Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 64 ]

Temat: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Witajcie.
Przed chwilą się tu zarejestrowałam, bo już nie wiem co robić...
Szukałam tutaj rad na wyleczenie się z miłości, ale każdy pisze żeby przede wszystkim zerwać wszelki kontakt - a jest to coś dla mnie niemożliwego - ja nie mogę zerwać kontaktu z facetem którego kocham, wręcz przeciwnie, muszę widywać go codziennie, bo razem pracujemy...
Pokochałam go parę lat temu, najpierw się zaprzyjaźniliśmy, potem była chemia silniejsza niż kiedykolwiek w życiu, a w końcu też miłość...
Ale on rok temu się ożenił, a teraz będzie miał dziecko. W tej sytuacji nie chcę się z nim spotykać. Ale ból jest potworny..... Boli jak oddycham, boli jak myślę, boli jak śnię, bolą wspomnienia, boli myślenie o przyszłości......
Nie wiem gdzie mam się schować, co mam zrobić żeby przestało boleć, tracę już siły...
Czy ktoś przeżył coś podobnego?
Ktoś może mi pomóc?...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Czy byliście w związku? jeśli tak to dlaczego nie jesteście razem?

3

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

na to nie ma innej rady jak umawiac sie z innymi facetami i czekac, az jakis inny mezczyzna rozkocha Cie w sobie.

4

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Zawsze mozna zmienic prace, miejsce zamieszkania.

Moze to drastyczne, no ale jesli tu chodzi o zdrowie psychiczne to czasem tak trzeba, jesli nie ma sie sily walczyc z tym widzac go na codzien...

5

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Chyba rację ma Vanila - że to jedyna rada: czekać...
Ale kiedy ja kocham, odkochanie będzie trwało latami... A ból jest straszny.
Pracy nie mogę zmienić, bo to firma rodzinna, a więc i moja. Wiem że gdybym poprosiła, on by się zwolnił, ale można powiedzieć że jest naszym najlepszym pracownikiem, więc nie chcę tego robić firmie.
To jakiś uczuciowy koszmar - tak źle jeszcze nigdy ze mną nie było sad

6

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

A dlaczego on się ożenił z inną? skoro i chemia i miłość i porozumienie było między Wami.

7

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dlatego że z tamtą był od czasów szkoły, mają wspólnych znajomych, przyjaciół, właściwie rodziny po takim czasie też; wspólne sprawy finansowe, wtedy właśnie planowali wspólny kredyt, itp..
A potem poznał mnie...
Było przecudownie, chwile spędzone z nim były na pewno jednymi z najszczęśliwszych w moim życiu.
Ale zdecydował że będzie z nią, ja chcę się usunąć (tzn już to zrobiłam) - ale boli potwornie od ponad roku...... A kiedy dowiedziałam się o dziecku, to jakby mi jeszcze to połamane serce podpalił sad
Od tego momentu mam straszna depresję, nic mi nie pomaga, nie wiem już co mam robić żeby znów móc normalnie żyć sad

8

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Tak myślałam że nikt mi nie pomoże.....:(
Ale chciałam chociaż spróbować..

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

wiesz ja  mialam podobna sytuacje.... no moze troche chociaz podobna napewno jestem mlodsza od ciebie ale ja rozeszlam sie po 3 latach z facetem bardzo go kochalam mialam nadzieje ze wrocimydo siebie....  az wkoncu poznal nowa dziewzyne zakochal sie bardzo, powiedzial mi ze do mnie nic nie czuje ze chce byc z tamta, bolalo jak cholera bylo to we wrzesniu ja do tej pory nie moge sie otrzasnac mysle o nich codziennie, o nim marze, sni mi si enocami a najgorsze jest to ze widuje go tez codziennie, patrze na niego i serece mi sie lamie. Mamy wspolnych znajomych nie chcialam sie  zamknac sama w domu wiec wychodzilam od nich a bywal tam on czesto  znia, calowali sie przy mnie itd. chcialam sie od teego oderwac ale jak siedzialam sama w domu bylo jeeszcze gorzej. Ta dziewczyna ma tupet wtracila sie  w moiich znajomych ktorych znam od  kilku lat, a  oni musza jakos to wszystko rozdzielic.
uwierz wiem co czujesz, jak naawet oddychanie staje sie trudnoscia.... jak wylewa sie lzy ktore dla nikogo nic nie znacza, sama to przezywam nie wiem co ci doradzic, bo zadne moje slowa nie odegraja bolu jaki ty przezywasz. ale pamietaj walcze z tym samym wiem jak ci z tym ciezko;) musze liczyc sama na siebie jeszcze teraz mam ciezki rok i ni emoge siena nicyzm skupic ale pamietaj teraz moze byc juz tylko lepiej. oni nas nie kochaja nie sa warci naszych uczuc. Czasami mam wrazenie ze bede do konca zycia sama poniewaz kocham nei wlasciwego faceta.... on bedzie mial rodzine a ja wiecznie samotna.
Glowa do gory musimy dac rade mozesz na mnie liczyc;) dbaj teraz o swoje serduszko poniewaz ono teraz jest najwazniejsze.

10

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Hej:) - dziękuję Ci za ten post. Przeczytanie że ktoś rozumie co ja czuję też pomaga. Mimo że nie podajesz żadnej recepty jak się wyleczyć - ale po takich słowach zrobiło mi się cieplej na serduszku.
Chłopak o którym piszesz zachowuje się wobec Ciebie naprawdę okrutnie.. jeśli przebywając w tym samym towarzystwie każe Ci patrzeć na swoje czułości z kimś innym.. Ja czuję jakby mnie nożem ciął gdy tylko słyszę cokolwiek o jego żonie czy dziecku sad więc wyobrażam sobie co musisz czuć gdy na coś takiego patrzysz..
Dobrze że jesteś jeszcze taka młodziutka - tzn. w uczuciachto nie pomaga, ale masz jeszcze bardzo dużo czasu na poznawanie innych facetów. Ja czasem czuję się jakbym była na pustyni - nie mam już właściwie gdzie poznawać nowych ludzi, a nawet jeśli tak się zdarzy, wszyscy faceci około mojego wieku są już żonaci.. Dlatego czasem wydaje mi się że nie mam już najmniejszych szans poznać kogoś nowego, kto byłby wolny. A to jeszcze pogłębia ból i i zabija nadzieję sad
Trzymaj się cieplutko :*

11

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

LaSombra nie ma recepty jak się odkochać, jedyne to polubić siebie, swoje pasje, zainteresowania, nawet dziwactwa i dobrze sie czuc w swoim towarzystwie, wychodzić gdzieś do pubu ze znajomymi, chodzić na ploteczki do koleżanek i starać się z całych sił skupić na problemach innych, widząc że inni też cierpią też mają problemy pozwala choć na chwilę odciąć się od naszych, służyć jakąś radą, coś dobrego zrobić, jakoś pomóc, wesprzeć słowem lub uśmiechem, cokolwiek co oderwie Cię od tych obsesyjnych mysli, trudno tak się już stało i nie odstanie że on ma żonę i dziecko, to fakt który zaakceptowałaś i musiałaś się z tym pogodzić bo nic nie zmienisz, teraz musisz skupić się na sobie aby nie zwariować, on nie jest już ważny, nie ma go, jesteś tylko TY i musisz byc dla siebie najważniejsza na swiecie, postaraj się proszę.

12

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Jak stracisz siły juz całkiem, to przestanie boleć. Ponoć nalepsze w takiej sytuacji dla kobiety to zakupy, fryzjer i seks.

Jeśli mozna, slepo zakochana, bardzo ciekawie ujełaś swój punkt widzenia, na to jak postrzegają Twoją sytuację Wasi znajomi. Spróbuj na to spojrzeć z perspektywy. Oni sami sobie wybierają sobie znajomych, jeśli by im nie było, dobrze z nową dziewczyną Twojego ex, to po prostu by ich wyrugowali ze swojego otocznia. Dali by to odczuć. Nie da się udawać całkowitej akceptacji kogoś, kto się wpycha do towarzystwa. Naprawdę myszlisz, że oni muszą to jakoś znosić? Oni nie mają problemu, Ty za to masz.
To przykre, gdy czytam, gdy ktoś pisze, że jeśli ich oczko w głowie wybrało inną osobę za swojego partnera, to od razu trzeba mu przypinać łatkę, że oni nie sa warci naszego uczucia. Gdyby nie byli, to by sie ich nie kochało. Ale są warci, dlatego sie je kocha. Za to wcale nie oznacza, że są pisani. Rozstania dzieja się czasem w trudnych momentach życiowych, ale to nie ich wina. A dołowanie się takimi sprawami, tylko dodatkowo pogarsza sprawę. Oni nie mają z tymi rzeczami nic wspólnego. To, że by może byli podporą, to zupełnie inna rzecz.
A tak wogóle, to dlaczego odbierać im prawo do szczęścia. Przywłaszczanie sobie takiego prawa, to czasem zabieranie praw innym do pełni. A dlaczego oni nie mieliby skorzystać z możliwości bycia prawdziwie szczęśliwymi, skoro stwierdzili, że z Wami takiego szczęścia mieć nie mogą, albo że to szczęście znajdą gdzie indziej.

LaSombra, 31 latek, to nie katastrofa. A skoro uważasz, że wokół Ciebie nie ma nowych Twarzy, to wyłącznie Twoja "zasługa". Wyjdź ze skorupki i się rozejrzyj, trochę dalej poza firmą też jest życie. Nie ma uniwersalnego sposobu na odkochanie się. Za to jest uniwersalny sposób na zakochanie się - trzeba spotkać swoją miłość. Więc nie siedź na tyłku bo zaraz stuknie 32, a potem 33. Szkoda czasu, drynk drynk. Pizza - właśnie kiedy ostatnio zamawiałaś pizze?

13

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dunkis - widać że nigdy czegoś takiego nie przeżyłeś. Taa, seks to świetny pomysł, jest tylko jeden problem który chyba przeoczyłeś - facet którego kocham i którego pragnę ma żonę - więc niby z kim ten seks? Mam dorwać kogoś przypadkowego tylko po to żeby się wyżyć? Świetny pomysł - na pewno dzięki temu przestanę cierpieć hmm
Slepo zakochaną na pewno też bardzo pocieszył twój teks że jej znajomi którzy pozwalają jeszcze bardziej ją ranić dobrze robią. Lepiej żebyś przemilczał niż miał dziewczynę jeszcze bardziej dołować hmm
Co do 'ruszenia mojego tyłka' - nie napisałam że nigdzie nie wychodzę, ani że 31 lat to dużo -tylko że wszyscy faceci jakich poznaję w moim wieku, są już żonaci.
Tak więc proponuję zastanowić się nad tym co piszesz hmm

14

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

dunkis sluchaj oni poprostu musza jakos to rozdziellic lubia jego i mnei tak samo czasami nie da sie tego pogodzic .... mamy wspolne miejsce gdzie si espotykamy oni tam lubia chodzic ja tez bardzo to trudne ale nie sadze zeby to byla ich wina... sadze ze tak czytak sa za moja osoba przeciez ja im nic nie zrobilam, ze facet mnie rzucil. byc moze te osoby byly warte milosci poniewaz kochalam dana osobe. wiecie co zastanawiam sie czesto  dlaczego ja nadal go kocham skoro  kilka miesiecy ma juz inna? glupio sie przyznac do tego ale tak wlasnie jeest.

la sombra doskonale cie rozumiem nie wazne czy ma sie 20 lat czy 50  uczucia to uczucia ktore czasami bardzo bola. j amialam tak ze juz  prawie z gorki teraz znow popadam w depresje a myslalam ze juz si e ztego wyleczylam a t nagle bum i nadal to czuje. Musisz odnalesc jakas iskierke robic cos wylacznie dla siebie poneiwaz sami dla siebie powinnismy byc najwazniejsi chodzby nie wiem co sie dzialo wink mi tego zabraklo ale mam nadzieje ze to nadrobie. Ja jestem raczej osoba o niskiejsamoocenie i mnie jeszcze meczylo to ze dlaczego ona a nie ja.... a i mam pytanie dlugo byliscie para?
glowkado gory nie sluchaj glupich komentarzy mi zawsze babci amowila ze wszystko  z czasem a sie uleczy tylko trzeba w to mocno wierzyc. nie umialam tej rady jeszcze wykorzystac ale  mysle ze niebawem sie uda.Jesli slyszysz o nim albo gdy  go widzisz i czujesz ze ci sie robi slabo albo serce bije mocniej wez 3 glebokie wdechy rozluznij sie a powinno byc lepiej smile zaslugujemy na milosc i ty na pewno znajdziesz niedlugo faceta z ktorym bedziesz  miala dzidziusia i nie bedzie cie juz obchodzil ten byly:)wiem latwo sie mowi ale trzeba to jakos powoli rozumiec... 3maj sie wink i pamietaj o sobie.!

15

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

seks byl na koncu, nie powiedzialem ze jest obowiazkowy, ale tez nie mowilem ze ma byc on z obiektem westchnień
skoro nie sprobowalas to nie wiesz, a jedynie zakladasz ze nie pomoze smile
to ze oni w tymwieku sa zonaci, to chyba cos znaczy
i nikt tez nie mowil ze mialem zamiar kogokolwiek pocieszac, raczejchcialem na to spojrzec z innej strony
slepo zakochana, przynajmnie Ty sie nie obrazilas, co do znajomych to chyba rozumiem sytuacje, ale chyba nie do konca zrozumialas moje intencje. Nieptrzebnie rozpatrujesz czy znajomi sa bardziej za Toba czy za nia, czy tez za nimi. nie patrz na to w ten sposob, szkoda sobie zawracac glowy
czemu go kochasz, bo umiesz kochac prawdziwie, zadajac sobie takie pytanie masz odpowiedz, ze jesli kochasz to kochasz cala soba. Kogos taka miloscia uszczesliwisz i wtedy nie bedziesz sie zastanawiala, czy kochasz troche czy czesciowo, bedziesz kochala podobnie - juz masz odpowiedz
wcale to nie jest glupie ze tak mocno za nim tesknisz, ale zastanow sie czy tesknisz i kochasz go bardziej takiego jaki Ci zostal w pamieci, czy takiego jakiego go mialas caly czas, moze takie spojrzenie Ci tez pomoze. On sie zmienia, Ty sie zmieniasz, to juz nie to samo.
mowiac o fryzjerze zakupach i seksie, mialem wlasie o samo na mysli co Ty, trzeba pomyslec o sobie by jakas rzecz przyniosla radosc, by wyrwac sie z tego kregu mysli, by pozwolic tamtemu uczuciu odejsc, nie starajac sie, ale po prostumyslac o czyms innym czyms co sprawia przyjemnosc, albo przynajmniej pozwala oderwac mysli... to powinno wystarczyc

16

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

dunkis ttaj nie chodzi o obrazanie wink ja wszystko przechodzilam etapami i dzisiaj wiem zekochalam tego mezczyzne calym sowim sercem byc moze kochalam za bardzo?  zostawil mmnie rok temu pozniej miotal w glowie dopoki nie znalazl innej.Z jeden strony dobrze ze jest szczesliwy ze odnalazl to czego szukal. teraz czas na mnnie, tylko problem w tym ze no niespotykam sie z nikim mam wrazenie ze wszystko stanelo w miejscu, napewno jakas randka by pomogla jakos by mnie w pewien sposob ucieszyla. Co do seksu to byc moze jest to jakies wyjscie tylko przeciez jak juz sie z kims spotka to ja nie  umiem pojsc od razu do lozka na przygodowy seks ;p ale to zalezy od danej osoby. czasami bywa ze tez nie mam sily ale sa pewne rzeczy w zyciu ktore nie sa zalezne od nas.kazda sytuacje trzeba przezyc, poniewaz wszystko da sie przebolec naawet najgorszy bol serca.Wiem jak reagowalam na nich kilka miesiecy temu a jak teraz, troche spokojniej. Mimo tego ze nie ma w moim zyciu teraz niewiadomo czego ze jest codziennosc szara i taka sama dzien w dzien to trzeba umiec dostrzegac dobre rzeczy a nie to czego nie mamy.
Wstydze sie tego ze kocham nadal zajetego faceta kotry do mnie nic nie czuje, ale wiem zeto wiie tylko moje serce i ludzie na tym forum i niehc tak zostanie... a kiedys bede ksiezniczka dla jakiegos faceta, czekam na to i mam naawet nadzieje a ona jest najwazniejsza smile

17

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

kurcze, jest coś takiego jak kochać za bardzo - jest dział na ten temat, jest nawet jakaś strona intenetowa. Ale ja w to nie wierzę. Stoję na stanowisku, że nie ma czegoś takiego jak kochać kogoś za bardzo. Oczywiście, jeżeli bedzie się to odnosiło do pewnego tła, to zawsze można powiedzieć, że robi się coś ponad, ale wg. mnie nie ma czegoś takiego w przypadku uczuć. Jeśli sie kocha całym sercem, to się kocha całym sercem, kocha się soba, na tyle na ile dany stan ducha pozwala, ale ani mniej, ani więcej, kocha się tak jak się potrafi. problemem jest to jak sobie radzić w sytuacjach, gdy z drugiej strony nie trafia się na podobny grunt. Ale i tak to zostaje w sferze subiektywnej oceny. Odniesienie włanych emocji, poprzez odczucia czy też wyrażenia ich, w dowolny sposób, nie jest i nie może być przełożona lub porównana do emocji drugiej strony. Bo tak naprawde nie wiemy w jaki sposób odbiera to druga strona. Choćby próba porównania werbalnego tego stanu napotyka na niedoskonałość języka, pomijając już niudolność tego narzędzia, czy tez jego nieprecyzyjność, sam zasób słów drugiej strony, albo tego w jaki sposób ona rozumie dane pojęcie. To już stanowi rozbieżność i niedoskonałość przy porównywaniu. Nie raz się mówi, że jakaś osoba tak naprawdę nie jest wstanie opisać swoich uczuć, nawet gdy bardzo tego chce. Czasami gdy się tęskni, to mówi się, że to aż boli. Ale poziomy bólu też są różne, nie da się tego w sposób jednoznaczy opisać. Dlatego, lubimy, kochamy, albo tęsknimy wyłącznie na swój indywidualny sposób, zatem, nie można kochać za bardzo.
Właśnie takie podejście - że on, oni znaleźli to czego szukali, a na nas jeszcze czas nie przyszedł, jest rozsądnym wyjściem, zamiast szukać cierpienia w bólu, należy odszukać w tym bólu pozywtywnych aspektów. Nawet tego, że im jest dobrze. Choć z nami im nie wyszło. Takie nastawienie się skraca czas trwania "bólu" okresu odejście od uczucia i daje szansę na zrodzenie się czegoś innego. Lepiej cieszyc się , że się komus udało niż kultywować w sercu zazdrość, zawiść, złość i inne. Przecież zamiast otwierać, to zamyka. Mało tego. Serce zatrute takimi myślami, może nie umieć juz w przyszłości pokochać w pełni. Kolejna miłość może okazać się zaniedbana właśnie przez to, w taki sposób, że niedoświadczywszy od nasz pełni, będzie szukała gdzie indziej. Zawsze się jednak moge mylić.
Seks zawsze jest jakimś wyjściem. Szara codzienność pozostanie szarą codziennością, chyba, że samemu zacznie się coś robić, by to zmienić. Jedno co pewne to nie zamykać się na świat, za zasłoną negatywnych myśli.
Fajnie to ujełaś slepo zakochana - nie umiem pójść z przygodnym facetem do łóżka - ale to zależy od danej osoby. Typowa kobieca teza - czysta kwadratura koła.

I jeszce jedno. Czy naprawdę kochać zajętą osobę, to powód do wstydu, Nawet jeśli on nic nie czuje? Moim zdaniem wcale nie. To jedynie miłość bez wzajemności. Nie jesteś jedyną, która tak czuje, uwierz mi.

18

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Hmmm powiem ci ze jest cos takiego kochanie za bardzo, czlowiek juz czasami jest wtakim stanie ze za bardzo w to wszystko sie wciagnal za daleko zaszedl.Ja tak mialam moj facet  ju zpod koniec zwiazku nie traktowal mnie dobrze i byc moze ja jestem zazdrona o to ze ja traktuje lepiej? Zawsze sie zastanawialam nad tym czy on poprost nie umie kochac czy poprostu tylko mnie nie umie kochac? Okazalo sie to drugie ze mnie nie umie Kochac... Ja kocha stara sie o nia milo sie na to patrzyponiewaz widac ze mu zalezy, chociaz moje serce krwawi to jakos to musi byc...Bardzo duzo lez wylalam zbyt wszystkim sie przejmuje , nawet sprawa taka ze mam teraz studiowke zawsze mowilismy ze j abylam najego to teraz czekamy na moja bardzo chcialam z nim isc bo takie imprezy z nim to sama przyjemnosc. niestety musialam wziasc kumpla aon w tym tygodniu idzie ze swoja dziewczyna,zrobilo mi sie przykro bo serio tego chcialam , ale nie mozna miec zawsze tego co sie chce....
Wiesz milosc bez wzajemnosci to trdna i ciezka sprawa, ta osoba cierpi chociaz wie ze nie ma zadnych szans. Byc moze wtydze sie tego ze czuje porazke i mi nie wyszlo? Tak to chyba to taka cholerna porazka ehhh... Rowniez przykro mi ze zmienil mnie bardzo szybkona nowy model, ja tak niepotrafie do dzisiejszego dnia niebylam na zadnej randce chodzby naawet, cos blokuje mnie w srodku sad Wiem ze moje uczucia juz kompletnie nic nie zmienia wiec nie ma sensu nawet miec nadzieje....

19 Ostatnio edytowany przez un hombre (2011-01-26 11:02:14)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Ja tez uwazam, ze nie ma czegos takiego jak kochac za bardzo.

Milosc sama w sobie jest czysta, nie rani, jest akceptacja, checia aby obiekt naszej milosci byl szczesliwy.
To, co ludzie nazywaja "kochaniem za bardzo" jest wg mnie niezdrowym uzaleznieniem sie od danej osoby, co z miloscia nie ma wiele wspolnego, ale co milosci towarzyszy. Polecam ksiazke "Koniec Wspoluzaleznienia" - Beattie Melody. Otwiera oczy ksiazka.

Nie musisz przestac go kochac, czyli odkochac sie, zeby byc szczesliwa.

Musisz zaakceptowac to, ze nie jestescie razem.
Musisz zaakceptowac to, ze pewnie nigdy juz nie bedziecie razem.
Musisz zdac sobie sprawe, ze czy bedziecie razem czy nie, mozesz byc doskonale szczesliwa sama ze soba albo kims innym.

Jak juz zaakceptujesz powyzsze, musisz isc naprzod zajmujac sie calkowicie soba.

To sie tyczy was dwie, dziewczyny. Wszystkie mowicie, ze kochacie tych swoich bylych, ale jednoczesnie nie mozecie isc naprzod, uzalacie sie nad soba itd. Uzalanie sie jest naturalne i wybaczalne komus, kto jest swiezo po rozstaniu, ale jesli ktos po wielu miesiacach (slepo zakochana) pisze, ze kocha i nie moze normalnie zyc z tego powodu, to to juz jest bardzo niezdrowe i trzeba cos z tym zrobic.

Domyslam sie, ze bedzie to utrudnione, ale dacie sobie rade.

Nie odbierajcie tego jako atak albo brutalna krytyke, ale musicie sobie pewne rzeczy uswiadomic zeby moc zyc normalnie, jednak zeby zyc normalnie, trzeba sobie z pewnych rzeczy zdac sprawe i pewnym rzeczom odpuscic.

Wydaje mi sie, ze nie rzuci sie jakiegokolwiek nalogu, jesli sie nie zda sprawy, ze jest sie uzaleznionym, jest to niebezpieczne (z konkretnymi konsekwencjami) i nie ma sie dodatkowo jakiejs motywacji...

20 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-01-26 12:30:23)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Żadne z powyższych, (mam na myśli slepo zakochana) nie jest dla mnie przekonywującym argumentem, że mozna kochać za bardzo. Zakładając temporalnie, że to istnieje należało by powiedzieć, że kochać za bardzo jest to stan opisujący właściciela uczucia - a nie osoby trzeciej, np, która sie kocha. Miłość to dawanie, a nie branie. Zatem:
Piszesz, że poszłaś za daleko bo - i tu pojawia sie wspomniane tło, które jest wyjątkowo subiektywne, zaraz Ci pokażę dlaczego - nie trakotwał Cię dobrze (to jego "cecha" on traktował Cię niedobrze lub inaczej Ty czułaś, że on traktował Cie niedobrze, ale to wcale nie oznacza, że go kochałaś za mocno - jego działanie było niezależne od Ciebie, za to czułas sie pokrzywdzona - nic więcej - ), jesteś zazdrosna bo ją traktuje lepiej(to też jego "cecha", skutek odczuwasz Ty - choć wymyślasz sobie, tu nie ma ). Pod koniec związku nie traktował Cie dobrze - to też jego, to tez jego działanie, które Ty odbierasz negatywnie, ale wciąz jego.
Wszystko to opisuje jego działanie, jego dawanie wartości dodatnich czy też ujemnych i Twoich reakcji na to. Zatem nie dotyczy miłości - w wielkim skrócie - dawania, a zdecydowanie, dotyczy brania.
Może on CIę nigdy nie kochał, zdał sobie z tego sprawę i tyle. Naprawdę chciała byś się obijać do końca zycia i za jakiś czas w ten czy w inny sposób poczuć że byłaś wiele lat z osobą, która Cię niegdy nie kochała? Czy tak nie jest lepiej? Za to wcale nie oznacza, że nie on nie umie kochać. Zresztą masz dowód na to - widzisz to co się z nim dzieje. Łzy pomagają, a szczególnie wtedy gdy nie mozna mieć tego czego się chce. Z drugiej stony nikt Ci w życiu nie obiecał, że bedziesz miała czego sobie zyczysz, prawda. Co nie znaczy, że nie można mieć nadziji. W każdej sytuacji trzeba szukać dobrych stron. Polecam to, bo zawsze, potem może byc lepiej.

Miłość bez wzajemności boli jak cholera i wiem co to znaczy, a szczególnie wtedy, gdy dowiadujesz się, że ktoś kto mówił, że kocha, potem zmienia zdanie i umyka w innym kierunku, a samemu nie ma się nie tylko sił, ale też możliwości by to zmienić.

21

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Ja mam wzajemność - ale to też za mało....
Za późno się poznaliśmy, a okazało się że w tych sprawach działa zasada kto pierwszy ten lepszy. Ja byłam druga...

22

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Pozwólcie, proszę, że wtrącę się do Waszych rozważań.

Nieprawda, że nie można kochać za bardzo, bo można. Wtedy kocha się ponad wszystko, ślepo, za cenę własnego szczęścia i spokoju, zapominając o tym, że sami też jesteśmy tu ważni. Kiedy doświadczamy takiej miłości jesteśmy w stanie zrobić wszystko, oddać siebie całych, nasze myśli, ciało, byleby ten ktoś nas tylko kochał. Ta miłość, która powinna być przecież naszą siłą, wówczas nas już niestety wypala, tracimy tę radość, która istniała, a w zamian stajemy się smutni, zalęknieni, nieszczęśliwi. Miłość powinna uskrzydlać, a nie te skrzydła podcinać, ból nie powinien współistnieć z miłością, nie powinien nas zwalać na kolana, w miłości nie można prosić o uczucie, miłość nie może upokarzać. Jeśli tak jest to znak, że kochamy za bardzo, lecz my...nie potrafimy wtedy inaczej.

I nawiązując do postów...

Dziewczyny, a może to Wy w którymś momencie nie pozwoliłyście się już kochać tak jak do tej pory, tak jak partner tego potrzebował, jak mu pokazałyście, że można? Czasem bowiem bywa i tak, że to my sami, nawet zupełnie nieświadomie, zabijamy tę miłość, która była. Powolutku, krok po kroku, ale sukcesywnie, robimy coś co nie pozwala nas wciąż jak wcześniej kochać, co każe spojrzeć na naszą osobę innymi oczami, w inny sposób, zobaczyć coś, co wcześniej nie było widoczne. Bo może sam fakt, że my kochamy to jednak za mało??? Nie zauważamy sygnałów, które druga strona wysyła, lekceważymy je, ignorujemy, uznajemy za mało znaczące, a w ten sposób zadajemy ból. Bo ile razy można prosić? Raz, drugi, trzeci? A zaraz potem wkrada się bezsilność i beznadzieja. Związek to ciężka praca, a partner, nawet jeśli kocha, może w końcu poczuć się przygnieciony naszą postawą, ugiąć, a w rezultacie samego siebie od tych uczuć ratować. Nie twierdzę, że tak było, ale że mogło, bo niestety zbyt często doceniamy dopiero to, co naprawdę tracimy.

Dunkis napisał/a:

Miłość bez wzajemności boli jak cholera i wiem co to znaczy, a szczególnie wtedy, gdy dowiadujesz się, że ktoś kto mówił, że kocha, potem zmienia zdanie i umyka w innym kierunku, a samemu nie ma się nie tylko sił, ale też możliwości by to zmienić.

Ale może wcale to nie jest tak, że ten ktoś zmienił zdanie? Bo może ten ktoś, kto mówił, że kocha, wciąż kocha, może nawet gdzieś tam cichutko sobie płacze, ale już nie potrafi lub nie może mówić o tym jak dawniej? Albo też może sam zabiłeś tę miłość, która była i tylko tak trudno Ci to zauważyć, bo choć jesteśmy ludźmi, Ty również, popełniamy błędy, Ty je także pewnie popełniasz i jest to zupełnie normalne, ale w miłości pewnych błędów nie da się już niestety naprawić, a ona w końcu odchodzi, umyka nam, a my budzimy się ze zdziwieniem na twarzy, z niedowierzaniem, że to się stało i z pytaniem: dlaczego??? Ale stało się i często sami niestety ponosimy za to winę. Wtedy warto zadać sobie pytanie i postarać szczerze i głęboko na nie odpowiedzieć:  czy naprawdę zrobiliśmy wszystko, aby tę miłość uratować, zatrzymać, czy staraliśmy się wystarczająco mocno, żeby partner czuł ile dla nas znaczy, czy pozwoliliśmy uwierzyć, że warto nas kochać, że ta miłość jest ponad wszystko i ze wszystkim da sobie radę? Pielęgnowana miłość nigdy sama nie mija, zawsze jest jakiś powód, tylko my czasami nie chcemy tego zobaczyć, bo tak jest przecież łatwiej, prościej, wygodniej...  Czasem też zadziałają okoliczności, o których możemy nie wiedzieć, nie mieć na nie wpływu, albo wręcz przeciwnie, którym sami dopomogliśmy, a jednak zmieniają sytuację i mają wpływ na bieg zdarzeń. Czasem też jesteśmy tak zaślepieni własnym uczuciem, że nie słyszymy kiedy ktoś inny prosi, albo może nawet nie zauważamy, że ten ktoś zaczyna się już oddalać. Ech... Jakież to wszystko bywa czasem trudne. A to jest przecież tylko kilka przykładów czynników, które mogły zaistnieć i być przyczyną tego, co się stało. Czy zatem jesteś pewny, że żaden z nich w Twoim przypadku nie zadziałał??? Ale najprościej jest przecież powiedzieć, że ten ktoś po prostu zmienił zdanie, prawda?

Slepo zakochana, to oczywiste, że boli, że masz poczucie porażki, że patrzysz z zazdrością jak On wybiera się na studniówkę, na której miał być przecież z Tobą... Miało być tak pięknie, ale...nie jest. Ty masz prawo do żalu, smutku, zawiedzenia, masz to prawo, bo w Twoim pojęciu ktoś Cię zawiódł, a uczucia są wciąż w Tobie i są przecież tak...ludzkie.

Ostatnio usłyszałam takie mądre zdanie i muszę przyznać, że często pomaga mi w chwilach własnego zwątpienia: ,,uczucia opanowują nas poza naszą wolą, więc nie możemy się za nie obwiniać?. Dlatego też nie możemy czuć się winni, kiedy cierpimy patrząc jak drugi człowiek kocha inną osobę, ale z tego samego powodu nie można też winić partnera za to, że...się odkochał.

23 Ostatnio edytowany przez Numer0 (2011-01-28 04:05:10)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

LaSambora da sie odkochac. Musisz bardzo tego chciec i kontrolowac swoje uczucia. Rozwiazywac kazda jedna mysl w sobie. Ja zakochalem sie kiedys w pewnej dziewczynie ale okazalo sie ze nie moge byc w niej zakochany. Nie moge powiedziec dlaczego, i nie chodzi tu o moja milosc o ktorej pisze przez caly czas na forum czyli o dziewczynie ktora po 4rech latach zwiazku obiecywania ze jestem dla niej najwazniejszy zostawila mnie a na koncu okazalo sie ze zdradza mnie przez caly czas. Nie. Przed ta dziewczyna zakochalem sie w innej i nie wiedzialem co mam zrobic, ale rozumiac ze to nic nie przyniesie i bedac tez w wielkim problemie, znajac ja bardzo dlugo, udalo mi sie odkochac. Nie myslalem ze to mozliwe. Byla to kwestja kilku godzin. Spacerowalem by cos z tym zrobic, bylo lato czy wiosna, i w pewnym momencie zabilem milosc i poczulem sie naprawde wolny i szczesliwy, od razu wiedzialem ze nie powroci. Mowie ci to bo nikt tu takiego czegos nie zna a musisz wiedziec ze takie cos naprawde istnieje. Ja ta dziewczyne musialem widywac przez bardzo dlugi okres codziennie ale nie czulen juz nic. Wiedz ze moc naszych mysli jest nieograniczona, wiec jak chcesz to skup sie zwyczajnie na tym. A jesli chcesz folgowac sobie w tym co bylo by gdyby itp.... to nigdy ci sie nie uda. Wybor nalezy do ciebie, do tego jak bardzo tego chcesz i jak bardzo chcesz skontrolowac siebie.

Olina: Widze ze masz doswiadczenie. Zgadzam sie z tym o kochaniu kogos za bardzo. Tak wlasnie kochalem swoja dziewczyne z ktora bylem 4 lata a w koncowym efekcie jak pisez wkolko bylem zdradzany, nie czulem swojego szczescia, ciagle na nia czekalem, przez caly zwiazek pisalem dokladnie "tysiace" sms-ow a ona nigdy itp.... Da sie tak kochac ze zapomina sie o sobie i domyslam sie ze tez musialas przezyc to co ja skoro masz dokladnie te same mysli. Jestem pelen podziwu. Juz nikt nie ukradnie nam naszych skrzydel, teraz wiemy jak mamy kochac by ktos czul sie szczesliwy i my.... Pozdrawiam

Edit: OOO... moderator ;]

24

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Numer0 - dzięki za Twoje słowa.. dałeś mi nadzieję, ktorej już nie miałam. Widzę że byłeś w podobnej sytuacji i jeśli Tobie się udało, to może i mnie się uda... O niczym innym nie marzę bardziej niż żeby móc na niego patrzeć i rozmawiać z nim nie czując tego potwornego, ogłuszającego bólu....
Każdy tutaj mówi że jedyną metodą jest zerwać kontakt, co w moim przypadku jest niemożliwe. Ty mówisz że może się udać i bez tego - więc mam się teraz czego trzymać... smile

25 Ostatnio edytowany przez un hombre (2011-01-28 09:34:47)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Moi drodzy, ja swoja dziewczyne "kochalem" tak bardzo, ze przestalem o sobie myslec, jej potrzeby byly wazniejsze od moich, jej zdrowie wazniejsze od mojego, o nia martwilem sie bardziej niz o siebie, ja "kochalem" bardziej niz siebie...

Piszecie o kochaniu za bardzo, o akceptacji zdrady drugiej osoby, o ciaglym czekaniu, zatraceniu swojego szczescia na rzecz tej drugiej osoby,
oddanie wszystkiego po to, zeby ta druga osoba nas kochala - bylem tam i tez to czulem (no bez zdrady).

Jeszcze jakis czas temu bym sie zgodzil z tymi opiniami, bo tez tak myslalem, ale ostatnie miesiace otworzyly moje oczy i zmienily sposob postrzegania pewnych rzeczy.

To co wymieniliscie a co ja zebralem do malej kupy w drugim zdaniu, to nie jest juz milosc, to jest UZALEZNIENIE polaczone z DESPERACJA...
Co do wybaczenia zdrady to w sumie wstrzymam sie, gdyz to moze byc akt czystej milosci, ale pozostale przyklady sa raczej niezdrowe.

Nieustanne czekania oznacza brak wlasnego zycia i calkowite pochloniecie sie drugim partnerem. Mozna nazwac to kochaniem za bardzo, ja to nazywam teraz uzaleznieniem.
Czy zatracenie swojego szczescia na rzecz drugiej osoby jest oznaka milosci? Czy milosc powinna byc tak na prawde poswieceniem swojego szczescia podczas bycia w zwiazku z ta osoba? Absolutnie nie, jesli ktos do tego dopuszcza to stawia na piedestale druga osobe zapominajac o sobie, do tego nie mozna dopuscic.
Oddanie wszystkiego po to, aby byc kochanym przez kogos choc brzmi strasznie romantycznie, jest wg mnie oznaka absolutnej desperacji i manipulacji. Chcac byc kochanym przez kogos za wszelka cene, manipulujemy swoim i drugiej osoby zachowaniem, aby sie przypodobac, kontrolujemy za bardzo aby nie popelniac bledow itd itp.

Milosc potrafi byc zgubna i jesli sie w pewnym stopniu nie kontrolujemy, mozemy stracic kontrole nad swoim szczesciem i niezaleznosc.
Utrata tego nie jest jednak aktem milosci, w mojej opinii.

26

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Un hombre, problem ,,kochania za bardzo" rozumiem dokładnie tak jak Ty, bo to już nie jest miłość, ale właśnie uzależnienie. Rozumienie świata, swoją własną wartość, emocje, uczucia- to wszystko postrzegamy przez pryzmat osoby partnera, jego uczuć, jego oceny nas samych, jego zdanie stawiamy ponad wszystko, jego oczami mierzymy swoją wartość, jesteśmy skłonni przyjąć jego ,,miłość" na każdych niemal warunkach, a przez to zatracamy realne widzenie problemu. Tak jak alkoholik ,,za bardzo" lubi alkohol, a narkoman narkotyki, tak osoba uzależniona od miłości już ,,za bardzo" kocha, stawia na piedestale obiekt swoich uczuć, zapominając czemu tak naprawdę służyć powinny te uczucia, ale to już nie jest miłość, a nałóg. Oczywiście bardzo uprościłam tu temat, niemniej w moim pojęciu tak właśnie to wygląda.

LaSombra, oczywiście, że da się odkochać, ale najpierw trzeba zmienić własne myślenie i sposób postrzegania tego uczucia. Powinnaś uświadomić sobie przede wszystkim jak bardzo ta miłość Cię rani, jak dużo uwagi, energii i życia zabiera, samą siebie zapytać: czy naprawdę nie dam rady żyć inaczej?

Ktoś mi kiedyś powiedział, że miłość to nie choroba, z której należy się leczyć, to fakt, określenie wydaje się niefortunne, nigdy też miłości nie zaklasyfikowano jako jednostkę chorobową, niemniej bywa nie mniej zgubna- rujnuje psychikę, a zaraz za nią ciało, nie pozwala normalnie funkcjonować, skupiać się na tym co ważne, a w zamian zabiera nam siebie samych. Czy zatem wnioski nie nasuwają się same?

Po utraconej miłości, wtedy kiedy ktoś odchodzi i nam ją zabiera, przychodzi czas żałoby, a ta ma kilka etapów, każdy z nich trzeba przejść, aby móc bez oglądania się za siebie pójść do przodu. Najpierw jest żal, rozczarowanie, rozpacz, smutek, potem przychodzi okres złości, przeplatający się nawet z nienawiścią, chęcią zemsty (i jest to zupełnie naturalne i nie należy się tego wstydzić), aż wreszcie zaczynamy godzić się z tą sytuacją, odzyskujemy spokój, wiarę w lepsze jutro i jesteśmy gotowi na nową miłość. U każdego z nas każdy z etapów może trwać inną ilość czasu, etapy mogą się też przeplatać i powracać, ale, choć trąci to banałem, czas jest tu najlepszym lekarstwem.

Numer0, tak, masz rację, ja też kiedyś kochałam za bardzo, oddałam siebie całą za tę miłość, której pragnęłam. Dziś jednak już bardzo świadomie sięgam po uczucia, nie pozwalam się ranić, zadawać bólu, bywam egoistką (zdrową egoistką, bo ten rodzaj egoizmu jest niezbędny nawet w uczuciach), nie pozwalam też podcinać sobie skrzydeł, które powinny mnie przecież uskrzydlać, wiem jak stawiać granice w związku, potrafię zauważać, że zaczyna dziać się coś, czego nie chcę i nie będę już nigdy więcej przeżywać, miłość mnie już nie boli, a jeśli boli przestaję nazywać ją miłością. I z całego serca życzę Ci dojścia do etapu, w którym ja dzisiaj jestem.

27

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

U mnie problem jest na zaklamaniu mojej partnerki. Przez to ze ma ona tendencje do nie palenia mostow i mydli oczy. Dzis sie przyznala ze wypalilo sie to u niej ale dopiero gdy wkleilem jej moje slowa w jej usta. Gdy spytalem czy mnie kocha, nie odpowiadala, gdy pytalem czy jest teraz z dziewczyna czy z chlopakiem, nie odpowiadala. Gdy wiedziala ze o niczym nie wiem to udawala zawziecie ze nie rozstajemy sie w sytuacji gdzie kiedykolwiek mnie zdradzila, mowila mi ze nigdy i przenigdy tego nie zrobila patrzac mi prosto w oczy, a pozniej sie dowiedzialem, i z obserwacji widze to cale mydlenie oczu. Niestety efektywne to jest i utrudnia budowe wlasnego zycia. Ale to tylko dodatkowy poziom trudnosci wink

28 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-01-31 16:32:21)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Ja mam na pocieszenie taką teorię. Miłości które się przeżywa, odkłada się w sercu na półkę. Kocha się je do końca życią, tą cząstką, kórą się kochało. Nie mniej ni więcej. Najlepiej wymazać złe rzeczy, a pamiętać o dobrych i tak kochać do końca życia, by nie czuć się zawiedzonym. Wyciągnąć dobre rzeczy. Nie wyrzucać, nie zapominać, a kochać. W ten sposób zamiast opróżniać, napełnia się. A miejsce na miłość, zawsze się znajdzie. Z tym, że te "stare" będą dodawać sił w przyszłości. oczywiście, one nie będą żyły, zapamięta się tamten obraz, który będzie coraz mniej rzeczywisty. Trzeba o tym pamiętać. By nie wpaść w półapkę miłości sprzed wielu lat, bo takie miłości to juz zupełnie inna, nowa historia.
Na pewno słyszeliście, o rozbitych związkach, z powodu odnalezienia starych miłości. Ale te stare miłości to tak jak w tej wyżej zacytowanej piosence - kocha sie przeszłość i nie da się na nowo wzniecić tego na nowo. Z czasem, z latami ludzie się zmieniają. A nasze stare miłości kojarzą się nam z lżejszymi czasami - takie szkolne, mają barwę beztroski. Ale dziś szkoły nie ma, są za to zobowiązania i ta stara miłość, już nie miałaby - nawet  odnaleziona - tych samych walorów. Więc lepiej stare miłości zostawić na półeczce i kiedyś na starość, sobie powspominać. Tak po cichutku. Zamiast pamiętać jak się je zabijało, wypić z nimi filiżankę dobrej herbatki i uśmiechnąć sie do nich.
Wiem, wcale Ci autorko nie pomogłem, dziś masz ciężki orzeczh do zgryzienia.

29

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dunkis, widzę, że nie zrozumiałeś co chciałam Ci przekazać, hmmm... I powiem Ci, że w odniesieniu do Twojej osoby jestem chyba mocno zawiedziona, żeby nie powiedzieć, że nawet rozczarowana, bo nie odczytałeś moich słów z posta w słowach skierowanych do Ciebie poprawnie.

Oooo...widzę, że jednak nastąpiła edycja, cóż, masz do tego prawo i jeśli uznałeś, że tak będzie słusznie mnie pozostaje to wyłącznie uszanować...

30 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-01-31 16:50:19)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

a może zrozumiałem lepiej, niż by się mogło wydawać,
ale czasem brakuje wiary, słów, sił, a czasem jeszcze czegoś by zrozumieć, umiem wyrzucać pojedyńcze słowa, ale mimo wszystko i tak trudno zrozumieć, szczególnie jeśli nie widzi się detali, to wtedy nawet obraz całości jest zamazany, heh, usprawiedliwiam się, może rzeczywiście, dziś nie jest mój dzień, by czytać, a co dopiero pisać. Każdy ma słabsze i gorsze chwile, prawda? Ja mam, chyba nawet od jakiegoś czasu. No i rybka. Pewnie sam sobie nie zdaję sprawy czy to co czytam, jest tym co czytam, a jeśli uważam, że rozumiem, to co czytam to i tak nie mam pewności, czy w obecnej sytuacji, choc wydaje mi się, że rozumiem, to co czytam, to nie wiem czy i tak dobrye rozumiem. To ostatnie zdanie chyba mówi wystarczająco dużo.
(Tak wpis 28 został zmodyfikowany). Ale wolno mi. Pewnie i tak dostanę uwagę do dzienniczka, że nie powinienem kasować. A na robaka profetycznego, raczej nikt się nie nabierze. (Polecam cylk - miecz prawdy, kiedyś miałem to komus przeczytać, ale pewnie po drodze bym połknął język). Ciekwawe swoją droga ile osób wie co to takiego. Tak się jednak składa, że mam prawo go edytowania. Edytowanie to również skracanie. Na swoją obronę zostawiłem coś, co może trafić do szerszego grona.\ (czytaj autorki tematu)
Ile razy można edytowac ten sam post, bo tracę rachubę, mam nadzieję, że licznik nie staje przy 6.

31 Ostatnio edytowany przez Numer0 (2011-02-02 07:18:37)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dunkis jesli chodzilo by o mnie to kochac mozna bylo by kogos kto kochal i szanowal, moja oszukiwala, zdradzala, na koncu sie nie przyznala, a jeszcze pozniej gdy wyszlo to na jaw to poprostu nie miala juz wyjscia, lecz dalej mydlila oczy ze kocha, itp. Mi klapki opadly, i juz nie mam problemow z miloscia. Mowie o tej aktualnej milosci a nie tej co pisalem wczesniej ze da sie odkochac. Odkochalem sie wlasnie gdy zobaczylem fakty ktore przekreslily cale wyobrazenia o tym co bylo i pokazaly co to sie dzialo naprawde. Jej wartosci w moich oczach umarly.

32

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Numer0, przykro mi bardzo z tego powodu. Zawsze jednak warto zostawić sobie te dobre wspomnienia. Z drugiej strony, wiem jedno, że jezeli komuś, kto zdradził, wybaczy się, to jest lżej. Mozna z taką osobą też nadal być, nawet i kochać, ale to bycie jest naprawdę trudne. Bo  zawsze towarzyszą temu pęta przeszłości, które wielokrotnie paraliżują. Mimo wszystko uważam, że warto próbować, oczywiście nie zawsze i nie za wszelką cenę, ale czasem warto.

33

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

ty masz 31...ja 42 i 3 dzieci...i hm...nie trudno zgadnac dlaczego tu jestem? powiem tak..glowa rozumie serce nie..bo te 2 narzady nigdy nie ida w parze...pozdrawiam.porzucona od miesiaca...

34

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Nie zgodzę się, nigdy nie używam słowa nigdy. Bo w szeroko rozumianym spojrzeniu, zazwyczaj dąży się właśnie do tego , by serce szło w parze z rozumem, bo przeciez o to chodzi. I zazwyczaj właśnie tak jest. Za to gdy ze sobą nie współgrają, zaczynają się kłopoty. Zatem, spłycając całkowicie temat egzystncjalizmu człowiek, patrząc na niego z pryzmat wygody, skusze się na stwierdzenie, że człowiek dąży do tego by zgrać te dwie części ze sobą, bo tylko wtedy mu jest dobrze.

35

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Ja nie umialabym przestac kochac kogos kogo widuje codziennie, chyba ze szala goryczy by sie przelala... tylko, ze ja mam takie duuuze zbiorniczki i trzeba mase czasu i wysilku by goryczy bylo dosc sad

W moim wypadku to trzeba bylo zrobic seppuku emocjonalne przez odciecie sie i dystans kilometrowy. Czym wieksza milosc tym wiekszy dystans... big_smile

Kojarzy mi sie to z seppuku bo czulam, ze umieram, ze sie zabijam i ze boli jak diabli ale jednoczesnie czulam, ze sie oczyszczam, uwalniam i ratuje swoj honor.
W pewnym sensie zabilam sie skutecznie... ale ta czesc, ktora nie byla dla mnie i dla moich zwiazkow dobra. Bylam osoba "kochajaca za bardzo" dokladnie taka jak opisala Olinka.

Wiem jak trudno sie odkochac... czlowiek trzyma sie pazurami wspomnien bo wydaje mu sie, ze jak pusci to spadnie w przepasc.
Dla mnie nie bylo ratunku... musial byc dystans (nie moglam czekac z racji wieku 10 czy 2o lat na przelanie szali goryczy)

36

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

sluchaj, on byl z nią kiedy Ty się z nim spotykalas?

37 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-02-02 16:56:18)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Zazdrosc, moja miła, powiedz mi co znaczy kochac za bardzo. Dla mnie to pojęcie abstrakcyjne. Nimożność zrozumienie tego wprawia mnie w niezły kłopot. Bo albo dowodzi, że nie potrafię kochać, albo ze mną coś jest nie tak. Kochać za bardzo, jako stwierdzenie jest dla mnie wysoce nieprecyzyjne. Nie może istnieć samo przez się. Miłośc jest, albo jej nie ma. 1 i 0. Ale za bardzo? To dla mnie zdecydowanie za dużo smile

Zakładam jednak że kochać za bardzo można, ale w odniesieniu do czegoś. Ale bez tego tła, czy też punktu odniesienia, dla mnie to jest niezrozumiałe. Jeśli ktoś mówi kocham za bardzo, to albo nie wie co mówi, albo ujawnia jedynie część tego co czuje. Jest to o tyle ważne, że ta część, nie pozwala mi się zgodzić z pierwszą frazą, bo nie daje argumentów do dyspozycji. Przykład. Mówiąc za bardzo lubiłem, czy za bardzo kochałem, nie wyraża się nic. Bo nie określa się normy. Idąc dalej, jeśli ktoś powie przesoliłem, albo przepieprzyłem (w sensie przyprawy) jasno jest określony współczynnik, który w dodatku daje się zweryfikować. Inaczej, jeśli ktoś powie, że dziś pogoda jest nie bardzo - nie mówi nic. Bo dla jednego pochmurane niebo, będzie akuratne do realizowania zamysłu pójścia do kina i nie będzie powodowała, żalu wykorzystania innej potencjalnej możliwości, a dla innej osoby osoby, spowoduje, że nie pójdzie na łąkę uprawiać seksu na trawie.
W przypadku emocji podobnie, bez punktu odniesienia, nie da się powiedzieć, że za mocno. Mogę się ugiąć do rozumowania, że np, kocha się za bardzo by ... pozwolić np. odejść. Ale rozbierając to na elementy, prędzej dojdę do stwierdzenia, że kocha się tak mocno (ale nie za bardzo), że nie jest się w stanie pogodzić z odejściem. Jednak, jest to określenie mocy uczucia, a nie przesady, a na pewno nie pozwala na wyrażenie przekroczenia progu - jakim jest miłość. Więc można kochać na tyle, by pozwolić lub nie, komuś lub sobie, na coś.

I taka mała dygresja. Odnosząc się do tego co napisałaś, aby się ratować, musiałaś nabrać fizycznego dystansu. Odcięcie, miało przynieść wytłumienie, zabicie itd. określonych emocji. Wobec tego, kontrolę przejął umysł i stał się górą? Jednocześnie uważasz, że w przypadku, gdyby mimo sprecyzowanej woli odcięcia się, w celu wytłumienia emocji, widywałabyś daną osobę, pozostawała w jej pobliżu, nie byłabyś w stanie popełnić sepuku. Przez co, mimo całej woli umysłu, nie osiągnełabyś zamierzonego celu (pamiętam 20-30 lat) - bo zmysły i uczucia, wciąż byłyby karmione bodźcami. Prostszymi słowy (oczywiście wiem, że złapałaś już do czego zmierzam), sam umysł mówiąc - odkochuje (tu prrzyczyny) - nie dał by rady stłumić uczuć.
Konkluzja, emocje są silniesze, niż rozum. Choć mimo wszystko wygrał umysł smile- ale czy to oznacza, że uczucia przegrały? - i to jest dopiero ciekawe, nie?

38

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Zgadzam się z Zazdrością, że najprościej się odkochać kiedy człowiek nie widzi, nie słyszy, na nowo nie podsyca tego uczucia, które rozpala tęsknoty. Jedno radykalne cięcie, a potem szukanie miejsca myślom, które bezustannie uciekają tam gdzie boli. Każde patrzenie czy słyszenie zadaje cios, że oto nastał koniec lub, że ten nieuchronnie nadchodzi. Lecz kiedy nie wzniecamy podniet jest nam łatwiej trwać w tym nowym, często niezwykle trudnym, bo człowiek uczy się żyć bez tej miłości, którą się miało. To ciężkie do przejścia, nieraz cięższe nawet niż się zdawało, ale możliwe do osiągnięcia.

Można wciąż tęsknić i kochać po cichutku, płakać kiedy nikt nie widzi, ale najgorsze co można robić to szukać bodźców, które to każą od nowa i wciąż od nowa kochać, wzniecają ogień, który przygasa, każą wracać tam skąd szukamy wyjścia.

Trzy lata temu, po zdradzie, z tamtymi zdarzeniami nierozerwalnie kojarzyła mi się pewna płyta, nic szczególnego poza samym faktem, że wtedy właśnie byłam na etapie jej słuchania (ja już tak mam, że muzyka jest w moim życiu wszechobecna i towarzyszy niemal wszystkiemu co się ważnego w nim zdarza) i ta płyta przez długi czas była swoistym testem mojego bólu. Na początku słuchałam jej katując się bolesnymi przeżyciami, wyłam kurcząc na podłodze w swoim pokoju- to było jak emocjonalny masochizm, nie dawałam rady, ale wtedy nie potrafiłam inaczej. Ale któregoś dnia w końcu odłożyłam ją na półkę. Minęło pół roku, odkurzyłam, włączyłam odtwarzacz, wciąż nie byłam gotowa przyjąć tych nut ze spokojem, za to z czasem przy kolejnych próbach było coraz lepiej i lepiej, a dziś znów na nowo odkrywam jej wartość, słucham i delektuję każdym dźwiękiem. To balsam czasu zadziałał, a ja poczułam się wyleczona. Dlaczego o tym piszę? Bo to był jeden z bodźców, który w tamtym bolesnym czasie rozdrapywał moją ranę, a dziś jestem silniejsza i wiem już jak sobie radzić i zwyczajnie te bodźce eliminuję, nie oswajam się z nimi, ale je wyrzucam, po to właśnie, żeby nie bolały.

Najlepiej wpaść w wir zajęć, objęcia nowej miłości, nie wiem, cokolwiek, byle nie odwracać się do tyłu, nie wracać do przeszłości, nie rozpamiętywać, nie pytać wciąż od nowa dlaczego tak się stało, dlaczego ta kochana osoba pozostawiła taką pustkę.  Jedno cięcie- myśli i słowa, numer z komórki, pusta skrzynka mailowa, nie zadawać pytań, nie szukać kontaktu, to trudne, bolesne, często trzeba mocno ze sobą walczyć, ale... bezwzględnie konieczne, żeby się odkochać.
Ktoś mi niedawno powiedział, że byłabym niezłym terapeutą, bo potrafię kiedy trzeba wyłączyć emocje, ale tak naprawdę ja wcale nie potrafię, ja się dopiero uczę i niestety wciąż czasami przegrywam...

To czego mi przeważnie trzeba, aby móc zamknąć za sobą pewien rozdział i pójść do przodu bez goryczy porażki i niesmaku, to coś co nazywam ,,oczyszczającą" rozmową, a którą to niestety nie zawsze jest mi dane odbyć. A szkoda, byłoby przecież znacznie łatwiej zrozumieć te i tak ciężkie do przełknięcia sprawy, niemniej zależy z kim masz do czynienia, jakie zaistniały okoliczności, czy potrafisz się wciąż tak do granic możliwości otworzyć i słuchać, a wreszcie czy ten ktoś drugi pozwoli Ci jeszcze mówić.

39

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dunkis, z tym rozumieniem "kochania za bardzo" wiele osob ma problem bo odbieraja to zgodnie z nazwa jako baaaardzo mocne uczucie, ze az dech zatyka... a to tylko nazwa (ulomna troszke) rodzaju uzaleznienia.
Dokladny opis tego uzaleznienia znajdziesz w kobieceserca.pl
Prawie zadna kobieta z tego rodzaju uzaleznieniem nie potrafi sie do tego przyznac przed soba. Dopiero kolejny patologiczny zwiazek zacheca ja do poszukiwania i powrot do poradni lub grupy terapeutycznej. Bardzo duzo kobiet nie wychodzi z tego nigdy sad

Dunkis napisał/a:

I taka mała dygresja. Odnosząc się do tego co napisałaś, aby się ratować, musiałaś nabrać fizycznego dystansu. Odcięcie, miało przynieść wytłumienie, zabicie itd. określonych emocji. Wobec tego, kontrolę przejął umysł i stał się górą? Jednocześnie uważasz, że w przypadku, gdyby mimo sprecyzowanej woli odcięcia się, w celu wytłumienia emocji, widywałabyś daną osobę, pozostawała w jej pobliżu, nie byłabyś w stanie popełnić sepuku. Przez co, mimo całej woli umysłu, nie osiągnełabyś zamierzonego celu (pamiętam 20-30 lat) - bo zmysły i uczucia, wciąż byłyby karmione bodźcami. Prostszymi słowy (oczywiście wiem, że złapałaś już do czego zmierzam), sam umysł mówiąc - odkochuje (tu prrzyczyny) - nie dał by rady stłumić uczuć.
Konkluzja, emocje są silniesze, niż rozum. Choć mimo wszystko wygrał umysł smile- ale czy to oznacza, że uczucia przegrały? - i to jest dopiero ciekawe, nie?

A zatem tak: moje seppuku polegalo wlasnie na odcieciu sie.  Nie umialam poradzic sobie z emocjami-> odcielam sie -> poszlam na terapie -> zaczelam zmieniac swoje zycie.
Nie zmienilabym zycia siedzac pod jednym dachem ze sprawca moich burz emocjonalnych.. Tak sam umysl nie dalby rady stlumic uczuc w krotkim czasie.

40

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

POMOZCIE!bo juz sama nie wiem -czy mozna cierpiec z milosci jezeli byla ona czysto platoniczna bo zreszta inna byc nie mogla- obydwoje zajeci  ,od poczatku wiedzielismy ze nic z tego nie bedzie!Teraz nie wiem co u niego natomiast ja nie moge zapomniec i podobnie jak La Sombra widuje go czesto z racji pracy .Podjelismy decyzje ze nie wracamy do tego ,ale ja..czy to normalne myslec ,marzyc o kims z kim tak naprawde NIC fizycznego mnie nie laczylo? ale to on jest ostatnia osoba o ktorej mysle przed zasnieciem i pierwsza po przebudzeniu .powiedzcie mi czy to jest chore ? chce powiedziec ze od dawna nie jestem nastolatka..

41

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

zazdrosc, moja droga, czyli kochanie za bardzo, to jednak tylko miłość, bardzo mocne uczucie, że aż dech zapiera. Czyli semantycznie do tego podchodząc, kochać za bardzo, jest przesadnym określeniem głębokiego uczucia miłości.
No i o to mi chodziło. Zatem nie da się kochać za bardzo, jest to jedynie sformułowanie, okreslającą tę miłość i zapewne stosowane w ujęciu godnym epoki romantyzmu, gdy była ona nierozerwalnie związana z cierpieniem lub poświęceniem.

42 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2011-02-03 13:48:06)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

nie Dunkis "kochac za bardzo" to forma uzaleznienia od milosci a nie milosc
nazwa jest mylaca
zapewniam Cie, ze nie chcesz bym kochala Cie za bardzo big_smile

43

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

zazdrosc, moja droga, skoro nadal uważam, że nie można kochać za bardzo, to nie przestraszysz mnie smile
jednak ... ponieważ Twoje słowa mają dla mnie dużą wartość, to w oparciu o Twoje zapewnienie, ulegnę w tym momencie
Zatem przyznaję, nie chcę byś mnie kochała za bardzo, wystarczy mi, tak jak jest smile

Kurcze jak to jest, że wichrom sie nie kłaniam, a zazdrosci uległem.

44

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Lauretta - oczywiście że można cierpieć z powodu platonicznej miłości.. to że do niczego fizycznie między Wami nie doszło, nie znaczy że nie było niczego w sferze psychicznej.
Olina, też się zgadzam że kiedy zrywa się kontakt i przestaje widywać, są duże szanse na odkochanie i powrót do równowagi ... ale ja właśnie tego NIE MOGĘ zrobić............
boli....... sad

45

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Wiec co LaSombra mamy teraz usias i plakac wiedzac ze NIGDY ta milosc nie bedzie spelniona?
nie wiem czy twoim udzialem bylo takie uczucie-zlosc na siebie sama wyplywajaca z bezsilnosci ze no wlasnie -nic nie mozna z tym zrobic? czy czasami nie mialasc dosc tej sytuacji ,tego uzaleznienia psychicznego ,ze nie mozna i nie mozna sie od tego wyzwolic? ja mam tak coraz czesciej i miotam sie w tym i zloszcze na siebie i zaluje ze go spotkalam na swojej drodze ... a jednoczesnie mam tyle cieplych uczuc dla niego .Czy to jest milosc czy opetanie -cierpiec a jednoczesnie wdziecznosc ze dane jest cos takiego przezyc..    Przeciez milosc powinna byc tworcza ,radosna a co to w ogole jest?

46

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Ja nie żałuję ani minuty z nim spędzonej... bo to były jedne z najszczęśliwszych chwil w moim życiu.
Powiedział mi że dla niego w życiu ważne są tylko chwile, i że za te chwile mi dziękuje. I ja się z tym zgadzam w 100% - bo niezależnie od tego co teraz ze mną będzie, tego co przeżyliśmy razem nikt mi już nie odbierze.
I gdyby tylko można się na tym zatrzymać.. na tej radości z przeżytych chwil, a nie czuć tego potwornego bólu..
Ale nie można, bo jedno z drugim jest związane.....
Myślę że miłość radosna, twórcza, szczęśliwa - to ideał, za którym wszyscy gonią, ale tak naprawdę niewielu go osiąga, bo życie nie jest takie proste.. A nawet jeśli ktoś taką właśnie miłość zdobywa - to na jak długo? często okazuje się że na dużo krócej niż myślał. Wystarczy rozejrzeć się wśród znajomych, rodziny.. dużo wokół siebie widzisz par idealnie szczęśliwych? a często bywa też że ludzie stwarzają pozory, a w środku cierpią, bo nie mogą zmienić czegoś w czym tkwią, nie mają odwagi, lub jest już za późno.
Dlatego myślę że trzeba korzystać z tego co los przynosi, nawet jeśli potem boli tak strasznie, że nie masz siły oddychać....... Bo życie nigdy nie pyta o zdanie, daje ci coś i nie pyta czy może nie chciałabyś tego zamienić na coś innego - i możesz to tylko przyjąć lub odrzucić.. bez gwarancji że kiedykolwiek jeszcze w ogóle coś dostaniesz.
Ja dla siebie nie widzę zbyt wielkich szans, bo patrząc na niego codziennie, czując go - pewnie nie wyrwę się od tego bólu....  Mam nadzieję że Tobie się jakoś uda.
Ale byłam szczęśliwa choć przez chwilę - a przecież są ludzie którzy nawet takiej chwili w swoim życiu nie doświadczą..

47

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

lasobra mam wrażenie, że LAUREETTA nie będzie potrafiła tego przyjąć do siebie co napisałaś, a napisałaś całą prawdę, choć zrozumie. Ona przeżywa kryzys i to poważny, bo nie jest w stani się pogodzić z obecną sytauacja, nie umie tgo zaakceptować i spojrzezć na to z perspektywy. Ale ja mam rozwiązanie, dla Ciebie, LAURETTA, jeśli nie wiesz co zrobic, a płacz i siedzenie nad niespełniona milościa Ci nie odpowiada, pozwól podjąć innym decyzje co z tym zrobić. Skoro od razu wiedziałas że nic z tego nie będzie, mimo tego poddałas się, to pozwól poddać się teraz decyzji większości. Siądźcie sobie we czwórke przy piwku i może sprawę sobie wyjaśnieic. A nóż Twojemu facetowi, przypadnie do gustu jego kobieta. Będziecie żyć długo i szczęśliwie. Nawet jeśli Twoje uczucie okaże się, jedynie zauroczeniem, to zawsze Twój partner i jego będą mieli drugą szansę zbudowania szczęścia. Staniesz się konstruktorem udanego zwiazku, piękne, prawda? Laska ogarnij się, nie jesteś pępkiem świata, a Twoje uczucie dotknie co najmniej 3 osób. Z drugiej strony, nie masz żadnych ograniczeń, ogranicza Cię w tym momencie jedynie wyobraźnia i kilka bzdet nazywanych przywiązaniem, stabilizacją, czy co tam sobie wymyślisz.
Oczywiście miłość nie tylko powinna, ale musi być twórcza, radosna --- jeśli chcesz po nia sięgnąć, po taką właśnie miłość, ajestes przekonana, że taka właśnie miłością to jest, to na co czekasz? Myslisz, że taka szansa się kiedykowliek powtórzy w Twoim zyciu? Chcesz umrzeć nieszczęśliwa? Żałując że przeżyłaś życie bez prawdziwej miłośći - tak jak napisałe, jedynie Twoja wyobraźnia Cie ogranicza. Tylko nie pchaj się w jakis potajemny związek, jesli zdecydujesz co i jak, to zrób to otwarcie A co tam smile

48

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...
LaSombra napisał/a:

I gdyby tylko można się na tym zatrzymać.. na tej radości z przeżytych chwil, a nie czuć tego potwornego bólu..
Ale nie można, bo jedno z drugim jest związane.....

Zabrzmi to lakonicznie, ale z czasem bol minie i pozostana same wspomnienia radosci, wiem to po sobie bo u mnie to sie wlasnie od jakiegos czasu zmienia. Pozytywne wspomnienia wywolywaly tesknote, zal, desperacje a teraz.... Teraz jesli jakies wspomnienie sie napatoczy, to jest po prostu pozytywne, nie rozpamietuje zbyt dlugo bo nie ma sensu, ale po prostu wywoluje usmiech na twarzy smile

49

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dunkis widac ze jestes facetem  "siadzcie przy piwku i porozmawiajcie , a moze twojemu facetowi spodoba sie jego partnerka ".Jestes po prostu niesamowity!ale sadze ze po prostu zartowales .Zycie to nie kabaret .Wczesniej napisales ze jest cos takiego jak odpowiedzialnosc ,ja dodam chocby przed doroslymi dziecmi .ale nie tylko. Ale zostawmy to.Piszesz skoro wiedzialam ze nic z tego nie bedzie i sie poddalam(sadze ze mowisz o uczuciu) A czy ty sobie wyobrazasz ze ja tego chcialam ? Czy cos takiego mozna zaplanowac?Powiedziec - a teraz zakocham sie w X-e bo jestem masochistka ,no to sobie pocierpie? W moim wieku ,majac dorosle dzieci?Nie zawsze mozna wyjsc z nieudanego malzenstwa.Jest tyle roznych zaleznosci ,takze materialnych .CZESTO ZBYT DUZO LUDZI MOGLOBY UCIERPIEC.I to tych ktorych kochamy najbardziej na swiecie .Jak slusznie napisala La Sombra nie zawsze dostajemy od zycia to co bysmy chcieli.Zadzam sie z twoja wczesniejsza wypowiedzia ze milosci ktore sie przezywa odklada sie w sercu na polke !Po prostu tak musze zrobic z ta moja ale jeszcze nie teraz- na to potrzeba czasu .Ale wiem ze nie zapomne jej nigdy .terz sie miotam bo boli ,jednak mam nadzieje ze czas zrobi swoje.Wiem -trudno mi teraz w to uwierzyc ale rozsadek mi mowi ze tak bedzie .I wiem ze tak bedzie w przypadku twoim LaSombro ale teraz mi nie uwierzysz bo to tak piorunsko boli ....
.

50

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Uwierz mi nie jestem facetem, który siada z kumplem przy piwku i rozmawia o dupach.

Życie to nie kabaret, ale zycie to ciągły teatr. Oczywiście, że żartowałem, ale nie co do całości. Nikt nie chce złej miłości, nietrafjnej miłości. Każdy chce by ona była udana. Widzisz, sama piszesz, że nie zawsze mozna wyjśc z nieudanego małżeństwa. Wymieniasz przykłady zależności- czy to właśnie nie teatr? Po to by wywiązac się z tych zalezności, znosisz coś, zakładasz kolejne maski, a nie jesteś właśnie sobą. Osoba bez maski, która wie czego chce i dąży do tego na wprost, przestaje być aktorem. Patrząc na to z boku wydaje się to smieszne. Dla dziecka wydawałoby się kompletnie nilogiczne. Gdy dziecko czegoś chce, dąży do tego, nie patrzy na konsekwencje - ale właśnie ono nie jest aktorem ubrene w maski, odpowiedzialności, bilansu strat i zysków, wygody etyki etc. To w przeiciwństwie do nich czyni nas nie tylko aktorami, ale i niewolnikami - sytuacji. Lepiej wcale to nie sytuacja nas do tego zmusza, ale to jak czujemy sie w niej. Bo sytuacja stawia warunki brzegowy, które analisując subiektywnie odbieramy i przekaładamy na swoje wartości. W ten sposób tworzymy sobie własną grą, na scaenie zycia. pomimo tego, że czasami wiemy czego chcemy, znaczy, czujemy pragnienia, instynkty, upośledzamy się powinnościami, obowiązkami, zobowiązaniami - ale ich wage sami oceniamy. Patrząc na to z boku to działanie istot, którym wydaje się, że podejmują świadome działania, będąc jednocześnie ograniczonymi. To ludzie dokonywujący wyboru pomiedzy tym co im sie opłaca (materialnie, emocjonalnie, fizycznie, czasowo itd), a tym co pragną mieć lub czują po co chcieliby sięgnąc. Czy to nie jest w takim razie kabaret. Z mojego punktu widzenia, to iż uważasz że zbyt wielu ludzi by ucierpiało, powoduje, że bierzesz sobie do serca subiektywną, wyobrażoną sobie ocenę reakcji ludzi, na Twoje potencjalne działania. Wyobrażając sobie skutki, budujesz scenę, wszystkie potencjalne reakcje - to rekwizyty, a Ty gdy oswracasz się od tego, , nie wychodzisz na pierwszy plan, dokonujesz wyborów, dla nich najpodpowiedniejszych, stajesz się akotrem, który gra - dla nich, choć często tego nie doceniają. W ten sposób nigdy nie zagrasz pierwszoplanowej roli. Ale jest tylko jeden na to sposób, po który prawdopodobnie nie sięgniesz. Taka role możesz zagrać jedynie dla siebie i jedynie wtedy, gdy bedziesz myślała o sobie. Inaczej jesteś marionetka zależności, powolną swoim wyobrażeniom, zamiast pragnieniom. Żeby zaznać szczęścia, trzeba po nie sięgać, walczyć o nie, poddać się pragnienio, wtedy mozna je poczuć, poczuć radość, uniesienie szczęście, poczuć się jak na tych filmach, a mozna, uwierz mozna tak się czuć, radość miłość, motyle. Wcale nie mówię o świecie materialnym, ale poczuci, że zyje się na ziemi pełnią. Na tamten świat nic nie zabierzesz, ani konia, ani uzdy, a ni miłości do niego. Ale za to coś przezyjesz. A Ty przezyjesz życie, z poczuciem dokonania słusznych wyborów - tak otoczenie to doceni że zrezygnowałaś z własnych pragnień, a potem zostaniesz pochowana do grobu i ...

Przepraszam, za powyższy post, ale ostanio nie jestem sobą. Jednak piszę tak, bo tak dzisiaj czuję.

51

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dunkis :)Rdosc , milosc ,motyle . Hmm  chyba za stara jestem zeby wyrazac opinie na tym forum!
albo odebralam inna kinder sztube ,albo mam za duzo empatii ; nie wiem -ja nie potrafilabym byc szczesliwa gdybym przyspozyla bolu komus kogo kocham .Ja nie wyobrazam sobie skutkow mojego postepowania ,JA JE ZNAM -dlatego wybacz zostane przy swoim zdaniu. A NA TAMTEN SWIAT ZABIERZEMY ZE SOBA NASZE DOBRE UCZYNKI ,takze wobec najblizszych .I tu sie z toba zgadzam -ich dobro jest dla mnie wazniejsze niz moje sczescie z czlowiekiem ktorego wiem to na pewno bardzo kocham.Byc moze patrze na to z innej perpektywy-jestem od ciebie duzo starsza !
A zreszta jesli chodzi o ciebie to nie potrzeba psychologa by stwierdzic ze masz problem ! .oceniasz nasze postepowanie - kobiet piszacych na tym forum a o sobie nie piszesz nic ! Byc moze sie myle ale do tej pory nic takiego nie zauwazylam.Moze napiszesz czemu nie jestes soba?serdecznie pozdrawiam

52

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Wiem, że można się odkochać, ale nie wiem jak.
LaSombra, jeśli facet wybrał inna, a Ciebie kochał, to ja go nie rozumiem. Albo zamiast serca ma kalkulator, albo on Ciebie nie kochał.
Ja kiedyś przeżyłam to samo: niby mnie kochał, ale w małżeństwie miłość nie jest najważniejsza - tak mi powiedział, wybrał więc inną. Ona kochała kogoś innego, on niby mnie i się dogadali jakoś. Dla wszystkich znajomych był to grom z jasnego nieba, nie mogli się otrząsnąć. Po tyg. związku ogłosili datę ślubu. Na początku to był szok, ból nie do zniesienia, myślałam że nie dam rady. I nagle w ciągu jednej sekundy przestałam go kochać na drugi dzień, kiedy zobaczyłam, że są parą. Pogodziłam się z jego wyborem. Kiedy przyszli do znajomych, wiedząc że ja tam będę i zakomunikowali podniosłym tonem, że się pobierają, była to dla mnie groteska. Znajomi mnie podziwiali, że taka silna jestem, a mnie ogarnęło jakieś poczucie kabaretu. Kiedy go spotkałam, a to był największy test, nic nie czułam. Pomógł mi także sen~! Przyśniło mi się, że jesteśmy małżeństwem i on - mój ukochany jest alkoholikiem, czuje się ode mnie gorszy, nie odzywa się, ja się go boję. Możecie się śmiać, ale dla mnie sen był proroczy, ja w niego uwierzyłam.
A potem przyszło takie rozczarowanie. Mój królewicz okazał się żabą, miłą, ale słabą, on grał takiego silnego faceta, mój ideał. I nagle zobaczyłam, kiedy przestałam go kochać, że to gra. Dziś czasem się spotykamy, on mi patrzy głęboko w oczy, a ja cieszę się, że nie jesteśmy razem. Pokochałam kogoś innego. Miałam wtedy ponad 30 lat.

53 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2011-02-08 10:05:50)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Lauretta, po pierwsze dobrym zwyczajem na tym forum, jest umieszczanie wieku pod nickiem, z powodów bardzo praktycznych. Po drugie, zaprawdę Ci powiadam, wiele juz o sobie napisałem w tym o swoich problemach, popatrz na ilość postów. Sądzę, że część piszących tu osób, jest w stanie nawet skojarzyć co nieco. Jednak nie mam zwyczaju, w każdym poście pisać, co mi lezy na sercu i czemu znalazłem się na forum. A już na pewno nie po to, by nowo goszcząca soba, od razu wyrabiala sobie na mój temat zdanie. Jeśli masz życzenie, poczytaj sobie moje wcześniejsze wpisy. Po trzecie, rzeczywiście, mam problem i wcale, jak sama zauwazyłaś, tego nie ukrywam. Opórcz sratych, wciąż aktualnych i niestety żywych, pojawiają się nowe - ot, życie. Jednak w tym przypadku wiem  dokładnie co mnie gryzie, znam tego naturę, przyczyny, wartość, skutki - niestety. Liczę straty i pamiętam o zyskach, krótko rzcz ujmując radzę sobie z tym. Pomimo tego, że część z tego należy do drugiej kategorii. Bo widzisz, staram się dzielić rzeczy na takie, na które mam wpływ i na które go nie mam (druga kategoria). Jeśli na coś nie mam wpłwu, tak jak obecnie, staram się z tym pogodzić. Zatem, rozmowa na ten temat, nawet tutaj, to dla mnie starta czasu. Zresztą pisanie o tym  szczegónie tutaj, przyniosłoby więcej strat niż zysków i nie pytaj dlaczego, bo nie odpowiem. A klepania po ramieniu nie potrzebuję.
Epilenka, nie zgodzę się z Tobą, bo potrafie sobie wyobrazić sytuację, gdy ktoś kogoś kocha, ale z pewnych subiektywnych przyczyn, idzie gdzie indziej. Nie mówię, że to akurat ma miejsce w tym przypadku. Ale czasem miłość powoduje, że człowiek się poświęca, mając na uwadze dobro kochanej osoby. (NAPISAŁEM - wynika to z oceny subiektywnej i wcale nie musi być logicznie uzasadnione, wystarczy, że dana osoba tak uważa - czuje itp).Może to byc choćby taki wariant, że ktoś uważa, iż jest niewystarczająco dobry dla danej osoby, że jego przeszłość, stosunek do zycia, nastawienie, wartość jest nieadekwatna, czy tez nie gwarantuje by kochana osoba była szczęśliwa. Nie mówię że to wytłumaczalne, czy normalne, ale tak jest. I wcale nie musisz tego rozumieć, wystarczy, że tak patrzy na to druga strona. A taki sposób na odkochanie, jakiego zaznałaś jest doprawdy idealny. Tracąc coś, czasem nadzieję, przychodzi taki moment i to jest zbawienne, a na pewno o wiele lepsze niż katowanie się tygodniami, miesiącami itd. Polecam film "Closer" - tam cos jest na ten temat.
PS.
L, jeśli odrzucasz, nie dopuszczasz czy nie wierzysz w takie rzeczy jak radość, miłość czy motyle, patrząc na to przez pryzmat wieku to sama siebie kaleczysz. Na takie rzeczy zawsze jest czas. Zapominając o tym, pozbawaiasz się tego. Widzisz nastawienie jest w tym wypadku bardzo ważne, może nawet najważniejsz, bo czyni Cie otwarta na takie doznania. Jeśli wciąz będziesz się trzymała takiego spojrzenia, że wiek w tym przyapdku jest wyznacznikiem takich doznań, to już jesteś przegrana.

54

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Dunkis "nowo goszczaca osoba" przeprasza cie ,naprawde! Nie bylo moja intencja kogokolwiek obrazac . Byc moze niezbyt dokladnie czytalam twoje posty ,ale rzeczywiscie nie rozumiem jaki masz problem .Ale to nie jest istotne! JA mam swoj problem z ktorym sie borykam od ponad trzech lat a poniewaz jestem juz tym zmeczona postanowilam sie wygadac na forum !NIGDY tego nie robilam , w ogole nie lubie epatowac ludzi swoimi problemami ale czasem czlowiek dochodzi do sciany....i no wlasnie niepotrzebnie zawraca ludziom glowe. zycze ci duzo dobra:)
P.s.wybacz ze nie podalam wieku ..no coz taka kobieca slabosc.
P.s.2 mnie nie pisane sa  milosc ,radosc ,motyle wcale nie dlatego ze umyslnie sie tego pozbawiam ale mezczyzna ktory jest wielka miloscia mojego zycia..no coz tego nie moge pisac na publicznym forum- po prostu zwiazek z nim jest niemozliwy!
dziekuje ci za wszystkie posty do mnie skierowane ,milo bylo.

55

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Nowo goszcząca osobo, nie przepraszaj, bo nie masz za co. Jesli odebrałaś ton mojej wypowiedzi jako zimny, to owszem taki był, ale nie miał nic wspólnego z obrażaniem. Popłyneło pare słów wyjaśnień, ale absolutnie nie miało to na celu ustawianie kogokolwiek do pionu. Jaki mam problem, stary - zostałem zdradzony, wybaczyłem i nadal z tym żyje w związku, jednak cień tego wszystkiego wciąż mi towarzyszy. Jednak staram się być szczęśliwy i w miare możliwości dawać szczęśćie. A reszta - tak jak zycie, po prostu pojawiają się nowe rzeczy.
Jeśli męczyłaś się ze swoimi problemami tak długo, to dobrze, że zdecydowałaś się podzielić nimi. Zazwyczaj to pomaga. Duszenie w sobie rzeczy, chyba jest najgorszą rzeczą jaką można sobie wyobrazić. Są zapewne rzeczy, o których chcesz powiedzieć, o części nie chcesz, a może być i tak, że części problemów nie dopuszczasz do świadomości, uciekając od nich, może nawet nie nazywasz ich po imieniu, tylko po to b się z nimi nie borykać. Może być i tak, że zdajesz sobie z wszystkiego doskonale sprawę. Rozejrzyj się po forum tutaj, co druga osoba pisze pomocy - i część z nich tutaj te pomoc znajdzuja, a jesli nawet nie, to mają szansę poznać spojrzenie innych ludzi na swoją sprawę i nabrać dystansu, albo po prostu się wygadać.
ad p.s. - nie wybaczę smile
ad p.s. - wg. mnie się mylisz, to wyłącznie kwestia wyborów
Ej, i nie obrażaj się co?

56

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Mialam wiecej nie pisac  wcale nie dlatego ze sie na kogokolwiek obrazilam , przeciez to byloby smieszne!Po prostu jestem juz zmeczona tym wszystkim .Moze to zimowa chandra , a moze fakt , ze naprawde glupio mi zadreczac swoimi problemami innych .Mam wrazenie ze to taki psychiczny exhibicjonizm. Ale  Dunkis jestes bardzo przekonujacy piszac , iz "wygadanie " sie na forum pomoglo wielu ludziom . Zapewne tak , gdyz inaczej takie fora by nie powstawaly i nie byloby tylu piszacych !Zatem dzieki za mile slowa.Podziwiam cie za ten spokojny ,filozoficzny stosunek do problemow zyciowych .Jak bardzo ci zazroszcze!I tobie  epilenko-jak bardzo chcialabym zobaczyc w moim ukochanym krolewiczu ...zabe .Choc z drugiej strony dziekuje ze dane mi bylo cos takiego przezywac!Ze wreszcie wiem jak mozna kochac "do ostatka do szalu do dna "jak spiewala niezapomniana Ordonka .Ze milosc choc tylko platoniczna moze byc spiritus movens wszystkiego!Wiec juz sama nie wiem czego tak naprawde chcialabym - to jakas swoista schizofrenia smile Dobrze ze w tym wszystkim potrafie sie jeszcze z siebie smiac...poczucie humoru pazwala przetrwac te chwile kiedy tesknota , wspomnienia chwil kiedy bylismy niedaleko siebie ,rozmawialismy staje sie nie do zniesienia!Bo ja naprawde Dunkinsie NIE MOGE Z NIM BYC !i to wcale nie jest kwestia wyborow ! My po prostu nie mamy wyboru . Przeciez chyba rozumiesz ze sa takie sytuacje . Czytajac posty moglam sie przekonac ze wielu oiszacych ma podobnie.A swoja droga nie przypuszczalam ze po tylu latach niezbyt szczesliwego malzenstwa(eh znow te zaleznosci) moze mnie spotkac cos takiego ,ale coz  never say never.. serdecznie pozdrawiam i dzieki za ten spokoj ducha -musze duzo nad soba pracowac, ponoc na nauke nigdy nie jest za pozno.!

57

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Czesc.Jestem tu nowa  i nie zabardzo wiem co mam Ci poradzic bo mam podobna sytuacje....to tak banalnie brzmi musisz sie odkochac i przestac sie nim przejmowac myslec kochac wiem rownie dobrze jak ty ze jest to bardzo trudne...ale mimo wszystko zycze ci powodzenia mi niestety sie to nie udaje i prawdopodobnie nigdy nie uda

58

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Witaj Crazygirll .:)Chyba rzeczywiscie ten problem jest dosc powszechny skoro po tak dlugim czasie nastapilo wznowienie tego watku .Moge po tych kilku miesiacach napisac - nie , nie odkochalam sie !!! Moze nawet teraz wiosna przezywam to intensywniej -obiekt mojej milosci nadal widuje  z racji wspolnych obowiazkow -mam wrazenie ze u niego tez nic nie "umarlo " choc moge sie mylic .I choc nadal cierpie ale chyba powoli przyzwyczajam sie do mysli ze tak musi byc , ze to jedyna droga .Ze  nie wszystko na tym swiecie mozna miec -zycie stawia twarde warunki a milosc nie zawsze jest jednym z nich .I musze ci powiedziec ze w odzyskaniu tego spokoju pomoglo mi wygadanie sie na forum ! Sama w to nie wierzylam ale odkad zaczelam tu zagladac , czytac rozne watki , rozne opinie bylo mi latwiej - tu naprawde lydzie chca sobie pomagac ! Chcialabym aby odezwala sie LaSombra- jezeli mozesz napisz co u ciebie -ja nadal kocham i bede chyba zawsze choc nie powinnam. Ale ucze sie z tym zyc i dziekowac za te milosc. W ksiazce Christiny Hachweld przeczytalam taka mysl , ktora obralam za swoje motto:Mozna kochac i nie posiadac obiektu swojej milosci.Prawdziwa milosc nie zna wlasnosci . Dla niej licza sie inne wartosci ,nic nie da sie z nia porownac .....Zycze duzo sily wszystkim kochajacym nieszczesliwie

59

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

borykam sie z tym samym problemem co Ty. w sumie podobnym.. i dlatego chciala bym wiedziec, jak sie mam wyleczyc z tej chorej milosci?? jak mam zapomniec o nim, skoro pracujemy razem?? dodam, ze on nie ma nikogo. zaczelismy sie spotykac na zasadzie 'friends with benefits'. obojgu z nas to odpowiadalo, gdyz ja nie chcialam sie z nikim wiazac stawiajac wszystko na kariere, a on tak samo.. prosze, pomoz mi, gdyz nie potrafie juz sobie z tym sama poradzic..

60

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Czesc.Po prostu chcesz go kochac i o nim myslec.Sama sobie nie pomozesz,bo pielegnujesz zwiazek,ktorego juz nie ma.To jest utopia.Mozna zmarnowac pol zycia na cos takiego.Ja tez chcialam zey wracali,zeby uczucie wrocilo itd.Niestety,zycie to nie koncert zyczen,nie zawsze mozemy wyrwac od losu to co chcemy.Musisz pogodzic sie z nowa sytuacja.I jedno pytanie-czy wolalabys z nim nie pracowac?Byloby Ci latwiej?

61

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

ciezko mi jest odpowiedziec na to pytanie, gdyz bedac nawet w pracy oczekuje godziny jego przyjscia.. z tego chya wynika, ze wcale nie bylo by mi latwiej. a z drugiej strony, jak by go nie bylo w pracy ze mna, to latwiej mi bylo by zapomniec o nim.. wiem tylko jedno, ze dzieki temu forum, staje sie silniejsza i potrafie go powoli ignorowac w pracy. poprostu zaczynam powoli wierzyc w motto, o ktorym mowi LAURETTA ("Mozna kochac i nie posiadac obiektu swojej milosci.Prawdziwa milosc nie zna wlasnosci . Dla niej licza sie inne wartosci ,nic nie da sie z nia porownac"). jest ciezko, ale nikt nie powiedzial ze bedzie latwo! tym bardziej, ze oczy same mi sie smieja na jego widok, a serce wciaz czeka na jakis znak czy wiadomosc od niego..

62 Ostatnio edytowany przez MILADYY (2012-06-29 04:31:40)

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Myślałam ze nigdy nie przestanę go kochać i za nim tęsknić. Sama siebie zaskoczyłam, ale z dnia na dzień przestałam go kochać. Zniknęły te wszystkie emocje, które były jeszcze pare dni temu. Teraz czuje spokój.
Jak to się stało? W końcu dotarło do mnie, ze my już nigdy nie będziemy razem, ze na nas jest już za późno, ze mieliśmy kiedyś szanse na to, aby być razem,  a dziś już jest na to za późno.

A sad thing in life is
when you meet someone
who means a lot to you
only to find out in the end
that it was never meant to be
and you just have to let go.

63

Odp: Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

myślałem o tobie dziś rano
powoli ze snu się budziłem
mniej więcej gdy napisałaś
że wcale nie chciałaś o nie

że chwilę spłoszyłem to wiem
i wiedzą to anioły i śnieg
niech więc się już dzieje jak chce
ja nic nie napiszę o nie, tylko tych

parę obietnic co w moim zachwycie
złożyłaś tak lekko
które mi w duszy zasiałaś bo przecież
nie jesteś kobietą uległą, a one

trawią się w słońcu nie rosną
a deszczu nie będzie dopóki
ty ich nie zwilżysz wilgocią
i miejsca nie znajdziesz i dla mnie

deszcz deszcz deszcz
czekamy nie każ nam tańczyć
ześlij więc deszcz deszcze deszcz
czekamy nie każ nam ginąc

bo cóż jest lepszego na świecie
gdy dwoje na własnej planecie
bez szansy na powrót na ziemię
bez szansy na siebie


więc niech nas dalej trzymają w opiece
mądrość cierpliwość i męka
smaki z daleka pożegnań bez walki
i wspomnień niejasnych

demony moralnych katastrof
wczoraj tam były podobno
te od radości i szczęścia
niech lepiej nas tulą osobno

teraz jesteśmy za słabi
lecz będą nas kiedyś kochali
ciebie i mnie
takich jak jesteśmy dziś

więc zostańmy ja tutaj ty tam
dajmy sobie parę lat
zapamiętajmy siebie bez wad
i w ubraniu

Posty [ 64 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak przestać kochać gdy codziennie go widuję?? - pomocy...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024