ludzik37 napisał/a:foggia napisał/a:CookieBitch napisał/a:ja dalej stoje przy swoim, że jego odporność umiera przez te wszystkie antybiotyki.
ta dyskusja od początku toczy się wokół tego stwierdzenia..."
a wlasnie ,co z tego ze zrobicie antybiogram jesli juz wyjdzie na jaki antybiotyk bakterie sa oporne na jaki nie ,to lekarz i tak go poda,czasem rowniez infekcje bakteryjne leczy sie bez antybiotyku,dluzej niestety ......
Jasne, że tak. Ja również uważam że antybiotyk to ostateczność, tak zresztą wcześniej napisalam, ale czasem nie ma innego wyjścia. Dlatego warto wtedy zrobić badania. Zgoda, leczenie bez antybiotyku jest możliwe, ale wspomnijmy, że przed wynalezieniem peniciliny śmiertelność ludzi była dużo większa. Myślę, że trzeba uświadamiać ludzi, że antybiotyk jest ostateczny i trzeba próbować alternatywnych metod leczenia. To problem większości ludzi w Polsce, niewiele lekarzy pokieruje nas w ten sposób. Zazwyczaj każda wizyta kończy się receptą z antybiotykiem. Przez to, że tak często przyjmujemy antybiotyki nasze organizmy coraz bardziej się na nie uodporniają. Myślę, że my jako matki pacjentów i same pacjentki musimy wywierać presję na lekarzy. Do tego przydałaby się kampania społeczna...
"moim lekarzem są google." mówisz CookieBitch.. Sądze, że nie masz jescze dzieci. Ostre infekcje atakujące nasze dzieci, mają zazwyczaj gwałtowny przebieg. Bywa w nocy 40 stopni gorączki której w żaden sposób nie można zbić, trudności z oddychaniem i wymioty... Wybacz, ale ja w takiej sytuacji nie podjełabym się wyszukiwania metody leczenia w googlach.... jasne, zgadzam się internet to potęga i kopalnia wiedzy, ale jeszcze większym błogosławieństwem jest mądry lekarz. Ja szukałam dlugo i znalazłam, cztery razy zmieniałam przychodnie...
Jeszcze temat odporności, moje zdanie jest takie iż nie należy serwować organizmowi gotowych rozwiązan, a skupić się na stymulowaniu go do podniesienia tej odporności.
Prosty przykład, znajoma serwowała synkowi przez kilka miesięcy popularny napój mleczny, który miał wzmacniać odporność przez związki kultur bakterii.. Okazało się, że do czasu. W czasie gdy przyjmował ów specyfik, to owszem natomiast w sytuacji gdy odstawił jego organizm nie potrafił wyprodukować niezędnych bakterii. Ponieważ nasze organizmy to nie maszyny, one też uczą się pewnych zachowań i w sytuacji gdy bakterie były podawane nie musiał ich wytwarzać, po odstawieniu nie potrafił powtórnie "zaskoczyć".