drogie kobiety - lisice. potrzebna mi wskazówka, porada jak sprytnie i bez zbędnego wysiłku (w postaci telefonowania czy natrętnego wymuszania odpowiedzi od mężczyzny co i tak zazwyczaj do niczego nie prowadzi) uporać się z taka sprawą:
chodzi o chłopaka z którym kiedyś byłam w związku, bardzo zresztą udanym i dość długim (prawie trzy lata). rozstaliśmy się jakiś czas temu z powodu który jest w tej chwili nieistotny w moim odczuciu. od tamtej pory - zerwania - mamy cały czas ze soba kontakt i telefoniczny i majlowy i zdarzyło nam się kilka razy spotkać, poprzytulać, pocałować... jednak w tej chwili nie ma mowy o tym, żeby wrócic na normalnych zasadach do siebie więc postanowiliśmy że na razie tak zostanie - taki luźniejszy związek (i odpowiada to nam obojgu).
i w sumie wszystko byłoby w tej chwili ok gdyby nie to, że wczoraj dowiedziałam się przez przypadek o tym, że kilka dni temu on został na noc u pewnej dziewczyny. jestem PEWNA ze do niczego nie doszło. to usłyszałam i od niej - bo sama mi o tym powiedziała - i od niego - powiedział że robili razem cos tam na komputerze do późna i po prostu u niej przenocował.
dla niego to nic. wiem że nie ma do niej zadnych uczuć i że nie jest nią zainteresowany. powiedział nawet że było w pewnej chwili z nią nudnie. i co powiecie na to? nie wiem czy zostawić to bez niczego czy jakoś zareagować! tzn zareagowałam już jak mi o tym powiedziała - wytknęłam mu to w czasie rozmowy telefonicznej. on tylko na to, że nie jesteśmy już parą i nie ma obowiązku tlumaczyć mi się z tego. bardzo bym chciała byc z nim na takich zasadach jakie mielismy ale nie mogę akceptować tego że w tym samym czasie zostaje na noc u innych dziewczyn.
doradźcie!!! dodam tylko że w czasie naszego bycia razem, tego jako para, raz doszło do zdrady z jego strony. to był pierwszy jego raz 'na boku'. jak powiedział - pierwszy i nigdy więcej.