Anemonne napisał/a:Jeśli miałoby to być coś, bez czego użycia naprawdę nie ruszę się z domu, to chyba byłaby to tylko pasta do zębów No i może szampon, bo zawsze myję głowę rano by mieć świeże włosy na cały dzień, jako że szybko mi się przetłuszczają. Na trzecim miejscu jest krem do twarzy, bo mam bardzo suchą skórę i twarz po umyciu mi się "ściąga". Ale jeśli nie miałabym tego kremu, to na pewno nie umarłabym ani nie zrezygnowała z wyjścia z domu, najwyżej odczuwałabym dyskomfort. Staram się nie uzależniać od kosmetyków takich jak puder czy tusz do rzęs, nie chcę być niewolnicą własnego wyglądu. Najważniejsze dla mnie to być czystą i schludną.
Ja bardzo podobnie No więc jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe, to rzadko używam, bo rzadko się maluję. Co prawda trochę inaczej z kosmetykami pielęgnacyjnymi, bo tych trochę częściej zaczęłam używać, polubiłam czasem posmarować się balsamem itp. Jednak nie ma takiego kosmetyku, bez którego nie wyszłabym z domu, bo też nie jestem od żadnego z nich uzależniona, dla mnie też najważniejsze być czystą, schludną. Inne nie są konieczne, tylko kwestią wyboru, czasem mogą być, a czasem może być. No, ale może tak: Nie ma tragedii jak nie mam, ale lubię wyjść z ustami posmarowanymi i twarzą jakimś kremem np jak zaczynają się już chłody jak teraz. Jest to kwestia też praktyczna, bo jest mi wtedy mniej zimno
Edit: A nie.. widzę, że Nataluszku piszesz o każdym kosmetyku jednak, nie tylko o tych, które bierze się do torebki Ok, to szampon do włosów też, oczywiście, że tak. Akurat nie myję głowy codziennie, tylko tak co 2 dni, przetłuszczają mi się dość szybko, ale nie bardzo szybko, więc nie mam potrzeby codziennie, bo są jeszcze w miarę ok i w miarę świeże, dlatego co 2 dni, a czasem się zdarzyło co 3 dni, jak miały moje włosy "lepszy dzień", ale to rzadko. Pasta do zębów oczywiście niezbędna i codziennie, codzienna kąpiel, bo mam wannę z fajnym żelem pod prysznic, z tym, że staram się rzadziej robić gorące kąpiele, uwielbiam, ale wiem, że są niezdrowe.
A i tak samo jak Catwoman antyperspirant. To jest dla mnie podstawa mojej higieny, dlatego nie rozstaję się z antyperspirantem Fajnie jak ma ładny zapach i czuję po nim dodatkowe odświeżenie, oprócz wykąpania się oczywiście. Najbardziej pasuje mi Rexona.