Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Witajcie,
Zdecydowałam się na założenie konta ponieważ muszę się wyżalić.. Liczę, że mi pomożecie. Od razu przechodzę do rzeczy:

Byłam w związku przez 3,5 roku. Przez cały ten okres czułam, że jestem kochana przez TŻ. On był moim pierwszym poważnym chłopakiem, ja jego pierwsza poważną dziewczyną.  Zawsze gdy potrzebowałam pomocy, czy wysłuchania zawsze był przy mnie. Pół roku temu oświadczył mi się, jak to mówił żebym się nie rozmyśliła. Ślubu póki co nie planowaliśmy ze względu głównie na koszty oraz na fakt że TŻ na codzień pracował w innym mieście oddalonym o ok 400km ode mnie.  Jednak w dłuższej perspektywie czasu miał podjąć pracę u mnie w mieście (które jest też jego rodzinnym miastem). W weekendy gdy tylko była możliwość przyjeżdżał do mnie i do swojej rodziny. Prawie przez cały nasz związek byliśmy parą na odległość, jednak ja to tolerowałam, wiedziałam że kiedyś się to zmieni. Ja studiowałam, więc nie miałam kiedy tęsknić. Między nami bywały drobne kłótnie, jak to w każdym związku. Teraz jak na to patrzę to wszystkie kłótnie rozpoczynałam ja. Gdy mi coś nie pasowało lubiłam się fochować. Często nie mówiłam mu wprost o co mi chodzi, chciałam żeby się domyślał. Jednak zawsze to on pierwszy wyciągał rękę, mimo że nie zawsze był winny. Później mu mówiłam, że gdyby nie on to związek już dawno by się rozpadł. Przez ostatnie 2 lata związku on nie usłyszał ode mnie ani razu słowa "Kocham Cię". Mimo że czasami wiedziałam że powinnam to powiedzieć coś mnie blokowało. TŻ wyznawał mi miłość, a ja mu odpowiadałam że nie liczą się słowa a czyny. W taki sposób mu tłumaczyłam dlaczego nie słyszy tego ode mnie. W ostatnim czasie miałam sporo nerwów, sporo ważnych spraw. Doszło do tego, że zaczęło mnie w TŻ denerwować wszystko. Cokolwiek by nie zrobił zawsze mówiłam, że robi to źle. W ogóle go nie chwaliłam, nie dziękowałam za pomoc, nie doceniałam tego że pokonuje tyle km żeby mnie zobaczyć. Twierdziłam, że to mi się należy. Dodatkowo jego oświadczyny uświadczyły mnie w przekonaniu, że w sumie to nie muszę zmieniać nic w swoim postępowaniu, bo on to toleruje. Doprawdy jak na to patrzę to nie odnosiłam się do niego z szacunkiem na jaki zasłużył.
Miesiąc temu nadszedł mój kolejny foch. Nie dawałamu mu przez tydzień znaku życia, mimo że on był 400km ode mnie i nic nie mógł zrobić. Wiedziałam, że się martwi o mnie. Olewałam to. W końcu nadszedł dzień gdy bez zapowiedzi przyjechał do mnie do domu i spakował wszystkie swoje rzeczy. Nie chciał ze mną rozmawiać... Jednak nie przejęłam się tym. Stwierdziłam, że i tak do mnie wyciągnie rękę, bo mnie przecież kocha (nie raz mi to przecież udowodnił). Po 2 tygodniach naszej ciszy poczułam, że zaczyna to trwać już za długo. Zadzwoniłam, poczułam się winna.. Początkowo odrzucał połączenia. W końcu odebrał.. Nie bardzo chciał słuchać moich tłumaczeń, jednak koniec rozmowy wydał mi się już milszy bo zapytał co u mnie i poprosił bym się do niego odezwała jeszcze tego samego dnia. Przez kolejne dni, próby normalnych rozmów się nie udawały. Był szorstki, odpowiadał półsłówkami lub wcale. To nie był już mój TŻ. W końcu udało mi się go wybłagać o spotkanie. Powiedziałam mu wówczas że żałuję swojego postępowania, że wiem że byłam podła i że chce to wszystko naprawić. Usłyszał ode mnie że go kocham. On odparł, że daje mi szansę i możemy zostać.... znajomymi... Powiedział, że mnie nie kocha, ale żebym wiedziała że on nikogo sobie nie znalazł - jest sam. Na moje stwierdzenie, że to niemożliwe ze mnie nie kocha bo nie można ot tak kogoś przestać kochać, a wiem w 1000% że mnie kochał. Powiedział, że ja w nim zabiłam tą miłość i że mi tego nie wybaczy, ponieważ on tak bardzo się starał i skoczyłby za mną w ogień, a ja na wszystko odpowiadałam mu fochami. Jeszcze tego samego dnia już jako znajomi wybraliśmy się na spacer i pizze. Później odwiózł mnie do domu. Nie pozwolił się dotknąć ani razu. Próby normalnej rozmowy na gg w kolejnych dniach, gdy był w innym mieście nie udawały się. W weekend poprosiłam o kolejne spotkanie tym razem u mnie w domu. Zgodził się. Przyjechał. Podczas spotkania prawie doszło miedzy nami do zbliżenia, jednak on się wycofał. Powiedział, że bardzo go pociągam, jednak nie czuje już do mnie miłości, a on nie chce mnie wykorzystać i nie chce mi robić nadziei, bo z tego nic już może nie wyjść. Jednak powiedział, że jeżeli udało mi się zabić w nim tak wielką miłość to może będę w stanie go znowu w sobie rozkochać.  Powiedział, że mam u niego szansę taką samą jak każda inna dziewczyna..

Proszę Was co Wy o tym myślicie? Można przestać kochać kogoś tak na pstrykniecie palców. On tłumaczy, że długo grzebałam w bombie aż w końcu wybuchła. Pół roku temu mi się oświadczył i mówił, że tego chciał i liczył, że przez to się zmienię (jednak o tym mi nie powiedział, że liczy na jakąś moją zmianę). Czy możliwe jest zakochanie się drugi raz w tej samej osobie? A może trzeba dać mu czas bo teraz on sam nie wie co do mnie czuje. Ja doceniłam go dopiero gdy go straciłam...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Tak Zyrafko , miłosć mozna zabic, niejedna miłosć umierala juz na tym forum, bo człowiek ma prawo do godnosci, szacunku. Chlopak czul sie niekochany, niedoceniany,raniłas go, dziwie się ,że tak długo wytrzymał z Tobą. Sprawialo Ci jakąś przyjemnosć meczenie go fochami,  brakiem kontaktu? Przeciez to znęcanie psychiczne.Ta miłość umierała powoli, uwierz.
Czy meżczyzna może pokochać po raz drugi? Tyko wtedy jeżeli jeszcze w nim tli sie milosć,nie wszystko jeszcze zostalo wypalone, bo jeżeli przestał, nie pokocha po raz drugi.
Chłopak jednak nie zerwał calkiem kontaktu,nie ma innej kobiety więc jakaś szansa jednak jest,jeżeli go kochasz zawalcz o niego, może Ci jeszcze zaufa.

3

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Tylko w jaki sposób walczyć? na forum często proponujecie, aby zerwać kontakt, bo wtedy facet może zrozumieć że coś stracił... Z drugiej strony może powinnam zabiegać o kontakt z nim, żeby mógł się przekonać, że po moich fochach  nie pozostało już nic. Ze wymazałam to z repertuaru moich zachowań. Napisałam mu kiedyś na gg że nie widzę sensu, żeby walczyć o jego uwagę, gdyż mnie osobiście by to zniechęciło, gdyby ktoś ciągle próbował mnie do siebie przekonać... On się mnie zapytał wówczas czy tchórzę na naszą znajomość. Chyba świadczy to o tym, że chciałby utrzymać ze mną kontakt. Podczas ostatniej rozmowy przyznał, że naprawdę lubi spędzać ze mną czas.. Sama nie wiem co robić... Wiem tylko tyle, że mi na nim zależy oraz że to tylko wyłącznie moja wina że tak się stało. Przyznałam mu rację, że dostałam to na co w pełni zasłużyłam. Dostałam co chciałam...

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Twoja milosc nie umarla na psykrniecie palcow. Zabijalas ja bardzo powoli, kawaleczek po kawaleczku. Szczerze mowie to jestem pod wrazenien, ze on wytrzymal tak dlugo z taka rozkapryszona i ciagle niezadowolona ksiezniczka jak ty....

Jednak musze przyznac, ze ciesze sie, ze zdalas sobie sprawe z tego co zrobilas zle, wiesz jakie to mialo konsekwencje i chcesz to naprawic i stac sie lepsza osoba. Punkt dla ciebie smile

Co do tego czy on moze pokochac cie jeszcze raz. Mam wrazenie, ze on nadal cos do ciebie czuje pomimo tego, ze nie chce sie do tego przyznac. Gdyby tak nie bylo to dlaczego by sie nadal z toba widywal? Raczej mowi tak, bo nie chcesz ci pokazac, ze nadal mozesz go zranic.

Jak go w sobie rozkochac... Pokaz mu, ze sie zmienilas. Zainteresuj sie jego zyciem. Dlaczego na przyklad nie wysles mu codziennie rano SMSa zyczac mu udanego dnia. Moze nie bedzie odpisywal, ale nie przejmuj sie tym. To zajmie troche czasu. Dlaczego nie zorganizujesz jakiegos wyjscia do parku, zoo czy wesolego miasteczka? Pokaz mu, ze spedzanie czasu z toba nie bedzie udreka, a swietna zabawa. Nie oczekuj jednak, ze po jednym spotkaniu rzuci ci sie w ramiona, bo to zajmie troche czasu.

Zycze ci wytrwalosci i mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy po twojej mysli. smile

Pozdrawiam.

5

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Żyrafko, z tego co piszesz wnioskuje, że jest szansa na reaktywowanie Waszego związku. Myślę jednak, że wszystko zależy od Ciebie. Teraz będziesz musiała, udowodnić swojemu mężczyźnie, że rzeczywiście zrozumiałaś swoje błędy, we wsześniejszym postępowaniu. Trudna droga przed Tobą smile Musisz przygotować się na fakt, że teraz role się odmienią i to Ty, będziesz musiała zabiegać o jego względy oraz znosić jego fochy wink Pamiętaj jednak, że Wasz związek nigdy nie będzie już taki, jak kiedyś. Nie oznacza to oczywiście, że będzie gorszy... ale na pewno inny smile

6

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?
Volver napisał/a:

Żyrafko, z tego co piszesz wnioskuje, że jest szansa na reaktywowanie Waszego związku. Myślę jednak, że wszystko zależy od Ciebie. Teraz będziesz musiała, udowodnić swojemu mężczyźnie, że rzeczywiście zrozumiałaś swoje błędy, we wsześniejszym postępowaniu. Trudna droga przed Tobą smile Musisz przygotować się na fakt, że teraz role się odmienią i to Ty, będziesz musiała zabiegać o jego względy oraz znosić jego fochy wink Pamiętaj jednak, że Wasz związek nigdy nie będzie już taki, jak kiedyś. Nie oznacza to oczywiście, że będzie gorszy... ale na pewno inny smile

W pełni popieram! Teraz Ty musisz robić to wszystko co robił on - musisz sprawić, by poczuł się ważny i kochany!!!!! W tym samym czasie Ty musisz pracować nad sobą. Na tą chwilę wydaje Ci się, że pstryk palcami i jestem inna. Oj nie!!! Uwierz, ze to jest bardzo długi proces!!!!
I czasami nie wpadaj na genialny pomysł, żeby się jakiś czas nie odzywać bo tym zabijesz resztki jego uczucia!!!!!
Powodzenia

7 Ostatnio edytowany przez maja 84 (2011-10-16 12:05:45)

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Ech, brak kontaktu proponujemy nieszanowanym , niekochanym, olewanym, tu akurat własnie brak kontaktu i Twojego zainteresowania sprawił,że chlopak odszedł, raczej staraj się utrzymywać kontakt, jezeli w międzyczasie nie pozna innej dziewczyny to myslę, że masz jeszcze  szansę. Sam zresztą Ci to powiedzial. Nie wiem czy sie w nim calkiem wypalilo czy nie, ale jeżeli nie zawalczysz nie dowiesz się tego.
Z drugiej strony chłopak jechał aż 400 km by sie spotkać ze znajomą? Zawalcz o niego.

8

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Beautiful Nightmare pomysł z porannym życzeniem mu miłego dnia już wykorzystałam. Podczas rozmowy oko w oko powiedział że to głupie i że on nie chce żebym tak robiła, bo to nie jestem ja. Mówił mi że mam się zachowywać normalnie, a do mnie mogą go przekonać tylko moje słowa i czyny. Jednak mimo to on nie gwarantuje mi ze moja poprawa sprawi, że wrócimy do siebie...

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?
Zyrafka_ napisał/a:

Beautiful Nightmare pomysł z porannym życzeniem mu miłego dnia już wykorzystałam. Podczas rozmowy oko w oko powiedział że to głupie i że on nie chce żebym tak robiła, bo to nie jestem ja. Mówił mi że mam się zachowywać normalnie, a do mnie mogą go przekonać tylko moje słowa i czyny. Jednak mimo to on nie gwarantuje mi ze moja poprawa sprawi, że wrócimy do siebie...

No ale wlasnie to jestes ty, nowa ty. Szczerze mowiac to nie wiem czego on chce w tym momencie... Masz sie zachowywac normalnie, czyli co strzelac fochy na prawo i lewo? Tylko slowa i czyny moga go do ciebie przekonac...wiec jak zrobilas cos, czego nigdy wczesniej nie zrobilas, to mowi ze to glupie... Nie mam pojecia jak moglabys sie do niego zblizyc, bo mam wrazenie, ze cokolwiek nie zrobisz to on i tak nie bedzie zadowolony... Albo moze po prostu boi sie, ze to tylko przedstawienie z twojej strony i jesli on znowu cie pokocha to wrocisz do swoich starych zwyczajow... Na prawde ciezko mi cokolwiek doradzic.
Sprobuj go odzyskac w jakis sposob, w koncu ty go znasz najlepiej. Jednak nie chcialabym, zebys biegala za nim, podczas gdy on bedzie taki niezdecydowany. Nie chce tutaj byc zla wrozka, ale mozliwe, ze z tego zwiazku nic nie bedzie, ale dzieki temu, ze zdalas sobie sprawe z tego co zrobilas zle, bedziesz w stanie stworzyc udany zwiazek z kims innym...

10

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Witaj Zyrafka_,
Nie jestem kobietą ale może mój punkt widzenia też coś wniesie.

Ten dział z powodu tematu jest bardzo rozległy. Bardzo się cieszę, że napisałaś tutaj.
Faktycznie masz problem, ale w/g mnie wiele wskazuje, że można być optymistą w Twojej sprawie.
Po pierwsze - Twój chłopak jest mądrym, inteligentnym i dobrym człowiekiem.
Po drugie - Ty potrafisz dośc obiektywnie ocenić swoją postawę i odnaleźć swoją winę.
To już bardzo dużo, naprawdę dużo.

Wydaje mi się, że dwoje TAK wspaniałych ludzi ma szansę stworzyć naprawdę wyjątkowo udany związek.
W Waszym wieku brakuje Wam jeszcze trochę dojrzałości i wsparcia jakie daje doświadczenie życiowe. Jednak ta "świeżość" na codzień jest zaletą której docenienie przyjdzie z czasem.

Konkretnie do Twoich foch:
Jestem pewien, że nie zmienisz się tak szybko. Ważne jest, żeby STARAĆ się zmieniać. PRÓBOWAĆ. Małymi krokami i wtedy to zadziała. Mam nadzieję, że tylko przypominam, bo Ty o tym już wiesz.

Z Twojego opisu wynika, że widujecie się okresowo przez stosunkowo krótki czas. Czy nie jest tak, że po kilku dniach ciężko jest już trochę razem wytrzymać? Wtedy zaczyna wychodzić z każdego prawdziwe "ja" i to, na co w pierwszej chwili się nie zwraca uwagi, zaczyna doskwierać. Musicie się dotrzeć. Nie Ty. Nie On. Wy razem tzn. tylko z Waszym i za Waszym udziałem.   
Piszesz: (...) był szorstki, odpowiadał półsłówkami lub wcale. To nie był już mój TŻ.(...)
To też jest Twój TŻ. Tak jak Ty dalej bedziesz, gdy będziesz zła, rozkapryszona lub nadmiernie gadatliwa smile

Rozmawiaj z Nim, ale więcej słuchaj. Staraj się być przy nim cokolwiek to może oznaczać, tzn. niech on czuje, że Twoje postępowanie, Twoje decyzje, mają ścisły związek z jego osobą. To teraz BARDZO WAŻNE !
Tak jak Ci powiedział, nie udawaj bycia kimś innym. Jako człowiek bądź z nim szczera. NIE ZAPOMINAJ o jego uczuciach i nazywaj swoje wady po imieniu. Pracuj nad nimi. Tak, jako człowiek tak. Jednocześnie jesteś dla Niego ukochaną dziewczyną i tutaj...

...nie zapominaj o sobie. To idzie tuż obok, w parze. Bądź odrobinę tajemnicza i wymagająca. Inteligentnie wymagająca. Kobieco wymagająca. Facet musi dla Ciebie i o Ciebie zabiegać!
Łatwo jest napisać - trudniej realizować w czynach. To też jest sztuka. Ale od czego mamy szare komórki ?

On nie jest niezdecydowany, to taka gra.
Bomba wybuchła i przez pewien czas nie można o tym zapominać. Opatrzyj rannego. Bądź cierpliwą, ciepłą i dobrą sanitariuszką. Był, i jak przeżyje będzie - wspaniałym żołnierzem !
Zagraj z Nim w tą "grę" a wszystko się wyjaśni.
Jak to mówią - co nas nie zabije to nas wzmocni !

Aha, i jeszcze coś, moim zdaniem także istotnego. Po 3,5 latach miłość na odległość, na 400 kilometrową odległość, będzie wyjątkowo poddawana ciężkim próbom i może być różnie sad Zróbcie wszystko co możecie aby to zmienić. Ten fakt jest bardziej destrukcjny niż Twoje fochy. Moim zdaniem. Zdaniem netfaceta.

11

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Dziękuje za słowa wsparcia i za to że dajecie mi nadzieje, że jeszcze mogę powalczyć. Dziś ze sobą chwilę sms-owaliśmy i widzę, że jest obecnie na etapie wmawiania mi, że nic mi się w nim nie podobało. Staram się podawać mu argumenty, które pokazują że on jednak się myli. W każdym moim dobrym słowie próbuje znaleźć pretekst, żeby mi udowodnić że mówię nieprawdę. Nie poddaję się jednak, niech wyrzuca z siebie wszystkie złe emocje na zewnątrz. Może mu to pomoże, a dodatkowo ja będę wiedzieć jak on to wszystko postrzega.

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Walcz o niego, póki sprawa jest świeża. Byłam w bardzo podobnej sytuacji, próbowałam walczyć, ale odtrącał mnie. Odpuściłam więc, nie chciałam się płaszczyć. Powiem Ci, że teraz jest jedyny moment, kiedy możesz jeszcze coś "ugrać". Jeśli sytuacja rozwinie się podobnie jak u mnie, to z czasem będzie coraz bardziej negatywnie do Ciebie nastawiony. Będzie pielęgnować w sobie złe wspomnienia, by sobie Ciebie obrzydzić. Z moim byłym kilka miesięcy po rozstaniu miałam dobry kontakt. Jednak z każdym kolejnym miesiącem było coraz gorzej. Teraz jest dla mnie wręcz chamski, a dodam, że nie widzieliśmy się "na żywo" od rozstania ani razu. Nie miał więc powodów, by zmienić do mnie nastawienie. Moim zdaniem, to wynika właśnie z jego praktyk obrzydzania sobie mojej osoby. Paradoksalnie, to świadczy o tym, że nie jestem mu obojętna. U mnie minęło już dwa lata. Nadal go kocham, do tej pory nie potrafię wybaczyć sobie, że zachowywałam się w sposób podobny do Ciebie. Ale już nie mam nadziei... jakiś czas temu napisałam mu maila, w którym wyjawiłam wszystkie swoje uczucia. Nic to nie dało. Dlatego, jeśli go kochasz, to stań na głowie, by go odzyskać - teraz masz ostatnie chwile, kiedy to jeszcze sie może udać. W przeciwnym razie jest duże prawdopodobieństwo, że "skończysz" jak ja :-(

13

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

regina.di.quardi nawet mnie nie strasz.. Ja własnie odnoszę wrażenie, że z każdym kolejnym dniem on jest coraz bardziej na mnie wkurzony.... Jednak gdy widzimy się na żywo jest zdecydowanie bardziej łagodny dla mnie. Podczas naszej ostatniej rozmowy tak fajnie gładził mnie po głowie i mówił żebym nie płakała bo on nie lubi jak płaczę.  Jednak chwilę później robił ruch jakby chciał mnie pocałować, w ostatniej chwili się uchylając i śmiejąc się szyderczo. Sprawiało mu to radość, że robi mi chwilowe nadzieje. Nie jest to przyjemne..
Napisałam mu już kilka listów, żadnego mu nie dałam... Gdy powiedziałam mu, że napisałam mu list, powiedział, żebym mu nie dawała listów, w których będę go prosić o powrót. Odpowiedziałam, że napisałam tam swoje przemyślenia i wspomnienia. On na to, że w takim razie nie musi go czytać bo wie co tam jest. Jednak odnoszę wrażenie, że on czeka na jakiś list ode mnie. W początkowej fazie naszego związku pisałam mu listy miłosne. Uwielbiał je do tego stopnia, że nosił je w portfelu, poskładane w małą kostkę.. Lubi więc listy, dlatego też zdecyduję się w końcu i wręczę mu list...

14

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Minęło już jakieś 3 tygodnie od informacji że naszego związku już nie ma... Ciężko było mi się pozbierać.. Dużo schudłam, nic nie mogłam jeść, byłam roztrzęsiona na samą myśl, że naszych wspólnych planów już nie zrealizujemy.
Obecnie przeszłam już w kolejną fazę po rozstaniu. Ogarnęła mnie złość na całą tą sytuację, a zwłaszcza na byłego. W ostatnim czasie zrobiłam rachunek sumienia. Obecnie za nasze rozejście obwiniam byłego. Nieważne, że miałam swoje fochy, że nie wyrażałam zachwytu na wszystko co robił były. On nie robił nic by to we mnie zmienić. Uważam go obecnie za tchórza i osobę która nie dotrzymuje słów. Jeszcze 3 tygodnie temu powiedział, że da mi szansę, że będziemy się widywać bo może się do mnie przekona. W ostatni weekend rozmawialiśmy przez tel. Powiedział mi, że jeżeli zależy mi na jego szczęściu to żebym mu dała spokój. Ma tupet.. Zachowuje się tak jakbym to ja była wszystkiemu winna. A przecież to nie ja podjęłam decyzję, że się rozstajemy, to nie ja udawałam że wszystko jest w porządku, gdy tak nie było. Po to miał język w geb.e, żeby ze mną rozmawiać i mówić co mu nie pasuje. Nie chciał nawet spróbować niczego naprawić. Jak on zmalał w moich oczach. Uważałam, że to człowiek z zasadami, który umie kulturalnie się rozejść. Jednak on nawet nie uznał za stosowne poinformować mnie, że naszego związku już nie ma. Dopiero na moją wyraźną prośbę po 2 tyg zdecydował się na rozmowę ze mną, podczas której zakomunikował mi, że już się przecież rozstaliśmy. Zostawił mnie w bardzo ciężkim dla mnie okresie w życiu. A jeszcze nie tak dawno obiecywał że mi pomoże, żebym się o nic nie martwiła. A co zrobił? podkulił ogon i uciekł jak tchórz.
Nieco żałuję Waszych rad żebym walczyła o niego. Walczyłam codziennie o rozmowę z nim oraz o spotkania. Był bardzo chamski, wręcz mnie olewał, na koniec odrzucał połączenia ode mnie. Byłam w wiecznym stresie, co on mi powie, kiedy się odezwie i czy w ogóle się odezwie. Ale chciałam walczyć tak jak mi radziliście. Jednak obecnie powiedziałam sobie, że to już koniec. Całkowicie zrywam z nim kontakt, bo nie jest mi on do niczego potrzebny.
Obecnie przeszłam w fazę, w której patrzę na wszystko chłodnym okiem. Uświadomiłam sobie, że wcale nie było tak dobrze jak mi się wydawało. Miał wady, które akceptowałam bo chciałam. Teraz już nie chcę. Nie godzę się więcej na takie traktowanie mnie!
On sam w rozmowie mówił mi, że nie wyklucza powrotu bo nie wie co będzie za dzień, miesiąc czy rok. Jednak musi się liczyć z tym, że teraz to mi zbrzydło jego zachowanie i musiałby stanąć na rzęsach, żebym ponownie spojrzała na niego jak na faceta z jajami.
Osoby które go znają osobiście, jak i osoby, którym opowiadałam swoją historię, mówią, że on będzie chciał wrócić. Osobiście też tak twierdzę, bo nie będzie przesadą jeśli wam powiem, że on pastował mi nawet buty. Nie żebym go do tego zmuszała, robił to sam ze swojej chęci. Dodatkowo swoją kasę prędzej wydawał na mnie niż na siebie, mimo że zawsze mu powtarzałam patrz w pierwszej kolejności na siebie, a dopiero później na innych. Facet, który nosił mnie na rękach po wysokich trawach czy błocie po kolana, który płakał na pożegnanie, gdy musieliśmy się rozstać na dłuższy czas. Teraz to już nieważne... To są tylko dobre wspomnienia po nim. Jednak twierdzę, że bez wyraźnej przyczyny taka miłość nie wygasła w nim, ale on jeszcze tego nie wie.
Jestem silna, w 3 tygodnie uporałam się z myślami. Powrócił apetyt i spokojny sen. Zaczynam życie bez niego.

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Zyrafka_ jedyne co moge ci teraz zyczyc to powodzenia w zyciu i jestem pewna ze niedlugo znajdziesz szczescie u boku "faceta z jajami" jak to mowisz :-)
Poki co jednak skoncentruj sie na sobie i wyciagnij wniski z tego zwiazku abys nie popelnila tych samych bledow w przyszlosci.

Pozdrawiam smile

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Zyrafko_ ja jestem w bardzo podobnej sytuacji, tylko moje rozstanie trwa już 2 mies. Facet zostawił mnie po 7 latach przez ciągłe fochy i krytykę. Najpierw powiedział, że nie wie, co czuje, że zaczęły mu się podobać inne dziewczyny (ale na pewni nikogo innego nie miał), ja przez 3 miesiące starałam się to ratować. On zdecydował za nas oboje, że to koniec. Nie miał odwagi powiedzieć mi, że mnie nie kocha prosto w oczy, zrobił to zapytany przez telefon. Nie zostawił mi złudzeń, od 2 mies., nie mamy kontaktu, i on, i ja nie inicjujemy go. Chodziłam przez jakiś czas do psychologa (zrezygnowałam, nie pomagało mi), gdzie dowiedziałam się, że nie ma czegoś takiego jak chemiczne zakochanie po raz drugi w tej samej osobie. Można jedynie uświadomić sobie miłość, i o ile w Twoim przypadku widzę jakieś szanse na powrót, u siebie jestem ogromnym sceptykiem. Zaczęłam godzić się ze sobą, z ludźmi, ale z tym rozstaniem jeszcze ie potrafię. Od przyszłego tygodnia zaczynam ponownie sesje, tym razem z psychoterapeutą, na razie Ci nie polecam, bo sama nie wiem jak to będzie wyglądało, ale wydaje mi się, że bez pomocy nie będę w stanie z tego wyjść.

17

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Jestem silna.Staram się nie myśleć o nim. Umówiłam się nawet na spotkanie z pewnym facetem, żeby tylko przez chwile nie mysleć o tamtym. Jednak spotkanie się nie udało. Facet nawet w 1% nie był podobny do mojego byłego. W drodze powrotnej do domu złe myśli powróciły. Jest mi tak cholernie smutno, że mój związek sie skończył i teraz aby nie być sama muszę szukać pocieszenia w kimś innym. Były znał mnie na wskroś, teraz muszę wszystko zaczynać od nowa, uważać co mówię i w jaki sposób.. Nie tak to sobie wyobrażałam....

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Nie umawiaj sie z nikim na sile tylko po to aby przez chwile nie myslec o panu X.
Zajmij sie soba, zacznij chodzic na silownie, basen, jakies warsztaty. Zrob cos dla siebie, zacznij sie rozwijac. Nie mysl teraz o randkowaniu i poznawaniu nowych potencjalnych partnerow. Po prostu znajdz sobie jakies hobby i poswiec sie temu calkowicie, a randki i cala reszta przyjdzie z czasem.

Glowa do gory smile

19

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Cześć Zyrafka_
Beautiful Nightmare ma rację. Spróbuj odetchnąć.
Zauważ że nikt nie gwarantował Ci, że Twój chłopak podejmie przychylne Tobie decycje. Jeżeli tak jak piszesz próbowałaś o Niego walczyć, to nie traktuj teraz tego za błąd. Zrobiłaś co mogłaś. Gdyby on też starał się tak postępować pewnie byłoby lepiej, a przynajmniej bardziej klarownie. Nie przesądzaj też jeszcze wszystkiego. Nie wszystko zależy od nas samych. Kilka tygodni to krótki okres.
Tak fajnie piszesz, rozsądnie. Musisz być fajną dziewczyną ! Taką trochę z nosem do góry, zadziorną smile ale i troszkę naiwną - bo młodą i z małym doświadczeniem.
Nie szukaj pocieszenia na siłę u innego faceta. Bardzo Ci współczuję, bo pomimo wszystkich dobrych rad i porad, i tak przecież jesteś sama ze sobą, a z tego co zrozumiałem nie jesteś do takiej sytuacji przyzwyczajona. Smutno mi gdy czytam Twoje posty. Uwierz, że czas goi rany i przyjdzie moment gdy to wszystko zobaczysz w innych barwach. W barwach, a nie czarno-białe.
Mam też wrażenie, że wcale nie jesteś taka silna.
Bycie silnym to umięjętność radzenia sobie w podobnych sytuacjach. Silnych osób jest bardzo mało. Bardzo dużo osób udaje, tylko taka mają pozę, a wewnątrz - katastrofa. Same siły i energia drzemią wewnątrz Ciebie. Ucz się z nich korzystać. Trzeba tylko podejmować decyzje o działaniu i odrzuceniu bierności. Owszem, masz teraz najlepszą okazję potrenować...coś ambitnego, coś tylko dla Ciebie.

Kurcze, właśnie dlatego czujesz że żyjesz !
Walczysz, upadasz i POWSTAJESZ  !!!
smile
P.S
Jak taki GŁĄB to niech później żałuje !
Powiedz teraz sobie:

"Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" !

(...) on pastował mi nawet buty (...)

Ha, ha , ha, ha smile smile smile........................................ja też pastuję żonie buty sad ,
ale Ona pierze i prasuje moje koszule smile = małżeństwo !

20

Odp: Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?
Zyrafka_ napisał/a:

Minęło już jakieś 3 tygodnie od informacji że naszego związku już nie ma... Ciężko było mi się pozbierać.. Dużo schudłam, nic nie mogłam jeść, byłam roztrzęsiona na samą myśl, że naszych wspólnych planów już nie zrealizujemy.
Obecnie przeszłam już w kolejną fazę po rozstaniu. Ogarnęła mnie złość na całą tą sytuację, a zwłaszcza na byłego. W ostatnim czasie zrobiłam rachunek sumienia. Obecnie za nasze rozejście obwiniam byłego. Nieważne, że miałam swoje fochy, że nie wyrażałam zachwytu na wszystko co robił były. On nie robił nic by to we mnie zmienić. Uważam go obecnie za tchórza i osobę która nie dotrzymuje słów. Jeszcze 3 tygodnie temu powiedział, że da mi szansę, że będziemy się widywać bo może się do mnie przekona. W ostatni weekend rozmawialiśmy przez tel. Powiedział mi, że jeżeli zależy mi na jego szczęściu to żebym mu dała spokój. Ma tupet.. Zachowuje się tak jakbym to ja była wszystkiemu winna. A przecież to nie ja podjęłam decyzję, że się rozstajemy, to nie ja udawałam że wszystko jest w porządku, gdy tak nie było. Po to miał język w geb.e, żeby ze mną rozmawiać i mówić co mu nie pasuje. Nie chciał nawet spróbować niczego naprawić. Jak on zmalał w moich oczach. Uważałam, że to człowiek z zasadami, który umie kulturalnie się rozejść. Jednak on nawet nie uznał za stosowne poinformować mnie, że naszego związku już nie ma. Dopiero na moją wyraźną prośbę po 2 tyg zdecydował się na rozmowę ze mną, podczas której zakomunikował mi, że już się przecież rozstaliśmy. Zostawił mnie w bardzo ciężkim dla mnie okresie w życiu. A jeszcze nie tak dawno obiecywał że mi pomoże, żebym się o nic nie martwiła. A co zrobił? podkulił ogon i uciekł jak tchórz.
Nieco żałuję Waszych rad żebym walczyła o niego. Walczyłam codziennie o rozmowę z nim oraz o spotkania. Był bardzo chamski, wręcz mnie olewał, na koniec odrzucał połączenia ode mnie. Byłam w wiecznym stresie, co on mi powie, kiedy się odezwie i czy w ogóle się odezwie. Ale chciałam walczyć tak jak mi radziliście. Jednak obecnie powiedziałam sobie, że to już koniec. Całkowicie zrywam z nim kontakt, bo nie jest mi on do niczego potrzebny.
Obecnie przeszłam w fazę, w której patrzę na wszystko chłodnym okiem. Uświadomiłam sobie, że wcale nie było tak dobrze jak mi się wydawało. Miał wady, które akceptowałam bo chciałam. Teraz już nie chcę. Nie godzę się więcej na takie traktowanie mnie!
On sam w rozmowie mówił mi, że nie wyklucza powrotu bo nie wie co będzie za dzień, miesiąc czy rok. Jednak musi się liczyć z tym, że teraz to mi zbrzydło jego zachowanie i musiałby stanąć na rzęsach, żebym ponownie spojrzała na niego jak na faceta z jajami.
Osoby które go znają osobiście, jak i osoby, którym opowiadałam swoją historię, mówią, że on będzie chciał wrócić. Osobiście też tak twierdzę, bo nie będzie przesadą jeśli wam powiem, że on pastował mi nawet buty. Nie żebym go do tego zmuszała, robił to sam ze swojej chęci. Dodatkowo swoją kasę prędzej wydawał na mnie niż na siebie, mimo że zawsze mu powtarzałam patrz w pierwszej kolejności na siebie, a dopiero później na innych. Facet, który nosił mnie na rękach po wysokich trawach czy błocie po kolana, który płakał na pożegnanie, gdy musieliśmy się rozstać na dłuższy czas. Teraz to już nieważne... To są tylko dobre wspomnienia po nim. Jednak twierdzę, że bez wyraźnej przyczyny taka miłość nie wygasła w nim, ale on jeszcze tego nie wie.
Jestem silna, w 3 tygodnie uporałam się z myślami. Powrócił apetyt i spokojny sen. Zaczynam życie bez niego.

A on zycie bez Ciebie. Na jego szczescie, bo jedno okreslenie jakie mi przychpodzi na mysl, po dwukrotnym przeczytaniu Twoich postow to "egoistyczna, rozkapryszona gowniara".

Mam nadzieje, ze trafi Ci sie facet "z jajami", ktoremu to Ty bedziesz musiala buty pastowac i to nie z wlasnej woli. Taka nieoczekiwana zmiana miejsc, z ksiezniczki w zebraczke.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można zakochać się drugi raz w tej samej osobie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024