Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 38 ]

1 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2011-06-26 03:44:17)

Temat: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Na poczatek chcialam przeprosic , jesli  ten watek jest w  nieodpowiednim miejscu, ale nie mialam pojecia , gdzie mozna go umiescic.W razie czego prosze o przeniesienie.
I jesli kogos urazilam tym okresleniem : "zywy towar" , nie mialam takiego zamiaru , celowo wiec napisalam go w cudzyslowie,bardziej chodzilo mi o to ,jak sie na takie sprawy mowi, a nic innego nie przychodzilo mi do glowy.
To na tyle z wyjasnien wink
Przejde do rzeczy.
Do zalozenia tego watku zainspirowaly mnie poszukiwania 20-letniej dziewczyny,ktora kilka dni temu zaginela W Sieradzu. Napisalabym nazwisko , ale nie bardzo wiem, czy moge to zrobic. Mysle jednak , ze jak ktos bedzie chcial w tej sprawie pomoc , znajdzie informacje o niej w internecie.

Wiele slyszy sie o zaginieciach , ale ostatnio mam wrazenie , ze najczesciej mowa o mlodych dziewczynach.
Zaczely sie wakacje , wiec mysle , ze powinnismy byc szczegolnie czujni i uwazni, bo wiadomo , ze uprowadzenie moze spotkac kazdego.Szczegolnie chyba narazone sa na to mlode, w miare atrakcyjne dziewczyny.

Z tego , co czytalam dzieci rowniez. Nie wiem czy slyszeliscie o sprawie Madeleine McCann,4 letniej dziewczynki , ktora w 2003 roku,w  niewyjasnionych dotad okolicznosciach zniknela z pokoju hotelowego w Portugalii?

Moznaby wiele pisac na ten temat , ale ja wolalabym dowiedziec sie , co Wy macie do powiedzenia.
Czy znacie kogos , kto zaginal i wrocil po latach?
Jakie szanse na powrot dajecie takim ludziom?
W jakich regionach najczesciej zdarzaja sie zaginiecia/uprowadzenia?Z tego , co slyszalam na Pomorzu?
Co wiecie o organizacjach , ktore porywaja dziewczyny i wywoza za granice do Domow Publicznych?
Ja slyszalam jedynie , ze takiej organizacji wystarczy doba , zeby wywiezc kogos i zatrzec wszelkie slady?
Jesli macie cos do powiedzenia w tej sprawie , zachecam do podzielenia sie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

http://www.guardian.co.uk/film/video/2009/dec/18/the-journey-sex-trafficking

O prostytucji. Bardzo brutalny filmik, zdecydowanie nie dla niepełnoletnich czy ludzi o słabych nerwach. Już raz go wrzucałam na to forum, ale tutaj chyba jest odpowiedniejsze miejsce.

Prostytucja to jeden problem, drugi to porywanie ludzi dla organów. To mnie dopiero przeraża.

3 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-06-26 11:42:04)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

takie filmy powinno się puszczać młodym panienkom, które coraz częściej padają ofiarą handlu żywym towarem-właśnie przez swoją nieuwagę i naiwność.
gdzie profilaktyka? gdzie to uświadamianie? a potem te biedne dziewczyny się nabierają, jak ktoś się bezczelnie podaje za policjanta czy mówi, że na polecenie kogoś musi nas podwieźć. I tyle razy już mówiono o rożnych substancjach wlewanych, wsypywanych do kieliszków,  a to dalej się dzieje, liczby wcale nie maleją. Każda dziewczyna mówi: ee, mnie to nie dotyczy. do czasu. ja słyszałam, że gdzieś na południu kraju była taka szajka, ale wszystkim kierowała...uwaga...kobieta O.O
chore.

4 Ostatnio edytowany przez Megi87 (2011-06-26 12:03:58)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Witajcie.

Znam dwie dziewczyny, które, niby, zostały uprowadzone i pracowały w domach publicznych. Piszę "niby", bo zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą, że zostały porwane. Inni, że same uciekły, bo "lubiły ten sport". One same milczą na ten temat. Do dziś pamiętam ich zdjęcia w gazetach. Zrozpaczone matki błagały ludzi o pomoc w odnalezieniu ich córek. Obie wróciły po ok 2 latach. Miało to miejsce okolo 15 lat temu. Aktualnie jedna z nich nadal mieszka w naszym mieście. Często ją widuję. Na początku, po powrocie, była bardzo pilnowana przez rodziców, co mnie zresztą nie dziwi. Ma dzieci, które pomaga jej wychować matka. Faceta też jakiegoś tam ma. Druga dziewczyna wyprowadziła się z naszego miasta.

To fakt, że w okresie letnim porwania są częstsze. Przerabialiśmy już porwania dla narządów (ofiary były porzucone w lesie), gwałty (podjeżdżał samochód z 4-osobową ekipą chłopaków. Siłą dziewczyny wciągali do samochodu i wywozili do lasu. Wykorzystywali, zabierali ubranie i odjeżdżali, zostawiając ofiarę kompletnie bez niczego w lesie). Przestrzegano nas wtedy, żeby chodzić tylko głównymi ulicami i najlepiej nie samemu. Można by pomyśleć, że człowiek we własnym mieście może czuć się bezpiecznie a to jednak nie do końca tak wygląda. Muszę zaznaczyć, że mieszkam w województwie łódzkim.

Nie mam pojęcia jak to wygląda statystycznie. Gdzie tych porwań jest najwięcej, gdzie najmniej. Jednak, co by nie mówić, młode panienki muszą uważać. Profilaktyka, uświadamianie... To wszystko powinny wynieść z domu. Kiedy dziecko jest małe, to się je najczęściej uczy, żeby nie brać niczego od obcych. Dlatego uważam, że to rodzice powinni przestrzegać swoje córki w tym zakresie.

Pamiętam jak mnie kiedyś zaczepiło dwóch kolesi jadących samochodem... Wracałam właśnie z pracy, po godzinie 19. Lato, słońce świeci. Żywego ducha. Całą drogę do ruchliwej ulicy namawiali mnie, żebym wsiadła do ich samochodu. Nie nawiązałam z nimi gadki, dlatego znudzeni odjechali. Ale wiem, że gdyby im naprawdę zależało, spokojnie mogliby mnie siłą zapakować do tego auta i nawet nikt by nie zauważył. Do tej pory jak o tym pomyślę...

To smutne, że dzisiejsze dziewczyny są naiwne. Gdzie ta świadomość realnego zagrożenia? Problem istnieje a wręcz powiększa się.

5

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"
fammefatale napisał/a:

Z tego , co czytalam dzieci rowniez. Nie wiem czy slyszeliscie o sprawie Madeleine McCann,4 letniej dziewczynki , ktora w 2003 roku,w  niewyjasnionych dotad okolicznosciach zniknela z pokoju hotelowego w Portugalii?
.

Film z linku jest okropny, prawdziwy, ale okropny, obudził we mnie straszne wspomnienia.co do Madeleine. Słyszałem o tym, to była dość głośna sprawa. Jednak tutaj mogło zdarzyć się wszystko, w końcu nawet podejrzewano rodziców, o zabójstwo, tuszowanie i tak dalej. Mówiono o siatce pedofili, to zdaje się bardzo prawdopodobne, ale nikt się chyba nigdy nie dowie, jak to było na prawdę. ja zauważyłem , że dzieci w wieku 14-15 lat (dla mnie dziewczyna w tym wieku to dziecko) same prowokują. Ubierają się wulgarnie, zachowują głośno. Chcą być "fajne" i "wygadane", może "odważne" przed koleżankami i idą na "drinka". tak się zaczyna. Nawet te 18, 20 letnie zdają się być naiwne jak te dzieci. Potem, kilka miesięcy później stoi na ulicy kilkaset kilometrów od domu i za marne pieniądze oddaje się byle jakiemu staremu lub co gorsza, agresywnemu bydlakowi, który ma gdzieś jej ból , jej uczucia, widzi tylko jej ciało. czasem wystarczy tylko odmówić, postraszyć policją, nie pchać się w puste miejsca samej, nie pić napojów nieznanego pochodzenia. To tylko kilka prostych zasad. Nie zapominajmy, ze młodzi chłopcy również są na celowniku, ale o tym mówi się ciszej. Polecam film "świnki".

6

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"
Szczurunia napisał/a:

http://www.guardian.co.uk/film/video/2009/dec/18/the-journey-sex-trafficking

O prostytucji. Bardzo brutalny filmik, zdecydowanie nie dla niepełnoletnich czy ludzi o słabych nerwach. Już raz go wrzucałam na to forum, ale tutaj chyba jest odpowiedniejsze miejsce.

Prostytucja to jeden problem, drugi to porywanie ludzi dla organów. To mnie dopiero przeraża.

Faktycznie przerażające.

Handel ludzkimi organami także. Widziałam wiele takich thillerów i byłam przerażona. Zabijać ludzi, by komuś uratować życie, niby szlachetne, bo ratujesz życie, lecz kosztem drugiego człowieka.. więc nie jest to dobre.

7 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2011-06-26 19:32:19)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Mocny filmik, krew sie gotuje, na sama mysl ze sa tacy ludzie na swiecie hmm
Ludzie , dla ktorych nie ma zadnej moralnosci , zadnej swietosci! Czy ich w ogole mozna jeszcze nazwac ludzmi?

Darkman masz racje , z tym , ze wiele dziewczyn , coraz mlodszych prowokuje, wrecz same sie prosza o zainteresowanie,szukaja przygod.
Sa tez takie , ktore zwyczajnie maja pecha , znalezc sie w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze.
Megi87 mieszkasz w malej miejscowosci,czy sporej? Pytam , bo moje miasto rodzinne jest dosyc male i tam nie spotkalam sie z takimi sytuacjami , porwaniami , tym bardziej jestem zdziwiona , ze u Ciebie mialy miejsce takie zdarzenia.
Jesli chodzi o Madeleine, to rzeczywiscie byly rowniez podejrzenia o to , ze zabili ja rodzice(srodkami nasennymi chyba, z tego,co slyszalam).
Myslicie , ze to prawdopodobne?
Inne poszlaki ,a  raczej domysly prowadza do szajki pedofili i bardziej chyba jestem sklonna w to uwierzyc, ale nie rozumiem dlaczego z pokoju hotelowego(nie bylo tam ochrony,nikt nie widzial?)w ktorym byla 3 dzieci , zginela tylko ta dziewczynka?(jesli brac pod uwage pedofili).
Darkman ogladalam "Swinki" , ale mialam wrazenie , ze w tym filmie problem prostytucji nieletnich zostal ukazany tak troche  z przymruzeniem oka, ze rezyser podszedl za lekko do tego tematu.
Przy okazji , znacie moze jakies filmy o podobnej tematyce?oprocz "Uprowadzonej".
Kiedys ogladalam film , chyba nawet polski , w ktorym dziewczyna zostala uprowadzona przez swojego bylego chlopaka , jego grupe i wywieziona do domu publicznego w Niemczech.
Kojarzycie moze? bo nie pamietam tytulu.

8 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-06-26 20:00:28)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

fammefatale,
czy chodzi o "na imie mi Justine"?
podobne filmy?
hmm.. może "lilja 4 ever", "monster", "my, dzieci z dworca zoo", "hardcore" i pamiętam rolę J. Foster w "taxi Driver".

9

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Tak , tak , wlasnie o ten film mi chodzilo, znalazlam juz wczesniej , ale dzieki.
Kiedys ogladalam jeszcze reportaz : przeznaczone do burdelu. Dobry!

10

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Jesli chodzi o filmy o tej tematyce, to polecam ''Human traffic'' i ''Trade''. Po ich obejrzeniu  ogladalam kilka filmikow dokumentalnych na Youtubie. Przerazajace. To sie naprawde dzieje.

11 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-06-27 08:08:05)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

europa wschodnia byla najwiekszym importerem dziewczyn, polska jako tako jest bezpieczna ale te kraje biedniejsze po radzieckie  byly wymarzonymi miejscami dla takich szumowin, mlode dziewczyny, bez pracy( ktorej nie ma) perspektyw, czasami rodzicow ze juz nie wspomne o panstwie gdzie wczesniej nie mieli aktualnego rejestru, byly calkowicie bezbronne, bardzo latwo bylo nimi manipulowac, gdzie same godzily sie na wyjazdy, najgorsze jest to ze nawet teraz gdzie teoretyczne jest duzo latwiej czy to komunikacja czy ogolnie z postrzeganiem tych rzeczy, duzo osob jednak zwraca uwage co sie dzieje a i tak caly czas dziewczyny sa porywane i zazwyczaj bez pomocy nie sa w stanie nic zrobic a nawet jak udaje im się uciec z rak oprawcow, coż mają robic. Policja odesle je do domu, gdzie nikt na nie nie czeka. Nikt ich nie chce, nie potrzebuje. Bez pracy, bez niczego. Zero perspektyw. nigdy juz nie wracaja, bo po co ? film ktory jedna z osob tu wymienila lilja odzwierciedla doslownie jak to wygladalo w tych krajach po naszej stronie,teraz gdy mamy granice otwarte niby bezpieczenstwo sie poprawilo, chodzi o wymiane informacij, czy ogolnie komunikacje a jednak tez pogorszylo bo teraz nie trzeba sie wysilic zeby dziewczyne przewiesc za granice, ja nie jestem w stanie zrozumiec tych ludzi co bezprosrednio krzywdza te dziewczyny, przeciez to oni musza byc bez sumienia, psychopaci, sam nie wiem. zaraz po narkotykach to jak i handel organami jest najbardziej oplacalnym interesem kazda  luka ktora sie pojawi jest automatycznie latana przez tych skurwy... tak wiec to sie niestety nigdy nie skonczy. co do kolezanki co pisala ze jest z w, lodzkiego, to zgadza sie u nas jeszcze z 10 lat temu caly czas ginely dziewczyny, osobiscie na moim podworku mieszkala DZIEWCZYNA ktora pomagala w organizowaniu takich porwan (jak ja aresztowali dopiero kazdy sie dowiedzial)

12

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Nie znam takich osób i nie chcę poznać. ( na myśli mam, że nie życzę takiej tragedii, nawet największemu wrogowi ). Szanse na powrót, są, ale na pewno niewielkie. Faktycznie - najbardziej narażone są młode dziewczyny, w szczególności naiwne, które chcą szybko zarobić i podpisują umowę z kimkolwiek... No nic, trzeba się pilnować i uważać na to co się robi i z KIM !

13

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Ja znam film "Autobus z lotniska" też o uprowadzeniu. Nie mówię, że arcydzieło, ale mogę polecić, żey zobaczyć to na filmie.

14

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

NieInteresujSie,
Tez pomyslalam o tych granicach, ze teraz ulatwiaja uprowadzenia , przemyty itd..
A slyszeliscie o przypadkach , gdzie dziewczyny przez rozne ogloszenia /oferty pracy jechaly za granice i wyladowaly w burdelach?bo na pewno cos takiego bylo..

15

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"
FammeFatale napisał/a:

Megi87 mieszkasz w malej miejscowosci,czy sporej? Pytam , bo moje miasto rodzinne jest dosyc male i tam nie spotkalam sie z takimi sytuacjami , porwaniami , tym bardziej jestem zdziwiona , ze u Ciebie mialy miejsce takie zdarzenia.

Mieszkam w miasteczku, które liczy sobie ok 60 000 mieszkańców. Twoim zdaniem w małych miastach takie rzeczy nie mogą mieć miejsca? smile Owszem, mogą. I nie ma na to reguły czy jest ono wielkie czy małe smile

16

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Maja , maja , ale z Twojej wypowiedzi wywnioskowalam, ze na wieksza skale.
Nie raz , nie dwa.. tym wlasnie jestem zaskoczona.
W moim rodzinnym chyba nie bylo zadnego porwania , o ile dobrze kojarze.
Za to miasto,mimo , iz male slynie z duzej narkomanii , wiec idealnie tez nie jest wink

17

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

fame, no wlasnie teraz w taki sposob to robia, dlatego jest tyle ostrzezen zeby wyjazd w sprawie  pracy wczesniej bardzo dobrze sprawdzic, moze pamietasz jak byly te wyjazdy do wloch i robione byly wioski z tych oszukanych ludzi. chlopaki do tak zwanych obozow pracy gdzie czekaja ich praca fizyczna, mlode kobiety do agencij. to jest bardzo dobrze zorganizowane ze naprawde kazdego z nas moze to spotkac. ja z reguly jestem nieufny nawet do osob co znam to niby troche pomaga, ale taki sposob na zycie nie jest latwy i nak naprawde do przeciez nie jest wyjscie. naprawde polecam ten film lilya 4 rever pokazuje ze czasami jest czlowiek bez wyjscia i musi zaryzykowac, fakt naiwnosc nie pomaga ale akurat w tym filmie naiwnosc nie jest problemem, tylko cholerny system i jeb.. znieczulica.

18 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2011-07-01 04:42:54)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Ogladalam fragment tego filmu i niedlugo obejrze calosc.
Dla mnie straszne jest to , ze teraz na kazdym kroku musimy sie pilnowac , a trudno jest, zwlaszcza w duzym miescie, niestety.
Z ciekawosci weszlam na strone Zaginieni.pl. Jest to baza danych osob zaginionych.
Bylam zaskoczona , ile tam jest osob.I to z ostatnich lat.
Mlodzi , starsi , dzieci..
Rzucilo mi sie w oczy tez , ze wiekszosc z nich byla ostatnio widziana za granica.
Ciagle ktos ginie. To przerazajace , ze czlowiek pewnego dnia wyjdzie do sklepu , po sniadanie i moze juz nie wrocic.
Czasem czytam o Iwonie Wieczorek , ktora zaginela w lipcu ubieglego roku.
Na pewno czesc z Was slyszala cos na ten temat.
Prawie rok poszukiwan, zaangazowanych jest sporo osob, detektyw , jasnowidz , media , jej znajomi, rodzina itd. Sledztwo ciagnie sie i ciagnie, a po dziewczynie ani sladu.

Nie wyobrazam sobie , co musi czuc rodzina osoby zaginionej. Najgorsze co moze byc , to chyba niepewnosc.

19 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-07-01 15:30:51)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

To dla rodzin musi być straszne. Nie wiadomo co zrobić? Każdy telefon, to nadzieja, każde puknięcie w drzwi, to szybsze bicie serca.
Ale jeżeli ktoś zaginął, nie znaczy, że źle skończył. Czasem po prostu ktoś wychodzi i nie wraca. Traci pamięć lub..zabija się.
wracając do handlu, myślę, że działa się w tej kwestii, ale problem nie maleje. To chore, żeby ktoś uważał na każdym kroku a i tak może zostać porwany. To chore, żeby w XXI wieku kobiety, dziewczyny bały się iść ulicą po 23. Może chociaż zwiększone patrole, większe bezpieczeństwo..

20

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"
FammeFatale napisał/a:

Maja , maja , ale z Twojej wypowiedzi wywnioskowalam, ze na wieksza skale.
Nie raz , nie dwa.. tym wlasnie jestem zaskoczona.

Ale, Kochana, nie napisałam, że to wszystko ma miejsce w jednym roku smile Po prostu bardziej miałam na myśli to, że regularnie przed wakacjami powtarzają sie ostrzeżenia na różne przypadki uprowadzeń, zaginięć, gwałtów. To wszystko na raz się nie dzieje, także spokojnie smile Aż tak niebezpiecznie u nas nie jest. Ale pilnować się mimo wszystko trzeba smile

21 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2011-07-01 19:53:35)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Megi87 a to sorry , zle zrozumialam wink
Shanty ja mysle , ze wiele zalezy od tego , czy same jestesmy ostrozne, czy nie chodzimy nocami po ciemnych uliczkach itd.Najlepiej to chyba w ogole nocami nie chodzic samej , chociaz nie zawsz tak sie da.
Ja kiedys , przez pol roku wracalam z pracy do domu ,ok. 1, 2 w nocy, ale nic na to nie moglam poradzic , taka praca.
Chyba ,ze ktos zmieni ja, ale i tak nie da sie chodzic tylko w dzien.
A moze zaostrzenie kar , za porwania , handel ludzmi? chociaz , niektorzy i tak swoje zrobia.
A jeszcze tak mi sie skojarzylo , jak niektore dziewczyny wspominaly , ze czasem faceci z takich organizacji podaja sie za policjantow. Juz nikomu chyba nie mozna ufac hmm
Co mnie jeszcze zdziwilo , ze ginie duzo dzieci , najczesciej w wieku 4 -5 lat..?

22

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Tak, "na policjanta" można, dlatego trzeba prosić aby się pan legitymował i trzeba wiedzieć jak odróżnić fałszywkę od autentyka.

Ja jeżdżę na rowerze z kumplem o 1, 2 w nocy, ale to chyba nie to samo co "spacer" o tej porze ulicą.

dzieci? to straszne. zamykają je gdzieś potem, Słońca kilka lat potrafią nie widzieć, dziczeją.

Pamiętam w gazecie kiedyś czytałam o pewnej sześciolatce z Portugalii którą porwał własny ojciec i wyjechał za granicę, po 10 latach trafiono na trop. Dziewczyna, 16 letnia już wtedy, wróciła do domu. Przez lata uczyła się w Niemczech, była normalna. Tak się wydawało. Kiedyś  koleżanka na nią z przerażeniem spojrzała gdy ta zapytała:"jak to, to seks z ojcem to coś nienormalnego?".
Molestowane, gwałcone dzieci mają już do końca życia rysę na psychice. Zawsze. Można iść na terapię, można brać leki-rysa to rysa. To jest porażające. ten świat zwariował, tak delikatnie mówię, rzecz jasna.

23

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Dzieci gina pewnie najczesniej uprowadzeni przez jednego z rodzicow , ale tez jest mozliwosc, ze zamieszani w sprawe sa pedofile.
Nie wiem, jakie jeszcze moga byc okolicznosci, moze para , ktora nie moze miec dzieci wynajmuje kogos, kto porywa dziecko i wywozi za granice?ale to byloby bez sensu , bo przeciez dziecko mozna adoptowac , a poza tym , chyba nie mozna zmienic tozsamosci dziecka?
Sama nie wiem..
Dzieci trzeba ciagle pilnowac , nie spuszczac z oczu .

Co do tej dziewczyny , o ktorej wspomnialas , to w koncu sprawa wyszla na jaw z tym molestowaniem?
A mnie tak zastanawia jedno,czy uczac sie , majac stycznosc z rowniesnikami , ta dziewczyna nie wiedziala , ze sypianie z wlasnym ojcem nie jest normalne?
Dziwne to troche.

24 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-07-01 21:25:28)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Zgadza się, że molestowane dzieci już zawsze mają rysę na psychice, już nigdy nie będą takie jakie mogły być, tzn nigdy nie będą w pełni szczęśliwe, bo są obciążone przeszłością, niestety tego się nie zapomina. Coś strasznego.

Mnie się bardzo rzadko iść samej gdzieś w nocy, nie pracuję, nie mam potrzeby chodzić po nocach, ale jakbym musiała , to już bym szła, są sytuacje, gdy nie ma innego wyjścia, a nigdy nie przewidzisz czy może się coś stać czy nie.

Zaginionych osób to dużo jest , fakt. Ciągle widzę jakieś ogłoszenia o tym, przerażające. U nas to raz słyszałam , że się zdarzyło, choć moje miasto jest średniej wielkości - ok 50 tys. mieszkańców. To była dziewczyna w wieku obecnie z 22 lata, wtedy miała około 18- tu chyba. Ogłoszeń o tym, że była zaginiona było sporo, byłam w szoku, że zaginęła. Nie kumplowałyśmy się, ale znałyśmy z widzenia. Krążyły pogłoski, że jest z kimś w ciąży i uciekła - jakiż częsty motyw tongue Jednak wróciła i chyba nie w ciąży, chyba nawet nie wiadomo dokładnie czemu uciekła, bo chyba nikomu nie powiedziała, albo mam za słabe informacje, w końcu słabo Ją znam.
No na pewno ta niepewność jest najgorsza jak ktoś zaginie.. czy żyje.. czy nie.. czy porwany.. czy uciekł od Nas.. straszne..

Skoro jesteśmy w temacie, to przypomniał mi się przypadek Nataschy Kampusz. Była przetrzymywana przez jakiegoś faceta przez 6 lat - masakra. To na pewno bardzo wpłynęło na Jej psychikę. Wg psychologów Natascha cierpiała na syndrom sztokholmski. Ja jeszcze z 3 lata temu nie wiedziałam co to jest ten syndrom, bo to nie jest chyba taki znany termin, no chyba, że dla psychologów. A teraz już wiem, to po prostu sytuacja, gdy ofiara przywiązuje się do sprawcy. Większości ludzi wydaje się to niemożliwe, bo każdy myśli, że ofiara zawsze chce uciec itp, a otóż czasem jest tak, że zawiązuje się ta dziwna więź. Wtedy więzione osoby mogą nawet pomagać swojemu sprawcy, by policja nie odnalazła ich, taka relacja.

25 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-07-01 21:25:53)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

fammefatale,
Tak, ojciec ją molestował, ba, to był jakiś pan biznesmen, miała lekcje w domu.
mnie to zszokowało. normalnie była żona, dziecko a on dał dyla i na dodatek zacieśniał w obrzydliwy sposób kontakty z córką.
gdy wróciła do szkoły w ojczyźnie, tam wyszło dopiero jak bardzo to molestowanie, te gwałty zakorzeniły się w głowie.
Przypomniało mi się, jak kiedyś w szkole na WOS'ie mój profesor opowiadał jak podczas I i II Wojny Światowej mnóstwo dzieci traciło rodziny, domy. Znaleziono w lesie kilkuletniego chłopca który wychował się wśród wilków. Jadł surowe mieso, chodził na czworaka i żył tyle co wilk, jak się potem okazało.
Tak mi się przypomniało, a propos. To straszne, takie małe dziecko jak za młodu nasiąknie tym wszystkim, potem uznaje coś za normę i już się tego nie zmieni..

26 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-07-01 21:25:28)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Przepraszam, zdublowałam posta tongue

27 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2011-07-01 22:23:21)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

truskaweczka19 dziwny ten syndrom sztokholmski, przyznam, ze pierwszy raz slysze o nim.
Pozornie nielogiczne , ale prawdziwe.
Przywiazac sie do oprawcy, to chyba jedna z najgorszych rzeczy ,z  tym zwiazanych.

Shanty wiesz , ja mysle , ze moze i zmienic sie w jakims stopniu dla takiego czlowieka , ale na pewno bedzie bardzo trudno , poza tym zawsze cos zostanie mu w glowie.
To jeszcze jest cos takiego , ze zalezy chyba troche od wieku?wieksze szanse ma dziecko na odrodzenie sie ze , tak to nazwe wink

28 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-02 01:49:49)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

co do tego syndromu to podobno bardzo czesto ma miejsce, moze nie tyle ze ofiara pomaga ale utrzymuje potem kontakt z oprawca. najgorsze jest to ze z pokolenia na pokolenie jest coraz gorzej, dam przyklad  przypomnijcie sobie wasze zabawy  np na podworku w wieku 11 lat, chowanego, podchody ogolnie duzo tego bylo. a dzisiejsza mlodziez juz od mlodych lat demoralizuje sie przez ten przeklety internet gdzie znajda doslownie wszystko, te dzieciaki sa duzo bardziej agresywne, co bedzie pozniej ? ja bylem kawal cholery jak bylem dzieckiem ale nie az tak. moim zdaniem kary za gwalt, wykorzystywanie czy to dzieci czy doroslych, porwania na tle seksualnym, nielegalna prostytucja powinny byc naprawde bardzo surowo karane. dam dziwny przyklad, nie wiem czy do dzis jest ale jeszcze jakis czas temu w ktoryms z krajow arabskich ( takim cywilizowanym)  za gwalt byla kara smierci, albo odcinali dlon, nie chce sklamac bo z 3 lata temu o tym czytalem. i dzialalo, gwaltow nie bylo. jasne nie mowie zeby akurat u nas  gazowali kogos, ale z naszym prawem z gwaltu mozna sie na sprawie w banalny sposob wybronic (w us to juz w ogole) wystarczy poszukac jakis informacji o tej dziewczynie ktore pokaza ja w swietle niewiarygodnej, czy tez rozwiazlej. i nagle na sprawie taka dziewczyna jest doslownie sama. nie umiem sobie wyobrazic co czuje taka dziewczyna ktora mimo ze byla regularnie, przymuszana, gwalcona to przy rozprawie obcy ludzie ktorzy nie maja bladego pjcia co sie tam dzialo, zaczynaja tworzyc swoje chore teorie a ludzie zaczynaja w nie wierzyc.

29 Ostatnio edytowany przez fammefatale (2011-07-02 02:30:31)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

O  odcinaniu konczyn slyszalam, ale nie wiem , czy tam nadal ta kara nie jest stosowana.
Sprawa sprzed roku wlasnie tego dotyczyla i to chyba za kradziez slodyczy nawet. Gdzies czytalam , ze stosuje sie to, w przypadku wielokrotnej kradziezy przez ta osobe, ale nie wiem, czy to prawda, czy tylko pisza aby pisac.
Jest to jakis sposob , choc powiedzialoby sie drastyczny, ale chyba taka kara najbardziej zniecheci do dalszych wykroczen.
Swoja droga ,jesli za kradziez odcinaja reke , to za gwalt , mogliby ... tongue
Oczywiscie to zart , raczej malo realne wink

Zgodze sie rowniez z tym , ze z pokolenia na pokolenie jest coraz gorzej, ale nie wydaje mi sie , zeby to byla tylko wina internetu , chociaz na pewno jest to jeden z powodow demoralizacji dzieci/mlodziezy.
Kiedys wychodzilo sie na dwor , bawilo z kolezankami/ kolegami i najwiekszym problemem bylo, jak rodzice na obiad wolali big_smile Przynajmniej u mnie.
Dzis dzieci w tym samym wieku juz inaczej sie bawia. Bawia sie w sloneczko , rodza dzieci itd wink
Szczerze , to bedac w wieku 14 lat , nie pamietam ,czy ja w ogole wiedzialam , co to prezerwatywa big_smile , jesli chlopak pocalowal wtedy w policzek , to bylo wielkie cos wink , a teraz..
I jeszcze tak sie zastanawiam, czy kiedys , dajmy na to , 100 lat temu , istnialo takie zjawisko , jak 'handel zywym towarem' ? o ile mozna nazwac to zjawiskiem.
Nie przypominam sobie tez , zeby moja prababcia kiedykolwiek wspominala cos na temat uprowadzen.
Moze byly , ale na pewno nie na taka skale jak dzis.

30 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-07-02 11:50:30)

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

może i były, racja, ale nie na taką skalę i nie aż tak bezczelnie.
kara śmierci za gwałt chyba w Rosji jest, choć tak teraz pozbawianie życia jest prawnie w stanie moratorium.
W sumie w Rosji, Chinach tak na prawdę nie trudno o śmierć.

co do fammefatale i Twojego wspomnienia o dzieciństwie, racja, ja też w wieku 14, 15 lat skakałam kumplami po drzewach i sama ganiałam chłopaków he he dla zabawy a buziak w policzek,racja, był czymś wielkim, niesamowitym smile
mnie przeraża, że dzieci teraz siedzą w domu, trzaskają w xbox'a , playa, siedzą na facebook'u.
Nawet zauważyłam, ze małe dzieci tak 10 lat nie wyłażą na drzewa czy coś, bo...boją się, że się pobrudzą smile
I te moje ulubione wymalowane nastolaty małolaty, klnące na potęgę i plujące na ulicy przy chłopcach, takie odważne i dzielne.
Jedna taka grupka chyba 3 laski i jeden koleś w wieku 15 lat chyba, idą, żrą coś tam i bach papier na ziemię.
pofatygowałam się do jednej takiej, podyskutowałam, a mam taką  siłę perswazji, że  podniosła i wyrzuciła grzecznie do śmieci.
Potem pewnie klęła, ażeby nie tracić w oczach kumpli.
Może nawet kompleksy ją zmusiły, by potem iść do tego śmietnika i wyjąć ten papier znów bach na ziemię. Nie wiem.
Taka odważna, ona się mianuje już kobietą, nosi buty na obcasie 13+ i chodzi jak inwalida w tym. I wesoły makijaż, cyrkowy wręcz.
A potem taka się dziwi, jak się nią interesuje pan z ciemnego samochodu i jeździ za nią wytrwale cały dzień i czeka aż mały bezczel będzie samotnie szedł ulicą.

31

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Przeczytajcie książke "Uprowadzone"tak dopiero jest okrucieństwo jak mozna tak traktowac małe dziewczynki to trzeba byc jakims patolem,wariatem nie wiem jak takiego człowieka nazwać..Kastracja odrazu dla takiego!!!

W1999 roku dziesiecioletnie dziewczynki -Charlene Lunnon i Lisa Hoodles+yostaz porwane w drodye do szkoly.Oprawca przez kilka dni wiezil je ,torturowal psychicznie i gwalcil .zastraszane przez porywacza nie podjely zadnej proby ucieczki .Gdyby nie
ich przypadkowe odnalezienie ,prawdopodobnie stracilyby zycie.

Jest to historia opowiedziane przez dorosle dzis juz kobiety.Mimo strasznych przezyc udalo im sie znalezc sile ze by podzelic sie bolesnymi przezyciami z innymi..
Historia pisana przez zycie.

warta przeczytania za to co wyprawial z tymi dziecmi powienien zdecydowanie poniesc kare smierci!!

32

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Moze by nie było tyle uprowadzeń młodych dziewczyn do domów publicznych jakby policja nie była skorumpowana i straznicy na granicach przeciez to jest wiadome nie od dzis i nie trzeba na to zadnego potwierdzenia ze policja i inni działaja z tymi oblesnymi porywaczami i mało tego jeszcze z tego kozystaja i biora za to niemała kase.Zgadzam się z tym co zostało wczesniej napisane tak nie powinno byc ze w własnej miejscowosci nie mozna normalnie bezpiecznie przejść ulicą w nocy bo juz jakis zboczeniec jedzie za Toba i do Ciebie cos gada o podwiezieniu itd miałam taka sytuacje i nie zycze nikomu takiego przezycia .podkreslić chce ze nie prowokuje ubraniem akurat wracałam do domu od kolezanki kilka minut po 23 moim błedem było to ze nie szłam zbyt ruchliwa ulicą .Ale naszczeście nic mi nie zrobił bo mnie nie złapał uciekajac miałam najgorszy scenariusz przed oczami ale co jest waznie trzeba w takiej sytuacji zachowac zimna krew i napewno nie pozwolic na to zebysmy się popłakałay ja tego nie zrobiłam stanowczo odmówiłam podwózki a ze z natury jestem pyskata myślałam ze da sobie spokój ale dalej za mna jechał jak ja przyspieszałam to on tez jak zwolniłam to on równiez w ten sposób zorientowałam się ze sledzi mnie od kąd wyszłam od kolezanki i szłam tamta ulicą .No ale uciekłam bo nie był z Rzeszowa a ja znałam dobrze takie boczne uliczki i uciekłam do domu i opowiedziałam tacie całe zdarzenie .Kupił mi gaz łzawiacy z pieprzem .to tak na wszelki wypadek .Mozecie go miec zawsze przy sobie lub zwykły dezodorant tez piecze jak psikniecie do oka .Moim zdaniem za gwałt czy porwanie na tle seksualnym i mówie to bez ogrudek i otwarcie powinna sie ucinać penisy moze wtedy faceci by poczuli jak to boli .Ja wogóle nie rozumie niektórzy porywacze maja normalne rodziny i co do porwań dzieci to tez je mają i nie moge pojac jak taki moze przetrzymywać dzieci dziewczynki czy nawet chłopców bo takie rzeczy tez mają juz miejsce  i pozwalać aby te dzieci jakiś dupek gwałcił i krzywdził .

33

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Znam kogos kto zaginal w 1944 a zostal odnaleziony w 2011. Ale oczyiwscie to inna sytuacja.

34

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"
fammefatale napisał/a:

....
I jeszcze tak sie zastanawiam, czy kiedys , dajmy na to , 100 lat temu , istnialo takie zjawisko , jak 'handel zywym towarem' ? o ile mozna nazwac to zjawiskiem.
Nie przypominam sobie tez , zeby moja prababcia kiedykolwiek wspominala cos na temat uprowadzen.
Moze byly , ale na pewno nie na taka skale jak dzis.

W starożytnym Rzymie słowianki osiągały wysoką cenię.
Onegdaj Amerykanie pływali statkami do afryki i łapali tam murzynów, których następnie sprzedawali na plantacje bawełny.
Nieco poźniej brytyjczycy wyczyniali rozmaite cuda w Indiach.
W bunkrze Saddama Husajna znaleziono gabinet ginekologiczny - ciekawe po co mu on.
"Człowiek" - brzmi dumnie...

35

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

W ogóle oddawanie córek, sióstr i żon za długi nie wyszło z mody od starożytności. W Azji robiło się to oficjalnie, w Europie bardziej po cichu - dziewczyna oficjalnie miała być służącą, w praktyce kończyła w łóżku patrona a później często w burdelu. Do tego europejskie prawo z reguły chroniło chrześcijan, a XVI-XVII w. w okresie wojen wyznaniowych, dodatkowo zawężało się do katolików bądź protestantów, zależnie od kraju.

36

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Dziś rano rozmawiałam z moją siostrą o przykrym zdarzeniu, które spotkało mnie we Francji. Chciałam założyć wątek na ten temat, czuję, że nie rozgrzeszyłam się z tematem. Jednocześnie zwracam się do kobiet, które może kiedyś trafiły na tego człowieka o kontakt.


5 lat temu studiowałam we Francji na południu. Małe miasteczko, multikulturowe. Mało dziewczyn ze wschodu, praktycznie w ogóle.
Którego dnia wybrałam się do miejscowego Leclerca. Wchodząc zauważyłam czerwoną furgonetkę, szyby oblepione były strona z gazet z gołymi kobietami. Przeraziło mnie to, ale Francja słynie ze swojej LIBERTE. Weszłam do sklepu. Robiłam zakupy, ale moją uwagę przykuła para - małżeństwo?? nie wiem. Oboje ubrani na czarno, obwieszeni łańcuchami. Pomyślałam sobie - nie patrz na nich, bo będą z tego problemy. Spoglądałam ukradkiem i nagle spotkałam się wzrokiem z nim. To było naprawdę obrzydliwe spojrzenie, był niski, gruby, ciemne oczy. Nie zapomnę nigdy momentu spotkania się wzrokiem. Już wtedy wiedziałam, że coś się wydarzy.
Wyszłam ze sklepu jakby nigdy nic. Po 5 minutach spaceru zauważyłam samochód (nie furgonetka), biały osobowy. Zaparkował tuż przy mnie, wyszedł z niego ten facet. Zaczął coś po angielsku, potem przeszedł na polski z rosyjskim czy ukraińskim akcentem. Oferował podwiezienie do akademika, podziękowałam i przyśpieszyłam kroku. Chciał mi pomóc z zakupami, powiedziałam, żeby mnie zostawił, na to on wtedy "wiem gdzie mieszkasz", "jesteś z Polski". Byłam przerażona. Jechał za mną do samego akademika.
To były ciężkie dni. Krótko po tym wydarzeniu szłam na pocztę, po drugiej stronie ulicy stała furgonetka..wryło mnie, chciałam się zawrócić. Furgonetka ruszyła, dostrzegłam w niej tego faceta i jego obrzydliwy uśmiech. Zastanawiam się do dziś czy chciał mnie po prostu nastraszyć??
Po tych zdarzeniach przyszły kolejne, bardziej przykre, bo miałam przez 3 soboty z rzędu nieproszonego gościa, który o 5 nad ranem próbował dostać się do pokoju. Klamka od pokoju po prostu szalała, walenie do drzwi, a kiedy pytałam kto tam cisza aż w końcu podłożył mi kartkę z napisem pozdrawiam z Leclerca.
Kilka dni później wróciłam do Polski.


Nigdy w życiu tak się nie bałam, należę raczej do odważnych życiowo, wiem, że jestem nierozważna idąc sama ciemną ulicą, bo po tych zdarzeniach wiem, że ABSOLUTNIE WSZYSTKO może się zdarzyć. Przez cały ten czas rozmawiałam z rodzicami na skypie, ale nie potrafiłam powiedzieć im co się dzieje złego, jak bardzo się boje, bo prawdopodobnie przylecieliby do mnie pierwszym samolotem. Nie chciałam tego.
Ryczałam po każdej rozmowie, miałam tylko jedną koleżankę, ale cieszyłam się, że ją mam.

Suma summarum nic złego się nie stało, wierzę, że mój Anioł Stróż czuwa nade mną, ale tą historią chciałam zwrócić się do wszystkich dziewczyn o ostrożność i nie wszczynanie ani podtrzymywanie kontaktu z nieznajomymi, podejrzanymi typami. Przerażenie jest wielkie, strach towarzyszył mi dzień i noc. Nigdy nie zapomnę tej furgonetki i jego.

Jestem ciekawa, czy któraś przeżyła podobną historię? Czy jesteście jakoś zaangażowane w jakieś organizację, które chronią kobiety? Bardzo chętnie bym się włączyła w taka aktywność.

Pozdrawiam,

37

Odp: Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"
matylda_86 napisał/a:

Dziś rano rozmawiałam z moją siostrą o przykrym zdarzeniu, które spotkało mnie we Francji. Chciałam założyć wątek na ten temat, czuję, że nie rozgrzeszyłam się z tematem. Jednocześnie zwracam się do kobiet, które może kiedyś trafiły na tego człowieka o kontakt.


5 lat temu studiowałam we Francji na południu. Małe miasteczko, multikulturowe. Mało dziewczyn ze wschodu, praktycznie w ogóle.
Którego dnia wybrałam się do miejscowego Leclerca. Wchodząc zauważyłam czerwoną furgonetkę, szyby oblepione były strona z gazet z gołymi kobietami. Przeraziło mnie to, ale Francja słynie ze swojej LIBERTE. Weszłam do sklepu. Robiłam zakupy, ale moją uwagę przykuła para - małżeństwo?? nie wiem. Oboje ubrani na czarno, obwieszeni łańcuchami. Pomyślałam sobie - nie patrz na nich, bo będą z tego problemy. Spoglądałam ukradkiem i nagle spotkałam się wzrokiem z nim. To było naprawdę obrzydliwe spojrzenie, był niski, gruby, ciemne oczy. Nie zapomnę nigdy momentu spotkania się wzrokiem. Już wtedy wiedziałam, że coś się wydarzy.
Wyszłam ze sklepu jakby nigdy nic. Po 5 minutach spaceru zauważyłam samochód (nie furgonetka), biały osobowy. Zaparkował tuż przy mnie, wyszedł z niego ten facet. Zaczął coś po angielsku, potem przeszedł na polski z rosyjskim czy ukraińskim akcentem. Oferował podwiezienie do akademika, podziękowałam i przyśpieszyłam kroku. Chciał mi pomóc z zakupami, powiedziałam, żeby mnie zostawił, na to on wtedy "wiem gdzie mieszkasz", "jesteś z Polski". Byłam przerażona. Jechał za mną do samego akademika.
To były ciężkie dni. Krótko po tym wydarzeniu szłam na pocztę, po drugiej stronie ulicy stała furgonetka..wryło mnie, chciałam się zawrócić. Furgonetka ruszyła, dostrzegłam w niej tego faceta i jego obrzydliwy uśmiech. Zastanawiam się do dziś czy chciał mnie po prostu nastraszyć??
Po tych zdarzeniach przyszły kolejne, bardziej przykre, bo miałam przez 3 soboty z rzędu nieproszonego gościa, który o 5 nad ranem próbował dostać się do pokoju. Klamka od pokoju po prostu szalała, walenie do drzwi, a kiedy pytałam kto tam cisza aż w końcu podłożył mi kartkę z napisem pozdrawiam z Leclerca.
Kilka dni później wróciłam do Polski.


Nigdy w życiu tak się nie bałam, należę raczej do odważnych życiowo, wiem, że jestem nierozważna idąc sama ciemną ulicą, bo po tych zdarzeniach wiem, że ABSOLUTNIE WSZYSTKO może się zdarzyć. Przez cały ten czas rozmawiałam z rodzicami na skypie, ale nie potrafiłam powiedzieć im co się dzieje złego, jak bardzo się boje, bo prawdopodobnie przylecieliby do mnie pierwszym samolotem. Nie chciałam tego.
Ryczałam po każdej rozmowie, miałam tylko jedną koleżankę, ale cieszyłam się, że ją mam.

Suma summarum nic złego się nie stało, wierzę, że mój Anioł Stróż czuwa nade mną, ale tą historią chciałam zwrócić się do wszystkich dziewczyn o ostrożność i nie wszczynanie ani podtrzymywanie kontaktu z nieznajomymi, podejrzanymi typami. Przerażenie jest wielkie, strach towarzyszył mi dzień i noc. Nigdy nie zapomnę tej furgonetki i jego.

Jestem ciekawa, czy któraś przeżyła podobną historię? Czy jesteście jakoś zaangażowane w jakieś organizację, które chronią kobiety? Bardzo chętnie bym się włączyła w taka aktywność.

Pozdrawiam,

Dlatego mysle, ze nie wolno byc samemu. Najlepiej miec meza/rodzine. Jesli jest sie samotnym, czasto sprowadzac gosci. Dobrym rozwiazaniem jest, przeprowadziwnszy sie w obce miejsce, korzystanie z Couch Surfingu. Osobe samotna latwiej zaatakowac.

Posty [ 38 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Zaginiecia/uprowadzenia/ "handel zywym towarem"

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024