Facet i auto - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Temat: Facet i auto

Cześć! Mam pytanie: co byście pomyślały o facecie, który ma prawo jazdy, ale nie za bardzo lubi prowadzić autem, a nawet się tego boi, bo nie czuje się dobrym kierowcą, nie ma czasu na podszkolenie się, najchętniej nigdy nie wsiadał by za kierownicę. Czy według was taki facet mocno traci na atrakcyjności?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

Cześć! Mam pytanie: co byście pomyślały o facecie, który ma prawo jazdy, ale nie za bardzo lubi prowadzić autem, a nawet się tego boi, bo nie czuje się dobrym kierowcą, nie ma czasu na podszkolenie się, najchętniej nigdy nie wsiadał by za kierownicę. Czy według was taki facet mocno traci na atrakcyjności?

Nic bym nie pomyślała. Nie trzeba lubić wszystkiego. Jeżeli jak trzeba to siada i jedzie albo jeździmy na zmianę (np. trzeba do lekarza czy coś), to by mi nie przeszkadzało.

3 Ostatnio edytowany przez Grasse (2022-06-04 08:59:52)

Odp: Facet i auto

Zacznij od banalnych tras i stopniowo wypuszczaj się na coraz trudniejsze warunki. Po zdobyciu prawka lata nie jeździłem; zresztą prawie każdy kto miał przerwę w jeżdżeniu mocno się stresuje.

4

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

Cześć! Mam pytanie: co byście pomyślały o facecie, który ma prawo jazdy, ale nie za bardzo lubi prowadzić autem, a nawet się tego boi, bo nie czuje się dobrym kierowcą, nie ma czasu na podszkolenie się, najchętniej nigdy nie wsiadał by za kierownicę. Czy według was taki facet mocno traci na atrakcyjności?

Jak sobie wciśniesz trochę smaru pod paznokcie, to nie będzie to tak mocno przeszkadzać. Udawaj, że Ci się auto zepsuło wink

5

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

Cześć! Mam pytanie: co byście pomyślały o facecie, który ma prawo jazdy, ale nie za bardzo lubi prowadzić autem, a nawet się tego boi, bo nie czuje się dobrym kierowcą, nie ma czasu na podszkolenie się, najchętniej nigdy nie wsiadał by za kierownicę. Czy według was taki facet mocno traci na atrakcyjności?

Tak, traci na atrakcyjności. Mamisynek.

6

Odp: Facet i auto

Nie każdy facet lubi kierować samochodem, przeszkolenia tu nie pomogą... nawet zdarzają się tacy, co nie chcą zrobić prawo jazdy, a szkoda, bo to zawsze się przydaje.

7

Odp: Facet i auto

Niee,no chyba sobie jaja robicie smile
To,że facet nie lubi prowadzić bierzecie pod uwagę przy znajomości? smile

To ja nie wyobrażam sobie by mężczyzna nie potrafił odróznić batorówki od ormianki smile

8 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-06-04 10:58:39)

Odp: Facet i auto
gojka102 napisał/a:

Niee,no chyba sobie jaja robicie smile
To,że facet nie lubi prowadzić bierzecie pod uwagę przy znajomości? smile

To ja nie wyobrażam sobie by mężczyzna nie potrafił odróznić batorówki od ormianki smile


nie mam pojecia, co to xD

a co do rezty to dziwne, ze facet bez rodziny (inaczej nie interesowaloby go to, co kobiety o tym sadza) nie mial czasu na pocwiczenie jazdy.chyba, ze ciagla praca w delegacjii nie ma go noj stop w swojej miejscowosci.

nie ma problemu, chyba ze chce sie zalozyc rodzine i miec dzieci. jest potrzebne, gdy trzeba na porodowke, gdy trzeba z dzieckiem do lekarza, gdy trzeba dzieciaka odtsawic do przedszkola/szkoly. moj dzieciak zaczyna o 8, a ja o 8 juz musze byc w innym miescie w pracy. no i wez ogarnij bez auta.  jak jest strarsze samo sie ogarnie i wyjdzie, ale do pewnego wieku zapomnij. jak jest chore to tez moze nie moc dojsc z kapcia dolekarza. do tego lubia zachorowac w weekend, gdy lekarze maja pozamykane. pediatrii na miejscu brak. trzeba dojezdzac w takim przypadku do innego miasta, gdzie maja dyzury wlasnie z powodu takich sytuacji. a to tylko kilka przykladow.


kazdy sie stresuje, gdy nie potrafi jezdzic. to kwestia cwiczenia/doswiadczenia. potrenij to przestaniesz sie bac.

9 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2022-06-04 11:07:49)

Odp: Facet i auto
blueangel napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Niee,no chyba sobie jaja robicie smile
To,że facet nie lubi prowadzić bierzecie pod uwagę przy znajomości? smile

To ja nie wyobrażam sobie by mężczyzna nie potrafił odróznić batorówki od ormianki smile


nie mam pojecia, co to xD

a co do rezty to dziwne, ze facet bez rodziny (inaczej nie interesowaloby go to, co kobiety o tym sadza) nie mial czasu na pocwiczenie jazdy.chyba, ze ciagla praca w delegacjii nie ma go noj stop w swojej miejscowosci.

nie ma problemu, chyba ze chce sie zalozyc rodzine i miec dzieci. jest potrzebne, gdy trzeba na porodowke, gdy trzeba z dzieckiem do lekarza, gdy trzeba dzieciaka odtsawic do przedszkola/szkoly. moj dzieciak zaczyna o 8, a ja o 8 juz musze byc w innym miescie w pracy. no i wez ogarnij bez auta.  jak jest strarsze samo sie ogarnie i wyjdzie, ale do pewnego wieku zapomnij. jak jest chore to tez moze nie moc dojsc z kapcia dolekarza. do tego lubia zachorowac w weekend, gdy lekarze maja pozamykane. pediatrii na miejscu brak. trzeba dojezdzac w takim przypadku do innego miasta, gdzie maja dyzury wlasnie z powodu takich sytuacji. a to tylko kilka przykladow.


kazdy sie stresuje, gdy nie potrafi jezdzic. to kwestia cwiczenia/doswiadczenia. potrenij to przestaniesz sie bac.

No własnie,blueangel jak możesz nie znać dwóch szabel-polsko-węgierskiej i ormiańskiej i nie wiedzieć czym się róznią? No weź-facet i nie wie? smile

Są taksówki i wszystko można w ten sposób załatwiać,nie ma co robić afery.Ktoś się nie interesuje szablami-a kogoś zupełnie nie obchodzą auta i ich obsługa smile

To tak jakby mieć problem bo kobieta nie umie piec ani gotować i tego nie lubi.

10 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-06-04 11:10:41)

Odp: Facet i auto

Teraz prawie każda dziewczyna robi prawo jazdy, bo to chodzi o to, żeby jedno drugiego nie musiało wszędzie podwozić i zastąpić w różnych sytuacjach. To działa w obydwie strony.
Dlatego chociaż się nie lubi prowadzić, warto się przełamać, żeby chociaż można było w razie potrzeby usiąść z kierownicą.

Nie zgodzę się, że to musi dotyczyć maminsynków, bo przyczyny mogą być różne.
Ja uważam, że nie tracą na atrakcyjności, a na wygodzie partnerki... zależy też co kto uważa za atrakcyjność.

11 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-06-04 11:29:39)

Odp: Facet i auto

moze i taksowki sa, ale jakmi zaspiewali,ile za dojazd do tego innego miasta zpediatria w jedna strone to zrezygnowalam. u nas to 30 km, nie 5. akurat tez nie mialam prawka w tym czasie, szukalam prywatnie, choc latwio nie bylo, bo kazdy pracuje i ma swoje zycie. jak myslisz, czemu postanowilam nadrobic prawko? ano bo z dziecmi ani rusz bez.

co do gotowania to tez trafna uwaga. zanim mialam dziecko nie gotowalam, nadal tegonie lubie, ale przeciez dzieciak musi zjesc normalny obiad. chcia,nie chcial,musialam sie nauczyc. jesli chce sie zakladac rodzine, trzeba sie dostosowac. to, ze sie nie lubi nie ma ZADNEGO ZNACZENIA. moze mam przestac gotowac, bo nie lubie i karmic je hamburgerami?

12

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

Cześć! Mam pytanie: co byście pomyślały o facecie, który ma prawo jazdy, ale nie za bardzo lubi prowadzić autem, a nawet się tego boi, bo nie czuje się dobrym kierowcą, nie ma czasu na podszkolenie się, najchętniej nigdy nie wsiadał by za kierownicę. Czy według was taki facet mocno traci na atrakcyjności?

Nie masz tak źle. Prawko chociaż masz. Ja nawet tego nie mam. Mi tam nigdy w sumie potrzebne nie było. Ale w tych czasach to jest bardzo duża czerwona flaga.

Odp: Facet i auto

Ja nie cierpię prowadzić samochodu sad
Nie lubię i już, mam nadzieję, że na płaszczyźnie zawodowej nie będę musiał tego robić w przyszłości.
Prowadzenie auta jest dla mnie bardzo stresujące, co chwile trzeba uważać na jakieś przejścia dla pieszych, na jakieś znaki, trzeba uważać, by komuś nie wjechać w zadek itp.
Do tego zmiana pasa przy dużym ruchu to już w ogóle jakaś tragedia.
Szukanie wolnych miejsc parkingowych w centrum miasta...

Nienawidzę jeździć autem i tego nie zmienię.

14

Odp: Facet i auto
gojka102 napisał/a:

Niee,no chyba sobie jaja robicie smile
To,że facet nie lubi prowadzić bierzecie pod uwagę przy znajomości? smile

To ja nie wyobrażam sobie by mężczyzna nie potrafił odróznić batorówki od ormianki smile

To chyba nie tak smile

Prowadzenie samochodu dzisiaj to jak obsługa komputera, telefonu czy innego sprzętu. Bez tego po prostu ciężko się żyje. Nie wyobrażam sobie nie mieć prawa jazdy i nie jeżdzić samochodem, nie mogłabym normalnie funkcjonować w wielu życiowych przypadkach. Życie czasem wymusza na nas pewne rzeczy, zmiany miejsca zamieszkania np. z dnia na dzień. Jak funkcjonowałabym w USA bez prawa jazdy i samochodu? Do pracy miałam 60 km w jedną stronę autostradą a tramwaj ani autobus nie kursował niestety smile Nie mogłabym pracować,  nie mogłabym tam żyć, nie mogłabym tam wyjechać, czyli zmuszona byłabym pracować tylko tam, gdzie dojdę pieszo albo dojadę komunikacją miejską, czyli w Polsce.

Ktoś kto nie robi prawa jazdy i nie umie prowadzić samochodu,  nie jest w pełni przygotowany do dorosłego życia. Nie bez powodu są kraje, gdzie nauka jazdy samochodem i zrobienie prawa jazdy to obowiązkowy przedmiot w szkole, zamiast np. religii.

15 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-06-04 16:06:49)

Odp: Facet i auto

W niemczech prawko mozna zrobic w wieku 17 lat, choc wtedy przez rok trzeba jezdzic np z rodzicem przez rok.
Natomiast Religia mimo laicxzacji jest obowiazkowa we wszystkich szkolach jsk normalny przedmiot na ocene i mozna z nie bylo zdawac mature na dlugo przed dyskusjami w Polsce, gdzie nadal tak wielu katolikow. Absurd. O zamknietych sklepach w niedziele nie wspomne.

Odp: Facet i auto
Salomonka napisał/a:

Ktoś kto nie robi prawa jazdy i nie umie prowadzić samochodu,  nie jest w pełni przygotowany do dorosłego życia.

Mamy 2022 rok i w Europie naprawdę prawo jazdy nie jest potrzebne do życia.
Ja nie mam samochodu i w ogóle nie jeżdżę autami, po prostu komunikacja miejska jest zbyt dobrze rozwinięta tutaj, gdzie żyję, więc nie jestem uzależniony od posiadania samochodu.
Nie planuję zamieszkać w lesie na Syberii, więc tym bardziej bez prawka dam radę żyć.

17

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Mamy 2022 rok i w Europie naprawdę prawo jazdy nie jest potrzebne do życia.

I jak jest bobas w wózku to też się jedzie do lekarza komunikacją miejską w tej Europie 2022?
No i czy pracując w Europie 2022 nie trzeba jeździć autem?
Może się tak da, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić życie bez umiejętności obsługi samochodu, komputera i telefonu.

Odp: Facet i auto

A co to za problem wejść z wózkiem do niskopodłogowego autobusu?
Ja pracuję w Europie a nie jeżdżę samochodami.

Uzależnienie od samochodu jest straszne, współczuję sad

19

Odp: Facet i auto

A co to za problem wejść z wózkiem do niskopodłogowego autobusu?

smile smile    Jest pewien problem... Ty tego problemu nie widzisz, a nawet nie rozwiązujesz.
Dla kobiet to odpychające, bo z Tobą jest niebezpiecznie.

Odp: Facet i auto

No to prawilniaku mi wytłumacz, gdzie jest problem z wchodzeniem z wózkiem do niskopodłogowego autobusu?

21

Odp: Facet i auto

Dopóki ja nie muszę kogoś wozić co drugi dzień, tylko człowiek sobie radzi komunikacją miejską i uberami, to mnie to nie wzrusza. Ja potrzebuję samochodu bo pracuję poza miastem gdzie nie ma dojazdu, gdyby nie to, już bym go nie miała. Prawie wszędzie można dojechać pociągiem czy pksem, a w mieście to już w ogóle bezsensowny nabytek. Taniej wyjdzie do tych lekarzy nagle jeździć taksą, niż utrzymywać auto na emergency

Odp: Facet i auto

Jeżeli ktoś mieszka w centrum Warszawy i większość roku siedzi w tym mieście to istnym debilizmem byłoby posiadanie samochodu.
Zaś jak ktoś żyje na wypizdowie dolnym to wtedy musi mieć samochód bo inaczej zdechnie z głodu.

23

Odp: Facet i auto

Jakby mi zależało na aucie  i prawku,  to bym to miała, nie szukając faceta,  który mi to zapewni.

Mi ciężko było się przełamać  by prowadzić,  od razy po znanym prawku  kupiłam sobie auto,  po to by nie mieć tej przerwy,  po której strach wsiąść za kółko.  To czy lubię jeździć...  Hm nie mam z tyn problemu,  ale nie jest to coś o czym myślę  jako forma  relaksu.

24

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

Cześć! Mam pytanie: co byście pomyślały o facecie, który ma prawo jazdy, ale nie za bardzo lubi prowadzić autem, a nawet się tego boi, bo nie czuje się dobrym kierowcą, nie ma czasu na podszkolenie się, najchętniej nigdy nie wsiadał by za kierownicę. Czy według was taki facet mocno traci na atrakcyjności?

Trochę chyba tak (z naciskiem na "trochę"), bo w życiu codziennym stwarza to sporo problemów i/lub generuje ogromną stratę czasu. Niemniej jeśli boisz się jeździć samochodem i nie potrafisz się przełamać, by nabyć tę umiejętność, to może jesteś z tej grupy osób, które rzeczywiście lepiej, by tego nie robiły, aby nie stwarzać zagrożenia na drodze?
Ważne, abyś był do tej decyzji przekonany, przyjmował ją jak stan naturalny, a już na pewno nie wstydził się braku obycia za kierownicą. Naprawdę nie każdy musi być kierowcą. 


Osobiście kocham jeździć samochodem. Egzamin na prawo jazdy zdałam w wieku 17 lat, po lekkich naciskach taty od razu zaczęłam jeździć i tak mi zostało do dzisiaj.
Owszem, jest komunikacja miejska, są pociągi, taksówki, ale o ile łatwiejsze jest życie, kiedy mamy do dyspozycji samochód. Choćby tak banalna czynność, jak zrobienie większych zakupów, które można po prostu wpakować do bagażnika i wyjąć z niego pod samym domem. Albo (przykład z ubiegłego tygodnia) kiedy trzeba szybko obskoczyć pobliskie sklepy i markety budowlane, szukając czegoś, co w swojej kategorii spełni wszelkie oczekiwania, w dodatku do jednego z nich na koniec wrócić, dokonać zakupu i jakoś go dostarczyć, co bez własnego auta byłoby niemal niewykonalne lub zajęło milion godzin. Spontaniczna wycieczka w góry w południe w niedzielę? Proszę bardzo! Wymyślimy, ubieramy się i jedziemy. O pracy nawet nie wspomnę, bo to oczywista oczywistość, ale weźmy pod uwagę nawet jakieś wieczorne zajęcia dodatkowe czy wyjście na imprezę na drugi koniec miasta - cudownie jest być w pełni niezależnym.

Odp: Facet i auto

nie no stary... fura musi byc to przedluzenie Wacka...daje wolnosc i spontanicznosc wyboru,  ale tez i wiezienie finansowe.
U mnie fura jest synonimem sukcesu i prestiżu w pierdziszewie. Tu gdzie gdzie mieszkam ludzie oceniaja cie po tym co masz j jak wyglądasz dzięki temu wpadacz w widelki powiązań marketingowo businessowych wiec jezeli chcesz latac z orłami.....no trzba sie przebrac w orla smile glupie to ale dziala w wiekrzosci społeczeństw.
Odnosnie auta...w duzym miescie gdzie transport publiczny jest dobrze zorganizowany autobusy,metro,tramwaje,pociagi hulajnogi...auto jest zbyteczne.

26 Ostatnio edytowany przez technik998 (2022-06-06 20:32:58)

Odp: Facet i auto

Czyli większości to nie przeszkadza, ale jest kilka kobiet którym jednak będzie to solą w oku. Dziękuję za odpowiedzi.

Gary napisał/a:

Tak, traci na atrakcyjności. Mamisynek.

nie oceniaj ludzi po pozorach, bo nie znasz całej rzeczywistości!

27

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

A co to za problem wejść z wózkiem do niskopodłogowego autobusu?
Ja pracuję w Europie a nie jeżdżę samochodami.

Uzależnienie od samochodu jest straszne, współczuję sad

Jeśli mieszkasz w dość dużym mieście to jesteś w stanie poradzić sobie w różnych sytuacjach bez auta. Ale weź pod uwagę, że duża część tej Europy 2022 to jednak wieś, gdzie taksówek nie ma w ogóle (!), autobusy kursują 2 razy dziennie lub wcale, a do przedszkola/szkoły/pracy jest np. kilka bądź kilkanaście  km. Nie wspominając o zrobieniu zakupów, pojechaniu do lekarza, czy załatwieniu czegokolwiek.
Moja koleżanka ma narzeczonego bez prawka, a teraz jest w ciazy leżącej, miasteczko male, nie ma komunikacji miejskiej, musi sama się wozić na kontrolę do gina, bo facet mający prawie 40 lat nie miał w życiu czasu na zrobienie prawa jazdy.

28

Odp: Facet i auto

Jeśli, Autorze, Twoje obawy wynikają wyłącznie z braku wiary w siebie, ogłady na drodze i nie idzie za tym nic innego, to uwierz, że szkoda byłoby nie przełamać się i nie próbować, tym bardziej, że im dłużej będziesz zwlekał, tym dla Ciebie gorzej. Możesz zacząć wieczorami, kiedy ruch jest mniejszy, warto wyjechać za miasto, pojeździć po jakichś bocznych drogach, poćwiczyć parkowanie we wszelkich wariantach. W pewnym momencie poczujesz, że panujesz nad pojazdem, a wtedy właściwie żadna sytuacja nie powinna być Ci straszną.

Z perspektywy czasu oceniam, że sama po zdaniu egzaminu na prawo jazdy też niespecjalnie umiałam jeździć. Zresztą chyba nikt, kto wcześniej tego nie robił (jeszcze bez uprawnień) nie jest w stanie po tej relatywnie niewielkiej ilości godzin, jakie oferuje podstawowy kurs, nabyć tej praktycznej umiejętności. Jednak ja od razu zaczęłam jeździć, bo było mi z tym wygodnie i wierzyłam w siebie, a z czasem nabyłam drogowej ogłady. Osoby z mojego otoczenia twierdzą, że jestem bardzo dobrym kierowcą i są to także znajomi mężczyźni, którzy sami jeżdżą, ale czasem bywają moimi pasażerami, dlatego uważam, że jeśli ja się nauczyłam, a uwierz, że kiedyś bałam się nawet jeździć na rowerze big_smile, to dlaczego Ty miałbyś tego nie zrobić? <pytanie retoryczne>

29

Odp: Facet i auto
Gary napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Mamy 2022 rok i w Europie naprawdę prawo jazdy nie jest potrzebne do życia.

I jak jest bobas w wózku to też się jedzie do lekarza komunikacją miejską w tej Europie 2022?
No i czy pracując w Europie 2022 nie trzeba jeździć autem?
Może się tak da, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić życie bez umiejętności obsługi samochodu, komputera i telefonu.

W Europie 2030 nikt samochodu nie będzie posiadał, więc przyzwyczajajcie się do komunikacji (albo wypożyczania samochodu przy każdej potrzebie za spore pieniądze).

"Nie będziesz mieć nic i będziesz szczęśliwy".

30 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-10 18:50:03)

Odp: Facet i auto

Pytałeś jak to wpływa na atrakcyjność mężczyzny.
Jeśli mieszkasz w dużym mieście naprawdę nijak, o ile stać Cię na taksówki w razie potrzeby.
W dużym mieście szybciej i wygodniej poruszać się można tramwajami  niz jakimikolwiek samochodami.
I nie trzeba się martwić o miejsce do parkowania..
Lekarza,  pogotowie, większe zakupy, nagle sytuację, , to wszystko taniej wychodzi by taxi niż utrzymanie auta.
Ale ..jeżeli mieszkasz pod miastem, albo w mniejszej miejscowości to bez auta tracisz czas i utrudniasz sobie życie po prostu.
Więc musisz polować na dziewczyny z City, bo dla tych z prowincji bedziesz gorsza partią.
Mówię Ci to patrząc na opinie znajomych i rodziny, niezbednosc samochodu określają wg swojego zamieszkania czy pochodzenia.
Nie znalazłam tu odstępstwa. .
W mojej pracy wszystkie mieszczuchy przyjeżdżają do pracy komunikacją miejską, a wszyscy spod miasta własnymi samochodami.
Sam samochód uważam za atrakcyjny wizualnie przedmiot i widzę ze dla mężczyzn stanowi jakąś własną przestrzeń z której są dumni.
A że ja lubię ładne  i luksusowe przedmioty to oglądam te auta i nawet odrózniam marki   smile
Panowie chętnie opowiadają mi o swoich zabawkach więc jestem już nieźle wyedukowana motoryzacyjnie, zwłaszcza jak na kogoś kto kierowcą nie jest .;)

31

Odp: Facet i auto

Nie kupuję tego.

Tu nie chodzi o to, czy gość mieszka w dużym mieście czy na wsi i czy ma daleko do przystanku czy blisko.
Chodzi o to, że ma jakieś irracjonalne shizy, z którymi nie ma ochoty ani zamiaru się zmierzyć.
To nie są ostrygi, że albo się je lubi albo nie i nie ma sprawy.

Owszem - tak, facet traci na atrakcyjności. I wcale nie ze względu na to że nie pali się do prowadzenia auta, tylko dlatego że to wygląda na wierzchołek góry lodowej i zwiastun kolejnych niefajnych niespodzianek.

32 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-11 06:25:22)

Odp: Facet i auto

Niczego Ci nie sprzedaję. 
Takie są moje obserwacje i tyle.
Nie sądzę byś byla/ był  tutaj wyjątkiem smile
Czy może być to objawem kolejnych problemów?
Wszystko może być, uwierz że najnowszy model Lexusa też może big_smile big_smile

33 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2022-07-11 12:44:04)

Odp: Facet i auto

Dla mnie facet albo musi mieć prawko i prowadzić auto albo mieć na taksówki zeby nie było problemu gdy przyjdzie konieczność by tym autem jednak jechać. Żeby nie było sama od siebie tez tego wymagam. Zrobienie prawa jazdy przyszło mi łatwo ale już jego prowadzenie nie. Nerwica i lęk ze komuś może zrobię krzywdę, ze na tyle rzeczy trzeba uważać bardzo mnie blokowała. Ale życie zmusza czasem do pokonywania lęków. Zaczęłam od jazdy po krótkich, znanych mi trasach i stopniowo rozszerzałam obszar eksploracji terenu autem. Doszło do tego ze wsiadam bez problemu nawet do auta męża. Nie jest to moja ulubiona czynnosc ale prasowania tez nie lubię a czasem trzeba. Nie trzęsę się też jak galareta bo oswoilam lek ćwiczeniami a uwaga i czujność jest konieczna zawsze.
Pół biedy jak się jest samemu i mieszka się w mieście gdzie czasem łatwiej skorzystać z miejskiej komunikacji niż z auta albo skoczyć gdzieś na rowerze. Ale jak mieszkasz pod miastem gdzie autobusów miejskich nie ma albo są co 2 h i z przesiadką a masz małe chore dziecko to zapomnij o wycieczkach wózkiem do przystanku, tłoczeniu się z tymże wózkiem i dzieckiem w autobusie pełnym innych, być może rowniez chorych osób nie mówiąc juz o warunkach atmosferycznych. U mnie taxi do miasta to w jedną stronę 100 zł lekko. Także nie wyobrażam sobie życia z partnerem który w razie gdy ja będę np w pracy a on w domu albo sama będę bardzo chora nie będzie w stanie poprowadzić auta albo zarobić na takskowkowy "luksus" tylko będzie czekal aż ja się z gorączka zwłokę z wyrka albo zwolnie z pracy bo on czuje dyskomfort za kółkiem. Taki facet jest niemęski bo nie zapewnią poczucia bezpieczeństwa rodzinie.

34 Ostatnio edytowany przez technik998 (2022-07-11 13:18:10)

Odp: Facet i auto
noben napisał/a:

Nie kupuję tego.

Tu nie chodzi o to, czy gość mieszka w dużym mieście czy na wsi i czy ma daleko do przystanku czy blisko.
Chodzi o to, że ma jakieś irracjonalne shizy, z którymi nie ma ochoty ani zamiaru się zmierzyć.
To nie są ostrygi, że albo się je lubi albo nie i nie ma sprawy.

Owszem - tak, facet traci na atrakcyjności. I wcale nie ze względu na to że nie pali się do prowadzenia auta, tylko dlatego że to wygląda na wierzchołek góry lodowej i zwiastun kolejnych niefajnych niespodzianek.

A to jest jakieś nienormalne jak ktoś się boi że przez własne niedoświadczenie może kogoś rozjechać albo uszkodzić komuś auto?

35

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:
noben napisał/a:

Nie kupuję tego.

Tu nie chodzi o to, czy gość mieszka w dużym mieście czy na wsi i czy ma daleko do przystanku czy blisko.
Chodzi o to, że ma jakieś irracjonalne shizy, z którymi nie ma ochoty ani zamiaru się zmierzyć.
To nie są ostrygi, że albo się je lubi albo nie i nie ma sprawy.

Owszem - tak, facet traci na atrakcyjności. I wcale nie ze względu na to że nie pali się do prowadzenia auta, tylko dlatego że to wygląda na wierzchołek góry lodowej i zwiastun kolejnych niefajnych niespodzianek.

A to jest jakieś nienormalne jak ktoś się boi że przez własne niedoświadczenie może kogoś rozjechać albo uszkodzić komuś auto?

Doświadczenie nabiera się z czasem. Nikt przecież nie każe od razu po zdaniu prawka, czy zakupie pierwszego samochodu wyruszać w podróż po Europie ale tak jak wiele osób pisało powoli się oswajać na łatwiejszych, znanych trasach. Jak zaczynałam swoją przygodę jako kierowca lubiłam mieć obok osobę bardziej doświadczoną, której ufałam. Z kolei moja znajoma po zdaniu prawka wykupiła doszkalające lekcje by pojeździć w miejsca z których korzysta się często na co dzień czyli jakieś centra, dworce, galerie (garaże podziemne) itd. Czasem też sama jeździłam na plac w weekendy by poćwiczyć np. parkowanie. Zawsze też korzystam z okazji kiedy mam kogoś mądrzejszego "pod ręką" by zapytać o nurtujące mnie sprawy dotyczące zarówno samego auta jak i zachowania na drodze. Polecam też kursy bezpiecznej jazdy, gdzie można się wielu technicznych rzeczy nauczyć, przydatnych podczas nieprzewidywalnych sytuacji jak choćby w trudnych warunkach atmosferycznych.

36

Odp: Facet i auto

Bo to jest bardzo wygodne rozwiązanie zasłonić się strachem i tym ze taki ruch, inni kierowcy, może być wypadek, można komuś zrobić krzywdę. Z takim dyskomfortem musi się mierzyć każdy kierowca nawrt ten ktory jezdzic lubi. Żaden nie wsiada z myślą a pośpię sobie a auto mnie dowiezie samo. Każdy myśli, uważa na drogę, denerwuje się w korkach, martwi zmiana pasa w tłoku. Wygodnie jest zrzucić ten balast na innych i powiedziec ja nie dam rady. Co innego gdy ma się tak dramatyczny wzrok ze serio w okularach zero się widzi, schorzenia neurologiczne albo przyjmuje sie leki które jakoś zaburzają refleks, percepcje rzeczywistości. Gdy ja takowe brałam rzeczywiście nie mogłam auta prowadzić i znowu lek przed jezdzeniem wrocil.Ale gdy zaprzestałam brać leki to od nowa się zawzięłam i wróciłam do czynnego prawka. Jestem z siebie i dumna i szczęśliwa ze mam pewien rodzaj swobody i niezależności a przy tym daje pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa dziecku w razie sytuacji gdy trzeba będzie je szybko zawieźć np do szpitala. Nie dalej jak parę dni temu taka sytuacja się nadarzyła i dzięki Bogu ze mogłam od razu sprawnie zareagować.

37

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

A to jest jakieś nienormalne jak ktoś się boi że przez własne niedoświadczenie może kogoś rozjechać albo uszkodzić komuś auto?

Takie smęcenie jest szalenie nieatrakcyjne. O to pytałeś.

Atrakcyjne jest zewrzeć poślady i zdobyć doświadczenie i nie mieć się czego bać.

38

Odp: Facet i auto
noben napisał/a:

Atrakcyjne jest zewrzeć poślady i zdobyć doświadczenie i nie mieć się czego bać.

Zamierzam zdobyć doświadczenie, ale zamierzam przy tym bać się spowodowania wypadku! Jakbyś rozumiała życie, wiedziałabyś o czym mówię!

39

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:
noben napisał/a:

Atrakcyjne jest zewrzeć poślady i zdobyć doświadczenie i nie mieć się czego bać.

Zamierzam zdobyć doświadczenie, ale zamierzam przy tym bać się spowodowania wypadku! Jakbyś rozumiała życie, wiedziałabyś o czym mówię!

Dobrze zgadłam, że opisany tu niby 'problem' jest tylko wierzchołkiem...
Zobacz: zadajesz proste pytanie, dostajesz prostą odpowiedź. I tu powinien być koniec.

Ale nie, bo bełkoczesz coś o swoich mglistych planach i przy okazji próbujesz mnie jakby atakować.

I właśnie TO jest sedno problemu i Twojej nieatrakcyjności dla kobiet:

NIE  ROZWIĄZUJESZ  AKTYWNIE  PROBLEMU,  TYLKO  MAMROCZESZ  O  CZYMŚ,  CO  NIE  MA ZNACZENIA  I  NIKOGO  NIE OBCHODZI

Podsumowując.
Atrakcyjne jest: działanie, realne ogarnianie spraw
Nieatrakcyjne: ględznie i dorabianie ideologii do własnego niechciejstwa.

40 Ostatnio edytowany przez technik998 (2022-07-11 15:52:06)

Odp: Facet i auto
noben napisał/a:
technik998 napisał/a:
noben napisał/a:

Atrakcyjne jest zewrzeć poślady i zdobyć doświadczenie i nie mieć się czego bać.

Zamierzam zdobyć doświadczenie, ale zamierzam przy tym bać się spowodowania wypadku! Jakbyś rozumiała życie, wiedziałabyś o czym mówię!

Dobrze zgadłam, że opisany tu niby 'problem' jest tylko wierzchołkiem...
Zobacz: zadajesz proste pytanie, dostajesz prostą odpowiedź. I tu powinien być koniec.

Ale nie, bo bełkoczesz coś o swoich mglistych planach i przy okazji próbujesz mnie jakby atakować.

I właśnie TO jest sedno problemu i Twojej nieatrakcyjności dla kobiet:

NIE  ROZWIĄZUJESZ  AKTYWNIE  PROBLEMU,  TYLKO  MAMROCZESZ  O  CZYMŚ,  CO  NIE  MA ZNACZENIA  I  NIKOGO  NIE OBCHODZI

Podsumowując.
Atrakcyjne jest: działanie, realne ogarnianie spraw
Nieatrakcyjne: ględznie i dorabianie ideologii do własnego niechciejstwa.

Nikogo nie obchodzi, ale jednak ciebie obchodzi, bo chce ci się dalej to komentować. Masz mnie za lenia któremu nie chce się szlifować jeżdżenia autem, bo jak sobie myślisz, nie chce mi się, ale nie wiedzieć czemu, nie przeczytałaś ze zrozumieniem mojego posta rozpoczynającego temat, bo jak byś go przeczytała dobrze, to wiedziałabyś, że najzwczajniej obecnie nie mam na to czasu!

41

Odp: Facet i auto

Słuchaj koleżko daruj sobie te pokrzykiwania. Sam napisales ze boisz się prowadzić auto i że najchętniej nigdy nie wsiadalbys za kółko. Nie wymawiaj się więc teraz jedynie brakiem czasu bo to slaba linia obrony.
Po drugie sam przyszedłeś na forum z pytaniem jak oceniany jest taki facet.  Dostałeś odpowiedzi a teraz masz pretensje ? Bo co bo odpowiedzi nie po Twojej myśli? Niedojrzałe

42 Ostatnio edytowany przez technik998 (2022-07-11 16:33:02)

Odp: Facet i auto

Ja już zmieniłem zdanie co do tego wsiadania za kółko, pod wpływem waszych opinii smile. A pretensje to ja mam tylko za to że ktoś mnie tu porównywał do strachliwego lenia!

43

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

Ja już zmieniłem zdanie co do tego wsiadania za kółko, pod wpływem waszych opinii smile. A pretensje to ja mam tylko za to że ktoś mnie tu porównywał do strachliwego lenia!

Taki obraz samego siebie kreujesz i to za cholerę nie jest atrakcyjne.

Dobra, odwróćmy sytuację. Poznajesz kobietę - 40 kg nadwagi, a gdy obdarzy Cię promiennym uśmiechem zauważasz, że brakuje jej 2 zębów z przodu i capi jej z gara gorzej niż z kibla.

Jesteś zainteresowany? Zapragnąłeś ją poznać i zaprosić na randkę? Już widzisz Was razem oczami wyobraźni leżących przytulonych przed kominkiem?

Lecz oto nagle ona mówi Ci, że nie ma czasu poćwiczyć żeby schudnąć, a do dentysty boi się pójść.
Czy wobec takiego logicznego wytłumaczenia nagle nabierzesz ochoty na bliższą znajomość z nią..?

Zgaduję, że niespecjalnie.

Tak to działa.

Odstając na niekorzyść od ogółu automatycznie tracisz na atrakcyjności. Koniec, kropka. Powody nie mają znaczenia.
Żadne tłumaczenia tego nie zmieniają.

Nie masz czasu poćwiczyć? Spoko. ''Poszukam takiego, który miał.''
Tak to działa.

44 Ostatnio edytowany przez technik998 (2022-07-11 18:07:08)

Odp: Facet i auto
noben napisał/a:
technik998 napisał/a:

Ja już zmieniłem zdanie co do tego wsiadania za kółko, pod wpływem waszych opinii smile. A pretensje to ja mam tylko za to że ktoś mnie tu porównywał do strachliwego lenia!

Taki obraz samego siebie kreujesz i to za cholerę nie jest atrakcyjne.

Dobra, odwróćmy sytuację. Poznajesz kobietę - 40 kg nadwagi, a gdy obdarzy Cię promiennym uśmiechem zauważasz, że brakuje jej 2 zębów z przodu i capi jej z gara gorzej niż z kibla.

Jesteś zainteresowany? Zapragnąłeś ją poznać i zaprosić na randkę? Już widzisz Was razem oczami wyobraźni leżących przytulonych przed kominkiem?

Lecz oto nagle ona mówi Ci, że nie ma czasu poćwiczyć żeby schudnąć, a do dentysty boi się pójść.
Czy wobec takiego logicznego wytłumaczenia nagle nabierzesz ochoty na bliższą znajomość z nią..?

Zgaduję, że niespecjalnie.

Tak to działa.

Odstając na niekorzyść od ogółu automatycznie tracisz na atrakcyjności. Koniec, kropka. Powody nie mają znaczenia.
Żadne tłumaczenia tego nie zmieniają.

Nie masz czasu poćwiczyć? Spoko. ''Poszukam takiego, który miał.''
Tak to działa.

Inne osoby jakoś umiały wypowiedzieć swój negatywny stosunek do mężczyzny który nie jeździ autem w taki sposób, żeby mnie nie obrażać. Zamierzam się posłuchać ich mądrych rad, i jak tylko dokończę to co obiecałem sobie dokończyć, zajmę się tym. A ty chciałaś mi przypisać jakąś ciężką chorobę psychiczną! szkoda słów... powinnaś nauczyć się od koleżanek choć trochę kultury!

45

Odp: Facet i auto
technik998 napisał/a:

(...) A ty chciałaś mi przypisać jakąś ciężką chorobę psychiczną! szkoda słów... (...)

"Dobry żart, tynfa wart." Pozostałe "rady" pozostawiam bez komentarza.

46 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-07-11 19:19:32)

Odp: Facet i auto

Wszystko zależy gdzie się mieszka.
Posiadanie auta w mieście wojewódzkim to fanaberia.
Droga i szkodliwa dla środowiska.
Absolutnie wszędzie dojedzie sie komunikacja publiczna,a umówmy się te "nagłe wypadki"to ile się ich ma w roku żeby na taxi nie starczyło?
Gdy mieszkałem w Wrocławiu nie posiadałem auta, już nie mowie ze to miasto jest nieprzejezdne codziennie po 17. ale płać dodatkowo za garaż,płac dodatkowo za miejsce parkingowe, gdy gdzieś podjedziesz,ubezpieczenie,paliwo,naprawy.
Robi sie z tego bardzo ładna sumka.
Natomiast tu gdzie teraz mieszkam,czyli polska powiatowa, nie jesteś w stanie funkcjonować bez samochodu.
Bo transportu publicznego po prostu nie ma.
Przez jakiś czas był busik, dofinansowany z tego programu rządowego,co się nim tak chwalili,ale z mojej wioski rozkład był taki:
o 9.45 wyjazd
o 11 45 powrót.
Tragedia.
Jedynie co,to starsze osoby na szybkie zakupy tym jeździły i nikt więcej.
Bez samochodu do pracy nie dojedziesz,do lekarza nie dojedziesz,na większe zakupy nie dojedziesz, dzieci do szkoły średniej nie zawiedziesz.
Nic nie zrobisz.
tutaj na 18 dostaje się kasę na prawko i samochód bo bez tego jesteś jak bez reki.
Co do prowadzenia samochodu, ja tez jestem z tych co nie cierpią prowadzić.
Nie lubię i tyle.
Oczywiście jak trzeba to trzeba i prowadzę.
Tyle że u mnie żona uwielbia prowadzić,wiec jak jedziemy w dłuższa trasę to ona kieruje.
Z tego co pytałem,to nie jestem w jej oczach z tego powodu mniej atrakcyjny.

47

Odp: Facet i auto

Ja Ci piszę wprost,, jak to jest postrzegane.
W prawdziwym świecie kobieta widząc kolesia, który boi się wsiąść za kółko nie będzie w głowie robiła bilansu zysku i strat z podróżowania komunikacją miejską tudzież uberem. Prędzej skwituje sytuację i przy okazji Ciebie lakonicznym spostrzeżeniem ''chyba jakiś jebnięty''. I na tym się potencjalna znajomość zakończy.

Zrozum, że każde odstępstwo od normy w dół odbiera Ci potencjalną atrakcyjność u płci przeciwnej, a odstępstwo 'w górę' dodaje.
To jest dość generalna zasada i nie ma sensu podchodzić do niej w sposób emocjonalny. Oczywiście, mogę walnąć wypracowanie na dwie strony i ująć to okrągłymi słowy; jeszcze na otarcie łez dodać frazesy, że każdy jest inny i na pewno kiedyś spotkasz taka, która pokocha Cię takiego jakim jesteś....
Tylko po co...
Jeśli naprawdę jest Cię w stanie dotknąć opinia anonimowej, zupełnie obcej osoby z neta, to masz problem do przepracowania. To też wiedz.

Odp: Facet i auto

Mieszkam w dużej aglomeracji miejskiej i nie wyobrażam sobie mieć samochód.
Musiałbym wykupić/wynająć jakieś miejsce w garażu koło bloku bo dosłownie nie ma gdzie stawiać aut jak nie masz swojego miejsca.
Dodatkowo jakbym chciał jeździć autem do pracy to musiałbym mieć abonament na parking, kilkaset złotych miesięcznie bo inaczej nie będzie możliwości zostawienia samochodu.

Wjazd do centrum miasta i zaparkowanie - dodatkowy hajs.
Paliwo po obecnych cenach.
Do tego trzeba dodać sam koszt samochodu, który nie rozwali mi się po 1000 km.
Ubezpieczenie, przeglądy, elementy eksploatacyjne.

Stać mnie, jak najbardziej.
Lecz wolę pieniądze ładować w inne tematy smile

Do pracy teraz jeżdżę rowerem i jestem szybciej, niż jakbym miał jechać autkiem.
W chłodniejsze miesiące jadę komunikacją miejską - autobus wskakuje na buspas i zasuwam dosyć szybko (w porównaniu do sznurku aut, który korkuje się na pasach obok).

Nie wiem co jest fajnego w staniu 15 min na jednym skrzyżowaniu, kiedy mogę je przejechać rowerem w 40 sekund.

Ile macie w życiu sytuacji, że nagle trzeba pojechać z dzieckiem na SOR?
Albo, że musicie wrócić z jakiegoś zadupia o 3 w nocy?

2 sytuacje na rok? 3?
3 x 100 zł taksówka = 300 złotych.
Nie no majątek.

Oczywiście jak ktoś mieszka na odludziu to wtedy musi mieć samochód.
Mój współpracownik kupił dom w takim miejscu, że nie ma jakiejkolwiek komunikacji miejskiej.
Jak mu się samochód zepsuje to nie przyjedzie do pracy bo nawet taksówki tam nie jeżdżą bo to już jest daleko poza miastem.

Rozumiecie o czym piszę?

Taki ktoś musi mieć samochód bo przepadnie.
Ja żyję w mieście, nigdy nie miałem auta, nawet prawka mógłbym nie mieć.

49

Odp: Facet i auto

Ale to nie jest wątek na temat; Czy samochód jest potrzebny i niezbędny do życia, oraz o przewadze nieposiadających samochodu nad zmotoryzowanymi.

Autor zadał następujące pytanie;

technik998 napisał/a:

Cześć! Mam pytanie: co byście pomyślały o facecie, który ma prawo jazdy, ale nie za bardzo lubi prowadzić autem, a nawet się tego boi, bo nie czuje się dobrym kierowcą, nie ma czasu na podszkolenie się, najchętniej nigdy nie wsiadał by za kierownicę. Czy według was taki facet mocno traci na atrakcyjności?

50

Odp: Facet i auto
noben napisał/a:

Ja Ci piszę wprost,, jak to jest postrzegane.
W prawdziwym świecie kobieta widząc kolesia, który boi się wsiąść za kółko nie będzie w głowie robiła bilansu zysku i strat z podróżowania komunikacją miejską tudzież uberem. Prędzej skwituje sytuację i przy okazji Ciebie lakonicznym spostrzeżeniem ''chyba jakiś jebnięty''. I na tym się potencjalna znajomość zakończy.

Zrozum, że każde odstępstwo od normy w dół odbiera Ci potencjalną atrakcyjność u płci przeciwnej, a odstępstwo 'w górę' dodaje.
To jest dość generalna zasada i nie ma sensu podchodzić do niej w sposób emocjonalny. Oczywiście, mogę walnąć wypracowanie na dwie strony i ująć to okrągłymi słowy; jeszcze na otarcie łez dodać frazesy, że każdy jest inny i na pewno kiedyś spotkasz taka, która pokocha Cię takiego jakim jesteś....
Tylko po co...
Jeśli naprawdę jest Cię w stanie dotknąć opinia anonimowej, zupełnie obcej osoby z neta, to masz problem do przepracowania. To też wiedz.

Jedynie w czym ci przyznam rację to w tym, że rzeczywiście niepotrzebnie dałem się sprowokować kobiecie z wrednym charakterem, którego uosobienie widzimy w awatarze

51

Odp: Facet i auto
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ile macie w życiu sytuacji, że nagle trzeba pojechać z dzieckiem na SOR?
Albo, że musicie wrócić z jakiegoś zadupia o 3 w nocy?

2 sytuacje na rok? 3?
3 x 100 zł taksówka = 300 złotych.
Nie no majątek.

Szczerze? Może nie z dzieckiem na SOR, ale takich sytuacji, kiedy brak samochodu znacząco utrudniłby mi życie - bardzo dużo. Osobiście zupełnie nie przekładałabym tego na pieniądze, ale na własny komfort i niezależność.
Dodam przy tym, że mieszkam w ścisłym centum całkiem nieźle skomunikowanego miasta (obok siebie mam sporo przystanków autobusów miejskich, główny dworzec PKS, do PKP jakieś 5 minut drogi, o postojach TAXI nie wspominając, bo dwa prawie pod domem) i aby załatwić większość codziennych spraw, np. urzędowych, poruszam się głównie pieszo, bo mam wszędzie blisko.
Mimo to osobisty samochód uważam za coś niezbędnego, niesamowicie wygodnego, a przede wszystkim oszczędzającego mój cenny czas. Jest też czymś nie do przecenienia w porze nocnej, a późne powroty u mnie wcale nie należą do rzadkości.

Niemniej Salomonka ma rację - nie o tym ten temat.

52

Odp: Facet i auto
Olinka napisał/a:

Niemniej Salomonka ma rację - nie o tym ten temat.

W tym kontekście warto zadać pytanie: na ile 'atrakcyjny' jest facet, który w ogóle nie rusza się poza miasto i nawet nie czuje takiej potrzeby?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Mieszkam w dużej aglomeracji miejskiej i nie wyobrażam sobie mieć samochód.
Musiałbym wykupić/wynająć jakieś miejsce w garażu koło bloku bo dosłownie nie ma gdzie stawiać aut jak nie masz swojego miejsca.
Dodatkowo jakbym chciał jeździć autem do pracy to musiałbym mieć abonament na parking, kilkaset złotych miesięcznie bo inaczej nie będzie możliwości zostawienia samochodu.

Wjazd do centrum miasta i zaparkowanie - dodatkowy hajs.
Paliwo po obecnych cenach.
Do tego trzeba dodać sam koszt samochodu, który nie rozwali mi się po 1000 km.
Ubezpieczenie, przeglądy, elementy eksploatacyjne.

Stać mnie, jak najbardziej.
Lecz wolę pieniądze ładować w inne tematy smile

Do pracy teraz jeżdżę rowerem i jestem szybciej, niż jakbym miał jechać autkiem.
W chłodniejsze miesiące jadę komunikacją miejską - autobus wskakuje na buspas i zasuwam dosyć szybko (w porównaniu do sznurku aut, który korkuje się na pasach obok).

Nie wiem co jest fajnego w staniu 15 min na jednym skrzyżowaniu, kiedy mogę je przejechać rowerem w 40 sekund.

Ile macie w życiu sytuacji, że nagle trzeba pojechać z dzieckiem na SOR?
Albo, że musicie wrócić z jakiegoś zadupia o 3 w nocy?

2 sytuacje na rok? 3?
3 x 100 zł taksówka = 300 złotych.
Nie no majątek.

Oczywiście jak ktoś mieszka na odludziu to wtedy musi mieć samochód.
Mój współpracownik kupił dom w takim miejscu, że nie ma jakiejkolwiek komunikacji miejskiej.
Jak mu się samochód zepsuje to nie przyjedzie do pracy bo nawet taksówki tam nie jeżdżą bo to już jest daleko poza miastem.

Rozumiecie o czym piszę?

Taki ktoś musi mieć samochód bo przepadnie.
Ja żyję w mieście, nigdy nie miałem auta, nawet prawka mógłbym nie mieć.

53

Odp: Facet i auto

Nie pytaj się bab w jaki sposób masz być facetem.

54 Ostatnio edytowany przez Misinx (2022-07-12 07:34:44)

Odp: Facet i auto

Dla mnie posiadanie samochodu to po prostu poczucie wolności. Wsiadam i jadę gdzie chcę. Bardzo lubię jeździć, zwłaszcza w dłuższe trasy. Natomiast nie lubię korzystać z komunikacji. Samochód daje mi większe poczucie "intymności". Jestem w nim ja, moja muzyka i osoby, które ewentualnie wiozę. Nie mam wtedy problemu np. z "aromatem" bezdomnego, który siądzie koło mnie, lub innymi "atrakcjami" znanymi z komunikacji.
Tak po prostu mam.

55

Odp: Facet i auto
noben napisał/a:

W tym kontekście warto zadać pytanie: na ile 'atrakcyjny' jest facet, który w ogóle nie rusza się poza miasto i nawet nie czuje takiej potrzeby?

Też o tym pomyślałam. I teraz albo faktycznie nie czuje takiej potrzeby, albo nie ma takich możliwości, bo zwyczajnie kalkuluje ile czasu mu to zajmie lub ile musiałby zapłacić za taksówkę, która zawiezie na miejsce.

Owszem, są autobusy, pociągi, ale ile miejsc czy sytuacji trzeba sobie odpuścić, bo na przykład w porze późno popołudniowej czy w weekend dotarcie do nich inaczej niż samochodem graniczy z cudem lub stanowi całą wyprawę, choć mogłaby zająć godzinę czy półtorej.

Samochód nie okazuje się być niemal niezbędny w ekstremalnych sytuacjach, ale właśnie w takich zwykłych jest atrakcyjny, bo daje szereg dodatkowych możliwości. Jego brak zwyczajnie utrudnia życie, a przecież lepiej jest je sobie ułatwiać.

Ponadto słowo klucz w temacie, to: WYBÓR. Zawsze lepiej mieć alternatywę i możliwość wyboru.

Be napisał/a:

Nie pytaj się bab w jaki sposób masz być facetem.

Pytanie brzmiało na ile umiejętność prowadzenia samochodu jest dla KOBIET atrakcyjna lub jej brak tę atrakcyjność w ich oczach odbiera. Siłą rzeczy jest to pytanie do nas, bo przecież facet mu tego nie powie.

Misinx napisał/a:

Samochód daje mi większe poczucie "intymności". Jestem w nim ja, moja muzyka i osoby, które ewentualnie wiozę.

Bingo! Kocham tę intymność smile.
Nawet zwykły wyjazd na wakacje w takich warunkach ludzi do siebie zbliża w pewien specyficzny, wyjątkowy sposób. Kiedy wyjedziemy na trasę, włączymy "swoją" muzykę, to całymi sobą czujemy te chwile. Staniemy gdzie chcemy, kiedy chcemy, można zresztą zjechać z drogi, bo coś ciekawego się pojawi albo urządzić sobie krótki piknik, nikt ani nic nas nie ogranicza. To bywają naprawdę świetne momenty.

56

Odp: Facet i auto
Olinka napisał/a:

Bingo! Kocham tę intymność smile.
Nawet zwykły wyjazd na wakacje w takich warunkach ludzi do siebie zbliża w pewien specyficzny, wyjątkowy sposób. Kiedy wyjedziemy na trasę, włączymy "swoją" muzykę, to całymi sobą czujemy te chwile. Staniemy gdzie chcemy, kiedy chcemy, można zresztą zjechać z drogi, bo coś ciekawego się pojawi albo urządzić sobie krótki piknik, nikt ani nic nas nie ogranicza. To bywają naprawdę świetne momenty.

No pod warunkiem, że wszyscy w samochodzie mają podobny gust muzyczny. A z tym bywa różnie. Moja ex np. lubiła słuchać radia, a ja wolałem playlisty smile Z synem na szczęście mamy bardzo zbliżone upodobania muzyczne. Mojej obecnej pani na szczęście moja muzyka nie przeszkadza, byle nie była w tej najostrzejszej wersji big_smile

57 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-12 22:28:51)

Odp: Facet i auto

Amerykańskie filmy dobrze temat ilustrują:
Czy John Preston wolający Taxi! na nowojorskiej ulicy dla swojej kobiety traci na atrakcyjności?
Nie.:)
A czy w filmie z akcją w Texasie facet idący piechotą  po pustej drodze ma szansę uchronić kobietę przed bandytami? Też nie.
Przyznaję że spotkanie bezdomnego to jedyny przypadek gdy żałuję że nie jestem w aucie,
Ale czasami choinka o zapachu Wanilii jest o niebo gorsza smile
No i jeszcze gdy deszcz pada samochód jest wygodniejszy.
Olinko z całym szacunkiem, ale R. To nie miasto wojewódzkie:)
Moi rodzice mieszkają w mieście 50 tyś, a brat na przedmieściach 100 tyś i uważam że samochód tam jest potrzebny, więc mężczyzna bez samochodu tam może być postrzegany jako niezaradny.
Natomiast w Krakowie w dzielnicach miejskich,   komunikacja jest już bardzo prosta i szybka. I cała elektryczna, autobusy też.

58

Odp: Facet i auto
Ela210 napisał/a:

Olinko z całym szacunkiem, ale R. To nie miasto wojewódzkie:)

Przyznam, że mam mały problem, bo trochę nie bardzo wiem do czego powinnam to przypiąć wink.
Jedyne co usiłowałam naświetlić, to że pomimo mieszkania w śródmieściu i bliskiego sąsiedztwa wszystkiego, co jest mi potrzebne, a przy tym całkiem niezłej komunikacji z mniej i bardziej odległymi punktami na mapie, nie wyobrażam sobie nie być mobilną, czyli nie posiadać prawa jazdy i samochodu do dyspozycji.

Nawiasem mówiąc w wielkiej aglomeracji (Katowice) mieszkałam ładnych kilka lat i w omawianym temacie chyba niespecjalnie widzę różnicę, jedynie w kwestii odległości między poszczególnymi obiektami (jeden urząd w jednym punkcie miasta, inny w przeciwległym, a u mnie wszystko w centrum) i jeszcze większych korków. Generalnie nienawidziłam tego miasta, komunikacji miejskiej także. Samo stanie na przystankach, zwłaszcza zimą czy w deszczu, albo konieczność przesiadania się z autobusu do tramwaju lub na odwrót - to jest coś, za czym na pewno nie tęsknię.

59 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-13 13:10:44)

Odp: Facet i auto

Katowic nie znam pod kątem komunikacji.
Kraków też kiedyś taki był że na przystankach się czekało długo, ale teraz w centrum o przylegających dzielnicach po prostu się przesiada prawie bez czekania.
Jak ktoś uznaje auto za niezbędne to pewnie jest mu niezbędne, natomiast można przyjąć w głowie też, że naprawdę  dla wielu osób w dużych miastach nie jest niezbędnei w relacjach z dziewczyną to nie będzie zabójcze smile
Ale jak nie mieszka w większym mieście, to widać autorze, że nie ma przeproś, doszkalaj się.

Odp: Facet i auto

"mezczyzni i ich zabawki" - fajnie miec jakas zabawke
Byc wolnym od zabawek - nie probowalem ale pewnie tez fajnie.
Autorze prawko masz ? masz,...jak zajdzie ewidentna potrzeba zyciowa to kupisz wsiadziesz i pojedziesz.
Zalozysz kiedys rodzine 2+ to taka potrzeba sie znajdzie:)

61

Odp: Facet i auto
edek z krainy kredek napisał/a:

Autorze prawko masz ? masz,...jak zajdzie ewidentna potrzeba zyciowa to kupisz wsiadziesz i pojedziesz.
Zalozysz kiedys rodzine 2+ to taka potrzeba sie znajdzie:)

Też prawda smile.
Podobno obecnie wcale nie jest tak łatwo zdobyć prawo jazdy, niektórzy egzamin zdają po kilka, kilkanaście razy, a Ty przynajmniej ten etap masz za sobą. Jedyne co dostrzegam, to że im dłuższy upłynie okres od zdobycia uprawnień, tym przypuszczalnie jeszcze trudniej będzie Ci się przełamać.

No właśnie, jak czułeś się za kierownicą, kiedy obok siedział instruktor? Sam egzamin był dla Ciebie dużym stresem?

62

Odp: Facet i auto
Ela210 napisał/a:

Ale jak nie mieszka w większym mieście,.

Takie wpisy dosadnie pokazują, jak bardzo brak samochodu ogranicza postrzeganie rzeczywistości.
Jak komuś świat się kończy na pętli tramwajowej, to wciąż wierzy w przepaść między miastami wojewódzkimi a powiatowymi; do pełni szczęścia zabrakło tylko jakieś wstawki o orce koniem na Podlasiu albo biciu żon na wsi.

Odrębna kwestia, że wstępne 'randkowe' etapy znajomości rządzą się swoimi prawami i ekosystem przyjazny dla emerytów, młodym niekoniecznie odpowiada.
Zdawanie się na komunikację publiczną zabija spontan, wszelkiej maści wyprawy w nieznane i mocno okulawia imprezy, które jak na złość nie wpisują się w rozkład jazdy autobusów.

63 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-13 20:19:53)

Odp: Facet i auto
Olinka napisał/a:
edek z krainy kredek napisał/a:

Autorze prawko masz ? masz,...jak zajdzie ewidentna potrzeba zyciowa to kupisz wsiadziesz i pojedziesz.
Zalozysz kiedys rodzine 2+ to taka potrzeba sie znajdzie:)

Też prawda smile.
Podobno obecnie wcale nie jest tak łatwo zdobyć prawo jazdy, niektórzy egzamin zdają po kilka, kilkanaście razy, a Ty przynajmniej ten etap masz za sobą. Jedyne co dostrzegam, to że im dłuższy upłynie okres od zdobycia uprawnień, tym przypuszczalnie jeszcze trudniej będzie Ci się przełamać.

Jest tak samo jak kiedyś. Po prostu jak ktoś zdaje kilkanaście razy to jest leniem lub nie umie ogarnąć emocji i możliwe, że lepiej aby tego prawka nie miał.
Jak zdać prawko? Teraz w erze youtube sądzę, że jest nawet łatwiej. Macie dziesiątki materiałów z każdego miasta z trasą egzaminacyjną. Da się nauczyć każdej uliczki, wszystkiego z internetu.
Ale to nie ma aż takiego znaczenia. Największe znaczenie ma sprzęgło. Opanujesz je to zdasz.  Skumasz, że jak je wciskasz po półsprzęgle to zwalniasz auto. Dizęki temu zrobisz pomału dosłownie WSZYSTKO.
Skumasz ten moment (ten kiedy auto się lekko podnosi) kiedy sprzęgło zaprzęga napęd z skrzynią to bez problemu będziesz startować autem, zmieniać biegi bez rwania i robić dosłownie każdy manewr.


noben napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Ale jak nie mieszka w większym mieście,.

Takie wpisy dosadnie pokazują, jak bardzo brak samochodu ogranicza postrzeganie rzeczywistości.
Jak komuś świat się kończy na pętli tramwajowej, to wciąż wierzy w przepaść między miastami wojewódzkimi a powiatowymi; do pełni szczęścia zabrakło tylko jakieś wstawki o orce koniem na Podlasiu albo biciu żon na wsi.

Odrębna kwestia, że wstępne 'randkowe' etapy znajomości rządzą się swoimi prawami i ekosystem przyjazny dla emerytów, młodym niekoniecznie odpowiada.
Zdawanie się na komunikację publiczną zabija spontan, wszelkiej maści wyprawy w nieznane i mocno okulawia imprezy, które jak na złość nie wpisują się w rozkład jazdy autobusów.

Otóż to.

64 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-07-13 22:23:26)

Odp: Facet i auto

A więc tak. Uważam, że facet powinien mieć i prawo jazdy i auto i umieć tym autem jeździć. Jedyne, co tłumaczy faceta, to wiek niepełnoletni lub bycie ubogim studenciakiem, względnie wada wzroku lub inne przeciwskazania lekarskie do zdobycia uprawnień.

Aha. Dodam, że koniecznie powinien być to samochód klasy F tongue

65 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-14 20:18:37)

Odp: Facet i auto

Bardzo mi przykro, ale pod względem komunikacji miejskiej jest to przepaść:)
I pod paroma innymi, ale nie o tym temat.
Ciekawe ile to imprez jest dzisiaj w miejscowości Pana Noben dostępnych na auto, w porównaniu do tych dostępnych na tramwaj w Krakowie big_smile big_smile.
No chyba że grill u Jozka, gdzie taxi odmawia wjazdu by nie remontować podwozia smile
Po co dorabiać więcej filozofii na ten temat, że na prowincji auto jest niezbędne a w City niekoniecznie?
Przy czym City jest z 5 w Polsce , dla jasnosci smile
Byłam przed tygodniem na podpisaniu milionowego kontraktu u notariusza, gdzie kontrahenci przyszli...piechotą big_smile
Tylko mój szef pochodzący z małego miasta A propos uparł się byśmy pojechali jego luksusowa furą.;) modlłam się o miejsce do parkowania, by się nie spóźnić
Kompletnie nie rozumiem,  skoro ja uznaję, że samochód u was w małych miejscowościach JEST niezbędny, to Wy z mniejszych miejscowości będziecie do upadłego udowadniać, że nam w dużych też jest niezbędny..:D
Miłego dnia. Pozdrowienia z MPK smile

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024