Pornografia a związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Pornografia a związek

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Pornografia a związek

Witajcie.

Od niespełna 5 miesięcy spotykam się z pewnym mężczyzną. Ja mam 25 lat, on 28.udało nam się stworzyć naprawdę fajną relację, coś co nigdy wcześniej z nikim mi się nie udało.przeżyliśmy już wspólne wakacje, znamy swoje rodziny,rozmawiamy o przyszłości i wszystko wydawałoby się na swoim miejscu, niestety..jest problem. Mój mężczyzna był przez długi czas samotny, a jak miał dziewczynę to nie uprawiał z nią seksu (ona nie chciała ze względów religijnych) no i zastępował sobie wszystkie kontakty pornografią przez bardzo długi czas.Wcześniej zdarzyły mu się jakieś 2 znajomości o charakterze seksualnym, ale trwaly bardzo krótko i faktycznie muszę przyznać, że mój mężczyzna praktycznie nie ma doświadczenia w tej sferze. Nie przeszkadza mi to w żadnej mierze, choć byłam w 2ch długich związkach, gdzie seks odgrywał dosyć dużą rolę. Przechodząc jednak do meritum...

Problem jest następujący: mój partner woli filmy porno ode mnie. Nasz seks od początku był dziwny, ale nie winiłam nikogo - w końcu to początki, poznajemy się, pragnęłam nauczyć go swojego ciała i poznać także jego potrzeby. Okazywałam mu przy tym mnóstwo zrozumienia i uczucia. On jednak traktował seks jak pornosa - doskakiwał do mnie jak do kawałka mięcha, a po chwili - penis opadał - bo jak twierdził, zmęczony, zestresowany itp. Ok. Daliśmy sobie czas, kontakty seksualne zdarzały się rzadko, choć widywaliśmy się codziennie. Zakochanie oczywiście w tym czasie ewoluowało. Gdy jednak seks się przytrafił, było jeszcze gorzej. Wprawdzie chłopak uczył się, ale jego kompletnie nie podniecał żaden inny rodzaj seksu niż "na chama" w tempie młota pneumatycznego. Wystarczył jeden inny ruch i klapa. Seks oralny także go nudził. byle przejść do penetracji, jak najbardziej intensywnej. A najlepiej to do własnej ręki. Zauważyłam to i odbyłam z nim szczerą rozmowę. No i cóż się okazało. Że mój partner ogląda porno non stop. Nie to, że dla zaspokojenia. Non stop. Po 5-6 razy dziennie. Nawet w pracy biegnie do toalety żeby sobie ulżyć. Wyznał mi, że on nie czuje zbytnio nic podczas seksu, że pochwa to nie ręka, że jego nie podnieca nic innego niż ww. ruchy młota pneumatycznego - choć i tak to podnieta na krótko. Powiedział że baby w pornosach to inaczej wyglądają, a ja jestem śliczniutka i mam taki niewinny wygląd (dosyć młodo po prostu wyglądam...). No i że jestem wspaniała, pragnie mnie, pożąda, ale czuje jakąś blokadę. Zabolało, oczywiście, ale nie poddaje się. Jak mu pomóc? Jak nam pomóc? Może są tu jacyś panowie, którzy mieli podobny problem. Nie chcę go obwiniać, robić awantur. Rozumiem ludzką fizjologię. Ale sam mi przyznał, że woli pornosa niż seks ze mną. Boje się co będzie dalej.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pornografia a związek

Niech się leczy.

3

Odp: Pornografia a związek

Dokładnie, sami se nie poradzicie. Do lekarza trzeba iść.

4

Odp: Pornografia a związek

Mówiłam mu o tym, ale on uważa, że nie jest to na tyle problem żeby od razu leczyć,  muszę mu dać czas, on ogranicza porno. No i zaczyna mówić też, że każdy facet ciągle ogląda i żebym nie myślała że on jest wyjątkowy. Czasem też zaczyna się denerwowac i krzyczy "Tobie tylko o seks chodzi, w ogóle Ci na mnie nie zależy, tylko dla seksu ze mną jesteś i jak tu nie wychodzi to mnie zostawisz!" albo zaczyna sugerować, że to moja wina bo kiedyś, dawno temu, przy tych dwóch partnerkach "stał mu jak należy". sad

5 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-10-15 20:54:31)

Odp: Pornografia a związek

To ładnie Cie owinął (obwinia). Mozna sie uzaleznic, a to fajna droga do toksycznego związku (w sumie juz nim jest).
On sobie sam z tym nie poradzi, ale wypiera to bo przeciez nie jest dzieckiem, ego mu nie pozwala.
Te jego argumenty są oderwane od rzeczywistosci. Usprawiedliwia sam siebie, a jeszcze na Ciebie negatywnie wpływa.

6

Odp: Pornografia a związek
valerie napisał/a:

Mówiłam mu o tym, ale on uważa, że nie jest to na tyle problem żeby od razu leczyć,  muszę mu dać czas, on ogranicza porno. No i zaczyna mówić też, że każdy facet ciągle ogląda i żebym nie myślała że on jest wyjątkowy. Czasem też zaczyna się denerwowac i krzyczy "Tobie tylko o seks chodzi, w ogóle Ci na mnie nie zależy, tylko dla seksu ze mną jesteś i jak tu nie wychodzi to mnie zostawisz!" albo zaczyna sugerować, że to moja wina bo kiedyś, dawno temu, przy tych dwóch partnerkach "stał mu jak należy". sad

facet jest uzależniony od porno. to takie same uzależnienie jak od alkocholu, narkotyków czy hazardu.
Do tego jest na tyle głupi, że nie widzi problemu nawet gdy słyszy o tym od ukochanej osoby.
Nasi dziadkowie w życiu widzieli max 10 kobiet, z zawstydzeniem patrzyli na ich waginy a wzwód pojawiał się od samego spojrzenia na młodą dupę na wsi co właśnie przyszła do kościoła.
Twój facet podczas jednej sesji porno widzi więcej gołych dup i wszelkich rodzajów wynaturzeń niż nasi przodkowie przez całe życie. jak już wiele razy wspominałem , pomimo protestu Vian redaktor działu psychologia człowiek nie jest nieskończenie chłonną gąbką, jego limit w końcu musi nastąpić.

skoro facet napatrzył się na 3,4,5,6,7... kąty, grube, chuda, ogolone, owłosione, bez nogi, z cyckami, bez cycków, w ciaży, z pindolem i bez to nie ma się co dziwić, że słabo podnieca go wizja normalnego seksu. alkocholik idąc na imprezę nie zadowoli się jednym piwem tylko chce flaszkę.

Każda normalna para potrzebuje sexu i nie możesz dać sobie wmówić, że to twoja wina. stał mu kiedyś przy innych, co to za argument. to że mu teraz nie dryga to nie twoja wina tylko jego chorej głowy którą podnieca jedynie wibrator na głowie i wsadzanie ręki po łokieć w tyłek.

masz dwa wyjścia, uciekaj czem prędzej bo jego natura z tego co piszesz jest mocno toksyczna i stracisz z nim czas. na koniec przestaniesz wierzyć w siebie, popadniesz w lęki, kompleksy i już nigdy nie będziesz w stanie stworzyć normalnego związku.

opcja druga: rozmowa bez pozwalania na wciskanie sobie tego szajsu o twojej winie ( WINA JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE JEGO, ŻE MU NIE STAJE BO CAŁE ŻYCIE WALIŁ KONIA DO MONITORA ) i ultimatum, leczenie albo wypad. Są grupy anonimowych erotomanów a myślę, że wbrew miętkiego wacka on jest erotomanem, powinien też zasięgnąć porady psychologa bo myślę, że jego samoocena leży na samej ziemi. może też psychiatry( oceni psycholog )

jeśli będzie oskarżał to zaciśnij zęby i uciekaj !!!!! i prZenigdy nie kontaktuj się ponownie, dopadnie cię, wypłacze powrót i zniszczy swoim trybem życia i spaczoną psychiką

Odp: Pornografia a związek

Myślę, że jesteś zbyt wyrozumiała, a facet trafił na anioła, nie kobietę. Można by polemizować, czy to jego wina,czy też nie, bo jak sam słusznie zauważył, każdy facet oglądał lub od czasu do czasu obejrzy porno, ale drugą sprawą jest to, że nie każdy facet ma z tego tytułu problemy w związku. I przykre jest to, że nie motywują go one do zmian i przynajmniej próby podjęcia jakichś kroków. Psycholog/seksuolog to nic nienormalnego. Chyba każdemu w dzisiejszych czasach przydałaby się jakaś terapia. Trzeba umieć dostrzec granicę między sporadycznym obejrzeniem porno od tak dla nauczenia się czegoś nowego, czy zwyczajnie z nudów, a notorycznym wgapianiem się w gołe tyłki na ekranie kilka razy dziennie. Nawet jakby chciał sobie od czasu do czasu powalić konia i obejrzeć porno, to nie powinnaś odczuwać braku emocjonalności w seksie, bo to Ty powinnaś być dla niego priorytetem i powinno mu zależeć na tym, abyś czuła się spełniona nie tylko fizycznie, ale i uczuciowo, bo przecież seks w związku to eskalacja uczuć, a nie spuszczenie z krzyża. Proponuję, żebyś mu jasno, ale nie gwałtownie dała do zrozumienia, że źle się czujesz w tym wszystkim i odbiera Ci to pewność siebie. Jeśli mogę Ci coś doradzić, wiem, że ludzi (chyba zarówno kobiety jak i mężczyzn) kręcą nie tylko wyszukane pozycje, ale także cała otoczka, a nawet słowa. Ja z moim partnerem lubimy pisać sobie opowiadania erotyczne i choć nie mamy problemów z seksem, nakręca nas takie coś jeszcze bardziej i potem w łóżku wręcz wybuch. Lubimy też wymyślać sobie fabuły. Tylko wiesz, nie daj się wcisnąć w strój policjantki, bo jeszcze wydyma Cię pałą - i to nie swoją, a tą policyjną. I nie ironizując, każda zabawa jest okej, ale jeśli w związku wszystko gra, a u Was chodzi o to, żeby uniknąć właśnie tej wulgarności z pornosa, a jednocześnie podgrzać zwyczajny seks. Spróbuj chociaż tych opowiadań, mogą to być krótkie historyjki, drapieżny sms, na chwilę zanim do niego przyjdziesz, czy jakaś ciekawa fabuła wink nam to spontanicznie wychodzi...ostatnio byłam pielęgniarką rannego żołnierza postrzelonego na poligonie big_smile Nie twierdzę, że to załatwi problem, oczywiście. Ale jak chcesz się z nim spotkać na początek w połowie drogi, to co szkodzi spróbować, wszystko jest dla ludzi, pod warunkiem, że oboje dobrze się z tym czują.

8

Odp: Pornografia a związek

Wiem, macie rację. Każda rozmowa z nim kończy się tak, że albo on przerzuca winę na mnie, albo mówi, że mi TYLKO na seksie zależy a jemu zależy przede wszystkim na mnie i seks to jakieś 5%, dla niego mógłby nie istnieć. Pytam: a gdzie ja? Skoro zależy to powinieneś uwzględniać moje potrzeby i prośby. Ciągle bagatelizuje problem i uważa, że jesteśmy zbyt krotko razem żeby seks nam się udawał, że czas czas. Muszę mu powiedzieć to wszystko co napisaliście. Może zrozumie, że to nie jest normalne, jak usiłuje mi wmówić...

buszujacą w zbożu - oczywiście, że próbowałam takich rzeczy. smile W końcu mam za sobą pewne doświadczenia i to akurat takie, gdzie mężczyźni reagowali na mnie całkowicie normalnie. Coś mu tam pisałam, on niby kontynuował, ja się nakręcałam - przychodziłam, a tam klapa. Bo on już sobie zdążył zwalić. :<

9 Ostatnio edytowany przez Buszująca w zbożu (2014-10-16 10:06:07)

Odp: Pornografia a związek

Jak próbowałaś to chyba nie pozostaje nic innego jak zaciągnąć partnera do specjalisty. Nie daj sobie wmówić, że do zgrania się potrzeba aż tyle czasu. Owszem, do rzadkości należy, że ludzie bezbłędnie odgadują swoje ciała już od pierwszego razu, niektórych rzeczy trzeba się po prostu 'wyuczyć', co sprawia nam przyjemność itp. Ale nie trwa to na pewno pół roku. Po takim czasie to ludzie już tylko udoskonalają to, co zostało zbudowane. Poza tym, skoro seks dla Twojego faceta jest tak mało istotny, to po jaki **uj ogląda tyle pornoli i ciągle wali konia?

Nie daj się zmanipulować, dobry seks to 50% udanego związku, chyba umknęło mu jedno zero. Może spróbuj mu to powiedzieć możliwie delikatnie, że nie sugerujesz mu jakichś zaburzeń (choć w głębi ducha wiesz, że tak jest, ale facet zamknie się w sobie jeszcze bardziej jak mu to tak przedstawisz), ale ze względu na Was razem moglibyście się przejść do seksuologa. No chyba on sam skoro Cię tak kocha, powinien chcieć seksu przede wszystkim z Tobą, a nie z Panią Rączkowską i cycami na ekranie.

Ja bym to trochę jak lekką zdradę nawet traktowała... i nie dlatego, że jestem jakąś zacofaną babą z średniowiecza, bo i mojemu zdarzyło się obejrzeć, ale no właśnie - zdarzyło. I nie odbiło się to nigdy na naszym seksie. Pytałaś go kiedyś jakby się czuł, gdybyś wolała wibrator od jego sprzętu i miała pokój pełen plakatów nagich męskich ciał, do których byś się masturbowała z radością? Może to odważne pytanie, ale może to by mu dało do myślenia, chyba nie miałabym tyle cierpliwości co Ty tongue

A tak poza seksem to jak Wam się układa? Czujesz się spełniona emocjonalnie? Masz w nim wsparcie i dobrze się przy nim czujesz? Jesteście zgrani i macie jakieś wspólne pasje? Bo jeśli nie, to problem może leżeć jeszcze głębiej niż w pornosach sad

10

Odp: Pornografia a związek

Tak, mówiłam mu o tym, że ja będę oglądać pornole i fascynować się innymi, masturbacja codziennie itp. Powiedział, że to byłoby strasznie głupie dla niego, czułby się zdradzany (!) i zaczął mnie przepraszać i "teraz zrozumiałem" (do następnego zwalenia :<). Eh, wiem, że to go nie tłumaczy, ale on jest z bardzo religijnej rodziny (rzekłabym, że nie tyle religijnej co po prostu zdewociałej odrobinę) gdzie miał wmawiane, że seks to zło, seks to 5%, seks tylko w małżeństwie i tylko w celu prokreacji. Co gorsza, miał dziewczynę o takich poglądach, przy której nauczył się, że trzeba hamować każdy popęd - i tylko do kompa, do ręki. 

Poza seksem jest bardzo dobrze, naprawdę. Zbudowaliśmy fajną więź. Mamy wspólne pasje, potrafimy wiele i o wszystkim rozmawiać - jedno i drugie chce się słuchać , dzielimy się swoimi zmartwieniami. Jest dla mnie niesamowitym wsparciem, z racji, że moja praca jest bardzo stresująca, a on do wszystkiego pochodzi "na chłodno". Od kiedy z nim przebywam, psychicznie czuje się sto razy lepiej niż kiedykolwiek, sama czy to w związku. Wszyscy mówią, że nasza obecność uskrzydla, nawet obcy ludzie. Owszem, nie jesteśmy jeszcze długo razem, ale z nikim nie czułam się do tej pory tak...No i masz. Zawsze musi być jakieś ale tongue

11

Odp: Pornografia a związek
valerie napisał/a:

jego kompletnie nie podniecał żaden inny rodzaj seksu niż "na chama" w tempie młota pneumatycznego.

valerie napisał/a:

czuje jakąś blokadę

valerie napisał/a:

on przerzuca winę na mnie, albo mówi, że mi TYLKO na seksie zależy a jemu zależy przede wszystkim na mnie i seks to jakieś 5%, dla niego mógłby nie istnieć.

Boże, jakbym czytała o moim mężu.... INDENTYCZNE zachowania, IDENTYCZNE słowa... Z tymi facetami to już chyba jakaś plaga jest???

12

Odp: Pornografia a związek

Jak sie trafia na chore, spaczone jednostki to tak jest...
No i oczywiscie sławetne niedopasowanie.
A że (zbyt) pewne siebie osoby nie przyznają się do win, nie pokazują kompleksów, więc wszyscy są winni i robią źle, tylko nie oni.

13 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2014-10-16 22:12:50)

Odp: Pornografia a związek
valerie napisał/a:

Mówiłam mu o tym, ale on uważa, że nie jest to na tyle problem żeby od razu leczyć,  muszę mu dać czas, on ogranicza porno. No i zaczyna mówić też, że każdy facet ciągle ogląda i żebym nie myślała że on jest wyjątkowy. Czasem też zaczyna się denerwowac i krzyczy "Tobie tylko o seks chodzi, w ogóle Ci na mnie nie zależy, tylko dla seksu ze mną jesteś i jak tu nie wychodzi to mnie zostawisz!" albo zaczyna sugerować, że to moja wina bo kiedyś, dawno temu, przy tych dwóch partnerkach "stał mu jak należy". sad

Straszny manipulant z niego. Nie widziałabym przyszłości z takim facetem. Obwinia Ciebie, nie widzi problemu - moim zdaniem nie będzie lepiej. Moim zdaniem szanse na udany związek, dobry seks macie tylko wtedy, gdy on zauważy, że ma problem i pójdzie na leczenie. Jest uzależniony z tego co piszesz i to poważnie, skoro robi to tyle razy dziennie i nawet w pracy idzie i się masturbuje. Widać, że to przesłania mu wszystko inne. Nic dziwnego wtedy, że z Tobą seks mu nie wychodzi. No, ale skoro nic z tym nie robi, to wybacz, ale moim zdaniem nie warto się męczyć. Traktuje Cię instrumentalnie i ma poważny problem, a sama nic nie zdziałasz, a dlaczego masz cierpieć w takim związku? Sama pomyśl. Ja uważam, że nie warto. Ja bym powiedziała nawet, że oprócz uzależnienia, to on Ciebie nie szanuje, skoro nie rozumie, że masz potrzeby i chciałabyś, byście nad tym popracowali. Skoro chce na Ciebie przełożyć winę, to naprawdę, moim zdaniem jest egoistą, któremu niespecjalnie zależy. Dla mnie skoro na tej płaszczyźnie tak się odnosi do Twoich potrzeb, to na innych pewnie niedługo się posypie. Dlatego mówię nie warto, skoro on nie chce nic zmienić. A seks oprócz tego też jest ważny, a jak woli porno niż seks, to po prostu pewnego dnia będziesz miała bardzo niską samoocenę. Oczywiście niepotrzebnie, bo to nie Twoja wina, ale będziesz pewnie w środku tak czuła.

14

Odp: Pornografia a związek

Bo przyznać się do uzależnienia od seksu to jest coś bardzo wstydliwego. Miałem taki przypadek. Przychodził do mnie chłopak w wieku 27 lat i przez pół roku nie chciał przyznać się że jest uzależniony od seksu. To znaczy ja wiedziałem po pierwszej rozmowie że on jest uzależniony, ale on nie chciał przyznać się do tego przed samym sobą, dlatego nie zgadzał się na leczenie. Zdradzę wam tajemnicę. Znam osobiście kilku psychologów i psychiatrów uzależnionych od seksu, włączając w to kobiety. Seks powinien być przeżyciem mistycznym gdy pragnie się więzi z drugą osobą, inaczej staje się tylko pragnieniem fizycznym, jak u zwierząt. Długie uprawianie seksu bez uczuć powoduje zmiany w psychice. Facet powinien zrozumieć że jest uzależniony bo nic wam nie wyjdzie razem. Leczenie jest bardzo skuteczne i polega na braniu androcur. Być może będzie musiał go brać na stałe. Można go dostać na receptę ze zniżką 30%. Dodatkowo wskazana jest psychoterapia gdyż facet ma zaburzone relacje z kobietami.

15

Odp: Pornografia a związek

Wes go zostaw widocznie mu nie zalerzy sam by sraral sie z tym cos zrobic ale on uwaza ze jest wszystko w porzadku a tak nie jest, sex nie jest najwaznejszy ale nawet jak jest go malo to i tak powinien byc przyjemny i satysfakcjonowac obie strony> Troche z nim jest cos nie tak a juz stara sie na ciebie przezucic a ty jestes jak wida wyrozumiala bardzo dla niego. A jak tak dalej bedzie bedziesz sie cosraz bardziej z nim i z ta sytuacja czula zakoncz to puki wczenie jest.

16

Odp: Pornografia a związek

zdaje sobie sprawę z tego, że jest problem i że to nie moja wina...Zależy mi na nim i nie chcę go opuszczać, bo jest chory(uzależniony). Pragnę z nim podjąć tę walkę. Zrobiliśmy sobie dzisiaj wolne od pracy, byliśmy na rybach, potem na długim spacerze w lesie, starałam się nie stwarzać napięcia z powodu wyżej omawianego tematu, choć chciałam z nim w pewnym momencie porozmawiać o tym. Aż nagle, w najmniej oczekiwanym momencie podniecił się. bez pornola! I wyszło fajnie, bez spiny. smile Może jeszcze coś będzie z tego. Oczywiście wiem, że bez leczenia się nie obejdzie. Ale może moje wsparcie jest bardziej potrzebne niż naciskanie i roszczeniowe podejście...

17

Odp: Pornografia a związek

Nie rozumiem jednego: po co facetowi któremu jak widać tak super jest z porno jeszcze dziewczyna ?

18

Odp: Pornografia a związek

może wcale nie jest tak super z porno. Porno nie zastąpi wszystkiego. To złudne szczęście.

19

Odp: Pornografia a związek

Tak ale moim zdaniem albo albo. Nigdy nie zrozumiem facetow ktorzy majac dziewczne chetna na seks jeszcze dodatkowo nalogowo ogladaja porno. Po co ? Ja ogladam ale jestem sam. Ktos inny moze wybrac porno. No ale ktos kto i tak ma seks ? A jesli juz nie moze zyc bez porno to niech rzuci dziewczyne.

20 Ostatnio edytowany przez sssss (2014-12-22 16:30:50)

Odp: Pornografia a związek

Czuję się zdradzona,kolejny raz złapałam mojego męża na ogladaniu pornografii,czuję się.upokorzona,obiecywał ze nigdy więcej mi tego nie zrobi,bo widział jaki ból mi to sprawia.nie mogę się pozbierać.może dodam do tego ze to niby ja mam większe potrzeby (tak twierdził) i ja musiałam zawsze prosić o seks a on pozostawał bierny sad jesteśmy 10 lat ze sobą kocham go strasznie i pragnę go nadal tak bardzo jak na początku,dlaczego on woli zaspokajać się na.widok jakichś sztucznych dziwek aniżeli seks ze mną ( potrafię eksperymentować).zaniedbuje mnie na wielu płaszczyznach i szczerze mam tego dosyć, jest tak leniwy ze zamiast zawalczyć o swoją realną fajna relacje, wycofał się i zaspokaja się sam,bo chyba tak wygodniej a ja jestem tu po to aby posprzątać,wyprać.itp.czuje się dla niego nieatrakcyjna....dlaczego wszędzie ludzie piszą ze to może kobieta za mało się stara,ze może za mało inicjatywy z jej strony,może jest zaniedbana,moze za mało mu daje!a co Wy dla nas robicie,jak i kiedy staracie się zadbać o nią?! Przecież jeśli kochacie ta druga osoba i wiecie jaki to ma destrukcyjny wpływ na.nią to naprawdę nie można przestać tego robić!? Oczywiście jeśli naprawdę kochacie bo u mojego męża właśnie.chyba tego zabrakło...

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Pornografia a związek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024