romans w pracy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: romans w pracy

Witam!Jestem tu od dziś i mam problem...Jestem mezatka,mam dziecko i chyba kochanka(nie wiem jak to nazwac).Poznałam go w pracy,na poczatku tylko razem wychodzilismy na papierosa,no i od tego sie zaczelo.Spotykamy sie lecz tu nie chodzi o sex,owszem spalismy ze soba ale i ja i on chcemy czegos wiecej.Nie wiem co mam robic mi w malzenstwie sie nie uklada od paru lat,ale nie chce skrzywdzic dziecka.On jest nieszczesliwy z zona ale ma dwoje dzieci.Doradzicie mi cos,czy mam isc za glosem serca ktore mowi tak,czy za rozsadkiem ktore mowi nie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: romans w pracy

niech zgadnę: na początku rozmawialiście normalnie w pracy, potem coraz częściej, ty jesteś nieszczęśliwa w małżeństwie, twoje uczucie do męża wypaliło się już dawno i żaliłaś się koledze z pracy, przy okazji kolega pożalił sie tobie jaka to żona zła, pewnie żona narzeka tylko, za mało z nim sypia, wymaga od niego za wiele, może nie patrzy na niego jak na mężczyznę? I tak sobie gawędziliście coraz częściej, znaleźliście w sobie "oparcie", nagle oboje stwierdziliście "kurcze jak fajnie nam się ze sobą rozmawia, stałaś/stałeś mi się taka/taki bliski, tylko tobie mogę opowiedzieć o moich problemach". pewnie byłaś jego "przyjaciółką" a on twoim "przyjacielem". I tak siebie wzajemnie pocieszaliście. standard.
a potem to już poszłooooooooooo!! to było silniejsze od ciebie, nie mogliście się powstrzymać i nie wiesz jak to się stało, ale przespaliście się ze sobą!! "tak jakoś wyszło..."
i mamy romansik jakich tu wiele.

teraz masz dylemat: mąż i dziecko, czyli rodzina (tak tak rodzina, wpisz sobie w wikipedii co to znaczy i poczytaj) czy może nowy atrakcyjny pocieszyciel=kochanek?

no ja nie wiem co ty masz zrobić dziewczyno. chyba rozkładanie nóg jest bardziej atrakcyjniejsze. a może nową rodzinkę założycie?


No nie mogę, jak czytam takie wątki to krew mnie zalewa... Koniec świata idzie naprawdę.


PS. Przepraszam, że tak ostro. Ale łagodniej się nie da. Ja nie akceptuję i nie rozumiem kochanek. Matek i żon. Amen.

3

Odp: romans w pracy

Nie rozmawialismy o swoich rodzinach,jakies zarty i takie tam.Nie zwierzałam mu sie...nie wiem sama jak to sie zaczeło.Nie przepraszaj ze tak ostro.Najgorsze jest to ze nie wiem co mam dalej robic.

4

Odp: romans w pracy

Witaj,
Cóż... Jesli nie jesteś szczęśliwa, odejdź od męża.
Nie przyszło Ci do głowy, że ten facet z pracy mógł Cię oszukać?
Jesli naprawdę się ''kochacie'' poproś go, by odszedł od żony. Jeśli będzie kręcił, pewnie tylko się z Tobą bawi, a tak naprawdę w domu jest przykładnym mężem.

Dla mnie cała ta historia jest farsą, nie wyobrażam sobie zdradzić, nawet jeśli nie kochałabym już mojego partnera.
Liczę na to, że jednak się opamiętasz i przypomnisz sobie, dlaczego kiedyś kochałaś męża, za co, jaki był.
Spróbuj poszukać w nim tamtego człowieka, któremu wtedy przysięgałaś przed ołtarzem.

Pozdrawiam i życzę powodzenia,
A.

5

Odp: romans w pracy

Jest jeszcze jedno rozwiązanie - zabierz się za kolejnego kolegę z pracy smile.

Bo nie masz rozterek natury moralnej.

6

Odp: romans w pracy

Jeśli już to ja za niego sie nie zabierałam....

7

Odp: romans w pracy

Moj mąż zmieniał sie w stosunku do mnie,nie dbał o naszą rodzine,o mnie i o dziecko interesowała go tylko kasa.I tak jest do dziś.Nie sypiamy ze sobą od 3 lat,nawet w jednym łóżku.

8

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

Jeśli już to ja za niego sie nie zabierałam....

Wybacz nieprzyjemne porównanie, ale jeśli suka nie da, to pies nie weźmie...

Uważam zdradę za coś obrzydliwego.
Mam nadzieję, że uda Ci się z tego wybrnąć.
Pomyśl o definicji małżeństwa.

Pozdrawiam,
A.

9

Odp: romans w pracy

Mnie nie ruszają takie komentarze...
Każdy ma inna sytuację

10

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

Mnie nie ruszają takie komentarze...
Każdy ma inna sytuację

Owszem, ale skoro już tu weszłaś, to prawdopodobnie chciałas, by doradziły Ci osoby postronne.
Po Ci porady, skoro Cię one ''nie ruszają''?

Pozdrawiam,
A.

11

Odp: romans w pracy

Nie to miałam na myśli,owszem jestem tu aby ktoś mi doradził...Nie spoptykamy sie na sex bo tylko raz to sie stało,cos jest ale nie mogę tego nazwać jeszcze miłością

12

Odp: romans w pracy

Mimo ze duzo w zyciu przezylam zlego przez kochanke jm ,dzis uwazam ze jesli kogos sie poznaje trzeba odejsc i zyc z ta osoba,Twoj maz ewidentnie Cie zdradza ,nie sypiacie od trzech lat,przeciez zaden facet tylu nie wytrzyma chyba aseksualny czy innej orientacji.
Jesli sie jest nieszczesliwy w zwiazku trzeba odejsc i budowac cos nowego byc moze na innych zasadach.
Zycie ma sie jedno ,warto zawalczyc o nie!

13 Ostatnio edytowany przez pati31 (2012-07-27 12:58:24)

Odp: romans w pracy
pati31 napisał/a:

Mimo ze duzo w zyciu przezylam zlego przez kochanke jm ,dzis uwazam ze jesli kogos sie poznaje trzeba odejsc i zyc z ta osoba,Twoj maz ewidentnie Cie zdradza ,nie sypiacie od trzech lat,przeciez zaden facet tylu nie wytrzyma chyba aseksualny czy innej orientacji.
Jesli sie jest nieszczesliwy w zwiazku trzeba odejsc i budowac cos nowego byc moze na innych zasadach.
Zycie ma sie jedno ,warto zawalczyc o nie!

SOORY
nie pOsiadam pl klawiatury smile))

14

Odp: romans w pracy

tylko widzisz ja chce odejsc ale on powiedzial ze nie da mi rozwodu.

15

Odp: romans w pracy

a jesli kogos ma to nawet i lepiej.

16

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

a jesli kogos ma to nawet i lepiej.

Nie warto tak zyc ,uwierz sama dochodzilam do tego dwa lata ,uczylam sie nowego zycia .
Rozwod da jesli zlozysz pozew .
Rowniez jestem w trakcie rozwodu ,z podzialem majatku .
Czasami mozna sobie zlamac zycie ,zyjac z kims kogo nie kochamy.
Kochanek widocznie nie kocha zony,ale czy jest na tyle silny by odejsc od zony?
Jesli nie ,i tak uwazam walcz o siebie ,zycie szybko ucieka ,a milosc jest mimo wszystko bardzo wazna.

17

Odp: romans w pracy

Musze dodac ze mąż pracuje za granica ale to dopiero od 2 lat.I tak nie sypialismy wczesniej razem,nie ma miedzy nami nic tylko łaczy naz dziecko.Nie nazywam go jeszcze ''kochanekiem'',podobno ze jej nie kocha ale jest jeszcze jedno on ma 40 lat.Nie wiem czy zbierze sie na odwage odejsc od zony,ale pewnie tak bo akurat ja ja znam i wiem jak go nie szanuje,traktuje go jak powietrze.




'

18

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

Musze dodac ze mąż pracuje za granica ale to dopiero od 2 lat.I tak nie sypialismy wczesniej razem,nie ma miedzy nami nic tylko łaczy naz dziecko.Nie nazywam go jeszcze ''kochanekiem'',podobno ze jej nie kocha ale jest jeszcze jedno on ma 40 lat.Nie wiem czy zbierze sie na odwage odejsc od zony,ale pewnie tak bo akurat ja ja znam i wiem jak go nie szanuje,traktuje go jak powietrze.


To zrobcie cos z tym,wiesz jest sporo starszy moze mu zalezec na mlodym ciele i pewnie tak jest .
Maz zagranica tez pewnie siwety nie jest skoro nie sypiacie ze soba 3 lata to niema zadnego uczucia ,dla niego przystan dla Ciebie wygoda.
Pamietaj jesli sie nie ryzykuje nie zyje sie tak naprawde doglebnie.
Jeszcze niedawno plulam na takich ludzi ,ktorzy zdradzaja sama nie zdradzilam nigdy  .
Mysle ze sytuacja sama sie wyjasni jak przyjdzie czas by wybral zone ,albo Ciebie ,wtedy bedziesz wiedziala czy zalezalo mu ,czy chcial sie pobawic .
Zawiazek dwojga ludzi moze byc naprawde fascynujacy ,ale to wymaga wiele wysilku.
Wy z mezem to juz przeszlosc .
Byc moze stworzysz nowy zwiazek byc moze nie,ale przemysl sobie czy warto zyc w takim malzenstwie.Bo czas leci ,a za kilka lat gdzie dupka opadnie maz zostawi dla kogos.
Teraz jest czas na zmiany puki jestes mloda silna i wiesz ze dasz rade .puki masz jedno dziecko .
Nikt nie powiedzial ze dokonca zycia trzeba byc z pierwsza zona czy mezem.
Bo zazwyczaj czlowiek po 30 tce wie czego chce naprawde dopiero.
Nie pochwalam zdrad ,ale nie pochwalam zwiazkow na papierach tylko rowniez,bo to chore i wyniszczajace, obydwie strony.


'

19

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

Moj mąż zmieniał sie w stosunku do mnie,nie dbał o naszą rodzine,o mnie i o dziecko interesowała go tylko kasa.I tak jest do dziś.Nie sypiamy ze sobą od 3 lat,nawet w jednym łóżku.

synus..
anaterka zareagowała tak, a nie inaczej, bo jakbyś, przed napisaniem postu zajrzała w kilka wątków - to masz zawsze ten sam scenariusz -tak jakoś wyszło, mąz o mnie nie dbał.. najpierw tylko rozmawialiśmy...
i sakramentalne- co ja mam teraz zrobić...

wiesz na czym polega problem? że aby wiedzieć, co teraz chcesz zrobić, musisz wiedzieć - i rozumieć - co robisz teraz..
a więc jest tak:
info numer 1
od trzech lat, ty i twój mąż nie dbacie o wasz związek. on z toba nie spi, ty z nim nie spisz, wasze relacje się rozwalają, ty nic z tym  nie robisz, on nic z tym nie robi...
wniosek numer 1
jestes TAK SAMO JAK I ON odpowiedzialna za stan waszego małżeństwa

info numer 2
mimo niedogodnosci sytuacji w ktorej sie znajdujesz - dalej w takim związku tkwisz
wniosek numer 2
masochizm? wcale nie jest ci tak żle? nie wiesz, czego chcesz?

info numer 3
wdałaś się w romans z facetem w pracy - tak jak ty dzieciatym i zonatym
wniosek numer 3
wracasz do domu i kłamiesz męża, oszukujesz, wymyslasz alibi, nie liczysz się z konsekwencjami - bo co zrobi pracodawca, jak się dowie, że rozwalacie wasze rodziny?? znam takich CO ZWALNIAJĄ -zwykle tego, kto w hierarchii firmy jest niżej....nie liczysz się z tym co poczuje twój mąz gdy się dowie, jego zona.. może cię obsmaruje, nazwie publicznie kurwiszonem i tak dalej.. kobiety - w pierwszym etapie po zdradzie często oskarżają najpierw tzw sucze (same to wymysliłyśmy;))) które kręcą czym tam mają.. a propos - facetów takich jak twój kochaś nazwalismy pateflon - bo to połączenie patałacha, padalca, małego ch..jka, oszusta i kretyna...


czyli - jakby ci to powiedzieć

masz prawo w zyciu do jednego
DO PODEJMOWANIA DECYZJI...

to oznacza

żle ci z mężem -naprawiasz albo odchodzisz, najpierw naprawiasz, potem odchodzisz, najpierw naprawiasz, potem zyjesz długo i szczęsliwie
znalazłaś kogos, kto cię rozumie....kochasz.. chcesz.. pragniesz -podejmusze decyzje, że nie kłamiesz, nie oszukujesz, nie suczysz się - odchodzisz od męża, on od zony, zaczynacie nowe życie

czy jest w tym cokolwiek skomplikowanego?/
nie zasłaniaj się dobrem dziecka - dziecko ma rodziców i zawsze będzie miało - w którym momencie myslałas o dobru dziecka?? daj spokój.. przecież twój romans to tak, jakbys brała swojego ukochanego synka i codziennie lała do krwi - przeciez robisz mu krzywdę.. nie czujesz?/ pokazując takie a nie inne relacje małżeńskie, wyznając miłośc kochasiowi....
napisz sobie DOBRO DZIECKA - na ścianie - i pomysl co to znaczy

i jakie granice chcesz jeszcze przekroczyć, zanim pojmiesz, co to jest dobro dziecka...

jesli dla ciebie oznacza to, że będziesz po cichu wskakiwac do łożka koledze z pracy i zadbasz by nikt się nie dowiedział...... to nie masz pojęcia, co to jest dobro dziecka



więc wsiadamy na ciebie, i owszem bo:
twoja sytuacja nie jest wyjątkowa
scenariusze są okreslone jasne i powtarzalne....
każdy kolejny krok to kolejna głupota
ogarnij się

20

Odp: romans w pracy

Z całym szacunkiem zawsze zastanawiam sie po co ludzie tacy jak Ty ( i wcale nie chcę Cię obrazić ) piszą na takim forum...Czego oczekujesz??
Jak ktoś głośno wykrzyczał, ze jesteś kochanką i że to jest złe to Ty zaczęłaś się usprawiedliwiać i pisać o swoim i jego nieszczęściu w związkach.Więc rozumiem, że chciałaś aby ktoś z nas pogłaskał Cię po głowie i powiedział no tak tak jak jesteś taka nieszczęśliwa i on taki biedaczek to dobrze robicie.
Otóż jesteś kochanką a on jest kochankiem, macie romans.
Klasyczny, nawet nie żaden fascynujący.Zaczął się prosto i domyślam się, że tak też się skończy.W 99% tak jest .Pan poznaje Panią, Pani poznaje Pana papieros, żarcik, siedzimy po godzinach, zwierzanie się , ona ma złego męża, on...żonę ma tragiczną, rozmawiali, potem niechcący ją dotknął niby przypadkiem, potem ona się inaczej zaczęła ubierać, potem On nie mógł wytrzymać i zerwał się do całowania jej , ona była już bezsilna oddała pocałunek, potem mieli wyrzuty sumienia, rozmawiali o tym a rozmowa skończyła się seksem w toalecie , albo na tylnej kanapie samochodu, ostatecznie hotel.I znowu rozmowy, i znowu seks,i adrenalina .I tak to trwało jakiś czas.Aż.....któreś się zakochało na poważnie ...i nagle okazało się, że on jednak nie może odejść od żony bo mają dziecko i ono to strasznie przeżyje, zresztą żona jest chora i nie może jej tak zostawić...ona rozczarowana i rozgoryczona będzie jeszcze chciała ratować ten "związek" ale on powie jej ŻEGNAJ.Będzie płacz i rozgoryczenie.

A mogło być tak pięknie.Ślubowałaś mężowi temu złemu temu niedobremu miłość oraz ze Cię nie opuszczę aż do śmierci w chorobie i zdrowiu.I nagle okazało się, ze po kilku marnych latach nie chce wam się.

Wdałaś się w romans bo pokierowała Tobą płytka namiętność której Ci zabrakło w życiu, adrenalina i dreszczyk emocji.
Potem najczęściej jest rozwód i płacz , chęć zemstu i rany które zostaną na długo.

Po co sobie komplikować życie??

21 Ostatnio edytowany przez pati31 (2012-07-27 13:53:04)

Odp: romans w pracy

Dziewczyny rowniez zostalam zdradzona i to w pieknym okresie naszego zycia ,urodzil sie drugi syn .
Dlugo szukalam przyczyny ,bo zostalam zaskoczona mocno kochajac prawie bylego meza.
On tez nie myslal o konsekwencjach i andrenalina wziela gore.
Dzis prawie trzy lata minelo i niemam szacunku do zdradzajacych ,owszem zdarzaja sie przypadki gdzie ludzie odnajduja sie i zaczynaja szczesliwie zycie Nowe zycie razem.
Doszlo do mnie ze nie mozna zyc z czlowiekiem slabym ,wiec dlatego odeszlam ,uwazam ze kazdy powinien pic swoje piwo .
Na chama malzenstwa nie da sie uratowac ,i stac na strazy moralnosci.
Czesto pobieraja sie ludzie mlodzi ,ktorzy nie odrozniaja pozadania od milosci potem powstaje dramat jesli rodza sie dzieci.
Niemam szacunku do kochanek bo to desperatki dla mnie ,lub naiwne czesto kobiety szukajace uczuc,ale rowniez niemam szacunku dla zon ,ktore przyjmuja swoch mezusiow z erotycznych ekscesow i zyja w zaklamaniu dokonca zycia .
Niemam szacunku do takowych panow balabym sie rozpoczac zycie z kims kto juz oszukuje kogos .
Ci meszczyzni to czesto salbi faceciki ,szukajacy erotycznych doznan dla swoich marnych potrzeb.
Uwazam ze taki trojkat ,caly jest zly, bo prawdziwie kochajaca zona rowniez wyczuje sytuacje od razu,jak i maz kiedy to on jest zdradzany.
Jesli sie kocha i jest sie dojrzalym nie zdradza sie to proste dla mnie,inaczej zwiazek z czlowiekiem ,ktorego trzeba zdradzac by miec namiastke szczescia trzeba zakonczyc i to jak najszybciej.

22

Odp: romans w pracy

no mądrze piszesz pati.... Konsekwencje -szukasz na zewnatrz tego, czego ci brakuje - to albo się zreflektuj i spróbuj to odnaleźć w swoim związku... , albo układaj zycie od nowa
i tyle..

23 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2012-07-27 14:02:05)

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

tylko widzisz ja chce odejsc ale on powiedzial ze nie da mi rozwodu.

Czekaj bo może czegoś nie rozumiem:
czy TY rozróżniasz słowa, których uzywasz, bo odjeść a dostać rozwód to DWIE RÓŻNE RZECZY
rozwód to czynność załatwiana przez sąd - to trwać może długo... owsze, ale
ODEJŚĆ - możesz w każdech chili jesli chcesz. Patrz:
bierzesz torbę, pakujesz ja i wychodzisz ..... i kto Cie zatrzyma
.
.
.

helooooo, jesteś jeszcze?

24

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

tylko widzisz ja chce odejsc ale on powiedzial ze nie da mi rozwodu.

powiedz mu o romansie.
i juz

nie dośc, że wiesz, że chcesz odejśc, to jeszcze masz koronne dowody, że związek się rozpadł - zrób wogole sobie zdjęcia z kochasiem - po co mąz ma zbierać dowody do sądu -ty je złozysz - jako fakty świadczące o trwałym rozpadzie
możesz też zdjęcie, jak się namiętnie całujesz z kochankiem wrzucić na fejsa..
i sprawa jasna - da rozwóg, pozwoli odejśc - w tej sytuacji bedzie chciał zachowac resztki godności...

wygrasz z nim dziewczyno.. wygrasz;)

25

Odp: romans w pracy

Naprawde . nawet nie mam siły skomentować.. dziewczyno.. poświęć trochę czasu, poczytaj to forum.. może jakas prawidłowa lampka Ci sie zapali w głowie....

26

Odp: romans w pracy
End_aluzja napisał/a:

no mądrze piszesz pati.... Konsekwencje -szukasz na zewnatrz tego, czego ci brakuje - to albo się zreflektuj i spróbuj to odnaleźć w swoim związku... , albo układaj zycie od nowa
i tyle..

Dokladnie.

27

Odp: romans w pracy
Dunkis napisał/a:
synus711 napisał/a:

tylko widzisz ja chce odejsc ale on powiedzial ze nie da mi rozwodu.

Czekaj bo może czegoś nie rozumiem:
czy TY rozróżniasz słowa, których uzywasz, bo odjeść a dostać rozwód to DWIE RÓŻNE RZECZY
rozwód to czynność załatwiana przez sąd - to trwać może długo... owsze, ale
ODEJŚĆ - możesz w każdech chili jesli chcesz. Patrz:
bierzesz torbę, pakujesz ja i wychodzisz ..... i kto Cie zatrzyma
.
.
.

helooooo, jesteś jeszcze?

hehhe dobre...... tylko czasami ludziom ciezko spakowac torby.Chca i miec ciastko i zjesc ciastko,a kobiety czesto sa zbyt wygodne zeby zostawic zlego meza.

28

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

Doradzicie mi cos,czy mam isc za glosem serca ktore mowi tak,czy za rozsadkiem ktore mowi nie.

... tylko bardzo cie prosze nie mow zaraz ze zachowasz to w tajemnicy przed mezem bo nie chcesz go skrzywdzic.

29

Odp: romans w pracy

Maz ja i tak skrzywdzil odrzucajac, bo tak czuje sie kobieta ,ktorej maz najblizszy czlowiek nie pragnie.
Zwiazku ,w ktorym 3 lata niema sexu nie mozna uratowac,bo nagle zapalaja namietnoscia? nie?
Dla mnie to powinnas sie rozejsc i poukladac swoje zycie z kochankiem czy bez niego.

30

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

Witam!Jestem tu od dziś i mam problem...Jestem mezatka,mam dziecko i chyba kochanka(nie wiem jak to nazwac).Poznałam go w pracy,na poczatku tylko razem wychodzilismy na papierosa,no i od tego sie zaczelo.Spotykamy sie lecz tu nie chodzi o sex,owszem spalismy ze soba ale i ja i on chcemy czegos wiecej.Nie wiem co mam robic mi w malzenstwie sie nie uklada od paru lat,ale nie chce skrzywdzic dziecka.On jest nieszczesliwy z zona ale ma dwoje dzieci.Doradzicie mi cos,czy mam isc za glosem serca ktore mowi tak,czy za rozsadkiem ktore mowi nie.

jak czytam takie brednie to mi się Glock odbezpiecza.

31

Odp: romans w pracy

Wiesz nie bylam w takiej sytylacji bo nie mam meza.Ale jak czytalm twoj post pierwsze co mi przyszlo na mysl to to ze, nie jestes szczesliwa ze swoim mezem.A jak poszlas z tym facetem na papierosa i dobrze Ci sie znim rozmawilo i do tego doszlo ze przespalas sie z nim to znaczy ze, jest Ci z nim lepiej niz ze swoim. I na Twoim miejscu zrobilam bym wszystko zebym byla szczesliwa.A jak nie jak nie dogadujesz sie ze swoim mezem to juz nic nie zmieni.Rostaniecie sie dzis czy jutro.A jak bedziesz patrzyla na swoje dziecko ( wiem ze ono jest najwazniejsze) ale ono chce zebys ty tez byla szczesliwa.I powinnas zrobic to jak najszybciej...takie przyslowie czym precej tym lepiej...
i nie przejmuj sie dziwnimi kometarzami bo moze oni nie byli w takiej sytylacji....

pozdrawiam Cie cieplutko i trzymaj sie

32

Odp: romans w pracy

Znam taka co byla w dokladnie takiej samej sytuacji tylko ona nie na papieroska a na biegi sie umawiala.I dokladnie to samo zrobila a potem na sali sadowej sama blagala tego meza POTWORA z ktorym byla taka nieszczesliwa aby nie odchodzil...zalosne.

33

Odp: romans w pracy
synus711 napisał/a:

Musze dodac ze mąż pracuje za granica ale to dopiero od 2 lat.I tak nie sypialismy wczesniej razem,nie ma miedzy nami nic tylko łaczy naz dziecko.Nie nazywam go jeszcze ''kochanekiem'',podobno ze jej nie kocha ale jest jeszcze jedno on ma 40 lat.Nie wiem czy zbierze sie na odwage odejsc od zony,ale pewnie tak bo akurat ja ja znam i wiem jak go nie szanuje,traktuje go jak powietrze.

'

Nie będę się teraz wywodzić jakie ja mam doświadczenia, osoby z którymi tutaj pisałam wiedzą i bardzo dużo mi pomogły, lecz chcę Ci powiedzieć jedno. Nie myśl tylko o sobie i o tym jaka jesteś nieszczęśliwa, bo to czysty egoizm i zagłuszanie sumienia. Nie krzywdzisz tylko własnej rodziny, ale i rodzinę tego faceta i przepraszam jesteście oboje niedojrzałymi wg mnie ludźmi. Mąż pracuje za granicą i nie śpicie ze sobą, czy to są powody do rozstania??? a na kogo on pracuje ? czy Ty pamiętasz co przysięgałaś Bogu przed ołtarzem. Zrozumiałabym gdyby Cię bił, albo gdyby pił, ale popatrz  sama jakie Ty powody podajesz. Zniszczysz życie swojemu dziecku i rodzinie tamtego faceta, bo jesteś nieszczęśliwa. Mam nadzieję, że pójdziesz po rozum do głowy, a przynajmniej będę sie za to modliła.

34

Odp: romans w pracy

Najlepiej szukać usprawiedliwienia i wytłumaczenia.
Mąż Cie zaniedbuje więc w ramach rewanżu znajdujesz kochanka.
Oczywiście fakt że kochanek równiez ma rodzinę w niczym ci nie przeszkadza bo przecież Ty doskonale wiesz że mu sie w związku nie układa!
Świetna gra ! Bravo !!

35

Odp: romans w pracy

Kochanka zawsze ma nadzieje ze bedzie ostatnim romansem meszczyzny.
Uwazam ze to tak naprawde ludzie slabi i pokrzywdzeni przez los.
Kazdy problem w zwiazku da sie rozwiazac na tym polega zycie.
Jednak zadnego kryzysu nie zarzegna pojawienie sie trzeciej osoby.
Jak zawsze bede uwazala ze zdradzanie to charakter nie przymus.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024