Witam, chcialabym na wstępie zacząć że nigdy nie dzielilam sie z nikim, tym co sie dzieję ze znajomymi rodziną a mam wspanialych rodzicow poprostu mi wstyd, łudze sie ze cos sie ulozy, ale mam dosyc... i nic z tym nie robie bo nie wiem co dalej. Zaczne tak z moim mezem znamy sie ok 6 7 lat. od 2 lat jestesmy w malzenstwie, przed slubem oczywiscie sielaneczka, milosc, pozniej po slubie ciaza, i po malu nawet w dzien mojego slubu usiadłam i zastanowilam sie czy ja dobrze zrobilam. Ehhhh moj maz oczywiscie po wystawnym weselu nie polozyl sie ze mna w jednym lozku tylko udal sie do kolegow.. ma 25 lat ja 23.. byl typem takiego wesolego czlowieka towarzyskiego nadal jest ale nie dla mnie, jakby byl innym człowiekiem. Widzialam co bralam można powiedziec, ale pozniej to już mialo calkiem inny przebieg od kiedy juz jestem jego zona jestem sprzataczka praczka, wszystkie obowiazki naleza do mnie, np. była wczoraj sobota sprzątałam bo trzeba jakos zyc, dom nie muzeum ale maly raczkuje a dziecko w syfie wychowywac się nie będzie. Dzis rano wstaje i?.
syf, balagan, szklanki na stole nie ma 1 mm wolnego miejsca. Masakra? mieszkamy w domu sami, jest okrutny... maly sie urodzil, oczywiscie sama rodzilam bez nikogo bo on imprezowal z tego co sie dowiedziałam Pol roku pozniej z 200 km ode mnie zazywal jakies ekstazy, palił zioło i dalej pani maryche, ciagle - a niedawno usłyszałam przy rozmowie meza z jego kolega co go dawno nie widzial ze na naszym weselu tez się nacpal, amfetamina no i niestety niewiele pamieta?>?!?!! widziałam ze był jakis inny, moi rodzice byli wkurzeni chociaż jak się pytalam to nie mowili, paRE mies pozniej ojciec mi powiedział, ze mój maz swoje wesele potraktowal z czego wynikalo jego zachowanie z duzej dyskoteki? ze tak się bawil jak na dyskotece;/ i na kasecie to widać? urywa sie z domu do kolegow, wraca nad ranem za 2 dni roznie to bywa... ciagle jest agresywny, bije mnie... maly to widzi. mam siniaki na rekach mam powykrecane palce.. bo akurat odezwalam sie w jego zly dzien bo ma dobre i zle dni.. dobre to taki ze jest mily przytula mnie, bawi sie z dzieckiem, a ja mam z usmiechem na twarzy to znosic bo jakbym miala złą mine to odrazu by bylo co ci K... nie pasuje jeb... sz... dzi... itd... zły dzien to taki w ktorym obraza mnie nawet przy ludziach pracujemy razem to nawet przy klientach. ktoś mowi jaka ma pan ladna zone, a on na to:? przyplątała sie taka? ;///, a nie daj boże jakiś mężczyzna do mnie podejdzie to juz mam horror w domu, nie wiem czemu ale mase facetow pyta sie czy jestem wolna? czy nie, w naszym miejscu pracy a ja juz wzrok w podłogę i mowie ze tak, chociaz nie prowokuje nikogo nie zaczepiam ja nigdy nie szlajalam sie nic, mieszkamy u niego do mojej miejscowosci jest kilka km nie mam zadnej kolezanki nie mam do kogo tego powiedziec ..:((( . wstydze sie matki i ojca, denerwuje mnie ta sytuacja ze jak przyjezdzam z nim do domu, kazdy wie ( o biciu wiedzieli raz ) i nic mu nie zwracali uwage, a jak raz moj ojciec mu zwrocil uwage to juz zacza sie rzucac z nim do bicia;/, poprostu nie wiem, w domu tak sie dzieje a ja nie mam odwagi wezwac policji moja tesciowa ciagle powtarza mi ze? zniszcze mu Zycie?, ze on chce pracowac jako nauczyciel, chce miec normalna prace, boze ja wspolczuje tym dzieciom co niby ma je uczyc!!! Kiedys dobry z niego człowiek był? pamiętam to a teraz? , kazdy tutaj w jego rodzinie dobrze wie jaki on jest DOPIERO BO SLUBIE WYSZLO SZYDLO Z WORKA, PRZED SLUBEM NIGDY NIE BYL AGRESYWNY nawet nie zaklną , klocilismy sie ale nie tak ostro, kazdy tu jest pod jego dyktando, jego matka ojciec wyręczają go, nic nie mowia zeby go? nie zdenerwowac? kazdy ma byc cicho, on robi co chce niczym sie nie przejmuje, nic go nie obchodzi, nie sprzata po sobie nic, nawet nie zrobi sobie kanapki czy herbaty, tylko czeka az ja mu podaam i mowi PODAJ. wszystko do rąk, byla zima musialam zwozic wegiel czy drzewo, wywieść popiol, nie chcialam zeby bylo zimno jak jest 1 rok i toriszke dziecko? nie chciałam żeby mały marzł a wietrznie maz marudzil. ? nie podkladaj tyle węgla bo słysze jak sypiesz i sypiesz? , raz przez cala zime przywiozl drzewo i tyle... bylam spokojna osoba..wesołą , ale teraz czuje ze sama staje sie agresywna czuje złość smutek, czasami siedze i płacze po takich słowach i wyzwiskach do mnie? , probowalam prośba a teraz groźba sama juz nie panuje nad nerwami, on nic nie robi NIC poprostu nic ...kiedy mamy wolne spi do 15 wstaje i ma byc obiadek!! a jak nie ma to juz idzie sie nacpac i nachlac, zreszta codziennie ćpa, ma takich kolegow bez zon bez dzieci, jA ROZUMIEM WYSZALEC SIE, ale czas sie ogarnac to trwa za dlugo... wychodzilam z nim czasami na imprezy. to modlilam sie zeby nikt do mnie nie nic mowil i bron boze jakis facet mnie nie zaczepil, no i stalo sie, ktos podszedł i zapytal sie jego moge zatanczyc z twoja kobieta???? ja oczywiscie nie chcialam.. i na drugi dzien w domu... ciaganie za wlosy, rzucanie mnie na podloge, polewanie mnie wodą wyzwiska, szarpanie, wymachiwaniew stolkami. obraza mnie przy jego koleszkach , ze on moglby mieć ladniejsza zgrabniejsza jaki to z niego nie był podrywacz?. ( chociaż mi tez niczego nie brakuje?bo widze jakie ma znajome pijace szampana z gwinta albo wciągające kreche non stop ? ja bym tak nie mogla !) tez w miejscach publicznych, sklepie na zakupach, mowi chodz k..... jeb... su... albo co?!?!? to jest za drogie!! ochuaaał....ś?! i wszyscy patrza ja mowie ciszej... a on mam wyjeb.... niech patrza ;/ WSTYD ludzi?. przykro mi jest nie wiecie jak baaaardzo. wstyd mi ze mam go takiewgo meża... mowilam nie raz o rozwodzie a on mowi ze ja moge isc,,, ze dziecka mi nie odda z rodziny jego jest adwokat ktory mi go zabierze i ciagle szantazuje ze mi zabierze dziecko, ja nie mam prawa nic powiedziec, byc zmeczona zdenerwowac sie... bo jak juz uderze piescia w stol i nakrzycze zeby cos robil, opamietal sie to mowi ze jestem psychiczna...ja nie daje rady nerwowo, ciagly stres, nerwy.. ciagle sie czepia do mojego wygladu to ze jestem za gruba po ciazy w 1.5 mies schudlam 30 kg. mam 175 i waze 60 kg ze stresu nerwow... dalej mu źle... mowi ze jestem brzydka ciagle coś.. chociaz na ulicy zaczepiaja mnie mezczyzni patrza na mnie to chyba nie jestem taka brzydka prawda? a taka sie czuje, chociaz staram sie trzymac miec uprasowane podmalowac sie, uczesac dla synka.. wogole z mezem nie sypiamy ze sobą wogole jak sie z nim kocham, czuje sie gwałcona. zero namietnosci milosci, ZERO !! jak kiedys... obym sie wypiela i geby nie bylo widac... juz z rok nie sypialam z nim po takim incydencie, ostatnio przyszedl do mnie ze wzwodem i mowi wypnij sie bo mi sie chce a ja ze nie... a on i k.... zbilas mnie z bani... k.... szma... ;//////// to było poniżej pasa, straszne... płakałam, boli mnie to cholernie. wyprowadzalam sie jakos 2 razy... po mies jak sobie o zonie przypomnial i wybawil sie wyszlajal i nacpal to przyjezdzal z placzem ze mnie kocha ze sie zmieni zebym go nie zostawiala, to trudne bo dalam sie przekabacic jak zrobil to gdzies 5 raz, przyjechal plakala, chcialam zawalczyc o to malzenstwo, oczywiscie mies nie mina znowu wlazł mi na łeb, krzyczał o byle co, bylo dobrze i jak pstryknięcie palcami bylo źle, natychmiast ... ja czasami nic nie mowie zeby go nie prowokowac.. on nie szanuje nikogo nie boi sie nikogo nie ma autorytetow niczego. raz wezwalam policje to klna do policjanta nie zabrali go, bo nie byl po alkoholu, stracil raz prawojazdy za jazde po pijaku nie mial prawo jazdy ja prowadzilam, czasami bywalo ze jak ja prowadzilam wyzywal mnie mowil ze jezdze jak pi.... szarpal, smial sie drwił... tak jest ciagle, ciagle robie cos nie tak, ciagle ja jestem cos winna... byla taka sytuacja ze o malo nie potracił dziecka przechodzacego przez ulice bo jechal za szybko naszczescie nic sie nie stalo ale mowi ciagle ze to moja wina, bo jechal sam a jakbym ja z nim jechala "zmienilabys bieg wydarzen" i to by sie stalo, i tak to.. moja wina, na spotkaniach rodzinnych z jego strony dla jego rodziny mowi on... uslyszalam z innego pomieszczenia ?gdyby nie syn dawno by ze mna nie byl... a jak wspominam o rozwodzie piana z ust i sie rzuca do mnie... zabierze mi telefon zebym nie mogla zadzwonic na policje i o. Raz jest dobrze raz jest źle. wczoraj akurat zly dzien, bo roztrzaskal talerz z supa na swiezo wytartej podlodze bo mial taki kaprys... nawet jakby mial nasrane obok siebie to by pewnie nie zauwazyl... taki z niego czlowiek sie zrobil. szkoda mi syna.. bo on jak na plac zabaw z nim pojdzie husta go do granic mozliwosci, tak malego bobasa az maly ma odruchy wymiotne ale jak ja mu cos powiem zwroce uwage to jak na wszystko odpowiada mi " zamknij morde!!!!" i tak to moje zycie wyglada, albo maz wroci czy nie wroci na noc jaki bedzie mial humor... czy cos zrobi czy nic... a od 2 lat nie odniosl po sobie talerza,,, i wszystko moja wina. LUDZIE poradzcie mi cos, wyprowadzka nie podziala... jak sobie przypomne dawne czasy jak kochalam go a on mnie ?(( , nosil mnie na rekach a teraz.... co ja mam robic czy ja mam szanse by normalnie zyc.. ciagle mi powtarza ze mnie z dzieckiem nikt nie zechce... trudno mi sie wyprowadzic od niego... do rodzicow.. nie bede miala pieniedzy , samochod tez na niego przepisany... nie wiem co ja bede robic... mam teraz prace pieniadze, ktore odkladam bez jego wiedzy chocby na te mleko,,, bo on mnie rozlicza ile wydalam ile nie... to mam awaryjne pieniazki na malucha... nawet w swieta przed innymi zgrywa dobrego ojca, wspanialego meza... ale nawet jak chce mnie przytulic to tak mocno mnie cisnie za szyje .. ze jego przytulenie nawet boli...:( powiedzcie mi co ja mam zrobic>? czy ja dostane rozwod? boje sie ze zabiora mi dziecko... jego rodzina ktora zgrywa przed ludzmi ze tak mnie kochaja, a w domu nie odzywaja sie, traktuja formalnie... nikomu sie nie przyznaje chociaz sasiedzi zaczepiaja mnie z usmiechem .. glupio im nic nie mowia ale pewnie slysza co sie dzieje... ja tez staram sie nie pokazywac tego ... ale juz nerwowo nie wytrzymuje tego ........... jeszcze jest wiele innych sytuacji.. które on zrobił ale obawiam się ze i tak nikomu nie zechce się tego czytać?
Te forum dodało mi skrzydeł, trafilam na nie poczulam ze nie jestem sama z moimi problemami? po przeczytaniu kilku wpisow mysle ze jesteście super!! Dlatego odważyłam się napisać.