Samotna od zawsze singielka nie z wyboru - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 170 ]

Temat: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Hej podziele się tym to może coś doradzą uprzejmi albo mniej uprzejmi ludzie, mam 29 lat zaczynam od najgorszego, bo to stwierdzenie jest dla mnie najgorsze, czuje się jakby moje życie dobiegło końca, czuje jakbym była na jego finiszu, o roku kiedy mamm 29 lat nie warto opowiadać, bo przepełniony jest frustracją, rozpaczą i jeszcze raz frustracją i rozpaczą, więc zaczne od tego co było wcześniej. Nigdy z nikim nie byłam, nigdy w żadnym związku ani takim, który trwał miesiąc ani rok ani w żadnym, jeśli jakiś facet chciał się ze mną spotkać 4 razy nie łącząc tego z seksem to w ogóle był jakiś fenomen. Kiedyś byłam ładna, podobno, przynajmniej tak mi mówili faceci o reszcie populacji nie wspominam, chociaż też to słyszałam, tak czułam się atrakcyjna, wiedziałam, że jestem atrakcyjna, zresztą jak mogłam tego nie wiedzieć skoro to non stop słyszałam, od straszych, młodszych facetów jak leci, wiedziałam, że nie jestem misską, że nie jestem piękna, że faceci nie padają przede mną, ale wszyscy zgodnie twierdzili, że jestem atrakcyjna, ale mimo tego nie było na całym świecie faceta, który by chciał ze mną być, który by był mniej więcej na moim poziomie, żeby mógł mi się troche spodobać i który chciałby ze mną być, nigdzie na całym świecie i w żadnym wieku, ni starszy, ni młodszy żaden taki, którego ja bym tez chciała. Ile ja razy myślałam, że coś poczułam, ile razy wydawało mi się, że ktoś coś poczuł do mnie albo że między nami iskrzy albo że cokolwiek, za każdym razem to był tylko mój chory wymysł wyobraźni. Nie wiedziałam i nadal nie wiem jak to jest, że moje koleżanki zwykłe dziewczyny, od wielu byłam ładniejsza, od zawsze wszyscy się zachwycali moją figurą, mają fajnych facetów, są szczęśliwe, czasem same tych facetów podrywały, były przeciętne ci faceci rzucali dla nich kilkuletnie związki, wiązali się z nimi dziś są w szczęśliwych małżeństwach. Ja zawsze miałam troche problem z dowartościowaniem, nawet wtedy kiedy niby wiedziałam, że byłam ładna, też wobec niektórych facetów wcale nie czułam się ładna. Dziś już nie słysze, że jestem ładna, słyszałam to jeszcze w zeszłym roku, ale teraz już nie, moja frustracja urosła do granic absurdu, zresztą narastał przez lata, patrze ze zdziwieniem i otwartymi ustami na te normalne, radosne dziewczyny, nie jakieś modelki, ale zwyczajne dziewczyny idące ze swoimi facetami przez ulice, wysiadające od nich, a teraz to już właściwie ze wspólnych samochodów, jadące z nimi na rowerach i nie mogę się nadziwić jak one to zrobiły, że są takie szczęśliwe. mnie nie pozostało już nic, jestem coraz brzydsza, coraz smutniejsza, coraz bardziej zrozpaczona i sfrustrowana, w każdym facecie dopatruje się tego jakiegoś, jakiegokolwiek, o każdym mysle może to ten, w końcu czekam na niego już od jakichś 10 lat, w sumie to boje się, żeby nie zwariować, bo nie chce zostać sama na wieki, a byłam kiedyś taka radosna, szczęśliwa, energiczna, towarzyska, teraz zamieniam się w jakiś dziwny twór, nawet nie wiem czy do końca normalny...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Przeraża mnie sposób, w jaki utożsamiasz swój gust w dziedzinie urody z powodzeniem u płci przeciwnej.

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

a możesz jaśniej bo nie zrozumiałam...

4

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Ciągle podkreślasz, że dziwisz się, że sama nigdy sobie nikogo nie znalazłaś, a Twoje brzydsze koleżanki miały powodzenie... Może problem nie tkwił tak naprawdę w Twojej urodzie?

Poza tym nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba. Dla jakiegoś faceta ta "brzydsza" koleżanka mogła być ładniejsza od Ciebie.

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Wiem, że jest tak jak mówisz i można powiedzieć na szczęście, podkreślam to bo w swej rozpaczy nie potrafie się uczepić niczego innego, żadnego innego obiektywnego miernika, żeby sobie wytłumaczyć zaistniałą sytuacje. Bo kiedy mówisz komuś nikt nigdy mnie nie chciał, to pierwsze pytanie jakie pada to czy jesteś atrakcyjna, nie czy fajna, inteligentna itd tylko czy ładna, dlatego tak się tego uczepiłam, bo kiedy człowiek wygląda w miare ok, to przecież ktokolwiek go powinien chcieć... jestem też sympatyczną osobą, ale to też nie pomogło...

6

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

To nieprawda, że jak człowiek jest w miarę ładny to ktoś powinien go chcieć. Jeżeli ma przy okazji ciężki charakter to choćby wyglądał jak Miss czy Mister Universe, trudno byłoby mu kogoś sobie znaleźć - może na jedną noc tak, ale do stałego związku nie.

To prawda, że jeśli ktoś mówi, że nie może sobie nikogo znaleźć to myśli się, że zapewne jest brzydki i nieatrakcyjny, ale to jest zbyt dużym uproszczeniem, bo przecież nawet obiektywnie nieatrakcyjni ludzie często sobie kogoś znajdują.

Zastanawia mnie jednak, po co w ogóle komukolwiek mówisz, że nikt Cię nigdy nie chciał...

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Realnie tego nie mówie, ale to jest internet i czasem sie tu ludzie anonimowo wyżalają prawda? a poza tym może licze na to, że ktoś mnie pocieszy i powie spoko nie martw się ja też byłam w podobnej sytuacji i jestem teraz szczęśliwa albo nie jesteś jeszcze taka stara może ktoś Cie zachce albo skoro mówią, że jesteś ładna to może sobie jeszcze kogoś znajdziesz... dziwaczne pytanie po co to w ogóle mówie w końcu od tego jest to forum o samotności nie? a Ty jak jesteś jakimś niemiłym gburem to się nie wypowiadaj

8

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Przeczytałem twjego posta "takjednabeznadziejna" i powiem Ci że mylisz się. Jestem facetem mam 27 lat i w kobiecie nie chodzi o urode wystarczy to coś i facet zakochuje się bez opamiętania. A jeżeli chce wyrwać dziewczyna na raz to patrzy na urode. Moim zdaniem wszystko siedzi w twojej głowie wystarczy pozytywnie się nastawić do życia wiem że to trudne ale trzeba, nawet jak badzo boli i się nie chce. Gdy mnie zostawiłą dziewczyna po 5 latach nie wiedziałem co zrobić meczyłem się. Zaczołem brać ziołowe proszki na uspokojenie i chodziłem na siłownie. Powoli przestałęm myśleć o byłej. Potraktuj to jako kolejny etap w życiu. I nie marudz że będziesz sama bo nigdy nie wiadomo co będzie jutro. Napisałem Do Ciebie na PW. Chciałbym Cię poznać.

9

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

bastion, ja też czasem przyjmuje ziołowe preparaty ;D
Widzę że złapałeś haczyk smile
Co do autorki to ciężko nie zauważyć że ciągle pojawia się ta fizyczność którą kiedyś tak można było się chwalić. Jak ja uwielbiam jak te wszystkie odpicowane panienki w pewnym wieku zauważają że ich jedyny atut przemija. Takie to smutne tongue
Może warto byłoby spojrzeć na faceta który nie jest " na twoim poziomie" ? Albo nie, lepiej popłacz sobie przed lustrem szukając kolejnej zmarszczki.
A tak na marginesie i do ogółu, to spotka wszystkie kobiety i nie radzę się teraz puszyć że macie idealne sylwetki, buźki czy uśmiechy. Dostałyście to za darmo i za darmo to wam będzie odebrane smile

10

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Mazar napisał/a:

bastion, ja też czasem przyjmuje ziołowe preparaty ;D
Widzę że złapałeś haczyk smile
Co do autorki to ciężko nie zauważyć że ciągle pojawia się ta fizyczność którą kiedyś tak można było się chwalić. Jak ja uwielbiam jak te wszystkie odpicowane panienki w pewnym wieku zauważają że ich jedyny atut przemija. Takie to smutne tongue
Może warto byłoby spojrzeć na faceta który nie jest " na twoim poziomie" ? Albo nie, lepiej popłacz sobie przed lustrem szukając kolejnej zmarszczki.
A tak na marginesie i do ogółu, to spotka wszystkie kobiety i nie radzę się teraz puszyć że macie idealne sylwetki, buźki czy uśmiechy. Dostałyście to za darmo i za darmo to wam będzie odebrane smile

Zgadzam się z Toba w 100 % facet starzeje się jak wino a kobieta niestety jak mleko. Niestety facet w pewnym wieku może więcej niż kobieta. Bo na miejsce łądnej kobiety po kilku latach rodzi się nowa. I nawiązując do tych pięknych lasek każdy wzdycha do nich a one nie mają w głowie za grosz dystansu do siebie żyja chwila nie patrzą w przysżłość. A jak mówi przysłowie "tatusia oszukasz mamusie oszukasz ale czasu nie oszukasz" Preparaty ziołowe czasami się przydają bo nie daje sobie rady z myślami a to pozwala mi odpocząć spojrzeć na problem z innej perspektywy. Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umiejętnie z tego korzystać. MAZAR pozdrawaim widze że wiesz o co chodzi w życiu. <piątka> dal Ciebie.

11

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

bastion, ja też czasem przyjmuje ziołowe preparaty ;D

A zapomiałem napisać ziołowe i ziołowe przyjmuje zależy od dnia tongue

12

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

"tatusia oszukasz, mamusię oszukasz... " no król sedesów miał inną wersję zakończenia tej sentencji smile
"Niestety facet w pewnym wieku może więcej niż kobieta", Bastion, my całe życie możemy więcej.
Ale zaraz dostanę burę smile
Pozdro

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

co do tego, że to był mój jedyny atut...hmm nie wydaje mi się, jestem inteligentna, wykształcona, wrażliwa, no i sympatyczna, przynajmniej tak ludzie mówią, fakt żyłam chwilą, ale nie byłam bezmózga, po prostu chciałam, żeby między mną a tą drugą osobą było to coś, chemia, iskra niestety zawsze kiedy mnie się wydawało, że ona była ktoś inny szybko wyprowadzał mnie z błędu...więc nie wydaje mi się, żebym oczekiwała czegoś nadzwyczajnego. faktycznie chciałam kogoś mniej więcej na swoim poziomie, ale naprawdę wydaje mi się, że to jest również normalne i nie byłam w tym ewenementem, tak robi 80% ludzi, pokażcie mi faceta, który będąc przystojnym weźmie laskę średnią o niezbyt atrakcyjnej nie wspominając, absolutne wyjątki, to kobieta zdecydowanie bardziej jest w stanie obniżyć swoje kryteria, bo właśnie pragnie uczucia, stabilizacji itd, więc trochę obiektywnego, zdrowego podejścia. co do sylwetki nadal jest nienaganna. rzeczywiście trudno się nie zgodzić, że żyjemy w świecie i społeczeństwie dość okrutnym dla kobiet.

14

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

No biedulka, świat jest niesprawiedliwy. No no, ten zły świat.
Kobieta może obniżyć wymagania? A facet nie? wkleiłbym tu parę linków ale niestety jest to niezgodne z regulaminem.
I Ty wymagasz od kogoś zdrowego obiektywnego podejścia? No to czyli problem rozwiązany. Źdźbło w oku bliźniego widzisz a belki w swoim nie dostrzegasz...

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

coś wydaje mi się Mazur, że przez Ciebie też przemawia jakaś frustracja, dlatego Twoje odpowiedzi raczej nie są mi potrzebne, bastion dzięki za zwrócenie uwagi, że chodzi o to coś, a nie o urodę

16

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Mazar napisał/a:

No biedulka, świat jest niesprawiedliwy. No no, ten zły świat.
Kobieta może obniżyć wymagania? A facet nie? wkleiłbym tu parę linków ale niestety jest to niezgodne z regulaminem.
I Ty wymagasz od kogoś zdrowego obiektywnego podejścia? No to czyli problem rozwiązany. Źdźbło w oku bliźniego widzisz a belki w swoim nie dostrzegasz...

Mazar , a ja się zgodzę z takąjednabeznadziejną.Kobieta potrafi obniżyć wymagania i z wiekiem to czyni.Facet , woli być samotnym, narzekającym , nienawidzącym kobiet dupkiem.Znam takich - starsza nie, brzydsza nie, z dzieckiem nie.

17 Ostatnio edytowany przez Mazar (2013-06-20 11:58:16)

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

No a ja znam stare panny które nie chciały obniżyć wymagań. No wy też takich znacie ale przecież tego nie możecie podać za przykład:) Nie wiem czemu wyczuwacie u mnie frustrację. A jeśli droga autorko uważasz że nie potrzebne Ci moje wypowiedzi to też bardzo mi przykro ale nic to nie zmienia. Piszę co wyczytałem z twojej wypowiedzi. Chyba mam prawo do opinii?
Ps. Żona Tomasza Kamela jest chyba dobrym przykładem smile

18

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Bardzo dobrze cię rozumiem, jestem już od 2 lat sam po zostawieniu mnie przez dziewczynę i naprawdę nic się nie zanosi na to abym poznał jakąś fajną dziewczynę...też czuję że jestem w totalnej beznadziei, skazany na samotność. Dużo by pisać...

19

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Zauważyłam, że większość z Was najeżdza na autorkę postu, bo wydaje się, że zwraca uwagę tylko na swój wygląd. Ja mam nadzieję, że tak nie jest. Moim zdaniem próbuje sobie jakoś wytłumaczyć ten fakt, że nikogo sobie nie znalazła, chociaż dziewczyny z najzwyklejszą urodą są szczęśliwe. Pewnie coraz częściej obserwujesz i porównujesz się do innych. Spróbuj nie myśleć o wyglądzie. Skup się przede wszystkim na uśmiechu i pozytywnym nastawieniu. Wiadomo, że nie zawsze się da. Ale próbuj. I bądź sobą. Może wtedy ktoś dostrzeże miłą, sympatyczną dziewczynę z charakterkiem, a na dodatek całkiem ładną.

20

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

A może próba zwrócenia uwagi autorce na temat urody ma też swój cel. Zleży jak się odbiera takie wskazówki. Niektórzy widzą atak na swoją osobę a może chodzi o to żeby skupić się na rzeczach ważniejszych. Może warto wychodzić do ludzi w przekonaniu że jestem wartościowym człowiekiem. Ot tak zwyczajnie beż make-up'u wink Pokazać trochę empatii...

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

brunetka236 dzięki jako jedyna mnie zrozumiałaś, już to gdzieś napisałam między wątkami, ja po prostu w tym swoim aktualnym dość nieszczęśliwym stanie próbuje to jakoś zrozumieć, faktycznie porównuje się do innych 50 razy częściej i zastanawiam się jakie jeszcze mam szanse, żeby zwyczajnie być szczęśliwą. brednie jakieś mi co niektórzy wciskają, że podkreślam urodę bo nie wiem co chce się pochwalić czy cokolwiek innego niezbyt mądrego. Wygląd nigdy nie był moim jedynym atutem, chciałam się po prostu zakochać i być szczęśliwą, ale się nie udało, stąd rozczarowanie i pytanie czy już nie jest za późno. tyle

22

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

No i? Ktoś Ci napisze że za późno, to czy to coś zmieni? Czego oczekujesz, ktoś ma Ci podać współrzędne geograficzne pobytu wymarzonego księcia na białym rumaku? Jednym słowem, chcesz powiedzieć że jesteś ładna i inteligentna i ładna i że nikogo nie możesz znaleźć i że świat jest niesprawiedliwy bo inne koleżanki już mają dzieci odchowane. Kolejny temat żeby autorka mogła otrzeć łzy słysząc że to nie koniec i że na pewno kogoś znajdzie. To o to chodzi ? Widzisz jakie to bezsensowne? Żalisz się jakbyś stała jedną nogą nad grobem. Jest tu na forum też temat  w stylu " mam 28 lat, czy jestem starą Panną ". Widzisz jakie to bezsensowne? Nie ma recepty. Nikt za Ciebie szczęścia nie znajdzie a znając zawiść ludzi to dodam że jeszcze mogą cię pokierować nie tam gdzie trzeba. Trzymaj gardę i do przodu.

23

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Oczywiście, że nigdy nie jest za późno. Musisz być pewna swoich atutów. Zwłaszcza jeżeli ludzie sami Cię komplementują. Wiem, że łatwo się mówi, no ale..
Jeśli chodzi o mnie, to też mam z tym jakieś problemy. Powiedzmy, że przed wyjściem na imprezę, widzę siebie w lustrze i myślę, że całkiem nieźle wyglądam. Na imprezie zdarza się, że "mam branie", tzn. że często tańczę z chłopakami, dobrze mi się z nimi rozmawia, również doszukuję się w nich tego jedynego... A czasem jest tak, że np. moja ładniejsza koleżanka ma większe powodzenie, a ja stoję sama. I wtedy patrzę w lustro i dopada mnie taka okropna flustracja i beznadziejność, dlaczego ja tak wyglądam. W takich momentach mam ochotę się schować, po prostu wyjść i uniknąć wzroku innych ludzi. Po prostu nie mogę na siebie patrzeć. I nie chcę, żeby ktokolwiek na mnie patrzył. To wszystko składa się na bardzo wiele czynników, to tylko mały przykład. Nie mogę zaakceptować siebie, ale kiedy widzę, że ktoś mną się zainteresował, to krok po kroczku zaczynam mieć nadzieję, że chyba mogę wyglądać atrakcyjnie. Jak jestem bardziej pewna to i łatwiej mi się uśmiecha i łatwiej się rozmawia i potrafię być po prostu sobą. Moje koleżanki chyba nawet sobie nie zdają sprawy co mi chodzi po głowie, chociaż widzą, że często łapię doła.

24

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Witam
Czytajac to nie do końca rozumie ,co złego jest w tym ,że w wieku 29 lat nikogo się nie miało i z nikim się nie było-czy uczucia,seks to wyścig-kto pierwszy ten lepszy.Napewno nie o to chodzi,kłopot polega na tym jak my sami siebie spostrzegamy,cenimy,szanujemy-bo jeśli sami jesteśmi pogodni i usmiechnieći-tak samo beda nas odbierać inni.A uroda to nie grzech ale to nie wszystko ona bardzo szybko przemija i jeśli poza urodą nie mamy do zaproponowania innym nic wiecej-to wtedy naprawde jesteśmy nieszczęsliwi-to tak jak z książką nie ocenia się jej po okładce.

25

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
takjednabeznadziejna napisał/a:

brunetka236 dzięki jako jedyna mnie zrozumiałaś, już to gdzieś napisałam między wątkami, ja po prostu w tym swoim aktualnym dość nieszczęśliwym stanie próbuje to jakoś zrozumieć, faktycznie porównuje się do innych 50 razy częściej i zastanawiam się jakie jeszcze mam szanse, żeby zwyczajnie być szczęśliwą. brednie jakieś mi co niektórzy wciskają, że podkreślam urodę bo nie wiem co chce się pochwalić czy cokolwiek innego niezbyt mądrego. Wygląd nigdy nie był moim jedynym atutem, chciałam się po prostu zakochać i być szczęśliwą, ale się nie udało, stąd rozczarowanie i pytanie czy już nie jest za późno. tyle

Na każdego przyjdzie pora takie czasy są niestety że każdy biegnie na monetą i nie am czasu na miłość itd. a jak już zdaje sobie sprawe z tego to czasami jest 30 na karku i już nic się nie chce. Mnie zostawiła kobieta z którą byłem 5 lat poprostu nie miałą na mnie czasu i poszła do inneg. Życie do tej pory coś tam do niej czuje. Jestem teraz uprzedzony nie chcę żednej kobiety che moją ex ale wiem że to już nie wróci i na siłe umówiłem się na 2 randki. Dużo to nie dało ale zaczynam powoli wracać do życia. Nie lubie samotności też bym chciał mieć kogoś obok przytulić się it. każdy tego potrzebuje świat pędzi tak szybko a jak chciał bym z moją ukochaną zwolnić na chwile.

Zauważ "takjednabeznadziejna" napisałem do Ciebie że chciałem Cię poznać popisać z Tobą a Ty nic. Może podświadomnie odrzucasz wszystkich facetów jesteś zrezygnowana i nie mżesz się zakochać bo masz blokade. A może właśnie pisze ten jedyny a Ty nie zaangażujesz się "no bo to i tak się nie uda, więdz po co" przemyśl to sobie jak się chce to odległość pieniądze nie ma najmniejszego znaczenia.

Mój dziadek zawsze mówił że samemu może spełniać marzenia ale w to można zawojować świat bo kobieta powinna być żoną kumplem kochanką. Jak się ma "wyrozumiałą" dziewczyne to nie ważne gdzie jesteś co robisz ważne że jak wracasz do domu to jest komu dać "RÓŻE" bez okazji i dostać buziaka za darmo.

PZDR

26

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

takjednabeznadziejna, nie chciałam Cię urazić, po prostu chciałam zwrócić Ci uwagę na fakt, że jeżeli jesteś kobietą fizycznie atrakcyjną, to problem na pewno leży gdzieś indziej, niż wygląd. Strasznie się zachwalasz, piszesz, że jesteś sympatyczna, miła itp., ale wystarczy jedynie zwrócić Ci uwagę, byś zaczęła nazywać ludzi gburami...

27

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Poprostu musimy się spotkać i obgadać wszystko:

http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?pid=1570816#p1570816

MAZAR ??

28

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Bastionku, chętnie. Niestety mam już z góry zaplanowany urlop na pierwszy tydzień lipca. Innego terminu nie wybiorę ze względu na resztę firmy. A fakt że to jest weekend niczego nie zmienia bo zakładam że z kasy wypstrykam się wcześniej, a droga z pomorza byłaby długa i trochę zbyt kosztowna smile

29

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Bardzo dobra uwaga z tą przemijalnością urody i trafne porównanie do wina i mleka:) Tak po 25 r.ż. notowania już większości kobiet lecą mocno w dół... no i niewiele niektórym zostaje "do zaoferowania"...

Macie kobiety większą możliwość decydowania i większy wpływ na to czy i kiedy chcecie się z kimś związać, założyć rodzinę, za to my mężczyźni mamy więcej czasu, bo jest nam znacznie trudniej w tych sprawach.

Byłaś przez lata "cezarem", który kciukiem w dół skazywał kolejnych "gladiatorów" walczących o Twoje serce, a teraz już nie ma chętnych do walki bo... są lepsze areny:)

Przynajmniej natura jest sprawiedliwa:)

30

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Ej, chłopaki, nie dołujcie, ja jestem kobietą i nie zamierzam się wiązać przed 35 rokiem życia big_smile.

31

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Nikt nie dołuje smile Po prostu wiele kobiet na tym forum sądzi że 28 lat bez partnera to już stara panna, wiele kobiet sądzi też że ładna buźka to podstawa, tymczasem my przekonujemy że facet może być zainteresowany kobietą bez względu na te detale.
Świat idzie do przodu, wszystko pędzi, młodzież szybciej dorasta, niedługo padnie na forum pytanie - 22 lata bez partnera, czy jestem starą panną smile no ludzie smile ja mam 26 lat i takie "stare panny" są jak najbardziej w moim guście ;D

32

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Dobre podejście smile. Sama mam "dopiero" 23 lata, jestem po kilku związkach, ale na obecną chwilę najlepiej jest mi samej. Choć wiadomo, że jak się zakocham to nie będzie bata wink.

33

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

To jest zawsze kwestia podejścia. No może i skisnę w samotności ale cóż z tego. Żyj tak jak umiesz i tyle. Sami jesteśmy kowalami swojego kowadełka dlatego jak ktoś piszę że sam i że źle albo że gruby i brzydki to się zaraz zaczyna pocieszanie. No ja mam inne metody:) podobno dostatecznie mocny kop w dupę może zdziałać cuda smile

34

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Ja jestem sama, bruba i brzydka, ale nie zamierzam nad tym płakać big_smile. Nie zależy mi na posiadaniu faceta i spotkaniu wielkiej miłości, więc dbam o siebie dla siebie, ale bez frustracji i desperacji.

35 Ostatnio edytowany przez Mazar (2013-06-20 14:56:15)

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

A to Ci ciekawostkę sprzedam odnośnie tego że jesteś brzydka ;P
Może to słyszałaś, może nie. Malarz miał narysować czyjś portret. Przy pierwszym podejściu nie widział osoby którą miał malować, była ona opisywana przez inną osobę. Przy drugim podejściu model/modela mieli siebie opisać malarzowi zza kotary.
Za każdym razem kiedy ktoś opisywał malowaną osobę obraz był bardzo dobry. Za każdym razem kiedy ludzie sami się opisywali ich portret wychodził źle.
My po prostu patrzymy na siebie bardzo krytycznie i to jest błąd i pierwszy stopień do kompleksów.

36

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

A czy kobieta gruba może być ładna? Raczej nie.

37 Ostatnio edytowany przez kenobi (2013-06-20 16:08:46)

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

No dobra! Niektórzy lubią grube kobiety. Ja nie lubię i 99% społeczeńśtwa nie lubi. Dlatego trzeba schudnąć. Innego wyjścia nie widzę. Jeśli ktoś nie jest gruby, to ma jakby połowę atrakcyjności zaliczoną na plus. Przykro mi... zresztą ja też byłem gruby i wiem jak ciężko jest z tego wyjść, dlatego też mam moralne prawo do krytykowania.

Wiele kobiet robi z siebie "szare myszki", starają się wyglądać przeciętnie, bo brzydzą się seksem i tym, że faceci podrywają laski, uważają to za zwierzęce instynkty. Potem narzekają, że nie mają powodzenia. Niestety każdy facet, nawet największy mądrala i inteligent, chce mieć atrakcyjną partnerkę. Wynika z tego, że wygląd się bardzo liczy. Trzeba zadbać o wygląd.

Wniosek? Można sobie samej zafundować taką metamorfozę, że będziecie się dobrze czuć.

Potwierdzam słowa Mazara... Pewna kobieta, która źle o sobie myślała, stanęła z kochankiem przed lustrem i mówili o jej wyglądzie; była ona totalnie zaskoczona jak bardzo innaczej widział ją kochanek, na jakie rzeczy zupełnie niespodziewane on zwracał uwagę, a ktorych w ogóle nie dostrzegał, które uważała za duży problem. Inna likwidowała zmarszczki na buzi zastrzykami, a tych zmarszczek facet w ogóle nie widział -- najbardziej przeszkadzały mu aseksualne tuniki po kostkę.

takajednabeznadziejna -- robisz z życia dramat; już sam nick jest do bani; ja Ci powiem co zrobić, ale Ty to uznasz za bzdurę, bo taką masz filozofię życia i ona Cię wykańcza; idź do fryzjera, potem do kosmetyczki na profesjonaly makijaż, potem do fotografa; wystaw fajny profil na portalu S*atia i spotykaj się z facetami; ważne jest, abyś swoje wysokie wymagania co do życia i facetów wyzerowała, spotykaj się na luzie, nie jak z kandydatami na męża; popracuj tak pół roku i napisz jak poszło

38

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Ja może takiego "moralnego prawa do krytykowania" w kwestii otyłości nie mam, ale spotykam dziewczyny bardzo zgrabne, szczupłe, a później dowiaduję się o jakichś ich chorobach, z których niby miałoby wynikać, że "powinny" mieć problemy z nadwagą... Praca nad sobą, dbanie o siebie i można osiągnąć niezwykłe efekty, bez szukania jakichś wymyślnych usprawiedliwień w naciąganych jednostkach chorobowych.

Otyłość to w 99% procentach lenistwo, brak silnej woli i nic więcej.

39

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Zgadzam się z powyższym. Ja od zawsze zdrowo się odżywiałam i uprawiałam sport, lubiłam aktywny tryb życia. Po czym w ciągku kilku lat przybyło mi kilkadziesiąt kilogramów. Leczę się dopiero od niedawna. A ponieważ jest mi ciężko powrócić do pięknej sylwetki, doszłam do wniosku, że najwidoczniej jestem słabym ogniwem genetycznym, które nie powinno przekazywać dalej genów, więc to normalne, że większość mężczyzn mnie nie chce i trzeba się z tym pogodzić.

40

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Co do grubości, nieatrakcyjności i ogółem tematu autorki.
1) znam wiele kobiet, pięknych, zadbanych, ale nie mają nikogo- dlaczego? wydają się raczej niedostępne, mają wielkie wymagania (wobec osób trzecich, jak jest w środku- nie wiem), może panowie się ich boją? Ja sama mam problem, że wyglądam dość poważnie i ludzie uważają na pierwszy rzut oka, że jestem taka, a taka- na szczęście lubię gadać z ludźmi, jestem otwarta i zdanie zmieniają szybko- może to jest problem autorki?
2) co do grubości itp- sama mam od dwóch lat niedoczynność tarczycy i o ile na początku problemów z wagą i jej utrzymaniem nie miałam, to ostatnio zobaczyłam różnicę, do tego co było kiedyś i ćwiczę. 6 razy w tygodniu męczę 45 minut ćwiczeń. Jem zdrowo. I chociaż waga nie spada jakby spadała kiedyś to leci, ciało jest inne. Poza tym kto wyklucza pulchną dziewczynę, ale ładną? Wiadomo,że nadwaga źle się kojarzy i ja chcę zachować zdrowe (to jest dla mnie najważniejsze!) ciało dla siebie i partnera;)

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Autorka tak naprawdę sama nie wie co jest jej problemem, że jest tak jak jest:) kenobi dzieki za rady, zawsze cenne, żeby było lepiej ja ogólnie jestem dość zadbana, ale masz racje jeszcze spróbuje poprawić;), myślę, że mój problem teraz jest głównie w mojej głowie, a wcześniej no cóż nie wiem, pewnie sama też ponoszę jakąś wine w całej sytuacji, pewnie troche też nie miałam przysłowiowego szczęścia, ale nie warto tego rozpatrywać, ważna jest przyszłość:). jestem już zmęczona myśleniem o tym, że mam 29 lat, że nagle stałam się stara, zastanawiam się nad czy jeszcze komuś się podobam i tej całej napinki, faktycznie powinnam odpuścić, wyzerować się tylko jak to zrobić...? nie chce zaprzątać sobie tym myśli, bo wiem, że tracę życie, że nie jestem z natury smutna i spięta, a przez to zastanawianie się czy jeszcze się tym facetom podobam, czy jeszcze ktoś się może we mnie zakochać, zamieniam się w kogoś innego. W ogóle wiele osób mi sugerowało, że już stara jestem, że uroda kobiety jest jak mleko, że szybko przemija, a faceci niby jak zawsze są piękni;), ale nikt nie wspomniał, że taka 29latka może się podobać np 40latkom, taki przerywnik;). Odnośnie AlphaWolf nie sądziałam, że jesteś kobietą, jak na kobietę sorry, ale jesteś niemiła i mało wrażliwa, no ale każdy jest jaki jest.

42 Ostatnio edytowany przez kenobi (2013-06-21 08:39:19)

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

mam 29 lat, że nagle stałam się stara, zastanawiam się nad czy jeszcze komuś się podobam i tej całej napinki, faktycznie powinnam odpuścić, wyzerować się tylko jak to zrobić...? nie chce zaprzątać sobie tym myśli, bo wiem, że tracę życie, że nie jestem z natury smutna i spięta, a przez to zastanawianie się czy jeszcze się tym facetom podobam, czy jeszcze ktoś się może we mnie zakochać, zamieniam się w kogoś innego.

Ale Ty mnie wkurzasz! Ja jestem od Ciebie starszy o całą podstawówkę. Kobiety 30+ są piękne, bo potrafią eksponować swój seksapil. Niedawno mi jedna opowiedziała jak przechodziła z dżinsów i trampek na szpilki i spódniczkę, to też się wstydziła i nie mogłą przyzwyczaić, a teraz dla niej to norma i podoba się facetom. Inna koleżanka, szara myszka z liceum, teraz wygląda świetnie, bardzo seksi i kobieco.

Na zakochanie głębokie raczej nie masz co liczyć... tego nie da się znaleźć. Jedyne co możesz robić to tak jak Ci napisałem -- poprawić wygląd, wystawić się na Sym*** i umawiać na spotkania, rozmawiać, mailować. Poznać facetów. Zobaczysz jak jest. Przyjdzie sto buraków, a potem trafisz na jednego fajnego.

Co do wieku... jeden chłopiec mówił "Czy to normalne, że pożądam kobiet w wieku 30-55? Czy Wy też tak macie?" -- chórem inni faceci dopowiedzieli, że to normalne. Po drugie facet w wieku 45+ nie odróżnia czy kobieta ma 35 czy 25 lat... Chłopak w wieku 20 lat nie odróżnia, czy kobieta ma 30 czy 40 lat. Więc nie spinaj się tak wiekiem.

powinnam odpuścić, wyzerować się tylko jak to zrobić...?

Pierwszego faceta z którym się umówisz potraktujesz jak królewicza, będziesz miała wielkie nadzieje, spalisz i zawiedziesz się. Do drugiego podejdziesz ostrożnie, ale też będzie klapa. Na kawę z trzecim pójdziesz na luzie, bedziesz sobą, i wtedy do Ciebie dotrze, że to nawet fajne jest nawet jeśli skończy się tylko na tej jednej randce. Oczywiście niech faceci za wszystko płacą i traktuj ich "z góry".

43 Ostatnio edytowany przez Szarlotkanagorąco (2013-06-21 09:54:49)

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Autorka posta nie jest singielką nie z wyboru,tylko z wyboru. I ja nie mam wątpliwości, iż twoim problemem jest twoje podejście i charakter a nie fryzura.

Jeśli chcesz sobie kogoś znaleźć to po pierwsze musisz zaakceptować , iż to facet ma upatrzeć sobie Ciebie a nie, że  on ma się spodobać Tobie w pierwszym momencie. Dla mnie jesteś typową kobietą, która coś sobie uroiła na temat jakiego faceta chciałaby mieć i jest ślepa na jakiekolwiek przejawy zainteresowania ze strony realnych facetów. Jesteś tak skupiona na sobie i na swoich fantazjach, oczekiwaniach i potrzebach, że nie widzisz tego co jest na zewnątrz. Tym samym nie dostrzegasz potencjalnych zainteresowanych, bo oni nie pasują do tego co ty sobie wymyśliłaś, na temat tego z kim byś chciała być. Dobiegając trzydziestki nie licz na to, że spotkasz ideał. Nie spotkasz. Najwartościowsi i atrakcyjni faceci są już w związkach. Pytanie dla Ciebie: czy wolisz być sama cała życie, czy być z kimś nieidealnym. Jeśli to pierwsze to nie zawracaj gitary, mówiąc, że nie masz szczęścia. Jeśli to drugie to otwórz się na przejawy męskiego zainteresowania, facetów.I zwracaj uwagę na tych, którzy się interesują Tobą, nawet jeśli to nie są Ci, których sama być wybrała. Wszyscy inni i tak Ci nic nie dadzą, więc nie trać czasu.

44

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
AlphaWolf napisał/a:

Ej, chłopaki, nie dołujcie, ja jestem kobietą i nie zamierzam się wiązać przed 35 rokiem życia big_smile.

AlphaWolf czy jesteś pewna, że nie chcesz się wiązać przed 35 rokiem życia http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif.
Nigdy nie mów nigdy. Nie zażegnuj się jak żaba błota. Nie znasz swojej przyszłości bo nikt jej nie zna.
Nie wiesz czy może jutro, za tydzień, miesiąc nie poznasz tego właśnie jedynego.
A tak na marginesie to marnujesz najpiękniejsze lata.

45

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
takjednabeznadziejna napisał/a:

Autorka tak naprawdę sama nie wie co jest jej problemem, że jest tak jak jest:) kenobi dzieki za rady, zawsze cenne, żeby było lepiej ja ogólnie jestem dość zadbana, ale masz racje jeszcze spróbuje poprawić;), myślę, że mój problem teraz jest głównie w mojej głowie, a wcześniej no cóż nie wiem, pewnie sama też ponoszę jakąś wine w całej sytuacji, pewnie troche też nie miałam przysłowiowego szczęścia, ale nie warto tego rozpatrywać, ważna jest przyszłość:). jestem już zmęczona myśleniem o tym, że mam 29 lat, że nagle stałam się stara, zastanawiam się nad czy jeszcze komuś się podobam i tej całej napinki, faktycznie powinnam odpuścić, wyzerować się tylko jak to zrobić...? nie chce zaprzątać sobie tym myśli, bo wiem, że tracę życie, że nie jestem z natury smutna i spięta, a przez to zastanawianie się czy jeszcze się tym facetom podobam, czy jeszcze ktoś się może we mnie zakochać, zamieniam się w kogoś innego. W ogóle wiele osób mi sugerowało, że już stara jestem, że uroda kobiety jest jak mleko, że szybko przemija, a faceci niby jak zawsze są piękni;), ale nikt nie wspomniał, że taka 29latka może się podobać np 40latkom, taki przerywnik;). Odnośnie AlphaWolf nie sądziałam, że jesteś kobietą, jak na kobietę sorry, ale jesteś niemiła i mało wrażliwa, no ale każdy jest jaki jest.

Takjednabeznadziejna Twój problem to Twoja głowa. Zacznij od siebie robić porządki. Czy w wieku 29 lat jesteś stara http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech.gif no nie mogę.
Dziewczyno to w takim razie 60-cio latkowie już nie powinni żyć. Ale oni żyją, kochają i są kochani, uprawiają seks etc.
Ty przede wszystkim powinnaś zweryfikować swoje myślenie o sobie i o facetach.
Tak też się zastanawiam czy Ty nie zawiesiłaś wysoko poprzeczki dla siebie i dla faceta.
AlphaWolf taka jest. Jej wszystkie posty (a wszystkie przeczytałem http://emotikona.pl/emotikony/pic/oczko.gif ) są w takim tonie. Po prostu taki ma sposób zachowania.

46

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
takjednabeznadziejna napisał/a:

Autorka tak naprawdę sama nie wie co jest jej problemem, że jest tak jak jest:) kenobi dzieki za rady, zawsze cenne, żeby było lepiej ja ogólnie jestem dość zadbana, ale masz racje jeszcze spróbuje poprawić;), myślę, że mój problem teraz jest głównie w mojej głowie, a wcześniej no cóż nie wiem, pewnie sama też ponoszę jakąś wine w całej sytuacji, pewnie troche też nie miałam przysłowiowego szczęścia, ale nie warto tego rozpatrywać, ważna jest przyszłość:). jestem już zmęczona myśleniem o tym, że mam 29 lat, że nagle stałam się stara, zastanawiam się nad czy jeszcze komuś się podobam i tej całej napinki, faktycznie powinnam odpuścić, wyzerować się tylko jak to zrobić...? nie chce zaprzątać sobie tym myśli, bo wiem, że tracę życie, że nie jestem z natury smutna i spięta, a przez to zastanawianie się czy jeszcze się tym facetom podobam, czy jeszcze ktoś się może we mnie zakochać, zamieniam się w kogoś innego. W ogóle wiele osób mi sugerowało, że już stara jestem, że uroda kobiety jest jak mleko, że szybko przemija, a faceci niby jak zawsze są piękni;), ale nikt nie wspomniał, że taka 29latka może się podobać np 40latkom, taki przerywnik;). Odnośnie AlphaWolf nie sądziałam, że jesteś kobietą, jak na kobietę sorry, ale jesteś niemiła i mało wrażliwa, no ale każdy jest jaki jest.

A myślałam że jestem jedyną kobieta na tym świecie z takim podejściem...
Mając 28 lat,nieudane małżeństwo później kilkuletni związek jedyne co na chwilę obecną przynosi mi radość to moja córka.
Też popadam w zadumę i rozmyślam...myślę i myślę,zastanawiam się i analizuję. Jak autorka...co zrobiłam źle też nic mi nie brakuje,każdy stwierdza że dla mnie czas się zatrzymał,że dobrze się trzymam...ale co z tego skoro ja jestem sama. Gdzie leży problem? Czy we mnie czy w tym że faktycznie jest już za późno i wszyscy wartościowi mężczyźni są już zajęci. A  może to właśnie ja doszukuję się we wszystkim drugiego dna,każdą sytuację,znajomość rozbieram na czynniki pierwsze i tym odstraszam mężczyzn od siebie. Też dopada mnie frustracja i strach o przyszłość,nie mam  nawet wizji  kolejnego dnia aby mógłbyś pozytywny,szczęśliwy dla mnie. Wyczuwam w sobie napięcie a nawet pewnego rodzaju nacisk wewnętrzny,chciałabym już zaraz mieć kogoś,dla kogoś żyć. Choć mam córkę to jednak potrzebuje drugiej osoby do życia bo jej brak sprawia że dusze się w świecie,to jak brak tlenu. I te ciągłe pytania...dlaczego inni są szczęśliwi a ja nie,dlaczego nikt mnie nie chce,czemu ja jestem sama,czy już zawsze będę sama???
Obłęd...

47

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
kenobi napisał/a:

Pierwszego faceta z którym się umówisz potraktujesz jak królewicza, będziesz miała wielkie nadzieje, spalisz i zawiedziesz się. Do drugiego podejdziesz ostrożnie, ale też będzie klapa. Na kawę z trzecim pójdziesz na luzie, bedziesz sobą, i wtedy do Ciebie dotrze, że to nawet fajne jest nawet jeśli skończy się tylko na tej jednej randce. Oczywiście niech faceci za wszystko płacą i traktuj ich "z góry".

No w tym miejscu to bym polemizował.

48

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Kwiatuszek100 napisał/a:

A myślałam że jestem jedyną kobieta na tym świecie z takim podejściem...
Mając 28 lat,nieudane małżeństwo później kilkuletni związek jedyne co na chwilę obecną przynosi mi radość to moja córka.
Też popadam w zadumę i rozmyślam...myślę i myślę,zastanawiam się i analizuję. Jak autorka...co zrobiłam źle też nic mi nie brakuje,każdy stwierdza że dla mnie czas się zatrzymał,że dobrze się trzymam...ale co z tego skoro ja jestem sama. Gdzie leży problem? Czy we mnie czy w tym że faktycznie jest już za późno i wszyscy wartościowi mężczyźni są już zajęci. A  może to właśnie ja doszukuję się we wszystkim drugiego dna,każdą sytuację,znajomość rozbieram na czynniki pierwsze i tym odstraszam mężczyzn od siebie. Też dopada mnie frustracja i strach o przyszłość,nie mam  nawet wizji  kolejnego dnia aby mógłbyś pozytywny,szczęśliwy dla mnie. Wyczuwam w sobie napięcie a nawet pewnego rodzaju nacisk wewnętrzny,chciałabym już zaraz mieć kogoś,dla kogoś żyć. Choć mam córkę to jednak potrzebuje drugiej osoby do życia bo jej brak sprawia że dusze się w świecie,to jak brak tlenu. I te ciągłe pytania...dlaczego inni są szczęśliwi a ja nie,dlaczego nikt mnie nie chce,czemu ja jestem sama,czy już zawsze będę sama???
Obłęd...

Oj Kwiatuszku desperujesz i to jest błąd. Wszystko widzisz w czarnych kolorach.
Dziewczyno ogarnij się i nie rozkładaj wszystkiego na czynniki pierwsze. To jest bez sensu.
Otwórz się na ludzi i wyjdź im na przeciw. Bądź uśmiechnięta. Bądź wesoła.
Przyjdzie taki dzień, że poznasz kogoś i poczujesz motylki w brzuchu.
Tylko nie rób nic na siłę.

49

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Lexpar napisał/a:
Kwiatuszek100 napisał/a:

A myślałam że jestem jedyną kobieta na tym świecie z takim podejściem...
Mając 28 lat,nieudane małżeństwo później kilkuletni związek jedyne co na chwilę obecną przynosi mi radość to moja córka.
Też popadam w zadumę i rozmyślam...myślę i myślę,zastanawiam się i analizuję. Jak autorka...co zrobiłam źle też nic mi nie brakuje,każdy stwierdza że dla mnie czas się zatrzymał,że dobrze się trzymam...ale co z tego skoro ja jestem sama. Gdzie leży problem? Czy we mnie czy w tym że faktycznie jest już za późno i wszyscy wartościowi mężczyźni są już zajęci. A  może to właśnie ja doszukuję się we wszystkim drugiego dna,każdą sytuację,znajomość rozbieram na czynniki pierwsze i tym odstraszam mężczyzn od siebie. Też dopada mnie frustracja i strach o przyszłość,nie mam  nawet wizji  kolejnego dnia aby mógłbyś pozytywny,szczęśliwy dla mnie. Wyczuwam w sobie napięcie a nawet pewnego rodzaju nacisk wewnętrzny,chciałabym już zaraz mieć kogoś,dla kogoś żyć. Choć mam córkę to jednak potrzebuje drugiej osoby do życia bo jej brak sprawia że dusze się w świecie,to jak brak tlenu. I te ciągłe pytania...dlaczego inni są szczęśliwi a ja nie,dlaczego nikt mnie nie chce,czemu ja jestem sama,czy już zawsze będę sama???
Obłęd...

Oj Kwiatuszku desperujesz i to jest błąd. Wszystko widzisz w czarnych kolorach.
Dziewczyno ogarnij się i nie rozkładaj wszystkiego na czynniki pierwsze. To jest bez sensu.
Otwórz się na ludzi i wyjdź im na przeciw. Bądź uśmiechnięta. Bądź wesoła.
Przyjdzie taki dzień, że poznasz kogoś i poczujesz motylki w brzuchu.
Tylko nie rób nic na siłę.

Na chwile obecna nie widzę sensu nawet w wychodzeniu do ludzi,zatracam się w sobie samej,ginę...i nie w moim stylu mazać się po katach ale wszystko jest jakieś takie szaro-bure... I nie ma zapowiedzi że ktoś się pojawi i będą te motylki a wręcz przeciwnie. I tu znów pojawiają się te obawy...czy znajdzie się jeszcze ktoś kto przygarnie kropka...

50

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Szarlotkanagorąco napisał/a:

Dobiegając trzydziestki nie licz na to, że spotkasz ideał. Nie spotkasz. Najwartościowsi i atrakcyjni faceci są już w związkach.

Kwiatuszek100 napisał/a:

Gdzie leży problem? Czy we mnie czy w tym że faktycznie jest już za późno i wszyscy wartościowi mężczyźni są już zajęci.

Mierzycie nas mężczyzn swoją miarką - nam zegar biologiczny nie tyka. Jest wielu facetów, których nie interesowały poważne związki przez okres studiów, chcą się najpierw usamodzielnić, zdobyć stabilizację w życiu zawodowym. Do tego dochodzą Ci których wieloletnie, jeszcze niesformalizowane, związki sypią się z różnych powodów w okolicach 30-tki...  To są te tzw. dobre partie i niejedna mężatka chciałaby się z Wami zamienić stanem cywilnym.

51

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Kwiatuszek100 napisał/a:

Mając 28 lat,nieudane małżeństwo później kilkuletni związek jedyne co na chwilę obecną przynosi mi radość to moja córka. ....  jest już za późno i wszyscy wartościowi mężczyźni są już zajęci............ czemu ja jestem sama,czy już zawsze będę sama??? .... Obłęd...

Opisz szanowny Kwiatuszku co zrobiłaś, aby nie być sama. Powiedz... co zrobiłaś? Ile pracy w to włożyłaś?

52

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
kenobi napisał/a:
Kwiatuszek100 napisał/a:

Mając 28 lat,nieudane małżeństwo później kilkuletni związek jedyne co na chwilę obecną przynosi mi radość to moja córka. ....  jest już za późno i wszyscy wartościowi mężczyźni są już zajęci............ czemu ja jestem sama,czy już zawsze będę sama??? .... Obłęd...

Opisz szanowny Kwiatuszku co zrobiłaś, aby nie być sama. Powiedz... co zrobiłaś? Ile pracy w to włożyłaś?

Co zrobiłam...hmmm
Dobre pytanie zadałeś. W ciągu ostatniego związku (rozpadł się ok 4 miesiące temu) robiłam wszystko aby utrzymać ten związek,poświęcałam się,wybaczałam,pracowałam nad sobą. Później gdy zdałam sobie sprawę że i tak do niczego to nie prowadzi odpuściłam,zresztą przestałam już kochać. On też. Dla mnie oczywiste że z dnia na dzień nie zaczęłam szukać nikogo nowego,chciałam przetrawić moją kolejną porażkę życiową.
A gdy zaczęłam szukać...pojawił się ktoś kto okazał się nie wart nic. Wzięłam to za bardzo do siebie i nie robiłam już nic w tym kierunku...kompletnie nic. Niedawno pojawił się ON ale ta osoba naszą wspólną relację traktuje (przepraszam traktował bo tej relacji już nie ma)  jako relację koleżeńską. Ja dawałam wiele znaków,nawet powiedziałam o swoich odczuciach i co... Wiem że siedzeniem w domu i marudzeniem nie zdołam nic ale przyszedł czas kiedy ja się poddałam,zrezygnowałam z wszystkiego. Nie bawią mnie jakieś portale randkowe,nie wychodzę zbyt często na imprezy  bo z reguły spędzam czas z córką zresztą mam żałobę więc mi nawet to nie w głowie...
Dbam o siebie,staram się dobrze wyglądać,uśmiecham się do mężczyzn tongue ale na tym wszystko się kończy. Ja zdaję sobie sprawę że facet nie spadnie któregoś pięknego ranka nagle na mój balkon,no ale ludzie nie ma kompletnie nikogo kto by się mną interesował. A i ja przecież nie mogę rzucać się na każdego faceta który tylko jest wolny bo nie chcę być sama. Chyba moim błędem zawsze było to że czekałam aż to facet przejmie inicjatywę,bo panicznie boję się odrzucenia czy wyśmiania mnie...wiem wiem dziecinne ale ja nie potrafię zrobić pierwszego kroku. I sobie pomarudzę jeszcze w domu... Nie ma już ochoty kolejny raz się rozczarować,zawieść...może to strach a może lenistwo. Chcę kogoś mieć a jednocześnie już mi nie zależy.

53

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
takjednabeznadziejna napisał/a:

. Ile ja razy myślałam, że coś poczułam, ile razy wydawało mi się, że ktoś coś poczuł do mnie albo że między nami iskrzy albo że cokolwiek, za każdym razem to był tylko mój chory wymysł wyobraźni.

Ile razy ja to przeszłam sad


Mam wrażenie, że zaczynam swoją wypowiedź jak na "meetingach" dla uzależnionych:

Mam 30 lat od paru dni i jestem kompletnie sama.. sama od ZAWSZE... nie radząc sobie z tym zaczęłam szukać (moge chyba tak to nazwać) pocieszenia, rady ... momentami mam wrażenie że współczucia!

Na co dzień tylko praca od rana do wieczora  po pracy nie mam sił już nic robić tylko iść spać. Nawet gdybym chciała wyjść gdzieś, to wszystkie koleżanki już mają dzieci, swoje rodziny i problemy.Mam wrażenie że przegapiłam coś w życiu..

Ile można się starać... uśmiechać(bez przymusu!)..i cały czas bez efektu:( Od jakiegoś roku zaczęła mi strasznie doskwierać moja samotność. Szukam przyczyny dlaczego jestem ciągle sama.......


Może to wynika z tego, że jestem strasznie nieśmiała, coraz większy brak wiary w siebie i poczucia wartości: tyle jest ładnych, inteligentnych z poczuciem humoru  kobiet... to czemu akurat na mnie facet miałby zwrócić uwgę.. nic nadzwyczajnego... Mam WRAŻENIE że faceci oglądają sie za każdą tylko nie mną.. nie zwracają na mnie uwagi w ogóle:( Od jakiegoś czasu zaczęłam zauważać u siebie coś takiego,  z e każdego napotkanego faceta traktuje jak potencjalnego męża.. nie wiem może czuć mojhe straszne zdesperowanie, zacinam się i blukuje sama siebie:(Jest we mnie tak wielki strach przed bliskością,że nie potrafię sobie z nim poradzić.

Odczuwam presję czasu.. do tego czuje się gorsza przez to wszystko...


Chyba przestaje wierzyć, że istnieje miłośc i, że ktoś mógłby mnie pokochac taką jaka jestem. Za dużo było ludzi którzy wyrządzili krzywdę, odsunęli się bez słowa, upokorzyli, zranili.....

54

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Bardzo mocno atakujecie autorke postu, wytykacie jej ze widzi tylko wygląd i nic wiecej. Agresją i atakeim w jej kierunku nic nie wskóracie... Nie tędy droga moi drodzy. To tak na prawdę nic nie da...

takjednabeznadziejna napisał/a:

pokażcie mi faceta, który będąc przystojnym weźmie laskę średnią o niezbyt atrakcyjnej nie wspominając, absolutne wyjątki

A ja znam kilku na prawdę przystojnych gości którzy mają brzydkie kobiety. Na prawdę brzydkie smile

takjednabeznadziejna napisał/a:

rzeczywiście trudno się nie zgodzić, że żyjemy w świecie i społeczeństwie dość okrutnym dla kobiet.

I dość okrutnym dla mężczyzn. Nie masz pijecia ile razy mnie kobeity odrzuciły tylko z powodu mojego wyglądu...

takjednabeznadziejna napisał/a:

Wygląd nigdy nie był moim jedynym atutem, chciałam się po prostu zakochać i być szczęśliwą, ale się nie udało, stąd rozczarowanie i pytanie czy już nie jest za późno. tyle

Nie, nie jest za późno smile Niestety nikogo nie poznasz ani nie zakochasz się w kimś na siłę. To tak nie działa wiesz?
Ja również chciałbym się zakochać, a czemu? O tym dalej wink


Prawda jest też taka, że mniej urodziwe kobietby mają większe powodzenie z jednego powodu: faceci się ich mniej boją. Pięknych, na prawde pi,eknych kobiet boją się gdyż wmawiają sobie brednie typu "ze pusta, ze głupia, ze blachara, ze dziwka, ze ich zdradzi, ze zostawi dla ładniejszego od nich" i podobne. PRawda jest taka, że te bardziej urodziwe kobiety potrafią byc wierniejsze i bardziej kochane niż te brzydkie lub średnie.

Poza tym, to co widzisz u innych w zwiazkach to tylko złudzenie. Widzisz tylko wierzchołek góry lodowej, na prawdę bardzo malutki. Nie widzisz tego co sie dzieje meidzy nimi na codzien, czy się kłócą i jak często. jak wygląda ich życie seksualne, czy tak na rpawdę jedno z nich nei zdradza, bo jest neiszczęsliwe albo probuje czegos na boku bo mu sie tak podoba, a na co dzień udaje normalnego kochającego partnera. czesto te na pozór szczęśliwe zwiazki to włąśnie tylko złudzenie, a o prawdzie tak na prawdę mało wiemy. za to potrafimy i lubimy bardzo sobie uogólniać i wkrecac że inni mają lepiej niż my bo mają coś, czego my nie mamy. Po czesci to prawda, ale druga osoba nie zapewni ci do konca szczęścia, nie sprawi, że bedziesz szczęśliwa. Po części poczujesz szczęście, radość ale to tylko odrobina tego wszystkiego. Druga osoba nie da ci całkowitego szczęścia. Pamiętaj o tym.

No i dodam, że doskonale Cię rozumiem. Mam 26 lat, czyli tak na prawdę nie wiele mniej niż Ty i przyznam się Tobie, że tak jak Ty nigdy z nikim nie byłem, nie wiem nawet co to znaczy się z kimś całowac, jak to jest, jak to jest trzymać kogoś za rękę, przytulić się do kogoś... Jest to strasznie smutne i przygnębiajace tym bardziej jeśli każdego dnia widzisz, że nic sie nie zmienia i raczej nigdy się nie zmieni, że nie poznasz nikogo fajnego, wiernego i wartosciowego... A na codzien widzisz jak wszyscy twoi znajomi sobie kogoś znajdują, jak zmieniają statusy na fejsbuku ze są w zwiazku, zaręczeni albo ze wzięli ślub. Jak wrzucaja zdjecia na portale spolecznosciowe i pokazują jacy to oni nie są szczęśliwi. To jest bardzo dobijajace i frustrujace. Często dobija mnie straszny smutek kiedy to widze, bo ja jak szukalem i probowalem to nikt mnie nie chcial, a oni sobie szukaja kogoś i szybko znajdują. Nie wiem, co jest ze mną nie tak, że nie mogę sobie nikogo znaleźć, a oni bez problemu sobie znajdują kogoś czesto takiego jak ja bym chciał...

Nie wiem czy Cię to pocieszy czy nie, ale nie tylko Ty jesteś samotna, nie tylko Ty masz problemy ze znalezieniem sobie kogoś.
Na koniec dodam, ze musisz uważac co i jak piszesz na tego typu forach poneiważ siedzą tu różni ludzie i masz bardzo duże prawdopodobieństwo, że mało kto cie zrozumie i będzie ci "cisnąć" z zazdrosci albo próbować wyładować swoją frustracje na kimś. Niektorych rady są i bedą nieprzydatne, dzieki nim się nic w twoim zyciu nie zmieni. Pisząc swoją historię na forum, musisz wiedziec, ze wystawiasz sie na komentarze i oceny innych, ktore czesto nie będą obiektywne (ludzie nie są obiektywni), a wlasnie subiektywne, beda porownywali ciebie do siebie lub siebie do ciebie (na to samo wychodzi smile ) i jak coś im nie bedzie pasowało, to "zjadą" Cię od góry do dołu bo im się coś wydaje. Kompletnie Ciebie nie znając, ocenia Cię często nie tak jak bedziesz tego chciała, co może spowodować wiekszą frustrację, smutek, a nawet wywołać może niechęć do innych ludzi.
Wiele osob z zazdrosci i zawisci moze pisac wiele rzeczy ktore sprawia, że powiędrujesz nie tam gdzie bedziesz chciała. uwazaj na rozne rady obcych ludzi ktorych nie znasz i dla ktorych nic nie znaczysz. Mało będzie dobrych rad, a jak w twoim przypadku, dużo będzie negatywnych opinii i duzo jadu.

Trochę się rozpisałem smile Mam nadzieje ze to przeczytasz, a jak będziesz chciała poznać albo chociaż pogadac, wyzalic się komus kto jest niewiele młodszy od Ciebie, ale przechodzi to samo, to zapraszam. Mój numer gg jest w podpisie smile

55

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
kenobi napisał/a:

takajednabeznadziejna  idź do fryzjera, potem do kosmetyczki na profesjonaly makijaż, potem do fotografa; wystaw fajny profil na portalu S*atia

To jest przykłąd gównianej rady o jakich pisałem. Czemu gówniana? Jesli jestes na prawdę łądna, zgrabna, to profesjonalne zdjecia mogą Ci tylko zaszkodzić. Czemu? Bo jesli będziesz miałą tylko pro zdjecia, to wezmą cie za oszustkę podszywajacą się pod kogoś, a nie ciebie. Uznają ze to nie ty.

Skoro jesteś ładna, to zrob sobie amatorskie zdjecia, komórką, jakieś ze znajomymi niech ktoś ci zrobi i podobne. To bedzie bardziej wiarygodne niż profesjonalne zdjecia u fotografa i przed takimi gównianymi radami prestrzegam.

Profesjonalne zdjecia są po to by "wyciągnąć" z kogoś prawdziwe piękno. Stosuje się to często przy mniej urodziwych dziewczynach, albo czesto uwazanych za brzydkie. Osobie dobrze wyglądajacej mozna tylko zaszkodzić.

56

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
takjednabeznadziejna napisał/a:

No i dodam, że doskonale Cię rozumiem. Mam 26 lat, czyli tak na prawdę nie wiele mniej niż Ty i przyznam się Tobie, że tak jak Ty nigdy z nikim nie byłem, nie wiem nawet co to znaczy się z kimś całowac, jak to jest, jak to jest trzymać kogoś za rękę, przytulić się do kogoś... Jest to strasznie smutne i przygnębiajace tym bardziej jeśli każdego dnia widzisz, że nic sie nie zmienia i raczej nigdy się nie zmieni, że nie poznasz nikogo fajnego, wiernego i wartosciowego... A na codzien widzisz jak wszyscy twoi znajomi sobie kogoś znajdują, jak zmieniają statusy na fejsbuku ze są w zwiazku, zaręczeni albo ze wzięli ślub. Jak wrzucaja zdjecia na portale spolecznosciowe i pokazują jacy to oni nie są szczęśliwi. To jest bardzo dobijajace i frustrujace. Często dobija mnie straszny smutek kiedy to widze, bo ja jak szukalem i probowalem to nikt mnie nie chcial, a oni sobie szukaja kogoś i szybko znajdują. Nie wiem, co jest ze mną nie tak, że nie mogę sobie nikogo znaleźć, a oni bez problemu sobie znajdują kogoś czesto takiego jak ja bym chciał...

Mając 20 lat myślałą, że sie coś się zmieni... że nagle przyjdzie do mnie szczęście.. ale 10 lat minęło i jest coraz gorzej .. mam takie same odczucia jak Ty, ale z tą róznicą, że Ty autorze sie trzymasz.... a ja już nie potraife:( a złudzenia i pomyłki zepsuły cała mają radość

57

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
natali.k3 napisał/a:

Mając 20 lat myślałą, że sie coś się zmieni... że nagle przyjdzie do mnie szczęście.. ale 10 lat minęło i jest coraz gorzej .. mam takie same odczucia jak Ty, ale z tą róznicą, że Ty autorze sie trzymasz.... a ja już nie potraife:( a złudzenia i pomyłki zepsuły cała mają radość

To tylko pozory, że się trzymam. W rzeczywistości przepełnia mnie olbrzymi smutek i żal, że dzieje się tak jak się dzieje, że brakuje mi szczęścia. Pisałem już o tym na forum w dziale samotnosć w swoim temacie. Nie radzę sobie już z tym. Chciałbym z kimś byc, a ciągle spotyka mnie rozczarowanie i pech. Nie wiem co robie źle i co jest we mnie nie tak, że nikt mnie nie chce.
Jakis czas bylem pełen nadziei, że coś się zmieni. Teraz juz wiem, że raczej nigdy nikogo normalnego, wiernego i fajnego nie znajdę i zostanę sam sad

58

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Tomek87 napisał/a:

To tylko pozory, że się trzymam. W rzeczywistości przepełnia mnie olbrzymi smutek i żal, że dzieje się tak jak się dzieje, że brakuje mi szczęścia. Pisałem już o tym na forum w dziale samotnosć w swoim temacie. Nie radzę sobie już z tym. Chciałbym z kimś byc, a ciągle spotyka mnie rozczarowanie i pech. Nie wiem co robie źle i co jest we mnie nie tak, że nikt mnie nie chce.
Jakis czas bylem pełen nadziei, że coś się zmieni. Teraz juz wiem, że raczej nigdy nikogo normalnego, wiernego i fajnego nie znajdę i zostanę sam sad

W pracy zachowuje pozory, ale w domu to sie codziennie rozsypuje..mam wrażenie, że coraz gorzej. Pewnie i ktoś powie, że na własne życzenie i  pewnie przesadzam. Ostatnio nie mam ochoty chodzić do tej drogeri od kiedy ten facet tam jest.. nie wiem czy to wynika z kolejnej mojej porażki i że tak długo sie łudziłam że mu sie podobam i nadal sie łudze, że on nie ma nikogo i że wreszcie cudem sie coś zmieni...ale przeciez to widze, że nie zwraca na mnie uwagi, że na początku tyko z dwa razy zwrócił uwage.. chore to jest ile mam lat... a tkwie w błędzie i beznadziei;/    czy poprostu myśle że zapomne o nim ..ale wciaz mnie korci żeby iśc i go chociaż zobaczyć:( znajac moje szczęście podobają mi sie faceci zająci którzy nie zwracaja na mnie uwagi i wolni tak samo zresztą;/

59 Ostatnio edytowany przez N4VV (2013-06-25 22:49:15)

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Asterka10 napisał/a:

...Kobieta potrafi obniżyć wymagania i z wiekiem to czyni...

Jak dla mnie, relacja kobiety z facetem, to nie jest kupno komputera, gdzie można zejść z wymagań wobec parametrów wydajnościowych. Kobieta zakochana widzi swego wybranka jako najpięknieszego, najmądrzejszego i najlepszego. Zwykle tak jest.

Asterka10 napisał/a:

.....Facet , woli być samotnym, narzekającym , nienawidzącym kobiet dupkiem.Znam takich - starsza nie, brzydsza nie, z dzieckiem nie.

Mężczyzna natomiast woli być sam, niż w bylejakim związku. Długoterminowy związek można zbudować na przyjaźni i porozumieniu. Bardzo rzadko udaje się go zbudować na ładnych nogach, zbudować na popędzie (czyli tzw. chemii). Uroda nie jest kluczem, jest tylko faktorem. Faceci (oceniając po sobie) widzą urodę wybranki, jeśli istnieją w niej jeszcze inne faktory atrakcyjności. Te faktory potrafią uczynić kobietę znacznie piękniejszą w oczach gościa, który dostrzerze jej duszę i będzie ona światopoglądowo jako tako zgodna. Niektórym zgodność wychodzi 1 na kilkaset. Niestety najczęściej trafia się na egzemplarze myślące obcymi schematami, nie własnym mózgiem. Co więcej, wielu uważa, że te właśnie są życiowo mądre. Nie są. Dlatego, że trudno się z nimi porozumieć.

Sądząc po Twojej wypowiedzi, w której uogólniasz pewną grupę w niedopuszczalny sposób, masz duże szanse stać się taką właśnie.
Nie ma niestety reguł, kto kim woli być.

60

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
natali.k3 napisał/a:
Tomek87 napisał/a:

To tylko pozory, że się trzymam. W rzeczywistości przepełnia mnie olbrzymi smutek i żal, że dzieje się tak jak się dzieje, że brakuje mi szczęścia. Pisałem już o tym na forum w dziale samotnosć w swoim temacie. Nie radzę sobie już z tym. Chciałbym z kimś byc, a ciągle spotyka mnie rozczarowanie i pech. Nie wiem co robie źle i co jest we mnie nie tak, że nikt mnie nie chce.
Jakis czas bylem pełen nadziei, że coś się zmieni. Teraz juz wiem, że raczej nigdy nikogo normalnego, wiernego i fajnego nie znajdę i zostanę sam sad

W pracy zachowuje pozory, ale w domu to sie codziennie rozsypuje..mam wrażenie, że coraz gorzej. Pewnie i ktoś powie, że na własne życzenie i  pewnie przesadzam. Ostatnio nie mam ochoty chodzić do tej drogeri od kiedy ten facet tam jest.. nie wiem czy to wynika z kolejnej mojej porażki i że tak długo sie łudziłam że mu sie podobam i nadal sie łudze, że on nie ma nikogo i że wreszcie cudem sie coś zmieni...ale przeciez to widze, że nie zwraca na mnie uwagi, że na początku tyko z dwa razy zwrócił uwage.. chore to jest ile mam lat... a tkwie w błędzie i beznadziei;/    czy poprostu myśle że zapomne o nim ..ale wciaz mnie korci żeby iśc i go chociaż zobaczyć:( znajac moje szczęście podobają mi sie faceci zająci którzy nie zwracaja na mnie uwagi i wolni tak samo zresztą;/

czy jesteś atrakcyjna z wyglądu??

61

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
avo1239 napisał/a:

czy jesteś atrakcyjna z wyglądu??

Wygląd, to pojęcie względne...

62

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
avo1239 napisał/a:

czy jesteś atrakcyjna z wyglądu??

podobno w miare tak ... i tak się na nic to nie zdaje..skoro języka w buzi zapomniam ...

63

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Tomek87 napisał/a:
avo1239 napisał/a:

czy jesteś atrakcyjna z wyglądu??

Wygląd, to pojęcie względne...

Zależy co sie komu podoba.. to racja.. ;/

64

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
natali.k3 napisał/a:

W pracy zachowuje pozory, ale w domu to sie codziennie rozsypuje..mam wrażenie, że coraz gorzej. Pewnie i ktoś powie, że na własne życzenie i  pewnie przesadzam. Ostatnio nie mam ochoty chodzić do tej drogeri od kiedy ten facet tam jest.. nie wiem czy to wynika z kolejnej mojej porażki i że tak długo sie łudziłam że mu sie podobam i nadal sie łudze, że on nie ma nikogo i że wreszcie cudem sie coś zmieni...ale przeciez to widze, że nie zwraca na mnie uwagi, że na początku tyko z dwa razy zwrócił uwage.. chore to jest ile mam lat... a tkwie w błędzie i beznadziei;/    czy poprostu myśle że zapomne o nim ..ale wciaz mnie korci żeby iśc i go chociaż zobaczyć:( znajac moje szczęście podobają mi sie faceci zająci którzy nie zwracaja na mnie uwagi i wolni tak samo zresztą;/

Ależ nic w tym złego, że się rozklejasz w domu. Po prostu chcesz czegoś bardzo, ale wszystko wokół nie pozwala Ci tego mieć. Trochę taka przeciwność losu. Bezsilność jest bardzo negatywna gdyż często nas bardzo dobija gdy nie mozemy sobie z czymś poradzic. Wiem to po sobie. Doskonale Cię rozumiem.
Jeśli nie masz ochoty chodzic tam gdzie jest ten kto ci sie podoba, to tego nie rób. Wiesz... prawda jest taka, że samo chodzenie nic nie zmieni. Ciężko sie domyslic, ze komus się ktoś podoba skoro się z nim nie rozmawia ani nie pokazuje ze czegoś się chce. To jest nie mozliwe. Nikt tak na prawdę nie zwroci na ciebie sam uwagi w tym wypadku. Samo pojawianie się gdzies gdzie jest ktoś kto ci sie podoba nie sprawi ze ten ktos cie zauwazy i bedzie czegoś chciał. I to jest wlasnie najgorsze. Trzeba podjąć dzialanie.

Jesli nic nie zrobisz, bo bardzo się boisz i ten strach cię paralizuje, to lepiej nie pojawiaj się tam gdzie on jest, bo sama się tylko będziesz nakręcała i robiłą nadzieję. Zauroczysz się i tyle z tego będzie, a on nawet nie bedzie wiedzial o twoim istnieniu.

No i nie tylko tobie podobaja sie zajeci faceci. Mi równiez podobają sie zajęte kobiety. Niestety na mnie tez wolne dziewczyny nie zwracają w żaden sposob uwagi ;/ przykre to jest. Nawet bardzo, że chcesz byc z kims, a wszyscy wokół mają cię gdzieś...

65

Odp: Samotna od zawsze singielka nie z wyboru
Tomek87 napisał/a:
natali.k3 napisał/a:

W pracy zachowuje pozory, ale w domu to sie codziennie rozsypuje..mam wrażenie, że coraz gorzej. Pewnie i ktoś powie, że na własne życzenie i  pewnie przesadzam. Ostatnio nie mam ochoty chodzić do tej drogeri od kiedy ten facet tam jest.. nie wiem czy to wynika z kolejnej mojej porażki i że tak długo sie łudziłam że mu sie podobam i nadal sie łudze, że on nie ma nikogo i że wreszcie cudem sie coś zmieni...ale przeciez to widze, że nie zwraca na mnie uwagi, że na początku tyko z dwa razy zwrócił uwage.. chore to jest ile mam lat... a tkwie w błędzie i beznadziei;/    czy poprostu myśle że zapomne o nim ..ale wciaz mnie korci żeby iśc i go chociaż zobaczyć:( znajac moje szczęście podobają mi sie faceci zająci którzy nie zwracaja na mnie uwagi i wolni tak samo zresztą;/

Ależ nic w tym złego, że się rozklejasz w domu. Po prostu chcesz czegoś bardzo, ale wszystko wokół nie pozwala Ci tego mieć. Trochę taka przeciwność losu. Bezsilność jest bardzo negatywna gdyż często nas bardzo dobija gdy nie mozemy sobie z czymś poradzic. Wiem to po sobie. Doskonale Cię rozumiem.
Jeśli nie masz ochoty chodzic tam gdzie jest ten kto ci sie podoba, to tego nie rób. Wiesz... prawda jest taka, że samo chodzenie nic nie zmieni. Ciężko sie domyslic, ze komus się ktoś podoba skoro się z nim nie rozmawia ani nie pokazuje ze czegoś się chce. To jest nie mozliwe. Nikt tak na prawdę nie zwroci na ciebie sam uwagi w tym wypadku. Samo pojawianie się gdzies gdzie jest ktoś kto ci sie podoba nie sprawi ze ten ktos cie zauwazy i bedzie czegoś chciał. I to jest wlasnie najgorsze. Trzeba podjąć dzialanie.

Jesli nic nie zrobisz, bo bardzo się boisz i ten strach cię paralizuje, to lepiej nie pojawiaj się tam gdzie on jest, bo sama się tylko będziesz nakręcała i robiłą nadzieję. Zauroczysz się i tyle z tego będzie, a on nawet nie bedzie wiedzial o twoim istnieniu.

No i nie tylko tobie podobaja sie zajeci faceci. Mi równiez podobają sie zajęte kobiety. Niestety na mnie tez wolne dziewczyny nie zwracają w żaden sposob uwagi ;/ przykre to jest. Nawet bardzo, że chcesz byc z kims, a wszyscy wokół mają cię gdzieś...

Jakbyś idealnie mnie widział ...............

Posty [ 1 do 65 z 170 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotna od zawsze singielka nie z wyboru

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024