Zakończyłam trwający od paru lat romans z kolegą z pracy... oboje jesteśmy wolni i bez zobowiązań.Mimo to układ nie miał szans na przetrwanie ja mimo woli zakochałam się a kolega traktował mnie jak "dmuchaną lalę" ....-dosłownie.
Pracujemy razem i nie wiem jak teraz pozbyć się tego uczucia ... kłocimy się ze sobą ,często nie rozmawiamy ...sytuacja jest nie do zniesienia....tym bardziej ,że on złośliwie mnie irytuje udaje zazdrosnego lub głupio prześmiewa się z tego co nas łączyło.
Z natury jestem słaba psychicznie i do różnych sytuacji w życiu podchodzę zbyt emocjonalnie- stram się nad tym pracować - jednak romans w pracy a potem zakończenie , nieodwzajemnione uczucie dało mi nieźle popalić . . . i żeby nie było nudno -doszły do mnie słuchy ,że mój "ekskochanek" będzie miał dziecko z inną kobietą. Czy macie jakieś metody na "odkochanie się",
"zapomnienie","znieczulenie" kiedy widzi się "obiekt pożądania " osiem godzin dziennie przez prawie cały tydzień????
Próbowałam :nie myśleć ,nie patrzeć,i nic....
1 2014-02-11 12:29:38 Ostatnio edytowany przez Sezamek885 (2014-02-11 12:30:16)
Albo zaciśniesz zęby i to jakoś przetrwasz, albo będziesz musiała zmienić pracę.
A na przyszłość jeśli masz skłonności do nadmiernych emocji i słabą psychikę to taki układy nie są dla Ciebie. A już szczególnie w miejscu (praca), którego po zakończeniu takiego układu nie możesz opuścić.
Jeszcze mozesz znalezc sobie inny oboekt zainteresowania .co ci po facecie co juz z inna do lozka poszedl i dziecko jej zrobil
ile czasu upłynęło od zakończenia romansu? bendzie ciężko..uf...niezazdroszcze...ciężkie do zapomnienia..przerabiam podobną sytuację od 4 miesięcy...koszmar..jeśli widujesz się z nim.to raczej nieda ci o sobie zapomnieć o sobie...tragedia..
ile czasu upłynęło od zakończenia romansu? bendzie ciężko..uf...niezazdroszcze...ciężkie do zapomnienia..przerabiam podobną sytuację od 4 miesięcy...koszmar..jeśli widujesz się z nim.to raczej nieda ci o sobie zapomnieć o sobie...tragedia..
dodam że niema cudownego środka na znieczulenie.. odkochanie się...zapomnienie...chyba że czas.
.?
Sezamek885- no cóż, to będzie ciężka praca. No ale najtrudniejszy krok masz już za sobą. Dużo łatwiej byłoby Ci gdybyś zmieniła pracę, ale jeśli pod żadnym pozorem nie wchodzi to w rachubę to czas na Ciebie. Tak! Właśnie Ty jesteś tą wyjątkową istotą o którą musisz zacząć dbać. Za każdym razem jak nachodzą Cię te uczucia, powtarzaj sobie, że "dobrze zrobiłam nie był mnie wart". Musisz mieć mur obojętności w stosunku do niego. Na początku będziesz udawała, ale zobaczysz wejdzie Ci w krew.
No i poza pracą! Zajęcia fitness, taniec, szydełkowanie, znajomi i zobaczysz jak wszystko zmieni się już za chwilę.
Pomyśl nad zmianą pracy. To dość ostre cięcie, ale trudno będzie Ci się odciąć od tego faceta skoro spędzasz z nim 40 godzin tygodniowo.
Kiedyś sam spotykałem się z dziewczyną z pracy. Nie wyszło nam i pozostał spory niesmak. U mnie na szczęście ta dziewczyna została przeniesiona do innego działu w firmie i sprawa sama się rozwiązała. Od tamtej pory jestem zdania, że praca nie jest miejscem do budowania związków.
Ale o co ten raban o kolesia który traktował cię jak dmuchana lalę? Raczej nie ma za kim płakać. Sama na to przystałaś i pozwoliłaś. A teraz pozwalasz na to żeby się z ciebie wyśmiewał. Jeśli to nie jest twój przełożony i nie odbije się to jakimiś problemami w pracy to konkretny opierdol i ustawienie frajera w szyku powinno pomóc. Ewentualnie możesz polewać ty z niego . Te związki bez zobowiązań kończą się czasami większym uczuciem jednej ze stron niż w związkach z zobowiązaniami.
Myszka41, to było moje Świąteczne postanowienie przerwać ten głupawy związek. W zeszłym roku próbowałam kilkakrotnie to zakończyć ale ... po paru tygodniach kończyło się to moją uległością wobec niego. Nie chciałabym zmieniać pracy - bo ją lubię. . ale muszę nastawić się na zobojętnienie i nie myślenie o nim. Teraz np. odzywam się do niego kiedy muszę ,odpowiadam na pytania i nic więcej ...po co on mówi z przekąsem kiedy mi przejdzie lub dogryza na temat innych kolegów .To nie w porządku.
Wie, że jesteś uległa i wykorzystuje to. Taki psychopata wtedy czuje się lepiej,dokarmia swoje ego i żywi się twoim kosztem. Szkoda, że wcześniej tego nie zauważyłaś albo nie chciałaś zauważyć. Jakby trafił na kobietę pewną siebie to by nie wiedział pewnie co ma zrobić ze sobą. Nie możesz mu się postawić?
Sezamek wiesz dlaczego on to robi? bo to ty zakończyłaś ten romans..od świąt minęło raptem kilka tygodni..jesteś pewna że dasz radę tym razem? wiesz fajnie by było gdybyś sobie poszukała jakiegoś faceta.. wtedy ławiej będzie ci zapomnieć..tylko pamiętaj że pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie wymazać z pamięci..trzymam kciuki za ciebie..abyś tylko dała radę wytrwać w postanowieniu.. :-)
...i koniec. Wczoraj powiedział mi ,że będzie miał dziecko z inną kobietą.Nie wiedziałam jak zareagować - chciało mi się "wyć "ale nie przy nim. Później zadzwoniłam trochę mu wygarnęłam ...i jeszcze powiedziałam ,że nie dam rady ...pracować i patrzeć jak on cieszy się z dzidziusia. W domu musiałam wziąść coś mocniejszego na uspokojenie. Emocje opadły,przecież nic sobie nie obiecywaliśmy i to w sumie nie moja sprawa.Napisałam SMS-a ,że nie powinnam tak zareagować i nic mi do tego ale lepiej ograniczajmy kontakty nawet te służbowe.
Sama nie wiem jak do tego przywyknąc,co robić w takiej sytuacji?Nie powinnam dzwonić i pisać przecież wcześniej negowałam zachowanie kobiet nieszczęśliwie zakochanych rozpaczliwie szukających kontaktu z obiektem zainteresowania. Przecież on nawet nie poświęcił 5 min na rozmowę na temat jego ojcostwa...Nie wiedziałam ,że może tak boleć - nieodwzajemnine uczucie i to traktowanie mnie jak zużytą wycieraczkę - nawet nie mam siły ,żeby się bronić ...
Myszka41 - napisz proszę co Ty robisz ,żeby nie myśleć?
witaj sezamek:-) fajnie że tu wpadasz.. zawsze jak człowiek się wygada to lżej..kurczę już czuję jaki dołek wczoraj miałaś..powiedz mi znasz tą kobietę z którą będzie miał dziecko? mam nadzieję że niebendziesz musiała jeszcze jej oglądać! a tak naprawdę to nieda się nie mysleć..to samo człowieka dopada..często wpadam tutaj na forum żeby poczytać..wtedy trochę sezamku pomaga..Wiesz ja tego mojego kochanka widuje codziennie..jest cholernie ciężko..są dni że rozmawiamy normalnie..ale o ile byłabym szczęśliwa gdybym go niemusiała oglądać!! sezamku może rozejrzyj się.. gdzieś może czeka jakiś wartościowy facet..fajnie by było abyś teraz kogoś takiego poznała...było by ci o wiele lżej. Pamiętaj że niema układu na sexs..bo prędzej czy później pojawia się uczucie do faceta...ach..wszystko do d..y
sezamek :-) jak minął dziś twój dzień? jakie miałaś relacje z panem x? dziś w pracy po wczorajszym?
Myszka41 dobrze ,że jesteś bo czasami myślę ,że nie dam rady. Wczoraj znowu podniesionym tonem powiedziałam mu ,że mamy ograniczyć kontakt nawet ten służbowy i nie cierpię kiedy rozmawia ze mną z takim cynizmem.. to jest jakiś koszmar.Najgorsze jest to ,że nikomu nie mogę o tym powiedzieć bo nikt nawet moje rodzeństwo i przyjaciółki nie wiedziały ,że mam z nim romans...było mi wstyd powiedzieć ,że zakochałam się w panu X ,któremu zależy tylko na moim tyłku.
Znam tę kobiętę z widzenia i widuję ją sporadycznie. Podejrzewam ,że szukają teraz wspólnego lokum.
Jeszcze się nakręcam i myślę :
o tym jak masuje jej zaokrąglony brzuszek, wspólny poród itp. itd.
Ja też widuję go codziennie. Tak bardzo lubię swoją pracę ale ...taka sytuacja jest nie do zniesienia i nie mam siły szukać innego etatu.
uklady nigdy w pracy, wspolczuje ci. moze teraz gdy dupek sie ustabilizuje to cie zostawi, co?
witaj sezamku:-) fajnie że się odezwałaś ..długa droga do normalności..bądź dzielna..niedawaj się sprowokować! proszę niepisz nic już do niego..bądź obojętna..niedaj się ..dbaj o siebie..bądź uśmiechnięta..trzymaj dystans..chociaż w środku bendzie ci się gotować..wiem że to ciężkie..ale niema innego wyjścia...wiem.co czujesz...chce ci się krzyczeć..jaka to świnia...Ale podświadomość przybliża ci obrazy z przeszłości...siedzi to gdzież w
głębi...miłego dnia i głowa do góry...napisz mi ile czasu tkwiłaś w tym układzie...
Ten układ trwał 3 lata...dzisiaj normalnie się odzywałam ...nawet zażartowałam parę razy na temat tej ciąży .Może wolałabym ,żeby wyjaśnił ,wytłumaczył się.Znowu napisałam SMS-a ,że ja nikomu w pracy nie powiem o tym,że będzie miał dziecko -sama nie wiem po co. Rozpaczliwie szukam kontaktu ....z nim.Nie mam siły być obojętna .Nie mogę codziennie zażywać leków uspokajających, zaniedbuję pracę ...bo ciągle dręczą mnie myśli i wypbrażenia o nim i o niej.
Jedno dobre ,że pod koniec lutego mam mały zabieg, po którym czeka mnie 2 tygodnie chorobowego ...
Myszka41,napisz jak Ty z tego wychodzisz.Może masz ochote napisać na maila.Pozdrawiam i dziękuję
witaj sezamku:-) podpisałam bym chętnie z tobą na maila..tylko nie pamiętam go..postaram się coś z tym zrobić..jak wychodzę z tego? małymi kroczkami..ale sytuacja wygląda u mnie podobnie...tak jak u ciebię..!!! żałosne no nie? te 2 tyg nic ci kochana niepomogą.to tak w woli pocieszenia..też tak miałam..a zobaczysz jak będzie cię boleć jak przez te 2 tyg chorobowego się do ciebie nieodezwie..niewiem ile czasu musi minąć żeby się z tego wyrwać...ja zawsze sobie mówię żeby szło cofnąć czas...to nigdy bym nie wchodziła w taki chory układ...!!!
Tak żeby można bylo cofnąć czas ..
hej sazamek:-) jutro Walentynki..ubierz się seksownie jutro do pracy..niech patrzy i myśli..i niepisz mu żadnych sms..bądź miła ale trzymaj dystans..a z tą kobietą to na 100% bendzie miał dziecko? wiedziałaś że oprócz ciebie ma kogoś na boku? sezamku żeby ochłonąć potrzebujesz czasu..wiem że to ciężkie..niedaj się urobic bo jeśli teraz mu ulegniesz to będziesz cierpieć jeszcze bardziej .Winem' że przychodzą chwilę zwątpienia..patrzysz na niego chciałabyś się do niego przytulić pocałować..Ale to trwa tylko chwilę..a potem???? wiesz z tygodnia na tydzień powinno ci być lżej..do każdej sytuacji idzie się przyzwyczaić stopniowo..na początku to szok..Ale musisz wytrwać w postanowieniu..tymbardziej że bendzie miał dziecko z inną..dupek i tyle...
Wiem na 100% ,że będzie miał dziecko. Tylko chyba nie jest z tego zadowolony...żebym tylko się nie nakręcała myśląc o nim.Nie wiem czy z tamtą kobietą to jakiś konkretny związek czy wpadka po jednym numerku...przecież on nic nie mówi. Myszka napisz jak to było z Tobą ile czasu byłaś z Twoim kolegą? Kto zakończył?
ja w tym.układzie byłam 1,5 roku...i ja zakończyłam ten romans..widujemy się codziennie...musiałam to zakończyc bo każdy z nas ma swoje życie...poprostu ani on ani ja niczego w swym.życiu niechcieliśmy zmieniać..wszystko mnie przerosło...zakochałam się w mim...ach sezamku szkoda gadać..historia długa i skomplikowana.. miłego wieczorku...może jutro będzie lepszy dzień...
26 2014-02-13 23:11:50 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2014-02-13 23:16:46)
sezamku przerobiłam 9układów w swoim życiu.
2razy mi zależało,3razy mną wzgardzono, tylko raz czułam się doceniona i szanowana(przez ostatniego,wf-istę).
pakowanie się w to oznacza wiesz co, jak napisałam juz tylko raz mnie szanowano i rozeszliśmy się bez kwasów. dziś mijamy się na ulicy z uśmiechem, powie cześć, pochwali wygląd, pomacha do mojego dziecka. fajny chłopak.
ale były tez ciezkie chwile,winnym związku porzucona dla: grubej, brzydkiej, nieciekawej czułam się okropnie.
szukasz kontaktu?no to jak zerwałaś?
jak ty chcesz to zamknąć?
czego ty jej zazdrościsz?
ja uważam, ze ona ma przekichane patrząc na opis tego męzczyzny.
raz że sarkazm, okrucieństwo, przeciąganie cię i wyciąganie w lata. 3 lata to kawał życia, można odchowac 2 dzieci:)
czy w twoim rejonie jest ciezko o prace?czy to male miasto?
ja kiedys zmienilam stancje, grupe na studiach bo mieszkalam vis a vis Jego domu,(mój kolejny układ) a na zajęciach słuchałam opisów jego randek.
przez 6miesięcy go nie widzialam, w wakacje się zakochałam w kimś innym, po wakacjach na pierwszych zajeciach usiadlam przy nim(ławkę dalej) i nawet na to nie zwrocilam uwagi mimo że chlopak robil pompatyczne i znaczące miny do kolegów, wystarczyło przypomnieć sobie wakacje i calusy pod namiotem:)hihi ignorowałam go.
odciąć się.
niech sobie robi dzieci, chowa je, a ty masz byc szczesliwa, sama czy z kims, ale szczesliwa.
nie wracaj do tego rynsztoku, bo ani pragnienia tym nie ugasisz, ani nawet nóg nie umyjesz.
wiesz w końcu trafilam na kogos, kto chciał mieć rodzine i ja mam, jest lepiej- jest gorzej, ale jest ok.
ile masz lat?
szkoda dupy sobie zawracać takim gosciem, bo może umknąc naszej uwadze Ktoś kto nas kocha.
27 2014-02-13 23:20:31 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2014-02-13 23:24:22)
zemsta przyjdzie za parę lat.
znam takie historie, moze nie powinnam mędrkować, ale zlośliwie na facebooku czasem sobie komentuje, zapraszam Ich(byłych) do znajomych.
1historia-on już po rozwodzie(żon zabrala dziecko) przesiaduje na profilu mojej przyjaciółki i ogląda ją, jej meza i 2 córeczki.
2historia-ja sama, on wysłał mi wiadomość ze się zeni, bedzie szczesliwy i że ona jest Taka cudowna jak mało kto,tydzien nie jem, placze, chudne i pale paczke za paczką. "a ty zostaniesz i tak sama, bo jestes taka, taka i taka" każde słowo nie zabiło na długie miesiące.
po 8 latach dzwoni i opowiada że dramat, ze 6poronienie a oni mają już 35-40lat(ona starsza o 6lat).
ogromnie im współczuję, ale wysyłam mu zdjęcie mojego synka po porodzie.
życie.
kxxxxa życie
ten dupek nie jest wobec ciebie uczciwy, gdyby był fair to by zerwał znajomość w momencie gdy kogoś poznał. tak zrobil mój ostatni i za to go szanuje. szacunek jest możliwy w ukladzie. ale trzeba zadawac się z męzczyzną a nie pisuarem.
Dziewczyny dziękuję Wam...i wiem ,że Wam było lub jeszcze jest ciężko ,każda z was ma własne sprawy , nawet nie wiecie jak bardzo pomagają mi Wasze wiadomości.
Z Panem X będę rozmawiała normalnie , służbowo , bez zbędnych ekscytacji.Nie umiem z kimś nie rozmawiać...
Będę udawała obojętną .Tylko do cholery jasnej niech on nie udaje zazdrosnego o innych kolegów z pracy - bo robi z siebie barana. Wczoraj kupił mi pieczywo ....po co ?! Ja wiem ,że to nic nie znaczące gesty ale ...niech da mi już spokój.Dobrze ,że jutro wolne.
witaj sezamku:-) mam nadzieję że blyszczysz dziś;-) nie żdziwie się jak dziś przebiegnie z lizaczkiem serduszkiem do ciebie...niewiesz dlaczego kupił ci wczoraj pieczywo,.??? nieda ci kochana zapomnieć o sobie..tak to działa czym więcej będziesz na niego obojętna tym bardziej będzie ci się w oczka stawiał..i tak w kółko..a to jest męczące bo jak tu zapomnieć? ale trzymaj się swego postanowienia!! miłego dnia
Witaj Myszka ...ubrałam szary sweterek ?!nie chce błyszczeć ale humor mi się poprawia...gdyby było tak jak dzisiaj (chodzi o mój nastrój) to zniosłabym wszystko. Chyba nie chciałbym lizaczka bo ...wiecie zaraz pomyślałabym nie wiadomo co.....
..Wczoraj kupił mi pieczywo ....po co ?! Ja wiem ,że to nic nie znaczące gesty ale .......
To nie jest nieznaczący gest, trzyma Cię na wszelki wypadek, on wie, że dając Ci prezenciki rozbudza Twoją wyobraźnie, że może jednak, a tak naprawdę trzyma Cię "w zapasie". Pasuje Ci to ?
Chciał byś o nim nie zapomniała i mu się udało bo cały czas o tym myślisz. Wg mnie można było mu to oddać i dodać, żeby sam sobie zjadł, bez popijania, może się udławi. Oj by zabolało.
Zwykła kanalia i tyle. Możesz być pewna, że Ty jako istota nie zajmujesz go wcale, myśli tylko o sobie i w razie potrzeb wyłącznie o Twojej intymnej części ciała.
Bullet , domyślam się ,że on "trzyma mnie w razie gdyby..." Chyba zawsze tak było. Nawet kiedy wspomniałam o moim odejściu z pracy to stwierdził ,że nie mam robić głupstw i wziąść się w garść.
Pieczywa nie zjadłam ....
szkoda pracy, ale szkoda zmarnowanych lat.
część sezamku:-) jak minął wczorajszy dzień w pracy? jak relację z panem x?
część sezamku :-)jak minął ci wczorajszy dzień walentynkowy? jak pan x?
sezamku mam nadzieje ze juz nie czekasz na jego ruch.
...nie czekam na jego ruch bo jestem na 100% pewna ,że z jego strony nie będzie żadnych wyjaśnień : dot . ciąży Najgorsze są jego docinki i częste pretensje ....a dobry humor podczas rozmowy z innymi.
A w walentynki na nic nie liczyłam , z jego strony tylko głupie uwagi dotyczące pracy - i kontrola moich obowiązków mimo ,że nie jest moim przełożonym.
No i dzisiaj jest nadzwyczaj miły ....jak tu nie zwariować
Wariuję ....dzisiaj ogłosił w biurze ,że zostanie tatusiem. Wszyscy mu gratulowali. Śmiał się, wręcz rechotał. Nie zniosę tego.
Dzisiaj znowu mam doła ...t
A dlaczego ma się nie cieszyć, że zostanie ojcem? Dlaczego inni mu nie mogą gratulować? Zacznij żyć swoim życiem a nie jakimiś mrzonkami o was. Nigdy ci nie obiecał wspólnej starości. Szkoda twojego czasu i nerw. Zrozum to.
Miałam podobną sytuację tylko że ja mam męża, on dziewczynę i może nie traktował mnie wyłącznie tak jak dmuchaną lalę ale to miało być na zasadzie przyjaźni, posunęło się krok dalej (i po przyjaźni), ja się zakochałam i w końcu w przypływie emocji zrobiłam awanturę o całokształt i powiedziałam że w dupie mam jego osobę i nie chcę żadnych kontaktów. Efekt był taki że mijaliśmy się w pracy - bardzo często - nie patrząc na siebie bez nawet zdawkowego "cześć". Jestem silna psychicznie ale źle się czułam że będąc z kimś tak blisko a w przeciągu jednego dnia taki obrót o 180 stopni. Mimo że wiedziałam że tak będzie już chyba na samym początku... Moja rada to albo zacisnąć zęby i robić dobrą minę do złej gry (kto wie ile to będzie trwało), albo znaleźć inną pracę, ja teraz jestem na dłuższym zwolnieniu i jest lepiej jak go nie widzę, chociaż jeszcze zdarza mi się o nim pomyśleć ale jednak jest lepiej...
Ten sam typ - niby raz ignorancja a potem podsyca Cię i z całą pewnością dobrze się bawi:) Jak spadną już klapki z oczu wtedy widzi się te rzeczy - szkoda że nie na początku...
Ty mialas meza a on dziewczynę??!!!
Oj biedne z ciebie stworzenie...
Meza bardziej mi szkoda. Chyba ze macie taki układ. Jak tak to spoko...
Dajcie spokój yasmince...
kurde az mnie korci do zemsty.
wiem, ze nie wolno, ale bym przytuliła "mamusię" i rozplakała się ze nadal go kocham, ale zycze im szczescia.
oczywiscie zrobilabym to przed odlotem z walizkami, gdyby taksi na mnie czekala.
witaj sezamku ;-) u mnie dołek totalny...zaczynam słabości w postanowieniu..zaczyna pan x być domnie tak miły że zaczynam się bać.a niepotrafie mu powiedzieć prosto w oczy facet spadaj!,chciałam z nim życ w jakiś koleżeńskich relacjach ale widzę że się nieda..albo jest jazda..albo jest miło...tymbardziej że niejest mi obojętny..Kiedy sezamku idziesz na zwolnienie?? trzymaj się dzielnie dziewczyno:-) pozdrawiam
Tak dajcie spokój yasmince biedna aż musiała iść na zwolnienie. Nie wiedziałem, że głupotę można już leczyć.
kurde az mnie korci do zemsty.
Ale czemu miałaby służyć ta zemsta? Czy on jej obiecał, że będzie z nią do końca świata i jeden dzień dłużej? jak sama Sezamek napisała układ nie miał szans na przetrwanie a on ją traktował jak dmuchaną lalę. Piszecie jakby to był normalny związek,facet ją zdradził ma dziecko z inną i znęca się psychicznie nad biednym Sezamkiem. Przecież prawda jest taka, że to był niezobowiązujący seks gdzie jedna ze stron się zakochała. Czyli zrobiła coś co nie ma prawa się zdarzyć w takim układzie. Stało się trudno ale pretensje do faceta, że ułożył sobie życie z inną i jest szczęśliwy a ona została na lodzie? Jeszcze śmie się cieszyć z tego, że będzie miał dziecko. Nie rozumiem was...
Net - facet , ja nie mam do niego pretensji o dziecko
To o co? Że się zakochałaś?
To o co? Że się zakochałaś?
tak zakochała się i cierpi..i wcale się niedziwie...taki jest schemat...
zwykły facet napisał/a:To o co? Że się zakochałaś?
tak zakochała się i cierpi..i wcale się niedziwie...taki jest schemat...
no właśnie schemat...seks bez zobowiązań...zakochanie się jednej ze stron...nieszczęśliwa miłość... tak to wygląda chyba bo doświadczenia w tym temacie nie mam:).
Tylko po co wy jeszcze ją utwierdzacie w tym, żeby się dziewczyna męczyła dalej. Sprawa jest skończona. Nie będzie jej i jego. Nie zakończy to się happy endem. To już jest koniec i nie ma już nic. Użalanie się nad jej losem nic nie zmieni. Jakieś teksty o zemście ludzie ogarnijcie się. To ona złamała nie pisana zasadę takiego układu. Zakochała się zdarza się. Facet jest dupkiem skoro zachowuje się w tej chwili nie w porządku wobec niej ale był uczciwy. To ona była nieuczciwa w tym układzie. Sezamku nie wiesz czego sama chcesz. Dlaczego facet ma ci się tłumaczyć ze swojego życia? Miałaś tyle czasu na zacieśnienie waszego układu i nie wykorzystałaś swojej szansy. Zdarza się. Życie płynie dalej i zajmij się sobą i swoim życiem. Odnoszę wrażenie, że gdyby tylko pstryknął palcami poleciałabyś do niego w trzy sekundy. I nie przeszkadzałoby ci, że ma dziecko i że traktuje cie jak dmuchana lalę tak jak do tej pory to miało miejsce. Może ty jesteś jakaś uzależniona od niego?
Net - facecie, nie powinnam się zakochiwać bo mieliśmy inny układ . Tylko mam żal do pana x o to ,że jakieś 1,5 roku temu oświadczyłam mu zaczynam się za bardzo angażować i chciałabym czegoś więcej od niego .Powiedziałam mu ,że jeżeli nie nie chce się czuć wobec mnie zobowiązany i nie może mnia pokochać to nie organizujmy numerków bo to nie wyjdzie mi na dobre a on wykorzystuje moje uczucie pieprząc się ze mną...obiecaliśmy sobie - koniec.Miną tydzień a on znowu milutki, kochaniutki ,zazdrosny wiem,że to numery lovelasów ale jeżeli ci na kimś zależy to nawet najchłodniejsze przejawy zainteresowania wzbudzają w nas iskierkę nadziei ?!!! Do cholery jasnej ....ja nie jestem jakąś sexbombą ,żeby nie można było się oprzeć pieprzenia mojego tyłka ....mógł sobie poderwać jakąś małolatę na ochłonięcie
Net facecie jestem zła ,że pan X w rzeczywistości jest dupkiem ....ile razy po roku układu prosiłam,żeby powiedział mi prosto w oczy:"nie kocham cie i nigdy nie będę kochał- chodzi tylko o pieprzenie " nigdy tego nie usłyszałam , nigdy.
Po takich słowach zmieniłabym nastawienie a tak cały czas utywierdzał mnie w przekonaniu ,że może coś z tego będzie.........
Na twoim miejscu ja bym się cieszył, że uniknąłem życia z kimś takim. Wiele raczej nie straciłaś. Nie sądzę żebyś się nie domyślała , że nic w rzeczywistości z tego nie będzie. A powiedział ci że cię kocha?
Net facecie jestem zła ,że pan X w rzeczywistości jest dupkiem ....ile razy po roku układu prosiłam,żeby powiedział mi prosto w oczy:"nie kocham cie i nigdy nie będę kochał- chodzi tylko o pieprzenie " nigdy tego nie usłyszałam , nigdy.
Po takich słowach zmieniłabym nastawienie a tak cały czas utywierdzał mnie w przekonaniu ,że może coś z tego będzie.........
ale nie powiedział ci też :
nie zmienię płci, nie stanę się misiem polarnym - więc miałaś prawo sądzić, że zmieni płęc na misia polarnego?
tak się powaznie zastanów
facet chciał się z tobą pieprzyć. przeanalizował, jakby ci powiedział - nie będe cię kochał to wiesz co byś robiła??
dokładnie to co robisz teraz..
wręcz odwlekał maksymalnie, bo układ mu odpowiadał
może i on jest dupkiem
ale jak świadczy ten ukłąd i jego "dupostwo " o tobie?
po co ci był taki układ?
przciez był od początku oczywisty
i jesli facet zainteresowany jest kobieta seksualnie.. to nie z czasem się "nie przywiąże" i nie zakocha
układ to układ....
chyba, że najpierw zauroczenie, miłośc, a potem dorasta się do seksu
odwrotnie - to w filmach amerykańskich, z timberlakiem i kims tak jeszcze.. ale w filmie, wg scenariusza
Moja bardzo wielka wina ,że się zakochałam ....ale uwierzcie mi ,że dawał mi sygnały ,ze coś z tego może być.Nie jestem jakąś zaborczą idiotką . Nie kocha mnie - i nie ma sensu żebym go zmuszała do uczucia . I to nie jest tak - gdyby mi powiedział w odpowiednim czasie ,że nic z tego nie będzie , ja też mogłabym zmienić nastawienie i dręczyć się złudnymi nadziejami na coś trwalszego.
Myszka ,najgorsze jest to ,że mój pan x jest nienaturalnie miły jednego dnia a drugiego zachowuje się jakby mnie nie znał.
Jestem strasznie zakręcona nie wiem co czuć , nie wiem jak go traktować i nie rozumiem co się dzieje.
Net-facecie , nie żałuję tego ,że mi z nim nie wyszło. Tylko zrozum ,że nie mogę zapanować nad sytuacją nie mogę jej określić.
On ją określił za ciebie. Nie wiem co w twojej sytuacji jest niejasne? Liczysz na to, że będziecie razem?
Myszka ,najgorsze jest to ,że mój pan x jest nienaturalnie miły jednego dnia a drugiego zachowuje się jakby mnie nie znał.
Jestem strasznie zakręcona nie wiem co czuć , nie wiem jak go traktować i nie rozumiem co się dzieje..
W ogóle mnie to nie dziwi ,że nie wiesz co się dzieje, bo sama sobie kapitalnie komplikujesz życie, doprawiasz do tej znajomości ideologię.
Układ był jasny i prosty.. łączył was tylko sex.. bez zbędnych ceregieli.. kiedy poczułaś,że ty tak mechanicznie nie umiesz i ci zaczyna zależeć, a on nie wykazywał zainteresowania większego niż sexik kiedy mu sie zachce- to na co czekałaś.. na co liczyłaś?? że nagle cie pokocha , wpadnie ci w ramiona i miłość wyzna.. Projektowałaś sobie to.. sądziłaś,ze jak będziesz spełniać jego seksualne zachcianki w końcu z tobą będzie.. a tu zoonk.. facet poszukał sobie kobiety, która widocznie różni się od ciebie i to z nią będzie miał dziecko.. więc wbij to sobie może do tej swojej małej główki,ze "zadkiem" na długo chłopa przy sobie nie utrzymasz Dobrowolnie wskakiwałaś mu do łózka z ochota wręcz.. on niczego ci nie obiecywał.. wiec daj ty mu juz spokój- otrząśnij sie i nie rób z siebie ofiary- wiedziałeś w co się pakujesz!
Moja bardzo wielka wina ,że się zakochałam ....ale uwierzcie mi ,że dawał mi sygnały ,ze coś z tego może być.Nie jestem jakąś zaborczą idiotką . Nie kocha mnie - i nie ma sensu żebym go zmuszała do uczucia . I to nie jest tak - gdyby mi powiedział w odpowiednim czasie ,że nic z tego nie będzie , ja też mogłabym zmienić nastawienie i dręczyć się złudnymi nadziejami na coś trwalszego.
Przepraszam jakie sygnały ci dawał dymne? \
Napisałaś wcześniej,ze to był układ sexulany:) Więc O czym miał ci mówić.. skoro to pewnie było dla niego oczywiste,że nic z was nie będzie prócz wspólnych łóżkowych igraszek:))
Dzięki ....jak miło i dosadnie wyklarowaliście mi sytuację w tej mojej "Małej" główce. Hi,hi
...tylko potrzebuję dużo czasu żeby zpomnieć bo 3 lata to długo.
Sezamku Ty sie zakochalaś on nawet o tym nie myślał,łączył was sex tylko Ty w pewnym momencie poszłaś dalej a on został w miejscu..
A sygnały hmm...może chciałaś je widzieć? Może źle je interpretowalaś?
Teraz on ma nowe życie,dziecko itd... życz mu szczęścia i zajmij się sobą. Wiem,że łatwo się mówi ale to jest prawda do której każdy dochodzi czas czas czas i będzie lepiej.
Romans w pracy niesie ze sobą wiele utrudnień. Mimo iż mamy kontakt z drugą osobą niemal przez cały dzień co jednak w chwili kiedy coś się kończy sytuacja staje się mocno nie znośna. Jak rozumię wy wiedzieliście,że to nie będzie typowy związek a jedynie luźna ralacja, prawda ? Miałaś sporo odwagi wchodząc w coś takiego. Wszystko jest ok ale co się stanie jeśli jedno z kochanków się zakocha ? Ciebie to spotkało,a on tej miłości nie chce. Podejdź do tego na spokojnie, nie zamartwiaj się i postaraj oczyścić umysł. Być może poznasz kogoś fajnego kto pozwoli Tobie odciąć się od tej sytuacji. 3mam mocno za Ciebie kciuki !!!
Dzięki ....jak miło i dosadnie wyklarowaliście mi sytuację w tej mojej "Małej" główce. Hi,hi
...tylko potrzebuję dużo czasu żeby zpomnieć bo 3 lata to długo.
witaj sezamku..niewiem czy sam czas wystarczy...niechce cię doładować ale przy relacjach kiedy codziennie mamy kontakt ..jest coraz gorzej..ja od kilku dni jestem w rozsypce..niedaje rady..on ma swoje życie ja swoje..myślałam że po tym wszystkim przejdziemy do relacji normalnych..Ale się nieda...cały czas jest problem...albo on do mnie dzwoni...albo ja piszę mu jakieś durne sms.....niby jest koniec...Ale zostają wspomnienia...mam sezamku dość...najlepszym rozwiązaniem było by zmienić miejsce pracy. Ale u mnie jest to raczej niemożliwe!!!!
Myszka napisz do mnie na maila
Sezamek odpisz mi na pytanie czy ty masz nadzieję, że on wróci do ciebie?