witam wszystkich. Zdecydowałam sie tutaj napisać ponieważ mam bardzo duży problem w związku i niewiem jak mam juz sobie pomóc. Boję się pojśc do psychologa więc pomyślalam że najpierw spróbuję tutaj.
Od 7 miesiecy jestem w związku z chłopakiem. jak go poznałam miał normalną pracę w firmie, jednak od sierpnia pracuje w jednostce wojskowej. I tu pojawia się problem. Nie potrafię tego zaakceptować. Mój wcześniejszy związek rozpadl się właśnie przez to że chłopak był zolnierzem. Nie potrafię sobię z tym poradzić. łapie mnie mega dół kiedy pomyśle że on tam jest,chodzi w mundurze itd.. Wszystko co związane z wojskiem natychmiast doprowadza mnie do płaczu. Wiem że na dłuzsza metę nie dam sobie z tym rady. Kocham go ale nie chce żeby był zolnierzem. On szuka innej pracy, ale wiadomo jak teraz z tym ciezko.. I wiem ze moze tam zostać nawet kilka miesięcy co jest dla mnie niewyobrażalne.. Ciagłe wyjazdy, słuzby..Ciągle go nei ma w domu, nie potrafię tak.. jednak niechce go stracic.. Co robic? Mysl ze miałabym to zaakceptować i męczyć się jeszcze dłużej też nie jest rozwiązaniem.. Jest dla mnie wszystkim ale przez jego pracę jestem nieszczesliwa..
Idź do psychologa i przepracuj swój poprzedni związek, bo ewidentnie pozostawił konkretne rysy na Twojej psychice. Przepracujesz, nie będziesz tak negatywnie reagować na pracę obecnego - nie będzie problemu.
A dlaczego tak bardzo nie odpowiada Ci jego praca ?
Chodzi tylko o to ze go nie bedzie w domu ? Nie ufasz mu na tych wyjazdach?
Nie wiem jak długo trwaja te jego wyjazdy.
Czy poprostu wolałabys zeby mial prace w której wraca do domu codziennie?
A moze odrazu zmierzyłas go miara ktora mierzyłas byłego? ktory jak piszesz tez byl zołnierzem? Hmm wiesz nie kazdy facet jest taki sam Co bylo nie tak w poprzednim zwiazku ? ze teraz zakładasz ze bedzie tak samo jak wtedy ?
Sam szuka innej pracy. Wszyscy wiemy ze jest ciezko moze to tylko przejsciowe, no chyba ze taka praca mu odpowiada na dłuzszy czas. Hmm ograniczac go nie mozesz
a sama sie meczyc tez nie ma co.
Odpowiedz prosze na pytania co do poprzedniego zwiazku (chyba ze nie chcesz to oczywiscie nie musisz ) ale staram sie zrozumiec to Twoje negatywne podejscie do jego pracy .
pozdrawiam
Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć.. wiem że winny jest poprzedni zwiazek, były opowiadał mi o wojsku itd i mnie to cieszyło dopóki mnie nie zranił i zostawił.. Wtedy nie mogłam patrzec na innych żołnierzy , płakałam za kazdym razem jak zobaczyłam jakiegoś żołnierza czy cokolwiek. Pózniej minął rok i poznałam obecnego, który wiedział jakie mam podejscie do wojska i powiedział ze mnie nei zrani tak jak tamten.. po 3 miesiacach bycia razem zmienil prace na wojsko, i tu nie chodzi o to ze mu nie ufam. Tylko o to ze mysl o wojsku mnie zabija.. wstaję rano i myslę że juz tam jest,że jest w mundurze, ze biega po poligonach i łzy napływają mi do oczu, czekam na kazdy weekend bo wiem ze nie będzie w tej głupiej jednostce.. W ten weekend obiecał mi wyjazd w góry i znowu okazuje się ze w sobote ma służbe 22 godzinną.. i znowu mam te myśli że wojsko jest dla niego ważniejsze niż ja..
Od listopada podobno szuka pracy, tylko zastanawia mnie dlaczego przez 5 miesiecy nie zadzwonil do niego ani jeden telefon odnosnie pracy skoro dziennie wysyla po 20 cv..? Przestaje juz wierzyc ze zmieni tą pracę.. Dałam mu czas do końca kwietnia.. chociaż dzisiaj jak dowiedziałam się ze znowu cały weekend go nie będzie to mam czarne myśli czy w końcu tego nie zakończyć.. Mimo że go strasznie kocham to wizja naszej przyszłości kiedy on dalej bedzie w wojsku jest nierealna. i wiem ze nigdy się z tym nie pogodzę.. Nie wiem czy ma sens jeszcze czekać.. ? W koncu ileż mozna się meczyć..
nie można ciągnąć czegoś jeżeli jest się nieszczęśliwym
W dzisiejszych czasach trudno miec faceta który byłby z Toba w domu i jednoczesnie zarabiał jakies pieniadze.
Hmm mysle ze psycholog to najlepsze rozwiazanie, bo gdyby chodziło o to ze on tyle pracuje i ze chcialabys weekendy spedzac z nim i ze masz wrazenie ze mało czasu macie dla siebie - bylabym w stanie to zrozumiec.
Ale jak Ty na widok zołnierza, wojska płaczesz i na mysl ze on jest w wojsku targaja Toba takie emocje to my Ci tutaj nie pomozemy
Zyjesz jeszcze tym co bylo w poprzednim zwiazku i swoj obecny a razem z tym Twojego faceta wrzuciłas do jednego worka
Zbierz sie na odwage i idz do psychologa, nie ma sie czego wstydzic czy bac. Chyba chcesz sobie pomoc tak? bo Twoje zachowanie zmierza do rozpadu tego wszystkiego. I wiem wiem ze sama nad tym wszystkim nie panujesz i nie wiesz czemu miesza Ci sie to co bylo z tym co jest, specjalista Ci poradzi.
A co do pracy to wiesz nie znajdziesz chyba faceta ktory bedzie ciagle z Toba sama pracujesz? takie przebywanie ciagle razem tez nie jest dobre ... ale chyba nie jestes mała dziewczynka ktora tupie nózkami bo jej facet idzie do pracy ... Tobie raczej chodzi o to ze tego czasu nie ma dla Was bo ciagle jakas słuzba ciagle cos
prawda?
Przeciez nigdzie nie napisałam ze chce zeby spedzal ze mna 24/7 ;/ Logiczne ze trzeba pracowac i nie mam nic przeciwko chodzeniu do pracy.. do pracy a nie do wojska! Emocji z przeszlosci juz sie pozbylam, z tamtym chlopakiem potrafię normalnie porozmawiac i nie mam żalu, żal mam do obecnego że mimo tego że wiedział jaki mam stosunek do wojska i tak tam siedzi..
Ciągle mam wrażenie że wojsko jest ważniejsze odemnie Zamiast weekendu ze mna idzie do wojska.. nie potrafię tego zrozumieć..
Poradzcie mi proszę czy mam nadal czekać czy przestać się łudzić że zmieni pracę..
9 2013-03-12 15:48:04 Ostatnio edytowany przez LyLy (2013-03-12 15:48:36)
Uwazam ze po pierwsze uadaj sie do psychologa.
Nie napisałam nic co mogloby Cie urazic a Ty juz wykrzykujesz ,,!,, tutaj ze chodzi o wojsko.
A gdyby miał inna prace i tez zajmowałaby ona duzo czasu i weekendy czasami to co ? tez byłby problem?
Piszesz ze wojsko wazniejsze od Ciebie i tylko o prace Ci chodzi a wczesniej piszesz ze płaczesz na widok wojska i jak widzisz zolnierza.
Masz problem z emocjami. Nie denerwuj sie tak. Ja Ci odpisuje i pisze jak to wyglada z boku. A Ty odrazu sie unoszisz.
Piszesz ,,Zamiast weekendu ze mna idzie do wojska.. nie potrafię tego zrozumieć,,
a gdyby szedł do ,,fabryki,, na 12h a pozniej odsypał prace to bys to zrozumiała?
Mysle ze to Ty powinnas sie zmienic a nie on ,,prace,,
nie unosze się wgl zle to zrozumiałas naprawde..
Ale masz racje, gdyby to byla fabryka czy opera to nie byloby problemu, ale mam problem z wojskiem i drazni mnie ze spedza tam coraz wiecej czasu. jednego jestem pewna ze nie bede z nim jesli nie zmieni pracy. ja chce sie zmienic ale on tez musi to zmienic, inaczej nasz zwiazek nie ma sensu. Nie chce ciagle sie zamartwiac bo on tam jezdzi, chce zebysmy oboje byli szczesliwi.. ja bede jesli zmieni prace. i nie ograniczam go, powiedzialam ze jezeli wie ze jej nie zmieni i ze chce byc w wojsku to zaakceptuje jego wybór tylko nie bedziemy razem. Jednak nadal zyje nadzieją ze to sie zmieni...
Po drugie napisałaś "Piszesz ze wojsko wazniejsze od Ciebie i tylko o prace Ci chodzi a wczesniej piszesz ze płaczesz na widok wojska i jak widzisz zolnierza.
Masz problem z emocjami."
Na jedno wychodzi, płacze na widok wojska i zolnierza bo widze mojego który tez nim jest.. Jedno nie wyklucza drugiego. Ja chce w koncu sie uwolnic od tego wszystkiego co ma zwiazek z wojskiem
No to możesz wyjechać gdzieś w jakieś odludne miejsce typu mała wysepka na Pacyfiku, Syberia, Andy albo coś takiego, gdzie raczej nie spotkasz wojskowych, albo IŚĆ DO PSYCHOLOGA i uwolnić się nie od wojska a od negatywnych skojarzeń z wojskiem. Twój wybór.
Najlepiej uznac wszystkich za psycholi i wyslac do psychologa..
Prawda? Bo do psychologa to chodzą PSYCHOLE, kobiety po rozwodach, po załamaniach spowodowanych chorobą, śmiercią bliskiej osoby, straumatyzowane wypadkami czy zdarzeniami losowymi, mające wielkie kompleksy, fobie, problemy z akceptacją i milionem innych rzeczy to już nie. Brawo.
No to jak wolisz tak, to kurczę - dalej wiń za wszystko wojsko zamiast znaleźć realną przyczynę, dla której Twój poprzedni związek nie wypalił i już. Może jak Ci nie wypali ten 5 kolejnych to przemyślisz kwestię zapytania o radę i ocenę fachowca. Twoje życie.
Masz problem, którego do tej pory nie rozwiązałaś. Problem, który rzutuje na Twoje obecne życie. Problem, przed rozwiązaniem którego ewidentnie uciekasz. Uciekasz w różny sposób: żądając od obecnego partnera zmiany pracy, protestując przeciwko pomocy psychologicznej, deprecjonując osoby, które z takiej pomocy korzystają.
Moim zdaniem, masz bardzo ważny powód, dla którego nie tykasz przeszłości; tak ważny, że gotowa jesteś poświęcić swój obecny związek.
Jedynie Ty wiesz, czemu tak bardzo się bronisz.
Milena :
Odpowiedzialas na moje pytanie o inna prace, ktora tez zajmowałaby duzo czasu
,,Ale masz racje, gdyby to byla fabryka czy opera to nie byloby problemu, ale mam problem z wojskiem i drazni mnie ze spedza tam coraz wiecej czasu,,
Jak zapytałam czy chodzi o wojsko - to pisałas ze CHODZI O CZAS w pracy , ze nie ma czasu dla Ciebie.
A jak podałam przyklad innych prac, ktore wymagałyby tez pracy przez godzin - napisałas ze ok, byleby nie WOJSKO.
Achh mozna sie pogubic w Twoich wypowiedziach.
Czyli nie oszukuj sama siebie nie chodzi o to ZE MAŁO CZASU Z TOBA SPEDZA, chodzi o WOJSKO- o ten jedyny typ pracy.
Twoj facet mogłby pracowac 24/h na dobe ale byleby nie w wojsku.
I nie neguj psychologa i osob ktore Ci go radza (w tym mnie) bo naprawde masz problem i my go tutaj nie rozwiazemy.
A ultimatum ze ma zmienic prace - jest dla mnie nie wporzatku wobec niego.
Powinnas popracowac ze specjalista nad problemem, ktory siedzi w Tobie z poprzedniego zwiazku.
Milena :
Czyli nie oszukuj sama siebie nie chodzi o to ZE MAŁO CZASU Z TOBA SPEDZA, chodzi o WOJSKO- o ten jedyny typ pracy.
Twoj facet mogłby pracowac 24/h na dobe ale byleby nie w wojsku.
No przeciez sama to potwierdziłam.. Napisałam ze gdyby pracował w fabryce czy operze to byłoby okej. Chodzi własnie o ten typ pracy.
A tak wgl uważacie ze psycholog z NFZ pomoze? Mam wrażenie ze tacy którym sie nie płaci za poradę, posłuchają przepiszą jakies leki i tyle.. Myslę ze lepszym rozwiazaniem jest prywatna wizyta.. która niestety jest droga;/
Psycholog nie jest lekarzem, nie przepisze Ci żadnych lekarstw.
Jednorazowe spotkanie, nawet gdybyś trafiła do najznakomitszego psychologa, też nie rozwiąże Twego problemu. Być może koniecznym będzie dłużej trwająca terapia. Wśród psychologów, tak jak wśród przedstawicieli innych zawodów, są wspaniali fachowcy, są też osoby, które mają kiepskie umiejętności i to niezależnie od tego, czy pracują w ramach umowy z NFZ, czy w prywatnych gabinetach.
Powodzenia.
Nie sugeruj sie tym ze psycholog na NFZ jest ,,gorszy,, moja kolezanka chodzi do psycholog na NFZ a ta Pani psycholog ma tez prywatny gabinet ( 150 zł za godzine rozmowy)Mysle ze ta Pani psycholog równo traktuje ludzi ktorzy do niej przychodza.
Wiec odrazu nie nastawiaj sie negatywnie tylko zacznij działac, jak Ci jeden nie podpasuje to idz do innego, proponuje tez poczytac na forach o psychologach w Twoim miescie.
Pomysle nad tym.. Mam nadzieje ze na psychologa z nfz nie czeka sie miesiacami
Hej czytając to co piszesz to stwierdzam , że naprawdę masz problem co do wojska..i najprawdopodobniej zostało ci to po byłym .
Ja mam faceta żołnierza już od 4 długich lat To prawda ich wyjazdy są uciążliwe ale przez pierwszy rok ich pracy w wojsku później odpuszczają
i zdążają się wyjazdy rzadko :)muszą ich wymęczyć na próbę , obowiązkowo raz w roku wyjazd na miesiąc niestety ..ciężko jest trochę wytrzymać , ale jak wraca jest magia ! I mam wrażenie że jak by nie jego wyjazdy to nasz związek był by taki monotonny , że szok..a tak jest chociaż kiedy się stęsknić
No ale twoje podejście ..że on woli wojsko od ciebie to przesada moim zdaniem ..oni nie mają wyboru ..to nie jest praca w biurze . Dostają rozkaz że maja służbę 24 h i muszą to wykonać jeśli odmówią zostają automatycznie zwolnieni dyscyplinarnie ja nie wykonanie rozkazu . Wiem może to śmieszne ..ale tam tak jest nikt się z nikim nie pieści .
Idz do psychologa i poszukaj rozwiązania , bo będziesz krzywdzić jego i siebie . Pomyśl to tak jak by on ci kazał zrezygnować z twojej pracy bo mu się godziny nie podobają. Ty w ogóle pracujesz ? Wiesz jak jest ciężko o pracę jeszcze tak płatną ? Albo nie masz pojęcia o teraźniejszym rynku pracy albo jesteś samolubem i ma być tak jak ty chcesz. Nie mierz go miarą swojego byłego . Nie wszyscy tacy są
Postaw sie w jego sytuacji myślisz , że jemu jest tak super jak siedzi i marznie w jakimś lesie ? przetrwaj ten okres jak go tak ganiają , oni odpuszczą
i nie stresuj się tak
Hej czytając to co piszesz to stwierdzam , że naprawdę masz problem co do wojska..i najprawdopodobniej zostało ci to po byłym .
Ja mam faceta żołnierza już od 4 długich latTo prawda ich wyjazdy są uciążliwe ale przez pierwszy rok ich pracy w wojsku później odpuszczają
i zdążają się wyjazdy rzadko :)muszą ich wymęczyć na próbę , obowiązkowo raz w roku wyjazd na miesiąc niestety ..ciężko jest trochę wytrzymać , ale jak wraca jest magia ! I mam wrażenie że jak by nie jego wyjazdy to nasz związek był by taki monotonny , że szok..a tak jest chociaż kiedy się stęsknić
Postaw sie w jego sytuacji myślisz , że jemu jest tak super jak siedzi i marznie w jakimś lesie ?
przetrwaj ten okres jak go tak ganiają , oni odpuszczą
i nie stresuj się tak
Wiesz co, gdyby mnie sie nie podobalo marzniecie w lesie i zapierdzielanie na jakichs poligonach, czy sluzby po 24 h to nigdy bym do takiej pracy nie poszla. dlatego jesli mowi ze wyjezdza czy znowu idzie na sluzbe to nie umiem go tlumaczyc tym ze on niechce, bo sam sie staral o ta prace wiec musi chciec. Na miesiac to on moze nie wyjezdza, ale dla mnie tydzien to i tak dlugo. i to nie jest tak ze wyjezdza bo pracuje tam kilka miesiecy. Tam wszyscy wyjezdzaja na te poligony niezaleznie czy pracuja miesiac czy 5 lat.