bkAGxq napisał/a:Iceni napisał/a:Mam wrazenie ze w całym tym halo wiecej jest facetow, ktorych jara robienie rimmingu niz kobiet, ktorym faktycznie sprawia to przyjemnosc.
Strasznie upraszczasz seks jedynie do bodźców fizycznych. Moja partnerka lubi to robić więc jej na to pozwalam mimo, że mi to nie sprawia jakiejś szczególnej przyjemności czysto fizycznej. 
Upraszczam? Obrzydzenie to czynnik psychiczny, nie fizyczny. Przekraczanie wlasnych limitow dla cudzej przyjemnosci nie ma nic wspolnego ze zdrową miloscia. Nie ma znaczenia czy chodzi o seks, ubior czy cokolwiek innego.
Ja ci nie zabraniam jesli masz na to ochote, ale nie musze przyklaskiwac z aprobata.
Nie oceniam tez twojej postawy i nie widze w niej zadnej "glębi" poza folgowaniem pewnym instynktom (w tym wypadku seksualnym).
Partnerka to lubi, wiec jej pozwalasz.
A jak polubi prochy tez bedziesz "pozwalac"? Bo dla mnie przekraczanie pewnych granic w seksie nie rozni sie niczym od przekraczania jakichkolwiek innych granic.
Seks jest dobry, o ile trzyma sie swoje instynkty na wodzy. Zbytnie folgowanie sobie w tej kwestii niesie takie samo ryzyko jak folgowanie sobie we wszystkim innym.
Uzaleznienie od adrenaliny ( a taki seks wlasnie na tym sie opiera po czesci) ma to do siebie, ze trzeba zwiekszac dawke by osiagnac przyjemnosc na danym poziomie.
Ludzie uzaleznieni od adrenaliny (lub od ekstremalnego seksu) wlasnie tak maja. I to mi przeszkadza najbardziej i do tego zniecheca. Samo obrzydzenie pewnie moglabym pokonac. Psychicznej bariery lamac nie zamierzam, bo dla mnie to upadek, a nie wzlot. W ten sam sposob jak sieganie po kokę zeby seks byl fajniejszy.
Chcę zachowac "czysta psychike" w sferze seksu. Jakkolwiek to moze byc egoistycznie nie zamierzam pozwalac nikomu naruszac moich granic dla jego przyjemnosci. Bez wzgledu czy to bedzie rimming, pissing, fisting, czy jakikolwiek inny ..-ing.
Nie chce przekraczac tej bariery tak samo jak nie chce uczestniczyc w seksie grupowym, probowac kokainy, zjesc mozg malpy lub przygladac sie stosunkowi ze zwierzeciem. Wszystko czego doswiadczamy zostaje w naszej psychice - byc moze jestem idealistka, zacofana i zbyt malo nowoczesna, ale wole pozostawic sfere mojego seksu poza tymi limitami.
A poniewaz na szczescie mam prawo decydowania o swoim ciele to wole uprzedzac o mojej niecheci do tego typu zabaw zawczasu, by zainteresowana osoba wiedziala, ze w tej kwestii pozostanie to terra incognita.