Witajcie pisze do Was, ponieważ sama bije się z myślami i nie wiem co mam robić....
Może od początku... Parą jesteśmy kilka lat około 3 lata, w styczniu tego roku się zaręczyliśmy a w maju braliśmy już ślub. Mam wspaniałego męża, bo sprząta w domu, robi śniadania myje naczynia, odkurza, myje podłogę normalnie cud malina? wczoraj zaskoczył mnie troszkę bo posadził kwiatki w mieszkaniu, kupił duperele do łazienki, koc jako nakrycie na łóżko, serweta na stół, zapalił świeczki żeby w domu ładnie pachniało... bardzo to z jego strony miłe, jednak to chyba mój obowiązek albo powinność dbać i dekorować dom? Tak jak nie przeszkadza mi sprzątanie tak to mnie zastanowiło, a dlaczego? Nie chce żebyście mnie od razu krytykowali, bo do sedna jeszcze kawałek, nie mam problemu z tym że mąż mi w domu pomaga bo za to darzę go głębokim szacunkiem i wdzięcznością (kilka lat byłam z typem, który mówił mi co mam robić, albo co źle zrobiłam i wiecznie był niezadowolony, a sam palcem nie ruszył), ale wracając do mojego męża...
Przed ślubem z racji przekonań religijnych nie uprawialiśmy seksu ... pisze nie uprawialiśmy po9nieważ zdarzyły nam się dwie wtopy przed ślubem, ale ogólnie bardzo się pilnowaliśmy (proszę nie komentujcie tego tak uważaliśmy wspólnie i tyle). Nastał czas ślubu, wesela i nocy poślubnej .... a mój mąż zasnął bo był zmęczony, mówię sobie ok całe wesele ten stres i w ogóle miał prawo.... potem poprawiny i to samo.... potem kolejna noc.... kolejna noc.... i kolejna noc... i nic....:(. Jesteśmy 3 tygodnie po ślubie a nie uprawialiśmy ani razu sexu... on ciągle mówi że on ma ochotę rano ja z kolei wieczorem.... ale to nie jest problem...
Tydzień temu podczas wspólnego obiadu powiedziałam mu że mi przykro bo źle się z tym czuje tyle zwlekaliśmy i czemu dalej zwlekamy... i tej nocy coś się ruszyło... coś... hmm nie było sexu nie;( choć była ochota to nie było bo on nie miał erekcji... przeprosił mnie powiedział że nigdy mu się to nie zdarzyło i że mnie kocha i go pociągam, ale nie wie co jest.... do dnia dzisiejszego nie było tematu bo ja się znów boje naciskać i nie wiem co robić.
Nie jestem jakimś paszczurem... noszę rozmiar 38 zdam o siebie, maluje się czeszę i w ogóle staram się ubierać ładnie... mam duży biust który mi się jako kobiecie bardzo podoba, jednak nie wiem co robić co jest nie tak? Jak zainicjować sytuację? Dziś rano (ja jestem śpioch on ranny ptaszek) nawet obudziłam się szybciej żeby może akurat go jakoś zachęcić... sprowokować sytuację że jak już wstałam to może... i jak zaczęłam go całować to usłyszałam słowa nie nie nie... i poszedł spać....
Uwierzcie mi jestem zagubiona on jest moim pierwszym i jedynym partnerem pod kątem erotycznym, nie mam doświadczenia i nie wiem co robić.... Przecież po ślubie powinno nam się potrójnie chcieć.....
A oboje mamy po 26 lat.
Proszę jak macie dać rady w stylu trzeba było nie brać kota w worku to wstrzymajcie się od pisania...
Z góry dziękuję za wszelkie próby pomocy...