olej z wiesiolka to zadne odkrywanie Ameryki. Jest znany od dawna i stosowany. Sama uzywam go od wielu lat. Nie kupuje zadnych suplementow diety w formie kapsulek tylko swiezy olej w butelkach, najczesciej cwierclitrowych. Spozywam codziennie. Jest bardzo zdrowy. Podobnie jak traktowany po macoszemu olej lniany, najbardziej bogaty w kwasy omega3, ktorych braki posiada praktycznie duza wiekszosc ludzi. A wplyw na to ma wspolczesne odzywianie glownie przetworzona zywnoscia, ktora kroluje w sklepach a ktora kupujemy bo nie mamy wyboru - innej po prostu nie ma. Bo gdzie mozna na przyklad kupic chocby zwykle mleko? Wszedzie tylko UHT albo pasteryzowane. Za PRLu mleko kupowalo sie w szklanych butelkach i mleko to warzylo sie jeszcze tego samego dnia, gdy kupilo sie po poludniu i chcialo je zagotowac. Dzisiaj to jakis substytut mleka. I tak jest ze wszystkim. Pieknie wyglada, dlugo zachowuje swiezosc, bo konserwanty, bo polepszacze, bo barwniki bo... i tak mozna dlugo wymieniac.
Ludzie jedza i sa coraz mniej zdrowsi a coraz grubsi, bo pozbawiona substancji mineralnych, witamin i aminokwasow zywnosc nie zaspokaja potrzeb organizmu, ktory choc nazarty ciagle jest glodny, wiec czlowiek znowu je. I kolo sie zamyka.
Wystarczy zrobic eksperyment i przez jakis czas odzywiac sie tresciwym jedzeniem (nie mam na mysli kalorii) - szybciej odczujemy sytosc, bedziemy mniej jesc i przy okazji schudniemy bo organizm nie bedzie musial pochlaniac masy jalowego jedzenia, aby czerpac potrzebna mu dla zdrowia i zycia odpowiednia ilosc zasobow odzywczych. Te sama ilosc a nawet wieksza uzyska z mniejszej, ale bardziej odzywczej tresci pokarmowej.
Co do olejow, tzw.wysycenie organizmu kwasami omega to troche dlugotrwaly proces. Nie da sie uzuplnic brakow lykajac przez miesiac kapsulki. Zwlaszcza gdy deficyt poglebial sie przez lata. Kwasy omega musza sie "wbudowac" w miesnie, kosci, blony komorkowe, a na to potrzeba czasu. Efekty mozna odczuc po roku, dwoch.
Z magnezem jest podobnie, jest to mega wazny pierwiastek, bez ktorego, mowiac najprosciej, nasz caly metabolizm sie sypie jak domek z kart. Duzo ludzi cierpi na jego deficyt a ubywa nam go codziennie latwo i bez wysilku, bo popyt przekracza podaz - stres, palenie, picie kawy, alkoholu, jalowe jedzenie... Ech, gdybysmy tak latwo i bez wysilku pozbywaly sie nadprogramowych kilogramow... :-)