Witam
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, iże jestem mężczyzną(22) a że jest to kobiece forum to z góry przepraszam ale wierze że chociaż któraś z was uświadomi mnie w tym co się mi przytrafiło...
Poznałem przez internet dziewczynę, nie jest to typowe poznanie gdyż okazało się, że owa dziewczyna studiowała ze mną na jednym wydziale. Napisała do mnie jakies 7 miesiecy temu ale z racji, że rozmowa słabo się kleiła to nic z tego nie wynikło. Postanowiłem wtedy ja napisać(jakis miesiaca temu) i w jakiś sposób udało mi sie zdobyć jej zainteresowanie, dużo pisaliśmy ze sobą i ogólem fajnie było... naciskała nieco na to aby się spotkać, więc się spotkaliśmy. Spotkanie też przebiegło w miłej atmosferze i widać było zadowolenie(przynajmniej moje odczucie). Na drugim spotkaniu zbliżyliśmy się nieco i doszło do tego, że się całowalśmy. Po każdym z tych spotkań nasępowała cisza w rozmowie, nie pisalismy a jeśli już to nie wyglądało na typową rozmowę. Na trzecim spotkaniu na prawdę fajnie się czułem i u niej także to widziałem, wrecz myslalem ze wreszcie to nadeszło, ten moment w ktorym przekona sie do mnie.... no wlasnie myślalem.
Nastepnego dnia i kolejnego nastąpiła kolejna cisza w rozmowie gdzie postanowilem, spytać się o co chodzi i uzyskałem odpowiedz, że nie wie czy dobrze, że robi mi nadzieje bo sama tego nie widzi po czym dodała jeszcze ze nie jest jeszcze gotowa na związek i nie ma na niego ochoty.....
Dodatkowo dodam, że nie za bardzo miała czas dla mnie, lecz nie przeszkadzało mi to i nie naciskałem, choć od razu musze powiedzieć, że strać się strałem jak mogłem.
i tu wlasnie pojawił się problem.... powiedzcie mi drogie kobiety, czy da się temu jakoś zaradzić ? Czy może ja robie jakiś błąd, bo straciłem już troche głowe od tego....