Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

1

Temat: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Witam!
Mam 23 lata i do szaleństwa zakochałem się w koleżance z pracy, którą znam od 4 lat. Ona nie odwzajemnia mojego uczucia, ale wie co ja do Niej czuję bo wyznałem Jej wszystko w oczy. Odkąd wyznałem Jej miłość do dnia kiedy powiedziała mi, że możemy być jedynie przyjaciółmi minęły 4 miesiące. W tym czasie spotkaliśmy się kilka razy i sporo nas połączyło.

Szukałem pomocy w internecie, czytałem artykuły na temat miłości i związków. Stwierdziłem u siebie bardzo duże skłonności do depresji w miłości, a także uświadomiłem sobie, że moje uczucia mają charakter obsesyjny sad

Odkąd powiedziała mi, że nic z tego nie będzie moje życie zmieniło się całkowicie:
-cierpię i myślę cały czas o tym. Ból jest ponad moje siły
-zaniedbuję pracę, rodzinę, obowiązki, sen, jedzenie
-wszystkie moje pasje, które wcześniej kierowały moim życiem teraz odeszły. Uprawiałem sporty, teraz na nic nie mam ochoty.
-Ciągle wyczekuję, że Ona się do mnie odezwie
-nie wiem już co to pewność siebie a moja samoocena sięgnęła dna.
-NIE POTRAFIĘ SIĘ POGODZIĆ Z ODRZUCENIEM I NIE UMIEM BEZ NIEJ ŻYĆ!!

Pracujemy razem więc co najmniej raz dziennie Ją widzę, a wtedy tak bardzo boli.

Nie radzę sobie z tęsknotą za Nią, z myślami, które kierują teraz moim życiem, z odrzuceniem.

Co robić żeby nie oszaleć i wrócić do normalnego życia?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Najlepiej zmienić prace , odseparować się od jej widoku. Potem zająć się na siłę czymkolwiek byle zająć myśli.

Jeszcze jedno pomyśl , była szczera nie czuje tego co ty, chciał byś żeby zgodziła się być z tobą nie czując nic?
Zasługujesz na kogoś kto będzie cie kochał, niestety to nie ona.

Czas leczy rany, banał powiesz ale naprawdę tak jest. Ktoś mi kiedyś powiedział że recepta na nieszczęśliwą miłość jest druga miłość.
Wiem jeszcze nie jesteś gotowy, ale może spróbuj się zakolegować, dla rozmów dla przebywania z kimś poznać jakąś dziewczynę. Może z czasem zapomnisz o tamtej.

3

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Moim zdaniem, weź tygodniowy urlop - znajdz jakiegoś szalonego kolegę i pojedźcie gdzieś poszaleć.. odstresuj się, od reaguj. Poznajmoże jakąś dziewczynę przygodę na kilka nocy... świat nie jest taki zły... wiem, że ciężko, sama jestem w podobnej sytuacji..zakochana do szaleństwa a jednak on nadal kocha swoją byłą...odrzucona, sama..
najgorzej w pracy, ponieważ mam dużo czasu i ciagle rozpamiętuje, ale gry tylko wychodzę z domu szukam zajęcia, mam wierne koleżanki u których spędzam jak najwiecej czasu, żeby nie siedzieć samej w domu. jak już jestem w domu, to godzinami rozmawiam przez skaypa ze znajopmymi z którymi nie mogę widzieć się na codzień. Wypełnij puste chwile innym zajęciem, wkońcu się uda. smile)

4

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

ooj jakbym czytala o sobie..ja niestety mam podobne sklonnosci jestem teraz w zwiazku ktory troche mnie yniszcza psychicznie,poniewaz jestem zazdrosna i przejmuje sie wszystkim a jakby bylo tego malo najgorzej jest jak sie poklocimy, wowczas to ja nie wytrzymuje i dzwonie do niego pierwsza bo boje sie ze mioze mu juz nie zalezec. Powiem tak - to napewno beirze sie z niskiej samooceny a zdrugiej strony -tak u mnie-ja tak mocno potrafie kogos kochac ze nie widze swiata poza Ta osoba i jak widze że druga osoba nie kocha mnie tak jak ja ją to popadam  epresje,nic mi sie nie chce i caly czas o tym mysle.

I nawet gdybym byla w toksyczym zwiazku i nie mialo by to sensu ja i tak nie moglabym chyba odejsc od tej osoby, a gdybym odeszla to pograzylabym sie w depresji napewno ladnych pare miesiecy.trzymaj sie i nie martw sie bo jakas inna dziewczyna czeka na Ciebie i nie trac czasu na ta dziewczyne-chociaz wiem jak musisz sie czuc powodzenia!

5

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Aim, gratuluję Ci odwagi, na jaką się zdobyłeś, by wyjawić swoje uczucia i zmierzyć się z ...odpowiedzią na nie.
Nie każdego na to stać, bo o wiele łatwiej jest żyć złudzeniami.
Ty dokonałeś innego- mądrego i dojrzałego wyboru.
Konfrontacja z rzeczywistością, na jaką się odważyłeś, pozwala Ci ruszyć do przodu. Nie tkwić w sferze marzeń, nie karmić się złudzeniami.
jak pisała różyczka-dobrze, że trafiłeś na osobę, która-podobnie jak Ty-zdobyła się na odwagę by wyjawić swoje prawdziwe uczucia.
Ja wiem, że teraz jest Ci ciężko-to naturalne, ale i bardzo cenne doświadczenie, które umocni Cię i w przyszłości pozwoli realnie, bez zakłamania patrzeć na świat.

Raz jeszcze chylę czoła i trzymam za Ciebie kciuki, Aim.
Wierzę, że za jakiś czas zechcesz podzielić się z nami tym co nowego w Twoim życiu.

6

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Na początek chcę Wam podziękować za odpowiedzi na mój post.

Różyczko doceniam Twoje rady, ale zmiana pracy nie wchodzi za bardzo w grę, tak się składa, że to praca w wyuczonym zawodzie, która pozwala mi na godne życie. Rzucić to w cholere żeby mniej cierpieć byłbym w stanie zrobić, ale co potem? Wrócić do rodziców z wyjaśnieniami, że odszedłem z pracy przez kogoś? sad Ironia losu straszliwa, ale muszę zostać.

Madzia8607 Twoje rady też bardzo doceniam, ale widzisz ja jestem typem faceta, którego nie interesują przygody na kilka nocy... Ja szukam prawdziwej miłości, zawsze dostawałem po d... w tych swoich poszukiwaniach, a teraz straciłem nadzieję... Do tego dla mnie nie jest sprawą prostą nawiązywać kontakty z kobietami, zawsze byłem nieśmiały, a teraz moje poczucie wartości sięgnęło dna i czuję się nikim.
  Ciężko mi wyjść z domu bo nie mam ochoty nikogo widzieć, ani z nikim rozmawiać. Ale też staram się nie zadręczać całymi dniami, szukam zajęć, które w niewielkim nawet stopniu ograniczają moje obsesyjne myśli. Jednak próby zaśnięcią co wieczór, kiedy zostaję sam na sam ze swoimi myślami to koszmar, jakbym umierał i szedł do piekła... każdego wieczoru.

Tosia dziękuję Ci za miłe słowa. Powiem Ci szczerze, że poczułem się lepiej po ich przeczytaniu. Było w moim życiu kilka dziewczyn, które mi się podobały, a ja zawsze bałem się, że nic z tego nie będzie i  nigdy nie robiłem tego pierwszego kroku i w rezultacie nigdy nie miałem tego czego chciałem. To wszystko były drobne zauroczenia, a kiedy przyszedł czas na prawdziwą miłość czułem się silny i pewny. Wyznałem Jej wszystko, ale doprowadziło mnie to do cierpienia i depresji... Przez to myślę teraz, że nigdy nie będę szczęśliwy. Dla mnie najważniejsza w życiu jest miłość. Marzę tylko o tym by być z dziewczyną, którą będę kochał z wzajemnością, a nie mogę tego mieć...

Nadianadia, Twoja odpowiedź wywarła na mnie największe wrażenie bo masz identyczne podejście do miłości jak ja. Wcześniej myślałem że chyba tylko ja tak silnie czuję, tak silnie że aż sobie szkodzę i dlatego nie umiem normalnie walczyć o Jej uczucia. Ty mówisz, że nie odeszłabyś z toksycznego związku, ja teraz mam sytuację, w której powinienem dać sobie spokój i zostawić to, ale nie potrafię. Ciągle mam nadzieję, że może coś z tego będzie, że kiedyś zmieni zdanie i da mi szansę.  Jestem gotów czekać na Nią.
  Nadianadia mam do Ciebie jeszcze pytanie. Jak uważasz czy związek dwojga ludzi o takim samym obsesyjnym podejściu do miłości i drugiej osoby, gdzie oboje nie widzą świata poza sobą i są gotowi zrobić dla siebie wszystko byłby związkiem idealnym  czy drogą do zagłady?

7

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Witaj, Aim

Nie wiem co Ci powiedzieć, bo sam aktualnie jestem w podobnej sytuacji. Zakochałem się w swojej dobrej przyjaciółce i na początku nie wiedziałem co robić. Ponieważ jednak zawsze obiecywaliśmy sobie szczerość - wyznałem jej wszystko. Wykazała ogromne zrozumienie i miała odwagę powiedzieć mi prosto w oczy, że nic do mnie nie czuje, że w jej życiu jest ktoś inny.

Ale pojawił się problem, ona była niezdecydowana - przynajmniej ja tak to odbierałem, bo mówiła mi, że z jej nowego związku nic nie będzie. Flirtowała ze mną i nawet parę razy mówiła, że w jej sercu coś się zaczyna dziać. Były rozmowy telefoniczne, ciepłe smsy. Więc żyłem nadzieją, że może jednak...

Nigdy nie spodziewałem się że moja wrażliwa i romantyczna dusza zostanie wystawiona na taką próbę. Zakochiwałem się w niej coraz bardziej, moje serce po prostu biło jak szalone. Chciałem ogrzać ją swoją bezgraniczną miłością, praktycznie dać jej wszystko. I nagle ciach. Koniec. "Jesteś dla mnie ważny, ale ja kocham X i nie chcę go skrzywdzić". Poczułem jakby ktoś zepchnął mnie z 20 piętra. Po co było to wszystko? Po co te smsy? Rozmowy? Cała ta czułość?

Runął mój świat, moje pasje stały się nieistotne, nie mogłem jeść, spać. Były myśli samobójcze, gniew, złość i cała gama innych emocji których w życiu nie doświadczyłem.

Od tamtej pory minął ponad miesiąc. Kontaktujemy się ze sobą, rozmawiamy. A ja wciąż ją kocham, wciąż mam nadzieję, że może jednak będziemy razem. Zarejestrowałem się na portalu randkowym ale boję się zrobić cokolwiek, bo wiem, że mógłbym skrzywdzić kogoś innego. I trudno mi powiedzieć czy żyję, czy tylko egzystuję. Są dni kiedy walczę sam ze sobą i nawet wygrywam. Ale są też takie, zwłaszcza samotne weekendy, kiedy dopada mnie depresja i mam ochotę to wszystko skończyć. Ot tak po prostu. Więc doskonale rozumiem co czujesz.

Pozdrawiam

8

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Heja Aim,

No coz te problemy sa bardziej pospolite niz sie czlowiekowi wydaje, ja tez jestem w podobnej sytuacji od ponad 6 miesiecy jestem zakochany w swojej przyjaciolce, pomimo tego iz czasem wydawalo mi sie, ze ona odwzajemnia moje uczucia (choc nigdy mi tego nie powiedziala wprost to jednak ja sie ludzilem, oczywiscie ja jej wyznalem co czuje), postanowila jednak wrocic do swojego bylego chlopka..... no coz, jestem aktualnie w trakcie 'mini' depresji i tak jak ty ciezko mi jest sobie z tym radzic. Nie ma chwili w ciagu dnia zebym o niej nie myslal, a zasypianie to koszmar.... po pol roku sms-owania, spotykania sie, spedzania czasu ze soba, sypiania ze soba, postanowilem to urwac bo nie mam najmniejszej ochoty byc tym drugim kiedy ona jest u mnie zawsze na pierwszym miejscu. Staram sobie wypelnic czas jak tylko moge ale jest to trudne.
To juz drugi dzien ! od kiedy zerwalem z nia kontakt, powaznie te dwa dni dluza mi sie jak miesiace, a te cudowne ostatnie 6 miesiecy byly jak jeden blysk.
Potrzebna jest w twoim wypadku 'meska' decyzja, z doswiadczenia wiem, ze kobiety lubia byc 'zabezpieczone' majac chlopaka i 'dobrego przyjaciela' tak na wszelki wypadek smile oczywiscie nietyczy to sie wszystkich kobiet ale cos w tym jest.
Nie pozwol sobie byc tym od ktorego sie tylko bierze, tobie tez sie cos nalerzy a w szczegolnosci szczera odwzajemniona milosc a nie jakas marna namiastka.
Ty ja bardzo kochasz a ona niestety potrafi to wykorzystac i wie, ze w tobie ma zawsze oparcie. Wygodna sytuacja niestety tylko dla jednej ze stron. Jesli sobie z tym poradzisz, naprawde cie to wzmocni przed kolejnymi zwiazkami.
Powodzenia

Pozdrawiam#
(przepraszam za moj jez.Polski nie mieszkam w kraju juz od 9 lat)

9

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Aim.
Może jednak za mało kochasz,że chcesz się poddać ?
Miałam na studiach koleżankę, dziewczynę bardzo ładną i inteligentną.Zakochał sie w niej kolega.Nieurodziwy, nie potrafił nawet się ubrać, nosił sweterki typu Kononowicz.Nieładny, niezadbany, ale potrafił walczyć.I udało mu się.Na studiach szok,że taki chłopak "wyrwał taką laskę".Pobrali się, on nabrał ogłady, i żyliby zapewne długo i szczęśliwie, gdyby nie wypadek samochodowy, w którym on zginął.
Minęło już paręnaście lat  od jego śmierci, a ona wciąż jest sama.Nigdy nie poszukała sobie innego mężczyzny.
Przemyśł sobie czy warta ta Twoja wybranka jest Twojej miłości.Jeśli tak, to walcz.

10

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Nigdy nie myślałem o poddaniu się. Maleńka nadzieja, że kiedyś coś z tego będzie trzyma mnie przy życiu. Walczyć jestem gotów do końca i przeciw całemu światu, ale są pewne granice... nie mogę walczyć przeciw Niej sad Utrzymuję z Nią kontakt i staram się nie okazywać w Jej towarzystwie jak bardzo cierpię. To jest tak, że kocham Ją tak bardzo, że nigdy się nie poddam, ale nigdy też nie będę siłą nic robił. Sprawić by czuła się osaczona czy miała mnie dość jest ostatnią rzeczą jaką bym zrobił.

Mam teraz cel- chcę żebyśmy się zaprzyjaźnili i za jakiś czas wrócę do tematu moich uczuć do Niej.
Na razie jednak muszę sobie poradzić z tym koszmarnym bólem. Życie moje stoi na głowie, a ja sam na krawędzi. Zdecydowałem się na pomoc psychologa bo kompletnie sobie nie radzę. Minął prawie miesiąc, tęsknota jaką do Niej czuję owładnęła mnie całkowicie, ból wspomnień jest tak silny, że fizycznie wpływa na moje funkcjonowanie.
Oddałbym wszystko żeby zdobyć Jej uczucia i aby była moja i czuła do mnie to co ja do Niej. Przysięgam, że oddałbym wszystko.

Dziękuję za Wasze wypowiedzi.

11

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Ja bym się na Twoim miejscu zastanowiła czy tu jest wogóle o co walczyć:/ Może lepiej byłoby się pogodzić z tym że nie będziecie razem, i zająć sie sobą i swoim życiem, życie jest piękne,i nie warto załamywać się takimi sytuacjami, widocznie nie była Ci pisana, a wszystko co piękne jeszcze przed Tobą. Podziwiam, że w takim młodym wieku myślisz tak poważnie, mało facetów na tym Świecie o podobnym podejściu. Ciesz się życiem i bierz z niego co najlepsze. Człowiek jest w stanie bardzo dużo znieść, i Ty kiedyś będziesz się z tego śmiał:) Pozdr.

12

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Nie warto próbować powiedziała nie - to znaczy nie!
Ja swoją miłość poznałem na studiach i na początku tak przez 6 m-cy było cudownie, nigdy co prawda nie doszło między nami do niczego więcej, ale myślałem że to kwestia czasu. W końcu po roku dziewczyna stwierdziła że mnie nie kocha, sami wiecie cios jak ... nie do opisania.

Jednak kilka miesięcy po rozstaniu wciąż łudząc się że do mnie wróci  zobaczyłem ją z innym. W momencie dostałem takiego ścisku w klatce jakiejś palpitacji myślałem że się przewrócę strasznie cierpiałem zarówno fizycznie i psychicznie. Po kolejnym roku i dwóch innych dziewczynach wciąż ją wspominałem.

Któregoś dnia zgadaliśmy się na naszej klasie bo pytała o pracę. Później spotkaliśmy się, wciąż była z tamtym ale chciała z nim skończyć bo bywał wybuchowy i agresywny. Jak powiedziała tak zrobiła, a we mnie znów odżyła nadzieja. Na początku chętnie się ze mną widywała i spędzaliśmy razem czas, ale nawet wtedy nie chciała być ze mną na 100% (myślę że wiecie o czym piszę)
I tak minął rok, drugi w końcu trzeci a ja coraz częściej słyszałem że nie ma czasu się spotkać bo jest u koleżanki lub jest z jakąś umówiona, lub jest w pracy lub, się uczy... itd.
Dzwoniła tylko wtedy gdy czegoś potrzebowała, a ja zjawiałem się naprawiając różne rzeczy, podwożąc ją gdzieś, czy inne takie... w innym wypadku nie odzywała się twierdząc że nie ma nic na koncie

Moja gehenna trwa już 5 lat jednak trzy miesiące temu w Styczniu widziałem ją ostatni raz i wtedy postanowiłem że spróbuję przerwać telefony sms-y i zobaczę co się stanie...
I nie stało się nic, po prostu cisza. W głowie mi się nie mieści że po tylu latach można kogoś zostawić w ten sposób. Myślałem o tym żeby ją spotkać i usłyszeć to co oczywiste - że to koniec załatwić to na poziomie, chociaż przecież już to kiedyś z tych ust usłyszałem i nie było w tym niczego co mogło by złagodzić ból.

Ale ubiegł mnie przyjaciel, spotkał ją, pogadali - dowiedział się że oczywiście mnie nie kocha i co więcej pisze sms-y z tym gościem od którego odeszła. Myślę że jest więcej niż prawdopodobne że do siebie wrócą. A ja siedzę przed kompem i choć niczego w sensie materialnym mi nie brakuje to nie mam nic...

Najgorsze jest to że nie potrafię pokochać innej dziewczyny a było ich już cztery z którymi teoretycznie mógłbym być, jasne że się nie zabiję, ale mam świadomość że czas biegnie. W wakacje skończę 26 lat  i prawdopodobnie zostanę już sam....

Tak więc nie warto się starać - nie kocha to nie zacznie!

13

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Witaj Aim,
jako kobieta  chcę Ci powiedzieć że jesteśmy bardzo zmienne i Ty, zamiast żyć ta naiwna nadzieją może by tak trochę powalczyć hm? kobiety uwielbiają byc zdobywane;-) Może za dużo marzysz zamiast wziąć sie do dzieła i podbić swoją wymarzona ukochaną? kiedyś miałam w ręku b. fajna książke w której autor opisuje pewne fajne hm sposoby uwodzenia kobiet a  my kobiety to uwielbiamy, kochamy być zdobywane ;-) jej tytuł brzmi "seksualny klucz", tu jest stronka  z jej opisem:  seksualny-klucz.zlotemysli.pl/grajosukces,1/
Ja by sie nie poddawała na twoim miejscu;-) mężczyzna powinien podbijać serca kobiet, znajdź na to sposób jeśli tak ją kochasz, rozkochaj ja w sobie, spraw aby poczuła podniecenie kiedy na ciebie spojrzy wink ten dreszczyk- to jest to o co nam chodzi przecież...;-) troszkę wyobraźni!
powodzenia!

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Witam Cię aim, czy Ty nadal uczęszczasz tutaj na forum i nadal masz taki sam problem ? Jeżeli możesz będę wdzięczna za odpowiedź. mam podobną sytuację i szukam wsparcia

15

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

witam!
chciałam opisać mój problem bo sobie z nim nie radze:(otóż w pracy poznałam faceta ,w sumie zaprzyjaznilismy się ,zaczelismy pisać smsy i miec kontakt poza pracą ,rozmawiac na gg było fajnie jakoś mnie podkręcił ,umówiliśmy sie na przyjazn z seksem oboje samotni i ja po przejsciach ..zaprosiłam go kiedys do siebie na noc bylo fajnie gadaliśmy,pilismy piwko on sie dobierał troszkę ale w rezultacie do niczego nie doszło i powiedział nad ranem że nie ma między nami chemii,pojechał ja mu napisałam ze szkoda a on że moze postąpił zbyt radykalnie i wszystko wróciło do normy ,nadmieniam że on ma częste zmiany nastrojów raz jest dobrze a raz obrażony i wogóle sie nie odzywa ,ja zbyt się przed nim otworzyłam pisałam że daje mi siłe ze się przywiązałam ,w koncu przestal pisać zaczał mnie unikać ja dzwoniłam ale nic z tego nie wynikało tzn z rozmów mówił że zle sie czuje ,najgorzej jest w pracy bo omija mnie szerokim łukiem sad ja nie liczylam nie wiadomo co ale żałuje bo brakuje mi kontaktu  z nim ,ale mój problem polega na tym że nie moge poradzic sobie z  uczuciem odrzucenia i im bardziej on mnie nie chce tym bardziej ja go chce ,jestem piekielnie zazdrosna jak patrzy na moją koleżanke jaki zachwycony nia jest a na mnie już nawet nie patrzy ,gdzie ja popełniłam bład i jak ja mma pozbyc sie tego uczucia bólu i czucia się zerem ???

16

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Witam,
niestety nikogo nie zmusimy do miłości. Ja też się zauroczyłam, dostawałam sprzeczne sygnały i kiedy już zebrałam się na odwagę, żeby wyznać prawdę spotkałam się z odrzuceniem. Teraz ten chłopak omija mnie szerokim wręcz łukiem i zachowuje się jak 30 letni dzieciak. Rozmawiałam z terapeutką na ten temat, która doradziła mi, żebym go zapytała dlaczego mnie nie chce, ale nie ma co brnąć w to dalej... Taka prawda, że jak nie chce nawet jak bym stanęła na rzęsach to i tak mnie nie zechce. Trzeba się pogodzić z tym i niestety żyć dalej, chociaż jak go widzę mam nogi z waty, wpatrzona jestem w niego jak w obrazek, ale on i tak mnie nie dostrzega i nigdy nie odwzajemni tego co ja do niego czuję sad:(:(:(:(... Życie bywa brutalne

17

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

zarejestrowałem się tutaj żeby odpisać w tym temacie (bardzo starym, przepraszam) bo to dla mnie bardzo ważne.
Niestety z obsesyjnej miłości nie jest łatwo się wyleczyć jak się komuś może wdawać. Zmiana pracy, nawet miejsca zamieszkania nie pomaga. Ja od prawie 5 lat się z tym zmagam, pomimo że ostatni raz widziałem ją lata temu, pomimo tego że mieszkamy nawet w innych krajach, pomimo tego że zerwała ze mną kontakt lata temu.
Nie potrafię o niej zapomnieć, zawsze myślałem że to po prostu Ta jedyna, że to miłość mojego życia, ale potem przeczytałem o tych wszystkich objawach i zrozumiałem że to miłość obsesyjna a żadna kobieta chyba nie chce być obiektem takich uczuć.
Zawsze myślałem że pomimo swoich wad, mam przynajmniej swoją miłość do zaoferowania, wydawał mi się wielka i piękna, myślałem że sprawie nią komuś szczęście, niestety nie mam nawet tego. Zamiast miłości mam tylko zaburzenia psychologiczne, nigdy nie będę szczęśliwy.

Odp: Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Witam!
Piszę, żeby nie zakładać nowego tematu.
ZAkochałem się w 38 letniej kobiecie - nauczycielce.
Ja mam 25.
Wiem, że to nie jest do końca normalne.
Napisałem wprost, ona powiedziała, że nie jest mną zainteresowana.
Pierwszą wiadomosc napisałem idealnie neutralną ale na drugi dzień nie wytrzymałem i wysłałem dwie wiadomosci, druga gorsza od pierwszej. Bez wulgaryzmów, ale coraz większe zło zaczyna we mnie kiełkować.
Odpisała mi na to, ale żeby opanować się wyłączyłem telefon, żeby nie widzieć co napisała.
Jak sobie z tym poradzić ?
Prosze o rady naprawdę.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Obsesyjna miłość + odrzucenie. Jak sobie radzić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024