Wielu facetów lubi kobiety dominujące w łóżku. Niedawno jednak trafiłam na opinię, że tylko pantoflarze dają nad sobą dominować i rozkazywać sobie przez kobietę. Osobiście uważam takie zdanie za totalną bzdurę, bo nie widzę nic złego w tym, że facet na chwilę przestanie być samcem alfa i stanie się uległym pieskiem, jeśli tylko ma na to ochotę. A Wy jak sądzicie?
Faceci- Macie czasem takie fantazje, żeby kobieta potraktowała Was jak swojego niewolnika lub pieska?
Kobiety- Miałybyście coś przeciwko spełnieniu takich fantazji swojego mężczyzny? Straciłby przez to w Waszych oczach?
Hmm myśle, że fajnie by było czasem go związań i robić co dusza zapragnie xD Ale znacznie bardziej lubię jak to jednak facet ma nademną taka władze w łóżku
U nas dominuje ja, obydwojgu nam to pasuje.
Nie mam nic przeciwko jeśli to kobieta jest na górze ale jeśli by miała mnie krępować czy traktować jak swojego pieska to nie bardzo mnie to podnieca. Ja też nie jestem zwolennikiem dominacji nad kobietą. Chyba że to tylko taka zabawa i jest to pozorowane.
Natomiast nie kręci mnie dominacje kobiety. Domina i jej sługa to dla mnie śmieszne a nie podniecające.
5 2012-06-17 08:30:51 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2012-06-17 08:32:14)
Faceci- Macie czasem takie fantazje, żeby kobieta potraktowała Was jak swojego niewolnika lub pieska?
Kiedy to jedna strona zawsze dominuje, to jest nudno po prostu. Wiadomo, że raz w jedną to idzie, a raz w drugą stronę. Z tym pieskiem to może lekka przesada, ale rola swego rodzaju niewolnika....wiązanie jakieś.....coś z odrobiną pikanterii....no zdecydowanie tak
Tylko, aby sprawa była jasna - nie mówię tutaj o jakiś lateksowych wdziankach i tym podobnych udziwnieniach.
Nic na to nie poradzę ja po prostu lubię dominować w łóżku i poza nim, a wracając do tematu to uważam ,że czysty Femdom czy Maledom jest zarezerwowany chyba tylko dla koneserów takich zabaw. Co innego Bondage, Spanking czy Hogtie. Jeśli nie przegina się pały to zabawa jest przednia i adrenalina rozsadza żyły. Dla mocno wprawionych i doświadczonych jest Shibari ale trzeba sporo czasu i cierpliwości żeby załapać bakcyla i fachowo się bawić.
Moja Luba lubi być krepowana, "klapsowana" aż jej się pupcia zarumieni i jednocześnie ostro rżn..ta!!!. Wiadomo, że tego typu zabawy nie da się aplikować non stop bo spowszednieją tylko raz na jakiś czas po uprzednim "nastrojeniu się" na odpowiednie fale;-)
Nie umiałabym na poważnie wcielić się w rolę dominującej kobiety i przegonić faceta na czworaka wokoło łóżka. Podejrzewam, że ze śmiechu mogłabym się popłakać. Siebie też bym tak przegonić nie pozwoliła, ale wiele form dominacji mężczyzny nade mną mi odpowiada i czerpię z nich zdecydowaną przyjemność.
Nie no, jakieś ganianie na czworaka to i ja uważam za śmieszne...
Zdecydowana większość kobiet z którymi byłem że tak powiem w sytuacji intymnej wolała abym to ja dominował. Choć ta dominacja nie zawsze polegała na tym że ja wszystkim od początku do końca kierowalem. Ale dziewczyny chyba wolą kiedy to facet jest aktywny...
- kiedy to facet dąrzy do zbliżenia , kiedy to facet ją pieści i rozbiera i to on nadaje rytm wspólnej zabawie.
Jednak zawsze jest otwarty na sugestie kobiety i jeśli np;coś jej nie odpowiada nie robi tego na siłę. Po za tym wiele zależy od warunków i okoliczności w jakich dochodzi do takiej zabawy.
Też wolę kiedy to facet dominuje, tylko tak się zastanawiałam gdzie są wasze granice kiedy dominacja przestaje być seksowna, a zaczyna być śmieszna lub nawet niesmaczna. A wracając do dominowania nad kobietami- przegonienie na czworaka wokół łóżka odpada- to już wiemy, a zabawa w dziwkę? Bawicie się tak? Udaje uległą szmatę, z którą robicie, co tylko chcecie i musi spełnić wszystkie wasze życzenia?:)
a zabawa w dziwkę? Bawicie się tak? Udaje uległą szmatę, z którą robicie, co tylko chcecie i musi spełnić wszystkie wasze życzenia?:)
bez nazewnictwa to czasami może tak wyglądać;-) choć naszą ulubioną zabawą jest "ja chcę a ona nie" - robi wszystko, żeby do niczego nie doszło doprowadzając mnie do granic poczytalności a kiedy już Ją dopadnę to zamienia się w Czarną Wdowę*;-) ostra jazda dobra raz na jakiś czas.
* poczytajcie sobie jak wyglądają te "sprawy" u tych pająków,-)
Też wolę kiedy to facet dominuje, tylko tak się zastanawiałam gdzie są wasze granice kiedy dominacja przestaje być seksowna, a zaczyna być śmieszna lub nawet niesmaczna. A wracając do dominowania nad kobietami- przegonienie na czworaka wokół łóżka odpada- to już wiemy, a zabawa w dziwkę? Bawicie się tak? Udaje uległą szmatę, z którą robicie, co tylko chcecie i musi spełnić wszystkie wasze życzenia?:)
U mnie granice przesuwały się wraz z doświadczeniem, ale to chyba norma. Wiele zależy od tego z kim uprawia się seks, czasami potrzebny jest dobry przewodnik żeby zagłębić się odpowiednio w arkana seksu. Kilka razy zdarzyło mi się, że przekroczyłam swoje granice właśnie dzięki "przewodnikowi", ale nigdy nie odbyło się to wbrew mnie.
"Zabawa w dziwkę"- no powiedzmy coś w tym stylu raz na jakiś czas jest całkiem kręcąca. I to chyba dla obu stron bo kilka razy się tak bawiłem ze swoimi byłymi partnerkami i widziałem jak są podniecone i jak poważnie weszły w rolę
Tyle że po takiej zabawie kobieta musi mieć pewność że nic się nie zmieni w traktowaniu jej przez faceta. Zabawa jest zabawą a życie żeyciem. Można np urzywać "pieprznych słówek " czy nawet wulgaryzmów jeśli obojga to kręci , można dawać klapsy czy urzyć siły
(kontrolowanej) bo niektóre kobiety taka sceneria właśnie wtedy podnieca ale po wszystkim znów trzeba się przytulić i powiedzieć coś milego swojej kochance żeby zawsze była pewna tego że nadal jest naszym kochaniem a nie jakąś "suką" z pornola
Tyle że po takiej zabawie kobieta musi mieć pewność że nic się nie zmieni w traktowaniu jej przez faceta. Zabawa jest zabawą a życie żeyciem. Można np urzywać "pieprznych słówek " czy nawet wulgaryzmów jeśli obojga to kręci , można dawać klapsy czy urzyć siły
(kontrolowanej) bo niektóre kobiety taka sceneria właśnie wtedy podnieca ale po wszystkim znów trzeba się przytulić i powiedzieć coś milego swojej kochance żeby zawsze była pewna tego że nadal jest naszym kochaniem a nie jakąś "suką"z pornola
Dobry z Ciebie psycholog ;-)
"Zabawa w dziwkę"- no powiedzmy coś w tym stylu
raz na jakiś czas jest całkiem kręcąca. I to chyba dla obu stron bo kilka razy się tak bawiłem ze swoimi byłymi partnerkami i widziałem jak są podniecone i jak poważnie weszły w rolę
![]()
Tyle że po takiej zabawie kobieta musi mieć pewność że nic się nie zmieni w traktowaniu jej przez faceta. Zabawa jest zabawą a życie żeyciem. Można np urzywać "pieprznych słówek " czy nawet wulgaryzmów jeśli obojga to kręci , można dawać klapsy czy urzyć siły
(kontrolowanej) bo niektóre kobiety taka sceneria właśnie wtedy podnieca ale po wszystkim znów trzeba się przytulić i powiedzieć coś milego swojej kochance żeby zawsze była pewna tego że nadal jest naszym kochaniem a nie jakąś "suką"z pornola
zgadzam się w 100%, ciekawie jest się tak pobawić raz na jakiś czas.. dominacja mężczyzn nad kobietą jest powszechna i to najczęściej mężczyźni wychodzą z inicjatywą stosunku.. ja nie mam nic przeciwko temu, ale jak mam ochote to nawet w środku nocy potrafie go "zmusić" do seksu i o dziwo wcale nie jest z tego powodu niezadowolony
a tak btw red czytałam Twój blog
No Przemo zna się na rzeczy:)
Ja zauważyłam, że kobiety dużo chętniej dają nad sobą dominować niż same zgadzają się na bycie stroną dominującą. Jak myślicie, z czego to wynika?
a tak btw red czytałam Twój blog big_smile
Bardzo mi miło
17 2012-06-17 19:58:12 Ostatnio edytowany przez Przemo77 (2012-06-17 20:07:02)
sierpniowa - wiem wiem to nie przypadek że mam sporo koleżanek które dzwonią czy smsują do mnie czasem bez wyraźnego celu
umiem słuchać i rozmawiać z kobietami
Mam też wyczucie i wiem kiedy można dać klapsa a kiedy buzi ...a to jednak subtelna różnica
Ps. I bywam bardzo skromny ............czasami
sierpniowa - wiem wiem
to nie przypadek że mam sporo koleżanek które dzwonią czy smsują do mnie czasem bez wyraźnego celu
umiem słuchać i rozmawiać z kobietami
Ps. I jestem bardzo skromny
............czasami
przez mózg między uda;-)
Przemo77 napisał/a:sierpniowa - wiem wiem
to nie przypadek że mam sporo koleżanek które dzwonią czy smsują do mnie czasem bez wyraźnego celu
umiem słuchać i rozmawiać z kobietami
Ps. I jestem bardzo skromny
............czasami
przez mózg między uda;-)
O dziwo to kobiety tego właśnie potrzebują.
Dokładnie Glock
Mózg jest dla faceta największym "wabikiem na baby" ( przepraszam za to określenie).
Jeśli pod czaszką pustki to ani kasa ani nowy merc nie pomogą. Kobiety lubią sobie pogadać i uwielbiają kiedy facet umie słuchać.
I kiedy facet ma o czym gadać też;)
Ja wolę gdy dominuje facet. Są dni gdy wręcz pragnę zagrać rolę bezbronnej i gwałconej he
23 2012-06-17 23:15:38 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2012-06-17 23:17:22)
Wielu facetów lubi kobiety dominujące w łóżku. Niedawno jednak trafiłam na opinię, że tylko pantoflarze dają nad sobą dominować i rozkazywać sobie przez kobietę. Osobiście uważam takie zdanie za totalną bzdurę, bo nie widzę nic złego w tym, że facet na chwilę przestanie być samcem alfa i stanie się uległym pieskiem, jeśli tylko ma na to ochotę. A Wy jak sądzicie?
Faceci- Macie czasem takie fantazje, żeby kobieta potraktowała Was jak swojego niewolnika lub pieska?
Kobiety- Miałybyście coś przeciwko spełnieniu takich fantazji swojego mężczyzny? Straciłby przez to w Waszych oczach?
Ja kiedyś byłam raczej bierna, nie tylko, że nie dominowałam, ale trochę taka "kłoda". Trochę może skrępowania, dziwnych przekonań. W końcu, obecny partner powiedział, że chciałby więcej mojej inicjatywy. No i teraz, czasem ja dominuję, czasem on. Gdy dominuję ja, to jak sama nazwa wskazuje mam nad nim pełną przewagę, czasem zakuwam w takie kajdanki, rzucam się niczym zwierz itp itd. Mój facet mówi, że byłoby nudno, gdyby to on zawsze był dominujący .
Jeżeli chodzi jednak o dominowanie np w sensie takiego sado-maso, to takie sprawy mnie nie kręcą. Bo jeszcze takie skojarzenie mnie naszło.
Ja wolę gdy dominuje facet. Są dni gdy wręcz pragnę zagrać rolę bezbronnej i gwałconej he
Pozorowany gwałt to dopiero zabawa Mówię to serio a zarazem z przymróżeniem oka.
Moja była miała taką fantazję kiedyś i powiedziała mi o ty więc wcieliłem się w rolę gwałciciela i kiedy rozerwałem jej koszulkę i podwinołem spódniczkę chciałem też zerwać z niej majteczki ale za cholerę nie dały się zerwać
sytuacja była przekomiczna bo oboję już się wkręciliśmy w swoje role a tu te nieszczęsne majtki które nie chcą pęknąć
. Po kilku próbach to my pękaliśmy ale ze śmiechu
Co ze mnie za gwałciciel który nie może majtek zerwać jednym ruchem
Nie przepadam za zrywaniem mojej bielizny. ZA duzo mnie kosztuje
Lubie dominowac. Kiedy mam na to ochote....Oddzielam dominacje od pomiatania facetem.
Ja jesli dominuje to oczywiscie jestem na gorze, zabraniam sie dotykac (panowie czemu taki zakaz was szalenie...wkurza? Pozytywnie), zabraniam sie calowac, zabraniam sie piescic. Czesto w jakis sposob krepuje rece. Ale rzadko bo mnie nie chodzi o fizyczna dominacje ale o psychiczna przewage Chce zeby facet sam z siebie mi sie poddal i na moja sugestie sie nie wyrywal i nie przekraczal wytyczonych granic. Kary sa rozne
Np zaprzestanie jazdy.... Albo przerywanie tuz przed tym jak facet ma szczytowac... Roznie...
A ja wolę dominować- zwodzić, kręcić, przejmować inicjatywę. Bycie totalnie zdominowaną i bezwolną wkurzałoby mnie, a tym samym zabijałoby podniecenie. Zabawy w gwałt też raczej odpadają, bo ostatnio dużo siedziałam w tym temacie, czytałam zwierzenia kobiet i jedyne, co mi przychodzi na myśl na słowo "gwałt" to wrzeszczeć, kopać, bić i gryźć z całych sił.
Zabawa w gwałt to nie jest zabawa dla początkujących i nieznających się dobrze kochanków. Trzeba mieć naprawde duże zaufanie do partnera aby tak sie bawić. Po za tym niektórzy nie mają do tego predyspozycji,nie mogą przełamać pewnego mentalnego tabu. Nic na siłę. Kobieta musi się czyć od początku do końca bezpieczna. Można np ustalić jakieś słowo klucz którę wypowiedziane przez kobietę przerywa zabawę. Normalnie ona może krzyczeć , protestować, drapać i błagać aby facet przestał ale on ma robić swoję( tyle że bez przesady) ,natomiast kiedy wypowie ten umówiony znak przerywa zabawę i jest bezpieczna...
To konieczne warunki aby można się w to bawić.
Raczej nie mam fantazji na temat dominujących kobiet. Wręcz wydaje mi się to nieco groteskowe, kiedy kawał chłopa miałby być zdominowany przez drobne chucherko O skórach i pejczach nie wspomnę, bo to kompletnie nie moja bajka. Większości kobiet pasuje rola uległa i tego nie kryją. Przyznam, że bliższa moim fantazjom byłaby po prostu silna kobieta, bardzo pewna siebie, wiedząca co i jak chce, potrafiąca przejąć inicjatywę, aktywna. Taka w stylu "bohaterki kina akcji"
, ale nie nazwałbym jej dominującą.
29 2012-06-18 20:28:33 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2012-06-18 20:36:35)
My próbowaliśmy też takiej zabawy w gwałt. W sumie, nigdy nie fantazjowałam o czymś takim, lecz w wykonaniu mojego faceta, to wiadomo, że będzie kręcić . Może wyszło nieco nieporadnie, ale warto było spróbować. Nie było tak "konkretnie" jak pisze red, lecz po prostu udawałam, że nie chcę, padało w sumie duzo ostrych słów(które czasem mówimy w łóżku), no po prostu mógł ze mną robić w sumie co chciał.
A mi się marzy taka konkretna zabawa w gwałt- gdzieś w nocy, na odludziu, żebym mogła chwilkę pouciekać, a później została powalona na ziemię i... rozmarzyłam się ^^
Zastanawiajace...
A mi się marzy taka konkretna zabawa w gwałt- gdzieś w nocy, na odludziu, żebym mogła chwilkę pouciekać, a później została powalona na ziemię i... rozmarzyłam się ^^
Dobra RED jak znajdę trochę czasu to dam Ci znać ale chwilowo brak wolnych terminów
Hahaha a co Ty robisz na boku jako gwałciciel na zawołanie?
Możecie się ze mnie śmiać ale gwałt to jest jedna z tych rzeczy, której bym nie zrobił - to byłoby poniżej mojej godności;)
wiem jestem psycho;-)
Taki prawdziwy gwałt to pewnie, że poniżej godności, ale taki udawany do zabawy tez nie?;)
Hahaha a co Ty robisz na boku jako gwałciciel na zawołanie?
Tak gwałciciel do wynajęcia . Trzeci gwałt gratis a z kartą stałego klienta duże rabaty
i firmowy dlugopis
O lubię fajne długopisy, jakie oferujesz?
Mam kilka modeli do wyboru do koloru Wszystkie z firmowymi napisami - "gwałtowna przyjemność gwarantowana"
Taki prawdziwy gwałt to pewnie, że poniżej godności, ale taki udawany do zabawy tez nie?;)
Gwałt przy naszych standardowych zabawach wyglądałby jak trzymanie się za rączkę podczas spotkań Oazowych;-))))))))))))))
Glock- Aż tak ostro sie bawicie no no no...
Ja aż takim hardcorem nie jestem. Ale pozorowane gwałty mam juz na swoim koncie. I o dziwo to zawsze kobiety inicjowały taka zabawę. Mnie zbytnia przemoc nie kręci. Dominacja nad partnerką tak ale zupełnie nie mam np fantazji o czymś mocniejszym typu SM ,wiązanie i takie tam.
Bo kobiety lubią być zniewolone, czuć się takie bezbronne, słabe, a do tego ostro zerżnięte
Glock, to co Wy wyprawiacie? Zapodaj no zaraz jakiś ostry przykład^^
Glock, to co Wy wyprawiacie? Zapodaj no zaraz jakiś ostry przykład^^
patrzymy sobie głęboko w oczy, czytamy poezję i trzymamy się za ręce wyznając uczucie;-)))))))))))))
nie jaja sobie robiłem, nic nadzwyczajnego, odrobina gry świateł(lustra, świece), alkoholu(czerwone wino), bólu(baty, pejcze, liny, packi, klamry, zaciski i w ten deseń), seksu(full opcja + głęboki gardło z zatkanym nosem) takie tam dziecinne igraszki ;-)))))
trochę eksperymentujemy z Bondage, Spanking i Hogtie;-))))))))
Czyli się nie nudzicie:) gdyby każde małżeństwo miało tak urozmaicone życie seksualne nikt nie chodziłby sfrustrowany pogratulować
Czyli się nie nudzicie:) gdyby każde małżeństwo miało tak urozmaicone życie seksualne nikt nie chodziłby sfrustrowany
pogratulować
bądźmy szczerzy takie show to jest raz na jakiś czas choćby ze względu na czas potrzebny do zrobienia oprawy audio-wizualnej,))) zebrania sił i mocy witalnych(ja, wiadomo lata lecą;-)))))))))))
na co dzień to jesteśmy raczej standardowi, może ciut bardziej pieprzni od średniej krajowej i tyle, czasami tylko buzi, buzi i dobranoc baby.
Glock- no mogę odetchnąć aż tak bardzo nie zostaje z tyłu....
Tyle że niektóre rzeczy zwyczajnie mnie nie kręcą. Nie mam nic przeciwko i nie nazwałbym tego jakąś perwersją ale osobiście nie podniecają mnie niektóre rzeczy. Może jestem pod tym względem konserwatywny
Uwielbiam kobiety i właściwie prawie każdy kontakt z nimi( w seksualnym kontekście) od delikatnych długich pieszczot aż po ostre rżnięcie i lekką przemoc ale niektóre zabawy jak te japońskie sposoby wiązania jakoś zupełnie mnie nie jarają.
Ciekawi mnie dlaczego tak jest. Gdzie jest granica tego co nas podnieca a co odrzuca? Jasne że to sprawa indywidualna i wiem że to często zmienia się z wiekiem czy odpowiednim partnerem ale mi chodzi o ekstremum. Gdzie leży granica,taka nieprzekraczalna?
Wyraziłem się chyba malo precyzyjnie bo to nie jest strikte pytanie o Twoją granice ale tak ogólnie.
Gdzie leży granica,taka nieprzekraczalna?
Wyraziłem się chyba malo precyzyjnie bo to nie jest strikte pytanie o Twoją granice ale tak ogólnie.
dla mnie nie przekraczalne pod żadnym warunkiem są wszelkie wydzieliny: scat, piss & vomit, sadyzm prowadzący do trwałych okaleczeń i dysfunkcji, że o snuff nawet nie wspomnę(za to powinien być KS), wszystkie filie typu: zoo, nekro, pedo itp., cuckold oraz pochodne wyżej wymienionych, które wg mnie z seksem nic wspólnego nie mają i podniecają tych, którzy powinni wieść swój marny żywot w pokojach bez klamek.
Oczywiście homo też nie wchodzi w grę.
Glock- ok ale właśnie odpowiedziałeś tak jak się spodziewałem - Twoja granica.
Może sformułowałem pytanie mało precyzyjnie bo mam raczej na myśli sam mechanizm granicy. Gdzie rodzi się sprzeciw w stosunku do określonych praktyk. Co powoduje że np dwaj bracia bliźniacy ( wychowywani w tych samych warunkach ) mają odmienne preferencje ,co innego ich podnieca. Czy to geny ,środowisko , wychowanie ,nabyte doświadczenia? Co sprawia że inaczej podchodzimy do tych samych spraw?Pewnie już sam na to odpowiedziałem bo wymieniłem większość tych czynników
Glock- ok ale właśnie odpowiedziałeś tak jak się spodziewałem - Twoja granica.
Może sformułowałem pytanie mało precyzyjnie bo mam raczej na myśli sam mechanizm granicy. Gdzie rodzi się sprzeciw w stosunku do określonych praktyk. Co powoduje że np dwaj bracia bliźniacy ( wychowywani w tych samych warunkach ) mają odmienne preferencje ,co innego ich podnieca. Czy to geny ,środowisko , wychowanie ,nabyte doświadczenia? Co sprawia że inaczej podchodzimy do tych samych spraw?Pewnie już sam na to odpowiedziałem bo wymieniłem większość tych czynników
Twoje pytanie jest głębsze niż Rów Mariański ale tak na szybko to granice wynosi się w pierwszej instancji z domu w postaci wychowania a potem system norm społecznych dorzuca swoje trzy grosze - oczywiście generalizuję.
Z wiekiem każdy wykształca własny know how dla otaczającego go świata i to wszystko razem się magluje.;)
W miarę jak dojrzewamy, poznajemy nowe możliwości odkrywamy co nas kręci, a co nie. Kwestia indywidualnej psychiki każdego z nas- w końcu każdy jest inny
Jakiedyś tak "świrowałam" z kolegą.Nie miałam wtedy nikogo,a ponieważ sama nie lubię dawać sobie rozkoszy,to szukałam bodźca.
Powiedziałam mu,że jeżeli ma ochotę,chętnie też się wyżyje,tak dla zabawy.Spojrzał na mnie dziwnie,sądził,że to żart do póki nie dotknełam go tam.
Dobra,miało być o dominacji.
Zdjełam koszulkę i mówię ściągaj portki.Małego miał,ale nie ma to znaczenia.
Twardy jak trzeba.Pacnełam go na łóźko,pomagałam sobie,żeby było fajniej,a on czuje,że coraz szybciej,czyli finał niedaleko.
No i dominacja:usiadłam na nim prosto nie dając mu pola manewru do ruchu.Dostałam co chciałam.Nawet nie musiałam się ruszyć,strzelił sam po mnie.
Ot,taka moja dominacja.
Małego miał,ale nie ma to znaczenia.
doprawdy
Może dla niej nie miało znaczenia
Wszystko jest dozwolone.. każdy może dominować i to jest w porządku Ale w moim związku partnerka chce być tylko zdominowana i ja też chce aby tak zawsze było.. Często padają ostre słówka.. czasami przytrzymuję ją za włosy.. mały klaps itp Oczywiście wszystko jest z umiarem i beż przesady
W moim związku zdarza się dominacja, ale jako forma kary. Jeśli mój facet mi się narazi zamiast obrażania się i fochów czeka go bycie zdominowanym. Trochę to lubię, ale nigdy nie stosuję bez powodu. U nas się to sprawdza, ale może dlatego, że jestem od niego parę lat starsza.
Myślę, że dla każdego dominacja to co innego - to co dla jednej jest śmieszne, dla innej jest podniecające.
My mamy "orientację switch" między sobą ale w praktyce to wygląda tak, że po miłosno-romantycznych wstępach rozpoczyna się bitwa Siła fizyczna jest po mojej stronie ale moja żona umiejętnie korzysta z mojej nieuwagi i czasami role się odwracają
Fajne zabawy ale od czasu do czasu, żeby się nie przejadły.
My mamy "orientację switch" między sobą ale w praktyce to wygląda tak, że po miłosno-romantycznych wstępach rozpoczyna się bitwa
Siła fizyczna jest po mojej stronie ale moja żona umiejętnie korzysta z mojej nieuwagi i czasami role się odwracają
Fajne zabawy ale od czasu do czasu, żeby się nie przejadły.
Mmmmm brzmi cos jak u nas...
A my dodajemy do tego troche alkoholu.
Co jest dziwne bo ja alko nie lubie normalnie ale w sypialni to jakos chetniej mi "wchodzi"
Rzeczywiscie, facet jest silniejszy ale kobiety sprytniejsze
Zawsze jest ciekawie....
Bo kobiety lubią być zniewolone, czuć się takie bezbronne, słabe, a do tego ostro zerżnięte
Coś w tym jest
Ja to myślę, że bardzo ciekawe jest, że mężczyźni mając większą siłę fizyczną łatwo mogą zdominować fizycznie kobietę, a dając jej fory, lubią żeby wygrała
Istnieje pewne powiedzenie - że kobieta może zgwałcić faceta i w pewnych przypadkach jest to możliwe, haha
Mało powiedziane że miałem takie fantazje o dominacji Mojej żony ja o tym mażę by jej służyć zostać jej niewolnikiem chodź z natury jestem osobą dominującą ale wiem że Moja Kochana żona zasługuje na to i nie chodzi mi tylko o sex ale o to by jej służyć na zasadach femdom Pani może wszystko pies czeka na rozkazy i je wykonuje
Mało powiedziane że miałem takie fantazje o dominacji Mojej żony ja o tym mażę by jej służyć zostać jej niewolnikiem chodź z natury jestem osobą dominującą ale wiem że Moja Kochana żona zasługuje na to i nie chodzi mi tylko o sex ale o to by jej służyć na zasadach femdom Pani może wszystko pies czeka na rozkazy i je wykonuje
Fajnie tak sobie czasem pomaŻyć, hm?
61 2013-07-21 17:46:35 Ostatnio edytowany przez AdrianDąbrowski (2013-07-21 17:47:30)
Mi osobiście odpowiada kobieca dominacja.
U nas albo jest seks na równi, pozycję ustalamy sami albo to ona jest stroną decydującą i jest na górze ja na dole.
Mi osobiście odpowiada kobieca dominacja.
U nas albo jest seks na równi, pozycję ustalamy sami albo to ona jest stroną decydującą i jest na górze ja na dole.
Czy to, że kobieta jest na górze to taka wielka dominacja? Może niektóre kobiety wyżywają się na parnterze, a on traktuje to jako upokorzenie. Ja często jestem na górze (na jeźdca albo płasko) i nie traktuję tego jako formę dominacji. Lubię być na nim, bo może mi pieścić pośladki. Nota bene nie czuję się zdominowana gdy robimy to pieska.
Natomiast dominacja w naszym zwiazku pojawia się w innych sytuacjach - przy czym raz ja dominuję, raz on.
witam jak ktoś fajny mi dziś napisał rację są dwie kompromis jeden ważne aby być zaspokojonym
AdrianDąbrowski napisał/a:Mi osobiście odpowiada kobieca dominacja.
U nas albo jest seks na równi, pozycję ustalamy sami albo to ona jest stroną decydującą i jest na górze ja na dole.Czy to, że kobieta jest na górze to taka wielka dominacja? Może niektóre kobiety wyżywają się na parnterze, a on traktuje to jako upokorzenie. Ja często jestem na górze (na jeźdca albo płasko) i nie traktuję tego jako formę dominacji. Lubię być na nim, bo może mi pieścić pośladki. Nota bene nie czuję się zdominowana gdy robimy to pieska.
Może Adrianowi chodziło o takie "na górze" w przenośni? Mam nadzieję, bo pozycja, wszystko jedno jaka, to faktycznie żadna dominacja.
Od czasu do czasu lubię zabawić się w dominację ale najbardziej kręci mnie gdy to mąż mnie zdominuje, przywiąże krawatem do łóżka i można rzec robi co chce może dlatego tak bardzo mnie to pociąga bo w codziennym życiu to ja raczej podejmuję strategiczne decyzje i to taka miła odskocznia