Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 43 ]

1

Temat: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Witajcie szanowne forumowiczki. Postanowiłem zadać pytanie, na które liczę uzyskać ciekawe odpowiedzi. Problem ten mnie naprawdę nurtuje, a że lubię bardzo zgłębiać psychikę kobiet, chętnie poczytam co macie do powiedzenia w tej kwestii. Ale do rzeczy.

Zapewne w każdym związku zdarzają się chwile, że jedna osoba ma ochotę na seks, a druga niezbyt. Wiadomo zmęczenie, stres, problemy, złe samopoczucie itd. Piszę to jako facet, więc pozwólcie że skupię się na przypadku, gdy to kobieta nie ma ochoty. Otóż z własnych doświadczeń oraz z rozmów z przyjaciółmi płci męskiej wiem, że często jest tak, iż nadchodzi wieczór i facet ma ochotę, a kobieta najchętniej by poszła spać. No i facet zaczyna się starać wiadomo i w końcu kobieta zaczyna te starania odwzajemniać i dochodzi do tego czego chcą wtedy już obie strony smile Jest super, obie strony zadowolone mogą zasnąć wtulone w siebie nawzajem. Oczywiście taki scenariusz nie zawsze ma miejsce, ale skupmy się tutaj akurat na nim.

Co czuje później taka kobieta? Wiadomo seks był udany (wszystko przynajmniej na to wskazuje tongue), ale czy nie podchodzi do takiego zachowania faceta troszkę negatywnie? Co myślicie na ten temat? Jeśli Wam się np nie chce kochać, a facet próbuje (subtelnie a nie dobiera się wbrew woli), to odbieracie to jako przymus? Jako spełnianie zachcianek wynikających z jego nieokiełznanego popędu? Czy może jako odbębnienie sprawy by wszyscy byli szczęśliwi? Celowo mówię o przypadkach, gdy to kobieta również czerpie satysfakcję z seksu. Czy taka satysfakcja wpływa potem na całość oceny takiego zachowania faceta? Potraficie zrozumieć to, że facet czasem chce, gdy Wam się nie chce i nie robicie z tego problemu a może przeciwnie uważacie, że to facet musi się opanować jak widzi brak ochoty z Waszej strony?

Nie pytam, żebym miał z tym jakiś problem. Po prostu czasem widzę sytuacje, że partnerce niby się nie chce i ma ochotę spać, ale potem tak się potrafi rozbudzić, że tej senności nie widać smile Oczywiście czasem nie mam wątpliwości, że jest zmęczona lub nie ma ochoty i wtedy nawet nie próbuje. Zastanawiam się czy ta senność to czasem taka gra, żeby pobudzić do wiekszej niż zwykle inicjatywy czy może faktycznie kobiety potrafią tak zmienić nastrój w ciągu powiedzmy kilkunastu minut? A może właśnie robicie to wszystko dla swojego faceta, by dał Wam spokój? wink
Naprawdę pytam serio, nie jest to żadna prowokacja. Mam własne przemyślenia na ten temat, ale chętnie poczytam najpierw kilka wypowiedzi kobiet, które temat znają od swojej strony.

Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Rzadko kiedy byłam w sytuacji takiej, aby facetowi się chciało, a mi nie. Zazwyczaj oboje tego chcieliśmy, ale oczywiscie zdarzały się sytuacje, gdzie nie mialam ochoty, a chłopak miał. Dla świetego spokoju już ulegałam, żeby potem nie było żądnych wypominanek. Zrobiłam to co mialam zrobic i tyle:) nie czułam się z tego powodu jakoś fatalnie źle, no ale nie był to tak przyjemny seks, jak wtedy, kiedy oboje mamy na to ochotę. Nie mam pretensji też do faceta. No ma prawo, kazdy ma potrzeby, jedni wieksze, inni mniejsze, i niekeidy trzeba sie juz poswiecic. Sytuacje tez bywały odwrotne, kiedy to ja chcialam, a facet nie i on tez zazwyczaj ulegał smile moze juz nie seksem sie zadowalaliśmy, ale pieszczotami samymi. W moim związku chłopak ma wiekszy ochote na igraszki rano, a ja z kolei wieczorem, kiedy już ciemno i nastaje ta sprzyjająca aura, wiec musimy to jakoś pogodzić tongue dlatego już takim rytuałem się stalo, ze seks jest i rano i wieczorem, aby kazdy byl zadowlony. Oczywiscie to sa sytuacje już taki rzadkie, bo tak jak wspomnialam, zazwyczaj oboje mamy ochote, wiec nie ma tego przymuszania:)

3

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

w związku w którym teraz jestem,nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby tylko partnerowi się chciało a mi nie...
Jednakże... w moim ostatnim związku był seks... i to głównie z przymusu... powiedziałabym nawet, że ja nie miałam nic do gadania...:/ przykre ale tak było... nie miło się wspomina takie rzeczy, ale cieszę się, że już po wszystkim.... smile

4

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

W każdym związku na wszystkich płaszczyznach, nie tylko w łóżku sami ustalamy jakieś reguły prawda?
Strefa intymna nie jest w tym wyjątkiem ale jak wiadomo jest szczególnie delikatna.

Jako że jestem w związku już 10 lat u mnie także w początkowej fazie były jakieś ustalenia co nam się podoba co nie, co ujdzie a czego never and ewer..
Na początku związku jako kobieta nieprzytomnie zakochana nie skupiałam się na seksie aż tak bardzo. Było mi cudownie a czy był ten seks 7 razy w tygodniu czy 20 to nie miało znaczenia. Liczyła się miłość i romantyzm.

Czas płynął i doszło dużo zmartwień, docieraliśmy się i tak dalej. Jednak zawsze miałam zadowolenie w łóżku i mąż też. U nas to ja mam nadprogramowy temperament i za dużo pomysłów więc mąż nie narzekał a wręcz czasem wkurzało mnie że robi wszystko co zaproponuje a on nic nie ujawnia.

Gdy był czas gdy chorowałam , bywało że seks był ostatnia rzeczą na mojej liście. Partner jest wyrozumiały i mądry to nie naciskał, choć dawał do zrozumienia że "Jak by co to on tak "
Potem było właśnie kilka sytuacji zazwyczaj w soboty gdy ja napracowałam się wybitnie jakoś w domu i zmęczona leżałam w łóżku a on widziałam że nosi go.
Czasem dobierał się mimo iż nie miałam fazy ale tak skutecznie że potem było dobrze obojgu.

Tylko jest wtedy jeden myk. Otóż że gdy on zobaczył ze da się mnie wkręcić, to zaczął nadużywać  tej metody. Raz, dwa razy, trzy , no nie miała bym nic przeciw takiej pokusie i mimo wszystko odprężeniu.

Ale gdy kolejny raz zrobił taką pułapkę zauważyłam że po czuję się nieco wykorzystana. Jak mięso ogólnie.

I powiedziałam dosyć, nie mam chęci to mówię otwarcie i czasem "pomogę "cierpiącemu inaczej, lub  mówię że jutro ma być gotowy na konsumpcję .

Wazne jest moim zdaniem takie namawianie do seksu traktować jako odskocznie, jako taki pieprzyk.

Raz jeden byłam bardzo ale to bardzo padnięta i nawet miałam ochotę i mąż się dobiera, ja tu skupić się nie mogę bo usypiam. Ale on wytrwale mnie kusi, kurcze i wyobraźcie sobie że na sekundę przysnęłam i mówię do męża "Krzysiu o tak , tak..."
Z tym że mąż ma inaczej na imię. Nie śmiać się ale śnił mi się Krzysiu Ibisz że wygrałam czar par...

Mąż się tak zaczął śmiać a ja moment się obudziłam, on mi mówi że jęczałam Krzysiu i powiem wam  zrewanżowałam się tego wieczora już nie śpiąca a wręcz odwrotnie.

Od tamtej pory jak padam na twarz mówię , kochanie mam chęć ale siły nie te, a na trójkąty z Ibiszem nie mam ochoty. Mąż się uśmiecha i ok.

5

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

A ja to się nawet cieszę kiedy w ogóle nie myślę o seksie i odwrócę się pleckami a mój partner zaczyna się przymilać.
Lubię takie "niespodziewanki" smile
Dla mnie fajne też jest kiedy w środku nocy śpię sobie a mężczyzna nagle przebudzi się ..... i wiadomo:)
Nie myślę wtedy że to jakis przymus.
Przecież nie zawsze musi być tak że obie strony zaplanują sobie że właśnie dziś się pokochamy.
Pytałeś co czuje taka kobieta- ja nigdy żle nie pomyślałam o moim męzczyznie, nie czuję sie wykorzystana kiedy zdarzy się taka sytuacja.
Ile kobiet tyle opinii.

6

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
Rafix napisał/a:

Zapewne w każdym związku zdarzają się chwile, że jedna osoba ma ochotę na seks, a druga niezbyt. Wiadomo zmęczenie, stres, problemy, złe samopoczucie itd. Piszę to jako facet, więc pozwólcie że skupię się na przypadku, gdy to kobieta nie ma ochoty. Otóż z własnych doświadczeń oraz z rozmów z przyjaciółmi płci męskiej wiem, że często jest tak, iż nadchodzi wieczór i facet ma ochotę, a kobieta najchętniej by poszła spać. No i facet zaczyna się starać wiadomo i w końcu kobieta zaczyna te starania odwzajemniać i dochodzi do tego czego chcą wtedy już obie strony smile Jest super, obie strony zadowolone mogą zasnąć wtulone w siebie nawzajem. Oczywiście taki scenariusz nie zawsze ma miejsce, ale skupmy się tutaj akurat na nim.

W odniesieniu do opisu sytuacji powyżej bardzo nie pasuje mi słowo seks "wymuszony", nawet jeśli jest ujęte w cudzysłów. Ja tu nie widzę żadnego wymuszenia. To zwykła zachęta, męska inicjatywa. Zapewne kobiety, jako istoty skomplikowane, udzielą tu tyle różnych wypowiedzi ile użytkowniczek - ja wypowiem się ze swojego punktu widzenia:

Rafix napisał/a:

Co czuje później taka kobieta? Wiadomo seks był udany (wszystko przynajmniej na to wskazuje tongue), ale czy nie podchodzi do takiego zachowania faceta troszkę negatywnie? Co myślicie na ten temat?

Jeśli ja również uważam ten seks za udany - czuję się absolutnie normalnie. A właściwie nawet lepiej niż gdybym ja musiała faceta molestować. Nie ma tu mowy o negatywnych odczuciach - jeśli odwzajemniam męskie starania to znaczy, że jestem zainteresowana. Gdybym naprawdę nie miała ochoty i nie widziała szans na rozbudzenie zainteresowania - odmówiłabym skutecznie.

Rafix napisał/a:

Jeśli Wam się np nie chce kochać, a facet próbuje (subtelnie a nie dobiera się wbrew woli), to odbieracie to jako przymus? Jako spełnianie zachcianek wynikających z jego nieokiełznanego popędu? Czy może jako odbębnienie sprawy by wszyscy byli szczęśliwi?

W żadnym wypadku nie jest to dla mnie przymusem. Przecież cały czas mam prawo powiedzieć "nie". A to, że nigdy "nie" nie mówię świadczy o tym, że się na zaczepki zgadzam i nijak nie czuję się przymuszona. Odbębnienie sprawy... To nie pasuje do przytoczonego przez Ciebie scenariusza. Jeśli z punktu widzenia kobiety ten seks zainicjowany przez faceta okaże się w pełni satysfakcjonujący to nie ma szans na postawę typu "dla świętego spokoju". W swoim życiu zaledwie kilka razy zgodziłam się na seks "dla odbębnienia sprawy". Po prostu ewidentnie nie miałam ochoty, ale co mi szkodziło "poświęcić się"? Miałam z tego niewiele przyjemności, ale też zero negatywnych odczuć. Ot zwykła czynność fizjologiczna smile

Rafix napisał/a:

Celowo mówię o przypadkach, gdy to kobieta również czerpie satysfakcję z seksu. Czy taka satysfakcja wpływa potem na całość oceny takiego zachowania faceta? Potraficie zrozumieć to, że facet czasem chce, gdy Wam się nie chce i nie robicie z tego problemu a może przeciwnie uważacie, że to facet musi się opanować jak widzi brak ochoty z Waszej strony?

Uważam, że facet powinien się opanować jedynie w momencie, kiedy słyszy stanowcze "NIE" wypowiedziane PO jego subtelnych zachętach. Wcześniej występuje (przynajmniej u mnie) syndrom "w sumie to nie chce mi się nic robić, ale jakby ktoś mnie spróbował poprzekonywać to bardzo chętnie dam się przekonać" smile Z kolei uważam za wybitnie egoistyczne ze strony kobiety mówienie "nie" za każdym razem, kiedy ona nie ma ochoty a on tak. Skoro facet ma szanować brak ochoty partnerki to dlaczego partnerka nie może uszanować od czasu do czasu popędu faceta?

Rafix napisał/a:

Po prostu czasem widzę sytuacje, że partnerce niby się nie chce i ma ochotę spać, ale potem tak się potrafi rozbudzić, że tej senności nie widać smile

To znaczy, ze ona też ma syndrom "nie chce mi się, ale chętnie dam się przekonać" smile

Rafix napisał/a:

Zastanawiam się czy ta senność to czasem taka gra, żeby pobudzić do wiekszej niż zwykle inicjatywy czy może faktycznie kobiety potrafią tak zmienić nastrój w ciągu powiedzmy kilkunastu minut? A może właśnie robicie to wszystko dla swojego faceta, by dał Wam spokój? wink

Bywa to pewnego rodzaju grą. W moim przypadku jest to sygnał, że danego dnia nie mam ochoty wykazywać inicjatywy i wolałabym, żeby się ktoś mną pozajmował i wyciągnął ze stanu rozleniwienia.
Kobiety potrafią zmieniać swój nastrój szybciej niż w ciągu kilkunastu minut smile Sporadycznie zdarza się zrobić to dla swojego faceta, aby dał spokojnie spać, ale wtedy to wyraźnie widać wink

7

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Kiedyś seks był codziennie, czasami nawet 2 razy dziennie. I to nie było tak dawno temu.
Teraz to już mnie chce się rzadziej. Czasami mam wrażenie, że mój facet mógłby to robić ze mną ciągle, z przerwami na jedzenie i siusiu wink Taki ma temperament. Cieszę się, że go pociągam. ALE, jak wiadomo zawsze jest jakieś 'ale'.

Zdarza się, że nie mam ochoty, a on mnie 'zaczepia'.
Najczęściej dostaje czego chce, przy czym oboje jesteśmy z tego w pełni usatysfakcjonowani.
Ostatnio jednak już mam tego dość. Trochę , jakby to powiedzieć 'przymuszam' się do seksu.
I sama nie wiem czemu? Żeby dał mi spokój? Żeby później nie chodził naburmuszony i z pretensjami do mnie?

Bo gdybym zawsze mówiła kategorycznie 'nie' kiedy nie mam ochoty na igraszki, to ten seks faktycznie byłby
raz, góra dwa w tygodniu. Mnie to odpowiada, jemu nie i może dlatego czasem postępuje tak a nie inaczej.

Jednak w najbliższym czasie mam nadzieje, że wszystko ulegnie zmianie, bo czuję, że to ja za dużo daje od siebie w tym związku.

8

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Kobiety sa po prostu takie przynajmniej ja z łatwo jest je pobudzić zachęcic nawet jezeli na początku nie mam ochoty ale jak mój facet zaczyna sie starac zaczyna mnie to podniecac i mam ochote i jest miło nie mam zadnych negatywnych mysli po tym no bo niby czemu? co innego jak nie mam kompletnie ochoty a jednak pozwalam na to udając że chce nie chcac robic mu przykrość tylko w takic wypadkach zdarzaja sie jakies głupie mysli ale i to rzadko

9 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2011-06-11 12:38:54)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Chciałam jakoś sensownie odpowiedzieć, ale w międzyczasie przeczytałam wypowiedź vinngi i stwierdziłam, że po co mam sobie palce na klawiaturze strzępić by napisać dokładnie to samo... tongue

Napiszę więc tak:

Rafix - kiedy przeczytałam to, co napisałeś, to szczerze mnie zadziwiło, że faceci potrafią myśleć tak skomplikowanymi i bezsensownie pokręconymi torami, podczas gdy zawsze myślałam, że jesteście (tak pozytywnie) prości big_smile



Rafix napisał/a:

Co czuje później taka kobieta? Wiadomo seks był udany (wszystko przynajmniej na to wskazuje tongue), ale czy nie podchodzi do takiego zachowania faceta troszkę negatywnie? Co myślicie na ten temat? Jeśli Wam się np nie chce kochać, a facet próbuje (subtelnie a nie dobiera się wbrew woli), to odbieracie to jako przymus? Jako spełnianie zachcianek wynikających z jego nieokiełznanego popędu? Czy może jako odbębnienie sprawy by wszyscy byli szczęśliwi? Celowo mówię o przypadkach, gdy to kobieta również czerpie satysfakcję z seksu. Czy taka satysfakcja wpływa potem na całość oceny takiego zachowania faceta? Potraficie zrozumieć to, że facet czasem chce, gdy Wam się nie chce i nie robicie z tego problemu a może przeciwnie uważacie, że to facet musi się opanować jak widzi brak ochoty z Waszej strony?

Jeśli czerpię satysfakcję z seksu, to o co mam mieć do faceta pretensję? O to, że zrobił mi dobrze, że było mi przyjemnie? Przecież to już brzmi absurdalnie wink Prawie się zaśmiałam czytając o "nieokiełznanym popędzie faceta", bo w moim związku to ja jestem tą nieokiełznaną raczej, mam większy popęd od mojego faceta - tym bardziej, że na niego, jak to na faceta, stres i zmęczenie działają zniechęcająco do seksu, a na mnie - wprost przeciwnie, seks jest dla mnie najlepszym sposobem na relaks i zapomnienie o problemach. Przy czym oboje jesteśmy na co dzień mocno zestresowani wink No i ja zwykle wcześnie zasypiam z racji codziennego wstawania o 5.30 do pracy, a jemu właśnie wieczorem się dopiero zachciewa. I wtedy sytuacje bywają dwie: albo pod wpływem jego "zachęty" nabieram ochoty, rozbudzam się i uprawiamy boski seks, albo jestem tak senna, że zasypiam niekontrolowanie i nawet nie czuję, że on mnie mizia wink Na jego pomruki odpowiadam tylko (nieświadomymi) chrapnięciami, po czym biedak daje sobie spokój i też idzie spać.


Rafix napisał/a:

czasem widzę sytuacje, że partnerce niby się nie chce i ma ochotę spać, ale potem tak się potrafi rozbudzić, że tej senności nie widać smile Oczywiście czasem nie mam wątpliwości, że jest zmęczona lub nie ma ochoty i wtedy nawet nie próbuje. Zastanawiam się czy ta senność to czasem taka gra, żeby pobudzić do wiekszej niż zwykle inicjatywy czy może faktycznie kobiety potrafią tak zmienić nastrój w ciągu powiedzmy kilkunastu minut? A może właśnie robicie to wszystko dla swojego faceta, by dał Wam spokój? wink

Wbrew pozorom kobiety nie zawsze muszą "prowadzić jakąś grę". Powtórzę się - jeśli się rozbudzam, to się rozbudzam naprawdę, i naprawdę mam już wtedy ochotę na seks. A kiedy nie mam tej ochoty, to mówię, że nie mam (aczkolwiek brak ochoty zdarza mi się może raz na pół roku, co najwyżej mogę nie mieć fizycznie siły na seks - i wtedy asertywnie o tym mówię). Ok, przyznaję się bez bicia - czasem, kiedy nie mam siły na seks (nie mylić z brakiem ochoty), zgadzam się na niego z czysto altruistycznych pobudek, ale bez mojej inicjatywy (czyli żadnych pieszczot, orala, miziania - ordynarnie mówiąc, rozkładam nogi i pozwalam mu działać wink). Ale nie powiem, żeby taki seks był fantastyczny dla któregokolwiek z nas - ot, zwykłe zaspokojenie potrzeb. Na prawdziwe miłosne uniesienia oboje musimy mieć siłę i być wypoczęci. Dlatego najczęściej, kiedy któreś z nas jest zbyt zmęczone, zwyczajnie dajemy sobie spokój.

Przepraszam, jeśli kogoś urażę - ale myślę, że trzeba być naprawdę zachwianym psychicznie i emocjonalnie, żeby najpierw zgodzić się na seks i czerpać z niego przyjemność, a potem oskarżać partnera o wymuszanie tego zbliżenia i o zwierzęcość.

10

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Jeśli Twojej partnerce najpierw się nie chce ale potrafisz ją taaaaaaaaaak rozbudzić że np po migrenie nie ma śladu to musisz być naprawę dobry - o to Ci chodziło? Brawo!!!
To żadne przymuszanie.

11

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Rafix... facetom z reguły wieczorem się nie chce... albo przynajmniej takich facetów mam w swoim otoczeniu. Bo z opowieści moich koleżanek, kolegów i mojego doświadczenia wynika, że wy wolicie rano niż wieczorem tongue
i nie wiem, ja tam bardzo lubię, kiedy mężczyzna trochę jakby wymuszał seks, kręci mnie jak on jest bardziej natarczywy. A tak w ogóle to chyba nie było dnia, żebym ja ochoty nie miała, więc tongue

12

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Oj, chciałabym tongue

Raz czy dwa się tak zdarzyło, że nie miałam ochoty, niczego nie odwzajemniałam, właściwie to byłam w półśnie.. ale i tak do tego doszło, bo mnie facet tak męczył. Świetnie się potem czułam, heh.. taka pożądana. Ale zazwyczaj ja mam duży temperament, a on prawie zerowy, nieziemsko brakuje mi sytuacji,w której byłoby odwrotnie. A związek się przez to praktycznie rozpadł ;/ Boli mnie ta sytuacja i zazdroszczę kobietom, które mają ''ognistych'' partnerów wink

A tak właściwe to mogę opowiedzieć o sytuacji ''odwrotnej'' niż w temacie.. on nie chciał, bo stresował go współlokator za ścianą. Ale ja czułam się tak wyposzczona (przez to, że zaczęliśmy mieszkać ze współlokatorem częstotliwość bardzo spadła), że dalej próbowałam go rozbudzić, nawet zaczęłam rozbierać, nie protestował.. Jednak w trakcie widziałam, że jest jakiś nieswój. No i wyszło na to, że poczuł się, jakbym go przymusiła, i od tamtego wypadku zaczął się oddalać ode mnie tak, że seks właściwie zniknął.

A ja dostaję świra czasem ;/ Mam 22 lata, a czuję się jak emerytka w tej kwestii.

Anemonne napisał/a:

mam większy popęd od mojego faceta - tym bardziej, że na niego, jak to na faceta, stres i zmęczenie działają zniechęcająco do seksu, a na mnie - wprost przeciwnie, seks jest dla mnie najlepszym sposobem na relaks i zapomnienie o problemach.

Anemonne, mogę sie pod tym podpisać wink

13 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-06-12 21:40:01)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

U nas raczej nie dochodzi do sytuacji, że jedna strona ma ochotę, a druga nie, gdyż spotykamy się raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie i zmieni się to raczej dopiero za parę lat , jak zamieszkamy razem, ciężko powiedzieć kiedy dokładnie będzie nas na to stać, młodzi jesteśmy wink
No dobra kiedyś jak mieliśmy możliwość częściej się kochać , to zdarzyło się, że nie, ale to wtedy, gdy miałam okres i to bolesny lub raz czy dwa on mi odmówił, gdy byliśmy 3 dni na działce, bo źle się czuł wtedy.
Jeżeli nie chcę tego robić, to partner nie zmusza mnie, bo sorry jak nie, to nie i jak nie mam ochoty , to raczej jej nie nabiorę. Ewentualnie mogę wtedy inaczej mu zrobić dobrze, żeby się nie męćzył smile
Raczej nie zdarzyłó się na takie "zmuszanie" -- i analogicznie, gdyby coiś takiego się zdarzyło, żę mówie NIE, a mój facet namawia, to bym się wkurzyła.
mój facet kiedyś też zapytał czy ja bym chciała tak jakbyśmy mieszkali razem , ja śpię, a on coś zaczyna robić, to też powiedziałam nie. Spię to spie i już.
A przejmowac to się nie przejmuję, teraz wprawdzie nie kochamy się czesto, jak pisałam z raz na tydzień lub dwa, ale jak się nie da częściej to dobre jest i to, a gdyby się dałó to z moim ukochanym mogłabym praktycznie codziennie.
Btw, mówi się,  że faceci wolą rano niż wieczorem.. jednak mój to evenement , choć przyznam, że jak na 2 i pol roku związku prawie nie spędziłam z nim wiele nocy, bo może z 20 ..? No, ale zdarzyło się, że chciałam też rano, a on nie . On właśnie woli w południe, wieczorem, taki już jest.

14

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Odczuwam tutaj pewną rozbieżność pomiędzy moim doświadczeniem, a tym co niektóre kobiety tutaj piszą - przynajmniej w kwestii libido i jest to dla mnie zastanawiające.

Dość powszechną 'prawdą' jest fakt, że mężczyźni mają większe potrzeby seksualne niż kobiety oraz to, że kobieta często odmawia z byle powodu. Bo zmęczona, bo nie ma ochoty, bo ją coś boli, bo okres i miliony innych - każdy z nas, facetów, to przerabiał i to wielokrotnie. Tutaj zaznaczę, że nie spotkałem się z facetem, który miałby opory przyznać, że jemu 'nie dygnął' - z różnych powodów (alkohol, przemęczenie itp). Tymczasem, okazuje się, że tutejsze forumowiczki to chodzące wulkany seksu, a nawet jeśli akurat 'drzemiące' to i tak zdolne do poświęceń z uśmiechem na ustach.

Swoich potrzeb nie oceniam nad wyraz wysoko. Ideał dla mnie - codzienny seks, a przynajmniej te 2-3 razy w tygodniu, a dla moich partnerek to było za dużo. Zwłaszcza dla mojej ostatniej partnerki. Doprowadzić kobietę do orgazmu też nie miałem nigdy problemu (no może z wyjątkiem pierwszych doświadczeń, kiedy to człowiek się uczył i bardziej skupiał na sobie niż drugiej osobie) więc to nie kwestia wymówek, że nie chciały, bo jestem kiepski.

Zastanawiam się, czy ta rozbieżność nie wynika przypadkiem z braku odpowiedniej komunikacji - nieumiejętności dawania jednoznacznych, acz nie wypowiedzianych wprost, sygnałów? No bo załóżmy taką hipotetyczną sytuację: para leży pod kołderką 'na łyżeczkę', on podsunął się bliżej, lekko naparł biodrami, delikatnie pomiział ramię, biodro, objął, pocałował w kark itp. Ona poszła spać z myślą, że przyjemnie się tak potulić, a on miał nadzieję na seks....

Co o tym myślicie?

15 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2011-06-12 22:45:33)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Hm, jogurcie o smaku bondowym tongue
Powiem ci, że to może też zależy od temperamentu i łatwości pobudzania. Mnie już takie coś mogłoby ''ruszyć''. Z kolei myślę, że nawet dawanie jednoznacznych sygnałów czy wyrafinowane pieszczoty mogą nic nie dać, jeśli ktoś jest ''zimny''.
Np z moim facetem jest tak, że nawet jak mu stanie, albo jest podniecony, to potrafi szybko przejść nad tym do porządku dziennego o.O Ja tak nie umiem, nie mogę się potem długi czas skupić.


W moim związku na początku był taki okres, że było codziennie. Wtedy byłam zadowolona, chociaż czasem marzyłam, żeby było więcej niż raz tongue Takie szaleństwo. Potem spadło do 2-3 razy dziennie. A teraz to już dupa blada big_smile W myślach nazywam go emerytem i kupuję sobie właśnie wibrator tongue
Właściwie to już chyba nawet parą nie jesteśmy. Tylko mieszkanie razem utrudnia rozstanie, bo mimo wszystko on jest moim przyjacielem, a i pociąg do niego tez odczuwam. Jednak wiem, że w takim związku jak teraz byłabym bardzo nieszczęśliwa. No, ale to temat na inny...temat tongue

16 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-06-12 22:56:37)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
yoghurt007 napisał/a:

Odczuwam tutaj pewną rozbieżność pomiędzy moim doświadczeniem, a tym co niektóre kobiety tutaj piszą - przynajmniej w kwestii libido i jest to dla mnie zastanawiające.

Dość powszechną 'prawdą' jest fakt, że mężczyźni mają większe potrzeby seksualne niż kobiety oraz to, że kobieta często odmawia z byle powodu. Bo zmęczona, bo nie ma ochoty, bo ją coś boli, bo okres i miliony innych - każdy z nas, facetów, to przerabiał i to wielokrotnie. Tutaj zaznaczę, że nie spotkałem się z facetem, który miałby opory przyznać, że jemu 'nie dygnął' - z różnych powodów (alkohol, przemęczenie itp). Tymczasem, okazuje się, że tutejsze forumowiczki to chodzące wulkany seksu, a nawet jeśli akurat 'drzemiące' to i tak zdolne do poświęceń z uśmiechem na ustach.

Swoich potrzeb nie oceniam nad wyraz wysoko. Ideał dla mnie - codzienny seks, a przynajmniej te 2-3 razy w tygodniu, a dla moich partnerek to było za dużo. Zwłaszcza dla mojej ostatniej partnerki. Doprowadzić kobietę do orgazmu też nie miałem nigdy problemu (no może z wyjątkiem pierwszych doświadczeń, kiedy to człowiek się uczył i bardziej skupiał na sobie niż drugiej osobie) więc to nie kwestia wymówek, że nie chciały, bo jestem kiepski.

Zastanawiam się, czy ta rozbieżność nie wynika przypadkiem z braku odpowiedniej komunikacji - nieumiejętności dawania jednoznacznych, acz nie wypowiedzianych wprost, sygnałów? No bo załóżmy taką hipotetyczną sytuację: para leży pod kołderką 'na łyżeczkę', on podsunął się bliżej, lekko naparł biodrami, delikatnie pomiział ramię, biodro, objął, pocałował w kark itp. Ona poszła spać z myślą, że przyjemnie się tak potulić, a on miał nadzieję na seks....

Co o tym myślicie?

Ideały ideałami, ja też chciałabym codzienny seks , ale to nie jest najważniejsze i skoro nie ma ja, to muszę znieść raz na tydzień lub dwa i mój partner też smile Kochamy się i to grunt.

Słuchaj, to też może być kwestia złej komunikacji, a tego w związku trzeba się uczyć smile Mi wystarczy jedno spojrzenie, żeby wiedzieć,że partner chce.
Jak mój facet obok mnie się pobudzi lub ja ,tzn razem oboje to od razu akcja wink
ale wiadomo jak jedno nie chce, to drugie umie uszanować to.

Paulina, to Wy mieszkacie razem, a nie jesteście ze sobą ? Łączy Was okazyjny seks, a związku nie ma ?

17 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2011-06-12 23:05:07)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Seks nas nie łączy od paru miesięcy wink Związek niby jest, niby nie ma - bo kilka razy próbowałam go zakończyć. A potem nie mogłam się oprzeć temu, żeby go chociaż nie pocałować.. i płakałam.. Czasem w tym dziwnym stanie rzeczy były też jakieś pieszczoty, bo trudno żeby tak -pstryk- wyłączyć to, co jest między dwojgiem ludzi.


W każdym razie koniec związku to kwestia czasu, tak czy siak. On tez nie wie co czuje.

18 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-06-12 23:07:11)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
paulina20 napisał/a:

Seks nas nie łączy od paru miesięcy wink Związek niby jest, niby nie ma - bo kilka razy próbowałam go zakończyć. A potem nie mogłam się oprzeć temu, żeby go chociaż nie pocałować..
W każdym razie koniec związku to kwestia czasu. Przyzwyczajam się do tej myśli od dawna.

\rozumiem, skoro pewnie widzisz, że jemu nie zależy, nie zabiega o Ciebie, to masz rację, trzeba to zakończyć, mimo że uczucie nadal pewnie z Twojej strony jest i chciałabyś, żeby była dla Was nadzieja na udany i satysfakcjonujący związek.
\dobrze też, że przyzwyczaiłaś się do tej myśli, miałaś czas na pewno na jakieś przemyślenia i utwierdziłaś się w przekonaniu, że TWoja decyzja mimo iż trudna, to najlepsza dla Ciebie .
Rozumiem , zę były pieszczoty itp.. niby nie jesteście tak za bardzo razem, ale jednak jakieś uczucia są , sentyment .. chęć może żeby to co było wróciło, ale czasem no niestety się nie da i wtedy nie ma co się męczyć, taka prawda.. bo taki zwiążek wtedy przyniesie więcej smutku , łez i ogromnego cierpienia niż szczęścia a tak nie powinno być absolutnie.

19 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2011-06-12 23:12:29)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Tak, on jakiś czas temu zaczął mieć wątpliwości co do uczucia do mnie. A to jest chyba tez jeden z tych wyjątków u facetów, że nie kręci go seks bez uczucia.

Jeszcze powiem ci truskawko, że nigdy, od samego początku związku, nie byłam pewna, że to ''ten partner na całe życie''. (Z tego co wiem, ty tak miałaś dopiero z obecnym chłopakiem wink) Czegoś mi brakowało. Z drugiej strony zależało mi na nim i kochałam go (no bo czułam miłość). W każdym razie ze świadomością, że i tak byśmy się nie zgrali, o wiele łatwiej mi myśleć o końcu związku. Choć to niełatwe.

''bo taki zwiążek wtedy przyniesie więcej smutku , łez i ogromnego cierpienia niż szczęścia a tak nie powinno być absolutnie''
Tak, zaczęłam dużo cierpieć z powodu takiego stanu rzeczy (szczególnie jak jeszcze trudno mi się było pogodzić z myślą,m że to koniec). Po prostu.. nie mogłabym. To jak skreślić resztę swojego życia. A ja marzę o szalonej miłości wink

20

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
paulina20 napisał/a:

Tak, on jakiś czas temu zaczął mieć wątpliwości co do uczucia do mnie. A to jest chyba tez jeden z tych wyjątków u facetów, że nie kręci go seks bez uczucia.

Jeszcze powiem ci truskawko, że nigdy, od samego początku związku, nie byłam pewna, że to ''ten partner na całe życie''. (Z tego co wiem, ty tak miałaś dopiero z obecnym chłopakiem wink) Czegoś mi brakowało. Z drugiej strony zależało mi na nim i kochałam go (no bo czułam miłość). W każdym razie ze świadomością, że i tak byśmy się nie zgrali, o wiele łatwiej mi myśleć o końcu związku. Choć to niełatwe.

''bo taki zwiążek wtedy przyniesie więcej smutku , łez i ogromnego cierpienia niż szczęścia a tak nie powinno być absolutnie''
Tak, zaczęłam dużo cierpieć z powodu takiego stanu rzeczy (szczególnie jak jeszcze trudno mi się było pogodzić z myślą,m że to koniec). Po prostu.. nie mogłabym. To jak skreślić resztę swojego życia. A ja marzę o szalonej miłości wink

Tak, ja dopiero z tym chłopakiem to poczułam.
ech no smutne smutne, ale dasz sobie rade.

21

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Dziewczęta, odbiegacie od tematu wink Sio na priv! wink

22

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Dziękuję wszystkim za wyczerpujące odpowiedzi smile


Yoghurt - Trafne uwagi poczyniłeś. Też mnie zastanawia jak to jest, że widzę i słyszę od innych facetów coś innego, niż wynika z lektury tego forum. Może obie płcie postrzegają pewne rzeczy po prostu odmiennie? Może dla kobiety odmawianie przez tydzień np to nic, bo słyszy że inne kobiety potrafią nie mieć ochoty pół roku albo i dłużej? Ja uważam, że każdy ma jakiś temperament i trzeba się z tym pogodzić będąc z tą osobą, ale z jednym warunkiem. Jeśli ktoś od początku wykazywał libido na poziomie "wystarczy mi raz w miesiącu" to nie ma co się skarżyć np po ślubie na to. Ale jeśli ktoś miał ochotę codziennie, najlepiej to kilka razy dziennie i partnerowi to odpowiadało, a nagle bez widocznego powodu zmieniło się to na raz w miesiącu, to jest to poważny problem i uważam, że wtedy partner może się czuć troszkę oszukany.

A teraz rozbije to szczegółowo co napisałyście smile

Mika - Piszesz, że czasem ulegałaś dla świętego spokoju, piszesz o poświęcaniu się i że nie ma "tego" przymuszania. Czyli jednak tak to troszkę postrzegasz, choć z Twojej opinii wynika, że nie masz mu tego za złe. Tak to jest, że jak facet ma blisko siebie swoją kobietę i myśli o seksie, to ciężko się skupić na czymś innym po jakimś czasie wysłuchiwania odmów jednej za drugą. Fajnie, że się dogadujecie w tych sprawach i potraficie znaleźć kompromis.

Ona 9019 - Twoja opinia pokazuje, że różne mogą być związki. Ja nie miałem raczej na myśli sytuacji, w której jedna osoba stale przymusza drugą, ale sytuację, w której jednej osobie chce się bardzo w momencie gdy druga nie ma najmniejszej ochoty. Ale ciesze się, że teraz masz normalny (pod tym względem) związek, bo to ważne.

Róża - dzięki za wyczerpującą odpowiedź smile Fajnie to opisałaś. Jasne, że związek to kompromisy, ale strefa seksu to bardzo często wyjątkowo delikatny temat. Tak to już bywa. Niektórzy nie rozmawiają zbyt wiele po prostu na ten temat, inni wręcz wcale. Godna polecenia jest także Twoja metoda "odmawiania", po tym jak to napisałaś, że poczułaś się nieco wykorzystywana. Inaczej jak facet słyszy, że ma być gotowy jutro lub otrzymuje jakąś inną pomoc wink Co do traktowania tego "przymuszania" jako odskocznię a nie jako regułę, to 100% racji. No i anegdota z Krzysiem rewelacyjna smile

Kwiatkowa - nie żebym zaglądał w metrykę, ale fajnie że masz takie podejście będąc po trzydziestce smile Wiadomo, że wiele zależy od tego, jak facet się zabiera do rzeczy itd, ale jak jest w tym wprawiony, to może być naprawdę miło jeśli kobieta się nie zniechęci zbyt szybko. No i też nie wiem jak można myśleć o jakimś przymusie, w zdrowym związku zawsze można powiedzieć "nie". Reasumując kolejna opinia na plus smile

Vinnga - Wiem, że słowo "wymuszony" nie pasuje ale nie mogłem wymyślić nic lepszego smile A z kolei stwierdzenie "seks z inicjatywy faceta" nie bardzo mi tu pasowało, bo tu nie tyle chodzi o tą inicjatywę, co wręcz o przekonywanie smile Skuteczna odmowa - aż się boję jak taka wygląda tongue Odbębnianie sprawy to też jak widać jakieś wyjście czasem bywa i jak sądzę nie czyni to większej krzywdy kobiecie, no może poza tymi wspomnianymi wyrzutami sumienia potem. Inna sprawa jak bardzo to odbębnianie przypomina normalny seks i czy facet potrafi czerpać radość z seksu "ze zwłokami partnerki" wink Zgadzam się także z tym o wzajemnym szacunku. Racja, skoro ja szanuję Twoje "nie" kilkanaście razy w miesiącu, to czemu partner nie może uszanować mojego zdania kilka razy? Tak powinno być w zdrowym związku, który jak wspomniałem to jeden wielki kompromis. Nie wiedziałem o istnieniu syndromu "nie chce mi się, ale chętnie dam się przekonać" smile Kolejny raz mnie czegoś ważnego nauczyło to forum wink A gra, o której piszesz bywa niezwykle interesująca i lubię jak partnerka daje się w nią wciągnąć smile

MadziaW - Podjęłaś inny ważny temat. Może kobieta, która czerpie satysfakcję z seksu częściej ma ochotę i rzadziej w związku z tym partner musi się starać by ją przekonać. Z drugiej strony może to tylko takie subiektywne odczucie, bo sporo tutaj widzę wątków, gdzie niby w seksie układało się super, a nagle jednej osobie w ogóle przestało na seksie zależeć. Z tego co opisujesz u Ciebie była niechęć do takich podchodów partnera i pewne wyrzuty sumienia, ale jak widzę było to bardziej spowodowane chyba ogólną niechęcią do seksu z partnerem.

Juliette - Widzisz sama mówisz o tym, że przymuszasz się do seksu. Nawet starasz się znaleźć sama wytłumaczenie dlaczego tak jest. Powiedz mi jak długo to trwa? Od początku mieliście zupełnie różne potrzeby seksualne, czy może to się jakoś z Twojej strony wypaliło? Szkoda tak się przymuszać, bo myślę że ciężko w takim stanie mieć pełną satysfakcję z seksu.

Konwalia - Także wspominasz o głupich myślach, które co prawda rzadko ale są. Potrafisz jakoś odpowiedzieć skąd biorą się te głupie myśli? Ja potrafiłbym zrozumieć takie myślenie, gdyby facet na codzień był nieczuły, nie okazywał szacunku, nie dbał o swoją kobietę. A wieczorem liczył na to, że dostanie to co chce, najlepiej po całym dniu olewania swojej kobiety. Wtedy ok rozumiem. Ale jeśli facet na każdym kroku pokazuje, że mu zależy, to skąd miałyby być takie myśli?

Anemonne - Widzisz faceci są prości, ale jak im zależy to zastanawiają się nad wieloma rzeczami, chcą by było jak najlepiej. Ja także czasem uciekam się do metody "pozytywnego przekonywania", bo partnerka nie musi tego robić - w zasadzie to mówi i ma smile Czasem nawet mówić nie musi tongue Kiedyś zastanawiałem się, że może kobieta czuję wówczas wykorzystywana albo traktowana przedmiotowo. Stąd ten wątek. Pewnie, że nie można mieć pretensji że było dobrze, ale kobiety potrafią myśleć w bardzo skomplikowany sposób. Na początku nie macie ochoty, potem jej nabieracie i jest super, a na końcu są jakieś głupie myśli. Tak wynika z postów niektórych Pań nawet. Dla mnie to niby niepojęte, ale jednak psychika kobieca jest przecież niepojęta smile Co do ostatniego zdania to 100% racji.

Daria - Nie pisałem tutaj, by uzyskać potwierdzenie swojej męskości smile To, że udaje mi się rozbudzić partnerkę (przeważnie, choć nie zawsze) może świadczyć także o tym, że chce się poświęcić i mieć mnie z głowy smile Mam nadzieję, że to żadne przymuszanie.

Tyneczka - kolejna opinia, że natarczywość kręci. Fajnie poczytać smile Chociaż natarczywość może być także mniej lub bardziej subtelna. No i jestem w takim razie kolejnym wyjątkiem. Wolę wieczorem smile Rano też lubię, ale wieczorem jestem bardziej pomysłowy smile

Paulina20 - Rozumiem Twój punkt widzenia. Może to jest taka ironia losu, że jak ktoś ma wysokie libido to znajduje kogoś, kto nie ma żadnych potrzeb seksualnych i odwrotnie. Cóż taka karma. Mam nadzieję, że znajdziesz wyjście z tego impasu.

Truskaweczka - Jak widzisz są także inni faceci, którzy wolą wieczorem niż rano smile Ja rano jestem przeważnie półprzytomny wtedy wink A w kwestii tzw. "przymuszania" widzę prezentujesz postawę bardzo zdecydowaną. Cytuję " śpię to śpię i już" smile

Dziękuję wszystkim za opinię. Jak widać ile osób tyle opinii, ale pewne prawidłowości można wyciągnąć.

Pozdrawiam

23

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

A i owszem jestem w tej kwestii dość zdecydowana smile  Po prostu jak naprawdę nie chcę, nie mam ochoty , to nie będę się zmuszać, bo taki seks to byłaby męczarnia i mój partner też na pewno nie byłby zadowolony i mogę zadowolić go inaczej , albo możemy się poprzytulać i jest ok. A poza tym jak pisałam brak ochoty rzadko nam się zdarza ze względu na rzadkie spotkania, więc jest jak najbardziej ok.

24

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Rafix, nie odbieram tego jako zmuszanie mnie do seksu. Jakby nie było, kiedy już zdecyduję się na to kochanie, to jednak przyjemność jest i wcale nie mniejsza niż zawsze, bez scigania mnie do łózka tongue dogadujemy się raczej bez problemu w tej kwestii i naprawdę bardzo rzadko jest sytuacja, kiedy on chce, a ja nie chce lub odwrotnie. Zazwyczaj oboje mamy ochote lub obojgu nie chce się po ciężkim dniu smile

Ale nie poszlabym na takie typowe zmuszanie do seksu, a juz na pewno nie przeszloby szantazowanie typu :" jak nie bedziesz sie ze mna kochac teraz, to nie zrobie Ci tego i tego". bo co to ma byc? przyjemnosc, a nie zmuszanie, bo ktos ma zachcianke. Ja rozumiem, ze mozna tam raz na jakis czas jakos bardziej zachecic druga osobe do seksu, kiedy to ona nie ma ochoty, ale bez przesady, zeby od razu robic z tego afere smile

25

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Wszystko jest kwestią dogadania się z partnerem/partnerką. Moje wątpliwości nie biorą się z tego, że przymuszam swoją ukochaną do seksu. Tak tego nie odbieram. Raczej wzajemnie się nakręcamy (częściej ja ją niż ona mnie) i jest ok. Jednak tak się kiedyś zastanawiałem, czy ona może nie myśli sobie czasem tak, że ja mam potrzebę i nie liczę się zupełnie z jej zdaniem. No i nie wiem na ile ona ustępuje, bo chce a na ile ustępuje bo chce mnie mieć z głowy tongue Ot takie dylematy faceta, który chce by było ok na każdej płaszczyźnie. Liczyłem na odpowiedzi Pań z tego forum, bo wiem że łatwiej czasem dostać obiektywną odpowiedź w internecie (bo anonimowo) niż od ukochanej osoby. Przecież jeśli się poświęca i robi to dla mnie, żebym nie chodził wiecznie niezaspokojony, to mi tego nie powie. To by automatycznie dla faceta był policzek, że jego starania są niewystarczające albo wręcz jest że seks z nim jest średnio udany. A tego żaden facet nie przyjmie z uśmiechem na twarzy smile

Mika - co do słowa "zmuszanie" czy "przymuszanie" to akurat w tym wypadku to kiepsko pasuje, ale użyłem go w temacie wątku, bo jakoś nie mogłem wymyślić nic innego. Myślę, że i tak każdy wie o co mi chodzi. Niektóre dziewczyny to ładniej nazwały, więc możemy posługiwać się np określeniem "przekonywanie" smile

26

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Rafix, a ja jednak myślę, że pewnie najlepiej będzie jak pogadasz o tym ze swoją dziewczyną. Jak widzisz, ile kobiet tyle opinii i są bardzo różne kobiety - każda jest inna, nie ma dwóch identycznych.
Wiem, że to dla Ciebie trudne, ale możesz po prostu zagaić czy jest zadowolona z Waszego seksu, czy mozę by coś zmienić. Jak jesteśmy w związku , to nie powinniśmy wstydzić się ani obawiać rozmawiać o żadnej sferze, bo jeśli którekolwiek z Was nie jest usatysfakcjonowane Waszym życiem seksualnym i nic z tym nie zrobicie, to przecież nawet związek może się posypać. Naprawdę warto rozmawiać o swoich potrzebach, wiedzieć , że można sobie wzajemnie o wszystkim bez skrępowania powiedzieć, czuć, że ta druga osoba obok nas to nasza bratnia dusza smile

27

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
Mika09 napisał/a:

Ale nie poszlabym na takie typowe zmuszanie do seksu, a juz na pewno nie przeszloby szantazowanie typu :" jak nie bedziesz sie ze mna kochac teraz, to nie zrobie Ci tego i tego".

Zamiast " jak nie bedziesz sie ze mna kochac teraz, to nie zrobie Ci tego i tego" można wstawić "jakbyś mnie naprawdę kochał(a) to zrobił(a) byś to i tamto". Niestety dotyczy to nie tylko seksu, ale wielu innych aspektów codziennego życia. Taki szantaż emocjonalny.

Zasadniczo mocno wkurzające są sytuacje kiedy to partnerka sprawia wrażenie chętnej (czułości, flirt, jakieś tam delikatne pieszczoty itp) a potem staje się nieczuła na starania partnera i znajduje milion powodów, aby akurat dzisiaj się nie kochać. Nigdy tego nie rozumiałem, dlaczego to tylko facet ma zawsze wykazywać inicjatywę i być łowcą, a kobieta jego zwierzyną. Może to kwestia partnerek, na które natrafiałem....choć nigdy nie miałem cichych i nieśmiałych - wręcz przeciwnie - były przebojowe, pełne energii i pewne siebie, ale to nigdy nie przekładało się na sprawy łóżkowe.

28 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2011-06-14 02:25:37)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Yoghurt, może ta zasada działa odwrotnie ("cicha woda brzegi rwie" tongue). Ja jestem szalona w łóżku, ale w towarzystwie czasem czuję się niepewnie i dłuugo męczyłam się z niską samooceną.

I zgadzam się z truskawką, że warto ją tak niewinnie zapytać wink A ile czasu jesteście ze sobą?

29

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Ja zasadniczo nie mam takich problemów, żeby facetowi się chciało, a mi nie. Jednak sądzę, że jeżeli kobieta naprawdę nie ma ochoty to facet powinien to uszanować. To może być trochę denerwujące. Nie odbierałabym tego jako zmuszanie, ale chyba lepiej jeśli chcą tego dwie osoby, a nie jedna ulega "namową" drugiej. Poza tym kobiety to dziwne stworzenia i robią różne rzeczy np żeby zatrzymać przy sobie faceta.

30

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Rafixowi odpisałam, to teraz odniosę się do postu Yoghurta:

yoghurt007 napisał/a:

Odczuwam tutaj pewną rozbieżność pomiędzy moim doświadczeniem, a tym co niektóre kobiety tutaj piszą - przynajmniej w kwestii libido i jest to dla mnie zastanawiające.

Dość powszechną 'prawdą' jest fakt, że mężczyźni mają większe potrzeby seksualne niż kobiety oraz to, że kobieta często odmawia z byle powodu. Bo zmęczona, bo nie ma ochoty, bo ją coś boli, bo okres i miliony innych - każdy z nas, facetów, to przerabiał i to wielokrotnie. Tutaj zaznaczę, że nie spotkałem się z facetem, który miałby opory przyznać, że jemu 'nie dygnął' - z różnych powodów (alkohol, przemęczenie itp). Tymczasem, okazuje się, że tutejsze forumowiczki to chodzące wulkany seksu, a nawet jeśli akurat 'drzemiące' to i tak zdolne do poświęceń z uśmiechem na ustach.

Swoich potrzeb nie oceniam nad wyraz wysoko. Ideał dla mnie - codzienny seks, a przynajmniej te 2-3 razy w tygodniu, a dla moich partnerek to było za dużo. Zwłaszcza dla mojej ostatniej partnerki. Doprowadzić kobietę do orgazmu też nie miałem nigdy problemu (no może z wyjątkiem pierwszych doświadczeń, kiedy to człowiek się uczył i bardziej skupiał na sobie niż drugiej osobie) więc to nie kwestia wymówek, że nie chciały, bo jestem kiepski.

Zastanawiam się, czy ta rozbieżność nie wynika przypadkiem z braku odpowiedniej komunikacji - nieumiejętności dawania jednoznacznych, acz nie wypowiedzianych wprost, sygnałów? No bo załóżmy taką hipotetyczną sytuację: para leży pod kołderką 'na łyżeczkę', on podsunął się bliżej, lekko naparł biodrami, delikatnie pomiział ramię, biodro, objął, pocałował w kark itp. Ona poszła spać z myślą, że przyjemnie się tak potulić, a on miał nadzieję na seks....

Co o tym myślicie?

No więc na początku też wydawało mi się, że to dziwne, że mamy tutaj same wysokolibidowe dziewczyny smile Ale myślę, że jest na to bardzo proste wytłumaczenie:
na tym forum jest wiele tematów typu "mój facet nie chce się ze mną kochać" i znacznie mniejsza ilość tematów typu "co zrobić, żeby mieć częściej ochotę na seks". Z kolei wypowiadający się na forum panowie zazwyczaj piszą, że ich partnerki nie mają ochoty na seks. Jakoś nie widziałam tematu mężczyzny, który by się skarżył na zbyt wysokie libido partnerki. Wydaje mi się, że ta strona związku o niższym libido ma swoje potrzeby zaspokojone i często nie widzi problemu. A skoro problemu nie widzi to po co ma o tym pisać? Zresztą to żadna chluba w naszym społeczeństwie przyznać się, że nie ma się ochoty na seks 24 godziny na dobę. Media przecież mówią, że powinno się mieć. I kolejne wytłumaczenie jest takie, że panie o niskim libido po prostu nie zaglądają do działu "seks i seksualność" bo ich ta tematyka mało interesuje. Kobiety seksem zainteresowane czytają regularnie ten dział, stąd wypowiedzi pań o wysokim libido w tego typu tematach.

Zainteresowanie kobiety seksem to nie tylko umiejętność doprowadzenia jej do orgazmu. Bo dla kobiet seks to nie tylko rozładowanie. Kobiecy seks jest ściśle powiązany z emocjami i relacjami - jeśli ma do partnera jakieś ukrywane pretensje to z wulkanu seksu zamienia się w istotę aseksualną i już. Yoghurt, próbowałeś patrzeć pod tym kątem na swój związek?

Co do przytoczonego przez Ciebie opisu: ja bym nie potraktowała tego jako zachęty do miłego pójścia spać. Mi się wszystko kojarzy erotycznie i każdy sygnał interpretuję jako inicjację seksu. Ale możliwe, że niektóre kobiety by wtedy smacznie zasnęły...

Na koniec jeszcze jedna myśl mi się nasunęła na podstawie własnych doświadczeń. Z moim ex czasem wykręcałam się od seksu. Był to jedyny facet o większych potrzebach seksualnych niż ja. Na początku to było fajne, ale potem mnie okropnie tym denerwował. Nie potrafił się nawet przytulić bez podtekstów i zaczepek. Więc czułam się jak, obcesowo mówiąc "chodzące cycki" a nie partnerka. No więc unikałam seksu, bo mnie irytował swoim podejściem... Mimo własnych dużych potrzeb seksualnych.
I to jeszcze jako uzupełnienie mojej pierwszej odpowiedzi na post Rafixa - w tym związku często miał miejsce taki seks "wymuszony". Do tego faceta czasem miałam za to negatywne odczucia. Tam czasem się czułam jak ofiara "nieokiełznanego popędu faceta". Ale on nie stosował delikatnych zaczepek tylko okropną upierdliwość - nie reagował na protesty i marudził, marudził, marudził...

31

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

To może i ja się wypowiem, ale nie będę się odnosić do pojedynczych wypowiedzi ale do samej sytuacji smile

Kiedy byłam w związku to ogólnie moje libido było tak samo wysokie jak libido partnera i to czasem ja musiałam go namawiać, ale wiadomo jak to w życiu bywa zdarzały się i odwrotne sytuacje, zazwyczaj po męczących imprezach czy późnymi bardzo porami. Mniejsza o to smile
Pobudzić mnie nie było trudno, a biorąc pod uwagę moje zamiłowanie do seksu tongue i uległość dawało to efekt zgadzania się po dłuższej chwili rożnego rodzaju działań, i cóż było mi świetnie, był orgazm (chyba że sama z góry mówiłam partnerowi" na orgazm u mnie nie ma szans, więc wiedz że jest okej ale nie patrz w tym momencie czy ja już szczytowałam czy nie" i zabawa trwała w najlepsze. Ale moje reakcje juz po były wyjątkowo dziwne, skąd się to brało nie mam pojęcia, ale potrafiłam zacząć płakać lub nie miałam ochoty na żadne rozmowy i szłam na dłuższą chwile do łazienki a późnij chciałam już tylko się przytulać.

Ale mimo wszystko, nie wspominam jakoś źle tych sytuacji. Zwłaszcza teraz w okresie tak długiej posuchy tongue

A i jeszcze jedno, np mi się nie zdarzało robić wymówek szukać ich na siłę żeby uniknąć seksu, jak flirtowałam i namawiałam to znaczyło chcę i było tak do końca. Jeśli nie chciałam to było to widać, aczkolwiek nie znaczyło "nie dam się namówić"
Mnie natomiast zawsze zastanawiało jak czuł się mój partner gdy to ja namawiałam go do seksu.
Ale u mnie sposób był niebywały, najpierw go namawiałam próbowałam nakręcić, jak był oporny to się odwracałam tyłem zamiast usypiać wtulona zawsze działało tongue aluzja idealna big_smile

pozdrawiam

32

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Cała Twoja wypowiedź pasuje do mnie, bo czasem naprawdę jestem tak zmęczona, że nie mam siły... i czasem nie robię tego nawet dla Niego, a czasem robię, żeby spełnić jego oczekiwania, aby nie musiał mówić, że jedzie na ręcznym wink nie oznacza to jednak, że nie sprawia mi przyjemności. potrafię się jeszcze na tyle rozbudzić (mimo, że sen to dla mnie najpiękniejszy stan w ciągu 24h) , że nabieram po prostu ochoty na małe co nieco i zajmuję się partnerem.
nigdy jeszcze nie udawałam, że jestem zmęczona, aby uniknąć zbliżenia.

Natomiast irytuje i spala mnie pytanie mojego faceta, kiedy to ja wychodzę z inicjatywą pobaraszkowania, a ten wyskakuje ze śmiechem, że mam chcicę. Wtedy to już klapa- spalona na maksa! smile

33

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Rafix zanim przejde do głównego tematu wątku chcę nawiązać do tego co napisałeś:
"Jeśli ktoś od początku wykazywał libido na poziomie "wystarczy mi raz w miesiącu" to nie ma co się skarżyć np po ślubie na to. Ale jeśli ktoś miał ochotę codziennie, najlepiej to kilka razy dziennie i partnerowi to odpowiadało, a nagle bez widocznego powodu zmieniło się to na raz w miesiącu, to jest to poważny problem i uważam, że wtedy partner może się czuć troszkę oszukany."

Chcę zauważyć, że zazwyczaj partnerzy na początku chcą zrobić na sobie nawzajem jaknajlepsze wrażenie. I tak jak np. na początku mężczyzna codziennie robi śniadanie do łóżka, a ona przynosi mu kanapki do pracy. Tak samo sprawa często się ma w odniesieniu do seksualności. Jednocześnie na początku oboje są często pod wpływem uczuć typu "motylki w brzuchu" i to wszytsko powoduje, że ich libido w tym okresie jest wyjątkowo wysokie, dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Kiedy związek zaczyna się "normować", nikt zbyt długo nie jest w stanie ciągnąć na najwyższych emocjach, to nasze libido też się normuje. Dlatego prawdopodobnie zawsze będzie jakaś różnica w libido partnera z początku związku, a po dłuższym czasie jego trwania. I dopiero po jakimś czasie możemy tak naprawdę dowiedzieć się jakie libido naprawdę ma nasz partner, jak również my sami. Jednak rzadko się zdarza aby to były jakieś skrajne odchylenia. Czyli z pewnoscią może być coś niepokojącego jeśli zaużmy, że np. partnerka na początku robiła to po kilka razy dziennie, a teraz wystarcza jej raz na dwa miesiące.
Z drugiej strony ważne jest czy przybywa wam obowiązków i problemów. Mężczyźni często (tak opisują to seksulogowie) w sytuacjach kiedy mają dużo zajęć, są zestresowani, w ciągu dnia spięci itp., będą chcieli to wszytsko rozładować z partnerką w łóżku.
Natomiast kobieta aby mieć ochotę na seks musi czuć się zrelaksowana, wypoczęta, zadowolona. Każde napięcie, stres, dodatkowe obowiązki będą ją do seksu zniechęcać.

Wracając do głównego wątku!
Może być tak, że kobieta może totelnie nie mieć ochoty na seks. Być zmęczona, zniechęcona itp. Jednak jeśłi w związku wszytsko jest dobrze, oboje się kochają i jest wzajemny szacunek to wówczas kiedy mężczyzna subtelnie, czuło próbuje kobietę rozbudzić to ona może sobie pomysleć np. robi się przyjemnie, pewnie kiedy pokonam zmęczenie to bede z pewnoscią bardzo zadowolona. Co powoduje, że wraz z tym jak następują jego czułości, ona może z całą pewnoscią nabarać ochoty na seks i być usatysfakcjonowana i nie będzie mieć potem głupich mysli.
Z drugiej strony jeśłi w związku jest wszytsko ok, ona wie, że ciągle nie ma ochoty, ma świadomość, że jej mężczyzna to szanuje, ale on ciągle jest niezaspokojony to czasem może się zdarzyć, że zrobi to tylko dla niego i też nie będzie siię z tym źle czuć.

To wszytsko myslę, że w dużej mierze zależy od prawdziwych relacji jakie są między partnerami.

Nie ma nic gorszego jeśłi kobieta godzi się na seks, bo wie, że jeśłi odmówi, on się na nią obrazi i będzie jatka. Wówczas z pewnością po wszytskim czuje się źle nawet jeśłi osiągnie orgazm.
Nie ma też nic gorszego jeśłi facet olewa kobietę przez cały czas i nagle gdy czuje, że chce mu się seksu  sobie o niej przypomina i nagle jest wyjątkowo miły i chce tylko osiągnąć swój cel. Wówczas myśle, iż taka kobieta z pewnoscią czuje się wykorzystana. I nawet jak taka kobieta ma orgazm to czuje się jak "kawałek mięsa".

rafix może też być tak, że np. twoja dziewczyna to "lekki leniuszek", czyli woli kiedy ta cała inicjatywa wypływa z Ciebie, lubi widziec, że ją pragniesz.

Jednak ja myślę, że często jest też tak, że niektóre kobiety nie myślą zbyt często o seksie, dlatego też same z siebie nie zawsze mają ochotę i nabierają tej ochoty dopiero podczas pieszczot i przytulania ze swoim partnerem. Czyli chwile temu wydawało się jej, że nie ma ochoty na seks i jest zmęczona, a tu za chwile tak miło i przyjemnie i nagle odkrywa jak dobrze jest z nim się pokochać. wink

Vinnga napisała:
Zainteresowanie kobiety seksem to nie tylko umiejętność doprowadzenia jej do orgazmu. Bo dla kobiet seks to nie tylko rozładowanie. Kobiecy seks jest ściśle powiązany z emocjami i relacjami - jeśli ma do partnera jakieś ukrywane pretensje to z wulkanu seksu zamienia się w istotę aseksualną i już. Yoghurt, próbowałeś patrzeć pod tym kątem na swój związek?
Zgadzam się Vinnga!

Yoghurt to jak jest między partnerami w codziennych relacjach ma wpływ na ich seksualnośc, na to co potem dzieje się w ich sypialni. Nawet napisałambym, że seks często odzwierciedla to co naprawdę dzieje się uczuciowo między partnerami.

34 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-06-15 23:08:05)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

No jasne, że źle, gdy facet dopiero jest miły dla kobiety, gdy chce seksu. Phi, ja bym takiego nie chciała. Nie tylko czułabym się jak kawałek mięska, ale wiedziałabym, że dla niego tym tylko jestem i nie marnowałabym dla niego swojego cennego czasu.
A jak facet się obrazi, bo kobieta jego nie miała ochoty , bo akurat mogło tak być, to jest cholernym bucem.
Moja kumpela niedawno rozstała się z chłopakiem.. i chwała. Podobno potrafił nawet przyjechać, gdy miała grypę żołądkową, ledwo się trzymała i żądać od niej seksu, zamiast po prostu przytulić i być obok niej. Dla mnie to chore. Dla mojego chłopaka to normalne, że jak jestem chora, to nie mam ochoty na igraszki, ludzie niektórzy to są naprawdę pomyleni.

Nie zgadzam się jednak, że kobieta jak nie ma ochoty na seks i kocha partnera, to musi dać mu się zachęcić na seks, bo pomyśli sobie "może pokonam zmęczenie i będzie fajnie". Ja jakoś kocham partnera, ale jeśli nie mam ochoty, to on subtelnie nie zaczepia mnie i rozumie i uważam, że to jest lepsze niż takie namawianie się. A czasem ja inicjuje seks, czasem partner, jest równowaga, ale każde rozumie, jeśli druga strona nie ma ochoty.

35

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Truskaweczka19 jeśłi naprawdę nie ma się ochoty na seks to się tego nie robi, bez sensu się zmuszać.

Jednak ja czasem tak miałam, że ogólnie byłam zmęczona jeśłi jednak mój facet potrafił subtelnie, przyjemnie coś zainicjować to wówczas wiedziałam, że "bedzie mi dobrze" i całe to zmęczenie starałam się odpędzić, ale nic na siłę. Robiłam to w zgodzie ze sobą.

Jeśłi ewidentnie byłabym padnieta, a facet natrętnie by coś próbował to jedyne co by osiągnął to, to że bym się zirytowała.

36 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-06-15 23:47:55)

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
enya napisał/a:

Truskaweczka19 jeśłi naprawdę nie ma się ochoty na seks to się tego nie robi, bez sensu się zmuszać.

Jednak ja czasem tak miałam, że ogólnie byłam zmęczona jeśłi jednak mój facet potrafił subtelnie, przyjemnie coś zainicjować to wówczas wiedziałam, że "bedzie mi dobrze" i całe to zmęczenie starałam się odpędzić, ale nic na siłę. Robiłam to w zgodzie ze sobą.

Jeśłi ewidentnie byłabym padnieta, a facet natrętnie by coś próbował to jedyne co by osiągnął to, to że bym się zirytowała.

Właśnie dlatego jak nie mam ochoty to tego nie robię, a on nie namawia .;)

Skoro mówisz, że robiłaś to w zgodzie ze sobą , to ok. Ja to mam tak, że albo mam ochotę ( co mam często bo i tak widzimy się rzadko) albo wcale nie mam ochoty i wtedy już mnie nie namówi się, ale to ekstremalnie rzadko i u mnie jak i u mojego partnera, więc praktycznie mamy taki sam temperament, co mnie ogromnie cieszy wink
A jak mamy oboje ochotę, to od razu widać, ten żar w oczach, błysk .. smile  i potem można konsumować tongue
a jakby facet naprawdę zmuszał do seksu, taki wiecie typowy gwałt , to już nie mam słów hmm

37

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

witam
ciężko zacząć mi pisac bo łatwiej jest czytać...
mój problem polega na tym, że rzeczywiście partner ma większe potrzeby seksualne niż ja... więc często mu ulegam tak dla "świetego spokoju", ale wczoraj dostrzegłam, że ten spokój wcale nie jest "święty" i od wczoraj czuje się z tym bardzo źle... pewnie powinnam porozmawiać z nim na ten temat, ale od wczoraj nie mam w ogóle ochoty z nim rozmawiać...
rzeczywiście bywało, ze nie mając na poczatku ochoty zaczynałam ja miec w trakcie i bylo OK.
Wczoraj poczułam sie jak to Ktos wcze śniej napisał jak "mięso", ale przeciez za gwałt nie mogę tego uznać... prawdopodobnie gdybym powiedziala kategorycznie "NIE" do niczego by nie doszło ("tylko" do kłótni i wymówek) a dla spokoju juz nie świętego chcialam tego uniknąć... na koniec się popłakałam, ale on nie wiem czy nie chciał czy rzeczywiście tego nie zauważył bo nie zareagował w żaden sposób... więc stałam się mięsem i pewnie sama jestem sobie winna i pewnie za jakis czas mi przejdzie, moja dusza to" przetrawi" ale poki co mam doła  i jest mi z tym źle...:(

38

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
Rafix napisał/a:

Co czuje później taka kobieta? Wiadomo seks był udany (wszystko przynajmniej na to wskazuje tongue), ale czy nie podchodzi do takiego zachowania faceta troszkę negatywnie?

Nie podchodze do tego negatywnie. Jesli facet mial ochote, umial mnie ladnie przekonac to co za problem? Krzywda mi sie nie stala a wrecz przeciwnie smile Zawsze moge powiedziec nie i wymagac by moja odmowa byla akceptowana. Tak samo ja respektuje odmowe mezczyzny.

Rafix napisał/a:

Co myślicie na ten temat? Jeśli Wam się np nie chce kochać, a facet próbuje (subtelnie a nie dobiera się wbrew woli), to odbieracie to jako przymus? Jako spełnianie zachcianek wynikających z jego nieokiełznanego popędu? Czy może jako odbębnienie sprawy by wszyscy byli szczęśliwi?

Wbrew pozorom faceci nie maja "nieokielznanego popedu" smile W kazdym razie ja w to nie bardzo wierze. smile W moim malzenstwie staram sie niczego nie "odbebniac". Zbyt jest dla mnie wazne zebym odwalala fuszerke na wlasne zyczenie. Nie odbieram takiego zachowania mezczyzny jako przymusu. Raczej jako subtelna negocjacje z moim zmeczeniem/niechecia/brakiem ochoty smile

Rafix napisał/a:

Potraficie zrozumieć to, że facet czasem chce, gdy Wam się nie chce i nie robicie z tego problemu a może przeciwnie uważacie, że to facet musi się opanować jak widzi brak ochoty z Waszej strony?

Potrafie zrozumiec ze facetowi sie chce kiedy ja nie mam ochoty. Nie robie z tego problemu poki facet respektuje moja odmowe. Tak, uwazam ze powinien sie opanowac. Nie jest zwierzeciem. To samo dotyczy mnie. Jesli ja mam ochote a on akurat nie (zdarza sie) to jesli on delikatnie daje do zrozumienia ze nie bardzo to ja tez sie powinnam powstrzymac. Tez nie jestem zwierzeciem smile Zwiazek to sztuka kompromisow czyz nie?

Rafix napisał/a:

Nie pytam, żebym miał z tym jakiś problem. Po prostu czasem widzę sytuacje, że partnerce niby się nie chce i ma ochotę spać, ale potem tak się potrafi rozbudzić, że tej senności nie widać smile Oczywiście czasem nie mam wątpliwości, że jest zmęczona lub nie ma ochoty i wtedy nawet nie próbuje. Zastanawiam się czy ta senność to czasem taka gra, żeby pobudzić do wiekszej niż zwykle inicjatywy czy może faktycznie kobiety potrafią tak zmienić nastrój w ciągu powiedzmy kilkunastu minut?

Nie wiem jak u innych pan ale u mnie sennosc nie jest gra. smile Ale jednoczesnie potrafie zmienic nastroj ot tak z momentu na moment. Coz widocznie nie zawsze jestem tak senna jak mi sie wydaje. Zadna tu gra. Po prostu zmiana zdania/nastroju/hormonow. Odpowiednie skreslic big_smile

Rafix napisał/a:

A może właśnie robicie to wszystko dla swojego faceta, by dał Wam spokój? wink

Staram sie tak nie postepowac w sytuacjach lozkowych. Raz zdarzylo mi sie ze moj facet byl bardzo natretny mimo moich odmow. Wiercil temat, probowal szantazu emocjonalnego (przez ciebie czuje sie nieatrakcyjny) nalegal. Zasnelam mu w pol slowa absolutnie wolna od wyrzutow sumienia. Nastepnego dnia przestal byc moim mezczyzna. Takie jest moje podejscie do tej sprawy.

39

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.
nikus2606 napisał/a:

witam
ciężko zacząć mi pisac bo łatwiej jest czytać...
mój problem polega na tym, że rzeczywiście partner ma większe potrzeby seksualne niż ja... więc często mu ulegam tak dla "świetego spokoju", ale wczoraj dostrzegłam, że ten spokój wcale nie jest "święty" i od wczoraj czuje się z tym bardzo źle... pewnie powinnam porozmawiać z nim na ten temat, ale od wczoraj nie mam w ogóle ochoty z nim rozmawiać...
rzeczywiście bywało, ze nie mając na poczatku ochoty zaczynałam ja miec w trakcie i bylo OK.
Wczoraj poczułam sie jak to Ktos wcze śniej napisał jak "mięso", ale przeciez za gwałt nie mogę tego uznać... prawdopodobnie gdybym powiedziala kategorycznie "NIE" do niczego by nie doszło ("tylko" do kłótni i wymówek) a dla spokoju juz nie świętego chcialam tego uniknąć... na koniec się popłakałam, ale on nie wiem czy nie chciał czy rzeczywiście tego nie zauważył bo nie zareagował w żaden sposób... więc stałam się mięsem i pewnie sama jestem sobie winna i pewnie za jakis czas mi przejdzie, moja dusza to" przetrawi" ale poki co mam doła  i jest mi z tym źle...:(

Czy na pewno chcesz być z tym człowiekiem?
Seks NIE jest Twoim obowiązkiem. Nie musisz się zgadzać na seks, nie musisz też zgadzać się na kłótnie i wymówki, gdy odmawiasz seksu. Jesteś z człowiekiem, który traktuje Cię przedmiotowo, najwyraźniej ma w nosie czego chcesz i jak się czujesz.
Nie obwiniaj siebie. Lepiej o siebie zadbaj.

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Nikus2606,
zmuszanie żony, partnerki do seksu nie musi wiązać się z bezpośrednimi groźbami czy przemocą fizyczną. W wielu związkach pojawia się szantaż, manipulacja, granie na emocjach, zależności od partnera. Jest to przemoc fizyczna i seksualna. Masz prawo odmówić zbliżenia zawsze, kiedy z jakichkolwiek powodów nie masz na to ochoty, a partner powinien to uszanować. Obezcnie zaś - kara Cię za odmowę.

Duża różnica w poziomie potrzeb erotycznych między partnerami może być jednak źródłem problemów takich, jakie opisujesz. Jakich sposobów dotąd próbowaliście, aby poradzić sobie z tą trudnością?

41

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Sadie dziękuję za odpowiedź mimo sporego okresu czasu jaki upłynął od założenia wątku wink

Subtelne negocjacje? Ładna nazwa smile No więc ja tam lubię subtelne negocjacje prowadzić, choć czasem człowiek się zastanawia gdzie jest ta granica dobrego smaku w negocjacjach. Moja kobieta mi kiedyś powiedziała, że ona to nawet lubi czasem gdy ją tak zaczepiam smile

Co do popędu u facetów to nie wiem być może nie jest to zasadą, nie będę generalizował. Ja ochotę mam zawsze i nic na to nie poradzę. Bez przesady oczywiście nie jestem jakąś maszyną, która musi popęd zaspokoić bo jak nie to wpadnie w szał. Jednak seks jest dla mnie na tyle dużą przyjemnością i rozładowaniem emocji, że ma dla mnie swego rodzaju terapeutyczne znaczenie. To taka ulubiona forma relaksu z ukochaną osobą. Zawsze zrozumiem odmowę i nie zamierzam czynić wyrzutów z tego powodu. Jednak gdyby w przyszłości zdarzało się, że takie odmowy staną się codziennością to zacząłbym się martwić.

Co do odbębniania to zgadzam się. Wolę seks rzadziej a z obustronnym zaangażowaniem niż taki na pół gwizdka. Nie chcę by kobieta była przeze mnie traktowana przedmiotowo (np ja robię swoje a ona leży na boku i ogląda tv) nawet gdy ona się z tym źle nie czuje. Ja bym się źle czuł w takiej sytuacji.

Co do kobiecego temperamentu to poznałem troszkę kobiet w życiu. Może nie jest to jakaś długa lista, ale swoje widziałem. Znałem kobiety, które miały większy i mniejszy temperament. Uważam, że przeciętna kobieta ma o wiele mniejsze potrzeby seksualne niż mężczyzna. Zakładam zupełnie przeciętną sytuację, bo oczywiście może się zdarzyć że facet pracuje ciężko na trzy zmiany fizycznie i wraca do domu to marzy tylko o poduszce. Ale takie jest moje zdanie - przeciętny facet myśli o seksie o wiele częściej. Ja sobie na obecną chwilę nie wyobrażam w ogóle, by kobieta musiała mnie prosić o seks.

Oczywiście że związek to sztuka kompromisów, lecz seks akurat moim zdaniem nie powinien być przedmiotem targów. Znam sytuację, gdzie małżeństwo z kilkuletnim stażem traktuje seks jako środek płatniczy niemalże. On nie lubi jeździć do teściów (jej rodziców) więc ona jak chce jechać do rodziców (mieszkają w innym mieście) to obiecuje mu za to niezapomniany wieczór. Facet się tym chwali przede mną a jakimś jego przyjacielem nie jestem. Mnie raczej byłoby wstyd. Z drugiej strony opowiadał, że jak się pokłócą to ona potrafi przez miesiąc odtrącać jego wszelkie próby. Oczywiście nie wiem jak on np zachowuje się w domu itd, ale i tak dla mnie taka sytuacja to patologia. I to obustronna.

Generalnie podsumowując zgadzam się z Tobą Sadie i uważam, że masz zdrowe podejście do tematu. Najlepiej robić tak, by wszyscy byli szczęśliwi. Jeśli związek ma sprzyjać zaspokajaniu potrzeb tylko jednej strony, to nie jest to dobry związek.

Pozdrawiam

42

Odp: Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Jak ja nie mam ochoty na seks, (najczęściej przez to że strasznie się czuje psychicznie i fizycznie przed okresem) to zazwyczaj robię to dla niego, ale w trakcie nabieram tej ochoty i jest oki:) 
A jak bardzo mi się nie chce to mu odmawiam i tłumacze a on na szczęście to rozumie:)

Posty [ 43 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Odczucia kobiet po seksie "wymuszonym" przez faceta.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024