Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę..... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 123 ]

Temat: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Jeżeli założyłam wątek w złym dziale to proszę o przeniesienie aczkolwiek ten mi pasował najbardziej...

Jestem w związku już 5 lat, układa nam się, kochamy się. Mam 23 lata, studiuje. Na razie o ślubie nie myślimy. Może kiedyś....
Nie żebym chciała życ na kocią łapę, po prostu na razie nie jestem gotowa.

Moja kuzynka ma rocznego syna. Jestem z nią bardzo silnie związana dlatego też spędzamy ze sobą dużo czasu. Widze na co dzień jej życie z małym dzieckiem.

Ona obecnie nie pracuje, ciągle jest w domu z małym. Ja tak nie chcę. Boję się miec dziecko, boję się że dziecko odbierze mi niezależnosc, że nigdzie już nie wyjdę z koleżankami, nie wyjde na zakupy, nie załatwie spokojnie swoich spraw. Dla dziecka trzeba miec mnóstwo czasu, energii, cierpliwości. Ja tak nie chcę.

Wiem że zaraz mnie zlinczujecie że jestem bez serca, że jestem egoistką, że myślę tylko o sobie. Ale czy to aż takie złe jeśli ktoś nie chce miec dzieci??

Nie zawsze tak myślałam, kiedyś marzyłam o dziecku. Ale im jestem starsza, tym bardziej mnie macierzystwo przeraża...

Czy jestem nienormalna?? zła??

Czasem przyszli teściowie wspominają o naszym przyszłym dziecku, że za jakieś 2 lata może wkońcu będzie na świecie. A ja wtedy dostaję białej gorączki w środku, bo nie mają prawa decydowac za mnie. To jest tylko nasza decyzja. Mój facet na razie też nie chce dzieci, ale czasem wspomina o przyszłym dziecku. Ja natomiast nie mam tych myśli.... Obawiam się że nasz związek kiedyś się przez to rozsypie....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

spoko ja mam 25 i nie chce, nawet mam spiralę założoną pomimo tego że nie rodziłam bo nie mogę brac hormonów

3

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ja również jestem w podobnym wieku i odkładam ten moment byle dalej od siebie. Przeraża mnie myśl o tym, że miałabym poświęcić swoją wolność dla dziecka, którego nawet nie chcę, to dla mnie za wysoka cena jak na ten moment.

Podejrzewam, że nie jesteśmy nienormalne. To po prostu nasz wybór, nikomu nic do tego.

4

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

tak jak nie każdy lubi np. oliwki tak nie każdy musi chcieć mieć dziecko. amen

5

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Nie jest to nienormalne. Masz pelne prawo decydowac o swoim zyciu. Zawsze sie znajdzie ktos kto Cie skrytykuje:) to jasne:) sa takie Matki Polki, dla których dzieci to cały świat:) tego nie zmienisz... Wazne zeby sie dogadac z facetem wczesniej zeby nie bylo klotni i niespodzianek ze Ty nie chcesz a on chce. Ja uwazam ze lepiej nie miec dzieci niz byc matka, ktora do tej roli sie kompletnie nie nadaje i dziecko tylko krzywdzi...
Aczkolwiek nie ma pewnosci ze kiedys zdania nie zmienisz:) nigdy nie wiadomo moze za 10 lat powiesz co innego...

6

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Związek może się rozsypać, bo skoro facet będzie chciał, mieć dzieci, a Ty nie to mamy do czynienia z konfliktem interesów. Nie martw się jesteś normalną dziewczyną, która po prostu nie odczuwa instynktu macierzyńskiego. Nie każdy go musi mieć, a to że się go nie ma, nie oznacza, że jest się gorszym. Wszystko co robimy w naszym życiu odnosi się, a w sumie jest wynikiem tego jakie priorytety wybierzemy. Dla Ciebie z tego co zrozumiałam liczy się , wygoda i chęć rozwoju.nie chcesz stać się kobietą, siedząca z dzieckiem w domu i w pewnym sensie być podległą mężowi- to naturalne.

Niestety kobiety w dużej mierze nadal uważają, że rodzenie dzieci to ich obowiązek, że jak nie urodzą, to będą wytykane palcami. Cóż nie pozostaje nic innego jak też wytykać palcami, a raczej tłumaczyć takim osobom, że nie każdy musi iść  z klapkami na oczach wprost w rzeźnię macierzyństwa. Ani ciąża nie jest przyjemna, ani poród, ani wychowywanie- to na prawdę ciężka praca. Trzeba bardzo kochać swoją pracę, żeby być szczęśliwym.

Ja osobiście nie lubię małych dzieci, boje się ich i po prostu brzydzę, nie wzbudzają we mnie żadnych rozczulających emocji, uczuć. Bardziej mi się ciepło na serduchu robi jak widzę szczeniaczka, czy małego kotka. nie wstydzę się tego, widać taka już jestem. Może w przyszłości zmienię swoje nastawienie, a może nie. Widzę siebie jako mamę, ale nastolatków, z którymi będę mogła o wszystkim pogadać, ale wiem, że żeby tak było najpierw muszę je odpowiednio wychować od samego początku. Ważny jest tutaj wybór partnera, najlepiej wybrać takiego,który ma takie samo podejście. Z moim chłopakiem raz o tym rozmawiałam oto dialog.
on: a Ty chcesz mieć dzieci?
ja: na pewno nie przez najbliższe 5 lat
on: 5 lat?
ja: minimum 5 lat
on: bardzo mnie to cieszy

7

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

a ja myslę że kiedys tam twój instynkt macierzyński sie obudzi:)mam koleżankę która zawsze mówiła mi że nie będzie miała dzieci bo nie chce i kiedy ja juz miałam jakoś 2 letnie dziecko ona nawet o dziecku słyszeć nie chciała,dziś ma tez 31 lat i jest w ciąży w dodatku planowanej i chcianej:)
wiem że patrząc z boku na to ile czasu,uwagi trzeba poświęcić dziecku,może wydawać się to przerażające ale da się to przeżyć:)

8

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ja bym się bardziej ucieszyła z adopcji. Jak sobie myślę o 9 miesiącach ciąży, bólu, rozwalonej cipce lub bliźnie po CC, rozstępach, dodatkowych kilogramach, nietrzymaniu moczu, problemy z hormonami... Ja wiem, że to wszystko nie musi się zdarzyć, ale ile trzeba się przy tym napracować, żeby się ustrzec tych rzeczy!

Dziecko tak drogo kosztuje...

9

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
busiu napisał/a:

Ja bym się bardziej ucieszyła z adopcji. Jak sobie myślę o 9 miesiącach ciąży, bólu, rozwalonej cipce lub bliźnie po CC, rozstępach, dodatkowych kilogramach, nietrzymaniu moczu, problemy z hormonami... Ja wiem, że to wszystko nie musi się zdarzyć, ale ile trzeba się przy tym napracować, żeby się ustrzec tych rzeczy!

Dziecko tak drogo kosztuje...

Spoko Busiu, z cipka tak źle nie jest!
A nietrzymanie moczyu zdarza sie nawet tym które nie rodziły..

10

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Myślę, że to nie jest nienormalne, aczkolwiek egoistyczne podejście. Nie chcę dziecka, bo trzeba się stara, stracic formę, nie miec pieniędzy na przyjemności - problem większości kobiet.

Tak dla ścisłości - sama za miesiąc biorę ślub i w życiu nie wpadłabym na to, żeby się starac o dziecko.

11

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
busiu napisał/a:

Ja bym się bardziej ucieszyła z adopcji. Jak sobie myślę o 9 miesiącach ciąży, bólu, rozwalonej cipce lub bliźnie po CC, rozstępach, dodatkowych kilogramach, nietrzymaniu moczu, problemy z hormonami... Ja wiem, że to wszystko nie musi się zdarzyć, ale ile trzeba się przy tym napracować, żeby się ustrzec tych rzeczy!

Dziecko tak drogo kosztuje...

jakbym czytała sama siebie wink Jak widzę brzuchy niektórych kobiet po ciąży - którym skóra nie wróciła do dawnej "postaci" to dziękuję bardzo big_smile. Jedyna możliwosć jaką biorę pod uwagę obecnie to adopcja takiego maluszka od 3-4 lat zwzyż. Bez pampersów, kolek, kup, nocników i nieprzespanych nocy. Bez rodzenia 12 godzin, mdłosci w ciąży i tym podobnych. Jest to egoistyczne podejscie, ale przecież nie musimy być całe życie altruistami wink

Tak więc autorko - nie jestes osamotniona w swoich poglądach wink Najważniejsze to tylko dogadać tę kwestię z partnerem, żeby potem nie było niespodzianek za parę lat wink i nie daj się tym strasznym, polskim stereotypom, które nie pozwalają kobietom (i ich partnerowi) samodzielnie decydować i podejmować decyzje o swoim życiu.

12

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Widzisz w jakim wieku jestem....i też nie chcę mieć dzieci smile Nigdy smile I jest OK!

13

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Po pierwsze: instynkt macierzyński może Cię jeszcze dopaść. Masz DOPIERO 23 lata. Ja do 28 roku życia powtarzałam, że nie chcę mieć dzieci. A to, że się dzieci nie lubi, nie ma nic do rzeczy. Ja też nie znoszę dzieci, i to mimo, iż mam już swoje, planowane, które kocham nad życie smile, ale inne, cudze dzieci nadal doprowadzają mnie do szału i unikam ich.

Natomiast jeśli nic się nie zmieni, to skąd pomysł, że jesteś zła i nienormalna? Nie każdy musi mieć dziecko i nie każdy powinien je mieć.

A te horrory, że jak jest dziecko, to świat się kończy, to mit. Kwestia dobrej organizacji czasu, dobrego wychowania, związania się z partnerem, z którym można się podzielić obowiązkami i żyjesz jak "przed dzieckiem" smile

14 Ostatnio edytowany przez Ania.Kozińska (2012-08-02 21:46:12)

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Dziewczyny nawet nie wiecie jak podniosłyście mnie na duchu, czuje dzięki waszym opiniom że nie jestem sama i że jestem całkiem normalna... smile ulżyło mi
Pela bardzo dobrze to opisałaś, zgadzam się z tobą że jest taki stereotyp że kobieta MUSI miec dzieci, rodzina nalega bo chcą wnuków, koleżanki pytają: a kiedy wy się zdecydujecie na dziecko?
a ja po prostu nie chcę i nie chce aby mnie ktoś namawiał czy kontrolował pod tym względem. Moja kolezanka a zarazem moja rówieśniczka, ma już dwójkę. Widzę jak bardzo kocha swoje dzieci. ale ja siebie w tej roli nie wyobrażam.
Ja marzę o tym aby się kształcic, znalezc super pracę, chce byc niezalezna i wolna w pewnym sensie, chce zawsze wyjsc na impreze kiedy będę miała na to ochote.

Mam się zmusic i urodzic dziecko które potem będzie nieszczęśliwe?


Baba osiadła --> może ten instynkt macierzyński wkoncu się u mnie pojawi, nie mówię że nie. Ale z każdym dniem, z każdym rokiem kiedy przybywa mi lat, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że tych dzieci miec nie chcę. Naprawdę jest mi lżej że ze mną wszystko ok, bo zaczęłam się zastanawiac czy to jest złe? dlatego napisałam tutaj.
Cieszę się ze masz swoje kochane dzieciaki:) może kiedys wkoncu "dorosnę" do roli matki, może to przyjdzie z czasem?

15

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Zgadzam się z wami, jeśli nie chcecie to nie miejcie bo dzieci to nie zabawki. Mam szacunek dla kobiet, które potrafią odważnie powiedzieć wprost, że nie chcą niż do tych które "werbalnie" marzą o dziecku a kiedy je mają to ciskają nim w kąt. Ja bardzo się cieszę z synka bo dzięki niemu udało mi się w końcu opuścić planetę "JA" i zacząć żyć pełnią życia.

16

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ania.Kozińska, przede wszystkim priorytetem jest dogadać się w tej kwestii z partnerem. Tu nie może być niedomówień.

17

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

i tu się zaczynają schody bo teraz na razie oboje nie chcemy dzieci, on również sobie nie wyobraza teraz życia z dzieckiem, ale w zasadzie jest młody i na razie może tak po prostu myśli ale potem? Boję się że ja dalej będę w zaparte że nie chce a on już będzie chciał. Rozmawiałam z nim na ten temat i to wygladało w ten sposób?
- chciałbyś miec dzieci?
-no teraz nie chce
-no ale kiedyś, za jakiś czas?
- no kiedyś to może tak

więc rozmowa w zasadzie taka "aby ino" ale juz cos sie dowiedzialam. na razie nie chce bardziej poruszac tego tematu

18 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-08-02 22:49:13)

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Pewnymi sprawami nie ma sie co przejmować na zapas. Być może któreś z was jest bezpłodne-nigdy nie wiesz:)
Co innego gdyby zdecydowanie powiedział TAK, CHCĘ.

19

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ja tez nie chce dzieci. Powody w wiekszosci jak wymienila busiu i wszystkie te co wymienila Ania smile

I nawet moge sie zgodzic ze jestem egoistyczna...Lepiej egoistyczna niz glupia smile decydujac sie na dziecko "bo tak trzeba".

20

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Country.Girl napisał/a:
busiu napisał/a:

to adopcja takiego maluszka od 3-4 lat zwzyż. Bez pampersów, kolek, kup, nocników i nieprzespanych nocy. Bez rodzenia 12 godzin, mdłosci w ciąży i tym podobnych.

Nie ma zdrowych dzieci do adopcji. Nieprzespane noce i owszem - bo dziecko przepracowuje traumy z poprzednich nieprawidłowych relacji. Mdłości w ciąży są niczym, wobec kursu psycholożek mających wielkie mniemanie o sobie i niemających pojęcia jak prowadzić zajęcia, żeby ludzie nie usypiali. Rodzenie to pikuś przy obowiązkowych zajęciach w domach dziecka. Pampersy u 3-4 latka domodzieckowego to nic nadzwyczajnego. Nietrzymanie moczu i kału bywa i u nastolatków.

21

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Artemida napisał/a:

Nie ma zdrowych dzieci do adopcji. Nieprzespane noce i owszem - bo dziecko przepracowuje traumy z poprzednich nieprawidłowych relacji. Mdłości w ciąży są niczym, wobec kursu psycholożek mających wielkie mniemanie o sobie i niemających pojęcia jak prowadzić zajęcia, żeby ludzie nie usypiali. Rodzenie to pikuś przy obowiązkowych zajęciach w domach dziecka. Pampersy u 3-4 latka domodzieckowego to nic nadzwyczajnego. Nietrzymanie moczu i kału bywa i u nastolatków.

Smieszne te argumenty - szczególnie ten ostatni. Oczywiscie, że adopcja nie jest całkowicie bezproblemowa - całe życie jest jednym wielkim pasmem problemów - Ty wolisz rodzić dzieci, ja nie... o wiele łatwiej jest mi siebie wyobrazić w sytuacji starania się o dziecko do adopcji albo o bycie rodziną zastępczą i stawienie czoła problemom z tym związanym niż urodzenie i opieka nad noworodkiem - po prostu. Chodzi o to żeby każdy miał to co chce i na co go stać (fizycznie, materialnie i emocjonalnie).

22

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
rebel napisał/a:

Myślę, że to nie jest nienormalne, aczkolwiek egoistyczne podejście. Nie chcę dziecka, bo trzeba się stara, stracic formę, nie miec pieniędzy na przyjemności - problem większości kobiet.

Egoistyczne? Moim zdaniem egoistyczna jest chęć posiadania dziecka. Czasami jak czytam wypowiedzi kobiet, które poczują "zew", to mnie mrozi, że i mnie może dopaść taki hormonalny atak. Nie patrzą wtedy na nic- ani na to, że np. mieszkają z rodzicami na kupie, nie obchodzi ich zdanie partnera i zachodzą w ciążę za jego plecami, nie biorą pod uwagę warunków, jakie mogą zaoferować dziecku... po prostu musi być dziecko już i natychmiast, bo tak nakazuje instynkt, a późnie? A to "jakoś będzie".

Dla mnie to kosmos, bo ja na kupno psa szykowałam się 3 lata mentalnie i finansowo. Na dziecko to musiałabym się szykować chyba z 10 minimum, dla mnie to po prostu niewyobrażalna odpowiedzialność.

23

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

miałam podobną sytuację, będąc mężatką moja teściowa non stop powtarzała,że już chce mieć kolejnego wnuka(ma już ich 12:) a ja mówiłam,że nie ma opcji,żeby ktoś mi mówił,że muszę mieć dziecko.Rozwiedliśmy się, teraz jestem prawie 2 lata w związku, od początku roku myśleliśmy o dziecku,ale nie na siłe, jakoś nie wychodziło, odpuścliśmy i....zaszłam w ciążę. Mam 29 lat i tak na prawdę do końca nigdy nie była bym w 100 % gotowa, bo zawsze coś, jak nie kredyty, to znowu mieszkanie z 1 pokojem, zwierzęta które mam w domu, praca na okres próbny, Ty masz 23 lata i moim skromnym zdaniem jeszcze się może dużo zmienić, nie ulegaj namowom teściów bo to może Cię dobijać, porozmawiaj ze swoim facetem ,że nie chcesz teraz dziecka, że masz jeszcze czas i że możecie poczekać, bo facet tak na prawdę nie ma limitu czasowego , czy ma 25 czy 40 lat może mieć dziecko, wyjaśnij mu ,że masz obawy i jeszcze chcesz korzystać z bycia nie mamą :)skoro Cię kocha to powinien zrozumieć:) na pewno dojdziecie do porozumienia a Ty na pewno kiedyś poczujesz ,że może jednak fajnie było by zobaczyć 2 kreseczki na teście:) powodzenia

24

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Nie zapisał się mój post napiszę jeszcze raz:)

Macierzyństwo to piękne uczucie jeśli jest chciane,jeśli nie trzeba się martwić o pieniądze i pomoc ze strony bliskich.
Nic na siłę.Nikt Cię nie potępia:) Wiem co to macierzyństwo i czasem sama płacze bo chciałabym odpocząć zobaczyć co to znaczy młodość.Ale jak znika moja mała na 30 min ja płaczę bo tęsknie:)
Może kiedyś obudzi się w tobie chęć posiadania dziecka;)

25

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Aniu, jesteście młodzi i to normalne, że myśl o dziecku teraz Cię przeraża. Nie każdy ma ten instynkt w tym samym czasie, nie jest nigdzie napisane, że po 23 roku życia musisz mieć dziecko. wink Wszystko w swoim czasie. Może i na Ciebie przyjdzie pora. Teraz jest fajnie bo wychodzisz z koleżankami, kolegami, jest super bez maleństwa ale kiedyś możesz poczuć, że czegoś Ci brakuje w życiu. Ja też ze swoim partnerem nie myślimy o dziecku teraz bo chcemy pobyć sami. Kiedyś chcemy mieć dziecko ale teraz chcemy nacieszyć się sobą. Czytając i słysząc o ciążach zauważam, że życie bez dziecka jest jakby "modne" ale uważam, że dopadnie nas ten instynkt kiedyś. wink

26

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

23 lata to mało i to zupełnie normalne, że teraz nie chcesz mieć dzieci smile Może za 10 lat Ci się odwidzi, jak już się wyszalejesz i będziesz miała stabilizację smile A może nie, może będziesz szaleć do 60-tki smile Tego nie wie nikt. Ważne jest jedynie to, co mówili poprzednicy, że należy się w tej kwestii dogadać z partnerem i nie mieć pretensji jeśli odejdzie, bo on te dzieci będzie chciał mieć. Tyle! Nie przejmować się i do przodu smile

27

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Własnie! gdy miałam 23 lata byłam pewna że w wieku 30 lat nic mnie już nadzwyczajnego nie czeka, że ugrzęznę z dzieckiem i że w ogóle będzie mi wszystko jedno czy wpadnę czy nie.

Mam 30 lat i big_smile  :moje PRAWDZIWE życie tak naprawdę dopiero się zaczyna. Prawdziwe to takie, jakiego chciałam a dziecka nie chcę bardziej niż wtedy gdy miałam 23 lata big_smile

28

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ja nigdy nie szalałm za dziecmi, jak byłam mała to mówiła, ze nie chce miec dzieci i jak do tej pory tak czuje, nie wykluczam, ze to kiedys moze sie zmienic ale nigdy nie odczuwałam braku dzieci ani checi posiadania dzieci, ja to rozumiem , to jest zupełnie normalne - przeciez nie jestesmy robotami , zaprogramowanymi na wykonywanie i odczuwanie tego samego.

Zerszta, na studiach moja grupa trafiła na poród i po kilka osób wchodzilismy na sale i ogladalismy to-TO BYŁ KOSZMAR nikt nie chciał zostac do finału (jesli faktycznie kiedys zdecyduje sie na dziecko nie ma mowy o urodzeniu siłami natrury- po miom trupie).

29

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
NiobeXXX napisał/a:

.Zerszta, na studiach moja grupa trafiła na poród i po kilka osób wchodzilismy na sale i ogladalismy to-TO BYŁ KOSZMAR nikt nie chciał zostac do finału (jesli faktycznie kiedys zdecyduje sie na dziecko nie ma mowy o urodzeniu siłami natrury- po miom trupie).

Jakie przeżycie musiało to być dla was. Kobieta która rodziła nie miała nic przeciwko kilku osobowej grupie?

Tak jak napisałaś-nie ma mowy o urodzeniu siłami natury. Ja kiedyś... Dawno temu tongue Myślałam, że jak będę w ciąży to urodzę tylko i wyłącznie siłami natury, nie chcę żadnych wspomagaczy. Teraz kiedy mam męża i kiedyś pojawi się dziecko myślę sobie "tylko znieczulenie". Z opowieści koleżanek nie wyobrażam rodzić naturalnie. Chociaż, ostatnio moja dobra koleżanka rodziła i dostała znieczulenie. Dziś mówi, że najgorsze były skurcze a poród pikuś bo nic nie czuła. wink Okazało się, że znieczulenia dostała za dużo i nie mogła przeć. Poród był kleszczowy. Dziecko jest całe i zdrowe.

Osobiście myślę, że kobiety które zachodzą w ciąże bardzo się zmieniają. Dobro dziecka przede wszystkim.
Nigdy nie oceniałam i nie zamierzam oceniać kobiet które nie chcą mieć dzieci. Każda z nas jest inna i nic w tym dziwnego.

30

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Aniu, fajnie ze nie masz dzieci, skoro nie chcesz i ze czujesz sie z tym calkiem normalna.
Porozmawiaj o tym z chlopakiem, jesli go traktujesz powaznie.

Jesli rzeczywiscie wychowujesz dziecko to zabiera to duzo czasu i pieniedzy.
Dla mnie temat posiadania dzieci bez posiadania wlasnego domu oraz dobrej pracy lub majtku, nie instnieje. Dziecko masz dla siebie, wiec majac dwojke pewnie jestem wiekszym egoista niz Ty.

Skad te dane o kiepskim wygladzie i zdrowiu matek?

Czy ten watek jest tak jakby glosowaniem (rankingiem) nad tym, czy warto miec dzieci?

31

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Goatboy napisał/a:

Skad te dane o kiepskim wygladzie i zdrowiu matek?

Ja myślę, że niektóre matki są postrzegane przez ludzi jako kobiety które ładnie wyglądały ale nie wyglądają bo urodziły dziecko. Głupota. Każda kobieta dla której nie ma przeszkód w tym żeby dobrze wyglądać nie tłumaczy się tym, że to przez dziecko. Dlatego też nie mam pojęcia skąd te dane o kiepskim wyglądzie i zdrowiu matek. smile

32

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Demonizujecie te dzieci. Wszystko przy dzieciach i z dziećmi można zrobić tylko trzeba umieć się zorganizować. Ja ostatnio przy mojej 9 miesięcznej siostrzenicy posprzątałam pół chałupy, a byłam tylko ja i ona. Pozmywałam, pościerałam kurze, poodkurzałam, ogarnęłam, a w tym czasie słuchałam muzyki, tańczyłam i "dyskutowałam" z dzieckiem na tematy życia i śmierci smile Dziecię pod nogami pełzało, bawiło się, wstawało i siadało. ZERO problemu czy stresu, ot, dzień jak codzień tylko w towarzystwie.

33

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Teo, dla chcącego nic trudnego. smile

34

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
busiu napisał/a:

Ja bym się bardziej ucieszyła z adopcji. Jak sobie myślę o 9 miesiącach ciąży, bólu, rozwalonej cipce lub bliźnie po CC, rozstępach, dodatkowych kilogramach, nietrzymaniu moczu, problemy z hormonami... Ja wiem, że to wszystko nie musi się zdarzyć, ale ile trzeba się przy tym napracować, żeby się ustrzec tych rzeczy!

Dziecko tak drogo kosztuje...

Po pierwsze - moje drogie- adopcja nie polega na tym, że się zaspokaja potrzeby kobiet, które nie moga, albo nie chcą rodzic dzieci.
adopcja służy temu, aby dziecku, którego nie mogą/nie chcą wychować rodzice naturalni -zapewnić najlepszą dobrą rodzinę

jesli którakolwiek z was poszłaby do ośrodka adopcyjnego z info: chce adoptować, bo nie chcę mieć rozstępów i zylaków odbytu
albo - chce adoptować starsze, bo brzydzę się kupami... to nie macie żadnych szans na adopcje

aby się 'zakwalifikować" jako rodzina adopcyjna, trzeba przejśc kilkumiesięczne szkolenie, badania psychologiczne itp..
i prosze- nie przedstawiajcie mi teraz argumentu, jak mozna tak utrudniać zycie ludziom, którzy chcą się "poświęcić i polełnić dobry uczynek"
a własnie po to, żeby wyeliminowac takie motywacje jak wasze
bo dziecko adoptowane to nie jest kompromis pomiędzy ciałem modelki a macierzyństwem, pampersami a macierzyństwem
Adopcja to przyjęcie dziecka - w taki sam sposób, jak NARODZINY dziecka



kiedy czytam o waszych obawach przed rezygnacją z życia, kariery, zycia towarzyskiego.. to myslę sobie, że macie złe wzorce - może wasze matki się poświęciły dla was? i teraz niech każda spojrzy na waszą matkę i powie - czy chciałabym być nią?/ bo jesli mówicie nie- bo ona ma smutne życie, bo ona jest niezrealizowana, bo chodzi ubrana jak sierota a fajne ciuszki kupuje tylko dla mnie ukochanej córeczki- to już wiecie, że w moddelu rodziny i wychowania dzieci są rzeczy, które wam się nie podobają... fajnie było z nich korzystać, a cięzko byłoby je stosować jako matki, prawda?

więc dziecko - to nie jest jakieś poświęcenie, koniec zycia i tak dalej

spójrzcie na to tak- przez kilkanaście lat otrzymujecie w darze mozliwość wspierania powstawania NOWEGO człowieka. samodzielnego, silnego, niezaloeznego pełnego pasji i aspiracji

to niezłe wyzwanie i niezłe spełnienie

a propos - czy wy odciełyście pepowiny? czy wasze matki dalej są na zawołanie i was wspierają? czy udało wam się wyrosnąc na silne, niezalezne, samodzielne, pełne pasji kobiety??

dziecko ma swóje zycie - nie wasze, nie twojego meża. wy macie swoje zycie - nie zycie waszego dziecka, nie zycie waszego męża. każdy z was ma swoje potrzeby. przecież to, że żyjecie 24h z jakims facetem pod jeednym dachem nie oznacza, że zrezygnowałyście z siebie? czemu uważacie, że dziecko to spowoduje?
oczywiście, ma inne wymagania pielęgnacyjne, opiekuńcze - ale czy to wielkie halo jest? tak po proostu jest..

tak bardzo demonizujecie to macierzyństwo, te dzieciaki -chyba znacie same małe potworki (małe potworki znaczy zle i nieodpowiedzialnie wychowywane)..
ja wam powiem tak:
zamiast martwic się o te wszystkie starania związane z tym, jak nie dostać rozstepów, nie puszczać moczu, nie dostać hemoroidów i tak dalej - pomyślcie - jak wychować dziecko - jak stworzyć a potem dać zyć w pełni nowemu człowiekowi...
niezłe wyzwanie, co nie?/
może większe niż kolejna impreza u koleżanki w ten weekend.,...

35 Ostatnio edytowany przez saffari (2012-08-03 12:53:03)

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Czasem do macierzynstwa trzeba dojrzec, czasem instykt sie pojawia, czasem jednak nie i jest to normalne. Nie kazdy musi miec dzieci. Moja siostra w wieku 25 lat nie myslala o dzieciach, teraz ma 28 i bardzo by chciala miec, takze jak widac z wiekiem/czasem mozna zdanie zmienic. Ja mam poki co 21 i kocham dzieci, pracuje z dziecmi ale widze ile determinacji, poswiecenia, czasu potrzeba to mysle sobie ze w tym wieku stanowczo za wczesnie, kozystam jako tako z zycia, i mysle ze w przyszlosci bede chciec miec wlasne.
Kazdy podejmuje sam decyzje, i tak jak powiedzialam nie kazdy musi miec dziecko :-)

Uwazam, ze jak sie chce miec dzieci to nie patrzy sie na rzeczy takie jak zylaki, nietrzymanie moczu, blizna po cesarskim cieciu itd.
Wstawanie w nocy na pewno musi byc meczace, ale zawsze maz moze Wam pomoc, nie jestescie same. Zmienianie pieluch to nic takiego, balagan rowniez, wiekszym wyzwanie jest wtedy kiedy dziecko dorasta, i trzeba umiec wychowac je na niezaleznego, dobrego czlowieka.

Dzieci daja duzo radosci, nic tak nie cieszy jak usmiech dziecka smile jednak nie wszyscy maja takie same odczucia, poniewaz kazdy z nas jest inny, i trzeba to zaakceptowac.

Chcialam uspokoic wszystkie dziewczyny, ktore mysla ze to jest nienormalne ze nie chca miec dzieci. Nie martwcie sie, bo to jest zupelnie normalne.

36

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Jesli Ania by byla Andrzejem to wazektomia (na wczasach) i imprezujemy. Tutaj faceci maja latwiej.

37

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Goatboy napisał/a:

Jesli Ania by byla Andrzejem to wazektomia (na wczasach) i imprezujemy. Tutaj faceci maja latwiej.

Erm, a nie lepiej po prostu dobre zabezpieczenie jak spirala czy tabletki antykoncepcyjne?

38 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2012-08-03 13:01:22)

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ja akurat bardzo chcę mieć dziecko, gdyby były warunki, to już teraz, a tak to pewnie za parę lat (może 4-5, ciężko dokładnie określić, ale mi i mojemu facetowi zależy na stabilizacji, długo czekać nie chcemy i w sumie nie powinniśmy ze względów zdrowotnych). Otóż, wizja ciąży mnie nie przeraża, ewentualnie poród, bo jestem wrażliwa na ból i czasem podczas okresu myślałam, że umrę. No, ale wiem też, że można zacisnąć zęby i dać radę, choć łatwo pewnie nie będzie. No i chęć posiadania dziecka, wychowania małego człowieka na dobrego człowieka jest silniejsza. No i ogólnie uwielbiam dzieci, lubię się nimi opiekować.
Jednak, nie widzę nic złego w tym, że ktoś nie chce dziecka. To indywidualna decyzja. Jeżeli ktoś tak czuje, to nikomu nic do tego. Co innego, gdy ktoś mówi "Nie chcę mieć dziecka", bo uważa, że jak wielu ludzi nie chce, to i on nie będzie chciał, "dla mody". To już dla mnie jest dziwne. No, ale nie chcieć jak najbardziej można i pewnie można być szczęśliwym, realizować się zupełnie inaczej. Może Ci się odmieni za parę lat, a może nie, tego nikt Ci nie powie. A i grunt dobrać się z partnerem, który ma podobne priorytety to ważne. Ja nie mogłabym być z kimś, kto dziecka by nie chciał albo za wiele lat. Za bardzo byśmy się różnili.
Co do tego wszystkiego, dziecko nie zabiera wolności, choć wiadomo, jak np ktoś jest podróżnikiem vide Martyna Wojciechowska, to nieco utrudnia (choć jak widać na jej przykładzie można dać radę). No, ale na pewno trzeba dobrej organizacji.

39

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
End_aluzja napisał/a:

Po pierwsze - moje drogie- adopcja nie polega na tym, że się zaspokaja potrzeby kobiet, które nie moga, albo nie chcą rodzic dzieci.
adopcja służy temu, aby dziecku, którego nie mogą/nie chcą wychować rodzice naturalni -zapewnić najlepszą dobrą rodzinę

jesli którakolwiek z was poszłaby do ośrodka adopcyjnego z info: chce adoptować, bo nie chcę mieć rozstępów i zylaków odbytu
albo - chce adoptować starsze, bo brzydzę się kupami... to nie macie żadnych szans na adopcje

Na pewno z takimi argumentami to nie. Ale jeśli np. chciałabym kiedyś mieć dziecko, ale wolałabym ominąć ciążę/poród, to zdecydowałabym się na adopcję. Po co powoływać na świat koleeejne dziecko, kiedy mnóstwo dzieci potrzebuje kochających rodzin? Strach przed ciążą chyba nie skreśla kobiety jako potencjalnie dobrej matki. Nie rozumiem idei "musi być swoje, z własnej macicy!". Dziecko to dziecko, czy swoje czy nie, czy czarne czy żółte- dla mnie wszystkie są tak samo warte miłości.

End_aluzja napisał/a:

kiedy czytam o waszych obawach przed rezygnacją z życia, kariery, zycia towarzyskiego.. to myslę sobie, że macie złe wzorce - może wasze matki się poświęciły dla was? i teraz niech każda spojrzy na waszą matkę i powie - czy chciałabym być nią?/ bo jesli mówicie nie- bo ona ma smutne życie, bo ona jest niezrealizowana, bo chodzi ubrana jak sierota a fajne ciuszki kupuje tylko dla mnie ukochanej córeczki- to już wiecie, że w moddelu rodziny i wychowania dzieci są rzeczy, które wam się nie podobają... fajnie było z nich korzystać, a cięzko byłoby je stosować jako matki, prawda?

Moja matka była alkoholiczką i mnie porzuciła, to nie mam żadnego wzorca. A może to jest właśnie mój wzorzec? Nie wiem, w każdym razie jak patrzę na moją matkę to wcale nie chcę mieć dzieci. Ona zawsze czuła, że dzieci to dla niej kula u nogi (ma trójkę), ale nigdy nie wahała się ich porzucić wielokrotnie, kiedy miała taką potrzebę. Po prostu znikała, a nas rozrzucała jak kukułcze jaja po rodzinie. Więc wiem, że taką matką nie chcę być, ale wiem, że mam na to zadatki. Mam się przekonywać na żywym organizmie, jakim jest dziecko?

End_aluzja napisał/a:

zamiast martwic się o te wszystkie starania związane z tym, jak nie dostać rozstepów, nie puszczać moczu, nie dostać hemoroidów i tak dalej - pomyślcie - jak wychować dziecko - jak stworzyć a potem dać zyć w pełni nowemu człowiekowi...
niezłe wyzwanie, co nie?

Świetnie, wyzwanie. Tylko co, jeśli kobieta nie podoła? Hołoty na ulicach nie brakuje, znaczy- wcale nie jest tak łatwo wychować porządnego, uczciwego człowieka- i nie zawsze możesz mieć na to wpływ jako rodzic.

40 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-08-03 13:28:35)

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Heh mając tyle lat co Ty droga założycielko byłam studentką i absolutnie nie myślałam o dziecku.Kiedy skończyłam studia i poszłam do pracy większość moich koleżanek miała dzieci ale jak widziałam je i ich dzieci to jakoś nie było to zachęcające.Nie miałam też ochoty zachwycać się tymi małymi nieporadnymi zawiniątkami.Zwyczajnie mnie to nie kręciło.Do momentu gdy okazało się (zupełnie przypadkowo, bez planu),że jestem w ciąży.Byłam po trzydziestce:).

Poświęciłam sporo dla dziecka- straciłam niezłą pracę,po urodzeniu dziecka okazało się,że mam przewlekłą chorobę i poważne problemy z nerkami.Przytyłam w ciązy owszem- 30 kg ale szybko doszłam do siebie- ważę co prawda 6 kg więcej niż przed ciążą ale przed ciążą byłam patykiem wiec jakoś mi to nie przeszkadza.Miałam cesarkę,nie karmiłam piersią,nie mam rostępów ani cellulitu.Więc można:).
A teraz mam wspaniąłą,mądrą zdolną córkę,której mogłam poświęcić maksimum czasu bo nie musiałam pracować i miałam czas by nauczyć ją czytać,pisać.To cudowne uczucie gdy widzę ile potrafi moje dziecko,że jest lepiej rozwinięte niż dzieci w jej wieku i że możemy sobie na przykład zagrać w duecie na skrzypcach:)

Droga country girl- a propos Twego posta o chęci adopcji 3- 4 latka.Mam nadzieję,że nie przejdziesz testów na rodzica.Ty w ogóle nie masz pojęcia o psychice 3- 4 latka,które całe swoje życie spędził w DD.Wiesz,że częstodziecko w tym wieku w DD nosi jeszcze pieluchę,nie rozwija się normalnie w sferze emocjonalnej i intelektualnej.Wiem coś o tym bo pracowałam w DD.Według mnie raczej nie nadajesz się na rodzica- sorki.

41

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
busiu napisał/a:

zachodzą w ciążę za jego plecami,

Zaczęłam się zastanawiać jaka by to musiała być pozycja tongue żarcik

Co do podwiązywania nasieniowodów, tak samo można podwiązać jajowody, żaden problem.
Jest jeszcze jedna opcja, wynajęcie jak ja to mówię Pani surykatki, czyli surogatki. Najlepsze jest to, że to może być 100% dziecko pary, która wynajmuje taką Panią, "wszczepia" się jej już zapłodnione przez tatusia jajeczko mamusi, a pani surykatka robi za inkubator.

Ja powiem tak, poród to jest nieudany pomysł Pana Boga i tyle w tym temacie- niepotrzebny ból, stres i nerwy. Od razu widać, że Bóg jest facetem, bo to kobiety muszą przez to przechodzić. Gdyby był kobietą, to sperma miałaby smak czekolady.

W sumie poród to chwila, ważniejszy w tym temacie jest aspekt wychowania. Bo to dopiero karuzela, co z tego jak rodzice się będą starać, jak na dziecko mają wpływ jeszcze inne czynniki (chociaż ja jestem zdania, że wychowanie rodziców to 80%). Jak się przekaże najważniejsze zasady w ciągu tych pierwszych -5 lat zanim dziecko pójdzie do przedszkola to będzie się już samo pilnować (jest jeszcze opcja, że tylko ja byłam tak genialnym dzieckiem)

I na koniec wisienka na torcie, czyli argument mojej mamy:
Mama: Pela, wiesz, że ja chcę mieć wnuki
Ja: wiem, ale mi się nie spieszy:
M:Ja urodziłam Cię jak miałam 28 lat i Ty masz czas do tego momentu (ta czyli jeszcze 3 lata wolności) inaczej Cię wydziedziczę (jakby było z czego)
J: ale ja nie chce mieć dzieci i już
(teraz najlepszy argument)
M: a kto Ci na starość szklankę wody poda?

Bo przecież powszechnie wiadomo, że dzieci to tak naprawdę służba, która nadskakuje swoim starym rodzicom, a nie jak coraz częściej ma to miejsce, oddaje ich do domów opieki.

42

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
busiu napisał/a:

Na pewno z takimi argumentami to nie. Ale jeśli np. chciałabym kiedyś mieć dziecko, ale wolałabym ominąć ciążę/poród, to zdecydowałabym się na adopcję. Po co powoływać na świat koleeejne dziecko, kiedy mnóstwo dzieci potrzebuje kochających rodzin? Strach przed ciążą chyba nie skreśla kobiety jako potencjalnie dobrej matki. Nie rozumiem idei "musi być swoje, z własnej macicy!". Dziecko to dziecko, czy swoje czy nie, czy czarne czy żółte- dla mnie wszystkie są tak samo warte miłości.
.

Busiu i to jest własnie taki problem

Mnóstwo - naprawdę mnóstwo dzieci potrzebuje kochających rodzin
najczęsciej to:
rodzeństwa, których nie mozna rozdzielać, bo się kochają i są ze sobą związane i mają za sobą kilka lat historii z rodzcami, którzy porzucali, przypominali sobie, nie wiedzieli czego chcą - a dzieciaki kochały i czekały....
dzieci upośledzone, niepełnosprawne,  z Syndromem FAS.

jest mnóstwo dzieci, które czekają na rodziców
ostatnia dziewczynka została pozostawiona przez mamę w piwnicy, zimą, wazyła kilodwieście, jest niewidoma i ma uszkodzony mózg.

Niestety -nie ma tak wielu kochających rodzin, ile jest potrzebujących dzieci

ludziom się wydaje, że adpocja to sklep z małymi chłopczykami i dziewczynkami, w rózowych sukienniusiach i niebieskich ubrankach,m które wyciągają rączki i są wdzięczne, wdzięczne, wdzięczne, że ktoś je wziął....

jesli jesteście gotowe świadomie uszczęsliwić dziecko, które dzisiaj, tego dnia - z grupy około 1000 - czeka na adopcje - którekolwiek - to ja doceniam waszą dojrzałość i poświęcenie

adopcja nie jest rozwiązaniem łatwiejszym niż urodzenie dziecka
adopcja jest rozwiązaniem trudnym
artemida pisała wam to wczęsniej

43

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
End_aluzja napisał/a:

zamiast martwic się o te wszystkie starania związane z tym, jak nie dostać rozstepów, nie puszczać moczu, nie dostać hemoroidów i tak dalej - pomyślcie - jak wychować dziecko - jak stworzyć a potem dać zyć w pełni nowemu człowiekowi...
niezłe wyzwanie, co nie?/
może większe niż kolejna impreza u koleżanki w ten weekend.,...

Klasyfikujesz kobiety albo na takie które tylko czekają żeby poswięcić częsc siebie dziecku, albo na nieodpowiedzialne imprezowiczki, samolubne i egoistyczne. Uważasz, że każda normalna, przeciętna i stateczna kobieta MUSI mieć dziecko? Otóż nie. I tyle w temacie.

Niektóre kobiety spełniają się jako matki, niektóre jako imprezowiczki, a jeszcze dla innych to praca jest najważniejsza. I nie wiem skąd taki pogląd, że jak kobieta wsród argumentów do tego, że nie chce mieć dziecka podaje to, że boi się porodu, albo nie chce mieć zwisającej do kolan skóry z brzucha i że ważniejsze jest dla niej to, niż fakt posiadania dziecka to od razu traktuje się ją jako pustą lalunię. Widocznie nie wszyscy są w stanie poswięcic wygląd, swój czas, karierę zawodową i własne hobby/rozwrywki tylko po to żeby mieć płaczącego bobasa w domu.

A co do argumentu, że można połączyć dziecko z innymi swoimi sprawami. Otóż tak, ale zawsze cos odbywa się kosztem czegos innego. Jasne można mieć dwie opiekunki i zaangażowane w wychowanie obie babcie - tylko po co wtedy nam jest dziecko?

44

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Pela powiedz mamie ze obecnie w czasach gdzie emigracja jest prosta jak byk nie ma gwarancji ze to dziecie "od szklanki wody" bedzie chcialo zostac w kraju smile Przeciez do kaloryfera nie przywiazesz zeby nie wyjechalo z kraju big_smile

Ja w ten sposob ucinam trucie mojej matki big_smile
"kto ci szklanke wody na starosc poda?"
"mamo a tobie kto? Ja daleko mieszkam" big_smile

45

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Witaj!
Myślę że każdy człowiek powinien decydować o sobie i swoim życiu. Jeśli nie chcesz dzieci, nie musisz ich mieć, o ile Twój partner jest podobnego zdania. Ja mam syna. Bywa ciężko, ale nie oddała bym go nawet za całe skarby świata. To osoba którą można pokochać najczystrzą miłością jaką się da. Jeśli jesteś pewna że nie znajdziesz w sobie takiej miłości nie decyduj się na dziecko...To Twoja decyzja....
Jednak kiedy będziesz już siwiuteńką babcią...chyba będzie Ci troche samotnie....
Masz jeszcze dużo czasu na zastanowienie...nie musisz się nigdzie spieszyć:)
Pozdrawiam.

46

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Aha, zapomniała bym, poszukaj w necie filmu "Jak ona to robi" polecam smile

47 Ostatnio edytowany przez Country.Girl (2012-08-03 13:53:44)

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
gojka102 napisał/a:

Droga country girl- a propos Twego posta o chęci adopcji 3- 4 latka.Mam nadzieję,że nie przejdziesz testów na rodzica.Ty w ogóle nie masz pojęcia o psychice 3- 4 latka,które całe swoje życie spędził w DD.Wiesz,że częstodziecko w tym wieku w DD nosi jeszcze pieluchę,nie rozwija się normalnie w sferze emocjonalnej i intelektualnej.Wiem coś o tym bo pracowałam w DD.Według mnie raczej nie nadajesz się na rodzica- sorki.

Mam 23 lata i to co napisałam o adopcji jest założeniem czysto hipotetycznym - nie mam ani srodków finansowych, ani faceta, ani zaplecza emocjonalnego ani CHĘCI posiadania dziecka!!!!!!! i nie mam bladego pojęcia o dzieciach i czuję się niedojrzała emocjonalnie żeby mieć dziecko, więc w tym momencie swojego życia nawet nie próbowałabym żadnej opcji.

a skoro nie nadawałabym się na rodzica adopcyjnego to skąd pewnosc, że nadawałabym się na rodzica biologicznego?? bo większosc dziewczyn i kobiet w tym temacie próbuje przekonać że KAŻDY się nadaje i każdy powinien mieć dziecko.

edit: spojrzałam na mojego posta w którym pisałam o adopcji i może faktycznie można było odniesc wrażenie, że chcę mieć dziecko teraz lub za rok/dwa. Pragnę sprostować.

48

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Jak to dobrze, że są jeszcze takie dziewczyny jak Wy, które nie chcą dzieci smile. Najbardziej zagorzałą przeciwniczką, to chyba jest tutaj Busiu i jej argumenty przeciw najbardziej do mnie trafiają. Ciężko jest mi uwierzyć w to, że kiedyś dziewczyny w moim wieku, miały już nie rzadko odchowane kilkoro dzieci!!! Jak np siostry mojej mamy.... Gdyby moja potencjalna dziewczyna oznajmiła mi, że jest w ciąży, to pierwsze o czym bym pomyślał, to ABORCJA.

A poza tym ciążate brzuchy mnie odrzucają i obrzydzają ( nie wiem jak można uprawiać sex z kobietą w ciąży, nie wyobrażam sobie tego). Kolejna sprawa, to te wszystkie skutki uboczne ciąży, o których pisała Busiu. Nieeeeee to nie dla mnie.

49

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Country.Girl napisał/a:

. Widocznie nie wszyscy są w stanie poswięcic wygląd, swój czas, karierę zawodową i własne hobby/rozwrywki tylko po to żeby mieć płaczącego bobasa w domu.

A co do argumentu, że można połączyć dziecko z innymi swoimi sprawami. Otóż tak, ale zawsze cos odbywa się kosztem czegos innego. Jasne można mieć dwie opiekunki i zaangażowane w wychowanie obie babcie - tylko po co wtedy nam jest dziecko?

no własnie.. po co?

ja absolutnie nie uważam, że każda kobieta powinna i musi mieć dziecko
uważam, że każda kobieta ma wybór
każdy facet ma wybór czy chce dzieci - a często naciskamy na nich, bo my jestesmy gotowe, a oni jeszcze nie...



tylko ty piszesz- wygląd, czas, karierę i hobby, rozrywki

i zastanawiasz, po co nam dziecko, jesli ktoś inny będzie się nim opiekował

dziecko to nie szczeniak do opiekowania - nie po to ma sie dzieci, żeby je lulać jak laleczki i karmić....jak mamy takie potrzeby, to możemy sobie sprawić psa

więc oczywistym jest dla mnie - że zanim zdecydujemy si,ę na macierzyństwo, musimy uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie - dlaczego cchę mieć dziecko??


piszesz, że na szali stawiasz wygląd, czas, karierę hobby i rozrywki a na drugiej dziecko

ja nie uważam, żeby to były dwie szale

dziecko nie zabiera nam niczego - może nasze zycie wzbogacic o jeszcze jedną wartość

i czy ty jesteś dzieckiem, dla którego twoja matka poświęciła wygląd czas karierę, hobby i rozrywki? bo jesli tam, to rozumiem, że masz złe wzorce i możesz się bać macierzyństwa

bo moja kariera ma się dobrze, jestem atrakcyjna i mam czas dbać o siebie i swoje potrzeby - mam liczne pasje i hobby, z których nie rezygnuje i nigdy nie rezygnowałam  z moich pasji i mojego rozwoju

jestem przeciwniczką "poświęcania się" dla dziecka
to nie jest jedyny model
nie jestem typem matki polki
jestem typem szczęsliwej, spełnionej kobiety, która także jest matką - ale jestem też szefem, zoną, córką, przyjaciólką, siostrą, uczestniczką forum netkobiety i tak dalej...

chce wam pokażać, że dziecko to jedno z celów, wyzwań, wartości. albo je przyjmujemy, albo nie

możecie chciec dzieci, możecie ich nie chcieć

ale dzieci to nie pasmo kupek, płaczów i rozstepów

tylko tyle

nie przekonuję was do macierzyńsstwa - pokazuje innne - moje spojrzenie na macierzyństwo

50

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Zdania są podzielone jak widać. Jedni chcą, drudzy nie. Normalne.

Tommy88, pozwoliłbyś żeby twoja kobieta zrobiła aborcje? Ciekawa jestem co Ona sądzi na ten temat i temat posiadania dziecka. wink

51

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Country.Girl napisał/a:
End_aluzja napisał/a:

zamiast martwic się o te wszystkie starania związane z tym, jak nie dostać rozstepów, nie puszczać moczu, nie dostać hemoroidów i tak dalej - pomyślcie - jak wychować dziecko - jak stworzyć a potem dać zyć w pełni nowemu człowiekowi...
niezłe wyzwanie, co nie?/
może większe niż kolejna impreza u koleżanki w ten weekend.,...

Klasyfikujesz kobiety albo na takie które tylko czekają żeby poswięcić częsc siebie dziecku, albo na nieodpowiedzialne imprezowiczki, samolubne i egoistyczne. Uważasz, że każda normalna, przeciętna i stateczna kobieta MUSI mieć dziecko? Otóż nie. I tyle w temacie.

Zgadzam sie.

Country.Girl napisał/a:

Niektóre kobiety spełniają się jako matki, niektóre jako imprezowiczki, a jeszcze dla innych to praca jest najważniejsza. I nie wiem skąd taki pogląd, że jak kobieta wsród argumentów do tego, że nie chce mieć dziecka podaje to, że boi się porodu, albo nie chce mieć zwisającej do kolan skóry z brzucha i że ważniejsze jest dla niej to, niż fakt posiadania dziecka to od razu traktuje się ją jako pustą lalunię. Widocznie nie wszyscy są w stanie poswięcic wygląd, swój czas, karierę zawodową i własne hobby/rozwrywki tylko po to żeby mieć płaczącego bobasa w domu.

Znowu zgadzam sie smile
Dodam jeszcze ze ponad meczenie sie 9 mcy w ciazy, przyjemnosc porodu silami natury a potem uzeranie sie z dzieckiem przedkladam np przyjemnosc pomagania psom ze schronisk.

Udzielam sie charytatywnie w organizacji zajmujacej sie pomoca owczarkom niemieckim i to zajmuje mi tez mnostwo czasu. Zadanie jest ciezkie bo ludzie nie potrafia czesto patrzec dalej niz wlasny nos i osobniki przychodza do mnie z takimi problemami ze az strach. Praca niewdzieczna bo pomoge jednemu psu a na jego miejsce wchodza dwa inne. Ta rzeka nie wysycha... Konca nie ma..
Odchowanie miotu szczeniakow ktore ktos wyrzucil w worku w krzaki to tez taka sama harowka jak przy dziecku. Wykarmic butelka 7 sztuk co 4 godziny to nie przychodzi ot tak sobie latwo. Posprzatac tez trzeba, pokazac swiat, nauczyc dobrego oduczyc zlego...No i przeciez nie zostaja u mnie. Trzeba im znalezc dom. Dobry dom. Dobrych ludzi. Oddam ostatniego szczeniaka, usiade na kanapie i dzwoni tel. 8/10 sytuacji dotyczyc bedzie psa. Pomoc, zobaczyc co mozna zrobic, podszkolic, ocenic czy sie nadaje, czasem wrecz oswoic...

A ja mam granitowa pewnosc ze lepiej radze sobie z psami niz poradze sobie z dzieckiem smile Moja decyzja nie ma w sobie grama egoizmu. Swiadomie decyduje sie robic to w czym uwazam jestem lepsza. W tym wypadku lepsza jestem z psami niz z dziecmi smile

52

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Oj tak End-aluzja, to jest dopiero wyzwanie i satysfakcja.

Co tam blizna po cc (mam), co tam rozstępy (mam), co tam nietrzymanie moczu (też mam), hemoroidy (oczywiście). Nic nie zastąpi szczęścia i satysfakcji, gdy patrzysz jakim człowiekiem jest twój syn. Jak troskliwie opiekuje się swoim dzieckiem. I jaka niezależna jest twoja córka. Jakich mądrych wyborów dokonuje.
Nie ma większego spełnienia niż wychowanie oddzielnego, niezależnego i pełnego pasji człowieka. Nie da takiego spełnienia ani praca, ani tym bardziej imprezowanie.
A te rozstępy? Z rozstępami czy bez nich i tak każda się starzeje.

Moja kuzynka nie chciała dzieci. Prowadziła interesujace życie. Praca ją pochłaniała. Była też piekną kobietą. Jej mąż ją opuścił, gdy miała 42 lata, bo on chciał dziecka. Ożenił się z kobietą, która miała dziecko, a potem mieli też wspólne.
Dzisiaj już nie jest tak piękna, ma 64 lata. Jest samotną emerytką, zgorzkniałą i nieszczęśliwą.
Mówi, że jej największy błąd to ten, że nie urodziła dziecka. Ona teraz mówi, że prawdziwe życie ją ominęło na jej własne życzenie. Że te wszystkie gadżety z przeszłości, ciuchy, bale, flirty i nieskazitelne ciało są funta kłaków niewarte, w obliczu tego, że nie ma kogo kochać.

53

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
tommy88 napisał/a:

Jak to dobrze, że są jeszcze takie dziewczyny jak Wy, które nie chcą dzieci smile. Najbardziej zagorzałą przeciwniczką, to chyba jest tutaj Busiu i jej argumenty przeciw najbardziej do mnie trafiają. Ciężko jest mi uwierzyć w to, że kiedyś dziewczyny w moim wieku, miały już nie rzadko odchowane kilkoro dzieci!!! Jak np siostry mojej mamy.... Gdyby moja potencjalna dziewczyna oznajmiła mi, że jest w ciąży, to pierwsze o czym bym pomyślał, to ABORCJA.

A poza tym ciążate brzuchy mnie odrzucają i obrzydzają ( nie wiem jak można uprawiać sex z kobietą w ciąży, nie wyobrażam sobie tego). Kolejna sprawa, to te wszystkie skutki uboczne ciąży, o których pisała Busiu. Nieeeeee to nie dla mnie.

Cóż, mam podobne odczucia co do tego wszystkiego.

54

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Sadie napisał/a:

Pela powiedz mamie ze obecnie w czasach gdzie emigracja jest prosta jak byk nie ma gwarancji ze to dziecie "od szklanki wody" bedzie chcialo zostac w kraju smile Przeciez do kaloryfera nie przywiazesz zeby nie wyjechalo z kraju big_smile

Ja w ten sposob ucinam trucie mojej matki big_smile
"kto ci szklanke wody na starosc poda?"
"mamo a tobie kto? Ja daleko mieszkam" big_smile

Wiem, cały czas wytaczam takie argumenty, ale ona zawsze twierdzi, że przynajmniej ma się świadomość, że ktoś tam, gdzieś jest i że mimo wszystko, ma się kogoś. Poza tym sama mówi, że nie lubi dzieci, ale swoje dzieci się kocha (z tym się zgodzę), chociaż wiadomo nie wszystkie matki kochają swoje dzieci.

Jak byłam w szpitalu na sali ze mną była przesympatyczna Pani, miała 98 lat. najlepiej mi się z nią rozmawiało, dużo mi opowiadała o swoim życiu, o tym jak kiedyś wyglądało nasze miasto (uwielbiam takie historie). Urodziła się w 1908 roku, gdy wybuchła II wojna światowa miała 31 lat i ciągle była panną, w tamtych czasach stara panną. dopiero po wojnie poznała przyszłego męża- notabene Niemca, który pochodził z jakiejś szlacheckiej rodziny, nie mówię, że był Hrabią, ale fakt miał nazwisko typu "von Dupersztyngiel". Jak nie trudno obliczyć wychodząc za mąż miała ok 40 na karku. Urodziła zdrowego chłopca, który wymarzył sobie zostać lekarzem. Poszedł na studia medyczne, a że były to czasy gdy  do mojego miasta zjeżdżało wielu obcokrajowców (z Afryki naprawdę wielu przyjechało) bo tylko tutaj była szkoła językowa dla studentów zza granicy i  "obcokrajowców ogólnie". Na studia medyczne przyjechał jakiś chłopak z Afryki, co śmieszniejsze, jego ojciec był jakimś tam "królem plemienia" i się zakumplował z synem owej Pani. Syn wyjechał kilka razy do Afryki, spodobało mu się. Jeszcze w Polsce poznał dziewczynę i po studiach wyjechał razem z nią do Afryki. Jego matka nawet nie widziała na żywo swoich wnuków, tylko na zdjęciach. Swojego syna nie widziała od jakichś 30 lat, tylko rozmawiają telefonicznie.

Jednym słowem ta historia opowiada o późnym macierzyństwie i dodatkowo obala argument "szklanki wody". Panią zajmowała się jakaś wnuczka jej kuzynki. Należy wspomnieć, że moja współtowarzyszka szpitalnej niedoli, dopiero od 2 lat zaczęła chodzić o kuli, była bardzo zadbaną starszą Panią, nie unikała nowinek technicznych, miała swoją komórkę, radio- i nie słuchała Radia Maryja, bardzo lubiła grać w karty:)

55

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
End_aluzja napisał/a:

dziecko to nie szczeniak do opiekowania - nie po to ma sie dzieci, żeby je lulać jak laleczki i karmić....jak mamy takie potrzeby, to możemy sobie sprawić psa

Szczerze ci powiem ze masz blade pojecie o psach i szczeniakach.

Wiesz ile pracy potrzeba zeby porzadnie wychowac psa? Masz pojecie jak trudno jest wychowac istote ktora nie rozumie i nigdy nie zrozumie dokladnie ludzkiego jezyka?

Naprawde waski swiatopoglad.

marena mozna miec kogo kochac bez rozstepow, hemoroidow, nie trzymania moczu i blizn. Naprawde mozna big_smile

Ja nie mam zadnej z wymienionych rzeczy. Ale mam za to grupe szczesliwych ludzi ktorzy odnalezli u mnie przyjaciela na dlugie lata, mam spora grupe psow ktore nie zginely smiercia zastrzykowa ale obecnie sa szczesliwe, mam wlasne male stadko w domu i cholerna satysfakcje z tego co robie. Mam kogo kochac i mam cialo ktora nie wyglada jak zuzyta scierka smile Mozna miec to wszystko.

56

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ja mam 26 ,męzatka przeszczęśliwą ,tez tego nie widziałam do niedawna . Aczkolwiek boję się ze kiedyś któreś z nas zostanie same i żadnego śladu naszej miłości nie będzie która jest ogromna i wspaniała . Z każdym dniem zaczynam czuć ze moze jednak... To by było takie podsumowanie . Teraz współczujesz kuzynce a kiedys mozesz jej pozazdrośćić . Dziecko kiedyś też nam może pomóc .. . Zresztą może być pasją wychowywanie człowieczka . Ale z miłości i chęci . Poczekam i tak do 30

57

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

No jeśli ktoś nie potrafi się należycie zająć psiakiem, zwłaszcza szczeniakiem, to za dziecko tym bardsziej nie powinien się brać.

58

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
AlaRadocha napisał/a:

Tommy88, pozwoliłbyś żeby twoja kobieta zrobiła aborcje? Ciekawa jestem co Ona sądzi na ten temat i temat posiadania dziecka. wink

Nie wiem co sądzi na ten temat moja dziewczyna, bo jej nie posiadam od jakiegoś czasu tongue. A jeśli chodzi o aborcję, to oczywiście, że bym pozwolił, a nawet zagorzale ją do tego namawiał smile.

59

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Ważne żeby w tej ważnej kwestii się ze sobą (w związku) zgadzać.

60

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Sadie napisał/a:
End_aluzja napisał/a:

dziecko to nie szczeniak do opiekowania - nie po to ma sie dzieci, żeby je lulać jak laleczki i karmić....jak mamy takie potrzeby, to możemy sobie sprawić psa

Szczerze ci powiem ze masz blade pojecie o psach i szczeniakach.

Wiesz ile pracy potrzeba zeby porzadnie wychowac psa? Masz pojecie jak trudno jest wychowac istote ktora nie rozumie i nigdy nie zrozumie dokladnie ludzkiego jezyka?

Naprawde waski swiatopoglad.

marena mozna miec kogo kochac bez rozstepow, hemoroidow, nie trzymania moczu i blizn. Naprawde mozna big_smile

Ja nie mam zadnej z wymienionych rzeczy. Ale mam za to grupe szczesliwych ludzi ktorzy odnalezli u mnie przyjaciela na dlugie lata, mam spora grupe psow ktore nie zginely smiercia zastrzykowa ale obecnie sa szczesliwe, mam wlasne male stadko w domu i cholerna satysfakcje z tego co robie. Mam kogo kochac i mam cialo ktora nie wyglada jak zuzyta scierka smile Mozna miec to wszystko.

mater klos sadie - wychowałam szczeniaka od tygodnia, karmiłam co cztery godziny, gładziłam po brzuszku, jak miał kolki
wychowałam dziecko od urodzenia, karmiłam na żądanie, głądziłam po brzuszku jak miał kolki

trudno jest wychowac istotę, która nie rozumie ludzkiego języka
trudno jest wychowac istotę, która z czasem dopiero, ten ludzki język zrozumie..


ja nie zarzucam ci wąskiego (naprawdę wąskiego) światopoglądu, bo uważasz, że dziecko sprawia, że nasze ciało wygląda jak zuzyta ścierka..

ja nie atakuję twoich światopoglądów, ja nie atakuję twoich wyborów
nie oceniam szerokości swoich światopoglądów -
tak jak ty wiesz, że pies - to nie opieka, a konsekwencja i wychowanie
tak ja wiem, że dziecko to nie opieka- a konsekwencja i wychowanie

nie porównuję dziecka z psem. nie wybieram między dzieckiem a psami

nie interesuje mnie czy bardziej kochasz psy, czy dzieci, czy kochasz psy dlatego, bo się na nich znasz i masz z nimi kontakt a z dziecmi nie masz
nie oceniam twoich wyborów i motywacji

i ty mi nie wrzucaj wąskiego światopoglądu - naprawdę wąskiego

jednym słowem jestem totalną debilką, kretynką która nie wie nic o życiu bo napisała, że jak ktoś ma instyntk, żeby sie kims zaopiekować, powinien sprawić sobie psa?/
róznica między dziecmi a psami jest tez taka, że pies jednak zawsze zostanie zależny od właściciela - więc słowo zaopiekowanie się psem - jest bardziej odpowiednie niż idea opiekowania się dzieckiem...

61

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Sadie, kochana smile Ciało jako ściera może wyglądać nie "skalane" ciąż, a i może być boskie do śmierci przechodząc wiele ciąż smile Nie ma reguły smile

62

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
Catwoman napisał/a:

No jeśli ktoś nie potrafi się należycie zająć psiakiem, zwłaszcza szczeniakiem, to za dziecko tym bardsziej nie powinien się brać.

Znam rodziny K+M+pies lub dwa, gdzie K+M mowia do psow, robia im fryzury, ubieraja - traktuja je jak (ludzkie) dzieci. Nie mam nic przeciwko takiemu traktowaniu zwierzat o ile ich przy tym nie meczymy, ale tego nie moge zrozumiec.

Psa mozna latwo "zaadopotowac"' i jak pisze Sadie jeszcze latwiej wyrzucic, nie wiem tylko po co to komu.

O ile szukanie analogii ze swiata zwierzat w swiecie ludzkim jest dla mnie okay, to porownywanie dziecka ze zwierzeciem domowym jest po prostu glupie.

63

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
End_aluzja napisał/a:

trudno jest wychowac istotę, która nie rozumie ludzkiego języka
trudno jest wychowac istotę, która z czasem dopiero, ten ludzki język zrozumie..


ja nie zarzucam ci wąskiego (naprawdę wąskiego) światopoglądu, bo uważasz, że dziecko sprawia, że nasze ciało wygląda jak zuzyta ścierka..

ja nie atakuję twoich światopoglądów, ja nie atakuję twoich wyborów
nie oceniam szerokości swoich światopoglądów -
tak jak ty wiesz, że pies - to nie opieka, a konsekwencja i wychowanie
tak ja wiem, że dziecko to nie opieka- a konsekwencja i wychowanie

nie porównuję dziecka z psem. nie wybieram między dzieckiem a psami

nie interesuje mnie czy bardziej kochasz psy, czy dzieci, czy kochasz psy dlatego, bo się na nich znasz i masz z nimi kontakt a z dziecmi nie masz
nie oceniam twoich wyborów i motywacji

i ty mi nie wrzucaj wąskiego światopoglądu - naprawdę wąskiego

jednym słowem jestem totalną debilką, kretynką która nie wie nic o życiu bo napisała, że jak ktoś ma instyntk, żeby sie kims zaopiekować, powinien sprawić sobie psa?/
róznica między dziecmi a psami jest tez taka, że pies jednak zawsze zostanie zależny od właściciela - więc słowo zaopiekowanie się psem - jest bardziej odpowiednie niż idea opiekowania się dzieckiem...

Co to dla ciebie znaczy wychowac szczeniaka? bo jesli wykarmic do 9 tygodnia to to zadne wychowanie smile Wychowuje sie szczeniaka, potem wyrastajacego z niego mlodzienca a potem dorosle juz zwierze. Przez cale jego zycie. Poza tym nie ja a ty napisalas ze

"dziecko to nie szczeniak do opiekowania - nie po to ma sie dzieci, żeby je lulać jak laleczki i karmić....jak mamy takie potrzeby, to możemy sobie sprawić psa

Czyzbym zle zrozumiala ze wychowanie psa jest w jakis sposob latwiejsze? Tak by wynikalo. Ktos kto ma male potrzeby niech sobie sprawi psa.

A uwazasz ze psu lulanie jest potrzebne? Jak rower mu sie to przydaje smile
Karmienia nie bede w to podpinac bo jak dla mnie to zupelnie normalne ze sie karmi istote ktora sie pod wlasny dach przyjelo.

Goatboy dla ciebie jest glupie no ale przydomek wyjasnialby wiele smile
Co jest glupiego w tym ze pomagam tym porzuconym zwierzakom? Co jest glupiego w tym ze staram sie je uratowac od uspienia? Co jest glupiego w tym ze poswiecam im moj czas? Przeciez nie prosze cie zebys poswiecal swoj smile
Jesli przez pomoc zwierzetom ty rozumiesz ubieranie ich i strojenie w durne szmaty to ja juz nie mam pytan. Jestem psim behawiorysta z wyksztalcenia i w moim slowniku "pomoc zwierzetom" polega np na uczeniu ich jedzenia z miski bo wbrew pozorom wiele z nich nigdy wlasnej nie mialo, polega na przestaniu obawiania sie wlasnego cienia, listka czy kazdej galazki, polega na nie dzikim atakowaniu kazdego czlowieka tylko dlatego ze nosi odblaskowa kamizelke.   

MAsz dzieci? Masz psa? Nie? Ojeej.... smile

64

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....
End_aluzja napisał/a:

tylko ty piszesz- wygląd, czas, karierę i hobby, rozrywki

i zastanawiasz, po co nam dziecko, jesli ktoś inny będzie się nim opiekował

dziecko to nie szczeniak do opiekowania - nie po to ma sie dzieci, żeby je lulać jak laleczki i karmić....jak mamy takie potrzeby, to możemy sobie sprawić psa

więc oczywistym jest dla mnie - że zanim zdecydujemy si,ę na macierzyństwo, musimy uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie - dlaczego cchę mieć dziecko??


piszesz, że na szali stawiasz wygląd, czas, karierę hobby i rozrywki a na drugiej dziecko

ja nie uważam, żeby to były dwie szale

dziecko nie zabiera nam niczego - może nasze zycie wzbogacic o jeszcze jedną wartość

i czy ty jesteś dzieckiem, dla którego twoja matka poświęciła wygląd czas karierę, hobby i rozrywki? bo jesli tam, to rozumiem, że masz złe wzorce i możesz się bać macierzyństwa

Czyli co? Rodzę dziecko, po 3 miesiącach wracam do pracy - niania w tygodniu na min. 8 godzin, popołudniami chce wyjsć do kina, na kawę, do teatru - druga niania (ew. pierwszą możemy zatrudnić na 1+1/2 etatu. W weekend chciałabym gdzies pojechać (np. uprawiać moje hobby czyli wspinaczkę i fotografię) no to angażujemy babcie. Albo lepsza opcja - zabieram dziecko (6-cio miesięczne, roczne, dwuletnie, pięcioletnie) ze sobą na skałki.

Jak sama napisałas - przecież dziecko to nie szczeniak do opiekowania się, więc rodzę sobie dziecko olewam opieke nad nim ale hurrraaa!! jestem mamą i mam dziecko wink

A co do mojej mamy - nie poswięciła wyglądu, pracy ani czasu, ale poswięciła mnie dla tych rzeczy - ale ogólnie bardzo się cieszyła, że ma dziecko wink . Nie chce być weekendową mamą  i zabierać dziecko jedynie na sobotę i pół niedzieli do domu albo przychodzić do domu wtedy kiedy niania już usypia moje dziecko.
Nie twierdzę, że nie można połączyć posiadania dziecka z innymi rzeczami, ale zawsze odbywa się to kosztem czegos albo kogos.

Niemniej jednak cieszy mnie to, że tak wiele z Was chce mieć dzieci, przynajmniej będzie ktos kto będzie pracował na moją emeryturę (żarcik wink

65

Odp: Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

scenariusze sa różne, każdy z nas ma w głowie swój i pewnie swój będzie realizować
twoja opcja oznacza, że jesli kiedykolwiek zdecydujesz się na macierzyństwo - będziesz mogła być tylko MATKĄ... bo resztę musisz poświęcić

ja nie zrezygnowałam z niczego dla macierzyństwa. a macierzyństwo stało sie jeszcze jedną moją wartością.

Posty [ 1 do 65 z 123 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam 23 lata i stanowczo mówie - nie będe miała dzieci bo nie chcę.....

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024