Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Temat: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Witam.
Otóż pytanie, które zadałem wyżej powtarzam sobie w myślach każdego dnia łudząc się czy faktycznie dam radę coś w tym kierunku jeszcze zrobić. Jestem z żoną w związku od 6 lat. Żona ma 29 lat, ja niedawno skończyłem 31. Z tego oto faktu uważam, że jest to najwyższa pora na założenie rodziny. Chciałbym mieć dziecko. Oboje pracujemy, jesteśmy szczęśliwą parą, która ma swoje pasje i je realizuje. Żona jest taką lekką pracoholiczką. Prowadzenie własnego biznesu weszło jej już w krew i pewnie nie wyobraża sobie robić niczego innego.
Cieszy mnie, że ma własne cele, które stara się realizować w najmniejszym szczególe. Na początku naszego związku, jeszcze przed ślubem oboje uważaliśmy, że na dziecko jeszcze przyjdzie czas, ze nie jesteśmy gotowi, nie chcemy się bawić w pieluchy. Ok, byliśmy młodzi, lubiliśmy wspólnie podróżować, nie zastanawialiśmy się nad przyszłością. Jednak ja od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja żona chyba nadal nie jest gotowa albo po prostu mnie zbywa, bo nie chce dziecka. Przez to między nami ostatnio często pojawiają się konflikty.
Czekałem, dość długo, nadal właściwie czekam tylko nie wiem czy się doczekam...
W ubiegły piątek zostaliśmy zaproszeni do naszych znajomych do domu. Urodził im się synek. Pojawił się temat dzieci przy stole no i oczywiście kolega powiedział, że już czas, żebyśmy może i my postarali się o swoje. Żona oczywiście się tylko uśmiechnęła i nic nie powiedziała.
Wróciliśmy potem do domu i ja poruszyłem ten temat. Powiedziałem jej, że chciałbym dziecka i chciałbym dokonać jakiejś zmiany w naszym życiu. Co roku odkładaliśmy pieniądze na wczasy, podróże a teraz chciałbym przeznaczyć je na odświeżenie i wyremontowanie naszego mieszkania z myślą o małym bobasie. Jednak gdy doszło między nami do wymiany zdań to powiedziała mi, że nie jest gotowa a poza tym musiałaby siedzieć z dzieckiem sama całymi dniami, bo ja musiałbym pracować i nie miałaby z mojej strony żadnej pomocy, a co będzie z firmą?
Ona jest realistką, wiem o tym, ale przecież wszystko da się jakoś pogodzić. Zapewniałem ją, że będę jej pomagał, sama nie zostanie. Moja mama też na pewno dałaby coś od siebie. Niestety jak na razie pozostała przy swoim i żeby załagodzić sytuację oznajmiła mi, że jak na ten moment ona nie widzi siebie w roli matki i że jej przykro.
I właśnie jak poruszam temat dziecka to dochodzi między nami do sprzeczki i niezręcznej sytuacji. Nie wiem czy ranię ją w ten sposób, czy może ona się czegoś boi, sam już nie wiem. Kocham ją, ale męczy mnie już to czekanie. Poza tym jest między nami w porządku, możemy się dogadać w każdej innej kwestii tylko nie w tej.

Czy waszym zdaniem mogę coś jeszcze zrobić w tej sytuacji?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Twoja żona na ten moment nie jest gotowa na dziecko i nie pozostaje Ci nic innego jak kilka lat jeszcze poczekać. Ty jako mężczyzna nie masz dużych ograniczeń związanych z wiekiem ,więc nie ma powodu żeby wywierać na nią presję. Szczególnie,że ona też ma jeszcze sporo lat w zapasie na dziecko. Najlepiej jakbyście ustalili jakiś przybliżony termin, na powrót do tematu.
Na przykład 2-3 lata.  Wiek około 32 lat to bardzo dobry wiek na dziecko dla kobiety.Jest bardzo prawdopodobne,że jak twoja żona się "wyżyje" i spełni jako kobieta interesu to dojrzeje do bycia matką.
Według mnie to najsensowniejsze rozwiązanie.

3 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-03-15 23:43:54)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

Żona jest taką lekką pracoholiczką. Prowadzenie własnego biznesu weszło jej już w krew i pewnie nie wyobraża sobie robić niczego innego.

Jak dla mnie będzie to BARDZO TRUDNE, bo dziecko przez pewien okres czasu KOMPLETNIE wyłącza kobietę z życia zawodowego hmm. Na dodatek to kobieta ma huśtawkę hormonów oraz odczuwa uboczne biologiczne skutki w czasie ciąży - może również tego boi się? Na "gwałt" Jej nie przekonasz, niestety gdybym nie była gotowa na dziecko, a mąż/partner łaziłby ciągle za mną i o tym gadał to uzyskałby odwrotny efekt. Zamiast przekonywać, zniechęcasz.

Zrozum jak kobieta ma chcieć dziecka jeśli czuje, że nie jest na to gotowa? Ma się przymusić? A jak po narodzinach RZECZYWIŚCIE nie będzie radziła Sobie w roli matki to co zrobisz?

4

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Zgodzę się, może faktycznie ostatnio trochę naciskałem, ale do niczego jej zmuszać nie chcę i nie będę. Chciałbym tylko mieć jakiś procent gwarancji na to czy będzie gotowa założyć ze mną rodzinę a póki co mam wrażenie, że jest ''ponad to'' i wcale jej się nie śpieszy na podjęcie jakiejkolwiek decyzji w tej sprawie.

5

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

W ubiegły piątek zostaliśmy zaproszeni do naszych znajomych do domu. Urodził im się synek. Pojawił się temat dzieci przy stole no i oczywiście kolega powiedział, że już czas, żebyśmy może i my postarali się o swoje. Żona oczywiście się tylko uśmiechnęła i nic nie powiedziała.

No bo co miała powiedzieć..? "Przepraszam, ale to nie Twoja sprawa"? ;-)

Chciałbym tylko mieć jakiś procent gwarancji na to czy będzie gotowa założyć ze mną rodzinę

Nie rozumiem wyrażenia "procent gwarancji". big_smile
Żona nie powiedziała "nie chcę mieć NIGDY dzieci", więc jakąś szansę, że w przyszłości będzie gotowa, masz. Czy będzie na pewno? Nie wiem. Co więcej - ona też nie wie, ona wie tylko, że teraz się gotowa nie czuje.

6 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-03-16 00:16:19)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

Zgodzę się, może faktycznie ostatnio trochę naciskałem, ale do niczego jej zmuszać nie chcę i nie będę. Chciałbym tylko mieć jakiś procent gwarancji na to czy będzie gotowa założyć ze mną rodzinę a póki co mam wrażenie, że jest ''ponad to'' i wcale jej się nie śpieszy na podjęcie jakiejkolwiek decyzji w tej sprawie.

Teraz o tej gwarancji się nawet nie dowiesz, bo zapewne SAM WYCZULIŁEŚ żonę na tym punkcie smile. Słuchaj Ona już bardzo dobrze wie, że Ci na tym zależy, jednak Sama musi być w 100% pewna, że chce poświęcić Swoją firmę (mówiłeś, że jest pracoholikiem) dla dziecka. Nie oszukujmy się pierwszy miesiąc to karmienie co 3 godziny dziecka (a miejcie do tego bliźniaczki jak ja smile). Jeśli jest pracoholikiem, jak sądzisz w jaki sposób odbije się to na Jej zdrowiu psychicznym i fizycznym smile.
W życiu mężczyzny zmienia się o niebo mniej, niż u kobiety po narodzinach dziecka. Bo co u Ciebie zmieni się w życiu zawodowym? Bo u Niej bardzo dużo (pierwszy rok to na 100%) jeśli będzie Jej zależało na dziecku - wiem to po Sobie. Dla Ciebie dziecko to idealne rozwiązanie, dla Niej gdy zajmuje się firmą to jak nóż w plecy, przykro mi.

7

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Jestem dokładnie w sytuacji Twojej żony, z tą różnicą, że ja nigdy nie chciałam mieć dziecka, nie chcę i nie wyobrażam sobie, żebym mogła chcieć. Jest to dla mnie totalna abstrakcja i sprawa mi obca, nie wyobrażam sobie mieć dziecka, ani siebie jako matki i nigdy sobie nie wyobrażałam. Mój mąż wiedział o tym od początku, co oznacza, że taką kobietę wybrał na żonę i musi liczyć się z tym, że zdania nie zmienię, bo przecież nie mogę mu obiecać, że zmienię. Po prostu dokonał wyboru, ja byłam szczera i Twoja żona też z Tobą jest. Dalej to kwestia Twojego wyboru, co jest dla Ciebie ważniejsze (może nie teraz, ale jeśli zona nie zmieni zdania za kilka lat, i tak będziesz musiał do tego wrócić): Twoja żona i związek z nią, ze świadomością, ze dzieci mieć nie będziesz, czy posiadanie dzieci i rodziny - wtedy nie z tą panią...
To, co mogę Ci powiedzieć po sobie, że osobę, która naprawdę w 100% nie chce mieć dziecka, nie przekona nikt, nic i żadne gadanie ani ultimatum. Jeśli kobieta kompletnie tego nie czuje, to nie poczuje i już, nawet mąż tego nie zmieni. A jeśli sama zechce, to na pewno Ci o tym powie, ale żadne Twoje sugestie tego nie przyspieszą, a wręcz pogorszą sprawę.

8

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

No właśnie ja do końca nie jestem przekonany czy ona faktycznie potrzebuje czasu, bo jeszcze nie jest gotowa czy to jest tylko taka wymówka, bo tak naprawdę nie ma wcale w planach mieć dzieci. Już miewam i takie myśli, ale mimo wszystko staram się je od siebie odtrącać.
Być może i macie racje, że mamy jeszcze czas na założenie rodziny. Może zwyczajnie szybko się podpaliłem, bo czuję, ze jestem gotowy na bycie ojcem a moja żona nie jest na bycie matką i tu jest problem. Tylko w tym momencie wychodzi na to, że jest to dla niej temat drażliwy i nie powinienem w ogóle go z nią wałkować a tylko czekać i mieć nadzieję, że ona prędzej czy później zmieni zdanie. A jak nie zmieni? Nie chciałbym, żeby za te dwa lub trzy lata powiedziała mi, że nadal nie czuje się gotowa.

9

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

No właśnie ja do końca nie jestem przekonany czy ona faktycznie potrzebuje czasu, bo jeszcze nie jest gotowa czy to jest tylko taka wymówka, bo tak naprawdę nie ma wcale w planach mieć dzieci. Już miewam i takie myśli, ale mimo wszystko staram się je od siebie odtrącać.
Być może i macie racje, że mamy jeszcze czas na założenie rodziny. Może zwyczajnie szybko się podpaliłem, bo czuję, ze jestem gotowy na bycie ojcem a moja żona nie jest na bycie matką i tu jest problem. Tylko w tym momencie wychodzi na to, że jest to dla niej temat drażliwy i nie powinienem w ogóle go z nią wałkować a tylko czekać i mieć nadzieję, że ona prędzej czy później zmieni zdanie. A jak nie zmieni? Nie chciałbym, żeby za te dwa lub trzy lata powiedziała mi, że nadal nie czuje się gotowa.

Przepraszam trochę egoistycznie do tego podchodzisz smile. Nie zrozum mnie źle to że jesteś gotowy i chcesz dziecka to coś normalnego, ale "terroryzowanie" partnerki ciągłym wypominaniem, gdy temat jest dla Niej trudny nie pomoże - może nawet się poczuć, że jest mniej ważna (nie bierzesz pod uwagę Jej zdania w tej kwestii, próbujesz przeforsować Swoje pragnienia). Wolałbyś, aby kierowała się tylko Twoimi pragnieniami, zdecydowała się na dziecko, a później wewnętrznie cierpiała, bo nie była na to gotowa lub co gorsza zdecydowała, że po prostu nie nadaje się i nie chce dziecka?
Trochę zachowałeś się jak osoba, które już rozdysponowuje na co wyda swoją wypłatę nie trzymając pieniędzy "w rękach" wink. "Napaliłeś" się na dziecko nie do końca znając zdanie małżonki i znając już prawdę jest ci teraz trudno Sobie z tym poradzić.

10 Ostatnio edytowany przez ChloeIllusion (2015-03-16 01:42:58)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Wszystko co mówisz Nektarynko jest mi bliskie i całkowicie się z Tobą zgadzam, ale jednak nie rozpatrywałabym tego w kategorii egoizmu - bo niby jak ustalić, kto tu jest egoistą - mąż który chce nie patrząc na uczucia żony, czy żona, która nie chce, nie patrząc na uczucia męża? Kazde z nich może chcieć lub nie chcieć, ale niestety trzeba liczyc się z tym, że jeśli dla osoby "chcącej" jest to sprawa kluczowa i posiadanie dziecka jest najważniejsze, to na dłuższą metę nie będzie szczęśliwy, jeśli za 3, 5 i 10 lat dziecka mieć nie będzie. Żona ma prawo nie chcieć dziecka, a mąż... rodziny bez dziecka. Mój mąż też miał takie prawo i jeśli dziecko byłoby dla niego priorytetem, nigdy nie zgodziłabym się na ślub, bo przecież to i tak wyjdzie.
U Was mam wrażenie, że nie do końca wiesz co i jak - czy zona w ogole chciała mieć dziecko w przyszłości, tylko "nie teraz", czy sama nie wiedziała, czego chce? Na pewno szkoda, że sytuacja doszła już do takiego etapu, że nie możecie ze sobą rozmawiać - przez naciski żona się zamyka i faktycznie nie możesz być pewny, czy mówi Ci prawdę, bo nie dziwię się, że ją ta sytuacja boli (choć wiem, że nie robisz tego celowo). Chyba najlepsze co możesz zrobić to odpuścić, żeby poczuła, ze zależy Ci przede wszystkim na niej, a nie dziecku, wtedy po jakims czasie odpowie Ci szczerze i będziesz wiedział, na czym stoisz. Ale jeśli odpowiedź Ci się nie spodoba... dalej to Twoja decyzja. Co potrafisz sobie wyobrazić (w razie czego, oczywiście odpukać) na resztę życia - małzenstwo ze swoją żoną bez dziecka, czy kompletnie nie umiesz wyobrazić sobie braku dziecka nawet za cenę tego, że dziecko nie będzie z tą żoną?
Oczywiście nie życzę Ci takich dylematów i mam nadzieję, ze się dogadacie, ale może się zdarzyć, ze będziesz musiał sobie na te pytania odpowiedzieć...

11

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Pewnie, ze jest. smile

12

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Pewnie, ze jest. smile pod warunkiem, ze tylko w tym nie możecie się dogadać...

13

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Autorze, mylisz pewne pojecia. Juz obecnie jestescie rodzina, taka 2+0. Po drugie Twoja zona nie jest realistka ale materialistka. To co moge Ci poradzic to co radzi kazdy facet po 50tce (bylem swiadkiem takich porad). Jest to rada niezgodna z moim sumieniem ale ja powtorze. Znajdz sobie mlodsza i chetna do dziecka ale kieruje sie charakterem. I mniej z nia 3-4 dzieci. Tego nie da sie niczym zastapic. A za 10-15 lat bedzieci sfrustrowanymi ludzmi, byc moze chyba ze zdecydujecie sie na zycie we dwoje z wlasnego wyboru. Moim zdaniem jesli zona nie chce miec dzieci a kiedys to obiecywala (29 lat to dosc pozne juz biologiczne macierzynstwo dla pierworodki) , to po prostu Cie oszukala. Mozesz jej postawic ultimatum, jednakze wymuszone dziecko moze ona odrzucic i tylko tY sie bedziesz nim zajmowac. Wydaje mi sie ze taka postawa zony moze byc rowniez powodem do uniewaznienia malzenstwa (oszustwo + niechec do posiadania dzieci). Takze rozpocznij od przemyslenia sprawy, podjecia decyzji, rozmowy z zona, wyboru najwazniejszych celow waszego zwiazku, malzenstwa. A potem bedziemy sie zastanawiali co dalej. Powinienes jednak rozwazac mozliwosci, powoli, ktorych nie brales wczesniej pod uwage. Czasu potrzeba do tych decyzji. Rozwazac to nie decydowac ostatecznie. Nawet czasami warto teoretycznie zdecydowac w glowi i zmierzyc sie z mozliwosciami konsekwencji tego wyboru, przed jego ostateczna realizacji. To w 100% zweryfikuje Twoje oczekiwania oraz moc tych potrzeb i oczekiwan.

14

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Jest Takie stare polskie powiedzenie....
Na gruzach cudzego szczescia swojego nie zbudujesz.

15 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-03-16 16:09:20)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
Jaguar napisał/a:

Jest Takie stare polskie powiedzenie....
Na gruzach cudzego szczescia swojego nie zbudujesz.

Chyba nieadekwatne do sytuacji? Jak mozna okreslac szczescie zycie w zwiazku bez dzieci, dlatego ze jeden z partnerow oszukal przed slubem w kwestii ich posiadania, skoro jest to jednym z najwazniejszych celow rodziny, wiekszosci zwiazkow wogole i niezwykle wazne w zyciu. Tu raczej trzebe sie zastanawiac dlaczego jest az taki wielki egoizm jednego z partnerow. Nie mamy przeciez jakiejs wyjatkowej sytuacji tylko sytuacje stala, unormowana, a "Nie" zony autora, jest "Nie" - stalym, prawdopodobnie bez mozliwosci zmiany. To gdzie tu jest szczescie? Moze jakies nihilizmowe szczescie? Nie zapominajmy ze w samej przysiedze malzenskiej jest mowa nie tylko o milosci i wiernosci ale rowniez o uczciwosci malzenskiej. Tutaj ze strony zony jej nie ma, co oznacza zlamanie tego 3ciego w waznosci od poczatku, elementu przysiegi malzenskiej.

16

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

Witam.
Otóż pytanie, które zadałem wyżej powtarzam sobie w myślach każdego dnia łudząc się czy faktycznie dam radę coś w tym kierunku jeszcze zrobić. Jestem z żoną w związku od 6 lat. Żona ma 29 lat, ja niedawno skończyłem 31. Z tego oto faktu uważam, że jest to najwyższa pora na założenie rodziny. Chciałbym mieć dziecko. Oboje pracujemy, jesteśmy szczęśliwą parą, która ma swoje pasje i je realizuje. Żona jest taką lekką pracoholiczką. Prowadzenie własnego biznesu weszło jej już w krew i pewnie nie wyobraża sobie robić niczego innego.
Cieszy mnie, że ma własne cele, które stara się realizować w najmniejszym szczególe. Na początku naszego związku, jeszcze przed ślubem oboje uważaliśmy, że na dziecko jeszcze przyjdzie czas, ze nie jesteśmy gotowi, nie chcemy się bawić w pieluchy. Ok, byliśmy młodzi, lubiliśmy wspólnie podróżować, nie zastanawialiśmy się nad przyszłością. Jednak ja od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja żona chyba nadal nie jest gotowa albo po prostu mnie zbywa, bo nie chce dziecka. Przez to między nami ostatnio często pojawiają się konflikty.
Czekałem, dość długo, nadal właściwie czekam tylko nie wiem czy się doczekam...
W ubiegły piątek zostaliśmy zaproszeni do naszych znajomych do domu. Urodził im się synek. Pojawił się temat dzieci przy stole no i oczywiście kolega powiedział, że już czas, żebyśmy może i my postarali się o swoje. Żona oczywiście się tylko uśmiechnęła i nic nie powiedziała.
Wróciliśmy potem do domu i ja poruszyłem ten temat. Powiedziałem jej, że chciałbym dziecka i chciałbym dokonać jakiejś zmiany w naszym życiu. Co roku odkładaliśmy pieniądze na wczasy, podróże a teraz chciałbym przeznaczyć je na odświeżenie i wyremontowanie naszego mieszkania z myślą o małym bobasie. Jednak gdy doszło między nami do wymiany zdań to powiedziała mi, że nie jest gotowa a poza tym musiałaby siedzieć z dzieckiem sama całymi dniami, bo ja musiałbym pracować i nie miałaby z mojej strony żadnej pomocy, a co będzie z firmą?
Ona jest realistką, wiem o tym, ale przecież wszystko da się jakoś pogodzić. Zapewniałem ją, że będę jej pomagał, sama nie zostanie. Moja mama też na pewno dałaby coś od siebie. Niestety jak na razie pozostała przy swoim i żeby załagodzić sytuację oznajmiła mi, że jak na ten moment ona nie widzi siebie w roli matki i że jej przykro.
I właśnie jak poruszam temat dziecka to dochodzi między nami do sprzeczki i niezręcznej sytuacji. Nie wiem czy ranię ją w ten sposób, czy może ona się czegoś boi, sam już nie wiem. Kocham ją, ale męczy mnie już to czekanie. Poza tym jest między nami w porządku, możemy się dogadać w każdej innej kwestii tylko nie w tej.

Czy waszym zdaniem mogę coś jeszcze zrobić w tej sytuacji?

Jesteś potwornym egoistą!
Z tego tekstu wynika, że wcale nie zależy Ci na żonie na jej szczęściu. Wręcz przeciwnie. Krzywdzisz ją, podcinasz skrzydła, zawracasz głowę. Kobieta ma firmę robi karierę dlaczego ty życie jej utrudniasz?
Zapamiętaj to kobieta poświęca i traci najwięcej ciążą i to musi być jej świadoma przemyślana decyzja. Ja po takim zachowaniu dawno bym Cię w d... kopnęła i odeszła.
Sytuacja wygląda tak albo wracasz do świata normalnych i czekasz aż to żona pierwsza wyjdzie z inicjatywą dziecka. Albo jak masz takie ,,parcie na dziecko'' rozejdź się z żoną i zwiąż z kimś kto tez chce dziecka na już.

17

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Jakby ktoś tak chodził za mną i ciągle mi dziamgał "dzidzia, bobasek, dziecko" to bym chyba zwariowała i się wyniosła.

18

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Ja to by raz dwa takiemu fanowi bobasków walizki spakowała i za drzwi won!
Wyraźnie widać, ze na żonie to rafalskiemu wcale nie zależy i myśli, że można komuś bezkarnie niszczyć życie.

19

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

U mnie to działa tak że im bardziej ktoś mnie do czegoś namawia i mówi że coś mam zrobić tym większe prawdopodobieństwo, że... tego nie zrobie wink

20

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

A u mnie to tak, ze bym zwyzywała faceta, od nawiedzonych erotomanów, chorych zboczeńców. Uderzyła i wygoniła. Także żona rafalskiego to święta kobieta, że pozwala sobie deptać po głowie.

21 Ostatnio edytowany przez GamerGirl (2015-03-16 16:59:04)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Dziewczyny, bez przesady, nie wyzywajcie faceta od egoistow bo zarowno on jak i jego zona maja prawo miec (lub nie) potrzebe posiadania dziecka. Jesli tylko jedno z nich chce miec potomstwo to sytuacja staje sie napieta, ALE nie znaczy to, ze ktorakolwiek strona jest zla, egoistyczna.

Moim zdaniem pytanie sa tutaj takie: czy Ty bylbys w stanie zrezygnowac z pracy na rzecz opiekowania sie dzieckiem? Czy bylbys w stanie zostac w domu i pozwolic swojej zonie dalej prowadzic firme? Czy, wedlug Ciebie, to poswiecenie (poswiecenie poniewaz piszesz, ze Twoja zona bardzo dobrze sie odnajduje w prowadzeniu firmy, daje jej to wiele satysfakcji i radosci) mialoby byc tylko jej udzialem?
Jasne, ze to nie musi byc sytuacja albo - albo, jezeli problemem okazaloby sie wylacznie to kto po pojawieniu sie dziecka z czego mialby zrezygnowac to mozna dogadac sie roznie, ale chodzi mi o sam fakt czy potrafilbys nie tylko pomagac (czyli raz na jakis czas wstac w nocy zeby zmienic pieluche), ale wziac na siebie w calosci lub w polowie zajecie sie dzieckiem.

Poza tym, ona moze nie wiedziec czy kiedys zapragnie dziecka. Wie, ze teraz nie chce, kiedys moze chciec, ale rownie dobrze to pragnienie moze sie w niej nigdy nie obudzic. Wobec czego uwazam, ze musisz sie zastanowic czy jestes w stanie zaczekac czy Twoja zona kiedys bedzie chciala i co jesli nie?

22 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2015-03-16 17:54:51)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
GamerGirl napisał/a:

Dziewczyny, bez przesady, nie wyzywajcie faceta od egoistow bo zarowno on jak i jego zona maja prawo miec (lub nie) potrzebe posiadania dziecka. Jesli tylko jedno z nich chce miec potomstwo to sytuacja staje sie napieta, ALE nie znaczy to, ze ktorakolwiek strona jest zla, egoistyczna.

Ależ oczywiście, ale po reszcie jego wypowiedzi już można to wywnioskować.

Pomijam już że kwestie dzieci, finanse, kto czym się zajmuje ustala się przed ślubem, a nie nagle "och ona nie chce mieć dzieci", to jest delikatnie mówiąc śmieszne, mało znam parę 25 lat małżeństwa, rozwód bo się obudzili że jedno chce a drugie nie. No po prostu śmieszne przez żałosne.

A potem człowiek słyszy że życie na kocią łapę jest fuj, no tylko że ja wiem jakie są nasze plany, jakie mamy zdanie na temat dzieci, finansów etc. Jak można być tak naiwnym i durnym (przepraszam), żeby nie ustalić takich rzeczy chociaż częściowo wcześniej? Nie mówię na pierwszej rande, ale brać ślub i nie wiedzieć jak druga osoba widzi przyszłość?

Ludzie są po ślubie, a kompletnie nie mają na swój temat minimalnego pojęcia.

23

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Jesli chodzi o sprawe posiadania dzieci to mysle, ze to nie tylko jest kwestia braku ustalen, ale kilku spraw.
Po pierwsze, kiedy jest sie mlodszym czesto nie chce sie miec dzieci, ale mysli sie, ze teraz to teraz i pozniej bedzie inaczej, ze to minie i pragnienie posiadania potomstwa sie pojawi.
Ustalac mozna rozne rzeczy, ale ludzie sie zmieniaja, zmieniaja sie ich poglady i potrzeby, z niektorych pogladow i potrzeb dopiero z wiekiem zdaja sobie sprawe. I pewnie, ze w idealnym zwiazku pary powinny ze soba o tym otwarcie rozmawiac, ale ludzie boja sie utraty kochanej osoby, przekladaja pojawienie sie dziecka (lub jakakolwiek inna sprawe) w czasie z nadzieja, ze cos sie zmieni.

Po drugie, jest silna presja na pary a zwlaszcza na kobiety by dzieci miec a co najmniej miec je w planach. Jesli kobieta dzieci nie chce to czesto slyszy, ze albo jest niedojrzala albo, ze jak juz zajdzie w ciaze i urodzi to bedzie zadowolona.
I jasne, ze wazna jest samoswiadomosc, bycie ze soba szczerym, pozostanie w zgodzie ze soba, ale badzmy szczerzy: nie wszyscy tak potrafia zyc, spojrzec na sprawy takimi jakimi sa niezaleznie od opinii otoczenia.
Zobacz chociazby na to forum: jesli kobieta nie chce dziecka zdarza sie, ze pojawiaja sie glosy niezrozumienia, glosy mowiace, ze jest nieczula, glosy kwestionujace jej kobiecosc, ze to przejdzie z czasem. Jesli kobieta ma juz dziecko i chce je oddac te ataki sa o wiele ostrzejsze, uzywa sie duzo gorszych "argumentow".
A to tylko forum.

Poza tym jest cale zaplecze kulturowe, gdzie posiadanie dziecka jest naturalnym kierunkiem dla pary itp. Fajnie by bylo, gdyby ludzie potrafili zdobyc sie na refleksje czego oni chca, czego nie chca a co nalezy do oczekiwan otoczenia (rodzice, przyjaciele itp) ale prawda jest taka, ze ludzie rezygnuja z duzo mniej istotnych rzeczy bo tak wypada albo nie, bo wszyscy, bo to naturalne.

24

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
ChloeIllusion napisał/a:

Wszystko co mówisz Nektarynko jest mi bliskie i całkowicie się z Tobą zgadzam, ale jednak nie rozpatrywałabym tego w kategorii egoizmu - bo niby jak ustalić, kto tu jest egoistą - mąż który chce nie patrząc na uczucia żony, czy żona, która nie chce, nie patrząc na uczucia męża? .

No oczywiście, że masz rację, ALE zauważ, że Ona nie powiedziała kategorycznie NIE tylko, że nie jest gotowa wink. Za rok, dwa lata może zmienić zdanie. Natomiast jeśli teraz zgodzi się na to pomimo, że NAPRAWDĘ nie czuje się gotowa to ile pożytku będzie ze zgody? Jak nie daj Boże nabawi się poważnej depresji po porodowej to co On zrobi? Co pobiegnie do mamy, aby Mu pomogła pomimo, że to On naciskał i chciał?
Niestety dziecko z biologicznego punktu widzenia jest BARDZIEJ zależne od matki hmm. Sama żałuję sad.

A jak próbowałeś PRZEKONAĆ żonę do dziecka? Czy zachowywałeś się jak typowy mosquito - czyli mówiłeś to samo i w dodatku "mówiłaś, że chcesz dziecka"?

25 Ostatnio edytowany przez GamerGirl (2015-03-16 18:47:28)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

@Nektarynka53,
pytanie tylko czy "nie jestem gotowa" znaczy nie jestem gotowa teraz ale pozniej bede czy mowi nie jestem gotowa bo boi sie powiedziec, ze a) nie wie czy kiedykolwiek bedzie gotowa b) nie chce miec dziecka.

26

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

29 lat to dla kobiety już blisko "ostatniego gwizdka" na pierwsze dziecko.  Jeszcze może ze 2-3 lata a potem będzie baaaaardzo ciężko. Zależy jeszcze od genetyki. Osobiście mam kuzynkę dla której wiek 34 lata okazał się już zbyt późny i są z mężem taką rodziną 2 + pies, jest już teraz kobietą 40+. Co prawda tam powód był inny niż niechęć do macierzyństwa bo kuzynka latała za burakiem przez 15 lat który miał ją gdzieś i nigdy jej nie chciał - także raczej głupota lub jakaś ubzdurana miłość sprawiła że będzie zawsze bezdzietna. Ogólnie niechęć do posiadania dzieci jest wystarczającym powodem do tego by uzyskać nawet rozwód kościelny. Z mojej perspektywy wiem, że gdyby kobieta oszukała mnie w sprawie macierzyństwa to z pewnością na taki krok bym się zdecydował. Z kolei gdyby nagle nastąpił jakiś wypadek czy ciężka choroba i okazałoby się że moja żona nie będzie mogła mieć dzieci to bym to zaakceptował i zawsze był wierny przysiędze małżeńskiej.

27

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
GamerGirl napisał/a:

@Nektarynka53,
pytanie tylko czy "nie jestem gotowa" znaczy nie jestem gotowa teraz ale pozniej bede czy mowi nie jestem gotowa bo boi sie powiedziec, ze a) nie wie czy kiedykolwiek bedzie gotowa b) nie chce miec dziecka.

Tego nie wiem. Może po Jego zachowaniu (ciągłym upominaniu się o dziecko) jest poważnie zirytowana i z tego "nie wiem czy to dobry pomysł" przeszło "nie chcę mieć dziecka, bo Jemu tylko o to chodzi przecież nie ważne co ja chcę sad" czyż nie tak?
Poważna rozmowa zapewne by pomogła, ale chyba Ona już NIE CHCE na ten temat rozmawiać. Innymi słowy Autor strzelił Sobie Sam samobója smile. Ona na pewno zauważyła, że Mu zależy, ale czy jest pewna, że poradzi Sobie jako matka?

28

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

do : Ludmiłaa

Przykro mi, że w ten sposób odebrałaś moje wypowiedzi, ale nie jestem egoistą. Gdybyś przeczytała uważniej to napisałem, że jestem zadowolony z tego, że żona robi to, co lubi i cieszy mnie fakt, że mogę być świadkiem jej szczęścia. Jednak chodzi tu o to, o czym wspomniała GameGirl wyżej. Nie jestem pewny czy ona mnie zbywa czy faktycznie nadal jeszcze nie jest gotowa, tego nie wiem.
Zawsze temat dziecka był gdzieś z boku, bo wcześniej nie zastanawialiśmy się nad tym, żeby powiększyć rodzinę. Owszem, rozmawialiśmy o tym przed ślubem jak wspominałem wyżej, ale wtedy nawet ja jeszcze nie byłem gotowy. Od tamtej pory już minęło sześć lat więc chyba miałem prawo dojrzeć do ojcostwa i zmienić zdanie, czyż nie?

Od ubiegłego tygodnia nie poruszałem z nią tego tematu, bo nie chciałem jej denerwować a uniknąć chociażby najmniejszego konfliktu jeśli chodzi o tą sprawę. Nie miałem przecież niczego złego na myśli, chciałem znać jej zdanie, ale odpowiadała mi dość zdawkowo więc różne myśli krążyły mi po głowie.

29

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Jest możliwość, aby zmieniła zdanie.
Jednak to musi wyjść od niej samej.

Twoje sugestie, prośby - mogą tylko odnieść odwrotny skutek.

Żona ewidentnie nie chce dziecka w tym momencie. Czy nie chce w ogóle - nie wiem.

30

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

Od ubiegłego tygodnia nie poruszałem z nią tego tematu, bo nie chciałem jej denerwować a uniknąć chociażby najmniejszego konfliktu jeśli chodzi o tą sprawę. Nie miałem przecież niczego złego na myśli, chciałem znać jej zdanie, ale odpowiadała mi dość zdawkowo więc różne myśli krążyły mi po głowie.

Chcesz mieć z Nią dziecko, bo Ją kochasz i wiesz, że jesteś gotowy na wychowywanie dzieci smile - ok. Za jakiś czas poproś (!) o poważną rozmowę i niech każde z Was powie co o tym sądzi. Niestety dla dziecka najlepszym będzie, jak Oboje rodziców będzie na to gotowe.
Widzisz Ty na początku Sam nie byłeś gotowy (chciałbyś aby ktoś wtedy biegał za Tobą i często przypominał o dziecku?), może Ona teraz nie jest gotowa lub przez ten okres czasu przestało Jej zależeć (zniechęciłeś Ją?)? Tak naprawdę tylko Ona wie o co chodzi, a niestety czuje się Tobą osaczona, jeśli tylko zadatkowo odpowiada na temat lub co gorsza denerwuje się przy samym poruszaniu go. Byłeś zbyt nachalny i mogła poczuć się, że jest dla Ciebie mniej ważna i teraz liczy się dziecko, a być może spełnienie zawodowe nie idzie w parze z macierzyństwem?
Lepiej przez ten czas (do ponownej rozmowy) zastanów się nad argumentami, które ukażą, że Ona w tym wszystkim jest również ważna.

31

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

Witam.
Otóż pytanie, które zadałem wyżej powtarzam sobie w myślach każdego dnia łudząc się czy faktycznie dam radę coś w tym kierunku jeszcze zrobić. Jestem z żoną w związku od 6 lat. Żona ma 29 lat, ja niedawno skończyłem 31. Z tego oto faktu uważam, że jest to najwyższa pora na założenie rodziny. Chciałbym mieć dziecko. Oboje pracujemy, jesteśmy szczęśliwą parą, która ma swoje pasje i je realizuje. Żona jest taką lekką pracoholiczką. Prowadzenie własnego biznesu weszło jej już w krew i pewnie nie wyobraża sobie robić niczego innego.
Cieszy mnie, że ma własne cele, które stara się realizować w najmniejszym szczególe. Na początku naszego związku, jeszcze przed ślubem oboje uważaliśmy, że na dziecko jeszcze przyjdzie czas, ze nie jesteśmy gotowi, nie chcemy się bawić w pieluchy. Ok, byliśmy młodzi, lubiliśmy wspólnie podróżować, nie zastanawialiśmy się nad przyszłością. Jednak ja od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja żona chyba nadal nie jest gotowa albo po prostu mnie zbywa, bo nie chce dziecka. Przez to między nami ostatnio często pojawiają się konflikty.
Czekałem, dość długo, nadal właściwie czekam tylko nie wiem czy się doczekam...
W ubiegły piątek zostaliśmy zaproszeni do naszych znajomych do domu. Urodził im się synek. Pojawił się temat dzieci przy stole no i oczywiście kolega powiedział, że już czas, żebyśmy może i my postarali się o swoje. Żona oczywiście się tylko uśmiechnęła i nic nie powiedziała.
Wróciliśmy potem do domu i ja poruszyłem ten temat. Powiedziałem jej, że chciałbym dziecka i chciałbym dokonać jakiejś zmiany w naszym życiu. Co roku odkładaliśmy pieniądze na wczasy, podróże a teraz chciałbym przeznaczyć je na odświeżenie i wyremontowanie naszego mieszkania z myślą o małym bobasie. Jednak gdy doszło między nami do wymiany zdań to powiedziała mi, że nie jest gotowa a poza tym musiałaby siedzieć z dzieckiem sama całymi dniami, bo ja musiałbym pracować i nie miałaby z mojej strony żadnej pomocy, a co będzie z firmą?
Ona jest realistką, wiem o tym, ale przecież wszystko da się jakoś pogodzić. Zapewniałem ją, że będę jej pomagał, sama nie zostanie. Moja mama też na pewno dałaby coś od siebie. Niestety jak na razie pozostała przy swoim i żeby załagodzić sytuację oznajmiła mi, że jak na ten moment ona nie widzi siebie w roli matki i że jej przykro.
I właśnie jak poruszam temat dziecka to dochodzi między nami do sprzeczki i niezręcznej sytuacji. Nie wiem czy ranię ją w ten sposób, czy może ona się czegoś boi, sam już nie wiem. Kocham ją, ale męczy mnie już to czekanie. Poza tym jest między nami w porządku, możemy się dogadać w każdej innej kwestii tylko nie w tej.

Czy waszym zdaniem mogę coś jeszcze zrobić w tej sytuacji?

Na necie to chyba z milion tematów podobnych jest, tyle że z kobiecej strony widzianych - On nie chce zrobić następnego kroku... On nie jest pewny czy chce dziecko... I w tych tematach nie ma zrozumienia dla mężczyzny, jest potępienie, jest radzenie by szukać kogoś innego, nie egoisty, nie wiecznego chłopca itp...
Co można doradzić? - To samo , co by doradziły kobiety kobiecie w sumie w podobnej sytuacji --- ultimatum, poważna rozmowa, szukanie kogoś nowego.

32

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
Remi napisał/a:
rafalski52 napisał/a:

Witam.
Otóż pytanie, które zadałem wyżej powtarzam sobie w myślach każdego dnia łudząc się czy faktycznie dam radę coś w tym kierunku jeszcze zrobić. Jestem z żoną w związku od 6 lat. Żona ma 29 lat, ja niedawno skończyłem 31. Z tego oto faktu uważam, że jest to najwyższa pora na założenie rodziny. Chciałbym mieć dziecko. Oboje pracujemy, jesteśmy szczęśliwą parą, która ma swoje pasje i je realizuje. Żona jest taką lekką pracoholiczką. Prowadzenie własnego biznesu weszło jej już w krew i pewnie nie wyobraża sobie robić niczego innego.
Cieszy mnie, że ma własne cele, które stara się realizować w najmniejszym szczególe. Na początku naszego związku, jeszcze przed ślubem oboje uważaliśmy, że na dziecko jeszcze przyjdzie czas, ze nie jesteśmy gotowi, nie chcemy się bawić w pieluchy. Ok, byliśmy młodzi, lubiliśmy wspólnie podróżować, nie zastanawialiśmy się nad przyszłością. Jednak ja od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja żona chyba nadal nie jest gotowa albo po prostu mnie zbywa, bo nie chce dziecka. Przez to między nami ostatnio często pojawiają się konflikty.
Czekałem, dość długo, nadal właściwie czekam tylko nie wiem czy się doczekam...
W ubiegły piątek zostaliśmy zaproszeni do naszych znajomych do domu. Urodził im się synek. Pojawił się temat dzieci przy stole no i oczywiście kolega powiedział, że już czas, żebyśmy może i my postarali się o swoje. Żona oczywiście się tylko uśmiechnęła i nic nie powiedziała.
Wróciliśmy potem do domu i ja poruszyłem ten temat. Powiedziałem jej, że chciałbym dziecka i chciałbym dokonać jakiejś zmiany w naszym życiu. Co roku odkładaliśmy pieniądze na wczasy, podróże a teraz chciałbym przeznaczyć je na odświeżenie i wyremontowanie naszego mieszkania z myślą o małym bobasie. Jednak gdy doszło między nami do wymiany zdań to powiedziała mi, że nie jest gotowa a poza tym musiałaby siedzieć z dzieckiem sama całymi dniami, bo ja musiałbym pracować i nie miałaby z mojej strony żadnej pomocy, a co będzie z firmą?
Ona jest realistką, wiem o tym, ale przecież wszystko da się jakoś pogodzić. Zapewniałem ją, że będę jej pomagał, sama nie zostanie. Moja mama też na pewno dałaby coś od siebie. Niestety jak na razie pozostała przy swoim i żeby załagodzić sytuację oznajmiła mi, że jak na ten moment ona nie widzi siebie w roli matki i że jej przykro.
I właśnie jak poruszam temat dziecka to dochodzi między nami do sprzeczki i niezręcznej sytuacji. Nie wiem czy ranię ją w ten sposób, czy może ona się czegoś boi, sam już nie wiem. Kocham ją, ale męczy mnie już to czekanie. Poza tym jest między nami w porządku, możemy się dogadać w każdej innej kwestii tylko nie w tej.

Czy waszym zdaniem mogę coś jeszcze zrobić w tej sytuacji?

Na necie to chyba z milion tematów podobnych jest, tyle że z kobiecej strony widzianych - On nie chce zrobić następnego kroku... On nie jest pewny czy chce dziecko... I w tych tematach nie ma zrozumienia dla mężczyzny, jest potępienie, jest radzenie by szukać kogoś innego, nie egoisty, nie wiecznego chłopca itp...
Co można doradzić? - To samo , co by doradziły kobiety kobiecie w sumie w podobnej sytuacji --- ultimatum, poważna rozmowa, szukanie kogoś nowego.

Jeśli związek jest na tyle słaby, aby rozwiązać ten problem to rzeczywiście lepiej jak już przestanie istnieć. Tutaj zawsze są dwie strony. Ważne jest JAKIE ARGUMENTY MA OSOBA NIE CHCĄCA I CHCĄCA DZIECKO (o czym nie pomyślałeś hmm). Więc nie to nie jest to KOLEJNY TEGO TYPU TEMAT. Chyba jest różnica pomiędzy "nie jestem gotowy/gotowa na dziecko", a "nie chcę mieć dziecka z powodów finansowych/zawodowych".
Jeśli Ci wystarczy, że w temacie występuje "X nie chce mieć dziecka", aby doradzić to samo - mogę tylko pogratulować.

33

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

@Nektarynka53,
ale co maja argumenty do checi posiadania dziecka? To nie jest decyzja o kupnie samochodu tylko o stworzeniu nowego czlowieka ze wszystkim, cala odpowiedzialnoscia jaka sie z tym wiaze. Dla mnie tutaj nie ma miejsca na kompromis jezeli ktoras ze stron dziecka nie chce. Jesli jest pole do negocjacji, jesli niechec wynika z obaw o to, jak to bedzie po pojawieniu sie dziecka to owszem, mozna rozmawiac, ustalac, negocjowac. Ale jezeli kobieta lub mezczyzna nie chce zostac rodzicem, zupelnie tego nie czuje to nie wiem, czy jest sens namawiac?
Pewnie sa i takie i takie pary, gdzie po porodzie okazuje sie, ze jest ok, albo okazuje sie, ze pojawienie sie dziecka tylko utwierdzilo strone, ktora go nie chciala, ze to byla zla decyzja.

34

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

do : Ludmiłaa

Przykro mi, że w ten sposób odebrałaś moje wypowiedzi, ale nie jestem egoistą. Gdybyś przeczytała uważniej to napisałem, że jestem zadowolony z tego, że żona robi to, co lubi i cieszy mnie fakt, że mogę być świadkiem jej szczęścia. Jednak chodzi tu o to, o czym wspomniała GameGirl wyżej. Nie jestem pewny czy ona mnie zbywa czy faktycznie nadal jeszcze nie jest gotowa, tego nie wiem.
Zawsze temat dziecka był gdzieś z boku, bo wcześniej nie zastanawialiśmy się nad tym, żeby powiększyć rodzinę. Owszem, rozmawialiśmy o tym przed ślubem jak wspominałem wyżej, ale wtedy nawet ja jeszcze nie byłem gotowy. Od tamtej pory już minęło sześć lat więc chyba miałem prawo dojrzeć do ojcostwa i zmienić zdanie, czyż nie?

Od ubiegłego tygodnia nie poruszałem z nią tego tematu, bo nie chciałem jej denerwować a uniknąć chociażby najmniejszego konfliktu jeśli chodzi o tą sprawę. Nie miałem przecież niczego złego na myśli, chciałem znać jej zdanie, ale odpowiadała mi dość zdawkowo więc różne myśli krążyły mi po głowie.

Czytałam dokładnie. Cieszysz się z jej sukcesów a jednak chcesz jej to odebrać. Bo ciąża na pewno wpłynie na pracę.
Jak ty to sobie wyobrażasz żona ma zaniedbać biznes, poświęcić karierę?
Ty, twoja mama, ktoś tam...wszyscy pomagają jak daleko. A jak będzie okazuje się ,,w praniu'' no chyba, że zatrudnicie dyspozycyjną nianię od początku i żona będzie nadal mogła spędzać w pracy tyla czasu ile dotychczas. Możesz jej to delikatnie zasugerować, że jeżeli by się zdecydowała na dziecko to zorganizujecie to tak, żeby nadal mogła spokojnie poświęcać się pracy.
Druga sprawa nie każdy lubi dzieci, i każdemu może się odmienić, ja mam swoje dorosłe, a w tym momencie przestałam lubić dzieci zaczęły mnie drażnić denerwować i za żadne skarby bym dziecka nie chciała. Może twoje żonie też się odmieniło.
Jeżeli tak i ona nie chce dziecka, to nic na siłę bo gdy urodzi dziecko wbrew sobie nie pokocha go, odrzuci je, popadnie w depresję i wszystko będzie twoja winą. Nie wolno nikogo namawiać zmuszać.
Jeżeli ona powie, że nie chce dzieci w ogóle, a ty chcesz, nie pozostaje nic innego jak się rozstać i ułożyć sobie życie tak żeby każdy był zadowolony.

35

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
Nektarynka53 napisał/a:
Remi napisał/a:
rafalski52 napisał/a:

Witam.
Otóż pytanie, które zadałem wyżej powtarzam sobie w myślach każdego dnia łudząc się czy faktycznie dam radę coś w tym kierunku jeszcze zrobić. Jestem z żoną w związku od 6 lat. Żona ma 29 lat, ja niedawno skończyłem 31. Z tego oto faktu uważam, że jest to najwyższa pora na założenie rodziny. Chciałbym mieć dziecko. Oboje pracujemy, jesteśmy szczęśliwą parą, która ma swoje pasje i je realizuje. Żona jest taką lekką pracoholiczką. Prowadzenie własnego biznesu weszło jej już w krew i pewnie nie wyobraża sobie robić niczego innego.
Cieszy mnie, że ma własne cele, które stara się realizować w najmniejszym szczególe. Na początku naszego związku, jeszcze przed ślubem oboje uważaliśmy, że na dziecko jeszcze przyjdzie czas, ze nie jesteśmy gotowi, nie chcemy się bawić w pieluchy. Ok, byliśmy młodzi, lubiliśmy wspólnie podróżować, nie zastanawialiśmy się nad przyszłością. Jednak ja od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja żona chyba nadal nie jest gotowa albo po prostu mnie zbywa, bo nie chce dziecka. Przez to między nami ostatnio często pojawiają się konflikty.
Czekałem, dość długo, nadal właściwie czekam tylko nie wiem czy się doczekam...
W ubiegły piątek zostaliśmy zaproszeni do naszych znajomych do domu. Urodził im się synek. Pojawił się temat dzieci przy stole no i oczywiście kolega powiedział, że już czas, żebyśmy może i my postarali się o swoje. Żona oczywiście się tylko uśmiechnęła i nic nie powiedziała.
Wróciliśmy potem do domu i ja poruszyłem ten temat. Powiedziałem jej, że chciałbym dziecka i chciałbym dokonać jakiejś zmiany w naszym życiu. Co roku odkładaliśmy pieniądze na wczasy, podróże a teraz chciałbym przeznaczyć je na odświeżenie i wyremontowanie naszego mieszkania z myślą o małym bobasie. Jednak gdy doszło między nami do wymiany zdań to powiedziała mi, że nie jest gotowa a poza tym musiałaby siedzieć z dzieckiem sama całymi dniami, bo ja musiałbym pracować i nie miałaby z mojej strony żadnej pomocy, a co będzie z firmą?
Ona jest realistką, wiem o tym, ale przecież wszystko da się jakoś pogodzić. Zapewniałem ją, że będę jej pomagał, sama nie zostanie. Moja mama też na pewno dałaby coś od siebie. Niestety jak na razie pozostała przy swoim i żeby załagodzić sytuację oznajmiła mi, że jak na ten moment ona nie widzi siebie w roli matki i że jej przykro.
I właśnie jak poruszam temat dziecka to dochodzi między nami do sprzeczki i niezręcznej sytuacji. Nie wiem czy ranię ją w ten sposób, czy może ona się czegoś boi, sam już nie wiem. Kocham ją, ale męczy mnie już to czekanie. Poza tym jest między nami w porządku, możemy się dogadać w każdej innej kwestii tylko nie w tej.

Czy waszym zdaniem mogę coś jeszcze zrobić w tej sytuacji?

Na necie to chyba z milion tematów podobnych jest, tyle że z kobiecej strony widzianych - On nie chce zrobić następnego kroku... On nie jest pewny czy chce dziecko... I w tych tematach nie ma zrozumienia dla mężczyzny, jest potępienie, jest radzenie by szukać kogoś innego, nie egoisty, nie wiecznego chłopca itp...
Co można doradzić? - To samo , co by doradziły kobiety kobiecie w sumie w podobnej sytuacji --- ultimatum, poważna rozmowa, szukanie kogoś nowego.

Jeśli związek jest na tyle słaby, aby rozwiązać ten problem to rzeczywiście lepiej jak już przestanie istnieć. Tutaj zawsze są dwie strony. Ważne jest JAKIE ARGUMENTY MA OSOBA NIE CHCĄCA I CHCĄCA DZIECKO (o czym nie pomyślałeś hmm). Więc nie to nie jest to KOLEJNY TEGO TYPU TEMAT. Chyba jest różnica pomiędzy "nie jestem gotowy/gotowa na dziecko", a "nie chcę mieć dziecka z powodów finansowych/zawodowych".
Jeśli Ci wystarczy, że w temacie występuje "X nie chce mieć dziecka", aby doradzić to samo - mogę tylko pogratulować.

No musiałaby dziewczyna siedzieć w domu z dzieckiem, kariera by przystopowała, wakacje, podróże też. Powody są w gruncie rzeczy ani finansowe ani zawodowe raczej takie, że nie chce się nic zmieniać, bo tak pasuje. Dodam, że jeśli kobieta nie chce dziecka z partnerem, po ślubie, po latach razem, to nie znaczy że nie chce dziecka, chce ale nie z tym widać partnerem.
Poza tym dziecko to nie jest kwestia materialna, kwestia - stać mnie to mam, nie stać mnie to nie mam, na dziecko to trzeba mieć fundusze, to raczej kwestia decyzji na coś co pragnie się wspólnie, a tym przypadku każda z osób pragnie czegoś innego.

36

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

@Remi,
wybacz ale waszmosc bredzisz ;p
Ja nie chce miec dzieci, nie chce ich miec teraz, nie chcialam jak bylam mlodsza i nie widze ich w zadnych przyszlych planach. Byc moze mi sie zmieni, byc moze nie. Nie wynika to z ogolnej niecheci do dzieci, nie wynika z jakichs wewnetrznych problemow ani jakichkolwiek innych czynnikow (w tym i faceta).
Ja po prostu nie chce miec dzieci. I juz.

37 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-03-16 20:51:04)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
GamerGirl napisał/a:

@Nektarynka53,
ale co maja argumenty do checi posiadania dziecka? To nie jest decyzja o kupnie samochodu tylko o stworzeniu nowego czlowieka ze wszystkim, cala odpowiedzialnoscia jaka sie z tym wiaze. Dla mnie tutaj nie ma miejsca na kompromis jezeli ktoras ze stron dziecka nie chce. Jesli jest pole do negocjacji, jesli niechec wynika z obaw o to, jak to bedzie po pojawieniu sie dziecka to owszem, mozna rozmawiac, ustalac, negocjowac. Ale jezeli kobieta lub mezczyzna nie chce zostac rodzicem, zupelnie tego nie czuje to nie wiem, czy jest sens namawiac?
Pewnie sa i takie i takie pary, gdzie po porodzie okazuje sie, ze jest ok, albo okazuje sie, ze pojawienie sie dziecka tylko utwierdzilo strone, ktora go nie chciala, ze to byla zla decyzja.

Jak dla mnie jest. Bo osoba, które nie chce dziecka może to robić z powodu braku wsparcia/strachu czy Sobie poradzi (nadaje się), bądź w ogóle tego nie chce. Nie powiesz mi, że w pierwszym przypadku brak chęci nie może się zmienić w tak smile. W drugim to kategoryczne nie.
Tak dziecko to bardzo ważna sprawa i w zależności na jakim odcinku życia jesteśmy ZAWSZE możemy zmienić zdanie. Z nie na tak, a nawet z tak na nie. Ważne jest na ile ten związek zespala wspólna miłość. Nie piszę Sobie tego od tak. U nas również mąż chciał mieć dzieci, a ja nie byłam gotowa wink. Jednak to co jest ważne - w Jego argumentach nie czułam JA, tylko MY. Mogę powiedzieć, że właśnie to mogło mieć wpływ na zmianę mojej decyzji i POCZUŁAM, ŻE TEGO CHCĘ. Nie czułam, że On związał się ze mną dla dziecka, ale że uważa, że dziecko nas dopełni i że mała istotka w domu będzie czymś wspaniałym. Nie mogę powiedzieć, czy żona Autora zmieni zdanie (bo to zbyt poważna decyzja, aby ją zmienić co 5 sekund), ale ja zmieniłam, więc jest to możliwe, ale wymaga to taktu wink.
Trzymam za nich kciuki.

GamerGirl amen. Widzę Remi, że Ty nie do końca się orientujesz dlaczego ktoś może nie chcieć dzieci. Aspiracje, charakter, światopogląd, brak gotowości i jeszcze wiele innych powodów. Ważne, aby osoba nie chcąca dzieci umiała to powiedzieć partnerowi, a partner umiał do tego ustosunkować się. Dlaczego uważasz, że każde nie oznacza nigdy? Nie lepiej spróbować rozwiać wątpliwości/poczekać, a nie zostawiać osobę którą się kocha. Kiedyś decyzja o dziecku nie była do końca decyzją pary - najczęściej to RODZINA, szczególnie rodzice naciskali na potomstwo i uwierz mi, że na pewno część tych osób nie była gotowa na dziecko!

38

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Osobiście uważam, że masz prawo czuć się zmieszany, bo jeżeli jest się ze sobą X czasu w związku, jak piszesz szczęśliwym i ludzie się kochają to powinno rozmawiać się o przyszłości i sprawach, które mają dla nas bardzo duże znaczenie i mogę odmienić nasze życie.
Nie jesteś egoistą. Powiedziałabym raczej, że zdrowo i dojrzale podchodzisz do życia.
Niezrozumiałą dla mnie za to kwestią jest rażące zachowanie Twojej żony, bo wybacz, ale z tego co Ty opisujesz ona stara się dbać tylko o własny biznes i potrzeby a z Twoim zdaniem nie do końca się liczy. Nie jest gotowa - ok, ale to że obraża się o to, że mąż pragnie dziecka i chciałby znać jej zdanie w tej sprawie to jest to dla mnie trochę chamskie i samolubne.
Co Ty możesz zrobić? Chyba niewiele. Póki ona się nie określi to raczej marne szanse na to, że uda Ci się ją przekonać.
Albo będziesz tak wytrwały i poczekasz albo prędzej czy później zdasz sobie sprawę, że Ci to nie leży i się rozstaniecie.
Pytanie tylko czy chciałbyś być z kobietą, która dziecka mieć nie chce i poprzestać na tym.
Jeżeli nie to najrozsądniejszym wyjściem jest ta druga opcja.

39

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
GamerGirl napisał/a:

@Remi,
wybacz ale waszmosc bredzisz ;p
Ja nie chce miec dzieci, nie chce ich miec teraz, nie chcialam jak bylam mlodsza i nie widze ich w zadnych przyszlych planach. Byc moze mi sie zmieni, byc moze nie. Nie wynika to z ogolnej niecheci do dzieci, nie wynika z jakichs wewnetrznych problemow ani jakichkolwiek innych czynnikow (w tym i faceta).
Ja po prostu nie chce miec dzieci. I juz.

Różnica między nami polega, że ja wiem czego czego chcę,rozumiem ludzi, którzy wiedzą czego chcą, natomiast ty, moja droga sama nie wiesz czego chcesz. Wiesz tylko, że teraz nie, a później to może tak a może nie, się zobaczy...
Dojrzałość to wiedza, czego się chce i dążenie do tego a nie czekanie na czyjeś widzimisię - a może teraz, a może za rok, a może nigdy...

Nektarynka - nie wiem czy wiesz, ale każdy z nas był nastolatkiem, eksperymentował, poznawał a wszystko po to, by odkryć czego się od życia chce. Może ten okres cię ominął, stąd ta niewiedza, owo czekanie na nie wiadomo co...? Po paru latach małżeństwa czy choćby związku to trudno nie wiedzieć co chce się osiągnąć z partnerem...
Ja nie neguję tego, że można nie chcieć mieć dziecka, mieć priorytet pracy, wycieczek itp..., ale będąc z kimś warto być szczerym i powiedzieć - teraz nie, ale wtedy a wtedy, albo teraz nie i nigdy, albo teraz nie, ale za rok itp...

40

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

Zgodzę się, może faktycznie ostatnio trochę naciskałem, ale do niczego jej zmuszać nie chcę i nie będę. Chciałbym tylko mieć jakiś procent gwarancji na to czy będzie gotowa założyć ze mną rodzinę a póki co mam wrażenie, że jest ''ponad to'' i wcale jej się nie śpieszy na podjęcie jakiejkolwiek decyzji w tej sprawie.

Ale procentu gwarancji, że jej się kiedyś zachce, nigdy nie będziesz miał. Ja nie chcę dziecka. Być może mi się kiedyś odmieni, ale wątpię. Więc gdybym była Twoją żoną, to co miałabym Ci powiedzieć ponadto, że aktualnie dziecka nie chcę? Nawet kwestie 2-3 lata by mnie nie przekonały, raczej wisiałyby nade mną jako jakieś zobowiązanie. Czy wy w ogóle wcześniej rozmawialiście o tym? Jak wyobrażacie sobie rodzinę, ile dzieci itd?

Remi napisał/a:

Różnica między nami polega, że ja wiem czego czego chcę,rozumiem ludzi, którzy wiedzą czego chcą, natomiast ty, moja droga sama nie wiesz czego chcesz. Wiesz tylko, że teraz nie, a później to może tak a może nie, się zobaczy...
Dojrzałość to wiedza, czego się chce i dążenie do tego a nie czekanie na czyjeś widzimisię - a może teraz, a może za rok, a może nigdy...

Nektarynka - nie wiem czy wiesz, ale każdy z nas był nastolatkiem, eksperymentował, poznawał a wszystko po to, by odkryć czego się od życia chce. Może ten okres cię ominął, stąd ta niewiedza, owo czekanie na nie wiadomo co...? Po paru latach małżeństwa czy choćby związku to trudno nie wiedzieć co chce się osiągnąć z partnerem...
Ja nie neguję tego, że można nie chcieć mieć dziecka, mieć priorytet pracy, wycieczek itp..., ale będąc z kimś warto być szczerym i powiedzieć - teraz nie, ale wtedy a wtedy, albo teraz nie i nigdy, albo teraz nie, ale za rok itp...

Remi, nie do końca masz rację. Ja np. dzieci nie chcę i nie sądzę, żebym kiedykolwiek chciała. Ale jak mnie ktoś zapyta, czy na pewno nigdy w życiu nie zapragnę być matką, to mogę najwyżej odpowiedzieć "nie wiem, ale nie sądzę". Bo przecież pewności nie mam. Może mi się kiedyś włączy instynkt macierzyński, nie mam pojęcia. To trochę inna sprawa. Mogę być pewna, że nienawidzę wątróbki i nigdy jej nie będę chciała zjeść, ale nie mogę przyrzec, że do końca życia nie będę chciała dziecka, mimo że aktualnie tak uważam.

41 Ostatnio edytowany przez GamerGirl (2015-03-16 22:42:50)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

@Remi,
Po pierwsze, ani Twoja ani droga.

Po drugie, napisalam wyraznie, ze nie chce dziecka. Ale poniewaz wiele rzeczy i pogladow w zyciu sie zmienia to nie bede sie zarzekac, ze nigdy przenigdy bo nie wiem.

Natomiast zgadzam sie z tym, ze trzeba byc szczerym wobec siebie i partnera/partnerki i zamiast isc w uniki to szczerze porozmawiac.

42

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Skądś to znam big_smile

43

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
majka1986 napisał/a:

Skądś to znam big_smile

Z całym szacunkiem ale jesteś ostatnią osobą która ma coś sensownego do powiedzenia w tym temacie.To, że tobie kompletnie nie zależy na własnym życiu, nie masz ambicji już dawno pokazałaś. Więc z całym szacunkiem dla Ciebie ale nie wypowiadaj się tu i nie udzielaj rad. Bo żona autora może ma więc ambicji nie przegra życia tak jak ty.

44 Ostatnio edytowany przez lifrinat (2015-03-16 22:59:46)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
rafalski52 napisał/a:

Witam.
Otóż pytanie, które zadałem wyżej powtarzam sobie w myślach każdego dnia łudząc się czy faktycznie dam radę coś w tym kierunku jeszcze zrobić. Jestem z żoną w związku od 6 lat. Żona ma 29 lat, ja niedawno skończyłem 31. Z tego oto faktu uważam, że jest to najwyższa pora na założenie rodziny. Chciałbym mieć dziecko. Oboje pracujemy, jesteśmy szczęśliwą parą, która ma swoje pasje i je realizuje. Żona jest taką lekką pracoholiczką. Prowadzenie własnego biznesu weszło jej już w krew i pewnie nie wyobraża sobie robić niczego innego.
Cieszy mnie, że ma własne cele, które stara się realizować w najmniejszym szczególe. Na początku naszego związku, jeszcze przed ślubem oboje uważaliśmy, że na dziecko jeszcze przyjdzie czas, ze nie jesteśmy gotowi, nie chcemy się bawić w pieluchy. Ok, byliśmy młodzi, lubiliśmy wspólnie podróżować, nie zastanawialiśmy się nad przyszłością. Jednak ja od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja żona chyba nadal nie jest gotowa albo po prostu mnie zbywa, bo nie chce dziecka. Przez to między nami ostatnio często pojawiają się konflikty.
Czekałem, dość długo, nadal właściwie czekam tylko nie wiem czy się doczekam...
W ubiegły piątek zostaliśmy zaproszeni do naszych znajomych do domu. Urodził im się synek. Pojawił się temat dzieci przy stole no i oczywiście kolega powiedział, że już czas, żebyśmy może i my postarali się o swoje. Żona oczywiście się tylko uśmiechnęła i nic nie powiedziała.
Wróciliśmy potem do domu i ja poruszyłem ten temat. Powiedziałem jej, że chciałbym dziecka i chciałbym dokonać jakiejś zmiany w naszym życiu. Co roku odkładaliśmy pieniądze na wczasy, podróże a teraz chciałbym przeznaczyć je na odświeżenie i wyremontowanie naszego mieszkania z myślą o małym bobasie. Jednak gdy doszło między nami do wymiany zdań to powiedziała mi, że nie jest gotowa a poza tym musiałaby siedzieć z dzieckiem sama całymi dniami, bo ja musiałbym pracować i nie miałaby z mojej strony żadnej pomocy, a co będzie z firmą?
Ona jest realistką, wiem o tym, ale przecież wszystko da się jakoś pogodzić. Zapewniałem ją, że będę jej pomagał, sama nie zostanie. Moja mama też na pewno dałaby coś od siebie. Niestety jak na razie pozostała przy swoim i żeby załagodzić sytuację oznajmiła mi, że jak na ten moment ona nie widzi siebie w roli matki i że jej przykro.
I właśnie jak poruszam temat dziecka to dochodzi między nami do sprzeczki i niezręcznej sytuacji. Nie wiem czy ranię ją w ten sposób, czy może ona się czegoś boi, sam już nie wiem. Kocham ją, ale męczy mnie już to czekanie. Poza tym jest między nami w porządku, możemy się dogadać w każdej innej kwestii tylko nie w tej.

Czy waszym zdaniem mogę coś jeszcze zrobić w tej sytuacji?

Tak naprawdę, oboje nie wiecie czego chcecie. Przed ślubem ustaliliście WSPÓLNIE, że z dzieckiem jakoś to będzie smile. No i jest. Ciebie nacisnęło teraz, ją nie. Niestety, ale wasze ustalenia przedślubne nie były konkretne, więc nie możesz teraz oczekiwać, że nagle ona wejdzie w fazę, w której ty teraz jesteś. Także, sugeruję, na tym etapie DOJRZAŁĄ rozmowę, w której ustalicie KIEDY, za jaki czas staracie się o dziecko. Np. za rok, za dwa. Jeśli ona nadal jest na tym samym etapie z dzieckiem co przed ślubem (na którym na tamten czas OBOJE byliście), no to będziesz miał problem. Ale porozmawiaj, bo oboje wcześniej nie ustaliście tak naprawdę kiedy chcecie mieć dzieci i, że jednego nacisnęło, to nie oznacza, że tak musi od razu być.

45 Ostatnio edytowany przez ChloeIllusion (2015-03-16 23:03:48)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Myślę, że nie ma sensu roztrząsanie, czy autor "bardziej ma prawo" chcieć dziecka, czy jego żona "bardziej ma prawo" nie chcieć... Jedyna szkoda, że się nie dobrali i przede wszystkim żona nie była szczera (jeśli nie była, bo może mówiła prawdę, ze po prostu "nie teraz", a nie "wcale").
Mówię Ci z perspektywy żony, która dziecka nie chce - daj jej na razie spokoj, bo w ten sposób nawet jeśli choć trochę chce, zniechęci się do końca. A jeśli nie chce, jak np. ja i kilka piszących tu dziewczyn, to od gadania i tak się nie zachce. Po prostu trochę odczekaj, a jak już uznasz, ze dalej nie dasz rady - będziesz musial podjąć decyzję, na czym Ci najbardziej zależy i co potrafisz sobie wyobrazić, a czego nie: raczej życie ze swoją żoną bez dziecka, czy koniecznie dziecko, ale niekoniecznie z tą żoną...

46 Ostatnio edytowany przez lifrinat (2015-03-16 23:01:35)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
ChloeIllusion napisał/a:

Myślę, że nie ma sensu roztrząsanie, czy autor "bardziej ma prawo" chcieć dziecka, czy jego żona "bardziej ma prawo" nie chcieć... Jedyna szkoda, że się nie dobrali i przede wszystkim żona nie była szczera (jeśli nie była, bo może mówiła prawdę, ze po prostu "nie teraz", a nie "wcale"). Mówię Ci z perspektywy żony, która dziecka nie chce - daj jej na razie spokoj, bo w ten sposób nawet jeśli choć trochę chce, zniechęci się do końca. A jeśli nie chce, jak np. ja i kilka piszących tu dziewczyn, to od gadania i tak się nie zachce. Po prostu trochę odczekaj, a jak już uznasz, ze dalej nie dasz rady - będziesz musial podjąć decyzję, na czym Ci najbardziej zależy.

Tu się robi już głuchy telefon. Autor wyraźnie napisał, że przed ślubem OBOJE USTALILI, że jeszcze nie chcą mieć dziecka i jakoś się to ułoży smile. Więc się układa smile. Mogą mieć tylko do siebie teraz pretensje.

47

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Mam doświadczenie w takiej sprawie i powiem tak - czym bardziej Ty będziesz chciał tym bardziej ona nie będzie chciała....

48 Ostatnio edytowany przez lifrinat (2015-03-16 23:09:37)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
majka1986 napisał/a:

Mam doświadczenie w takiej sprawie i powiem tak - czym bardziej Ty będziesz chciał tym bardziej ona nie będzie chciała....

Majka, a ty przecież z wpadki będziesz miała dziecko smile. Jak się teraz z tym czujesz? Chyba się już nastawiłaś pozytywnie, prawda? smile. Coś czuję, że takim kobietom jak ty, potrzebna jest ingerencja boska. Mi chyba też smile.

49

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Remi macierzyństwo to jest jedna z najważniejszych wyborów w życiu i wpływa na nią wiele czynników Sama nie byłam pewna, ale zmieniłam zdanie. Zobacz gdyby mąż "odpuścił" i nie dał mi czasu tylko odszedł to nie bylibyśmy rodziną smile. Byłam szczera, bo powiedziałam: "nie jestem gotowa" to była prawda! To nie tak, że nigdy w życiu nie chciałam mieć dziecka, ale na tamtą chwilę, gdy mąż zadawał mi to pytanie nie czułam, że podołam (bałam się). Do bycia mamą/tatą trzeba dojrzeć, a niestety to nie jest takie łatwe jak się wydaje - tak samo jak z uczuciem, nie do końca mamy wpływ na to czy się pojawi. To TRZEBA CZUĆ. Zbyt wielka odpowiedzialność i ciężka praca przy opiece, aby nie być pewnym tego.
Jaką pracę się lepiej wykonuje: tą którą lubimy i sami wybraliśmy, czy wymuszoną sytuacją i z zewnątrz?
Dziecko to ogromna odpowiedzialność - chyba lepiej jak oboje rodziców tego chcą i będą dawać z Siebie 100%.

50

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
lifrinat napisał/a:

OBOJE USTALILI, że jeszcze nie chcą mieć dziecka i jakoś się to ułoży smile. Więc się układa smile. Mogą mieć tylko do siebie teraz pretensje.

Dobrze powiedziane - nie ma to jak ustalenie między sobą, że "jakos się ułoży"... smile Bardziej chodzi mi o to, na ile żona była swiadoma siebie mówiąc to iles lat temu: czy faktycznie myslala, ze "kiedyś tak", czy "nie wiem", czy "w sumie nie, ale nie będę teraz o tym myslec"? I na ile szczera jest teraz, skoro jej własny mąż ma podejrzenia, że może szczera nie być. Dlatego doradzam, żeby odpuścił i odczekał.

51

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
lifrinat napisał/a:
majka1986 napisał/a:

Mam doświadczenie w takiej sprawie i powiem tak - czym bardziej Ty będziesz chciał tym bardziej ona nie będzie chciała....

Majka, a ty przecież z wpadki będziesz miała dziecko smile. Jak się teraz z tym czujesz? Chyba się już nastawiłaś pozytywnie, prawda? smile. Coś czuję, że takim kobietom jak ty, potrzebna jest ingerencja boska. Mi chyba też smile.

doszłam do wniosku, że są zalety tej sytuacji smile i że pewnie sama nigdy bym się nie zdecydowała...

52

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
majka1986 napisał/a:
lifrinat napisał/a:
majka1986 napisał/a:

Mam doświadczenie w takiej sprawie i powiem tak - czym bardziej Ty będziesz chciał tym bardziej ona nie będzie chciała....

Majka, a ty przecież z wpadki będziesz miała dziecko smile. Jak się teraz z tym czujesz? Chyba się już nastawiłaś pozytywnie, prawda? smile. Coś czuję, że takim kobietom jak ty, potrzebna jest ingerencja boska. Mi chyba też smile.

doszłam do wniosku, że są zalety tej sytuacji smile i że pewnie sama nigdy bym się nie zdecydowała...

Słuchaj, ja przez oddziaływanie mojej terapeutki zmusiłam się do ustalenia sama przed sobą deadline'u macierzyńskiego na 2016-2017 smile. Bo inaczej nigdy bym sama nie dojrzała do tej decyzji, tym bardziej, że mój pseudo partner jest z tej samej ezoterycznej parafii smile. Pomaga, stabilizuje, klaruje, już się tak nie miotam. Fajnie, że ci się to przydarzyło.

Myślę, że autor też coś z tej rozmowy, może dowiedzieć się o kobietach.

53

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
ChloeIllusion napisał/a:
lifrinat napisał/a:

OBOJE USTALILI, że jeszcze nie chcą mieć dziecka i jakoś się to ułoży smile. Więc się układa smile. Mogą mieć tylko do siebie teraz pretensje.

Dobrze powiedziane - nie ma to jak ustalenie między sobą, że "jakos się ułoży"... smile Bardziej chodzi mi o to, na ile żona była swiadoma siebie mówiąc to iles lat temu: czy faktycznie myslala, ze "kiedyś tak", czy "nie wiem", czy "w sumie nie, ale nie będę teraz o tym myslec"? I na ile szczera jest teraz, skoro jej własny mąż ma podejrzenia, że może szczera nie być. Dlatego doradzam, żeby odpuścił i odczekał.

A co ona mogła wiedzieć? Tak samo jako on wtedy. Na jednym wózku jechali. Oboje wtedy dość nieświadomie decydowali się na małżeństwo. Ale..., teraz można dorosnąć, wziąć sprawy w swoje ręce i zadecydować. Odbyć KONKRETNĄ rozmowę z planami i zadecydować jak to dalej będzie realizowane. Być może on będzie musiał poczekać. Ale niech się o to nie wścieka, bo sam przyłożył do tej sytuacji rękę.

54 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-16 23:29:49)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Dziecko to powinna być ŚWIADOMA I PRZEMYŚLANA DECYZJA KOBIETY.
Kobieta zawsze może usunąć ciąże, albo odrzucić dziecko to niechciane które zniszczyło jej życie.
Wpadki to nieszczęścia które chodżą po ludziach. Więc nie życzcie autorowi źle bo wpadka to najgorsza rzecz jak może człowieka spotkać. Wpadka to będzie w przypadku małżeństwa autora gwoźdź do trumny.

55

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Ludmiła dziecko nie niszczy życia kobiecie, nawet jeśli jest nie chciane. Ono nie jest niczemu winne. Kobieta sama odpowiada za swoje czyny, a dziecko to nie rzecz która można usunąć, oddac ot tak.

56 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-03-16 23:43:23)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
mariola856 napisał/a:

Ludmiła dziecko nie niszczy życia kobiecie, nawet jeśli jest nie chciane. Ono nie jest niczemu winne. Kobieta sama odpowiada za swoje czyny, a dziecko to nie rzecz która można usunąć, oddac ot tak.

Chyba lepiej usunąć niż nienawidzić i obwiniać całe życie. Ja bym ,,wpadki'' nie zaakceptowała. Są kobiety które akceptują a są kobiety które nie zaakceptują. Więc lepiej nie kusić losu panowie.
Kobieta na dziecko musi się przygotować fizycznie i psychicznie.
W przypadku kiedy jedna strona chce dziecka a druga nie jedynym dobrym rozwiązaniem jest po prostu się rozejść.

Przed wpadką ostrzegam szczególnie panów, którzy myślą, że wpadka to będzie super niespodzianka kobieta w niechcianej ciąży nie jest sobą staje się agresywna, podejmuje nieracjonalne decyzje, odrzuca wszystkich, ma takie jazdy, że głowa mała.
Co innego chciana i zaplanowana ciąża, którą kobieta w pełni akceptuje, wtedy odwrotnie staje się łagodna, spokojna, jest blisko z partnerem. Zupełnie inne nastawienie i komfort psychiczny.

57

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
majka1986 napisał/a:

doszłam do wniosku, że są zalety tej sytuacji smile i że pewnie sama nigdy bym się nie zdecydowała...

Majka, myślę, że bardzo fajnie podeszłaś, ale do takiego podejścia jednak musiałaś mieć w sobie choć minimum jakichkolwiek planów czy chęci posiadania dziecka (np. właśnie "nie teraz, ale może kiedyś..." itp.) albo przynajmniej nie być pewna na 100%, że totalnie i absolutnie nie chcesz i sobie nie wyobrażasz... Jeśli ktoś naprawdę, absolutnie nie chce i w ogóle sobie bycia matką/ojcem nie wyobraża, to żadnego pozytywu nie znajdzie - np. ja sobie nie wyobrażam i nawet nie próbowałabym, bo jest to rzecz absolutnie mi obca, nie chcę być matką i nie zamierzam nią zostać. A piszę to po to, żeby pokazać autorowi, że są różne postawy - jeśli jego żona jest bliżej Twojego podejścia, to jeszcze jakies szanse są - ale jeśli mojego, to raczej w rok czy dwa aż tak się 30-letnia kobieta nie zmienia, żeby się nagle z absolutnego zera chęci do macierzyństwa, a wręcz totalnej niechęci, wykluła się chęć posiadania dziecka... I nie polecam martwienia się na zapas, ale jeśli przypadkiem mam rację (a chciałabym się mylić), to wcześniej czy później będzie musiał podjąć decyzję, na czym mu bardziej zależy...

58

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Ja jestem zdania, ze to kobieta musi być gotowa na dziecko, bo to ona ponosi największa odpowiedzialność za dziecko i konsekwencje tego.
Do autora, porozmawiaj z zona, bez naciskania czy chce wogole mieć dzieci i kiedy, i zaakceptuj to, nawet jeśli ci powie ze za dwa lata. A ona powinna dotrzymać słowa. Na pewno naciskanie, namawianie przyniesie odwrotny efekt.

59

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
Ludmiłaa napisał/a:

Dziecko to powinna być ŚWIADOMA I PRZEMYŚLANA DECYZJA KOBIETY.
Kobieta zawsze może usunąć ciąże, albo odrzucić dziecko to niechciane które zniszczyło jej życie.
Wpadki to nieszczęścia które chodżą po ludziach. Więc nie życzcie autorowi źle bo wpadka to najgorsza rzecz jak może człowieka spotkać. Wpadka to będzie w przypadku małżeństwa autora gwoźdź do trumny.

Majka miała wpadkę, a autor ma inny problem.

Co jak co, nawet jak priorytety w małżeństwie są wspólne i oboje partnerzy pragną mieć dziecka, to jest to duży koszt, wielomiesięczny dla kobiety. Dlatego kobieta powinna mieć pierwszeństwo w podejmowaniu tej decyzji.

A autor niech teraz raczej określi z żoną za kiedy i wymienią się propozycjami. I to jest ich zadanie na teraz. Najgorsze będzie, jeśli autor nie skupi się na rozwiązaniu problemu (do którego się przyczynił), tylko od razu oskarży żonę o jakieś niedotrzymanie obietnic i ukuje jej stereotyp na jej temat: zimna, nigdy nie będzie chciała mieć dziecka, oszukała. Bez sensu to by było.

60

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

i ja dorzucę swoje dwa gorsze.... A co się stanie jak autor wątku będzie tak czekał i czekał i nadejdzie moment, w którym to on stwierdzi... eeee jestem za stary na dzieci... A żonie nagle się odmieni... ok jestem ready... just do it!!
Zgadzam się, że to kobieta zachodzi w ciąże. Jasne, natury nie zmienimy, ale doskonale rozumiem autora, który czuje, że to jest ten czas, że mała istota w jego życiu wiele by zmieniła.

61

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
K.82 napisał/a:

i ja dorzucę swoje dwa gorsze.... A co się stanie jak autor wątku będzie tak czekał i czekał i nadejdzie moment, w którym to on stwierdzi... eeee jestem za stary na dzieci... A żonie nagle się odmieni... ok jestem ready... just do it!!
Zgadzam się, że to kobieta zachodzi w ciąże. Jasne, natury nie zmienimy, ale doskonale rozumiem autora, który czuje, że to jest ten czas, że mała istota w jego życiu wiele by zmieniła.

No to się spali. Bo teraz muszą ustalić kiedy zaczną się starać o dziecko. Wtedy to on złamie ustalenia i jak przyjdzie jego żona na forum, to powiedzą wszyscy: ale dupek, najpierw chciał, a teraz cie wykiwał.

62

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
lifrinat napisał/a:

Majka miała wpadkę, a autor ma inny problem.

Ja rozumiem, że autor ma inny problem. Ale już zaczęły się pojawiać, insynuacje, co do wpadki. Więc uczulam, że wpadka jest najgorszym i najczarniejszym scenariuszem.

63

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz...

Panie Autor, pogadać z małżonką tak jak tu sugerują, dać sobie 2-3 lata i przez przez ten czas z własnej inicjatywy nie wracać do tematu, niech się żona wykaże, a po upływie tego czasu podziękować jej bez żalu za współpracę i zamienić na młodszy model... bo sam dobrze wiesz, że jej się nie "zachce", ale czasu trochę możesz jej dać.

64 Ostatnio edytowany przez GamerGirl (2015-03-17 00:00:12)

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Pomijajac juz wszystko inne w Twojej wypowiedzi assassin to pamietaj, ze mlodszy model nie jest gwarancja na posiadanie potomstwa. Mlodszy model tez moze nie chciec. Albo chciec kiedys, w nieokreslonej przyszlosci bo mlodszemu modelowi sie nigdzie spieszyc nie bedzie.

65

Odp: Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?
assassin napisał/a:

Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz...

Panie Autor, pogadać z małżonką tak jak tu sugerują, dać sobie 2-3 lata i przez przez ten czas z własnej inicjatywy nie wracać do tematu, niech się żona wykaże, a po upływie tego czasu podziękować jej bez żalu za współpracę i zamienić na młodszy model... bo sam dobrze wiesz, że jej się nie "zachce", ale czasu trochę możesz jej dać.

Dokładnie. Kobietom zlęknionym (bo tak naprawdę chodzi o irracjonalny lęk przed macierzyństwem, w większości przypadków) dobrze robi ustalenie przedziału czasowego na poczęcie dziecka. I odwrotnie smile. 2-3 lata jest ok.

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żona nie chce dziecka. Czy jest możlwiość aby zmieniła zdanie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024