie..nie chce zeby moje dziecko sie wychowywalo w takiej rodzinie lub tez w rozbitej rodzinie..Zona przysiegala mi juz parokrotnie ze to sie juz nie wydarzy.. Wczoraj powiedziala ze gdyby nie dziecko to by ode mnie odeszla.. Dodam ze nie mam sie za udacznika, prowadze firme, kupuje nieruchomosci, dobrze zarabiam, zero kredytow itp. Jestem normalnym facetem...ALE NIE WIEM CO MAM ROBIC..POMOZCIE PROSZE

O ile ten temat to nie fake, to samo bycie traktowanym w tak podly i chamski sposob jak opisales, jest wystarczajacym powodem do usuniecia tej kobiety ze swojego zycia. Branie sobie na garba kobiety-psychola zrujnuje Ci zycie, zdrowie, zabije radosc, ciekawosc swiata, a przede wszystkim odrze z wolnosci, nie dajac nic wartosciowego w zamian. To co powinienes teraz zrobic, to uswiadomic sobie, ze zwiazek w ktorym jedna osoba niesie na plecach druga nie ma sensu. Mam na mysli zwiazek z kims kto ma powazne problemy z samym soba - jest toksyczny przez co jest zawsze ciezarem, a nie okresowe trudy gdy np. jedna strona ciezko zachorowala/ ma depresje i wtedy rzeczywiscie druga osoba musi dzialac za dwoje. Ta zasada powinna dzialac w obie strony.
Wiem, że powszechna opinia jest taka, ze kobiety sa romantyczkami a mezczyzni nie potrafia wyrazac uczuc, jednak prawda jest taka, ze to mezczyzni zazwyczaj sa duzo bardziej uczuciowi i romantyczni, gotowi kochac kogos kto jest slaby i niesc go na rekach, nie czujac odrazy do jego slabosci.Kobiety ( nie wszystkie) potrafia byc bezwzglednie okrutne wobec facetow, absolutnie cyniczne w wykorzystywaniu ich dla swoich celow, sprawiajac ze mezczyzna w jednym momencie czuje sie jak szmata, odarty z uczuc i godnosci.
Moja rada jest taka: walcz o dziecko ze wszystkich sil. Jezeli dojdzie do rozwodu, to nie zgadzaj sie na rozwod bez orzekanie o winie. Skoro to zona jest przyczyna rozpadu zwiazku to sad powinien to uwzglednic. Mezczyzni maja biologicznie zakodowana troske o kobiety, ale musisz to zwalczyc i nie cackaj sie z nia. Mysl o dobru dziecka, ktore jest teraz najwazniejsze.  Gdyby sytuacja byla odwrotna, to zona by nie miala wobec Ciebie zadnych skrupulow, wiec i Ty nie idz na zadne ustepstwa.

Używaj Polskiej czcionki jeśli jesteś Polakiem wink
Potrafią a ile to już różnica. Statystyki na świecie nie kłamią 86% morderstw dokonują panowie. Ofiarami są w 70% kobiety. Aż 99,2 % ludobójstw dokonują mężczyźni z czego aż 45% to 14 latkowie !!! Wśród narkobiznesu aż 93% dilerów to mężczyźni. Owszem dużo tu prób testosteronu zależy od mdoelu kulturowego i atk w państwach bardziej liberalnych statystyki troszkę bardziej rozkładają się równomiernie a sumaryczna liczba przestępstw jest znacznie mniejsza.

57

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(
Paweło napisał/a:

Używaj Polskiej czcionki jeśli jesteś Polakiem wink

W jezyku polskim przymiotniki pisze sie uzywajac malej litery. Poza tym nie mam obywatelstwa polskiego, nie mieszkam w Polsce, nie posiadam tez polskiej klawiatury.

Paweło napisał/a:

Potrafią a ile to już różnica. Statystyki na świecie nie kłamią 86% morderstw dokonują panowie. Ofiarami są w 70% kobiety. Aż 99,2 % ludobójstw dokonują mężczyźni z czego aż 45% to 14 latkowie !!! Wśród narkobiznesu aż 93% dilerów to mężczyźni. Owszem dużo tu prób testosteronu zależy od mdoelu kulturowego i atk w państwach bardziej liberalnych statystyki troszkę bardziej rozkładają się równomiernie a sumaryczna liczba przestępstw jest znacznie mniejsza.

Mezczyzni sa zarowno czesciej sprawcami przemocy, jak i czesciej sa jej ofiarami. W wiekszosci napadow, zabojstw i pobic ofiarami sa mezczyzni, nie widze powodu dla ktorego mielibysmy sytuacje przemocy oceniac tylko przez pryzmat kobiet.

58

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Pisze celowo ponieważ już nie raz na innych portalach zarzucali mi antypolskość uważając iż wszystko co polskie pisze się z Duuuużejj litery.

59

Odp: Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

LLeyton! Minęło 7 lat... Żyjesz? Jak rozwinęła się ta sytuacja?
Ciekaw jestem, bo mam podobnie hmm

Posty [ 59 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczna agresywna żona...POMOCY KOBIETKI:(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024