Filologia polska UAM - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STUDIA, SESJA I ŻYCIE STUDENCKIE » Filologia polska UAM

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Filologia polska UAM

Witam.
Zastanawiam się nad rozpoczęciem studiów polonistycznych, ale mam w związku z tym ogromny dylemat. W zasadzie rzadko udzielam się na forach i nie dzielę się swymi problemami, lecz wygląda na to, że tym razem muszę. Potrzebna mi opinia ludzi, którzy spojrzą na to trzeźwo i z dystansem, nie znając mnie osobiście.
Moja sytuacja wygląda następująco. Uczęszczałam do liceum, byłam na profilu humanistyczno-artystycznym. Przez cały ten okres, a właściwie jeszcze nawet w gimnazjum, byłam święcie przekonana, że po szkole średniej będę studiować psychologię lub dziennikarstwo. Wszystko nagle zmieniło się po maturze. Złożyłam papiery na trzech kierunkach: filologia polska - dziennie, prawo - zaocznie (oba kierunki na UAM) oraz detektywistyka - dziennie (prywatna uczelnia). Dostałam się wszędzie, ale ostatecznie wybrałam prawo.
Pierwszy rok poszedł mi nieźle, bez większych spięć, nie zaliczyłam tylko jednego przedmiotu, z którego wzięłam warunek. Rozpoczął się drugi rok, a wraz z nim moje problemy. Pojawiło się zniechęcenie, miałam trudności z tym, żeby w ogóle zmusić się do uczestnictwa w zajęciach. Coraz rzadziej bywałam na uczelni, a z czasem zaczęło mnie po prostu odrzucać. Wystarczyło, że otworzyłam książkę, a natychmiast znajdował się pretekst, by odłożyć to na później. Wiadomo, że w życiu chyba każdego ucznia zdarzają się momenty, gdy rysa na ścianie wygląda niezwykle fascynująco w porównaniu z tym, czego trzeba się nauczyć, ale cały czas? Włączyło mi się w głowie czerwone światełko - zignorowałam je.

Jednocześnie pojawiła się nowa-stara pasja. Zaczęłam pisać, nawet publikować swoje wypociny na forum literackim, podobno idzie mi to nieźle. Z czasem podjęłam się także funkcji bety (przeprowadzałam korektę tekstów niektórych użytkowników tego samego forum).

Wracając do studiów - zaliczyłam kilka przedmiotów, kilka nie, ale wciąż miałam szansę to nadrobić. Kiedy przyszło do zaliczenia warunku znów nie potrafiłam zmusić się do intensywniejszej nauki i w efekcie końcowym poległam. W tym momencie spanikowałam, olałam pozostałe przedmioty. Szukałam wyjścia z tej sytuacji i w końcu znalazłam. Mogłam przejść na tok indywidualny, zaliczyć dwa lata w jeden rok. Zrobiłam tak, oceny z przedmiotów zdanych nie przepadły, zostały przepisane. Pozostały cztery przedmioty, które olałam wcześniej i moja pięta achillesowa - przedmiot warunkowy. Teraz jest czas na to, bym to wszystko zaliczyła, a ja znów nie mogę się zmusić. Trudność sprawia mi samo otwarcie książki.
I w tym cały problem - nigdy nie miałam kłopotów z nauką, a nagle całkowicie mnie od niej odrzuca.
Miotałam się bardzo długo, aż w końcu doszłam do wniosku, że sedno może tkwić w wybranym kierunku. Z biegiem czasu dotarła do mnie świadomość, że chyba jednak nie nadaję się na prawniczkę. Nie potrafię odnaleźć się w morzu kodeksów, paragrafów, zawiłych i sztywnych formułek. Patrzę na kazus i myślę: ale że co? Że jak? I odkładam go na bok.

Dobra, wiem, że się rozpisałam, ale przechodzę już do meritum sprawy. Naszła mnie myśl, że powinnam zrezygnować - i tu pojawiły się kolejne schody. Wszędzie słyszę: "jesteś głupia, chcesz zmarnować trzy lata?", "daj spokój i przemęcz się, tyle kasy na to poszło", "weź to skończ, to prawo, po tym będziesz kimś!", "nie szkoda ci trzech lat?". No okej, rozumiem. Kurczę, to jasne, że szkoda mi tych trzech lat! Komu by nie było? Tylko że przeraża mnie wizja tego, że przede mną kolejne trzy lata zmuszania się, wielkiej męczarni i robienia czegoś, co nie sprawia mi satysfakcji. Jednocześnie bym chciała, naprawdę żal mi zmarnowanego czasu, bo jeżeli teraz zrezygnuję, to nie będę miała z tego absolutnie nic. Trzy lata wycięte z życiorysu. Poza tym rodzice strasznie na mnie naciskają, że mam się wziąć do roboty i skończyć to, co zaczęłam. Nie chcą słyszeć o rzuceniu prawa. No ale... Właśnie, zawsze jest to "ale".

Zaczęłam mimowolnie rozglądać się za czymś innym. Odkryłam, że na filologii polskiej są specjalizacje, zainteresowały mnie wydawnicza i artystyczno-literacka. Chciałabym to rozpocząć, ale ilekroć dzielę się tą myślą, znów słyszę niechętne głosy: "filologia? chcesz być bezrobotna do końca życia?!", "a co ty będziesz po tym miała, to bez sensu", "oszalałaś? chcesz zasilić szeregi bezrobotnych nauczycieli?".

Prócz tego, odkryłam na UKW w Bydgoszczy kierunek taki jak Humanistyka drugiej generacji, a tam specjalność: pisarstwo i edytorstwo komputerowe. Pomyślałam, że przecież głownie tym zajmuję się amatorsko od dwóch lat, może bym zaczęła? Ale jest to kierunek nowo utworzony i szczerze mówiąc boję się tak zaryzykować. Może kiedyś, jako drugi kierunek?
Dlatego też skłaniam się jednak ku filologii polskiej. Może są tutaj jacyś studenci, którzy powiedzą mi jak radzą sobie na tych studiach i czy naprawdę absolutnie nie warto ich rozpoczynać?

No cóż, jeżeli komuś udało się przebrnąć przez całą moją pisaninę (nie miałam pojęcia, że aż tak się rozpiszę), to prosiłabym bardzo o radę. Jak to wygląda z zewnątrz? Co byście mi doradzili? Można śmiało powiedzieć, że jestem w tym momencie rozbita na maleńkie kawałeczki i nie mam pojęcia jak się pozbierać. Trudno mi na to wszystko spojrzeć trzeźwo i z dystansem, a czasu coraz mniej. Będę naprawdę bardzo wdzięczna za opinię.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Filologia polska UAM

Po pierwsze nie politologia polska jak w temacie tylko filologia polska...

3

Odp: Filologia polska UAM

Tak, wiem, agnik. Taka gafa, że wstyd, już chyba źle ze mną. Niestety nie mogłam edytować posta, ponieważ było już po północy, ale zgłosiłam błąd. W każdym razie mimo wszystko dziękuję za zwrócenie uwagi;)

4

Odp: Filologia polska UAM

Jedno Ci dziewczyno szczerze z serca doradzę: nie idź na UKW... Zmień kierunek na ten, który Ci pasuje, ale zostań na UAMie, to przynajmniej uniwersytet na jakimś poziomie. A że specjalizacja fajnie brzmi... możesz się znowu rozczarować. W ogóle widzę, że jest ostatnio trend na "informatyzowanie" kierunków studiów. Po co Ci "stylistyka języka internetu"? "Skład komputerowy tekstu"? "Aplikacje internetowe"? Dla mnie to wszystko brzmi bardzo "modnie", ale niekoniecznie potrzebnie, bo sama sobie możesz o tym przeczytać w necie bez problemu.

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STUDIA, SESJA I ŻYCIE STUDENCKIE » Filologia polska UAM

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024