Z góry przepraszam, za tytuł, ale nie za bardzo wiedziałam jak inaczej mój problem nazwać.
Otóż, zaczną od tego, że jestem studentką na I roku. Mam 20 lat, nigdy w żadnym związku nie byłam i w sumie w żaden związek wchodzić nigdy nie chciałam. Mogę się pochwalić, że nigdy nie narzekałam na brak zainteresowani ze strony płci przeciwnej, jednak wszelkie zaloty zwykle ignorowałam, zawsze zajęta rozwojem i nauką.
Ostatnio (jakieś 2 tygodnie temu) naszły mnie dziwne odczucia. Otóż, poczułam... nie potrafię tego w sumie poprawnie opisać... "chęć bycia z mężczyzną" czy coś w ten deseń.
Przyszło to nagle. Będąc dopiero na I roku studiów nie mam jeszcze zbyt wielu znajomych, jednak jest pewien kolega, który "mocniej się mną zainteresował". Raz dostałam od niego bombonierkę na urodziny (przyniósł pod dom), raz dostałam od niego bukiet kwiatów (miałam wtedy egzamin, a biedny chłopaczyna parę godzin z nimi pod moja kamienicą wystawał). Mimo to, nie byłam zainteresowana. W sumie trochę go mi było szkoda, bo widać było, że się starał... no, ale źle trafił.
Tak więc, po jakimś czasie dał sobie trochę spokój. Ja też go specjalnie na wykładach nie wypatrywałam... Się uspokoiło, widać chłopak załapał.
Tak więc, 2 tygodnie temu naszła mnie ta dziwna "potrzeba"... i pierwszą osobą o jakiej pomyślałam był właśnie mój niedoszły adorator. Nawet rozpatrywałam możliwości, jak to odnowić znajomość, zaczęłam wypatrywać go na wykładach... Ostatnio nawet się okazało, że mięliśmy razem egzamin, więc podeszłam, zagadałam. On lekko zaskoczony... Wracając do domu se pogadaliśmy...
Potem wróciłam do domu i uderzyło mnie: "Olu, co ty? Flirtować Ci się zachciało? (tu zwrócę uwagę, że jeszcze się nie zdarzyło, żebym to ja zaczęła flirt, a nawet jak jakiś pan się do mnie zalecał to zwykle kończył totalnie ignorowany).
Poza tym, ten gościu nie jest ani przystojny, ani dobrze zbudowany, dziewczyny nigdy nie miał.... Taki szaraczek....
Co mi się stało??? Takie "potrzeby" są mi właściwie obce i dlatego, jak dla mnie, jest to dość niecodzienny i niepokojący problem.