Witam!
Chiałam sie dowiedziec jakies odczucia towarzysza gdy chlopak skonczy w srodke? Mnie po jakis 10 min w srodku jak by mi puchla i pulsowala takie mam odczucie. Każdy takie ma czy tylko ja?
Ja czuje w momencie szczytu pulsowanie jego członka. Ale tak ogólnie to nic poza tym.
Zaczne od tego że gdy mój facet dochodzi we mnie to czuję drżenie jego członka, a potem gorace uderzenie życiodajnego nektaru w ścianki mojej szparki Cudowne uczucie! Potem jego powolne ruchy i nadal wypływającą z członka spermę. Czuję się wtedy błogo i jedynie moja szparka mocno pulsuje i delektuje się swoją zawartością
ja nie czuję w sumie nic...chociaż uwielbiam moment sam w sobie kiedy on dochodzi
tylko nie znoszę tego jak wypływa ze mnie nasienie...
a_normalna, ja się na tej samej zasadzie zastanawiam, jak to jest, że niektóre kobiety czują wytrysk partnera w środku Ja pulsowanie penisa owszem, czuję, ale wytrysku ani ciepła nasienia - nie. Poza tym pulsowaniem nie czuję nic szczególnego - natomiast również nienawidzę wypływania nasienia po stosunku.
Ja też nie czuje tego drżenia, ale sam wytrysk i to charakterystyczne ciepło owszem:) Podoba mi się to uczucie.
W ogóle moje odczucia kończą się na samym wejściu do pochwy. Tuż za nim - zero. Wiem, że we mnie jest, ale tylko wiem. Nie czuję.
Wiesz, ja mam podobnie - ale to pulsowanie czuję właśnie raczej przy wejściu. Myślę że tam dalej to żadna kobieta nie czuje tak dokładnie - tak jesteśmy zbudowane.
Czemu nienawidzicie wypływającej spermy? Dla nas to naturalne i co najwyżej czasem się z tego śmiejemy.
Może to dlatego, że ze mnie sperma nigdy nie wypływała tak hop-siup od razu po stosunku, tylko potrafiła wyciekać przez następną dobę po trochu (piszę w czasie przeszłym, bo obecnie nie jestem już - i jeszcze - na tabletkach). Mogłam iść do łazienki zaraz po stosunku i powycierać się, co wyciekło to wyciekło, a reszta zostawała we mnie, "zlepiała się" w coś jakby grudki i wypływała jeszcze długo, czasem miałam wrażenie, że to niemożliwe, żeby spermy było tylko kilka ml na jeden wytrysk - odczuwałam to, jakby było jej z pół litra Dlatego było to dla mnie mocno uciążliwe.
a ja mimo 2 letniego zycia seksualnego nie odwazyłam sie na stosunek bez prezerwatywy i nic z tego co opisujecie nie czuje:(
Tygrysiak - ja z prezerwatywą czuję praktycznie to samo co bez, więc być może nic nie tracisz
Tyle, że nic nie wypływa
Anemonne napisał/a:Może to dlatego, że ze mnie sperma nigdy nie wypływała tak hop-siup od razu po stosunku, tylko potrafiła wyciekać przez następną dobę po trochu
Doba? Ło matko... ze mnie zaczyna od razu wypływać i szybko się kończy.
Nie wiem, być może po prostu sperma mojego faceta pobudzała u mnie produkcję śluzu w jakiś sposób (nie wiem w jaki i czy to w ogóle możliwe ) i dlatego tak to wyglądało... Ale przez dłuuuugi jeszcze czas po stosunku miałam to niekomfortowe uczucie "wilgoci". Dlatego tego nie lubię, ale... stęskniłam się strasznie, mimo wszystko, za seksem bez gumki
Odczucie ciepła i cielesnej bliskości jest niezastąpione.
ja czuję, kiedy dochodzi, kiedy ma wytrysk i to jest dla mnie cudowne uczucie
jeżeli chodzi o problem po, to mam tak samo jak Anemonne co prawda nie trwa to dobę
no ale jakąś godzinkę, czasem dłużej.. to trochę irytujące i kłopotliwe, jak niedługo potem muszę wyjść czy po prostu zacząć coś robić, a nie rozkoszować się chwilą minioną... ale jakoś się przyzwyczajam i mimo wszystko nie zamieniłabym tabletek znowu na prezerwatywy.. nie da dłuższą metę
czuję kiedy dochodzi,bo wtedy mocno dociska mnie do siebie.
Czuje jak się to 'wlewa' we mnie za przeproszeniem.
Ogólnie fajne uczucie. Cieszę się,bo jemu sprawia to ogromną przyjemność.
Ale z tym wypływaniem to Anemonne ma rację.Dłuuuugo to wypływa...;)
Ja nie czuję jak to się do mnie 'wlewa'. Natomiast jak już ze mnie wyjdzie, to sperma wypływa jeszcze ok.godziny po stosunku...
No i ja czuję swędzenie jakiś czas.
to dlaczego po skonczeniu we mnie pochwili czuje jak bym weszla do lodowatej wody,czasami mam tak podczas okresu.
Po tym co niektóre z Was tu piszą to aż mnie zazdrość zbiera, ja też nigdy nic nie czuję, ani spermy ani pulsowania... A chciałabym, no ale cóż...
Ja uwielbiam jak jego cudny sok wypływa ze mnie i ścieka mi po udach podniecam się wtedy bardzo i mówię o tym mojemu "pieszczochowi" lub wysyłam mu erotyczne smsy to go podnieca :-)
Trochę szczypie, ale to może przez nadżerkę, ale wcześniej nic.
Ja uwielbiam jak jego cudny sok wypływa ze mnie i ścieka mi po udach podniecam się wtedy bardzo i mówię o tym mojemu "pieszczochowi" lub wysyłam mu erotyczne smsy to go podnieca :-)
Wypływają z ciebie soki, ty sie przy tym podniecasz i wysyłasz smsy swojemu pieszczochowi, który po stosunku leży obok ciebie? Heh troszkę dziwna sytuacja, żeby pisać do siebie w ten sposób smsy, no chyba, że kochałaś się z kimś innym
Osobiście już od 3 lat kochamy się w prezerwatywie, więc nie mam zdania, czy ze mnie wypływa czy nie, a także nie czuje pulsowania, tylko napinanie i napieranie na mnie partnera w trakcie orgazmu.
Witam
Ja uwielbiam jak kończy we mnie , czuję wystrzały wemnie , drżenie jego falusa , i błogie ciepło tam w środku . Czuję to tylko wtedy gdy jestem przed lub po orgażmie . Jeśli mamy oboje w tym samym czasie to skoncentrowana jestem na swojej przyjemności . A co tyczy wtpływania soków po to się przyzwyczaiłam że tak ma być . Kiedyś pamiętam jak mnie mój zaskoczył gdy po skończeniu swoich wystrzałów wiedział że ja jeszcze nie doszłam zsunął się ze mnie niżej i zaczął pieścić moją mokrą muszelkę , było cudownie. Gdy po wszystkim spytałam się czy mu moja wilgoć i jego soki nie przeszkadzały odparł że to nie był ostatni raz .
Ja tryskającą we mnie spermę czułam tylko raz. I był to pierwszy raz kiedy doszedł we mnie. Teraz Jego orgazm odczuwam tylko po cichych jękach i spowalniających ruchach. Oczywiście wyraz Twarzy i te błądzące gdzieś w kosmosie oczy też dużą mówią. Teraz mam dużo więcej wydzieliny w sobie niż przedtem. Może to właśnie jest powodem tego, że nie odczuwam wytrysku. Chociaż doznania podczas stosunku nie zmniejszyły się. Jego soków pozbywam się bardzo prosto w łazience. Pomagam sobie trochę mocniej napinając mięsnie. Po prostu pre haha I nie mam problemu z wydobywającą sie ze mnie spermą przez cały dzień.
Ja zawsze czuję duże ciepło i ten moment gdy wytryska mmmmm... Jego penis staje się dużo większy i jest mi wtedy cudownie !!
A wylatuje ze mnie to bardzo szybko
My próbowaliśmy tak tylko raz (w dni niepłodne) i pewnie to powtóżymy Byłam bardzo podniecona więc moich soków było bardzo dużo , więc nie poczułam wytrysku ale odczułam delikatne pulsowanie . Psychcznie czułam ogromną euforię , sama świadomość że Jego sperma jest we mnie niesamowicie mnie rajcuje. Potem jak już leżeliśmy obok siebie to ogarneło mnie uczucie takiej bezgranicznej miłości . Może to dziwne bo mimo świadomości że mam dni niepłodne to nagle ogarneła mnie ochota żeby być w ciąży ... może po prostu budzi się we mnie instynkt macieżyński
Ja właśnie niedawno miałam okazję przypomnieć sobie to uczucie, jako że wróciłam do łykania tabletek, i... przypomniałam sobie, jak bardzo tego nie znoszę W przypadku seksu wieczornego, cały następny dzień mam "z głowy": to wypływanie, paćkanie, zapach... Zdecydowanie wolę obcować ze spermą w inny sposób
Anemonne, nie mogę wyjść z podziwu jak Twój organizm może tyle godzin "magazynować" spermę.